Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 8 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,25

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 112
Średnia: 8,03
σ=1,11

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (IKa)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Ghost in the Shell: Stand Alone Complex: Solid State Society

zrzutka

Agenci Sekcji 9 wpadają na trop czegoś, co na pierwszy rzut oka jest przygotowywaniem gruntu pod zamach terrorystyczny… Bardziej dodatkowy odcinek, niż film kinowy.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Minęło kilka lat od wydarzeń przedstawionych w drugiej serii Stand Alone Complex, a także ponad dwa lata od odejścia z Sekcji 9 major Motoko. Utrata najlepszego członka zespołu była dla oddziału sporym problemem i wymusiła kilka koniecznych zmian, między innymi awans Togusy na dowódcę zespołu. Uchodźcy dalej sprawiają japońskim władzom niemało problemów. Akcja filmu zaczyna się od sceny, w której syn Ka Mu­‑Ra, byłego dyktatora republiki Seok, pozostającego pod opieką rządu japońskiego, bierze zakładniczkę na lotnisku i żąda, by pozwolono mu odlecieć za granicę. Gdy policjanci pod dowództwem Togusy próbują go aresztować nagle wpada w panikę i popełnia samobójstwo. Zdarzenie ma jednak przebieg co najmniej dziwny – terrorysta najpierw mruczy coś o „Lalkarzu”, krzyczy, że nie chce umierać, wreszcie cedzi, iż nie da się wziąć żywcem i przystawia sobie pistolet do podbródka.

Nie jest to odosobniony przypadek: przebywający w Japonii poplecznicy Ka Mu­‑Ra odbierają sobie życie jeden po drugim. Zaniepokojeni funkcjonariusze Sekcji 9 podejrzewają, iż jest to zapowiedź potężnego ataku terrorystycznego, do którego sygnałem miałaby być śmierć dyktatora. Ka Mu­‑Ra to zgrzybiały starzec, odcięty od świata w swoim domu i podłączony do Kifu Aged, komputerowej sieci opieki nad samotnymi starymi ludźmi. Agenci, wbrew wyraźnemu zakazowi pani premier, postanawiają więc dokonać nalotu na jego posiadłość… A to, co tam znajdą, będzie dla nich poważnym zaskoczeniem.

Jakby nie dość było niespodzianek i niejasności, obserwujący jedną z kryjówek terrorystów Batou spotyka przypadkiem dawną towarzyszkę broni, Motoko. Kobieta z właściwą sobie bezpośredniością „pożycza” jego samochód, przed odjazdem zaś ostrzega go, by nie próbował zadzierać z Solid State Society, jeśli nie chce sam „popełnić samobójstwa”. Niestety nie wyjaśnia ani słowem, czym jest owo Solid State Society.

Nie jest to bynajmniej ostatni zwrot akcji. Intryga filmu poprowadzona jest naprawdę ciekawie, a przemyślenia, jakie w nią wpleciono, nie obrażają inteligencji widza. Twórcy zajmują się jak najbardziej współczesnymi problemami społecznymi, co dobrze wróży gatunkowi cyberpunk, któremu niektórzy wróżyli stagnację i powolne wymieranie. Do tej pory bowiem trzymał się on zdezaktualizowanych zimnowojennych lęków przed nuklearną zagładą oraz relacji człowiek – inteligentna maszyna, będąc od dłuższego czasu na bakier z tym, co wiemy już o różnicach dzielących ludzki mózg i komputer. Oczywiście nie twierdzę, że to, co oglądamy na ekranie, jest w pełni prawdopodobnym obrazem świata za kilka(naście) lat. Dobrze jednak wiedzieć, że ludzie tworzący film na motywach powstałej w latach 80. mangi Masamune Shirow, nie tylko nie spędzili czasu od jej wydania w komorze kriogenicznej, ale też wyglądali za okno.

Największą wadą fabuły jest luka między nią a drugim sezonem Stand Alone Complex. Nie wiemy, kiedy dokładnie i w jakich okolicznościach Motoko odeszła z Sekcji 9 i jakie były jej motywy, podobnie jak nie wiemy, co robiła przez te dwa lata. Niestety – sposób przedstawiania akcji w Solid State Society wyraźnie sugeruje, że wiedzieć to powinniśmy.

Muzyka dalej trzyma wysoki poziom, natomiast grafika, choć też się prawie nie zmieniła, sprawia jednak wrażenie, jakby trochę brakowało budżetu. Zwłaszcza decydująca walka wygląda dziwnie niezgrabnie i ubogo, efekty komputerowe zaś momentami wręcz pachną tandetą. Jest to nieco dziwne – prawie zawsze filmy kinowe i OAV mają grafikę w stosunku do serii telewizyjnej poprawioną, tu zaś mamy wyraźny regres. Dodajmy, że to, co było takie efektowne w chwili wydania pierwszego serialu (zwłaszcza samochody i roboty animowane komputerowo, z wykorzystaniem techniki cel­‑shadingu), dziś już nie robi takiego wrażenia.

Historia przedstawiona w filmie jest niemal zamkniętą całością i można by ją w zasadzie potraktować jako kolejny, tylko dłuższy, odcinek poboczny serii – gdyby właśnie nie ta niezrozumiała dziura między końcem drugiej serii a początkiem tego tytułu. Znajomość obu seriali spokojnie jednak wystarczy, by orientować się w niuansach świata przedstawionego i relacjach między postaciami, a od biedy można zasiąść do seansu i bez tej wiedzy. Produkcja powinna przypaść do gustu zarówno wszystkim fanom wcześniejszych części Ghost in the Shell, jak i w ogóle wielbicielom cyberpunku, sensacji i political fiction.

Ysengrinn, 8 marca 2007

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Production I.G.
Autor: Masamune Shirow
Projekt: Hajime Shimomura, Kenji Teraoka, Shinobu Tsuneki, Takayuki Gotou, Tetsuya Nishio
Reżyser: Kenji Kamiyama
Scenariusz: Kenji Kamiyama, Shoutarou Suga, Yoshiki Sakurai
Muzyka: Youko Kanno

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Ghost in the Shell: fanfiki na Czytelni Tanuki Nieoficjalny pl