Komentarze
Ghost Hunt
- Re: Z archiwum Shibuya Psychic Research : Bez zalogowania : 1.11.2020 11:06:24
- Re: Tu jakby co pisze, czemu nie ma romansu rozwiniątego. : Spojlery : 1.11.2020 10:53:53
- A jednak da się : Bez zalogowania : 1.11.2020 01:04:44
- komentarz : Yagami1 : 28.02.2020 18:55:26
- Coś w tym jest : Uratugo : 26.02.2020 13:36:19
- komentarz : Katasza : 7.08.2016 13:40:11
- komentarz : Yagami1 : 7.08.2016 10:27:02
- Re: Japońskie Scooby-doo. : Yagami1 : 3.08.2016 20:17:59
- Re: Japońskie Scooby-doo. : Yagami1 : 3.08.2016 20:08:46
- Re: Japońskie Scooby-doo. : MiyuMisaki : 3.08.2016 00:49:45
Duchy
Ogolnie seria godna polecenia tylko usiaść i pooglądać szczegolnie w nocy xD :)
Średnia recenzja
Pogłębionych rysunków ? To wygląda jakby recenzent pisał o kresce że była zbyt prosta.
A jeśli miał na myśli charaktery to należy pisać o postaciach lub po prostu wymieniać ich imiona.
Nie podoba mi się wielu recenzjach używanie takich słów jak „zarysowanie postaci” w sensie charakteru. Lepiej pisać innym językiem bez używania takich słów jak „zarysowanie”.
A odnośnie samego anime to nawet ważniejszy od postaci jest ten klimat gdyż to bez wątpienia jedno z tych anime, które najłatwiej przestraszy oglądającego.
od strony technicznej i muzycznej zastrzeżeń nie mam – opening i ending doskonale wpasowały się w klimat.
powiem jedno – chce jeszcze!
nie czytałam mangi, ale z tego co udało mi się wyczytać na wikipedii (wersja anglojęzyczna), to kliknij: ukryte Naru i jego zmarły brat mieli dużą „moc”. jego brat, Eugene, ukrywał się pod pseudonimem Gene, a Naru – którego prawdziwie imię i nazwisko to Oliver Davis (TEN Oliver Davis) miał pseudonim Noll, czyli fonetycznie wymawiało się tak samo jak Naru (kocham japoński). to dlatego Naru był w szoku jak usłyszał od Mai „Naru‑chan”. myślał, że odkryła jego prawdziwą tożsamość, którą zna tylko Masako i chyba Lin/Rin. Masako widziała jakieś nagranie z występem Olivera Davisa i to jest właśnie ten „sekret”, który sprawia, że Naru inaczej się do niej odnosi. Eugene i Oliver byli sierotami przygarniętymi przez Davisów, Gene został potrącony przez samochód,a jego zwłoki sprawa (nieznana kobieta) wrzucił do jeziora, żeby ukryć ślady. Naru wyczuł psychicznie śmierć brata i dlatego przyjechał do Japonii. kiedy Gene żył, jego moc równoważyła siłę Naru, ale po jego śmierci Naru nie może użyć mocy bez zrobienia sobie krzywdy. Naru odnajduje zwłoki brata, wraca do Anglii a przed wyjazdem Mai wyznaje mu swoje uczucia – Naru jednak odpowiada, że Mai nie kocha jego, tylko jego brata, którego widziała w snach. wyjeżdża do Anglii na pogrzeb, po 2 miesiącach wraca do Japonii. w snach Mai pojawia się Gene no. :)).
strasznie biło mnie po oczach że brak jest wyjaśnienia tej zagadki z imieniem Naru – tym bardziej że łamałam sobie głowę o co chodzi z tym „skąd znasz to przezwisko” (Naru‑chan). bo widać było, że Ayako, Bou i John podłapali to on Mai. ale Lin i Masako mówili tak do Naru cały czas, od samego początku, więc – WTF??
biorąc to pod uwagę – jestem gotowa wziąć udział w manifie żeby pokazać konieczność zrobienia 2 sezonu :)
Polecam
Postacie dobrze zarysowane, mające swój charakter. Najbardziej polubiłam mnicha(Bau) za jego ciepło, humor i umiejętność rozładowywania napięcia, pozostali także mają coś w sobie.
Muzyka wprowadzająca w klimat, choć max bym nie dała.Kreska przyjemna dla oka.Gorąco polecam:)
Ghost Hunt <dreszczyk>
Niech będzie, że grafika. Całkiem przyjemna, nie dopatrzyłam się jakichś specjalnych skaz. Ładna kreska postaci, dobrze, choć nie mistrzowsko, narysowane tła. Co mi się bardzo podobało to efekty podczas pojawiania się istot nadnaturalnych, lub sama kreacja widm i duchów. Do tego gra światła i barw nadawały odpowiednim momentom takiego mrocznego klimatu.
Fabuła epizodyczna w przypadku tego anime jak najbardziej się sprawdziła. Ot, kilka historii o łapaniu upiorów. Czasami tylko odniosłam wrażenie, że akcja prowadzona była zbyt wolno, co doprowadzało do lekkiego znudzenia. Zazwyczaj jednak wynagradzały mi to później nagłe skoki napięcia. Bo jak dotąd Ghost Hunt zaliczam do najlepszych horrorów jakie widziałam. Szczególnie przy historii o tym domu‑labiryncie. Brrr… Piszczałam ze strachu! Lepsze niż niejeden kinowy horror :D
Bohaterowie sympatyczni, ale niedopracowani- większość z nich do końca serii pozostaje tajemnicą. A szkoda, bo przez to anime wydaje się… niedokończone. A może doczekamy sie II serii?? Fajnie by było… Wracając do postaci najbardziej polubiłam Yasuharę. Te jego odzywki, no po prostu koleś zwalił mnie z krzesła :D. Na prawdę rzadko spotykam się z jemu podobnymi charakterami (sympatyczny, koleżeński, inteligentny, a do tego zadziorny). Nie wiem z czego to wynika. Może z mniemania, że jak bohater ma być zabawny, to ze względu na swój idiotyzm, ciapowatość albo ogólną wrogość do świata. Poza tym polubiłam oczywiście Naru‑chana (no bo jego nie da się nie lubić :P -taki słodki, dumny, tajemniczy bishonen xD)i Houshou. Za to sama główna bohaterka bezustannie mnie wkurzała swoimi nieraz bezpodstawnymi i irracjonalnymi wybuchami histeri/złości/współczucia, nazwijcie to jak chcecie. Mnie to irytowało.
Muzyka piękna! Może nie jakaś genialna, boska cudowna, ale miła dla ucha i wpasowująca się w klimat. Śliczna szczególnie w openingu, który według mnie zasługuje na wyróżnienie pod względem oryginalności. Podobnie z resztą ending.
Podsumowując mam jak najlepsze odczucia po obejrzeniu Ghost Hunta i z czystym sumieniem mogę polecić go fanom anime z dreszczykiem, ale nie tylko. Moim zdaniem każdy tu znajdzie cos dla siebie. No! Może nie fani fun serwisu, którego nie ma tu absolutnie wcale. Więc jeszcze raz: POLECAM!!!!
Śliczna perełka z malutką skazą
Jest sobie dziewoja, która, pewnego razu wraz ze swoimi psiapsiułami opowiada w szkole straszne historie. Okazuje się że są one poniekąd prawdą. Nasza dziewoja spotyka tajemniczego przystojniaka, i…
No właśnie… Można by powiedzieć, że jest to klasyczny początek do serii z oklepanym schematem, gdzie wszystko obraca się w okół jednego wątku. I jest to najszczerszą w świecie PRAWDĄ. Jak sama nazwa anime wskazuje, fabuła opowiada o „polowaniu” na duchy które uparcie musiały nawiedzić akurat biedną Japonię. Mniejsza z umiejscowieniem akcji…
Nie jest to opowieść wysokich lotów, choć muszę przyznać – oglądało się naprawdę przyjemnie. Pewnie byłoby jeszcze milej, gdyby autorzy dokończyli historię, a nie zostawiali widza z samymi domysłami. Jest to dość poważny minus, gdyż jeśli postawimy sobie odpowiednie pytania – np. dlaczego Naru pojawiał się w wizjach Mai? kliknij: ukryte skąd Naru posiadł taką moc? dlaczego Lin „opiekuje” się Naru? albo chociaż, kim do jasnej anielki jest John?! – niestety nie uzyskamy na nie należytej odpowiedzi. A szkoda…
Do innej kategorii postanowiłam dać klimat serii i cały humor. Tak więc, jak na horror przystało, JEST czego się bać. Serię oglądałyśmy z siostrą po nocach, i często po zakończeniu seansu miałam ciarki na plecach. Moim skromnym zdaniem, najbardziej przerażającą historią była „sprawa” 7. W pewnych momentach piszczałyśmy ze strachu jak dwie dziewczynki.
Humor jest wyśmienity. Nie raz spadałam z krzesła trzymając się za brzuch i wstrząsana drgawkami – oczywiście to wszystko ze śmiechu. Mamy tu gagi które nie każdemu przypadną do gustu, ale jeśli już je załapiesz to po prostu nie możesz wytrzymać.
Bohaterowie byli zrobieni naprawdę świetnie. Poszczególne indywidua posiadające WŁASNY rozum, poniekąd inteligentne i mające przejawy naturalnego, ludzkiego zachowania – a to, drodzy państwo, rzecz niespotykanie rzadka w anime wyprodukowanych w ostatnich latach.
Mamy tu np. protagonistkę Mai. Niby się w tym Naru podkochuję i wszystko, ale nie chodzi za nim jakby była na smyczy, nie rzuca mu się na szyję przy byle okazji, nie przylatuje z płaczem wołając „Ratuuuuuuuuuuuj!”, a wręcz przeciwnie, sama często go karci, potocznie mówiąc gryzie się z nim i prowadzi wojny na słowa. Oglądanie relacji pomiędzy tą dwójką sprawiło mi na prawdę dużo przyjemności.
A skoro mowa już o Naru… Jest on jednym z najbardziej tajemniczych bishonenów jakich kiedykolwiek widziałam. Nie wiemy o nim nic prócz tego, że jest niezwykle inteligentny, zimny, sarkastyczny, mający zapędy o naturze narcystycznej, pomysłowy, i niezwykle irytujący. Warto też wspomnieć o tym, że praktycznie przez całą serię ma ten sam wyraz twarzy. Zanim obejrzałam epizod 17 byłam święcie przekonana że ma paraliż mięśni twarzy. Ale dość o nim. Warto by jeszcze wspomnieć o Yasuharze, bo to właśnie ON był moim ulubieńcem. Padałam ze śmiechu za każdym razem gdy droczył się z jakąś inną postacią. Po prostu boski.
Podsumowując bohaterowie są naprawdę przyjemni, i łatwo z nimi nawiązać tę „więź”.
O oprawie graficznej nie napiszę zbyt wiele. Była normalna – ale ładna. Przyjemna dla oka. Taki… czasoumilacz całego anime :)
Za to muzyka to już inna sprawa. Była C U D O W N A. Openingu słuchałam w kółko, bez końca. Tak samo jak endingu, z resztą. Utwory orkiestrowe nadające całej serii tego smaczku były niesamowite. Do teraz w uszach dzwonią mi niektóre melodie. Gdybym miała to określić jednym, lub dwoma słowami, wybrałabym chyba to: CUD‑MIÓD. Oprawa muzyczna była istnym masażem dla mego narządu słuchowego. Niestety, takiej muzyki już nie usłyszy się często w nowych produkcjach. Ech…
Ogólnie serię polecam gorącą mimo tego braku zakończenia. Jeśliby przymknąć na to oko, cały tytuł jest naprawdę bardzo dobry i nastrojowy. Idealny na nocne seanse.
Co do smutnych zakończeń, ogólnie bardzo je lubię, są takie trochę niestandardowe, mimo wszystko większość twórców woli tworzyć serie „bez końca” bądź takie z Happy Endem, a ostatecznie to się robi coraz bardziej nudne. W każdym razie czy zakończenie jest smutne czy wesołe powinno po prostu pasować do serii, a wtedy będzie ok.
Nie wiem jak sobie natomiast wyobrażam ostateczne zakończenie Ghost Hunt, co tam będzie dalej (zakładając, że będzie jakaś kolejna seria), zwyczajnie nie wiem jak to się powinno skończyć, tak więc mam nadzieje, że kiedyś się przekonam.
...
Nie mogłam się oderwać i byłam bardzo zawiedziona kiedy wszystko się skończyło ;p Muzyka dobrze dobrana, ładna kreska, ciekawa fabuła… Tylko brakowało mi konkretniejszego zakończenia co do Mai i Naru, bo 25 ep pozostawia wiele możliwości… I możliwość drugiej seri :D Na którą się nie zapowiada niestety ;p
Słów kilka.
Co do niedopowiedzeń, to powiem szczerze, że mnie się ten zabieg spodobał. Sama mogłam wymyślić uzupełnienie do poszczególnych zagadnień, zastanowić się nad nimi. Zresztą, nie wymagało to wielkiego wkładu, bo większość urwanych wątków została poprowadzona na tyle, że spokojnie można było przyjąć wykombinowaną przez siebie wersję wydarzeń – i zapewne nie odbiegała ona jakoś znacznie od tego, co autor miał na myśli.
Urzekli mnie też bohaterowie – od milczącego Rina, przez nieco zarozumiałą Ayako do jakże sympatycznych Mai i Mnicha. O Naru nie wspominając. Lubię postaci, które wywołują różne odczucia. Niestety nie udało mi się polubić Masako – od początku odpychała mnie od siebie i pozostało już tak do samego końca. Dobrze to jednak, bo nie można wszystkich przecież lubić (;
Ach… oglądam ją teraz po raz trzeci i nadal podoba mi się tak samo. Ba! Nawet bardziej, bo zwracam uwagę na pominięte wcześniej szczegóły. Świetna seria!
^^
Wspaniałe.
Minusy to jedynie urwanie wątków lub ich nie wyjasnienie no i naiwność niektórych sytuacji!
Ps. kocham odcinek z wodą w parku :D
Ghost Hunt - uwielbiam!
PS. Jest druga seria?
2ga seria-
co tu duzo pisac :D
Ghost Hunt
Jednak nie umiem tego nazwać horrorem. Ani razu mnie nie przestraszył( choć jeszcze żaden horror tego nie zrobił )a sprawy były zwyczajnie zbyt przewidywalne. Bez problemu wiedziałam co się zaraz wydarzy.
Od strony technicznej anime w ogóle mnie nie zachwyciło. Nie lubię tego rodzaju kreski, długo się do niej przyzwyczajałam i mimo to nadal uważam, że wygląd bohaterów był nijaki( szczególnie męska część postaci nie przypadła mi do gustu ). Natomiast tła były bardzo ładne i dodawały klimatu opowieści. Co do muzyki oprócz instrumentalnego pozbawionego wokalu openingu, który idealnie pasował do opowieści o duchach żaden inny motyw nie został mi w głowie. Zwyczajnie podkładu muzycznego nie zauważyłam.
W końcowym rozrachunku czasu spędzonego nad tym tytułem nie uważam za zmarnowany. Głównie dzięki samej historii i porządnej dawce humoru. Nawet jeśli ani razu się nie wystraszyłam.
Anime godne uznania
Ach te hor rory
Akcja jest w miarę wartka, wciągająca, nie nuży.
Dużym plusem jest przedstawienie danej historii w niejednym odcinku.
Podwyższa to w moim odczuciu ocenę.
Jak na nowe stosunkowo anime to za grafikę i muzykę daję 7/10.
Fabuła, tak z 7,5/10.
Bohaterów oceniać nie będę, bo stanowią dość zróżnicowaną grupę, ba nietypową.
Może trochę wkurzającym członkiem ekipy jest 19 letni ksiądz…
No i główna bohaterka też mogłaby być bystrzejsza.
Dodam, że jeśli twórcy się postarają to wykrzeszą jeszcze całkiem fajne historie na drugi sezon.
Ghost Hunt
GH
Anime bardzo mi się nie podobało zapewne niektórzy zadali by mi pytanie dlaczego już odpowiadam:
-Ciągle to samo.
Od pierwszego odcinka już podejrzewałem że anime będzie dla mnie długie i śmierdzące. Lecz co się zacznie trzeba skończyć. Do kreski nic nie mam bo widziałem dużo gorsze. Postaci stanowczo za dużo i w dodatku dzieci.
Nie polecam tego anime lecz może być tak że to tylko mi anime nie przypadło do gustu.
Na końcu ocena:
Za całość daje 3/10.
kocham Bou-san i całe Ghost Hunt ;D
Projekty postaci, niech szlag trafi męskie projekty postaci...
Ale zasadniczo jestem zachwycona serią. Specjalnie rezerwowałam 6 wieczorów na to anime. Każdy na każdą historię, dobrze że czekałam z rozpoczęciem serii do ukazania się wszystkich odcinków bo bym umarła z niecierpliwości mając jeden tygodniowo. Bohaterowie mnie zachwycili, tylko Naru mnie odrzucał, aczkolwiek jak go zabrakło pod koniec serii to było pusto. Przy czym w kilka sekund po tym jak znowu zaczął się wymądrzać podzieliłam uczucia Mai… Najbardziej zachwycił mnie ten uczeń, który przyplątał im się bodaj w 4 historii. Miał fantastyczne poczucie humoru i bardzo mi się podobał. Poza tym lubię takich okularników… Naprawdę najsympatyczniejsza męska postać z całego anime, no może konkurencyjna dla Bou. Innym ogólnie nie ma się nic do zarzucenia, poza nadętym i dumnym Naru. Irytował mnie w pewnych momentach i nie mogłam zrozumieć co mu w głowie siedzi. Zirytowała mnie najbardziej sytuacja, kliknij: ukryte kiedy po historii w szkole przepraszał Mai. Wyglądał przez chwilę jak tamten Naru ze snów. Nie zachowywał się jak zwykle. Mam ochotę rozwodzić się dłużej nad Mai bo to przez nią niecierpliwie czekałam każdego seansu, ale mam wrażenie, że biorąc pod uwagę fakt zakończenia serii przed 15 minutami mogę być średnio obiektywna i zbyt entuzjastyczna.
Co do strony technicznej, zachwycała mnie muzyka. Opening i ending tworzyły charakterystyczny nastrój Ghost Hunt, muzyka towarzysząca była, i wspaniale budowała napięcie ale słuchanie jej dla jej samej nie sprawdziło się. Grafika mnie oczarowała, świetne projekty postaci, wspomniana zmiana ubrań, czy uczesania (Bou), animacja też raczej bez zarzutu. Bardzo podobały mi się niektóre ujęcia, poza tym nie mogłam się napatrzeć na ruchy postaci, zwłaszcza chód Naru wywierał na mnie duże wrażenie, nie wiem dlaczego. Cieszę się też, że nie eksplowatowano wątku Mai‑Naru. Gdzieś przeczytałam, że Ghost Hunt może być zaliczony do romansu, ale ja tu tego nie widziałam. Tzn owszem jakoś tą dwójkę ciągnęło do siebie, z wyraźnym zainteresowaniem ze strony Mai, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Jeszcze co do humoru, FANTASTYCZNY był. Zwłaszcza w tym jednym „lżejszym” odcinku z laniem wody. Ten odcinek zostawił we mnie także bardzo ciepłe i pozytywne uczucia. Relacje postaci na mnie podziałały. Bardzo lubiłam patrzeć na ich zachowanie wobec siebie. Za każdym razem towarzyszyło mi uczucie miłego ciepła.
Słowem bardzo sympatyczna seria, ja jestem zachwycona. Naprawdę anime warte obejrzenia, aczkolwiek osoby o słabszych nerwach faktycznie nie powinny kilku historii oglądać po nocy. Osoby o mniej słabszych nerwach mogą sobie zafundować tę rozrywkę i nie będą rozczarowane (vide ja, naprawdę dla mnie Ghost Hunt miał ten charakterystyczny klimat tylko wieczorem i tylko raz zdarzyło mi się popełnić ten błąd i obejrzeć serię jak było jeszcze jasno). Słowem, świetna seria. Mam nadzieję, że powstanie druga. Ja sobie zdecydownie nie życzę żeby Ghost hunt zostawić tak jak jest ! Ja chcę Mai !
Tylko jeden mankament ma dla mnie ta seria. Do końca nie zapamiętałam wszystkich imion. Zbyt byłam zafascynowana fabułą…