Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Ghost Hunt

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    zennos 9.06.2007 14:49
    marnie-srednio
    Jestem wielce zafascynowany pomyslem autorow.Przez 25odcinkow nie dowiadujemy sie praktycznie niczego o johnie jak i naru.Poza tym buddyjski mnich grajacy w zespole rockowym,z kolczykami i koszulka z czaszka xD
    No coz…troche dziwne,ale ok.Gdyby nie ta recka,to prawdopodobnie nie tkanl bhym tyego anime.Ale ok pierwsze 2historie jeszcze jakos wygladaly,ale pozniej do odcinku z vladem nic sie nie dzieje.Mozna by powiedziec,ze az zachecaja do glebokiego snu :P Tak troche jak Kubrick – fajny poczatek,nudny srodek i mocny koniec.
    Poza tym gryzly mnie w oczy komputerowe animacje typu pekajace okna etc.
    Muzyka calkiem fajna,aczkolwiek po 5­‑tym odcinku mialem juz dosc openinga :/
    Ogolnie ten tytul jest tylko dla maniakow zjawisk nadprzyrodzonych
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    fm 3.06.2007 14:23
    coś dla wielbicieli opowieści z dreszczykiem
    Początkowo oglądanie Ghost Hunt było dla mnie dość frustrujące. Przykładowo w 3 historii w postać stojącą za wszystkimi wydarzeniami została wymierzona wielka strzałka, a bohaterowie uparcie zajmowali się mało istotnymi poszlakami.

    Warto było jednak przebrnąć przez to, ponieważ w drugiej połowie serii fabuła nabiera rumieńców i nie brakuje w niej pełnych napięcia momentów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Szuki 13.05.2007 00:57
    Boimy się...? Nie...!
    „Ale fajne.” To była moja pierwsza myśl po obejrzeniu pierwszego odcinka. Podoba się. Potem kolejne epizody… i jeszcze jeden, no i jeszcze. Seria wsysa niczym odkurzacz z silnikiem spalinowym. Bohaterów daje się polubić dosłownie od momentu, w którym pojawią się na ekranie. Przesympatyczni. Grafika niezmiernie mi się podoba, projekt postaci i wnętrz przyciąga oko, animacja zbytnio nie szarpie; cud, miód i kilo orzeszków. Muzyka… z pewnością nie zasługuje na tak słabą ocenę jak 6/10. Oscyluje raczej w okolicach 8. Fabuła, no cóż, zwalczają kolejne duchy i to tak na prawdę tyle… ale to wcale źle o serii nie świadczy. Wręcz przeciwnie, taki schemat sprawdza się znakomicie. No, i na reszcie dobrnęliśmy do elementu nad którym się wręcz rozpłynąłem. Humor. Ano humor tej serii po prostu zwalił mnie z nóg. Poważnie. Rewelacyjnie rozładowuje atmosferę (która moim zdaniem i tak jest zbyt sielankowa jak na serię a'la horrorową) a do tego potrafi tchnąć jeszcze więcej życia w postaci.

    Ach… no fajne, nie myśleć, tylko brać w ciemno. Nie ważne czy lubisz duchy, smerfy, mechy czy inne pokemony, musisz obejrzeć Ghost Hunt. Pierwsza, autentycznie, pierwsza seria „dla każdego” z jaką się spotkałem. Na zdrowie!

    Grafika – 8/10
    Muzyka 8/10
    Postaci – 8/10
    Fabułą – 7/10

    Ogółem – 8/10 – Buuu! Żartowałem… przecież to nie jest wcale straszne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    moshi_moshi 8.05.2007 20:50
    wrażenia
    Muszę przyznać, że to właśnie recenzja zachęciła mnie do obejrzenia tego anime i nie żałuję. Ghost Hunt to bardzo udana seria, sympatyczni bohaterowie, historie o duchach, przywodzące na myśl dzieciństwo. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, Mai jest sympatyczna, bezpretensjonalna i inteligentna, owszem notorycznie pakuje się w kłopoty, ale w przeciwieństwie do wielu bohaterek podobnych serii potrafi się sama z nich wyplątać. Pomimo swojej „słabości” do Naru, nie mdleje na jego widok, nie uczepia się jego rękawa z byle powodu i co najważniejsze potrafi go skrytykować, i przeciwstawić się mu.

    Zachwyciły mnie również muzyka i grafika, wszystkie wnętrza są wspaniale dopracowane, zadbano o każdy szczegół, chociażby głupie tapety. Muzyka jest świetnie dobrana, tworzy idealne tło dla tego co akurat dzieje się na ekranie, a endingu mogłabym słuchać w nieskończoność.

    Co do zakończenia, dla mnie wszelkie niedopowiedzenia są ogromnym plusem, zachęciły mnie by rozejrzeć się za mangą lub opowiadaniami (ze wskazaniem na to drugie). Ghost Hunt to niezwykle udana seria, dlatego dziękuje autorowi/autorce za zwrócenie mojej uwagi na nią :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wa-totem 8.05.2007 12:33
    parę uwag
    Zgrabnie napisana recenzja :) Generalnie zgadzam się ocenami, ale seria ma „to coś” i szczególnie przypadła mi do gustu – fajnie się ją ogląda. I za tą „miodność” dorzucam jedno oczko.

    Co do Fuyumi Ono, to chyba warto dodać, że w oparciu o jej powieści powstało też 12 Kingdoms… nic więcej nie trzeba mówić, prawda?

    Mam też parę uwag i odpowiedzi co do Shibuyi…

    Dużo bardziej rozbawiło mnie jego zaskoczenie, i pytanie do Mai „skąd ZNA jego przezwisko”, niż fakt że je poniekąd akceptuje. Co do stosunku… kwestia traktowania takich spraw w tamtejszej kulturze. Otwarte protesty z jego strony uchodziłyby za brak kultury…

    Co do wieku i przeszłości, a także milczącego asystenta, Jina, co nieco zostało powiedziane w historii „Labirynt we krwi”, czyli odcinkach 18­‑21.  kliknij: ukryte 
    Co do szkoły… Przypominam kwestię japońskiego systemu edukacji, podobnego strukturą do obecnego u nas. Tam obowiązkowa jest tylko 6­‑klasowa podstawówka i 3­‑klasowe gimnazjum. Wszystko ponad to, to wolny wybór. Młodzież licealną (15 lat i więcej) zachęca się do podejmowania pracy (stąd bohaterowie anime w tym wieku często mają rozmaite „baito”, i zdarzają się uwagi o dziewczętach w tym wieku, że „są niemal gotowe do zamążpójścia” xD). To tylko w socjalistycznej europie szukanie pracy odkłada się „na po nauce” (co ostatnio często znaczy „po studiach”).
    17­‑letni Shibuya, nominalnie mógłby nawet mieć i liceum za sobą, albo być w ostatniej (trzeciej) klasie. Jednak kwestia reintegracji młodzieży która – np. ze względu na pobyt za granicą – „wypadła” z normalnego toku nauki, jest w Japonii poważnym, oficjalnie dostrzeganym problemem. Jeśli tak było w jego wypadku, można założyć że miał indywidualny tok nauki i maturę międzynarodową.

    Co do studiów – Japończycy nie mają aż tak rozwiniętego kultu bumagi (w 2004 w łódzkiem na listonoszy szukali magistrów, LOL). NIE pójście na studia jest normalne, i sporo młodzieży, zwłaszcza na prowincji, po ukończeniu liceum zaczyna normalną pracę, czy „przejmuje” rodzinne firemki. W przypadku ustosunkowanego młodziana który już założył własną firmę, jak Shibuya, nie kontynuowanie nauki „szkolnej” jest więcej niż naturalne. O jego przyszłości i pozycji społecznej i tak decydować będą ningen­‑kankei ('kontakty' :D), status firmy, i wyniki w pracy – nie papierek.

    Mefist napisał(a):
    Ale nie liczyłbym na jej kontynuację, gdyż anime obejmuje wszystkie wydane tomy mangi, która została niestety porzucona przez autora.
    Ech?
    Mógłbyś może dać namiar na źródło tych rewelacji?
    Warto też chyba napomknąć, że Shiho Inada (która rysuje tą mangę) jast kobietą.
    Trzeba też powiedzieć że styl mangi, zwłaszcza projekty postaci, mimo że zachowują pewne podobieństwo, generalnie są odmienne niż w anime – z korzyścią dla tego ostatniego; moim zdaniem zmiany w kresce poczynione w anime wyszły całości na dobre.

    Co do publikacji mang… Siódmy tom wyszedł w marcu, ósmy jest zapowiedziany na czerwiec, a dziewiąty na wrzesień – to u Del Rey'a, amerykańskiego licencjobiorcy; w europie tą mangę wydaje Random House (to samo wydawnictwo co książki o Harrym Potterze), i 7 tom ukazał się w kwietniu (3 miesiące po 6). Ale przyznaję, że japońskiej edycji nie sprawdzałem.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Mefist 7.05.2007 21:48
    Przyzwoita seria
    Ale nie liczyłbym na jej kontynuację, gdyż anime obejmuje wszystkie wydane tomy mangi, która została niestety porzucona przez autora.
    Jeśli ktoś jest zainteresowany to pozostają opowiadania.
    A co do Naru, który był przewodnikiem w snach Mai to  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Teukros 5.05.2007 16:50
    co dla jednego wadą...
    dla drugiego zaletą. To, że seria jest „niedokończona” jak dla mnie zwiększa jej wartość. Dzięki temu przedstawiona historia jest dla mnie bardziej normalna, bardziej do mnie przemawia. Ostatecznie życie nie kończy się na 25 odcinkach. Nigdy wszystko nie zostaje wyjaśnione, zawsze pozostają pytania bez odpowiedzi, i doprawdy nie każda historia musi być niczym strzelba w teatrze, co to jak zawiśnie w pierwszym akcie, to w czwartym musi wypalić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lena100 4.05.2007 15:52
    Kocham Naru-chan! "Ghost Hunt"
    Jak w temacie… autorzy naprawdę dali z siebie wszystko przy tworzeniu tej postaci. Wydaje mi się, że Naru, który był przewodnikiem Mai po jej snach, wcale nie był tak daleką osobowością od oryginału. Myślę, że to była ta jego część, której nie pokazywał nikomu. Jak wiemy z okazywaniem jakichś cieplejszych uczuć na zewnątrz nie było u niego najlepiej… No i (uwaga! zapamiętałam nawet numer odcinka!) w ep.17 naprawdę się „tak” uśmiechnął.

    Na szczęście Mai NIE była jedną z różowych, dobrodusznych dzieweczek, mających „umilać” nam czas przy co straszniejszych scenach. A tego się bałam najbardziej bo byłby ogromny cios dla całej serii, którego jej reputacja by nie zniosła (przynajmniej w moich oczach). Zwracam uwagę na to co jest zaznaczone już w recenzji. Musi być druga seria! Historia jest całkiem niedokończona. Przez wszystkie odcinki czujemy, że Naru ma za sobą jakieś przeżycia, które uczyniły go takim jakim jest. Narcystycznym, apodyktycznym, często wrednym i po prostu niemiłym. No, a nic nie zostaje wyjaśnione.

    Reszta „drużyny” też prezentuje się wspaniale. Postaci mają zróżnicowane charaktery i każdy z nich ma własną „barwę”. Co do fabuły – ładnie zgrana, chociaż ucięta. Nie prowadzi do jakiegoś punktu kulminacyjnego. Jest przedstawieniem poszczególnych spraw prowadzonych przez SPR. Gagi na wysokim poziomie, naprawdę sprawiały, że leżałam pod krzesłem ze śmiechu. Historie poszczególnych duchów są czasem straszne, a czasem są kolejną wstawką humorystyczną. Muszę też przyznać, że w niktórych przypadkach autorzy stosowali bardzo oklepane chwyty. Ile może być wanien pełnych krwi, egzorcyzmów i wstepywania duchów do ciał żywych ludzi?! To już chyba było… Mimo wszystko klasyczne chwyty potafią wzbudzić zainteresowanie.

    Ogólnie – seria warta oglądnięcia, bez fajerwerków, pozostawiająca miłe wrażenie, nie tylko dla wielbicieli gatunku. Daję 8/10. Oczywiście wielkim plusem jest postać Shibuyi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shinju 3.05.2007 09:36
    ;)
    Jako, że nie ma jeszcze komentarzy do tego anime poczułam się zobligowana do napisania swojego zdania ;D. Osobiści gustuję w anime przyprawiających o dreszczyk emocji i niewątpliwie Ghost hunt należy do tego typu gatunku, ale po pierwszych 3 odcinkach nigdy bym się tego nie domyśliła. Dopiero potem akcja rozkręca się na tyle, że niektóre odcinki polecam oglądać w dzień i to najlepiej w towarzystwie :).
    Poza niewątpliwymi zaletami anime ma jedną, ale za to OLBRZYMIĄ wadę. Wada ta już została zaznaczona w recenzji – historia jest po prostu niedokończona! Skandal! Mam nadzieję, że powstanie następna seria, inaczej będę BARDZO ROZCZAROWANA!
    Poza tym już od pierwszego odcinka pewne rzeczy bardzo mnie zastanawiały. Po lekturach oraz oglądnięciu wielu horrorów w kinie, w telewizji i na własnym komputerze człowiek myśli, że pewne rzeczy o duchach/upiorach/zombi/wampirach itp. są po prosty oczywiste. A w anime po prostu pewne kwestie, które omawiał Naru z Mai wydawały mi się niedorzeczne i całkowicie niezgodne z tym co widziałam do tej pory. Kto oglądał ten wie :).
    Ale tak czy inaczej POLECAM!!!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime