Komentarze
Kanon [2006]
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Karo : 28.02.2019 10:44:44
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Zegarmistrz : 27.02.2019 17:10:33
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Orzi : 24.02.2019 19:20:56
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Akawashi : 24.02.2019 17:02:45
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Orzi : 24.02.2019 14:27:36
- Re: Się zestarzałam chyba jednak : Slova : 24.02.2019 10:35:43
- Się zestarzałam chyba jednak : Annemon : 23.02.2019 22:31:28
- potworek : lasagna777 : 25.05.2015 21:57:07
- komentarz : 34325 : 15.12.2014 23:28:10
- komentarz : Sayo : 4.11.2014 18:52:33
Świetne anime
Z zadowoleniem odnotowałem, że w odróżnieniu od poprzedniczki, Kanon 2006 wykorzystuje nie własne remixy, ale muzykę żywcem z gry, oraz albumów 'Arrange' wydawanych przez Key Sound. I dobrze, ten label to znak jakości sam w sobie. Jednak najistotniejsze jest, że KyoAni zdołało zebrać tą samą, ultragwiazdorską obsadę seiyuu – Akemi Satou, Yui Horie, Ayako Kawasumi, Maaya Sakamoto… i wiele, wiele innych. Jedyna istotna zmiana, to oczywiście Yuuichi, którego gra Tomokazu Sugita (jak już się zapewne domyślacie, ten sam aktor grał Kyona w „Haruhi…”).
W ostatecznym rozrachunku, denerwuje relatywnie skrótowe potraktowanie łuków właściwie wszystkich bohaterek, zwłaszcza Nayuki, po tym jak całą pierwszą połowę serii niemal niepodzielnie okupuje nieco denerwująca Makoto. Jednak wrażenie „chaotycznego kolażu” wyniesione z pierwszej serii znika, a całość jest wreszcie zrozumiała – nie tylko dla osób znających grę. Całość, bo w pierwszej serii, poza drastycznymi skrótami, właściwie całkowicie usunięto np. postać Sayuri…
Dla widzów nie stroniących od haremówek, ta seria to pozycja obowiązkowa… podobnie jak kolejna seria w grupie, oparta o kolejną grę tego samego zespołu… bowiem po „lecie Air” i „zimie Kanon” nadciąga produkowana już „wiosna Clannad” – czyli pierwsza produkcja, w której po sukcesie gry Kanon zespołowi dano budżet oraz całkowicie wolną rękę…