Tanuki-Anime

Manatsu no Eve jest drugim z kolei filmem kinowym opowiadającym o przygodach Tenchiego i jego zwariowanych, niebezpiecznych dla otoczenia wielbicielek. Tym razem intryga kręci się wokół nowej dziewczyny w otoczeniu Tenchiego, imieniem Mayuka, która twierdzi, że jest jego… córką (mimo że jej wiek bynajmniej na to nie wskazuje). Naturalnie pojawienie się nowej przedstawicielki płci pięknej nie mogło przypaść do gustu Aece i Ryoko, wojna więc wisi na włosku. Całej sytuacji dodaje jeszcze pikanterii obecność nowego, potężnego wroga.

Fabuła jest, jak widać, typowa dla tej serii: nowa, tajemnicza dziewczyna, garść humoru i walka z jakimś kosmicznym potworem. Czyli wszystko, co jest potrzebne space operze i komedii romantycznej w jednym do odniesienia sukcesu. Niestety i tym razem twórcy nie ustrzegli się głównej wady serii: jak zwykle musieli pomieszać losy postaci i przedstawić ich historie inaczej niż miało to miejsce w poprzednich produkcjach. Tym razem jednak nie odbyło się to w tak drastyczny sposób, jak zazwyczaj i zmiany są kosmetyczne.

Jak już wspominałem, tytuł ten jest bardzo dobrą komedią, może nie tak szaloną jak Slayers, ale niemal doskonałą – choć na pewno nie nadającą się dla wszystkich. Osoby o bardziej purytańskim nastawieniu mogą denerwować np. sceny w gorących źródłach, aczkolwiek są one wyważone i nie rażą nadmiarem golizny. Gagi również utrzymują wysoki poziom, nie zaobserwowałem w nich niczego niesmacznego.

Kreska jest bardzo dobra, na aplauz zasługują zarówno postacie, jak i pełne szczegółów i życia tła. Muzyce również nie mam nic do zarzucenia, doskonale pasuje do tego, co dzieje się na ekranie.

Anime to jest produkcją bardzo znaną na Zachodzie, a większość starszych fanów w Polsce, zwłaszcza tych, którzy zaczynali od rubryki Manga Room w „Secret Service” (nieistniejące już kultowe pismo o grach komputerowych, które jako jedno z pierwszych na polskim rynku promowało ten rodzaj hobby) zidentyfikuje je na pewno. Niemniej jednak dla wielu młodszych pozostaje ono nieznane, a szkoda, gdyż tytuł ten na pewno wart jest polecenia. Ja w skali szkolnej wystawiam mu 5+.