Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Cthulhoo

  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 22:48
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Aha… czyli opierasz się na opini innych i wyrabiasz sobie zdanie na temat danej postaci… a jeżeli on się myli? Zweryfikujesz to? Nie. Tyle mi tutaj wystarczy, żeby nie traktować twoich argumentów poważnie.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 22:45
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Nie, nie chciala go zabić, to była agresja słowna charakterystyczna dla tsundere. Nie widziałeś sceny, nie masz pojęcia, jak ona przebiegała, nie pisz.
    Yandere to nie gniew i zazdrość, yandere to niepoczytalność i robienie czegoś nie z gniewu, lecz z chęci bycia z gobiektem swoich uczuć na zawsze.
    Gdyby powiedziała coś w deseń:
     – Jak go zabiję, to będzie tylko mój, na zwsze… – byłaby yandare.

    Jednak powiedizała w gniewie:
     – Po prostu go zabiję! – jest tsundere.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 22:38
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    NiTutaj się mylisz, bo odpisałem tak a nie inaczej, gdyż sam nie znasz tej sceny i z tego tez powodu dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
    Bez wzgędu, czego bym nie napisał, ty i tak nie zweryfikujesz, bo nie masz ku temu podstawy, jaką jest znajomość anime.
    Kolejna kwestia, że już na ten temat pisałem, a ty wymagasz teraz ode mnie, żebym tłumaczył ponownie to samo. Widzisz w tym sens? Bo ja żaden. Wróć po obejrzeniu anime, będziemy mieli podstawy do dalszej dyskusji, bo jak na razie to ja mam wiedzę, ty masz czyjeś zdanie. Tak, specjalnie nie użyłem słowa „swoje”, bo powoływanie się na opinię innych, za własne poglądy nie uważam.
    EOT do czasu, kiedy wrócisz tu z własnymi argumentami i przemyśleniami po obejrzeniu serii. Jeżeli nie masz zamiaru tego zrobic, to ja nie zamierzam kontynuowac tej jałowej dyskusji, bo tylko tak mogę nazwać komentarze kogoś, kto nie zrobił tak fundamentalnej rzeczy, jak zapoznanie się z anime, na którego temat zabiera głos.
    Aha, przy okazji odrób pracę domową i poczytaj o archetypach skupiąc się przy okazji bardzo mocno na ich przykładach.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 21:36
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Jedno drugiego nie wyklucza, ma zwyczajnie ma wiele warstw. Jak cebula.

    Dołek pod latryną tez ma wiele warstw, ale nie czyni go to żadnym połączeniem yandere z tsundere… a może się mylę, desu neee?

    A teraz zacytuję Gamera:

    Super, powołujesz się na argumenty innych, bo nie posiadasz wiedzy na temat, który poruszasz… chyba nie oczekujesz, że podejmę polemikę, desu neee?
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 19:48
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Ale tsundere chowa delikatna stronę pod oschłością i agresją. Zaś yandere pod słodka i delikatną maską kryje w sobie szaleństwo i brak poczytwalności.
    A w przypadku Durarary! to już było dalsze stadium, czyli szaleństwo, i to jest to, o czym było napisane na stronie. Nie musi być nam pokazana strona dere. Nie, twórcy mogą to pominąć i dać postać, w której coś już pękło i jest szalona i nieobliczalna.

    No i obejrzyj anime, zanim się na nie powołasz. Scena z Fang to był zwykły gag, z którego nic nie wynikło. Ba,  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 19:08
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Ech, spokojnie wytłumaczę:
     – wiesz co w słowie yandere oznacza zwrot dere? Dere oznacza stronę delikatną i uczuciową. Tak, to jest pierwszy wymóg bycia yandere, posiadanie delikatnej strony. A teraz przeanalizujmy, jak się rozwija charakter yandere a jak tsundere:
    1). yandere – osoba z początku jest miła i delikatna
    tsundere z początku jest oschła i często brutalna
    2). yandere po pewnym czasie zaczyna być brutalna i często niezrównoważona
    tsundere – pokazuje swoją delikatniejszą i bardziej uczuciową stronę

    A te fragmenty, które przytaczasz z ISa to sceny czysto komediowe i dość charakterystyczne dla tsundere. Yandere nie objawia się poprzez czce gadki, tylko przez czyny, jak DRRR!  kliknij: ukryte 
    To, co próbujesz podpiąc pod yandere, to typowe ukrywanie swoich uczuć pod agresją (w tym przypadku słowną, nie mającą pokrycia w czynach), czyli strone tsun, której yandere jest pozbawiona.

    No i nie spotkałeś się nigdy ze zdaniem, że yandere to wróg naturalny tsundere i całkowite przeciwieństwo? Jakbym kierował się Twoim tokiem rozumowania, to pod yandere klasyfikuje się każda tsundere, która nadużywa agresji (bo może go w końcu zabić).
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 17:01
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Pierwszą dziewczyną od czego? Pierwszą z którą poszedł do łóżka? Pierwszą której majtki widział? Pierwszą która zostanie poświęcona Yog‑Sohothowi? Ja osobiście, mając takie zdanie, pomyślałbym, że to pierwsza, której przyjdzie zginać tragicznie na polu bitwy.

    Eee… nigdy nie spotkałeś się z określeniem first girl (wins… to tak swoją drogą :9) w odniesieniu do haremówki? Ok, ja rozumiem, że język w fandomie jest dość hermetyczny, ale sądziłęm, że w jego obrębie jest raczej zrozumiały.


  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 16:57
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Choci ci o te yandere…
    Ładnie proszę, przeczytaj, to co napisałem na temat tego stereotypu, nie chce mi się tego powtarzać

    Chodzi ci o iloraz inteligencji Ichiki…
    Rzucanie takich okrągłych zdań jak i ich bronienie, jest co najmniej śmieszne. A fakt, że Prog odsyła cię do innych haremów? Słusznie czyni, szybko się nauczysz, że Ichika wcale nie wyróżnia się negatywnie na tle innych protagonistów. Jeżeli ktoś sądzi inaczej, to znaczy, że albo wchodzi w ten gatunek, albo uległ modzie, która zmienia się co sezon.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 16:08
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Wiesz, co potrzebne jest do posiadania zdania na temat recenzji? Znajomość podmiotu, którego ona dotyczy. A wiesz dlaczego? Ponieważ autor może pisać najgorsze bzdury i ta go z nich nie rozliczysz, bo tego po prostu nie zauważysz.
    A jeżeli uważasz sam tekst za dobry, to znaczy, że masz zdecydowanie niższe wymagania ode mnie. Mówię tutaj o stylu i gramatyce, nie o samej treści.

    Powołał się na fanów bo może widział fanów, którzy tak właśnie określali głównego bohatera? Nie oglądałem moze tego anime, ale czytałem trochę dyskusji na jego temat i rzeczywiście wielu fanów anime nazywało go najgłupszym bohaterem haremówek. A nazywanie ludzi o odmiennej opinii „newbies” to nie jest żadne rozliczanie, tylko obrażanie ludzi, wśród których recenzent robił wywiad.

    Powołał się na fanów, więc fani mogą mu powiedzieć: „Kupka prawda!” i nie ma prawa z nimi polemizować. Dlaczego? Gdyż wygłosich ich opinię, a nie własną. Bo ja to wygląda? „Mylicie się! Przecież Wy uważacie, że on jest najgłupszy!”. Trochę śmiesznie, desu ne? Pierwsza zasada: nigdy nie powołujesz sięna ogół, bo on nie jest jednomyślny i dzieli się na wiele frakcji, a każda taka próba to jedno wielkie nieporozumienie.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 15:36
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Ale ja wcale nie występuję tutaj jako adwokat Gamera.

    To jak chcesz nazwać bronienie recenzji tytułu, którego nie obejrzałeś (chyba że nie zaktualizowałeś listy, to wtedy zwracam honor)? Rozumiem, jakbyś znał ten tytuł i miał wyrobioną opinię na jego temat i polemizował z inna opinią na jego temat. Jednakże Ty od razu przeszedłeś do odppierania argumentów skierowanych bezpośrednio w recenzję, a tylko autor w pełni wie, co chciał przekazać i co wymusiła na nim korekta.

    sam sobie zresztą świetnie radzi

    Bycie odpornym na czyjeś argumenty =/= radzenie sobie.

    No i kolejna kwestia, o której zapomniałem napisać. Piszesz, że autor recenzji wyraził swoją opinię? Bzdura, on się powołał na fanów anime a nie na swoją własną opinię. I w tym momencie możemy go za to rozliczyc, bo chce włożyć swoją opinię w usta innych, a tego tak łatwo nie przepuszczą (błąd, w ogóle nie zamierzem tego przepuszczać).

    Tak samo ja mógłbym ciebie oskarżyć o bycie adwokatem Progeusza, bo stajesz po jego stronie w sporze to tą yandere

    Tak, masz rację, stanąłem w tej kwestii po jego stronie. A wiesz dlaczego? Bo stereotyp yandere jest mi bardzo dobrze znany i jestem w stanie wnieść rzeczowe argumenty w dyskusji na jego temat.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 14:18
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Więc jeżeli ktoś uważa inaczej od ciebie, ośmiela się wyrażać swoją inną opinię, to oczywiście musi być newbie (I kto tu używa „fajnych” słów poznanych na Internecie?). Za to ty możesz jednoznacznie i obiektywnie stwierdzi, który bohater jest głupszy a opinia innych ludzi oczywiście musi być błędna. Inni ludzie w ogóle nie powinni mieć opinii, tylko powtarzać twoje.

    Sorka, ale jeżeli ktoś pisze takie rzeczy, to świadczy to dobitnie, że na haremach po prostu się nie zna i nie widział ich zbyt wiele, gdyż Ichika jest powyżej średniej intelektualnej przeciętnego bohatera haremówki. I nie chodzi tutaj o opinię, tylko brak obszernej więdzy w danym temacie i rzucanie haseł, które się nijak mają do rzeczywistości, gdyż sa w oparciu tylko o parę tytułów na krzyż. A brak umiejętności w odczytywaniu uczuć przedstawicielek przeciwnej płci to bardzo częsta przypadłość i nie odbiega to wcale od normy.

    Mo i jedna kwestia, autor może (i powinien) bronić samemu swojego tekstu, nie potrzebuje do tego adwokatów.
  • Avatar
    Cthulhoo 22.08.2011 14:06
    O borze, o lesie...
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Po pierwsze, zanim zaczniesz pisać o stereotypach, odrób pracę domową i się naucz, co się za nimi kryje.
    To, że Fang­‑chan chciała zabić Ichikę nie czyni z niej yandere. Ba, potraktowałbym to jako przerysowaną reakcję tsundere.
    Za pojęciem yandere kryje się jednak coś więcej, a mianowicie szaleństwo, czyli noże, maczety, paralizatory, broń masowego rażenia, idźcie w ruch i siejcie spustoszenie wśród tych, którzy ośmielili się skłonić wasz obiekt uczuć do zdrady, zrobić mu krzywdę, czy wręcz go zabić.

    Weźmy taką Shion,  kliknij: ukryte 

    Kolejny dobry przykład to Nina  kliknij: ukryte 

    Wiesz czemu yandere to naturalny wróg tsundere? Już wyjaśniam. Tsundere to postać, na którą się składa część oschła i często brutalna (tsun) oraz delikatna i uczuciowa (dere).
    Natomiast yandere to osoba wrażliwa (dere), zapatrzona w swój obiekt westchnień, lecz na skutek pewnych wydarzeń jej psychika nie wytrzymuje i coś w niej pęka (może to być śmierć, lub zdrada) i pogrąża się ona w szaleństwie mającym na celu wyeliminować wszystkich, którzy stoją jej na drodze do jej wybranka, lub zemścić się na wszystkich, którzy mogli w choć małym stopniu przyczynić się do jego śmierci.
    Oczywiście istnieje jeszcze jeden stereotyp, a mianowicie yangire (schemat podobny, jak przy yandere, ale tutaj to nie miłość jest źródłem szaleństwa postaci).
    Uff, ale się rozpisałem…

    No i dobra rada ode mnie: bądź otwarty na krytykę innych, gdyż wyjdzie Ci to tylko na dobre. Nikt nie wytyka Tobie błędów, żeby pokazać, jak słaby jest ten tekst, lecz żebyś wyciągnął wnioski i przy następnej recenzji nie kopiował tych samych błędów.
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 21.08.2011 10:44
    Dobry harem, denna fabuła
    Komentarz do recenzji "IS: Infinite Stratos"
    Infinite Stratos jest doskonałym przykładem na to, jak próba wprowadzenia poważnej fabuły może zaszkodzić rozrywkowej serii.

    Zacznijmy jednak d tej lepszej serii, czyli wątku haremowego. Wypadł on w tym anime naprawdę dobrze a same bohaterki zyskały sobie moją sympatię (chociaż Cecylia trochę odstawała poziomem od reszty). Oczywiście nie mogło zabraknąć osananajimi, tsundere czy ojou­‑samy. Innymi słowy twórcy wiedzieli, jak powinien wyglądać dobry harem, zaś ja najbardziej polubiłem Charlotte.

    Część fabularna to już niestey inna liga. Nie będę się tutaj rozpisywał i napiszę tylko, że po 11 odcinku bolało mnie czoło z powodu sporej ilości facepalmów wywołanych przez bardzo „wysoki” poziom tego epizodu. Na szczęście, jako osoba uwielbiająca katować się crapem, stwierdziłem, że było to na swój sposób zabawne, jednakże popsuło mi to dość mocno opinię o tym anime.

    Aha, byłbym zapomniał o największym minusie: było za mało Tabane :<
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 21.08.2011 10:29
    Ale to słabe
    Komentarz do recenzji "Dantalian no Shoka"
    Jedynymi plusami tego anime jest kreska, muzyka i może bohaterowie. Cała reszta jest do wymiany.
    Po pierwsze konwencja „jeden potwór (a czasem dwa) na tydzień” nie służy temu tytułowi a na dłuższy wątek fabularny się nie zanosi.
    No, ale gdyby te pojedyńcze historie były ciekawe… ale nie są. Już zdecydowanie bardziej wolę oglądać gagi z Dalian (tylko czemu spaprali jej design? W mandze wyglądała o niebo lepiej) niż główną fabułę poszczególnych odcinków, która jest po prostu durna.
    Tytuł jest na razie dla mnie największym rozczarowaniem tego sezonu (oczywiście R­‑15 i Blood­‑C są zdecydowanie gorsze, ale od tych serii tyle nie oczekiwałem, co od nowego Gainaxa) i chyba się z tym anime pożegnam.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.08.2011 14:36
    Komentarz do recenzji "Kaitou Tenshi Twin Angel ~Kyun Kyun Tokimeki Paradise!!~"
    OAVkę może kiedyś obejrzę… może.
    A co do parodii… tutaj nie chodziło mi tyle o wyśmiewanie pewnych motywów, co ich przerysowanie, jak na przykład biszounen ratujący nasze bohaterki z opresji. Tylko nie wiem, czy wyszło to twórcom przypadkowo, czy też specjalnie (jednak mam nadzieję, że to drugie).
    A co do Salome… cóż, tak średnio wierzę w to, że w serii, która jak na razie nastawiona jest na radosną głupawkę, twórcy zdecydują się na uśmiercenie kogokolwiek. Ale nie widziałem OAV, więc nie będę się tutaj upierał.
  • Avatar
    Cthulhoo 12.08.2011 12:58
    Komentarz do recenzji "Kaitou Tenshi Twin Angel ~Kyun Kyun Tokimeki Paradise!!~"
    Cóż., mi to po prostu wyglada na parodię mahou shoujo podaną w bardzo odmóżdżający sposób. I w sumie podoba mi się to, gdyż zapewnia mi cotygodniową dawkę mindrape'a, tylko szkoda, że  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    R
    Cthulhoo 12.08.2011 08:55
    Why so serious?
    Komentarz do recenzji "Strike Witches 2"
    W sumie z recenzją bym się zgadzał, gdyby nie jeden ważny szczegół. A mianowicie autor zdecydowanie zbyt poważnie podchodzi do tej produkcji oczekując od niej, że będzie czymś więcej niż miała być.
    Pisząc dokładniej: nie można oczekiwać, że anime nastawione na ecchi, loli i moe będzie serią realistyczną, nawet jak w tle mamy poważne konflikty militarne. Nie ten gatunek. A traktowanie tego jako wady jest równie wskazane, co zarzucanie komedii wojennej, że jest niepoważnym yworem, który nijak się ma do prawdziwej wojny.
    Oczywiście nie uważam, żeby ten tytuł zasługiwał na jakąś wysoką ocenę, jednakże trochę martwi mnie fakt, że nie wszyscy są w stanie potraktować anime rozrywkowe jak anime rozrywkowe i, zamiast spróbować wyłączyć móżg na czas seansu, ludzie próbują doszukiwać sie logiki i realizmu. Panowie i panie, zbytnia analiza oglądanego crapu odbiera przyjemność z odmóżdżania się crapem.
  • Avatar
    Cthulhoo 11.08.2011 15:06
    Re: Uparciuchy...
    Komentarz do recenzji "Maria Holic Alive"
    Cóż… ja mam akurat odwrotne odczucia ^^'
  • Avatar
    Cthulhoo 9.08.2011 18:21
    Re: Uparciuchy...
    Komentarz do recenzji "Maria Holic Alive"
    Tu nie chodzi o to, że nikt na to nie wpadł, tylko o fakt, że chamski trolling jest chamski :P
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 18.07.2011 14:47
    Przetrwałem
    Komentarz do recenzji "Dororon Enma-kun Meeramera"
    Tak, słowo „przetrwałem” najlepiej oddaje to, co czułem i myślałem, kiedy w końcu się to skończyłem. Takiego natężenia mindrape'u dawno nie spotkałem i, jak pisałem wcześniej, seria nie jest dla normalnych ludzi.
    Co do humoru: mnie bardziej konsternował niż śmieszył a ilość głupoty bijąca z ekranu była naprawdę imponująca.
    Co do oceny końcowej… ok, 5/10 chyba będzie w sam raz.
    Dawajcie mi jakiś moe­‑shit, potrzebuję przyjemnej terapii po takiej dawce odmóżdżania :P
  • Avatar
    Cthulhoo 18.07.2011 14:21
    Re: Haremówka inaczej.
    Komentarz do recenzji "Hoshizora e Kakaru Hashi"
    Cthulhoo, Area 11 to nawiązanie do Code Geass? :P

    Tak
  • Avatar
    Cthulhoo 18.07.2011 13:28
    Re: Haremówka inaczej.
    Komentarz do recenzji "Hoshizora e Kakaru Hashi"
    Wybacz, że to powiem, ale Twoje obserwacje są błędne, gdyż romanse w shoujo a tym bardziej w josei'ach wyglądają zupełnie inaczej.
    Hoshizora jest natomiast ekranizacją eroge czyli japońskiej gry erotycznej kierowanej dla pełnoletnich osób płci męskiej. Możemy więc tutaj mówić ewentualnie o seinen'ie (jak w przypadku sporej części produkcji moe).
    No i na przyszłość radzę nie kwalifikować produkcji poprzez pryzmat Polski, gdyż tworzone są one dla ludzi z Area 11 a to, że do nas trafiają, to w dużej mierze zasługa internetu (tak, gdybyśmy się chcieli zdać na wydawców, to o większości serii nigdy byśmy nie słyszeli :P).
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 14.07.2011 20:52
    Strata czasu
    Komentarz do recenzji "C: The Money of Soul and Possibility Control"
    Seria miała potencjał być czymś naprawdę interesującym, jednak w ostatecznym rozrachunku dostaliśmy bardzo przeciętny tytuł, który nawet nie został w odpowiedni sposób domknięty. Dodatkowo było az nazbyt czuj braki budżetowe a twórcy nie próbowali nawet ich ukryć i wrzucali zbyt wiele dennych i nieciekawych pojedynków z grotesktowymi assetami. Dochodzi jeszcze do tego fakt, że odbywało się to wszystko kosztem wątków pobocznych, jak na przykład miłość głównego bohatera do Hanabi.
    Po ostatnim odcinku nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że oglądanie tej serii było tylko stratą czasu, ale z drugiej strony nie był to tytuł, który wykręcałby mi wnęczności swoją beznadziejnością. Określenie przeciętniak z niewykorzystanym potencjałem najlepiej tutaj pasuje.
    Ode mnie 5/10
  • Avatar
    Cthulhoo 10.07.2011 18:28
    Re: Jedyne anime sezonu wiosennego, któremu nie podołałem
    Komentarz do recenzji "Hidan no Aria"
    Nie, jak się wypowiadam na temat głosu Rie Kugimiyi to specjalnie popełniam ten błąd :P
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 10.07.2011 16:27
    Jedyne anime sezonu wiosennego, któremu nie podołałem
    Komentarz do recenzji "Hidan no Aria"
    Moja tolerancja na crap jest naprawdę duża, jednak ta seria uświadomiła mi, gdzie leżą granicę moich możliwości. Połączenie skrzeku Rie Kugimiyi i czystej głupoty wylewającej się z monitora to jednak było dla mnie za dużo i serię ostatecznie porzuciłem i nie mam zamiaru do niej więcej wracać.