Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

imspidermannomore

  • Avatar
    A
    imspidermannomore 30.12.2014 00:17
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Bahamut: Genesis"
    Jak dla mnie fabuła prowadzona była zbyt pospiesznie. Niejednokrotnie zatrzymywałem się i zastanawiałem, gdzie bohaterowie są, po co tam są i o co tak właściwie chodzi? Wreszcie postanowiłem przymknąć oko na fabułę (która w ogólnym zarysie jest dość ciekawa choć nie wydaje się ani specjalnie skomplikowana, ani też odkrywcza) i chłonąć całą resztę. Z całej tej reszty trzy rzeczy najbardziej zwróciły moją uwagę.

    Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie urzekły jest mimika Kaisara i Favaro. Twórcy zadali sobie trud oddawania przeróżnych grymasów na twarzach bohaterów (zwykle dla podkreślenia emocji i dla efektu komicznego twórcy uciekają się do super deformed, którego tutaj nie zauważyłem). Nie przypominam sobie, żebym wcześniej widział bohaterów o równie „plastycznych”/ miniastych twarzach (co prawda poza wspomnianą dwójką inne postacie nie zasłużyły sobie na aż taką uwagę ze strony grafików). Poza tym cała strona graficzna wypada solidnie: ładne projekty postaci, dynamiczne walki, 3D które nie kłuje po oczach (udało mie się wmówić sobie, że ten gryf (?) z zaprzęgu Bachusa wcale mi nie przeszkadza).

    Kolejna rzecz to postacie, ze szczególnym wskazaniem na Kaisara (prawego „rycerza w lśniącej zbroi” po przejściach) i Favaro (antybohatera, awanturnika, bohatera od niechcenia), których nie da się nie lubić. Ten duet, świetnie zagrany przez seiyuu, według mnie w zasadzie „robi” całą serię. Z dalszego planu moją uwagę zwrócił wyśmienity Król Anatae.

    Ostatnia rzecz to opening, który świetnie nadaje ton całej serii. Wykorzystana grafika jest przyjemna dla oka a wybrany kawałek muzyczny łatwo wpada w ucho. Mało tego, oba elementy dobrze do siebie pasują.

    Oglądanie tej serii dało mi bardzo dużo frajdy. Czekam na więcej.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 28.12.2014 13:50
    ze wszystkich odcinków Naruto najbardziej to kocham fillery
    Komentarz do recenzji "Naruto Shippuuden"
    Zastanawiam się, czy twórcy ze Studia Pierrot po prostu nakręcił za dużo fillerów na zapas i teraz, żeby się nie zmarnowały, wpychają je nam kolanem gdzie się tylko da, czy może raczej produkują je na bieżąco, byle tylko odwlec nieubłagany koniec historii. Boję się, że może twórcy będą chcieli dociągnąć licznik odcinków obu serii do jakiejś okrągłej liczby, np do 700 skoro 600 zostało niedawno przekroczone; a może nawet do 1000, kto wie.
  • Avatar
    imspidermannomore 7.12.2014 12:52
    Re: gdzie bron na Uber Karaluchy?
    Komentarz do recenzji "Terra Formars"
    Ten okaz na samym początku był właśnie martwy.
  • Avatar
    imspidermannomore 7.12.2014 11:39
    Re: gdzie bron na Uber Karaluchy?
    Komentarz do recenzji "Terra Formars"
    Celem tej wycieczki na Marsa (przynajmniej jednym z celów) było schwytanie kilka żywych okazów, aby móc przeprowadzić testy, by znaleźć szczepionkę na jakąś tam nieuleczalną chorobę na Ziemi. Wybicie w pień wszystkich karaluchów mijało by się z celem.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 22.09.2014 21:13
    Komentarz do recenzji "Mushishi Zoku Shou"
    Ta seria wydała mi się bardziej ponura i poważna ale również bardziej spójna niż pierwsza Mushishi, która swoją drogą nie zapadła mi zbyt mocno w pamięć. Ta też seria o wiele bardziej przypadła do gustu (muszę się kiedyś zebrać, żeby obejrzeć jedynkę jeszcze raz). Najlepiej będę wspominał odcinki: o śniegu (3), o wiśni (6), o żeglarzu (8) oraz ten nieco psychodeliczny odcinek z żółwiem (10).

    Co do recenzji ograniczyłbym się do uwagi do zdania: akapit 5, linijka 10­‑9 od dołu.

    Tabilis napisał(a):
    Są to więc istoty transcendentalne, jednak w sensie buddyjskim, (...).


    W terminologii filozoficznej, która przyjęła się w użyciu, przymiotnik „transcendentalny” nie jest stosowany na określenie bytu. Gdy chcemy powiedzieć, że jakiejś rzeczy przysługuje taki sposób bytowania, że istnieje/bytuje ona poza porządkiem rzeczy przyrodzonych (mam wrażenie, że w takim mniej więcej sensie termin ten został użyty w powyższym zdaniu), powiemy, że jest ona bytem transcendentnym (przysługuje jej transcendencja). Przymiotnikiem „transcendentalny” określamy natomiast pewien szczególny rodzaj poznania (poznanie, że i w jaki sposób poznanie czegoś jest a priori możliwe), bądź systemy tego poznania (filozofia transcendentalna) a także pewne konstrukcje integralne dla tych systemów (podmiot transcendentalny).
  • Avatar
    imspidermannomore 27.08.2014 19:32
    Re: co się stało ze Squealerem ?
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Ja to sobie tłumaczyłem w ten sposób,  kliknij: ukryte .

    Swoją jednak drogą zauważyłem dopiero teraz,  kliknij: ukryte . A może te niejasności to po prostu wina tłumaczenia?
  • Avatar
    imspidermannomore 9.08.2014 18:17
    Re: a jednak doczekałem...
    Komentarz do recenzji "Sidonia no Kishi"
    BlaXk Magic Mushroom napisał(a):
    dlatego na kontynuację raczej bym nie liczył. Zakończyli większość wątków zupełnie inaczej niż w mandze, nie wiem jak mógłby wyglądać drugi sezon. Zbyt wiele rozbieżności.


    Koniec ostatniego odcinka zapowiada kontynuację. Pojawia się tam informacja, że 23 listopada na jakimś specjalnym evencie mają zostać wyświetlone dwa pierwsze odcinki drugiej serii: Knights of Sidonia, The Ninth Planet Crusade .
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 19.07.2014 13:57
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Nie minęła nawet pierwsza minuta trzeciego odcinka a bohaterowie już  kliknij: ukryte . To wszystko dla mnie dzieje się za szybko!

    Druga seria jest równie głupia, zabawna i sympatyczna co pierwsza, może nawet bardziej, i mnie to zupełnie odpowiada. Nie jestem tylko do końca przekonany do strony graficznej. Mierzi mnie drobny szczegół w postaci sposobu rysowania dolnej wargi bohaterów, która pod pewnym kątem robi się dziwnie gruba, co sprawia, że twarze postaci zaczynają wyglądać odpychająco – nie przypominam sobie podobnego efektu w zeszłorocznej serii.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 13.07.2014 23:53
    Komentarz do recenzji "Nobunaga the Fool"
    Od początku serii brakowało mi jakiegoś wyjaśnienia zasad jakimi rządzi się świat w opowieści oraz ogólnego zarysowania sytuacji na tle której rozwijać się miała akcja. Wobec tego braku rozpoczęcie akcji wypadło zupełnie arbitralnie. Dalej wcale nie było lepiej. Miałem wrażenie, że historia nie rozwijała się według jakiejś naturalnej logiki biegu wydarzeń, co raczej plan dla następujących po sobie wydarzeń wyznaczały kolejne wciskane przez autorów w dużych ilościach nawiązania do postaci, miejsc, symboli z historii i mitologii Wschodu i Zachodu.

    Podejrzewam, że od wrażliwości estetycznej widza będzie zależało, czy taka mieszanka kolejnych nawiązań będzie dla niego do strawienia. Dla mnie czasami wypada dość zgrabnie (wykorzystanie kart tarota), czasami pretensjonalnie (węzeł gordyjski) a czasami nawet kiczowato (ta nieszczęsna  kliknij: ukryte  – sam pomysł ciekawy ale wykonanie wzbudziło we mnie zażenowanie). Pomimo niezbyt udanej fabuły serię oglądałem z przyjemnością (nie licząc może ostatniego odcinka, który serwuje chaotyczne i niesatysfakcjonujące rozwiązanie akcji). O tym, że seria mi się spodobała zadecydowały dwa elementy: postaci oraz oprawa audiowizualna.

    Bohaterowie byli sympatyczni i interesujący na tyle, że byłem w stanie przejąć się ich losami i śledziłem ich perypetie z zaciekawieniem. Antagoniści byli zaś na tyle silni, podli i przebiegli, żeby bohaterowie mieli pełne ręce roboty.

    Seria cieszyła moje oko. Nie była to może uczta estetyczna ale projekty postaci były przyjemne dla oka, podobały mi się wystroje wnętrz i krajobrazy. Użytek jaki twórcy uczynili z animacji komputerowej wydał mi się, z jednym wyjątkiem, w dobrym guście (gdyby twórcy podarowali sobie  kliknij: ukryte  w ostatnim odcinku, nie miałbym do grafiki żadnych zastrzeżeń).

    Ścieżka dźwiękowa przypadła mi do gustu. Fragmenty muzyczne były dobrze dobrane do charakteru scen, kilka powtarzających się kawałków wpadło mi w ucho. Piosenki openingowe i endingowe też mają szanse się spodobać – mnie najbardziej spodobał się drugi ending.
  • Avatar
    imspidermannomore 6.07.2014 22:39
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    harpagon napisał(a):
    Bardzo dziwne kadrowanie. Unikają jak ognia prezentacji całych postaci, Nie podoba mi się też opcja, że rano Usagi podrywa się od budzika i nie widać jej twrazy. Sorry, ale w mandze dobrze było wszystko widać. Jest wiele takich momentów, jak chociazby biegnie do szkoły i dziwny kadr na spódnicę… bez sensnu.

    Wydaje mi się, że zrobiono to ze względu na fanów starej serii, którzy zasiadają przed ekranem i zżera ich ciekawość, jak będzie wyglądać nowa Usagi i czy nowy projekt postaci będzie się im podobać. W ten sposób twórcy droczą się nieco z widzem i utrzymują go w niepewności. To chyba raczej jednorazowy zabieg niż reguła.
  • Avatar
    imspidermannomore 6.07.2014 17:43
    celny strzał... w stopę
    Komentarz do recenzji "Black Bullet"
    Mam wrażenie, że mylisz „formę historyczną” z „formą archaiczną”. Forma „postaci” nie jest formą archaiczną; słowniki podają obie formy („postacie” i „postaci”) jako poprawne nie czyniąc żadnego takiego rozróżnienia. Dla mnie osobiście forma „postaci” zawsze wydawała się bardziej naturalna/neutralna i jej użycie nigdy dla mnie nie świadczyło o czyjejś elokwencji.
  • Avatar
    imspidermannomore 27.05.2014 10:58
    Komentarz do recenzji "Buddy Complex"
    Skoro już przy tym jesteśmy, od siebie dorzucę, że w 6 akapicie (od góry), 8­‑7 linijce (od dołu) jest:
    Nie może się również obyć bez majaczących gdzieś w tle traumach z przeszłości (...)

    miało pewnie być:
    „Nie może się również obyć bez majaczących gdzieś w tle traum z przeszłości (...)"
  • Avatar
    R
    imspidermannomore 22.02.2014 13:01
    trochę językowego czepiania się
    Komentarz do recenzji "Coppelion"
    Chciałbym zwrócić uwagę na trzy rzeczy:

    1) W 2 akapicie od góry, 3­‑4 linijce od góry jest:
    Dopiero gdy dziewczyny na własnej skórze poczują grozę sytuacji, ich nastawienie się zmienia…

    W tym przypadku różnica form czasu w zdaniu podrzędnym i nadrzędnym sprawia, że całe zdanie brzmi nielogicznie. Czy nie miało być raczej:

    „Dopiero gdy dziewczyny na własnej skórze zaczynają odczuwać grozę sytuacji, ich nastawienie się zmienia…” albo: „Dopiero gdy dziewczyny na własnej skórze poczują grozę sytuacji, ich nastawienie zmieni się…” ?

    2) W 4 akapicie od góry, 2 linijce od góry jest:
    koszta

    Taka forma liczby mnogiej nie jest być może błędna, mój słownik jednak kwalifikuje ją jako formę przestarzałą (osobiście też tej formy nie znoszę).

    3) W ostatnim akapicie, w przedostatnim zdaniu jest:
    ...nie znam innej grupy docelowej, której mógłbym zwrócić uwagę na to anime w choćby minimalnie pozytywnym świetle.

    Połączenie wyrazowe „zwrócić uwagę na coś w pozytywnym świetle” wydaje mi się wadliwe. Wydaje mi się że można coś „przedstawić w pozytywnym świetle” lub „zaprezentować w pozytywnym świetle” ale nie „zwrócić uwagę na coś w pozytywnym świetle”.

  • Avatar
    A
    imspidermannomore 21.02.2014 23:36
    Komentarz do recenzji "Showa Monogatari"
    Rzeczy zwyczajne i ekscytujące zwykle nie idą w parze. Pewnie dlatego też zwyczajne życie zwyczajnych ludzi zwykle raczej stanowi tło dla opowieści niż odgrywa w niej rolę pierwszoplanową. Showa Monogatari na pierwszy plan wysuwa właśnie zwyczajne życie zwykłych Japończyków, którym przytrafiają zwyczajne rzeczy.

    Pod tym przynajmniej względem Showa Monogatari można nazwać serią wyjątkową, że ze świecą szukać podobnych, które pokazywałyby życie tak zwyczajne. Dla mnie jednak czyni to z Showa Monogatari raczej gratkę dla koneserów i ciekawostkę dla fanów okruchów życia niż pozycję wartą polecenia każdemu. Trochę się przez to przy tej serii wynudziłem.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 4.02.2014 21:28
    Komentarz do recenzji "Seirei no Moribito"
    W całej serii bardzo brakowało mi czarnych charakterów. Po pierwszych odcinkach miałem jeszcze nadzieję na jakieś dworskie intrygi, walkę o władzę, podstawianie sobie nawzajem nogi, czy coś w tym rodzaju. Wkrótce potem zrozumiałem jednak, że to nie jest seria tego typu.

    Wszyscy bohaterowie (nie licząc może jedynie kilku postaci epizodycznych) byli ludźmi prawymi, lojalnymi, ludźmi o szczerych intencjach, którzy na względzie mieli dobro księcia i dobro państwa wraz z jego mieszkańcami. Niby można było wyróżnić protagonistów i antagonistów, jednak  kliknij: ukryte  brakowało tylko, by wszyscy padli sobie w objęcia. Seria w żadnym razie nie była jednak przesłodzona, tyle że przy braku czarnych charakterów rozwój akcji przypominał mi sytuację, w której wszyscy grają do jednej bramki. Misja natomiast, którą bohaterowie mieli do zrealizowania, nie była dla mnie na tyle wciągająca/ emocjonująca, żeby odwrócić moją uwagę od braku moralnego zróżnicowania postaci.

    Mam wrażenie, że twórcy mieli na uwadze to, by seria nadawała się do odbioru również dla młodszych widzów (być może to zasługa/wina pierwowzoru). Jest co prawda przemoc (są przecież walki), zabijanie jednak, którego swoją drogą w serii jest niewiele, jest oceniane jednoznacznie negatywnie. Nie ma rzek krwi. Nie ma scen okrucieństwa. Od scen drastycznych „kamera” odwraca „wzrok”. Nie ma golizny (Balsa bierze kąpiel w długiej koszuli. Gdy wychodzi z kąpieli, przemoczona koszula w ogóle nie prześwituje. *westchnienie*). Szkoda, bo te elementy akurat bardzo lubię w anime.

    Seria jest bardzo ładna i dość ciekawa. Dla mnie jednak jest zbyt ugrzeczniona. Oglądanie nie sprawiło mi zbyt wielkiej frajdy. Być może pogubiłem sens opowieści. Być może do niej jeszcze wrócę. Może jak dojrzeję i spoważnieję.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 30.01.2014 22:01
    Komentarz do recenzji "Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho"
    Film wygląda niesamowicie. Mnóstwo pięknych kadrów. Nawet stare zapyziałe rudery wyglądają malowniczo.

    Sama opowieść nie urzekła mnie może w równym stopniu, co strona graficzna, na pewno jednak dała mi do myślenia.

    Polecam!
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 30.01.2014 14:52
    Komentarz do recenzji "Muv-Luv Alternative: Total Eclipse"
    Dwie rzeczy mierziły mnie podczas ogladania.

    Po pierwsze moją uwagę zwróciła uboga mimika postaci. Przez większość czasu bohaterowie noszą ten sam neutralny wyraz twarzy. Szczególnie zapamiętałem scenę, w której pani porucznik z Chin zadawała głównemu bohaterowi silne ciosy w brzuch. Yuuya z bólu zgiął się w pół, jednak na twarzy nawet się nie skrzywił. W wielu scenach zauważyłem, że stan emocjonalny postaci byłby zupełnie nieczytelny, gdyby brak w mimice nie był nadrabiany grą aktorską seiyuu i tonem w jakim wypowiadane są kwestie. Spośród rozmaitych emocji, jakie bohaterowie mogli mieć do przekazania graficy konsekwentnie pamiętali chyba tylko o zawstydzeniu, które akcentowane było w postaci rumieńców.

    Po drugie mierził mnie punkt kulminacyjny serii. Autorzy opowiadając historię całkowicie zaniedbali stronę, z której później miało nadejść zagrożenie i w punkcie kulminacyjnym opowieści wprowadzili do akcji zupełnie nowego gracza. Według mnie, przy rozwijaniu fabuły trick polega na tym, żeby w początkowej fazie przemycić pewne informacje na temat potencjalnego zagrożenia. Informacje powinny być dozowane w takiej ilości, aby nadciągający kryzys z jednej strony był dla widza zaskoczeniem, z drugiej strony jednak widz musi mieć poczucie, że przebieg wydarzeń w punkcie kulminacyjnym jest jakoś umocowany w wydarzeniach, które oglądał wcześniej, a nie zupełnie arbitralny. Autorzy próbowali nadrobić ten brak w przedkulminacyjnym odcinku specjalnym informując o  kliknij: ukryte . Wrażenie pewnej nieudolności w prowadzeniu fabuły jednak we mnie pozostało.

    Pomimo powyższego seria mnie wciągnęła. Kolejne odcinki oglądałem z zaciekawieniem ale bez większego zachwytu.
  • Avatar
    imspidermannomore 24.01.2014 22:39
    Komentarz do recenzji "Gin no Saji"
    Dziękuję za wyjaśnienie.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 24.01.2014 21:35
    Komentarz do recenzji "Gin no Saji"
    Seria bardzo mi się podobała i gorąco ją wszystkim polecam. Mam jednak drobną uwagę do pamiętnej sceny na farmie rodziny Tamako; sceny mianowicie, w której cieli się krowa.

    Nigdy nie byłem przy tym, jak się krowa cieli, ale domyślam się, że za cielakiem przychodzącym na świat powinna się ciągnąć przyczepiona do niego pępowina i łożysko. Tymczasem w scenie, do której piję, twórcy oszczędzili sobie takich szczegółów.

    Wydaje mi się, że siłą tej serii jest to, że twórcy przedstawiają życie i obowiązki farmerskie z dużą dozą realizmu. Co prawda scena, o której piszę, miała nie tyle za zadanie pokazać dokładnie, jak się cieli krowa, co raczej pokazać, że właściciele wielkich gospodarstw również troszczą się o swoje zwierzęta (i z tego zadania się bardzo dobrze wywiązała), wydaje mi się jednak, że byłoby to z pożytkiem dla widzów, gdyby również tu autorzy zadbali o szczegóły.
  • Avatar
    R
    imspidermannomore 19.01.2014 01:11
    Komentarz do recenzji "Densetsu no Yuusha no Densetsu"
    Do recenzji Qualu:
    Literówka i pleonazm w 1­‑2 linijce recenzji:
    Do napisania niniejszego tekst zbierałam swą manę przez dość długi okres czasu...

    Nie liczyłem słów w pierwszych dwóch akapitach ale domyślam się, że przy usunięciu jednego ze słów („okres” lub „czas”) zmieni się ilość słów wyliczona na początku trzeciego akapitu.

    Drobna uwaga dla ścisłości: Obie recenzje posługują się określeniem „Taboo Breakers” (recenzja Zegarmistrza) lub „Łamacze Tabu” (recenzja Qualu) jako nazwą oddziału pod dowództwem Milk. Jednak „taboo breakers” („łamacze tabu”) to raczej określenie osób, których poszukiwaniem i wyłapywaniem się ten oddział zajmuje (osób, które wynoszą tajniki magii danego kraju poza jego granice w ten sposób łamiąc tabu). Sama nazwa oddziału w serii pada rzadko. Ja zauważyłem, że pojawia się z nazwa „Taboo Breaker Pursuit Squadron”.

    Co do samego anime, serię oglądałem z pewną przyjemnością. Dałem się wciągnąć. Gdyby powstał dalszy ciąg, z ciekawości pewnie bym obejrzał. Wydaje mi się jednak, że recenzja Zegarmistrza oddaje sprawiedliwość tej serii. Nie jest to anime, którego obejrzenie komuś bym polecił.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 17.01.2014 23:58
    Komentarz do recenzji "Space Dandy"
    Odcinki, które wyszły, miały w sobie jakiś nieodparty urok. To, co zobaczyłem do tej pory, przypadło mi do gustu. Animacja przedstawia się świetnie. Projekty postaci są ciekawe (rozbraja mnie różnorodność/diwaczność kosmitów). Gagi są zabawne. Jeżeli jednak kolejne odcinki nie zaserwują (w co wątpię) jakichś większych ochłapów spajającej całość fabuły, pomimo swojego uroku Space Dandy, w takiej formule jak do tej pory, przeje mi się na długo przed ostatnim odcinkiem.
  • Avatar
    R
    imspidermannomore 15.01.2014 02:08
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    W 4 akapicie (od góry), 11 linijce (od góry) jest:
    Półwysep Japoński zamieszkują…


    Czy nie miało być raczej: „Wyspy Japońskie zamieszkują…” lub: „Archipelag japoński zamieszkują…” ?
  • Avatar
    imspidermannomore 4.01.2014 11:47
    Komentarz do recenzji "Ichiban Ushiro no Daimaou"
    Nie zgodzę się z tą opinią.

    Gdy mam możliwość wyboru, zwykle wybieram wersję z angielskim dubbingiem. Dubbing w tej serii nie odbiegał jakością od większości, jakie widziałem. Nie miałem powodów do narzekań. Same głosy były dobrane dobrze a gra aktorów wypadała solidnie. Przekaz wynikający z treści dialogów był spójny w całości serii.

    Dla porównania obejrzałem jeden wybrany odcinek w dwóch wersjach (dubbing i fansub). Nie zauważyłem żadnych istotnych różnic w treści dialogów. Pod względem poziomu (resp. jakości) ekspresji aktorzy zachodni nie odbiegali specjalnie od seiyuu.

    Nie jestem widzem wyrafinowanym; wielu rzeczy zapewne nie dostrzegam. Z mojego punktu widzenia wersja z dubbingiem jest w porządku. Jeśli ktoś by się zastanawiał, czy po nią sięgnąć, ja nie widzę przeciwwskazań.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 3.01.2014 14:25
    Komentarz do recenzji "Ichiban Ushiro no Daimaou"
    Seria została zdubbingowana w języku angielskim i posiada tłumaczony tytuł. Wydaje mi się, że warto by było dodać tytuł wydania anglojęzycznego („Demon King Daimao”) to listy tytułów alternatywnych.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 3.01.2014 14:23
    Komentarz do recenzji "Bakumatsu Kikansetsu Irohanihoheto"
    Seria została zdubbingowana w języku angielskim i posiada tłumaczony tytuł. Wydaje mi się, że warto by było dodać tytuł wydania anglojęzycznego („Intrigue in the Bakumatsu – Irohanihoheto”) to listy tytułów alternatywnych.