x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Przemyślenia pod koniec 4 sezonu
Sam przerobiłem każdy możliwy tasiemiec i dziesiątki innych serii anime, jednak mimo to BnHA pozostaje dla mnie ulubioną serią. Tylko idąc tym tropem dlaczego tak jest? Sam doskonale widzę, że są inne genialne serie a jednak BnHA przyciąga mnie do siebie jak magnes.
Chyba odpowiedź w moim przypadku jest prosta. Obserwuję bardzo uważnie całą serię wraz z mangą. Dzięki czemu dostrzegam jeszcze lepiej jak to anime ewoluuje nieustannie pod kątem prowadzonej fabuły. Zaczynamy sztampowo od postaci, która nie ma mocy, ale chce zostać bohaterem numer 1 (w teorii, ale tutaj wrócę jeszcze). 1 Seria to maraton zapoznawania się ze wszystkimi postaciami i pokazanie, że dzieciaki w tej serii są raczej bezsilne. Autor serwuje nam dużą dawkę racjonalnych sytuacji, gdzie nie ma power upów rodem z DBZ czy Naruto i nakama power. W sumie ta seria mimo opowieści o przyjaźni, opowiada właśnie min. przyjaźń bohaterów a nie nakama power jak w legendarnym pod tym kątem FT. Wracając do protagonisty całej serii, czy Midoriya chce zostać numerem 1? On chciał od początku ratować ludzi jak All Might. Być bohaterem, który może ocalić ludzi. Bycie numerem 1 wbił mu do głowy właśnie AM. Czwarta seria zresztą pokazuje, że Deku wciąż poszukuje swojej tożsamości. Ma cel, chce spełniać ambicje swojego mistrza, ale chce także robić to o czym od zawsze marzył -> ratować ludzi. I to jest świetne. Nie mamy bohatera, który chce zostać „Hokage”, „Królem Piratów”, „Cesarzem” itd. Nie ma próżnych pobudek. Sam jako postać jest również bardzo mądry, co także odróżnia go na tle wielu innych serii tego typu.
Idąc dalej mamy serię drugą czyli pogłębienie relacji między bohaterami z 1 części. Cała zabawa zaczyna się dopiero w trzeciej serii, kiedy wszystko co zostało do tej pory przedstawione i osiągnięte przez bohaterów musi przetrwać próbę podczas prawdziwych walk. I kolejna dygresja. Od tego sezonu seria zaczyna robić się coraz bardziej mroczna. Muscular, porwania, dość brutalne walki. Modyfikowani ludzie noumu (sam ten wątek jest dość przerażający).
I nagle dochodzimy do sezonu czwartego. Dla mnie arc z Overhaulem był naprawdę dobry i przyjemny. Nie mogę się doczepić do animacji, bo nie jestem takim „zboczuchem pod tym kątem. Nic mi nie przeszkadzało, a bawiłem się świetnie wraz z genialnymi utworami w tle. Natomiast co do samego Overhaula. Zobaczcie jaki ten wątek był straszny z perspektywy Eri. To anime opowiada ciężkie historie pod otoczką zabawnej serii o bohaterach. Ale drugie dno dla mnie wybrzmiewa w BnHA wyjątkowo mocno. Pojawiają się też pierwsze śmierci. Dalej?
Przedostatni arc z Gentle Criminal uważam za równie fajny z bardzo ważnego powodu. To anime porusza każdy temat. W tym wypadku była to miłość, ale też wątek człowieka, który stoczył się podążając za marzeniami. Który wylądował na bruku, bo popełnił błąd chcąc dobrze. Człowiek, który w pewnym sensie oszalał, ale dano mu też 2 szansę. Od strony dydaktycznej, uważam serię za świetną. Nie tylko dla dzieciaków, ale też starszych i rodziców. Retrospekcje Jiro o wyborze swojej ścieżki w życiu i emocji jakie z tym wiązała przez wzgląd na rodziców, świetna sprawa.
Wisienką na torcie dla mnie był ostatni odcinek. Bo pokazał człowieka, który pogubił się w życiu i szuka swojej tożsamości na nowo. Człowieka, który pod płaszczem „Złola” mimo wszystko ma dobre serce i to co mnie poruszyło chyba najbardziej. Sposób w jaki Shoto przeżywał wydarzenia z telewizji. Bo mimo całej swojej „nienawiści” do ojca pokazał, że nie jest mu obojętny. Ciary.
Im dalej ta seria podąża, tym mroczniejsza się staje i będzie stawać póki co.
Dla mnie świetna sprawa i zakończenie po endingu również wzbudziło mnóstwo emocji.
Aż obejrzę xD
Może ktoś poleci jakieś fajne amino z growym motywem, lepszym od SAO? Tate no yuusha znam, bo mange czytam, ale coś innego godnego polecenia? Macie coś? :)
Re: Co tu się wyprawia...
1. Motyw gildii i nakama power analogiczny do Fairy Tail.
2. Demon w ciele Asty jak Kyuubi w Naruto.
3. Marzenie o zostaniu cesarzem – Naruto marzacy o zostaniu hokage.
4. Noelle przypomina motyw Lucy z FT. Wpływowa, wysoko postawiona, z problemami przez wzgląd na swój status społeczny, trzyma się blisko głównego bohatera. Zasadniczo Asta i Noelle to jak taki Natsu i Lucy.
5. Cesarz przypomina 3 Hokage i kończy w podobnym motywie, walcząc z kimś na pozór bliskim, chcąc obronić miasto/wioske.
6. Yuno przypomina inną wersję Sasuke.
Tyle sobie przypomniałem. Rzecz jasna jeśli nie widzisz w tym analogii, to okej. Odbierasz utwór inaczej. Mnie to zbyt bardzo powiela schematy i upodabnia motywy do starszych produkcji, stąd poczucie nudy we mnie. Nic posiadającego powiew świeżości.
Re: Co tu się wyprawia...
Re: Co tu się wyprawia...
Wracając do animacji, nie wiem co w niej było dobrego. Chaos na ekranie, dziwnie wyglądające postaci niedbale narysowane, zupełnie jakby animatorzy odcinka Naruto 4 tails vs Pain brali udział w produkcji. Nikt mi nie wmówi, że Asta vs Ladros to walka na najwyższym poziomie wykonania. Aż zajrzałem jeszcze raz żeby się upewnić czy nie pomyliłem odcinków, ale nie. To jest jedna wielka tragedia i o to mam największy żal. Uważam, że pokazali walkę fatalnie.
(Temat ten także pisze tutaj a nie w dziale manga, gdyż sprowokowała mnie jakość serii, której dawałem wiele razy szansę i za każdym razem odrzucało mnie jej wykonanie. Najbardziej wyczekiwana scena całkowicie mnie zawiodła.)
[link]
Błagam… Jeszcze ten plastikowy image Asty i Ladrosa…
No nic, jeżeli komuś ta seria sprawia radość to zazdroszczę. Sam chciałbym czerpać z niej tyle radości ile na początku.
Co tu się wyprawia...
I co mogę powiedzieć? Na początku czułem, że seria anime krzywdzi ten tytuł. Źle zrealizowana, do tego słaby seiyuu Asty i ubytki w scenariuszu. Niedawno zobaczyłem jedną z moich ulubionych scen, która w mandze wyglądała świetnie, zaś w anime… Powrót do legendarnego odcinka walki Naruto vs Pain, w którym Naruto po transformacji w 4 ogony wyglądał jak typowy Kajko i Kokosz. Jeżeli ktoś nie wie o czym mówię, to chodzi o fatalną animację, kreskę i generalnie całą oprawę audiowizualną. W odcinku 63 BC, na który trochę czekałem okazało się, że *dum dum duum* tego czegoś nie da się oglądać. Wyłączyłem odcinek i nigdy więcej nie tknę tego animo.
Z rozgoryczenia przeczytałem kilka ostatnich chapterów mangi. Oo zgrozo. Zapomniałem dlaczego przestałem śledzić też mangę. O ile fabuła była nawet ciekawa do pewnego momentu mimo bezczelnych motywów z Fairy Tail, Naruto czy Bleacha, tak im dalej autor brnie w fabułę tym ta seria staje się gorsza. Naiwna do granic bólu historia z naiwnymi do granic możliwości rozwiązaniami, z intrygą, która udaje intrygę.
Czy polecam? Nie widziałem anime a mimo to mogę z pełną odpowiedzialnością odradzić ten tytuł. Jest wiele serii, które zasługują na obejrzenie. BC nim nie jest. O ile historia na początku mogła wydawać się ciekawa, tak jej rozwinięcie przyprawia o frustrację z głupoty jaka wylewana jest na widza. Głupoty scenariusza, historii i samej realizacji. Zresztą po odcinku 63 widać, że animatorzy mają już w poważaniu serię.
Szkoda, chociaż przy dalszych wydarzeniach jakie serwuje autor mangi – nie dziwię się.
Moja ocena ostatecznie to 4/10.
Re: A mnie się podoba
Nie rozpisuję się. Po prostu polecam zobaczyć ^^
Re: Opinia
Re: Opinia
Re: Opinia
I nie zrozum mnie źle. To ty tutaj coś za bardzo wziąłeś do siebie powyższą wiadomość zamiast dojrzale wyjaśnić swój punkt widzenia, zrobiłeś z siebie typowe „szkolne bydło”, które krzyczy próbując zapalczywie zaprzeczyć w niemądry sposób.
Re: Opinia
Re: Opinia
Re: Opinia
Patrząc obiektywnie na BnHA, mamy świetną oprawę dźwiękową, w większości ładne animacje i projekty bohaterów, konsekwentną fabułę i myślącego bohatera, który faktycznie jest płaczkiem z początku, ale nadrabia to swoim sposobem działania. W BnHA nie dostajemy mydłem w oczy, które z dzieciaków robią zbawicieli świata. Nie, tutaj jest jasno zaznaczona linia, że są to wciąż dzieciaki, które się boją i trzeba je wychować. Im dalej w fabułę, tym bardziej każdy z bohaterów zmienia się, zwłaszcza Protagonista, który przechodzi małymi kroczkami zmiany charakteru. Nawet openingi są robione symbolicznie, pokazując jego stopniową przemianę jako bohatera dynamicznego.
Patrząc na to i fakt, że fabuła jest konsekwentna, a moce bohaterów nie są wzmacniane od tak z widzi mi się autora – nie rozumiem co kieruje twoją oceną. A już pomijam, że bohaterowie są bardzo przemyślani. Każda indywidualność ma swoje konsekwencje w użytku, gdzie w porównaniu do innych serii takie konsekwencje często są zapominane lub wykorzystywane na ostatnią chwilę.
Stąd skąd tak niesprawiedliwa ocena? Proszę o merytoryczne wyjaśnienie dlaczego bnha jest twoim zdaniem „chłamem”?
Re: ale dziadostwoo
Re: Co tu tak cicho?
Re: Co tu tak cicho?
Re: Odcinek 49 (11)
OST
Czy ktoś tutaj wie jak nazywa się OST, który grał w tle podczas rozmowy kliknij: ukryte All for One z All Mightem? Wtedy, kiedy AfO mówił o swoich pokonanych towarzyszach przez AM. Ten sam soundtrack został puszczony podczas walki Midroriyi z Muscularem. Dokładnie wtedy, gdy Deku kazał chłopakowi uciekać, bo nie przepuści Musculara za siebie.
Dziękuję za ewentualną pomoc! C:
2 sezon - końcówka - spekulacja w oparciu o mangę
Słodki jeżu...! Odcinek 4!
Odcinek 14
Re: the hype is real
the hype is real
PRISE THE SUN.