x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A i szkoda, że Lenka nie związuje włosów do munduru (choć w ogóle chyba w tej bajce się tak nie robi, patrz: Anju…) i nosi te przykuwające wzrok getry. Wolałabym ją w bardziej schludnej wersji (choć w sumie można to też uznać za objaw tego, że całe to ich wojsko to jedna wielka patola). ;p
A co do speciala – szkoda, że to był recap, mimo że jego tytuł jest taki sam jak w epilogu do 1 tomu LN, więc można było się spodziewać chociaż kilku minut nowego i ciekawego materiału, ale no trudno. Przynajmniej można było usłyszeć inną, też przepiękną wersję Avid – Voices of the Cord.
Re: To nie komedia
Higehiro wpisuje się za to w ramy dramatu – fabuła skupia się na problemach i przeżyciach bohaterów, mamy tu do czynienia raczej z poważniejszym klimatem.
po 3 odcinkach
Ending sezonu (obok tego z 86)!
Re: Kłoniec
Nie, ta scena pojawiła się już w teaserze opublikowanym w październiku 2019 r. Też mnie ona razi.
A jak to zostało rozwiązane w pierwowzorze?
Re: Overrated
Re: koniec
Coś tam z krecikiem, co nie? Co to w ogóle było. xD
Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu 2 po 8 odcinku
Ani to dobre, ani złe.
Dziwne i niesmaczne były dla mnie zbliżenia i kontakt cielesny głównej bohaterki pod postacią kota z chłopakiem, na którego leciała. Tak samo to, jak bardzo nachalna wobec niego była jako człowiek. Z drugiej strony okej, sposób jej postępowania zapewne wynikał z niestandardowej sytuacji rodzinnej i braku dostatecznej ilości ze strony bliskich. Ale gdyby na koniec chłopak jakkolwiek kliknij: ukryte negatywnie na to zareagował, a ona zrozumiałaby, że to lekka przesada, to byłoby dużo lepiej. Ale nie, musiał być kliknij: ukryte happy end i nie wiadomo co. Dlatego ja nie jestem zbyt zadowolona, ale obejrzeć można.
Przynajmniej grafika ładna.
Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej
Chodzi o pomysł na tę serię. O dziewczynki w krótkich spódniczkach, ich piskliwe głosiki i nieciekawe, irytujące dialogi. Nie wiem, czego to jest parodia. Oczywiście ja to tak widzę po 1 odcinku. Nie byłabym w stanie oglądać tego nawet kilku minut dłużej.
Nie oczekiwałam od tego wiele, zakładałam, że będzie dziwnie. Ale no myślę – tyle wysokich ocen, to czemu nie spróbować. Ale jest to poniżej moich oczekiwań.
Myślę, że chętnie bym obejrzała anime o czołgach, ale w miarę normalne.
Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej
Re: 11
Swoją drogą, Toradora! też jest komedią romantyczną i nie jest oznaczona jako dramat, a jest tam przecież podobnie. :p
Re: 8/10
O to to, zapomniałam o tym wcześniej napisać. Ale bardzo dobrą robotę robią ruchy i kąt padania kamery. Zwłaszcza w tych momentach, kiedy bohaterowie coś potajemnie planują, a jest to pokazane z perspektywy kamery schowanej gdzieś np. za szafą, obserwującej ich z pewnej odległości i z różnych stron. Za każdym razem daje to wrażenie, że dzieci są przez kogoś obserwowane, śledzone, podsłuchiwane itd., pokazuje, że nigdzie nie mogą być bezpieczne. Naprawdę świetnie buduje to klimat i napięcie!
Re: po 3 odcinkach
Pozytywnego przekazu kompletne zero
Beznadzieja, straszny niesmak to pozostawia w człowieku. Suczowata nauczycielka kliknij: ukryte do samego końca nie zmienia swojego postępowania i nijak nie obrywa za to, na swój sposób „wygrywając” tę historię. I jaka wartość z tego płynie?
To anime nie zasługuje na to, aby mieć taki świetny ending w wykonaniu Sayuri. :( Polecam go przesłuchać, ale z oglądania zrezygnować. (Chyba że ktoś ma po prostu ochotę na ecchi z ładną kreską i nie oczekuje niczego więcej).
Re: po 3 odcinkach
Uważam, że Mushishi jest piękne, ale tak skonstruowane, że oglądanie naraz może nużyć. A przy oglądaniu w małych dawkach np. po 1‑2 odcinki, jak Zomomo pisze, nie powinno być takiego odczucia. Pozwoli to też, aby świat przedstawiony i klimat tego anime pozostał z nami na dłużej. Może to być świetny sposób na relaksowanie się w środku dnia lub wieczorem. Cóż, ja tak robię i tak samo poleciłabym oglądać moim znajomym. :)
Wiem, że trochę nie na temat, ale jeśli będziesz oglądać Made in Abyss i też tak będzie (choć trudno byłoby mi w to uwierzyć), to z całego serca polecam przesłuchać sobie później soundtrack. ^^ (Chyba że już widziałaś).
Po obejrzeniu całości
Grafika i muzyka mocno przeciętne.
Nie udało mi się niestety zapałać szczególną sympatią do któregoś z głównych bohaterów (choć niewiele zabrakło w przypadku Raya, bo jego poczynania i perypetie były interesujące). Przeszkadzał mi ten brak realizmu emocji u Normana w określonych momentach, o czym pisałam już wcześniej. Fakt, że była to ostatecznie tylko kliknij: ukryte przybrana maska, ale no nierealistycznie to przedstawili.
Bardzo dobrze zbudowano postać antagonistki. kliknij: ukryte Izabella nie musiała robić wiele, a i tak budziła strach i niepokój (zwłaszcza swoim głosem, aparycją i mimiką twarzy).
Na wielki plus fabuła, tempo rozwoju wydarzeń i poznawania nowych faktów oraz planowanie strategii przez bohaterów i stawianie ich przed trudnymi wyborami.
I za to naciągane 8. Na pewno sięgnę po drugą serię. Liczę, że poziom nie spadnie, a będzie tylko wzrastał.
po 3 odcinkach
Grafika – uczta dla oka. Nieraz tła przypominają kadry filmowe.
Głos Ginka niezwykle przyjemny, miły dla ucha.
Opening relaksujący.
Założę się, że każdy w trakcie 3 odcinka kliknij: ukryte wsłuchał się choć przez moment w dźwięk „lawy”, zakrywając uszy. ^^
Yakusoku no Neverland po 1 odcinku
Małe arcydzieło
Na początku też miałam wątpliwości co do grafiki, gdy zobaczyłam wygląd bohaterów na stronie z recenzją. Zaciekawiła mnie jednak ta seria i postanowiłam po nią sięgnąć. Musze przyznać, że momentalnie pokochałam tę oprawę graficzną i zaczęłam postrzegać ją jako ogromny plus. Dzieci wyglądają jak dzieci, zresztą bardzo sympatycznie (dorośli są wyżsi i smuklejsi, wyglądają bardziej typowo), a tła i kolory są piękne.
Oprawa muzyczna to arcydzieło i pewnie większość osób tutaj się ze mną zgodzi. Ja nawet mam ochotę obejrzeć to anime jeszcze raz i skupić się bardziej na efektach muzycznych i doświadczyć tego ponownie.
Bohaterowie są sympatyczni i nikt mnie tam nie irytował. Riko bywa nierozgarnięta, ale widać, że bardzo dużo wie o Otchłani i potrafi tę wiedzę wykorzystać w praktyce. Potrafi także zachować spokój i pomyśleć, gdy jest taka potrzeba. Jest wytrwała w swoich dążeniach i nie boi się wyzwań. Poza tym, podczas oglądania wychodzi na jaw fakt, który na pewno ma wpływ na to, jak ją do tej Otchłani ciągnie. :) Zresztą świetnie przedstawiono zachowania i emocje u dzieci. Są takie naturalne, totalnie szczere. Jest to naprawdę coś pięknego.
I jest tak jak napisała recenzentka. Głównie chodzi tutaj o emocje, które towarzyszą bohaterom podczas przygód i podróży. O ich proste i szczere relacje, zachowania. O to, co jest tu i teraz. Twórcom naprawdę udało się to przekazać, nie widzę tu żadnych niedociągnięć.
Cóż, nie da się ukryć, że niektóre wydarzenia i fakty, które wychodzą na jaw w czasie ich podróży, mogą być zbyt ciężkie dla wrażliwości części widzów. Nie są to jednak żadne tanie wyciskacze łez. Wszystko składa się na niesamowitą oraz wzruszającą, ale i gorzką, nieraz bardzo okrutną historię. Ta okrutność podsycała wątek przygodowy i wezbrała we mnie ciekawość co do dalszych losów bohaterów i, przede wszystkim, co do prawdy o Abyssie. Prawda ta na pewno jeszcze zaboli, ale tak to już jest, zarówno z fantastycznymi historiami, jak i z życiem.
Straszne to, że seria dostała jedynie 13 odcinków, i że trzeba czekać na kontynuację (jestem jeszcze przed seansem filmu, no i będę czekać na drugi sezon/kolejną kontynuację, bo to już potwierdzone). Szkoda, ale nie powiedziałabym, że jest to wada i nie będę obniżać za to oceny. Twórcy dobrze się spisali, bo aktualnie nie wyobrażam sobie nie poznać dalszego ciągu historii i już zaczęłam szukać osoby, która odsprzedałaby mangę (a raczej nie należę do grona osób, które je kupują). Ech, niezwykle okrutne jest to, że nikt póki co nie ma zamiaru się pozbyć. :(
Zastanawiałam się, czy wystawić temu anime ocenę 9 czy 10. Miałam w czasie seansu wrażenie, że z jednej strony jest to anime piękne, ale z drugiej strony nie ma fajerwerków. Stwierdziłam, że dam sobie trochę czasu, przemyślę temat, może obejrzę coś nowego, aby wrócić do rzeczywistości itd. I już wiem. Może nie ma tu niespodziewanych zwrotów akcji i wielce dynamicznych momentów, ale dzieło kultury nie musi wcale ich mieć, aby być arcydziełem. Według mnie Made in Abyss to takie małe arcydzieło. Piękne w swej prostocie, niesamowicie oddające swój przekaz. Jest harmonią współgrających ze sobą elementów, a świat przedstawiony jest oryginalny i ciekawy. Na pewno o tej serii nie zapomnę, zdecydowanie wyróżnia się ona wśród wielu, nie posiada też według mnie żadnej wyraźnej wady. Naprawdę polecam każdemu skusić się na tę perełkę – choć uprzedzam, że nie będzie tak kolorowo, jak może się wydawać.
kliknij: ukryte DADDY DADDY DO!
Opening przesłuchany już wiele raz, przyłapuję się na śpiewaniu na głos w tramwaju.
btw. śmiesznie, że przewodniczący wygląda, tak jak wygląda, przez to, kliknij: ukryte że się nie wysypia. Kawaii koto!
Koncepcja serii
Re: niezły dramat
Sam temat przewodni wydawał się ciekawy i mógł być z tego dobry dramat, ale niestety. Ja tej historii nie kupuję. Ani razu też się nie wzruszyłam, bo przedstawiona została nierealistycznie i nie mogłam się w nią wczuć.
Totalnie naciągane jest dla mnie to, że bohaterowie po tylu latach czują „coś” do małej, irytującej dziewczynki i nie mogą sobie z tym poradzić. Zresztą komentarz niżej jest w punkt, więc nie będę się nad tym rozwodzić. No może dodam, że rozumiem jeszcze, że Poppo mógł tyle przeżywać traumę z racji tego, że kliknij: ukryte był naocznym świadkiem wypadku i obraz ten pewnie zostanie z nim na zawsze.
W sumie zauważyłam teraz coś śmiesznego – obejrzałam to może tydzień temu, a już nawet nie pamiętałam dobrze, co było tym ostatecznym życzeniem Menmy. Wydawało mi się, że było to kliknij: ukryte zobaczenie sztucznych ogni, ale zobaczyłam ten komentarz i faktycznie. Tak bardzo było to nieprzekonujące, że nawet nie zapadło w pamięć.
Grafika nie była zła, ale bardzo denerwował mnie wygląd Menmy (wielgachne, naiwne oczy i ta przykrótka grzyweczka). Reszta bohaterów spoko.
Z postaci to jedynie o Anaru powiedziałabym, że mnie zainteresowała i dla niej można było oglądać. Na początku polubiłam też Yukiatsu, wydawał mi się ciekawy, ale niestety tylko do momentu, kiedy kliknij: ukryte wyszły na jaw jego przebieranki. Nie wierzę, że taki (nie jest w końcu nieudacznikiem życiowym) chłopak w takim wieku mógłby w ten sposób przeżywać traumę spowodowaną zauroczeniem z dzieciństwa.
Za Anaru i za to, że w sumie też jakoś nie męczyłam się z oglądaniem i byłam w sumie ciekawa, jak to się będzie rozwijać – daję 5.