Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Serene

  • Avatar
    A
    Serene 8.05.2020 23:25
    Podobało mi się...kiedy miałam 13 lat.
    Komentarz do recenzji "Służąca Przewodnicząca"
    Bo właśnie w takim wieku oglądałam to po raz pierwszy. Z przyczyn zewnętrznych takich jak ograniczony dostęp do komputera, przerwałam mniej więcej w połowie. Pamiętam, że była to jedna z bardzo lubianych przeze mnie serii shoujo. Bohaterowie wydawali się niezwykle sympatyczni, Usui pociągający, a ja z zainteresowaniem śledziłam rozwój romansu między nim a Misaki.
    Teraz wracam do anime po długiej przerwie i stwierdziłam, że warto to skończyć, ale najlepiej będzie zacząć od początku i wszystko sobie przypomnieć.

    Niestety…po 2,5 odcinka chyba nie dam rady dalej. Teraz dopiero widzę, jak bardzo irytująca jest główna bohaterka i jak irracjonalnie zachowuje się w szkole. W postaci Usuia jakoś nic mnie nie ciekawi, wcale nie mam ochoty bardziej poznawać tej postaci. I przede wszystkim dostrzegam ten niezwykły brak fabuły. I z tego co pamiętam, nie będzie lepiej. Wtedy mi to w ogóle nie przeszkadzało, ale teraz? Kiedy mój czas jest ograniczony i cenny? Nie…chyba po prostu nie warto go tracić. Wyłączyłam.

    Także jeśli jednak macie więcej niż 13­‑15 lat i cenicie swój czas – możecie się rozczarować. Widzę, że wiele osób ogląda dla humoru sytuacyjnego. Moim skromnym zdaniem, nie jest on na takim poziomie, aby to było tego warte. Ale najlepiej obejrzeć 1­‑3 odcinki i samemu zdecydować. Mnie jest przykro, bo nastawiłam się pozytywnie, ale najprawdopodobniej już do tego nie wrócę.
  • Avatar
    A
    Serene 8.05.2020 22:51
    12 odcinków poszło tak...!
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Miał być 1, może 2 odcinki na spróbowanie, a potem miałam się uczyć. Nic z tego, ale nie żałuję – to był dobrze spędzony dzień. :D

    Rozwój akcji śledziło się dobrze i przyjemnie, nie było miejsca na nudę. Faktycznie szybko zaczęłam się domyślać, że to  kliknij: ukryte  Choć też nie uważam, że było to podane od razu na tacy. Natomiast myślę, że pytanie „kto?” nie było tu wcale najważniejsze. Bardziej intrygowało mnie "jak?" – jak główny bohater do tego dojdzie, jak zapobiegnie pewnym wydarzeniom i jakie będzie to miało konsekwencje. Tak więc, dla mnie, motyw podróży w czasie został dobrze zrealizowany. Uważam też, że liczba 12 odcinków jest naprawdę optymalna dla tej fabuły, a napięcie budowane było poprawnie.

    Uradowała mnie także scena finałowa –  kliknij: ukryte 
    Dlatego dziwi mnie rozczarowanie wielu osób faktem, iż  kliknij: ukryte  Według mnie byłoby to nienaturalne i naciągane, powstałoby w wyniku ingerencji w przeszłość. Nie nazwałabym także ich krótkiej znajomości relacją w jakikolwiek sposób romantyczną (pomijam tu już w ogóle fakt różnicy wieku między nimi), rumieńce i dziecięce zauroczenie nie były tu niczym nadzwyczajnym, wynikały jak dla mnie z czystego faktu, że dzieci wchodzące powoli w wiek nastoletni (no, Satoru fizycznie) zaczynają powoli interesować się płcią przeciwną. A oni spędzili razem wiele chwil sam na sam. Poza tym on chciał ją przede wszystkim chronić. I tyle.

    Kreska mi się podobała. Twarze postaci wyglądały sympatycznie i nic mnie nie wkurzało, chyba nie potrzebowałabym więcej akurat w tym anime.

    Muzyka także bardzo przyjemna, opening i ending zostaną ze mną długo. Zabieg z 11 odcinka, gdzie  kliknij: ukryte  – kapitalny! Wbiło mnie w krzesło, a oczy zrobiły się wilgotne i tylko czekałam w napięciu na to, co będzie dalej. Właśnie takie momenty powinny posiadać tego rodzaju serie.

    Postacie się pozytywnie wyróżniały. Przede wszystkim bardzo polubiłam Satoru. Nie był bezmózgim idiotą i niczym mnie nie irytował, co z pewnością wynika z faktu, że miał 29 lat (o ile dobrze pamiętam). Tak sobie teraz pomyślałam, że chyba muszę częściej wybierać serie, gdzie główny bohater już przeszedł okres dojrzewania. :) Poza tym był po prostu sympatyczny. Momenty, kiedy przypadkowo myślał na głos i kiedy nazywał matkę czarownicą – urocze i zabawne.
    Co do matki – jaka ona była cudowna, szczęściarz z tego Satoru! Naprawdę świetnie zrealizowana postać, inteligentna, kochająca, wyrozumiała, z poczuciem humoru. Sceny z nią bardzo lubiłam.

    Średnio natomiast przekonała mnie historia  kliknij: ukryte  Wiem, że to miało mieć wymiar głębszy, psychologiczny, że przecież nic nie jest czarno­‑białe – ale jednak za dużo w tym filozofowania i naciągania. No ale przynajmniej skończył w dobrym miejscu.

    Troszkę bez sensu też była (choć w sumie to pierdółka) ta wstawka na początku o  kliknij: ukryte  Mogli po prostu sobie darować, co innego wstawić w dialog między bohaterami i nie byłoby potem takiego wrażenia, że coś jest niedomknięte.

    Tak poza tym, to myślę, że będę do tego anime wracać. I polecać z wielką chęcią. :) Moja ocena: 9/10.
  • Avatar
    Serene 8.05.2020 21:05
    Re: Pytanie ogólne
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Dziękuję Wam za rozjaśnienie tematu i konkrety. Fajnie! Nawet nie wiedziałam, że Zero jest prequelem (choć też się jakoś nie zagłębiałam, przyznaję). Ale wpiszę w takim razie na listę do obejrzenia. :)
  • Avatar
    A
    Serene 6.05.2020 23:09
    Pytanie ogólne
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Totalnie przypadkiem (z marszu wchodząc na Netflixa, jakoś nie zwróciłam uwagi na podtytuł) obejrzałam Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015], nie oglądając wcześniej innej serii z tego uniwersum. Niestety się zawiodłam, było nudne i prawie wszystko obracało się wokół Shirou, który był dla mnie zwyczajnie nieciekawy. Moje pytanie, czy warto zabierać się za Fate/stay night? Bo mam jakieś dziwne wrażenie, czytając recenzję, że historia ta sama. Jak one się do siebie mają?