x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Wyjątkowo dobre - czyżby w końcu isekai godny polecenia?
Re: ep 6
Re: kansai boiz robią to lepiej
Re: O co chodzi
Re: Durne założenia, ale niezłe wykonanie.
Re: Durne założenia, ale niezłe wykonanie.
Co do samych bohaterów to Tada był solidnym protagonistom i świetnie zaprezentowano przyjacielskie relacje grupki, ale niestety całkowicie nie sprzedano mi żadnego z jego przyjaciół. Zbyt się silono na głupie nieśmieszne żarciki, a za mało na zbudowanie kogoś z krwi i kości z własnymi pragnieniami, aspiracjami i przekonaniami (zaskakujące, bo dokładnie to było dobrze zrobione przy głównych bohaterach). Jedyne pozytywne odczucia budzi u mnie Ijuuin, choć jednocześnie miał tak wiele momentów w których był wręcz odpychający, że w życiu nie nazwałbym go udanym w sensie kreacji bohatera. Był postacią uwięzioną między świetnym kumplem, a wałkowanym w kółko nieśmiesznym gagiem. Sama Teresa… hmm, nie była zła, ale trochę zbyt mdła. Uszłaby w serii, która miałaby inne mocne kreacje, ale tu tylko potęgowała ogólne wrażenie pustki. Najlepiej oczywiście wypadł kot. Podpisuję się, że odcinek, którego był narratorem, to najlepszy w serii.
Miejmy nadzieję, że jeśli ta ekipa zabierze się za kolejną produkcję autorską, to skorzysta z nabytego doświadczenia i osiągnie zdecydowanie lepszy efekt końcowy. Było widać w tym tytule wiele serca, graficznie wypadało bardzo dobrze, ogólnie bardzo dobrze poradzili sobie z fabułą, ale był zdecydowany problem z kreacją postaci i spore zagubienie w środku sezonu.
Zamierzałem temu dać 6/10, ale końcówka była tak solidnie zrobiona, że musiałem jej podciągnąć o oczko w górę. Znowu jak sobie myślę o tych postaciach… Seria zdecydowanie pozostawia mnie z bardzo mieszanymi uczuciami.
Ja jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że wojna z bóstwami była nieunikniona, co mogło wynikać z ich niechęci na pozwolenia ludziom na użycie tej broni, a potem zwyczajne nawarstwianie się konfliktu, ale nawet wtedy pozostaje sporo problemów. Po pierwsze, słowem o tym nie wspomniano w serii, a nie mogą się nawet wytłumaczyć brakiem czasu antenowego, bo w środku było czuć lekkie zwolnienie akcji i ogólną dłużyznę. Po drugie, jak już zdobył tę broń, to dalszy konflikt nie miał sensu i powinien dążyć do jego załagodzenia. Zwłaszcza z powracającym wkrótce Bahamutem jako solidnym argumentem za sojuszem. No i wreszcie jak go nie tłumaczyć, to nie ma najmniejszego argumentu za jakąkolwiek wojną i wynikającymi potem z tego rzezią i niewolnictwem demonów.
Czuję się tak jakby nagle się okazało, że Hitler ratował świat i potrzebował do tego silnych Niemiec, a reszta świata na to zareagowała: „No sorry żydzi, on to robił żeby ratować świat, tego nie można kwestionować. Bohater!”. Paranoja. Czuje się jak po Kuma Miko kiedy przesłanie ostatnich odcinków całkowicie zdominowało wszelkie dobre wrażenia płynące z tego co było wcześniej.
Re: Niestety straszliwie zmarnowany potencjał
Re: odcinek 2
Zresztą to ujęcie nie miało sensu. Albo wale nie trzeba było nic pokazywać albo zaprezentować zawaloną drogę, obsuniętą skarpę czy wreszcie wielkie nieprzejezdne bajoro na środku drogi. W obecnej formie to wygląda jakby policja była tak skretyniała, że byle kto może wystawić tabliczkę z napisem „nieprzejezdne”, a oni staną i będą czekać aż ktoś ją zabierze.
Re: odcinek 2
Re: po 1 epku