x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Sunrise what have you done?
Jest ambitną i głęboką serią o tyle, że świetnie oddaje związki psychologii z polityką. I mówię to nie jako fan anime, a jako miłośnik historii, który w niejednej książce czytał o przeróżnych Lulusiach, Suzaczkach i stosach trupów, po których jedni i drudzy deptali. Zwłaszcza zaś należy twórców pochwalić, że żadnego z nich nie idealizuje.
A dobrych tytułów oglądałem bardzo dużo, w tym trochęi od CG lepszych. W swojej kategorii jednak (opowieści o polityce i politykach) nie ma wcale dużej konkurencji, takie Banner of the Stars pozostawia daleko w tyle.
Przeciętniak, czyli nie tykać
Recenzent pisze, że humor jest przezabawny – dla zapalonego RPG‑owca zapewne jest. Osoba z zewnątrz widzi niestety dwie karygodne tendencje:
a) kopanie leżącego – nędza RPG‑owych pomysłów fabularnych jest boleśnie oczywista i naprawdę wyśmiewanie jej nie wymaga wielkiej błyskotliwości – dowcipy z Druagi mógłby wymyślić pijany ogr;
b) trzymanie dwóch srok za ogon – do diaska co z tego, że seria wyśmiewa głupoty niskiej fantasy, jeśli sama je powiela w najgorszej możliwej formie?
Re: GOOD
Oryginalne postacie, oryginalne postacie… A tak, prawda! Mamy przecież panią tańczą… Walczącą na rurze w takt pernamentnego orgazmu! Gdzie indziej możnaby trafić na taki smaczek?
Re: porażka...
Wiadomo, oj wiadomo – wystarczy przyjrzeć się jak radzi sobie ze słowem pisanym. Vide Elfen Lied – na serię plują głównie ludzie umiejący poprawnie składać zdania, bronią zaś w większości półanalfabeci. Co prawda taki kaleka językowy może mieć i z 30 lat, ale umysł zazwyczaj na poziomie 13‑latka.
Młodsza część społeczeństwa obawiam się w ząb nie zrozumie połowy niuansów politycznych z serii, nie zauważy też uroczej symboliki jaka otacza Lulu i Suzaku, podkreślając ich antagonizm.
Re: Is that loli
Re: Bardzo dobre
Czy tylko mnie fakt, że z całej serii darzy się sympatią tylko największego łotra i amoralnego sukinkota, trochę przeraża?
Re: nie dla mnie
Technicznie też leży i kwiczy. Kreska owszem, jeszcze ujdzie (do momentu, w którym zobaczy się jednego z Ach Jakże Przerażających Demonów), ale animacja jest tragiczna.
Jeszcze kilka słów...
Zaiste. W zasadzie CG jest raczej czarną komedią niż dramatem, biorąc pod uwagę natężenie docinków pod adresem innych serii. Scen poważnych jest od groma, przy niemal każdej jednak twórcy pokazują w pewnym momencie język i fundują widzowi dawkę Cynizmu, Ironii i Sarkazmu. Nie każdemu spodoba się ta bezpardonowość, ale dla znudzonych sztampą i powtarzalnością innych serii będzie to idealna odtrutka.
Nic dodać, nic ująć;>
Re: Elfen lied
Ehm… To 6,5/10 bierze się właśnie z tej różnorodności opinii – jedni stawiają 1/10, inni chętnie walnęliby 12/10.
Ja (jak większość doświadczonych widzów) zdecydowanie nie nazwałbym EL średnim, acz „naprawdę fatalne” wydaje mi się dość adekwatne.
Re: Elfen lied
Rozumiem, że gdyby była serią anime, to robiłoby to różnicę i byś ją oglądał, bo wzbudza zróżnicowane emocje.
Re: Elfen lied
Niewątpliwie. Ale EL może sobie obejrzeć, bo tyle w tym thrillera co w filozofii w Chobits, a przynajmniej trafi na „znajome motywy” (cycki, majtki i nieśmiałe kuzynki).
Nie wiem czy zauważyłeś, ile emocji wywołuje taka Paris Hilton.
"Fanserwiśna" wyższa półka
Twórcom udało się przekuć wadę 90% procent serii tego typu w zaletę. Widz widzi 12234. klona Rei Ayanami i cięęęęężko wzdycha, wiedząc dokładnie, co zaraz nastąpi… Po oczy wychodzą mu z orbit, gdy „klon” jednak robi coś, czego się nie spodziewał. Widz widzi Dzielnego Samurajo‑Paladyna Bez Zmazy i Skazy i ma ochotę bić czołem w stół… Po czym opada mu szczęka, gdy dowiaduje się o DSPBZiS trochę więcej. A gdy dowie się jeszcze trochę to szczęka w ogóle zleci z zawiasów. To samo można powiedzieć o prawie każdej postaci – może poza Loydem, bo ten „typ” jest świetny z definicji, jeśli tylko twórcy zupełnie nie skaszanili sprawy.
Oprócz przewrotnego intertekstualizmu jest jeszcze inna zaleta – ukazanie polityki. W całej swej cynicznej, gorzkiej, groteskoweji niewyobrażalnie absurdalnej krasie.
Re: Wiele niewiadomych???
Łyżka dziegciu do beczki z grafiką...
Re: Moje odczucie o tym anime
Re: Moje odczucie o tym anime
typowe, obawiam się…
NO WŁAŚNIE. Nie przejmowałeś się, zostały bowiem sprowadzone do nic nie znaczącego ozdobnika. Wybacz, ale seria, która pokazuje śmierć mnóstwa ludzi jak koszenie trawy nie kwalifikuje się ani na wybitną, ani na pouczającą.
Re: Genialne anime- Elfen Lied
„Nieludzkie badania na nieistniejących nieludziach podobnych do ludzi są nieludzkie”. Zaiste przesłanie jak stąd do Bałtyku.
Re: Swietne Anime... recenzja ... hm...
Maluch prezentuje znacznie wyższy poziom niż konna fura. Kto jednak powiedział, że należy go oceniać przez porównanie z furmanką?
Owszem. Za to nagminnie jest spotykane umieszczanie kawaii panienek w habitopodobnych mundurkach, pozostające na usługach Watykanu. I w tej serii właśnie tak jest.
Re: Elfen lied
A „są gusta i guściki” to stary jak świat argument ludzi bez czegoś na obronę swych twierdzeń. Gust nie ma nic wspólnego z brakiem jakiegokolwiek przesłania tego filmu. Zresztą już wystarczająco dużo napisałem na ten temat, proponuję zajrzeć do wcześniejszych komentarzy.
Re: Pfff
A jakie widzisz podobieństwa poza tytułami i zbroją Alphonse'a, przypominającą mecha? Bo mi na serio nic nie przychodzi do głowy.
Re: Do wszystkich "recenzystów"
Synku, nie ucz mnie...
Podobno Briareos ma jeszcze jakieś organiczne częśći.
Może i nieuczyłem sie chistori i mam upisledzony zmysł analityczny, co nie zmienia faktu, iż w czasie powstawania mangi ludzie bali się, że bomby mogą spaść w każdej chwili. Poza tym, jak przed obiema wojnami światowymi, istniały dwa potężne bloki. Dziś jest jeden blok, a w zasadzie jedno państwo, które może nakopać każdemu, a żadne inne mocarstwo nie jest ani na tyle potężne, ani nie ma tylu sojuszników, by je zrównoważyć. Ergo – każda wojna byłaby wojną lokalną i nawet jeśli wojny spadną na Chiny czy Iran, to wątpliwe, czy spadną na Europę.
Oczywiście zagrożenie takiej wojny istnieje, ale jest czysto hipotetyczne. Gdy powstawała manga Appleseed konflikt był faktem a mocarstwa czekały tylko na okazję by nacisnąć swoje przyciski. Tak więc porównywanie nie ma sensu.
Re: Won od Berserka!
Widzisz, a na recenzencie zrobiło. Zabijesz go za to, że trudniej go zaszokować niż Ciebie?
Widać wyjątkowo wrażliwy jesteś. Na mnie jedyne wrażenie jakie zrobił Berserk to skrajne obrzydzenie. Kreską, fabułą, muzyką – wszystkim.
Re: To anime powala :)
Może to kwestia tego, że gdy obejrzało się te parędziesiąt tytułów, to w EL nie widzi się nic, ale to zupełnie NIC oryginalnego. Bo jak mogę się wzruszać, zachwycać i pasjonować, skoro to wszystko już widziałem po sto razy?
Poza tym EL to takie lody truskawkowe z kiełbasą. Kiełbasę(czyli klimatyczną rzeźnię) lubię, lodów truskawkowych(hentaiowe haremówki) nie znoszę. A łączenie obu może dać tylko jeden efekt – rozstrój żołądka.
Prawda, ale są za to takie, które mają do tego zalety. EL do nich nie należy.
Co Ty, w XX wieku;)?