Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Tenshi no Tamago

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    xx 31.07.2024 15:54
    Film przepiękny, urzekający i zapadający w pamięć.

    A dla ciekawych podrzucam wywiad z twórcą:[link], w którym mowa o paru źródłach inspiracji i symbolach :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Anonimowa 20.04.2020 20:29
    Bezprzypadkowo
    Anime obejrzałam po przeczytaniu komentarzy i po raz pierwszy wczytaniu się w spojlery.

    Wiedziałam czego można się spodziewać, więc seans zamiast mnie zasmucić sprawił mi przyjemność.

    Taką, jak oglądanie obrazów Savadora Dali.

    Interpretacje każdy może dopisać sam, bo fabuła była dość metaforyczna. Mam takie wrażenie, że prócz symboli chrześcijańskich było sporo odniesień do okresu politycznego w którym tworzony był film. W końcu był to początek końca komunizmu.

    Pierwsze sceny nasunęły mi myśl o pandemii – te wyludnione miasta i ludzie nieludzcy polujący na cienie.
    A jajko?? Można przyjąć wersję public, że autor stworzył ten film jako wynik przeżyć związanych z utratą wiary, ale kto wie. Może miał mieć (jego kobieta, nie on) dziecko, które zostało utracone? Takie traumy mogą czasami spowodować utratę wiary.
    A może przeżył inny dramat.

    Widz nie może egoistycznie myśleć że wszystko autor tworzy pod publikę.

    Często robi to dla samego siebie, aby doznać ulgi i wewnętrznego oczyszczania.

    Takie całkiem subiektywne 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MiyuMisaki 17.09.2016 09:49
    Specyficzne, poruszające anime
    Muzyka w anime absolutna perełka. Sam film jest dosyć usypiający, ale też docierający w zakamarki umysłu. Nie jest też na tyle ciężki i niezrozumiały, wypchany przypadkowymi zdarzeniami, by mówić, że nie da się go zinterpretować – bo da. Z drugiej strony nie urzekł mnie na tyle, by dawać jakąś bardzo wysoką ocenę. Daję 7/10 – prawdopodobnie nie obejrzę drugi raz, ale coś mnie w nim zainteresowało, myślę, że warto obejrzeć, jeśli jest się fanem nietypowych animacji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nigihayami 12.06.2016 09:32
    Zabierałem się do tego anime przez 3 lata, dopiero teraz udało mi się jednak obejrzeć je do końca. I tym razem urzekło mnie. Klimat, głębia, symbolika, kreska. Z pewnością nie jest to anime dla każdego. Nie dlatego że ktoś może za mało wiedzieć lub być za mało oczytanym, tylko dlatego że jest zwyczajnie momentami nudne. Z pewnością nie każdy trawi 2 minutowe sceny na których nie dzieje się dosłownie nic. Jednak do rzeczy.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Kurubuntu 2.01.2016 18:47
    Pytania
    Takie pytanie albo i dwa. Czy film który jest przesiąknięty symbolizmami, który oferuje multum interpretacji ale w zamian nie tłumaczy nic, w żaden aktywny sposób nie ogranicza domysłów i wymysłów widza z automatu dostaję łatkę arcydzieła, którym musisz się zachwycać?

    Bo Tenshi no Tamago nie oferuje nic ponad bardzo ładnej i klimatycznej (kocham ten styl) kreski oraz trzech megaton pytań, typu: „o co właściwie chodzi”. Osobiście lubię takie rzeczy gdzie nie wszystko powiedziane jest wprost, gdzie dzieło wymaga od odbiorcy uwagi i zastanowienie i nieważne czy to anime, gra komputerowa czy książka.

    I tutaj chciałbym zadać swoje drugie pytanie, mianowicie czy film który bardziej opiera się na wizji widza niż reżysera jest bardziej bo ja wiem?, wartościowszy od filmu który nie zostawia zbytniego pola manewru do interpretacji?

    PS. W telegraficznym skrócie:
    Im mniej „jasny” film, tym lepszy.
    (Przynajmniej dla ogółu):p
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    PaSaT 29.04.2015 23:11
    Cudowne, poruszające go głębi! (będzie oryginalnie; dla tych, co widzieli)
    Od razu z góry dziękuję za zapoznanie się z całością (IMHO warto ;] ).

    To najbardziej klimatyczne anime, jakie kiedykolwiek widziałem. Ach, co za muzyka, co za widoki… Ta czerń…

    Film obejrzałem w oryginale, więc nic nie zrozumiałem. Co w ogóle nie przeszkadzało mi w seansie. Po prostu dopowiedziałem sobie to, czego nie wiedziałem :-)

    A zobaczyłem najlepsze science­‑fiction post­‑apo, jakie stworzyli Japończycy. I to w latach, kiedy królowała Rajdowa Grupa B. Dobra, dość ironii.

    Anime zrozumiałem tak:

    Po katastrofie nuklearnej świat przerodził się w opustoszałe miejsce. Akcja skupia się na jednym ze zrujnowanych miast (podejrzewam Włochy). Jakimś cudem przeżyła dziewczynka, która nie najgorzej radziła sobie w osamotnionym, zdewastowanym mieście, zamieszkałym przez stwory ciemności (ewidentny efekt ponownego napromieniowania Czarnobyla). Ci biegający ludzie to jej wspomnienia z czasów, kiedy w mieście żyli inni, którzy podobnie jak ona przeżyli wojnę. Tyle, że sami się doprowadzili do końca – ciężko się najeść cieniem. A i promieniowanie robi swoje. A ona, dziecię radiacji…

    Niedobitki podróżują w ciężkim sprzęcie wojskowym wyłożonym ołowiem, ale na co im on, skoro nie ma już z kim walczyć… Ano to nie do końca prawda, bo jest jeszcze Klan Wodnych Rycerzy, ale o tym później.

    Z jednego pojazdu wysiada wojskowy z super­‑uber bronią (ja tam widzę karabin snajperski, a nie krzyż… te ramiona to nic innego, jak jego statyw) oraz depresją (a co, świat się skończył, miał skakać z radości? :D). Najwyraźniej żal mu się zrobiło dziecka, chociaż zdawał sobie sprawę, że wystawione na działanie radiacji przez życie w mieście i tak nie pożyje zbyt długo. W sumie i tak był zdziwiony, że spotkał jeszcze kogoś żywego poza wnętrzem pojazdu, i to jeszcze dziecko… No tylko mi nie mówcie, że nie widzieliście tego w emocjach, tak wiernie oddanych na jego twarzy!

    I tu się zaczyna prawdziwy dramat. Wojskowy robi się głodny, a nieprzyzwyczajony do życia w tym mieście po prostu nie znajduje jedzenia. Całe szczęście, ma super broń. A dziewczyna strusie jajo. Po paru dniach o pustym żołądku (tak, to że nie pokazali tych paru dni to zabieg celowy) dostrzega w oddali mamuta, zabija go ze swojej broni i zjada z kopytami i tym lśniącym futerkiem… No dobra, puściłem wodze fantazji ;P
    Po paru dniach, kiedy dziecko zasypia ze swoim skarbem, gość robi z niego lepszy użytek – jajecznicę (albo jajko na twardo, co kto woli). Skubany, bo się nawet nie podzielił. Dramatem musiał być ten ciężki wybór moralny – podzielić się z dziewczyną czy też zjeść samemu… Wolał się najeść. Być może tłumaczył to sobie fałszywie, że w ten sposób nie zrani tak strasznie uczuć dziecka. Ale… Zostawienie skorupki było typowo „dorosłe” – głupiec wziął się za wychowanie dziecka: „Zobacz, w jakim okrutnym świecie żyjemy”. Kiedy to był tylko jego pogląd, a dziewczyna radziła sobie całkiem znośnie.

    Kiedy rano dziecko się budzi i widzi, że po ogniu i jajecznicy zostały tylko skorupka i zgliszcza, wpada w rozpacz. Rzadko widuje się tak wiernie oddane emocje dzieci w anime post­‑apo. No dobra, to jedyne anime, które pięknie pokazało emocje dziecka w krainie post­‑apo. Jajko, jej jedyna nadzieja, zostało tak bezdusznie potraktowane! Została zdradzona. Nie wytrzymuje tego i skacze do wody (świetne – ktoś mógłby stwierdzić, że znajdzie sobie następne, ale niech zwróci uwagę na to, jak bardzo twórcy wniknęli w ludzką psychikę – to było JEJ jajko, jedyne, wybrane, jej przyjaciel i ona się nim opiekowała. Bez niego wszystko traci sens).

    Teraz robi się ciężko z tłumaczeniem, ale…

    Parę dni później, o wschodzie słońca, samotnie spacerujący po plaży wojskowy widzi wybuch bomby termojądrowej. Daleko, żeby nie było, że mu zaszkodzi… Wtedy pojawiają się Oni – Klan Wodnych Rycerzy. Co znajdą w wodzie, biorą dla siebie. Są moralnymi dupkami – widzieliście, czym ozdabiają swój pojazd z napędem antygrawitacyjnym? Całkiem musieli paść na rozum, żeby w takich czasach swoją furę tuningować znalezionymi w wodzie trofeami… Tutaj film dobiega końca.

    Być może Klan Wodnych Rycerzy to wcale nie wrogowie, tylko ostatni ludzki bastion, jednak moralnie podupadły i dlatego został znienawidzony przez wojskowych? A może to wciąż wojskowy pojazd, ściśle tajny, z własnym ekosystemem, dla niepoznaki bytujący w wodzie? I kto wie, może jest legendarny, a wojskowy postanowił go odszukać, a jego włodarze, widząc na radarach samotną, ale żywą postać, postanowili zabrać go na pokład…? Twórcy anime pozostawili mnóstwo miejsca na interpretację dla fanów ;-)

    Ach, jeszcze jedna scena – te jaja wypływające na wodę. Wytłumaczyłem to sobie tak: albo to scena kompletnie oderwana od reszty filmu, albo mutancia ikra, która została oderwana z dna morskiego, kiedy ich spokój zaburzyły zwłoki dziewczyny…

    Podsumowując: naprawdę tak oglądałem to anime. I naprawdę poruszyło mnie ono do głębi, chociaż nie zawarłem tego w swoim opowiadaniu. Z całą pewnością jeszcze raz je obejrzę, może nawet dwa. Pierwszy raz doświadczyłem tak niesamowitego klimatu w filmie. Trochę kojarzył mi się z Shadow of The Colossus.

    I ta cudowna, dopełniająca klimatu muzyka… Sam film i bez dźwięków wygląda naprawdę klimatycznie, ale z tą muzyką powstało prawdziwe dzieło sztuki.

    Czy polecam? Tak. Ale proszę, nie doszukujcie się w każdej scenie alegorii i symboliki. Lepiej stworzyć swój własny, indywidualny obraz tego dzieła. Bo widzicie, z alegorią, a przede wszystkim z symboliką, jest jak z kupą mojego młodszego o blisko 18 lat brata. Aż jej zrobiłem zdjęcie (ale nie zasługuje na nie internet). I co? Będę wyciągał znaczenie symboliki kupy w kształcie (***) czy po prostu uznam: „Niezły przypadek, pierwszy raz w życiu widzę coś takiego, aż zrobię zdjęcie na pamiątkę, a i się pośmieję co nieco z niektórymi znajomymi”... Ostatecznie to Twój wybór, co robisz z posiadaną wiedzą.

    Jest jeszcze jedna kwestia – interpretowanie Biblii na własny sposób nie jest bezpieczne – można wysnuć mylne wnioski, rozminąć się z prawdą i żyć w pewności, że się zna prawdę, więc już nie trzeba jej szukać. I tak oto, ubierając wszystko w alegorię i symbolikę, zamiast brać pewne rzeczy na sucho, ot, po prostu tak jest, czy się z tym zgadzam, czy nie, można naprawdę wiele stracić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    anmael 16.04.2015 16:11
    Ponad rok odczekałem i jeszcze raz podjąłem wyzwanie obejrzenia tego anime.
    Od tego czasu obejrzałem wiele anime (Ergo Proxy,Kino no Tabi; Cały Ghost In the Shell,Steins Gate; Hellsing Ultimate…itp) troche tytułów wymagających myślenia jak i loooznych Hellsingowych hack&slash.
    Przebrnąłem przez „Pana Lodowego Ogrodu” – w trakcie czytania „Gry o Tron”.
    Reasumując wierze że czytanie i ćwiczenie swoich zwoii mózgowych porawia koncentracje i pozwala widzieć dalej:).

    Ocena tego anime jak dla mnie dalej 1/10 dajcie możliwość ocenić na 0 a zrobie to.:)

    Czytnąłem komentarze które się pojawiły po którym dodałem sam wcześniej i moja reakcja jest zeszło roczna BUAHAHAHAHAHA.

    Ludzie co wy piszecie, przestańcie używać słowa artyzm. To że sami nie rozumiecie o co chodzi to nie artyzm, a komentarze typu cyt. UNA „Wszystkie symbole możemy interpretować według własnego upodobania".
    Co oznacza patyk wbity w ziemie nieopodal kamieni „Stonehenge” które odwiedziłem ostatnio – PO PROSTU NIC !!!!! A robienie z tego mitycznego artefaktu jest bzdurą. Taką samą bzdurą jest tworzenie fabuły, przenośni i metafor do tej produkcji.

    Jeszcze malik cos sensownego napisal ale tez nie usprawiedliwia to tej produkcji że jest słabo i bezdźwiecznie.

    1/10 ot to :)
    Pozdrawiam
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 pozeracz_syfu 29.11.2014 00:09:15 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Slova 28.11.2014 18:17
    Nic nie zrozumiałem. Do ostatniej sekundy miałem nadzieję, że ktoś lub coś wytłumaczy mi sens filmu, ale się nie doczekałem. Nie wiem, nie rozumiem, nie potrafię zinterpretować, za mało jestem oczytany, bo to pojąć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    malik 7.11.2014 19:28
    analiza
    dziewczynka jest kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Una 4.10.2014 13:36
    oniryczna opowieść
    Ten film gra według własnych zasad i od nikogo nie wymaga więcej, niż mógłby sam ofiarować. Taka jest poetyka snu, taki jest surrealizm. Wszystkie symbole możemy interpretować według własnego upodobania. Nie chodzi o to, żeby sobie łamać głowę. „Jajo anioła” bazuje na nastroju, wizyjności, nieuchwytności. Owszem, można sobie usiąść ze słownikiem symboli i szukać powoli haseł: jajo, woda, potop, ryba, ptak, drzewo, potem próbować to połączyć zgodnie z jakimś tłem, np. chrześcijańskim. Tylko po co? Nie wystarczy po prostu podziwiać?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    San-san 20.04.2014 03:05
    analiza jaja (na Wielkanoc)
    Po seansie i po pobieżnym zaznajomieniu się z komentarzami postanowiłam się pokusić o sztubacką, czysto akademicką analizę, z której na dobra sprawę nic nie wynika, ale może po obejrzeniu filmu pozwoli nieco uporządkować obrazy. Symboli nie rozwinęłam zanadto, gdyż szkoda mi na to nocy. Dokonałam raczej opisu tego co zaobserwowałam i postawiłam kilka pytań. Takie już zboczenie zawodowe. Umieszczam jako jeden wielki spojler, gdyż odnoszę się szczegółowo do „akcji” XD.

     kliknij: ukryte 
    Nie umiem postawić oceny, bo film mi się podobał, takiego właśnie klimatu po nim oczekiwałam, ale z racji późnej pory był miejscami mocno nużący.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    JCD 29.07.2013 18:38
    "artystyczne anime"
    „Artyzm” to tutaj słowo­‑wytrych, zmieniające wady anime w zalety.
    To anime tylko stawia pytania, nic nie wyjaśnia (bo i po co?) – artyzm.
    „Ta historia nigdzie się nie zaczyna i donikąd nie prowadzi” – artyzm.
    2.5 minutowa scena, gdzie nie dzieje się dosłownie nic, jedynym animowanym elementem jest ognień – artyzm.
    Chwilami drętwe i strasznie idiotyczne dialogi – artyzm.

    Po co się starać, przedstawimy własną, bardzo ciekawą w sumie, wizję i sklasyfikujemy anime jako artystyczne – wszyscy nam wybaczą :)

    Najbardziej podobał mi się w tym anime klimat. To jego największa… i w sumie jedyna zaleta. Najbardziej spodobały mi się sceny  kliknij: ukryte  i próby „łowienia” (?) tych cieni ryb.
    Nie nudziłem się, choć tempo było chwilami zabójczo ślamazarne, ogólnie mi się podobało.
    7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    anmael 22.01.2013 23:25
    przepraszam ale nie dalem rady
    czytając komentarze i zauważając słowo arcydzieło długo zastanawiałem się nad wystawieniem komentarza.
    Tak jak skandal podchodziłem do tego 3 razy za trzecim razem padłem po 40 min, nie dałem rady poprostu trzeci raz zasnąłem.
    Nie podchodze do tego 4 raz , całe te ryby, opustoszałe miasto, ludzie z nikąd i głowna bohaterka wygląda tak że patrząc na jej wyraz zmęczonej twarzy za każdym razem sklejało mi się oko do snu. Tak nużącego anime jeszcze nie oglądałem, wycieńczenie mózgu podczas oglądania nie pozwala mi dostrzegać tych metafor i alegorii.

    Jednym słowem przed oglądaniem tego anime włóżcie wykałaczki między oczy i powieki plastrami do brwi przyklejcie, a ziewając nie otwierajcie tak szeroko buzi żeby te zabezpieczenia na oczy nie puściły, bo po drugie nie bedziecie mieli siły wstać – to anime wysysa z człowieka energię

    1/10 zgadzam się z aotoge w 100% z faktu że jestem bardzo niezależnym i indywidualnym krytykiem nie bede nazywał czegoś arcydziełem jeżeli takowe nie jest a ocena pod publikę to dla mnie żenada!!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    aotoge 6.05.2012 18:42
    Tenshi no Tamago nie wywarło na mnie żadnego silniejszego wrażenia. Uczucia mam na swoim miejscu (choć jak ktoś sugerował poniżej, powinno być inaczej, a skoro jest jak jest, wychodzi ze mnie poważnie nienormalny człowiek), nie osłupiałam z zachwytu czy innych czarów, mogę normalnie rozmawiać, czytać a nawet, o zgrozo! jeść. Akceptując swoją absurdalną postawę postanowiłam przeczytać komentarze wierząc, że znajdę w nich jakąś stabilną podpórkę, z perspektywy której zobaczę treści, które w moim seansie umknęły.
    Zobaczyłam potop. Zalew ogólników, sformułowań o tak szerokim zakresie, że mogą mówić wszystko i nic jednocześnie. Zachwyty nawet nie muśnięte konkretnym uzasadnieniem, z przeważającym: „nie wiem, o co w tym chodzi ale właśnie dlatego uważam, że to arcydzieło” (zupełnie jakbym czytała fragmenty rozprawek z gimnazjum). Coś w stylu „Słowacki wielkim poetą był”. Jednakże, ponieważ formułowanie opinii przez innych w najmniejszym stopniu nie jest moim problemem, pytanie powstaje inne: jaka jest wartość dzieła, którego widz nie jest w stanie poskładać klarownego uzasadnienia swojej opływającej w ochy i achy oceny? Najłatwiej wskazać na niecodzienny klimat (z czym w tym przypadku zgadzam się bez mrugnięcia okiem), ale dlaczego odwołując się do mnogości treści, jaką ten film posiada, tak trudno uznać, że nadmierna hermetyczność przekazu wcale nie jest zaletą?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yugo 12.02.2012 21:02
    Po obejrzeniu tego „arcydzieła” postanowiłem sprawdzić czy aby na pewno dobre anime zgrałem. Niestety okazało się, że tak… Lubie ciekawsze produkcje, które ludzie w około uznają za nudne, bo nie ma non stop akcji. Ale w tym przypadku naprawdę się zawiodłem… Może powinienem oglądnąć to jeszcze raz żeby dostrzec to co inni komentujący… ale chyba nie dał bym rady tym razem nie zasnąć…
    Odpowiedz
  • Anielski_Pyl 15.12.2011 19:52:44 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Kayo-san 3.03.2011 14:38
    ?
    Nie rozumiem zachwytów nad tą produkcją. Ok, jest klimat i to dobry, jest kreska, czasami buzie zdeformowane, poza tym bardzo ładna… i nic więcej. Jakoś nie bawi mnie odgadywanie upchniętych 5 000 metafor w jednym obrazie. Podobnie mieszanie przypowieści biblijnych z nie­‑wiadomo­‑czym jest nużące.
    Zmęczyłam się oglądając, gdyż brak tu początku, końca i środka. Autor chciał, żeby było mocno artystyczne i przedobrzył. Poza tym, co niby autor chciał mi w ten piękny sposób przekazać – smutny klimat, ładne sceny? Cała reszta utonęła pod falami piętrzących metafor.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    racjona 1.05.2010 23:06
    hmmm a ja na to ...
    Ehs, bardzo chciałam się zachwycać tym anime, podobnie jak autor recenzji, ale nic z tego – takie abstrakcje, to nie na moją głowę ... albo za stara jestem, albo za głupia (albo jedno i drugie).
    Jest w tym coś fascynującego, zastanawiającego, ale co z tego zastanawiania ma wyjść, to ... ja nie wiem. W czasach szkolnych interpretacja wierszy i wszelkiej maści utworów literackich była dla mnie katorgą, męczarnią i niepojętym zajęciem i jak widać, owoce to wydało – kompletnie nie kumam tej historii.
    Choć nie ukrywam, postać pana z pistoletem w kształcie krzyża jest mocno intrygująca ...
    Dziwne to to.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    skandal 15.12.2009 12:15
    3 razy podchodzilem do tego filmu. za dwoma pierwszymi zasnalem po 15 minutach… jak juz obejrzalem to troche nie wiedzialem co z tym poczac. po drugim razie stwierdzam z cala stanowczoscia – ta przepiekna zapierajaca dech w piersiach surrealistyczna przypowiesc pelna alegorii to rzeczywiscie arcydzielo
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    adam0309 26.10.2009 23:02
    zaskoczenie
    Po czterech miesiącach zalegania na dysku postanowiłem obejrzeć z braku lepszego zajęcia i… to jakie wrażenie wywołuje ta produkcja jest nie do opisania. Noc, słuchawki na uszach i oglądam, zdziwiło mnie, że przez 25min była wypowiedziana jedynie jedna kwestia, ale sposób ekspresji wykracza daleko ponad granice anime. Sposób przedstawienia wydarzeń, emocji, uczuć, i to co ja odczuwałem podczas oglądania, to ewenement który chyba już nigdy nie powtórzy, ale to może i lepiej­‑niech oryginalność pozostanie oryginalnością.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ANTAL 14.01.2009 01:21
    Tnshi no Tamago
    Wyjątkowa rzecz. Polecam ją każdemu, kto lubi ambitniejsze produkcje. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

    Ocena: 10/10

    Scalono.
    Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    mylunjeko 19.07.2008 13:18
    Aha
    Inne niż większość, jednak nic nadzwyczajnego. Obraz typowy dla Japońskiej wyższej kultury masowej.
    10/10 za najpiękniejszy obraz samobójstwa jaki widziałem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    AvantaR 16.07.2008 14:08
    Hmmm
    Szczerze mowiac mam mieszane uczucia ... czasem zapierajace dech w piersiach, czasem wrecz nuzace. Chyba kiedys jeszcze raz obejrze ...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Crow0 17.11.2007 15:23
    Genialne
    Uwielbiam sztukę w której nikt nie daje odpowiedzi, a nawet nie zadaje pytań. Tak jest w tym przypadku. Angel's Egg to nie tylko wizja, surrealizm, koszmar. To wszystko, a zarazem nic. Wydaje nam się, że interpretujemy to anime dobrze, gdy po chwili w to wątpimy. Dlaczego tak się dzieje?? Bo możliwości interpretacji są tu nieograniczone. Jeden przedmiot, może być przedmiotem wielu interpretacji.
    Przez cały film czułem niepokój, a jednocześnie byłem zadowolony. Niezwykłe lokacje, świetny klimat i animacja. ktoś powiedział, że to nie jest anime, a arcydzieło. Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, bo to jednocześnie anime i arcydzieło.
    ktoś inny prosił o interpretację, ale nie można wypisać ich wszystkich, ponieważ w oczach każdego losy tu przedstawione wyglądają inaczej. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że dużo tu symboli dotyczących życia i śmierci, a także wiary w te elementy. Chrześcijaństwo było tu tylko alegorią, narzędziem, dzięki któremu autorzy przedstawili nam dzieło niebanalne, żywcem wyciągnięte z naszych snów i koszmarów.

    10/10
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime