x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Hen'na
Mocne strony:
+ KLIMAT
+ MUZYKA (genialna! ^o^!)
+ POSTACIE
Mam prośbę, czy ktoś mi może wyjaśnić kim właściwie jest TOUKA!? :-O!!!
??
Ale, czy ktoś mógłby mi powiedzieć, o czym ono jest i o co w nim chodzi ? to byłabym wdzięczna. Bo za cholere nie wiem…
Jedynie co, to, że postacie ładne :|
Dziwne.
Re: Dziwne.
Obiecujaca recenzja...
To anime wg mnie jest poprostu slabe.
Podoba mi sie porownanie do „Nowych szat krola”: w tym wypadku krol JEST nagi.
Nic sie tu nie trzyma kupy i do momentu, do ktorego obejrzalem nie bylo niczego co by mnie przy tej serii zatrzymalo. Co z tego ze ten swiat podobno jest tak niezywkly skoro ani bohaterowie, ani to co robia wcale nie jest niezwykle/intrygujace – jedzenie truskawkowych placków, machanie kijem albo noszenie bielizny to za malo zeby bylo ciekawie;)
O innych irytujacych bzdurach nie wspominajac.
Szkoda czasu.
x/
LIPA!!!!
Re: LIPA!!!!
Ale w żadnym stopniu nie zmienia to faktu, iż jest to jeden z moich ulubionych tytułów. Z prostej przyczyny – przez nastrój. A właśnie owa nietypowa koncepcja budowy serii w dużym stopniu tutaj pozwoliła takowy osiągnąć. Dodając do tego idealnie dobraną muzykę (swoją drogą, jeden z moich trzech ulubionych soundtracków w anime, boli mnie strasznie jak lekko przeszedł nad nim Grisznak) i także ową kreskę, która wcale nie jest taką małą zaletą w tym wypadku, efekt jak najbardziej mi odpowiada. Touka Gettan przypadła mi do gustu już od pierwszego odcinka – o fabule po nim powiedzieć nic konkretnego nie umiałem, ale już wiedziałem, że obejrzę całość do końca. Klimat ważny jest i basta :]
Co nie zmienia faktu, że to tytuł który do wielu nie trafi. I nie mam tu na myśli „tylko dla wytrawnej widowni”, bo i pośród takowej opinie były, są i będą mieszane.
Re: LIPA!!!!
Re: LIPA!!!!
Co do konstrukcji – nie sposób się nie zgodzić, TG nie stanowi ani zbyt spójnej całości, ani nie ma zbyt jasnego przesłania, można spokojnie powykręcać na różne sposoby połowę odcinków i za bardzo seria się nie zmieni. Zresztą, na ten sam feler cierpi bliźniacza dla TG pozycji Yami to Boushi to Hon no Tabibito. Dlaczego mimo to bardzo obie pozycje lubię? Przede wszystkim nie oczekiwałem od nich fabuły, którą mógłbym komplementować. Z całym szacunkiem – ale robiąc pozycje na podstawie gry eroge i trzymając się wydarzeń tam przedstawionych nie da się czegoś takiego zrobić. Bo i gry eroge muszą być hmm…otwarte fabularnie (ujmując to ładnie), aby można było prowadzić gracza najróżniejszymi ścieżkami w obrębie jednej historii. To nie usprawiedliwienie naturalnie, po prostu przyczyna tego stanu.
Cóż, może jestem po prostu mniej wymagającym widzem ;) Dzięki temu nastroju opowieści nie zakłócał mi mały stopień jej skomplikowania czy też brak „czegoś głębszego” (cokolwiek by ktoś podstawiał sobie pod to określenie). Touka Gettan w swoim nastroju była bardzo „japońska”, nie chcę przesadzać, ale wręcz teatralna momentami (choć też i były momenty, gdy zbliżała się niebezpiecznie w stronę zwyczajnej komedii…na szczęście to nieliczne momenty). To zdumiewające, ale choć anime pochodzi z Japonii, to nieczęsto mam okazje widzieć coś o podobnym klimacie. Rzuca się to w oczy zwłaszcza w kontekście muzyki, złożonej tu w sporej części z elementów japońskiego folku, której, co zdumiewające, też nie miałem za dużo razy okazje usłyszeć wcześniej.
Korzenie serii wychodzą też przy fanserwisie. Jest go sporo i to kolejny punkt, który widza może odrzucić. Jako, że w tym miejscu też jestem wyjątkowo odporny, tak też mnie to nie wzruszało zbytnio (tak, wiem, łatwo mi mówić, jako facetowi ;p).
Ogółem, to krytyka słuszna, zgadzam się ;) Ale to jeszcze nie oznacza, że TG nie znajdzie swojej widowni (patrz – moja skromna osoba).
o.o
i faktycznie kliknij: ukryte odcinki są w odwrotnej kolejności chronologicznej (ciekawy zabieg)
Zamaskowano spoiler.
Moderacja
Hmm
To anime… jest proste jak kij od miotły – dlaczego ?? Jeśli którakolwiek osoba oglądająca ten tytuł zwróciła trochę uwagi na to co działo się na ekranie to wychodzi na to ,że aby zrozumieć wszystko (bez problemu) wystarczy w najzwyklejszy sposób zacząć oglądać serię od epizodu Nr 26 (innymi słowy zacząć od tyłu) – zawiodło mnie to strasznie ,spodziewałem się cudownej , głębokiej i mistycznej „opowieści” po obejrzeniu pierwszego odcinka (i przeczytaniu takiej recenzji) a na koniec zamiast sie „wzruszyć” , przejść do jakiejś refleksji jak to zazwyczaj sie dzieje po zakończeniu serii zrobiłem zwyczajnego… ROTFL'a!!!
Ogólnie rzecz biorąc fajny tytuł ale owego dramatu tu brak ,pokazali kilka „drastycznych/patologicznych” scenek w środku i pod koniec i na tym „The End” (mam na myśli wyraz „koniec” – nie koniec serii tylko dramatu – ale pisząc go dwa razy obok siebie będzie to wyglądało bardziej trywialnie niż teraz :P)... pominę już fakt ,że po obejrzeniu całej serii mam wrażenie ,że można ją było bez problemu zamknąć w 13 odcinkach nie uwłaczając przy tym fabule – innymi słowy jest (MOIM zdaniem) dość sporo zbędnych rzeczy które niepotrzebnie wprowadzają dodatkowe zamieszanie ,odbiegające totalnie klimatem i wątkiem.
Technicznie (grafika / muzyka) – wypada również średnio , statyczne tła , powtarzająca sie „muzyczka” podczas akcji i tak można by wymieniać a wymieniać. Muzyka w openingu i endingu zasługuje na pochwałę bo są to naprawdę dobre utwory ,szkoda ino ,że „wizualizacja” nie bardzo pasuje do gatunku „dramat”...
Postacie – "główni" bohaterowie nie byli sztampowi (aż tak… na upartego każdy cos znajdzie ale nvm) i jest to wielką zaletą tego anime.
Fabuła – ciekawa… ale jak pisałem wyżej oglądając to anime od „początku” (od 1 epizodu) można przeoczyć / ominąć wiele podstawowych rzeczy które imo są potrzebne aby zrozumieć (+ , -) o co tam chodzi… no chyba ,że ma sie super musk (mózg) do zapamiętywania wszystkiego jak HDD w PC albo siedzi sie z notesem i zapisuje.
Reasumując jest to DOBRE anime ale nic ponad to – moja ocena to 6/10 (miałem dylemat miedzy 5 a 6 , ale niech „stracę” na rzecz Touka‑chan i Momoko‑chan :-) ) byłoby wyżej gdyby nie budowa anime i kilka wtop fabularnych. Ogląda się przyjemnie i szybko (to jest najdziwniejsze ,niby tyle zbędnych rzeczy , „dziwna” fabuła etc a oglądało się w „mgnieniu oka”) ale… imo na końcu czeka was zawód :P (z poniższych komentarzy NIBY wynika inaczej ale Ci Państwo chyba nie oglądali za dużo tytułów skoro uważają to za coś „wymagającego” etc etc – oczywiście bez obrazy dla tych osób , z góry przepraszam jeżeli Was obraziłem) no chyba ,że zaczniecie jednak od „last” odcinka – co nadal nie zmienia faktu ,że jest kilka (jak nie więcej) nie wyjaśnionych rzeczy związanych z głównymi bohaterami.
Do jednego z lepszych „dzieł” 2007 to temu tytułowi baaaaaardzo daleko. Osobom które lubią klimaty związane z magią , odrobiny „dreszczyku” ,prawdziwego dramatu i naprawdę porządnej fabuły polecam anime o nazwie Sola – o dziw dostało niższe noty niż to… a to jest zonk!
Pozdrawiam i życzę miłego oglądania (nie koniecznie tego).
P.S.
Nie jestem pewien czy niektóre wypowiedzi nie zdradzają czegoś z fabuły ,mogłem to przeoczyć. Starałem się pisać generalnie o moich odczuciach co do tego anime.
P.S.2
Przepraszam również za błędy w pisowni… raz ,ze jest 5:06 (nad ranem) a dwa bardzo często korzystam z zagranicznych serwisów itp itd i odzwyczaiłem sie od polskich znaków.
Volupta
Touka Gettan vs. Yami to Boushi...
dobre, ale wymagające kino
Reżyserem i scenarzystą są ci sami ludzie co zrobili „Yami to Boushi to Hon no Tabibito” – jak się komuś tamto podobało to musowo musi zobaczyć „Touka Gettan” :)
Dodam jeszcze, że ci dwaj panowie nie wypadli sroce spod ogona i mają na koncie reżyserię świetnych serii – „Fate/stay night” z jednej strony a z drugiej „Zettai Shonen” (tę bardzo polecam).
Projekty postaci zrobił Carnelian – strona domowa Carneliana, dosyć znany w pewnych kręgach ;P
Tako za Grisznakiem – bardzo polecam z zastrzeżeniem, że to nie jest pozycja dla każdego – jest trudna i wymagająca.
Re: dobre, ale wymagające kino
Drobna uwaga – Carnelian to kobieta, choć owszem, biorąc pod uwagę, że czasem opracowuje designi do gier eroge, można się pomylić.
Re: dobre, ale wymagające kino
Och, nie czytałem nic o szanownej autorce, znałem tylko twórczość i pseudonim, a ten brzmi męsko, zarówno w oryginale jak i po polsku.
Dzięki za sprostowanie :)
Re: dobre, ale wymagające kino