Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Kaoru i Rin: Rozkwitając z tobą

  • Avatar
    Pl
    tamakara 25.10.2025 14:35
    To najdelikatniej mówiąc średnio skomplikowane postaci, za to doskonale wpisujące się w komercyjny charakter serii. Z jednej strony dzielnie trzymają się razem i udzielają wsparcia, co znakomicie pasuje do shounenowych ram. Jednak o drugiej płci nie zapomniano – są to rzekomo łobuzy (a te, jak wiemy, kochają najbardziej), ale zachowują się wystarczająco niewinnie, by w potencjalnym związku żadne z nich nie zdradzało wad typowych dla „stereotypowego Seby”. Co bardzo istotne, wyglądają nie tyle jak grupka „prawilnych mordeczek”, a bardziej jak j­‑popowy boysband ubrany do teledysku o ziomkach z osiedla.


    Jakbym czytała o obsadzie Wind Breaker… (Ŏ艸Ŏ) Dalsza część akapitu też pasuje do tego wiekopomnego dzieła. Tam to nie było wadą? Właściwie gdyby z urody bohaterów robić zarzut, to większość współczesnych shounenów byłaby winna. Ale o tym już xx napisała.

    A co do teorii spiskowej na temat seiyuu głównego bohatera… Sulpice, serio? Napisz jeszcze, że pewnie musiał się z kimś przespać za angaż… (ㆆ_ㆆ) Zakładam, że facet wziął po prostu udział w castingu i go wygrał, nic niesamowitego. Jakaś duża rola musi być pierwsza, nikt nie zaczyna od drugiej.
    • Avatar
      Sulpice9 25.10.2025 21:07
      Jakbym czytała o obsadzie Wind Breaker… (Ŏ艸Ŏ) Dalsza część akapitu też pasuje do tego wiekopomnego dzieła. Tam to nie było wadą?


      A to ciekawe, bo choć nie mam żadnego przyzwoitego dowodu (poza mailem, który napisałem do innego forumowicza, ale to się pewnie nie liczy), to w pierwszej wersji recenzji był akapit o „Wind Breakerze” jako o serii shoujo­‑shounenowej. Ostatecznie wyleciał, bo tekst zrobił się za długi i zbyt rozlazły.

      Dlaczego w pierwszym sezonie „Wind Breakera” mi to nie przeszkadzało, a tutaj tak? To już trudniejsze pytanie, trochę nad nim dumałem przez ten wieczór. Chyba wynika to z faktu, że „Wind Breaker” jest serią akcji, więc po pierwsze, choć miałem podejrzenia, że panowie stanowią materię fanserwisową (o czym akurat w recenzji wspominałem), to jednak był w tym jakiś odruch solidarności i emocji wśród towarzyszy broni. Co prowadzi nas do drugiego argumentu, czyli tego, że w „Wind Breakerze” jednak mamy duże i budzące niepokój watahy wandali, a główna ekipa stanowi wyjątek . W „Kaoru i Rin” zwyczajnie nie dostajemy jakiejkolwiek stawki  kliknij: ukryte  No i trzecia sprawa – jednak „Wind Breaker” w dużej mierze łączy w pierwszym sezonie ekspozycję wraz z akcją (i olbrzymią ilością postaci), więc jak dla mnie fanserwis aż tak nie wybrzmiewa. Co faktycznie następuje w drugim sezonie, ale to inna opowieść.

      A co do teorii spiskowej na temat seiyuu głównego bohatera… Sulpice, serio?


      Tu mam kilka drobiazgów do sprostowania. Po pierwsze, żeby było jasne – pół­‑żartobliwy tekst nie miał absolutnie na celu „trafić” w aktora, a w studio. Jeśli ktoś robi projekt z którego hasło komercja wali w nas z każdego rogu, tak niekomercyjna decyzja brzmi nieco podejrzanie. „Po prostu wygranie castingu” będąc już zdecydowanie niemłodym aktorem w stricte kasowym projekcie jest chyba czymś, co można uznać za rzadko spotykane, prawda? Choć oczywiście mogło być jak mówisz.

      A jeżeli moja teoria o wzięciu zastępstwa na ostatnią chwilę jest prawdziwa, to cóż, to tylko nobilituje aktora. Akurat od paru tygodni dłubię przy „Amadeuszu”, gdzie główna aktorka na dzień przed rozpoczęciem zdjęć wzięła rolę Konstancji i jakoś nie spotkałem się z opiniami krytycznymi pod jej adresem. Przeciwnie ;P

      • Avatar
        Ryuki 26.10.2025 09:01
        o „Wind Breakerze” jako o serii shoujo­‑shounenowej. Ostatecznie wyleciał, bo tekst zrobił się za długi i zbyt rozlazły.


        Bo ten akapit nie ma w ogóle sensu. Coś takiego jak shoujo­‑shounen nie istnieje bo to nie gatunki. Pełno jest spokojniejszych shounenów czy romansideł w tej demografii( baa nawet serie akcji jak Blue Exorcist mogą mieć mocny romans <- Rin i Shiemi  kliknij: ukryte  ). Sam WSJ obecnie ma i Blue Box i Akane­‑banashi nie wspominając, że Ichi the Witch jest też unikatową serią fantasy w magazynie, która bardziej przypomina Shounen Sunday :D Na razie manga jest zbyt młoda ale jestem ciekawa jaka reakcja będzie dla anime. Też istnieje taki magazyn shounen jak Gfantasy gdzie mylenie z shoujo jest non stop( tytuły jak Black Butler, Saiyuki, Pandora Hearts czy Hanako­‑kun są z niego ). Też dla mnie zabawne jest wspominanie obu serii razem bo są i z tego samego magazynu i mangacy się znają. Razem robili promocję dla anime [link] .

        Co do drugiego sezonu WB dla mnie jest on lepszy niż jedynka jak wiele razy wspominałam. Ma znacznie lepszą rozbudowę postaci i dla Sakury i później Tsubaki choć akurat ta część historii nie ma jako tako złego gangu. Gravel zwyczajnie był grupką dzieciaków w złej sytuacji. Natomiast następny arc… well po flashbaku Ume cały sezon będzie w akcji z Noroshi gdzie większość jest jak KEEL.
      • Avatar
        tamakara 26.10.2025 19:56
        Mam nadzieję, że mój komentarz nie wydał Ci się zbyt napastliwy, nie miałam zamiaru na serio Cię atakować. Pisałam go z przymrużeniem oka, jakby co, przepraszam.

        Wydawało mi się, że szeroko pojęta „ładność” bohaterów ogólnie już się dość mocno opatrzyła. Do tego stopnia, że położenie tak wielkiego akcentu na ten fakt w recenzji czegoś, co jest jednym z wielu podobnych do siebie, niegroźnych rom­‑comów trochę mnie zaskoczył. W grę wchodzi oczywiście indywidualny styl rysowania twórców, ale nie przychodzi mi do głowy żaden szkolny romans, ani ogólnie popularniejszy shounen, który miałby jakąś „niemainstreamową” kreskę.
        Z drugiej strony pomyślałam o tytułach, gdzie atrakcyjność bohaterów użyta jest wprost do manipulowania widownią. Wiadomo nie od dziś, że seks się sprzedaje i łapie się na niego wszystkich, niezależnie od płci. Chociażby szumnie komentowany w internetach Monster.

        Co do seiyuu. dywagacje, dywagacje. Facet zaczął pracować w tym zawodzie dwa lata temu, sądząc po filmografii z mala, więc jest dość nowy w branży :D i nigdzie nie znalazłam informacji o nagłej zmianie obsady, więc chyba po prostu wygranie castingu jest najbardziej prawdopodobne :D teraz otworzą się przed nim wrota kariery i będzie mógł porzucić te pół etatu w combini, czy jak tam zarabia na życie.
        • Avatar
          Sulpice9 26.10.2025 21:33
          Spoko ;)

          Jasne, to nie tak, że w dziełach dla grup shoujo/shounen lub nawet ich kombinacjach nie mieliśmy odpowiedniej ilości atrakcyjnych panien/ przystojnych panów (w zależności od targetu). Sęk w tym, że tutaj jak dla mnie licznik wywala poza skalę, co w połączeniu ze wspomnianym przez Kurubuntu brakiem wydarzeń i założeniami fabularnymi tworzy serię, która nawet nie udaje, że ma coś jeszcze do zaoferowania. Co w pierwszych odcinkach było nawet urocze w swojej bezczelności :)

          Ja również życzę panu Nakayamie szczęścia :) Zwłaszcza, że według idbm to jednak działa w branży od 2019 (chyba, że na portalu połączyli dorobek dwóch osób). Natomiast jak obsadza się w pozostałych dużych rolach znanych seiyuu, a w tej największej debiutanta bez doświadczenia już nawet nie w głównej, a w jakiejkolwiek dużej roli, to jednak dla mnie jest to co najmniej zagadkowe. Co nie zmienia faktu, że aktor rolę obronił ;)
    • Avatar
      Kurubuntu 26.10.2025 08:28
      To jest wada (jedna z wielu) Wind Breakera, ale ze względu na gatunek jak i świetne sekwencje pojedynków, zwyczajnie to nie razi. A w romansie jest to de facto clou całego widowiska. W szczególności, że całe Kaoru to festiwal klisz i „gdzieśtowidziaizmów” z absurdalnymi założeniami początkowymi. Przez co każdy każdy kolejnych schemat czy też uproszczenie tak boli.
  • Avatar
    A
    xx 25.10.2025 13:12
    Jednak panów różni jedna bardzo zasadnicza kwestia – według japońskich standardów Takeo to faktycznie brzydal, podczas gdy Rin został narysowany jak typowy dla shoujo przystojniak.

    A mogło być tak pięknie.

    To ja do recenzji dorzucę od siebie, że umieszczanie w shounenach ładnych panów celem przyciągnięcia kobiet to jest zabieg sięgający chyba lat 90. (bo i kobiety zaczęły na większą skalę czytać shouneny i tworzyć do nich doujiny w latach 80.) i swego czasu mocno krytykowany – jak ktoś nie kojarzy, o co chodzi, może sobie wyguglać Bishounen Jump Syndrome.

    Totalny offtop, ale opis Rintarou jako niezrozumianego przystojniaka z problemami naprawianego przez panienkę z dobrego domu w pierwszej chwili przypomniał mi legendarny shounenowy romans Ai to Makoto – chociaż uczciwie zaznaczę, że Makoto przynajmniej miał bliznę na czole, no i faktycznie był bardzo nieprzyjemnym typem co to bił, manipulował i wykorzystywał. Przy czym nie posądzam tutaj Kaoru Hana o inspirację, rozbawiło mnie jedynie, że opis przypomniał mi bohatera odległego o 50 lat i aż tak różnego pod względem charakteru.
    • Avatar
      Sulpice9 25.10.2025 21:19
      O, dzięki! Przyznam, nie znałem tego :)
  • Avatar
    A
    Klemens 25.10.2025 12:17
    Cieszy mnie, że recenzja mocno stroni od nawiązywania do mangi i ocenia anime jako osobny twór.
    Zdaje mi się, że mocno rozdmuchane opinie i wywalone w kosmos oceny (8,68 na MALu…) są spowodowane właśnie nadmiernym patrzeniem i zachwycaniem się pierwowzorem, a za mało skupione są na tym, czym tak naprawdę jest to anime.
  • Avatar
    A
    Navigator 11.10.2025 21:46
    całkiem przyzwoite
    Bardzo dobrze się to oglądało, takie lekkie poczucie jak przy starszych anime o podobnym temacie.

    Troszke wyolbrzymione problemy ale w tym wieku bohaterów wszystko jest chyba jak koniec świata.

    Graficznie jest niesamowicie wyśmienicie, kreska mi się okrutnie podobała, uwielbiam taki styl.

    I jak „Saarverok” wspominiał o rodzicach, jest to faktycznie solidny dodatek do serii, gdzie większość dzieciaków z anime od lat rodziców nie widzieli.

    nN i kolejny bonus, „Sulpice9” planuje recenzję, jestem ciekaw co z tego będzie, jak na chwilę obecną chyba będzie 6/10 lub 5 od Sulpice9 za całokształt z umiarkowanym wiatrem pozytywnego nastawienia na „love story” ze srogim wzrokiem i naganą na niektóre elementy fabularne np. rodzice.

    Ja wystawię 8/10, szczególnie za kreskę i brak dramatów typu trójkąty, podstawiania nogi, popychania,gadania za plecami i ogólnie sztucznych dram.
  • Avatar
    A
    Shorexen 3.10.2025 16:38
    Kaoru Hana wa Rin to Saku po 13 odcinku (koniec)
    Ostatecznie było nawet dobrze, ale to też kwestia tego jakie ktoś ma oczekiwania. Ja przestałem mieć jakiekolwiek po pierwszych odcinkach, bo już miałem domysły co mnie czeka dalej i dlatego podszedłem do tego, jak do standardowego romansu szkolnego, a to pomogło mi czerpać jakąś tam przyjemność z oglądania.
  • Avatar
    A
    Klemens 20.09.2025 23:47
    Nie wiem, manga mnie tak nie drażni jak anime.
    Może dlatego, że chwyciłem ją, jak była już daleko po wydarzeniach z 12 i 13 odcinka, dlatego poczułem od niej pewien powiew świeżości na tle dziesiątek, jeżeli nie setek klepanych na jedno kopyto romansideł.

    Natomiast po seansie muszę powiedzieć, że dawno nie oglądałem tytułu, który byłby tak pretensjonalny, przedramatyzowany i nieznośny. Absolutnie żadna z przedstawionych tu postaci nie zdobyła mojej sympatii. Zawiedziony jestem również muzyką, bo trailer obiecywał podkład, który zapadnie w pamięć, a dostaliśmy coś, co myślę jakby zamienić losową sklejką z YT „generic romance anime background music”, to kompletnie nikt by nie zauważył. Jedynie wizualnie seria się wyróżnia, chociaż muszę przyznać, że denerwujące jest to, jak wszystko się świeci jak psu… wiadomo co.

    Ogólnie tytuł jechał na wielkim hype trainie i tym razem się podłączyłem, czego żałuję. Całe szczęście, że moje jedyne oczekiwania były pod względem muzycznym, bo znajome osoby, fani serii, którzy byli nahajpowani bardziej niż ja, mają dzisiaj nietęgie miny i niechętnie komentują nowe odcinki.

    Dziwi mnie natomiast ogólnoświatowy szał na punkcie tego anime i wysokie oceny. Może znajomość mangi i dalszej historii ma tak mocny wpływ na publikę, która po prostu daje kredyt zaufania? Nie wiem, nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć jak coś tak słodkopierdzącego i generycznego może dostawać tak wysokie noty. Chętnie usłyszałbym opinie innych osób, którym się to podobało i nie znają mangi.

    A, i dla mnie jest to praktycznie shoujo. Mówcie sobie co chcecie, że shoujo/shounen to publika, a nie gatunek, ale ja mam to… no. Dla mnie jest to przedstawiciel shoujo czystej krwi i kropka. W tym temacie nie będę dyskutował.

    Byłoby 5/10, ale dam 6, bo Clover Works odwaliło kawał dobrej roboty tworząc 3 duże i popularne tytuły w jednym sezonie, nie tracąc za bardzo na jakości.
    • Avatar
      Kurubuntu 30.09.2025 05:55
      Ogólnie nie najgorzej się to ogląda, w szczególności środkową część, pewnie przez szybkie tempo w nawiązywaniu relacji, rozwiązywaniu problemów itd.
      To że jest przesłodzone i momentami absurdalnie schematyczne to nie da się zaprzeczyć. Dwa ostatnie odcinki głównie przewijałem, bo poziom cukru wywaliło poza skalę. Ale poza tym, animiec niema jakiś wielkich problemów, w szczególności że schematyczność jest bardzo subiektywna w odbiorze.

      Ocena powyżej ósemki na malu mnie nie dziwi, ale 8.75 i Top 50? Mózg rozyebion. No chyba, że po bajkę sięgnęło mnóstwo małolatów.
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 16.09.2025 16:45
    Dziwna to seria, bo początek to do bólu schematyczny romansik ze strasznie sztucznymi dramami, który przemianie się… w całkiem miłą i dość spokojną (przez brak debilnych dram) historię miłosną z dużą dawką okruchów ze szkolonego życia.

    Ogólnie ten początek, te kilka pierwszych odcinków, ma trochę vibe tych shounenowych arców, gdzie zbieramy tą 'corową' ekipę. Blech, OP, Król Szamanów, wiecie dużo dram, backstory, walki z pierwszymi „bossami”, którzy po tym staną się naszymi najlepszymi psiapsi itd.

    Nie wiem dlaczego tak to wygląda, może ta zmyła wynika z nacisków wydawcy, aby się młodzieży na to złapała?

    Te wysokie oceny na Mal'u w kontekście początku serii to zwykłe xd. Natomiast jeśli mówimy o późniejszych epkach to widzę tu już jakieś pole do dyskusji.

    A, i jedna rzecz, romans ten, czy też raczej cała seria to, imho, całkowite „male fantasy”
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 14.09.2025 14:19
    Po 2 epkach
    Całkiem żwawy, rzygający tęczą romansik. Na plus trzeba zaliczyć tempo komplikacji relacji między główną parką, a na minus gros schematów i klisz.

    I ten motyw wrogich sobie szkół xd


     kliknij: ukryte 

  • Avatar
    A
    Saarverok 14.09.2025 07:12
    Dla mnie topka obecnego sezonu. Bardzo podoba mi się, że w końcu są rodzice i są ważni w historii, a nie standardowe „rodzice gdzieś tam pracują i w sumie chata wolna”. Tutaj są i stanowią ważny filar tego, kim jest MC i są obecni w jego życiu, co nadaje historii autentyczności.
    • Avatar
      Sulpice9 14.09.2025 08:08
      No właśnie, a ja mam dokładnie na odwrót  kliknij: ukryte  Porównując do „Ijiranaide, Nagatoro­‑san”,„Ore monogatari!!”, „Boku no Kokoro no Yabai Yatsu, czy nawet „Tomo -chan wa Onnanoko!” to dla mnie regres w budowaniu relacji rodzinnych w anime.
      • Avatar
        Sulpice9 14.09.2025 08:34
        A co do innych elementów w serialu (na szczęście w wielu elementach lepszych), to planuję recenzję ;)
  • Avatar
    A
    Saarverok 30.08.2025 05:55
    Poziom cukru we krwi niebezpiecznie wysoki.

    Ale oglądam dalej, chociaż tytuł bym zmienił na „Arigatou, Komenasai”.

    A tak szczerze – jak ktoś lubi lukrowane ciastka, to jazda. Ja lubię, całkiem przyjemne i ciepłe anime. Prawie 9 na MAL. Można słodkopierdzieć i tu to jest do przesady, nie ma za bardzo co się oburzać, że anime o love story jest o love story. Widziałem gorsze, widziałem lepsze, to jest takie trochę Romeo i Julia w bardzo ciekawym wydaniu. Więc podoba mi się ta powolna fascynacja, docieranie do swoich uczuć, to jest takie bardzo nastolatkowe, fajne. Z zachowaniem japońskich standardów odległości itp. ale z drugiej strony, zdarzyło mi się obejrzeć Love is Blind w edycji japońskiej i oni się naprawdę kłaniali jak się pierwszy raz widzieli. Także podchody jak wiadomo co, ale to nei amerykański film żeby po 30 sekundach już była akcja chemia­‑ślina­‑łóżko. Także oglądam dalej, fajna relacja dwóch młodych nastolatków bez tego całego pędu, co jest dookoła, w sensie szybka gratyfikacja za w sumie nie wiadomo co.
  • Avatar
    A
    Patka 28.07.2025 15:12
    po czterech odcinkach
    „Czekaj, zaraz się rozkręci!” Och, doprawdy? Bo akurat to anime robi się coraz gorsze i nudniejsze – tak jak po pierwszych odcinkach nie chciałam skreślać serii, tak po czwartym czuję, że moja cierpliwość się kończy. A cztery odcinki to mimo wszystko dużo, żeby tytuł potrafił do siebie przekonać – ten zdecydowanie nie umie.

    Niesamowicie wyolbrzymiona drama ze szkołami na przemian śmieszy i wywołuje ciarki żenady. Między protagonistami za grosz chemii, choć oczywiście twórcy próbują nam wmówić, że jest inaczej – cóż, ze słabym skutkiem. O ile na Rintarou da się jeszcze patrzeć, tak Kaoru jest nie do zniesienia, takie słodkopierdzące dziewczątko bez ciekawej osobowości. Drugi plan też nijaki, jak na razie do żadnego z kolegów Rintarou nie zapałałam sympatią, jasnowłosa zaś… wzdech!

    Pewnie sięgnę jeszcze po kolejny odcinek, może dwa, ale czarno to widzę…
  • Avatar
    A
    Ciku 21.07.2025 06:07
    No niestety, ale pojawienie się tej jasnowłosej w 3 odcinku tylko przypieczętowało drop tej serii. W sumie spodziewałem się tego w momencie czytania opisu bajki i schematu Szkoła dla jeb- bogatych panienek vs zwykła szkoła.

    Ta pogarda, nienawiść, obrzydzenie wobec zwykłych uczniów jest nie do zniesienia, a klasyczne

     kliknij: ukryte 

    Ten sam syf co schemat „Nie moja kochana córeczko, nie możesz umawiać się z chłopcem z twojej klasy, musisz poślubić 40­‑letniego chłopa bo moja firma potrzebuje hajsu”

    Cóż, może coś się zmieni i zerknę po wyjściu wszystkich odcinków, ale jak na ten moment to drop, bo szkoda nerwów na tak irytujące postacie.
    • Avatar
      ZSRRKnight 21.07.2025 08:25
      mnie też to irytuje i nawet wiem dlaczego xd. Pisałem o tym w poprzednich komentarzach – ten setting z dwoma szkołami jest dosłownie żywcem wyjęty z jakiejś komedii (nie wiem, np. Ranmy – tam też przecież mieli szkoły „kierunkowe” xd), ale traktują go tak poważnie, że podchodzi to pod absurd. No ok, pomysł sam w sobie nie jest przecież zły – da się to z pewnością wpleść w miarę realistyczną serię (no bo chyba w takim kierunku to ma iść?), ale przecież to jest tak komicznie przerysowane, że w połączeniu z wyżej wspomnianą „powagą” serii strasznie się to gryzie.
      I powiem szczerze, że chyba to właśnie najbardziej mnie fascynuje w tej serii, bo omówmy się – póki co bohaterowie ani fabuła nie oferują jakichś wybitnych wrażeń (choć z odcinka na odcinek coraz bardziej podoba mi się Rintaro).
  • Avatar
    A
    Shorexen 13.07.2025 16:37
    Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
    Po dwóch odcinkach nadal nie wiem czemu są takie zachwyty nad tym tytułem, a raczej nad pierwowzorem. Jak na razie bardzo standardowy, aż do bólu, romansik. Nie znaczy to, że jest to słabe, bo przyjemnie się ogląda, ale biorąc pod uwagę opinie spodziewałem się czegoś nadzwyczajnego.
    • Avatar
      Patka 13.07.2025 17:36
      Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
      Och, jak miło, że nie tylko ja tak myślę! Dobre, ładnie wygląda, nic poza tym. I nie twierdzę, że anime nie ma szans stać się naprawdę solidnym tytułem (no przecież „musi się rozkręcić”!), ale na chwilę obecną te zachwyty – zapewne głównie fanów mangi – są z lekka przesadzone.
    • Avatar
      ZSRRKnight 13.07.2025 18:40
      Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
      To pewnie ten przypadek, gdzie bohaterowie są główną siłą tytułu, więc trzeba pewnie jeszcze poczekać aby zobaczyć ich w pełnej okazałości… No ale faktycznie – oceny jakby to była topka romansu, a te dwa odcinki to bym powiedział że powyżej średniej, ale jeszcze nie top.
      A najbardziej myślę o settingu – szkoła dla delikwentów i szkoła dla bogatych panienek, płot w płot i w dodatku wzajemnie się nie znoszą jakby byli z innych planet – mnie to się kojarzy z nieco starszymi, bardziej komediowymi tytułami, a tu jakby traktują to śmiertelnie poważnie, co tylko sprawia, że wygląda jeszcze śmieszniej/absurdalnie. Oczywiście wiadomo, że tu chodzi o szekspirowski motyw, ale jakoś nie mogę przestać myśleć o tym zamierzonym bądź nie kontraście xd
    • Avatar
      Klemens 13.07.2025 20:37
      Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
      Siła tego tytułu nie tkwi w romansie, lecz w relacjach między postaciami.  kliknij: ukryte .
      Ale to prawda, też uważam, że ludzie patrzą na początek historii przez różowe okulary. Nie ma tutaj kompletnie nic nadzwyczajnego, co wyróżniałoby ten tytuł od dziesiątek innych dobrych szojców (może poza kreską/grafiką).
      • Avatar
        xx 13.07.2025 22:31
        Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
        To jest shounen.
      • Avatar
        Ryuki 14.07.2025 00:05
        Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
        Pisałam to w swoim komentarzu, na stronie jest błąd. To jest manga wychodząca w tej samej publikacji co Wind Breaker. To shounen :D Nigdzie poza tanuki nie widzialam by ten tytuł był nawet mylony z shoujo.
        • Avatar
          IKa 14.07.2025 19:38
          Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
          Przypadkowy missclick przy zaznaczaniu gatunków. Dzięki za wyłapanie, poprawione :)
          • Avatar
            Ryuki 15.07.2025 11:18
            Re: Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
            Jeszcze manga ma też shoujo zamiast shounen. Nie ma problemu^^
    • Avatar
      Shorexen 13.07.2025 22:14
      Kaoru Hana wa Rin to Saku po 2 odcinku
      No i w sumie zapomniałem dodać, że chyba idziemy na rekord guinnessa w przepraszaniu się nawzajem. :D
  • Avatar
    A
    Saarverok 13.07.2025 11:57
    Dobra, casting na ulubioną parkę sezonu rozpoczęty, będę bacznie obserwować tych kandydatów.
  • Avatar
    A
    Kamen 12.07.2025 18:55
    Drugi ep
    Jak coś, to jest już polski fansub do dwójki.
    Shisha zrobiła przed angielskimi xD
    • Avatar
      ZSRRKnight 13.07.2025 07:51
      Re: Drugi ep
      też robią na podstawie mangi, czy mają kogoś kto zna angielski?
      • Avatar
        ZSRRKnight 13.07.2025 07:52
        Re: Drugi ep
        tfu, japoński xd
        • Avatar
          nick temat treść 13.07.2025 09:48
          Re: Drugi ep
          Autor napisów chwalił się, że tłumaczy z japońskiego
  • Avatar
    A
    Klemens 6.07.2025 22:30
    Pół żartem, pół serio – czuję zażenowanie i mocno ubolewam nad tym, że ani w openingu ani w endingu nie usłyszałem utworu, który towarzyszył nam w trailerze.
  • Avatar
    A
    Ryuki 6.07.2025 13:33
    widownia
    Moment czemu ta manga/anime jest pod shoujo?? To wychodzi dokładnie w tym samym magazynie co Wind Breaker [link] :D Nawet Satoru Nii ten tytuł polecał.
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 6.07.2025 11:33
    no nie wiem – póki co raczej standardowo, więc może rozkręci się później. No i w sumie dużo też będzie zależeć od tego czy główna para chwyci za serce widza, czy też nie – póki co wypadają sympatycznie, więc potencjał jest.
    A, i niestety Netflix wziął sobie serię na przechowanie, więc jak ktoś chce oglądać z polskimi napisami to będzie musiał poczekać do września. Na szczęście fansubberzy wzięli sprawę w swoje ręce, więc można oglądać również po Bożemu – z tygodnia na tydzień xd
    • Avatar
      Kamen 8.07.2025 19:38
      Akurat polskie fansuby są przed angielskimi do tej serii.