Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

D.Gray-man

  • Avatar
    A
    rool 23.07.2017 21:41
    Właśnie obejrzałem to po raz 2 i doszedłem do wniosku że to anime jest denne. Za pierwszym razem byłem zachwycony a za drugim wręcz odrzucało mnie.
    • Avatar
      chi4ko 24.07.2017 18:52
      A teraz spróbuj odpalić gry, w które grałeś 10­‑15 lat temu.
      Powodzenia.
      • Avatar
        Anonim 25.07.2017 14:46
        W Gothika gram do dzisiaj xD
  • Avatar
    A
    Araite 18.08.2016 20:36
    No no...
    Powiem tak. Historia niby powtarzalna, a nie nudzi. Poszczególne wątki nawet wzruszają. Ładnie jest pokazane jak nasz bohater został egzorcystą… Tylko czemu 15­‑latek ma głos jak małe dziecko?! Mutację sobie wymyślili?!
    • Avatar
      Ryuki 18.08.2016 23:19
      Re: No no...
      Ech, kiedyś bardzo dawno temu głosy bohaterom poniżej tak 16 roku życia często podkładały kobiety. Zwłaszcza jak była to osoba spokojna tak jak Allen. Ta praktyka obecnie jest znacznie mniej częsta( zmiana zaczęła się tak właśnie w czasie DGM ). Teraz chciażby bohaterowie w wieku np. 14 ( Ryokudo z Twin Star Exorcist ) czy nawet 13 ( Yuma z YGO Zexal ) są podkładani przez facetów. Pomyśleć, że kiedyś wybór seiyu Soula z SE był kontrowersyjny xD bo zbyt stary.
  • Avatar
    A
    RaiRenall 7.06.2016 20:15
    D.Gray-Man Hallow
    Premiera D.Gray­‑Man Hallow będzie miała 5. lipca (wtorek). Seria ma mieć 13 odcinków.
  • Avatar
    A
    Nati-Chan 9.03.2016 11:04
    Nie no, jak nawet na tanuki pozytywna recenzja to nie ma bata, zabieram się za oglądanie :P
    • Avatar
      Tedowski 28.03.2016 01:09
      Na Tanuki przeważnie działa to w drugą stronę.
    • Avatar
      Meliana89 2.05.2016 22:18
      Polecam to anime tylko omijaj fillery z daleka!
  • Avatar
    A
    RaiRenall 20.12.2015 12:46
    Nowa seria w 2016
    Jak w temacie.

    Nie spodziewałem się tego(choć manga znowu wystartowała to może temu) – po materiałach wygląda, że akcja zacznie się tam gdzie skończyli czyli od Alma Karma arc (nie wiadomo czy coś więcej – po tej historii to chyba dość szybko już by dogonili samą mangę więc prawdopodobnie tyle).
    • Avatar
      Jackass 20.12.2015 14:20
      Re: Nowa seria w 2016
      Rozdziały od 159 do 186 szybko polecą, bo były jeszcze w tygodniku (16­‑19 stron), a pozostałe leciały co miesiąc i miały w granicach 37­‑50 stron na rozdział. Na ile im to wystarczy, nie mam pojęcia. W tych czasach są technicy, którzy takie liczby obalali na 12 odcinków i to nieźle poszatkowane. Poza tym, mają na wstępie u mnie minus za wymienienie całej obsady.
      • Avatar
        Zachajv 20.12.2015 17:03
        Re: Nowa seria w 2016
        Manga ma obecnie 220 rozdziałów, do czasu emisji jeszcze trochę wyjdzie, anime zakończyło się bodajże na 157 rozdziale więc materiał jakiś jest i raczej im starczy na przynajmniej 24 odcinki zwłaszcza, że 157 rozdziałów starczyło na 103 odcinki anime.
        • Avatar
          Jackass 20.12.2015 18:53
          Re: Nowa seria w 2016
          No ale dobra, czy jesteś w 100% pewny, że rozdziały od 158 zostaną zekranizowane? Bo równie dobrze ekipa odpowiadająca za animca (stara albo nowa) może zlać kilka rozdziałów i przejść do Almy i skroić ją na 12 odcinków.
          • Avatar
            Zachajv 20.12.2015 20:03
            Re: Nowa seria w 2016
            To by było głupie posunięcie zważywszy na to w jakim momencie skończyło się anime, ale nie wiadomo co siedzi w głowach twórców, na razie pozostaje czekać i mieć nadzieję, że to jednak będzie coś więcej niż 12 odcinków.
            • Avatar
              Jackass 21.12.2015 15:42
              Re: Nowa seria w 2016
              Heh, takich „głupich posunięć” w świecie anime jest wiele i wiele bym się nie zdziwił. Chociaż tak, wolałbym coś więcej niż marne 12 odcinków.
    • Avatar
      blob 21.12.2015 17:14
      Re: Nowa seria w 2016
      Są obawy, ale jak dla mnie to dobra wiadomość! Jedna z najbardziej niepowtarzalnych serii shounen, mrocznawa i ze świetnym klimatem. A każdy z czterech OP po dziś dzień siedzi na moje j­‑popowej playliście :P Nie sądziłem, że jeszcze przyjdzie mi do tego wrócić (mangę raczej tylko czasem tam przejrzałem)...
    • Avatar
      Cintryjka 27.03.2016 21:26
      Re: Nowa seria w 2016
      Nie spodziewałam się takiego zacieszu na wieść o drugiej serii u samej siebie ;) Nie jestem tylko pewna tego jak „w praniu” wyjdzie zmiana seyiuu i kreski. Ale studio za to zostaje to samo.

      Łapcie filmik promujący.
      • Avatar
        Uratugo 28.03.2016 01:02
        Re: Nowa seria w 2016
        Może być ciekawie. Szczerze mówiąc jest to dla mnie wielka niewiadoma, ponieważ nie sięgałem po mangę- nie było czasu.

        Nie można jednoznacznie niczego ocenić po tak króciutkich migawkach, ale wydaje mi się, że kreska będzie satysfakcjonująca. Jedynie jakoś Lavi wydaje mi się troszeczkę pogorszony. Jeśli podkład muzyczny z tego filmiku jest zapowiedzią soundtracku, to będę usatysfakcjonowany, ponieważ pójdzie on w ślady pierwszej części, a jest czym się inspirować.

        Naprawdę mocno wyczekuję wejścia „D.Gray­‑mana” na ekrany i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
        • Avatar
          Cintryjka 28.03.2016 22:04
          Re: Nowa seria w 2016
          Ave. Podchodzę do tematu tak samo, mam nadzieję na coś naprawdę ciekawego w letnim sezonie.
      • Avatar
        Ryuki 29.03.2016 03:38
        Re: Nowa seria w 2016
        Ale studio za to zostaje to samo


        Hmmm, TMS nie wiem czy się cieszyć czy nie. Seria pierwsza była całkiem zgrabnie animowana ale miała swoje czkawki. Również nigdy w życiu im nie zapomnę ten sezon fillerów przed akcją w Japonii. Nie potrafię ich obejrzeć xD zwyczajnie nie mogę, po raz drugi odpadłam po kilku odcinkach.

        Natomiast co do dalszych losów. Muszę w końcu dogonić mangę, bo poddałam się kiedy autorka zawiesiła pracę z powodu zdrowotnych. Myślałam, że nigdy nie będzie dalszej części. A tak poza tym, najbardziej mnie interesuje czy zekranizują  kliknij: ukryte  Nie mówię o tym wcale bo to było rozbrajające czy coś w ten deseń.
        • Avatar
          Cintryjka 29.03.2016 22:54
          Re: Nowa seria w 2016
          Fillery pomijam, część po nich była całkiem niezła. Mam nadzieję na poziom z drugiej połowy.
  • Avatar
    A
    Uratugo 11.09.2015 15:19
    Zakończone
    „D Gray­‑man” jest już za mną. Czy było warto obejrzeć? Jak najbardziej!!!

    Z początku postrzegałem tę serię, jako dobrą, ale bez specjalnej rewelacji. Jednak im dalej brniemy w fabułę, tym bardziej nas wciąga.

    Najmocniejszą stroną tego anime jest zdecydowanie ten gotycko­‑wiktoriański klimat, który jednak nie był zbyt ciężki, aby trawić go z trudnością. Humor i powaga zostały dobrze zgrane i wyważone.

    Kolejnym plusem jest akcja. Mamy dobrych antagonistów, mamy rozwój, ale nie karykaturalne metamorfozy i zdobywanie kolejnych power upów. Zarówno wśród wrogów, jak i wśród protagonistów możemy znaleźć postaci warte uwagi, które stają sie naszymi ulubieńcami.

    Uniwersum jest niestety pokazane bardzo wyrywkowo. O ile dobrze zostały wytłumaczone natura Innocence, Akum, czy „wrogów ludzkości” (Noah) i ich zależności, o tyle poważnie zabrakło mi tutaj elementów politycznych (ich skrawek mogliśmy zaobserwować jedynie pod koniec serii), które są niezwykle istotne w odbiorze i wiarygodności. Niby jest to nasz XIX­‑wieczny świat, tylko z dodatkami, ale jednak brakuje tutaj wielu wyjaśnień i pokazania zależności wypływających z mechaniki i konstrukcji świata.

    Postacie są ukazane bardzo przyzwoicie. W tej kwestii jestem niestety bardzo wymagający, dlatego trochę zabrakło mi tutaj złożoności natury ludzkiej i jej komplikacji (przez co bohaterowie wydają mi się odrobinę zbyt prości), ale absolutnie nie można o nich powiedzieć, że są płytcy, czy bez wyrazu, więc nie narzekam.

    Soundtrack bardzo klimatyczny, umiejętnie wpisywał się w mroczność serii i dopełniał stylistykę. Można znaleźć tutaj swoje ulubione kawałki i je wyłapywać.

    Jeżeli chodzi o efektowność walk, to tutaj „D Gray­‑man” jest raczej średnio przyzwoity. Umiejętności i moce bohaterów są oczywiście umiejętnie skonstruowane i zastosowano tutaj wiele ciekawych pomysłów, jednak (oprócz pojedynczych momentów) brakowało mi tutaj jakiegoś kopa. Takiego kopa dostarczył mi jedynie Allen po swojej metamorfozie, oraz ostatnia walka, o której nie będę spoilerować (kto oglądał, ten na pewno wie, o którą walkę, czy raczej walki, mi chodzi).

    Całość oceniam na mocne 8. Może nawet byłoby 9, ale jednak w kilku miejscach „D Gray­‑man” wypada na niewiele ponad przyzwoitość. Polecam jednak każdemu, kto lubi shouneny­‑tasiemce, ale ma również trochę wyższe wymagania wobec serii, niż tylko bijatyka i cycki (których w tym anime zdecydowanie nie ma).
  • Avatar
    A
    Uratugo 10.08.2015 19:45
    Zobaczymy
    Trzymam recenzentkę za słowo i jestem cierpliwy. Póki co, obejrzałem 38 odcinków i nie ukrywam, że trochę się męczę. „D. Gray­‑man” przypomina mi na razie „Scooby Doo”, tylko, że w wersji dla osób odrobinę starszych (z akcentem na „odrobinę”).

    Kreska i animacja nie powalają, ale nie ma co się dziwić, bo nie jest to anime zeszłoroczne. Pomysł całkiem ciekawy, ale jeszcze nie widzę „tego czegoś”. Czuję tutaj klimat „Kuroshitsuji”, co nie jest takim znowu komplementem, bo tamta seria również była raczej średnia. Choć sama stylistyka jest naprawdę dobra.

    Jednak już na tym- wczesnym – etapie muszę się mocno nie zgodzić z większością opinii na temat głównego bohatera. Allen nie jest wcale postacią normalną, a przez to wyróżniającą się na tle innych głównych bohaterów shounenowych, a zupełnie bylejaką. Nie ma w sobie absolutnie nic przyciągającego, nurtującego czy uroczego. Jest płytki, ma dwuwymiarowy charakter i przeciętną osobowość. Jeśli nie ma obok niego kogoś ciekawszego, kto przykrywa jego jestestwo, to jego wątki bardzo mnie męczą.

    Póki co wytrzymuję jeszcze przy tej serii jedynie dzięki Laviemu i obietnicy znacznej poprawy po ok. 50 odcinkach. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i nie będę żałować tego czasu, który przeznaczyłem właśnie na tę serię.
    • Avatar
      Ryuki 10.08.2015 21:00
      Re: Zobaczymy
      38 odcinek? To jesteś w fillerowym piekle( do 51 odcinku – są drobne momenty powrotu kanonu tu i ówdzie ale dopiero wtedy fabuła wraca do rzeczywistej historii ). Powiem ci, że osobiście nigdy nie przetrzymałam fillerów w tym anime. Przeszłam przez wiele>.> Jednak nic nie wyczerpało mnie tak jak D.Gray­‑man i powtarzanie przez twórców jednego i tego samego schematu. Umiem przejść przez odcinki o niczym rzucone tylko po to by odejść od mangi, nawet niejedna saga fillerowa okazała się dobra( G8 w One Piece ) ale tutaj odpadłam w połowie i postanowiłam poczekać aż anime wróci na tor. Dlatego jeśli masz cierpliwość by przy tym siedzieć to zazdroszczę.

      Myślę więc, że recenzentka ma tu na myśli całą akcję w Chinach/Japonii, kiedy rzeczywiście fabuła zaczęła się mocniej toczyć( tylko, że w mandze było to zaraz po wprowadzeniu Kroriego ) niestety z powodu zdrowia autorki i przerw anime skończyło w piekle. Też od razu to powiem jeśli w recenzji nie ma nic na ten temat  kliknij: ukryte 

      Co do Allena osobiście go lubię. Nie wchodząc w szczegóły bo spoilery powiem, że nie nazwałam bym go płytkim. Jedną z rzeczy, którą bardzo w nim lubię jest kontrast między jego dwoma rożnymi zachowaniami: byciem miłym/spokojnym a jego „czarną stroną”( tą zabawną ). Do tego to co przeszedł w sytuacji z Sumanem a później z Noah i to jak sobie z tym poradził jest naprawdę ciekawie zrobione. Jednak w anime na początku zwłaszcza w fillerach jest przedstawiany zbyt miałko xD Chociażby te dodatkowe sceny z Maną kiedy był dzieckiem gryzą się z jego rzeczywistym charakterem w tamtym czasie. A później kiedy cała akcja zaczyna trzymać się mangi mocniej niż nawet na początku( wiele scen zostało zmienionych, kilku jak z próbą samobójczą Kroriego przez zostanie pożartym przez kwiatki im nie wybaczę ) to nagle charakter Allena również się lekko zmienia. Jednak jeśli nie lubisz jego archetypu to oczywiście będzie tu problem.

      Kreska i animacja nie powalają, ale nie ma co się dziwić, bo nie jest to anime zeszłoroczne.


      Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Studio TMS robiło animacje, jest ono dość średnie jednak D.Gray­‑man jak na tak długą serię jest równy i kiedy przychodzi co do czego dostaje całkiem dobrze zrobione sceny( część widziałam nawet w sakugach ). Natomiast kreska… to już nie wiem co wiek( zresztą bardzo młody ) ma tutaj bo oczywiście jest ona wzorowana na kresce Katsury Hoshino a dokładnie na jej wcześniejszym stylu.
      • Avatar
        Uratugo 11.08.2015 19:28
        Re: Zobaczymy
        Ach, dopiero teraz dowiedziałem się, że to były fillery. Nie mam pojęcia jak to przetrwałem!!! To było tak męczące, że aż straszne. Na szczęście zaczyna już wciągać, więc jest dobrze. :)

        Co do Allena- może trochę przesadziłem. „Bylejaki”, to jednak za mocne określenie. Nie zmienia to jednak faktu, że wydaje mi się trochę szarawy i bez większego wyrazu. Jednak w sytuacji z Sumanem wkurzył mnie na maksa (ale to już uroki shonenów i w prawie każdym powtarza się ten sam schemat).  kliknij: ukryte 

        Natomiast kreska… to już nie wiem co wiek( zresztą bardzo młody ) ma tutaj


        Po prostu kreska kojarzy mi się z różnymi anime sprzed dekady, dwóch. Jest oczywiście bardzo ładna, po prostu mam takie skojarzenie. No, a animacja nie budzi podziwu i nie jest super wystrzałowa, jednak nie ma w tej serii jakichś szczególnych faili, więc jest dobrze.
        • Avatar
          Ryuki 11.08.2015 20:28
          Re: Zobaczymy
          Ha, ja ostatnio próbowałam obejrzeć je z ciekawości… nie wyszło. Chociaż przynajmniej nie są w środku finału ważnej akcji jak filery z Noah w Yugioh( ponad 20 odcinków )... takiego wrzucenia zapychaczy nigdy jeszcze nie widziałam.

          Ok. Po pierwsze  kliknij: ukryte  Po drugie to ten schemat należy do gatunku akcji, bo nie sądzę, że w shounenowskim romansie ktoś ratuje osobę z przemiany w potwora^^ Osobiście całkowicie rozumiem jego istnienie a i rzadko mnie wkurza.

          Animacja bardzo zależy tu od odcinka^^ Jest kilka wystrzałowych momentów( chociażby nawet fillerowy ostatni pojedynek generała czy walki, które będą w tym arcu ). Przy seriach ponad 50 odcinkowych nie animowanych przez Bones zawsze jest duże skakanie jakości w zależności od ekipy, która zajmowała się odcinkiem. D.Gray­‑man jest tu dość równy bo tylko z tego co pamiętam parę fillerów było naprawdę niskiej jakości. To nie jak Pierrot w Naruto gdzie raz masz pokaz slajdów a raz Norio Matsumoto.
  • Avatar
    A
    SECTOR152 6.05.2015 16:08
    Wygasły potencjał ; /
    Oglądałem to anime kilka lat temu, a mimo to nawet dzisiaj uważam, że w swojej klasie jest dziełem nadzwyczajnym. Nie ma wielu rzeczy, które można mu zarzucić być może oprócz nudnego wstępu. Jednak dla tych co serii nie porzucą czeka miła niespodzianka, bo akcja rusza w szybkim tępię i zaczyna budować fantastyczny klimat.

    Jednak nie mogę znieść tego, że anime kończy się w takim momencie, a do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się kontynuacji. Wiem, że można poczytać sobie mangę, ale zwyczajnie uważam, że taka seria wymaga dalszej części. Mijają dni, lata a potencjał nieubłaganie gaśnie. Co chwilę pojawiają się dzieła, które poruszają tematykę tą z D­‑Gray­‑Mana. Obawiam się, że D­‑gray może się po prostu wypalić i stracić swój wcześniejszy blask.
  • Avatar
    A
    SzaraIskierka 16.03.2015 15:06
    Kocham :)
    Widziałam niemal wszystkie shouneny, jakie wyszły w naszym kraju, ale to właśnie do tej serii wracam najczęściej. Jest klimatyczna, ciekawa i graficznie zajebis*&&^^. Najbardziej odpowiadają mi postaci – zaczynając od kochanych czarnych charakterów, a kończąc na najsensowniejszym głównym bohaterze shounena, Allenie, który wreszcie, bogu dzięki, jest normalny.
    Szkoda, że nie doczekamy się jakkolwiek kontynuacji z powodu autorki mangi…
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 18.02.2015 15:22
    Ech...
    Rozczarowałam się. I to bardzo, biorąc pod uwagę ilość pochlebnych opinii.
    Pierwsze 50 odcinków było nudne jak flaki z olejem, naprawdę ciężko było mi skupić uwagę na ekranie, i dopiero po jakimś czasie zaczęłam rozumieć realia. No ale dobra, pomyślałam, podobno w połowie akcja się rozkręca, wytrwam. I wytrwałam. Mam przeczucie, że trochę na próżno.
    Około 60 odcinka zaczyna się robić (nieco) ciekawiej, na tyle, że można już obejrzeć cały odcinek bez zmuszania się do skupienia uwagi. Mimo to nadal nie jest na tyle dobrze, jak się spodziewałam po tylu pochwałach. Fabuła jest przeciętna, podobnie jak postacie i cała reszta. Zalążki sympatii poczułam wobec Kandy, a Lavi z czasem przestał mnie irytować i nawet go polubiłam. Jednak to za mało, by seria była dobra. A szkoda, bo miała potencjał.
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 26.06.2013 02:29
    bomba ale z opóźnionym zapłonem
    Trudno się dziwić komuś, kto po obejrzeniu pierwszej serii albo nawet w trakcie jej oglądania, porzucił D.Gray­‑Mana na dobre. Pierwsza seria (odc. 1­‑52) jest nudna i monotonna. Główne czarne charaktery wykorzystane zostają w bardzo małym stopniu. Nie poznajemy bliżej ani ich pokrzywionych charakterów ani straszliwych mocy jakimi powinni dysponować. Earl Millenium zdaje się nie mieć żadnego planu, który ma miałaby go doprowadzić do realizacji zagłady ludzkości. Apokalipsa nadciąga więc w ślimaczym tempie bez żadnej metody. Działania Earla sprowadzają się do produkcji demonów. Gdy demony nie dają sobie rady z egzorcystami, Earl do walki wysyła po prostu więcej demonów. Starcia: egzorcyści vs akuma powtarzają się do znudzenia. Oprócz jakości akcji, w pierwszej serii kuleje również poczucie humoru. Autorom brakuje wyczucia we wprowadzaniu sytuacji humorystycznych a postaci w zamierzeniu komiczne (np. Szef Komui, czy Miranda Lotto) bardziej irytują niż bawią.

    Druga seria (odc. 52­‑103) od samego początku stanowi duże zaskoczenie pod względem jakości rozwoju akcji. Od tej pory dopiero robi się ciekawie. Klimat serii staje się mroczniejszy. Od samego jej początku bohaterowie znajdują się w dramatycznym położeniu a w dalszym ciągu droga prowadzi już tylko pod górę. Pojawiają się nie tylko potężniejsze demony ale również członkowie Klanu Noego i sam Earl mają okazję ubrudzi sobie ręce. Poznajemy pewne mroczne sekrety Zakonu. Przeszłość samych bohaterów przynosi też co raz więcej tajemnic. Humor w tej serii również ulega poprawie. Dowcipy, z jakimi mamy do czynienia, są co prawda tego samego kalibru co wcześniej (raczej nie zbyt dużego), dozowane są jednak z lepszym niż w pierwszej serii wyczuciem. Sytuacje humorystyczne, wplatane pomiędzy kolejnymi śmiertelnymi starciami bohaterów z wrogiem, świetnie rozładowują nawarstwiające się w serii napięcie.

    W całym anime zdziwienie i lekkie zażenowanie wzbudza we mnie dziwaczność niektórych artefaktów (np. Dark Boots, czy Sword od Exorcism) i ataków, którymi dysponują bohaterowie (np. Grave of Maria). Od strony graficznej trudno D.Gray­‑Manowi coś zarzucić. Kolorystyka dobrze buduje panujący w anime nastrój, animacja świetnie oddaje dynamikę postaci a walki prezentują się efektownie. Chociaż wszystkie postaci zaprojektowane zostały w sposób ciekawy i różnorodny, to jednak przez cały czas nie mogłem przeboleć kobiecego wyglądu Kandy (delikatne rysy twarzy plus długie włosy z grzywką).

    Trudno jednoznacznie ocenić tak nierówne anime. Podobnie trudno z czystym sumieniem polecić komuś obejrzenie całości. Tym bardziej, że koniec drugiej serii wcale nie przynosi rozwiązania akcji (wręcz przeciwnie – pozostawia wiele pytań i wątpliwości) a trzeciej serii jeszcze na horyzoncie nie widać.
    • Avatar
      Matakujce 18.10.2013 17:28
      Re: bomba ale z opóźnionym zapłonem
      Gdyby nie twój komentarz zaprzestałbym oglądania tej serii. Na początku każda misja jest schematyczna odnaleźć innocence na miejscu czekały akumy i oczywiści jakiś „NPC”, którego potem uratowali. I już 20 odcinków za mną, mam nadzieje ze anime ruszy troszkę.
      • Avatar
        imspidermannomore 19.10.2013 14:53
        Skoro zabrnąłeś już tak daleko, zachęcam do kontynuowania oglądania. D.Gray­‑man nie jest może produkcją pierwszorzędną, ale potrafi dostarczyć emocji. Trzeba się jednak najpierw przemęczyć przez tę nudnawą pierwszą serię.
    • Avatar
      Obiektywny 8.12.2013 22:09
      Re: bomba ale z opóźnionym zapłonem
      A już jest 2013 rok więc raczej 3 serii nie będzie niestety .. (chodź sam bym obejżał)
  • Lavi <3 12.05.2013 19:59:01 - komentarz usunięto
  • Lavi <3 12.05.2013 19:55:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    kasiakd 10.04.2013 23:53
    A ja uwielbiam
    Też postawię na jednym piedestale z Bleachem i Naruto. Pod pewnymi względami nawet ciut wyżej. Po pierwsze – tu jest Kanda :) – strasznie pozytywnie negatywna postać o świetnym głosie. Po drugie – w Bleachu trochę dużo tego Ichigo a w Naruto zdecydowanie za dużo Naruto. Tu Allen wreszcie jest bohaterem jak pozostali. Nie uczestniczy w każdej walce ratując sytuację, nie ma peanów na jego cześć i nikt co chwilę nie mówi że dzięki niemu uzmysłowił sobie jakąś prawdę zyciową (piję do Naruto). Jednak da się zrobić dobrze – tutaj oglądający jakoś wie kto jest główną postacią bez stawiania jej na piedestale – Allen jest takim samym egzorcystą ja pozostali a nie zakichanym super hiper wspaniałym niezwyciężonym bohaterem przez bardzo duże B kliknij: ukryte .

    (Szkoda, że są tylko 103 odc.)
  • Avatar
    A
    Takasugi 15.09.2012 04:08
    Hmm Średnio
    Anime średnie, zapowiadało się ciekawie, skończyło nijak. Tak to jest jak robi się anime na podstawie niedokończonej mangi. Postacie jedną cześć da się lubić jedną nie, z fabuła tak samo są wzloty i upadki. Dla pół biedy można obejrzeć.
  • Avatar
    A
    Adamo 9.09.2012 21:22
    Nawet Nawet
    Nie jest to seria zbyt ambitna czy ciekawa, ale jak dla mnie niewątpliwie ma w sobie to „coś”. Jak widać twórcy opanowali do perfekcji umiejętność przytrymywania widza przy ekranie, nawet podczas fillerów. Przynajmniej tak sądzę. Czekam na kontynuację
  • Avatar
    A
    Kurenai 5.08.2012 23:32
    Wciąga, ale tylko fanów gatunku.
    Anime idealne. Uwielbiam klimaty, które tutaj dominują. Grafika stoi raczej na przeciętnym poziomie, ale wcale zła nie jest. Jak każda dłuższa seria, anime ma kilka wad. Ktoś już napisał – Lenalee na początku jest świetnym materiałem na główną bohaterkę, lecz z czasem coraz częściej płacze i użala się, co jest denerwujące.
    Allen – według mnie jest on ciekawą postacią, i bardziej naturalną np. od Lavi'ego. Co nie zmienia faktu, że bardzo polubiłam Lavi'ego, zazwyczaj wesoły, ale też czasem poważny chłopak. Kanda też przypadł mi do gustu, jest on taki oschły i zimny w stosunku do innych. Postacie takie jak Alistair czy Miranda są niczego sobie. Cały klan Noego, to coś co kocham. Dziwne charaktery, chęć mordowania, po prostu genialne, ale nie będę tu opisywać każdej postaci osobno. Co prawda, to prawda – początek jest strasznie nudny, zanim doszłam do 50'ego odcinka minęło ponad pół roku.
    Fabuła jest wciągająca. Dziwne stwory, to coś co raczej mało kiedy spotykam w takich seriach. Końcówka za dużo nie mówi, dlatego też warto zacząć czytać mangę.
    Według mnie akcja bardzo powoli posuwa się do przodu.
    Muzyka jest bardzo dużym plusem tego anime.

    Cóż, anime raczej przeznaczone dla fanów gatunku, dlatego ja daję ocenę 10/10.

  • Avatar
    A
    hige 20.07.2012 05:41
    po mękach i chęci zabicia się…w końcu dokończyłam oglądać
    po fascynujących ostatnich 30 odcinkach które klatkowałam bo nie mogłam znieść nudy…stwierdze, że jest to jedno z nudniejszych anime jakie widziałam…
    (zaletą innych nudnych była mniejsza liczba odcinków)

    polecam wszystkim którzy przez pierwsze 20­‑30 odcinkow chcą oglądać dokładnie te same schematyczne odcinki…
    a przez reszte serii sluchać jak lenalee płacze i sie martwi a allen ma poczucie winy całego świata, oraz całą gamę bohaterów którzy SĄ NON STOP TACY SAMI!!
    • Avatar
      Kaioken 20.07.2012 09:12
      Jeden negatywny komentarz z mniejszości .... D.Gray­‑Man .. kolejny shounen obok takich jak Naruto, Bleach, Fairy Tail, One Piece, który jest obowiązkową pozycją do obejrzenia. Po za tym niektóre Anime mają skłonność do cackania się w przejściu do dramatycznych momentów, które naprawdę potrafią wbić w fotel .. a tu tego cackania się nie ma .. każdy może zaraz zginąć i gdy akurat wszystko wydaje się skończone to po dramatycznym zajściu nagle wszystko się wali i podgrzewa atmosferę, m. Po prostu fabuła w tym Anime jest nie do przewidzenia, w przeciwieństwie do innych shounen'ów.
    • Avatar
      katrynia 12.02.2013 13:27
      dzieki za spoiler xq
  • Avatar
    A
    Mine 6.07.2012 15:31
    Dla mnie to jest najlepsze anime jakie dotąd oglądałam, a oglądałam już ich wiele. Jedno co mnie najbardziej wkurza to to, że akcja nie rozwija się dalej. Na przykład było tyle scen (romantycznych), w których Lenalee zbliżała się krok po kroku do Allena, ale w końcu nic się nie działa. NIC!!!! To mnie wkurza że w końcu zaczęło się coś dziać a nic z tego nie wynikło. Kanda, Lavi i Allen tak na prawdę cały czas martwili się o Lenalee i dowodem tego jest to jak wpadli wszyscy do pokoju 14­‑ego zmartwieni że została sama z generałem Crossem (kobieciarzem). Przecież to anime nie może się tak skończyć. Wojna z Milenijnym Earlem się nie skończyła, a to była przecież główna myśl tego wszystkiego. Dlatego ostro się wkurzyłam kiedy oglądałam odcinek po odcinku ostro się wkręcając a tu się nagle wszystko się urywa. Chciałam też powiedzieć coś jeszcze. Lenalee na początku była zarazem miła i bardzo odważna, a potem zaczęła cały czas beczeć i beczeć jakby nic innego nie mogła robić. Na szczęście Allen się trochę poprawiła pod koniec, bo moim zdaniem na początku był trochę za kruchy. Ogólnie może to co napisałam nie było zbyt zachęcające, ale tak naprawdę to anime jest świetne! Polecam wszystkim, ponieważ warto, NAPRAWDĘ WARTO, poświęcić na nie choć trochę czasu.
  • Avatar
    A
    Shinen 23.06.2012 00:37
    Nierówności przeciętności
    Zauważyłem, że oceny DGM straszliwie się wahają… Trudno się dziwić, bo dawno nie miałem do czynienia z serią równie nierówną. Praktycznie każdy element miewa przebłyski, ale i niesamowite zapaści.

    Weźmy najprostszy element, warsztat. Kreska jest niezła, zarówno postaci, jak i tła są ładne i szczegółowe, ale projekt niektórych postaci woła o pomstę do nieba (ktoś powiedział, że Earl Millenium dla wielu może być powodem rezygnacji z serii – mnie z początku niemal do tego skłonił, a do końca denerwować nie przestał, choć rozgryzłem, co ten zabieg miał na celu). Muzyka ma swoje momenty, ale przez 90% czasu lecą zapętlone w niemożliwy sposób 3 czy 4 motywy.
    Postaci? Poczciwy pierdoła za głównego bohatera poprawia się pod koniec, ale dalej sadzi potężne kalafiory. Lenalee, czyli główna postać kobieca, z początku trzyma fason, z biegiem fabuły przemienia się w ryczącą o byle co zołzę. Antagoniści? Główny zły ma momenty, ale wkurza. Wątek klanu Noego świetny, ale niewykrzystany – ciekawe i głębokie postaci służą niemal wyłącznie jako nieco silniejsze straszydła. Drugi plan? Malownicza zgraja niedojd i popaprańców (z bratem Lenalee na czele – w jaki sposób gość, który powinien był wylądować w psychiatryku, został nadzorcą organizacji mającej zapobiec końcowi świata?), z której wybijają się prawdziwe perełki (zwłaszcza cudowna postać Kuroriego – nota bene, oto co trzykrotne tłumaczenie może zrobić z ludzkim nazwiskiem, bowiem naszemu kochanemu wampirkowi użyczył go quasi­‑historyczny Alistair Crowley).

    Fabuła zasługuje na osobny akapit. Stanowi ona zdecydowanie najgorszy punkt programu, bo o ile w miarę trzyma się kupy i w miarę logicznie spaja ze sobą poszczególne etapy opowieści, o tyle wprost roi się od logicznych błędów i porzuconych wątków, co dziwi tym bardziej, że autorzy mieli masę czasu antenowego na poprowadzenie jej jak należy – seria ma ponad 100 odcinków, ale dobrze ponad połowa z tego przypada na powtórki, reminescencje i nic nie wnoszące do fabuły wypełniacze. Tymczasem wiele wątków zostało potraktowanych po macoszemu lub całkowicie pominiętych (ot choćby wątek relacji Allena z Road, sprowadzony praktycznie do dwóch scen w ciągu całego serialu (!), co we mnie na przykład wywołało trudną do opanowania chęć wysłania paczki z bombą do pewnego studia w Japonii…). Rzeczy typu ciągnące się godzinami walki, układ „drabinki” (levelup potwora – postaci dostają łomot – levelup bohaterów – nagle potężni wrogowie zaczynają padać jak muchy… aż do następnego „levela”) czy wszechobecne interwencje „deus ex machin” wszelkiego sortu pomijam, bo do nich (w miarę) można się przyzwyczaić.

    Dlaczego zatem, pomimo całego mojego narzekania, obejrzałem całą tę serię, nie bez przyjemności zresztą? Może to kwestia tego, że po pewnym czasie przymknąłem oczy na wady serii i dałem się porwać wartkiej, pełnej pojedynków i przygód, a przy tym nie do końca głupiej akcji. Ocenę 6/10 uważam za w pełni zasłużoną dla serii wyróżniającej się mniej więcej po równo in plus, jak i in minus serii.
  • Avatar
    A
    Shi 6.06.2012 15:11
    manga
    Dla mnie bardzo ciekawa seria, prawda ma coś z tasiemca aczkolwiek nie przeszkadzało mi to :) moje klimaty.
    Mam pytanie, czytał ktoś mange? Chciałabym wiedzieć, czy anime dużo ominęło z mangi bo coraz bardziej myślę o przeczytaniu i chce wiedzieć czy jeszcze coś mnie może zaskoczyć :D
    • Avatar
      Rapsilla 6.06.2012 17:38
      Re: manga
      Zaskoczy, zapewniam ;) Ominąć to za dużo nie ominęło, a mangę warto przeczytać chociażby po to, żeby wiedzieć, jak to się wszystko skończy.
      • Avatar
        Shi 7.06.2012 12:14
        Re: manga
        dzięki wielkie! w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak czytać :) pozdrawiam!
    • Avatar
      Meliana89 2.02.2013 17:19
      Re: manga
      Ja zaczęłam czytać mangę od momentu zakonczenia anime mniej więcej i nie żałuję :) Manga duzo lepsza od anime , w sumie to skrdzywili mange tym anime
  • Avatar
    A
    Miuki-chan 29.05.2012 16:27
    Najlepsza moja Anime jaką w życiu widziałam ;3
    chociaż jest pewna postać która mnie mocno irytuje ...
    ale pomijając ten fakt…generalnie moja ulubiona i ocena 10/10 X3
    • jfs3 29.11.2012 19:52:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Lightmare 31.03.2012 00:21
    Moje ulubione anime. Szkoda że autorka ma takie problemy. Chyba nikt już nie zrobi kontunuacji
  • Avatar
    A
    zero 3.03.2012 20:41
    Ta seria jest strasznie wywyższana i faworyzowana w gronie przedstawicielek płci żeńskiej…

    Cytaty z recenzji autorstwa Hisus:

    Nie ma dłużyzn.


     kliknij: ukryte 

    Walki nie ciągną się jednak przez kilka do kilkunastu odcinków tak, że widz zdąży już zapomnieć, o co poszło


     kliknij: ukryte 

    Recenzja od moshi_moshi jest bardziej obiektywna
    • Avatar
      hige 15.07.2012 04:57
      hahahahha. dragon ball'a nie oglądałeś chyba, że w tym wypadku 4­‑5 odcinkow to dłużyzna.

      ale to nie zmienia faktu ze seria jest strasznie nudna :}
  • Avatar
    A
    kiba 22.02.2012 21:41
    skomentuje dokładnie jak skończę…poki co…staram nie popełnić samobójstwa z nudów
  • Avatar
    A
    Meliana89 7.01.2012 15:11
    Omińcie fillery i jest genialnie...
    Naszpikowali tą genialna historie fillerami… i dlatego ja obejrzałam pierwszych 12 odcinków i przeskoczyłam do 50 omijając wszystkie fillery i nie pożałowałam. Genialna historia, wspaniałe postacie, im dalej tym lepiej. Osobiście wolę mange ale anime też polecam !!!
  • Avatar
    A
    hersa 4.01.2012 19:53
    Z odcinka na odcinek robiło się coraz ciekawiej, niestety, w pewnym momencie nawet bycie w trybie 'odmóżdżenie' nie uchroniło mnie przed myśleniem jak bardzo idiotycznym i absurdalnym to anime się staje. Pewnie nie było by tak, gdyby nie postać Lenalee. Jej płaczliwość, przygnębienie, te krzyki o ratowaniu wszystkich, jej mowa typu 'wy jesteście moim światem!' po prostu mnie zmęczyły. Uważa, że tylko zawadzała wszystkim. Denerwowało mnie ciągłe ruszanie jej na ratunek. Postaci Allena też nie oceniłabym zbyt wysoko, chociaż cieszę się, że nie zrobili z niego bohatera­‑idioty, jak i to, że cała akcja nie była skupiona tylko na nim. Świetny za to był Lavi, Kanda,Miranda, Kuro, Tyki, Road. Szkoda, że anime skończyło się tak jak skończyło, bo w sumie nic nie zostało wyjaśnione. Od tego momentu dopiero powinna zacząć się prawdziwa akcja. Na plus oceniam grafikę i muzykę. Moja ocena 8/10
    • Avatar
      Meliana89 7.01.2012 15:09
      No wiesz...
      Nic sie nie skończyło , manga trwa dalej ;]
      • Avatar
        hersa 10.01.2012 20:58
        Re: No wiesz...
        Wiem, mangę czytam na bieżąco, miałam na myśli anime :)
        • Avatar
          Meliana89 10.01.2012 23:44
          Re: No wiesz...
          w takim razie nie ma co żałować anime :) szkoda że manga jest wydawana tylko raz na miesiąc ;/
  • Avatar
    A
    Ellerena 26.12.2011 16:23
    (Zaraz zostanę zlinczowana)Zabrałam się za to… coś jakiś czas temu. I tak brnęłam przez to, brnęłam, aż w końcu stwierdziłam, że idąc dalej zanurzę się w tym bagnie po szyję.
    Na początku nie było tak źle, ot, zwykła sadzawka. Woda niezbyt czysta, ale płytka. Przy okazji, towarzyszył temu jakiś zgniły zapaszek. Potem zaczęło się rozbić coraz bardziej muliście, a podejrzane podwodne pędy chwytały i przytrzymywały w najmniej odpowiednich momentach. Jakieś oślizgłe paskudztwa plątały mi się pod nogami coraz częściej. Uznałam, że lepiej nie będzie i zawróciłam.
    Pasjonujące, nie? Podobnie jak to anime. A więc, zaczynajmy!
    Na pierwszy ogień weźmy bohaterów. Chociaż może nie, sięganie dna na początku nie wróży dobrze dalszej podróży… No, to grafikę.
    Ona jeszcze jako­‑tako trzyma poziom. Gdyby nie wybitna szpetota i idiotyzm przedstawienia części elementów i bohaterów, powiedziałabym, że patrzy się przyjemnie.
    Dalej fabuła i akcja. Wrzucone do jednego worka, bo obie sobie równe. Są lepsze momenty, są gorsze jak i w każdej serii. Tyle że te gorsze przeważają, niestety. Większość wątków niby trzyma się jakoś, ma odpowiedni przydział logiki i autentyczności… do czasu. Bo od pewnego momentu wszystko zaczyna tonąć.
    Czas na bohaterów. I to jest właśnie ten śmierdzący trup. Czytam recenzje czy komentarze i oczy mi na wierzch wychodzą, a ręka automatycznie szuka sznura. To oni mają jakieś charaktery? Wybijają się na tle innych? Są Pełnokrwiści? No, chyba tylko ten wampir­‑idiota. Allen to typowy główny bohater z niezbyt wielkim rozumkiem i zapędem do spełniania przykazania miłości. Tragiczna przeszłość skutecznie robi z niego sierotę i to nie tylko pod względem rodzinnym. Ta skacząca ciemnodługowłosa jeszcze mniej ma w sobie uroku, kiedy trzeba twarda, kiedy (nie)trzeba słodziutka… Ten mruk cierpiący na niedowład mięśni twarzy jest bardziej denerwujący niż Sasuke, a braciszek Lenalee nadaje się tylko do psychiatryka. Sytuację ratują wspomniany wyżej nieprzystosowany do życia wampir słodki rudzielec.
    Antagoniści… Bywali ciekawsi. Troszkę. Jedynie Earl doprowadzał mnie do drgawek niczym wielka, obrzydliwa pijawka.
    Gdyby car Piotr I wprowadził podatek od idiotyzmu, ta seria zbankrutowałaby błyskawicznie. Humor polega na wpędzaniu bohaterów w coraz to bardziej debilne sytuacje i stopniowym odejmowaniu im inteligencji (już starożytni odkryli, że od zera da się odjąć. Co popsuło ich wspaniałe kalkulacje dotyczące opisania świata liczbami. Ale to inna sprawa.)
    Podsumowując, seria nie dobiła do dna. Albo raczej odstawiłam ją, zanim tak się stało. I jeśli nie wpadnie mi do głowy popełnianie samobójstwa przez utopienie, to raczej do niej nie wrócę.
    • Avatar
      Massacre 26.12.2011 17:38
      Mogłabym zapytać co widzisz w Ao no exorcist a czego nie widzisz w D.Gray­‑manie? Oba utwory są podobne do siebiw pod pewnymi względami, więc chciałabym się dowiedzieć co takiego wspaniałego było w tym pierwszym.
      • Avatar
        cony 26.12.2011 19:21
        To oczywiste.
        Bishe.
        • Avatar
          Eva 26.12.2011 21:47
          Re: To oczywiste.
          A gdzie tu wgl. Ellerena pisze o Ao no Exorcist? Co do bishy well w AnE za bisha można uznać jedynie Rina (ew. może być jeszcze Shima, choć dla mnie to żaden bish… prędzej ciepła klucha). W D.Gray­‑man jest na pewno więcej bishy (zarówno pod względem kreski jak i charakteru). A tak ogólnie to w tych 2 seriach nic specjalnie podobnego nie ma (właściwie łączy je tylko wątek egzorcystów). No i oba są shounenami…
      • Avatar
        Qualu 26.12.2011 22:02
        Ani w jednym ani w drugim nie było nic wspaniałego, po prostu Ao miało szczęście, bo jest młodsze, ma lepszą kreskę, jest krótsze i aż tak nie nudzi ( kwestię stereotypowych bohaterów, drętwości humoru i suchości pomysłów animatorów w końcówce przemilczę ), pewnie dlatego ma u koleżanki 8 i gwiazdkę ( bo w gruncie rzeczy aż tak złe nie jest, ale bronić tego też nie będę, bo nie warto ). Zaś do D.Gray­‑mana 6 pasuje idealnie ( z powodów tylko sobie znanych wystawiłam z tej oceny połowę.. i to z litości ) i nie widzę powodu, dla którego wytaczasz działa bojowe ;)
        Jedyne, co widzę w obu seriach podobnego, to egzorcyści, a im dalej w las, tym tytuły bardziej od siebie się różnią.

        Poza tym.. z jakiej choinki Ao no Exorcist?
        • Avatar
          Massacre 27.12.2011 11:49
          Ja tam w AnE żadnych bishów nie widzę. Nie wytaczam dział bojowych tylko grzecznie się pytam :) Zapytałam się ponieważ obie serie są według mnie straszliwie do siebie podobne (egzorcyści, panny „stanę się silniejsza i uratuję wszystkich”, zakony, demony, kobieciarze itd.) i ciekawiły mnie przyczyny wolenia AnE. Ja osobiście dużo bardziej wolę DGM, chociaż tuż po oglądnięciu również wystawiłam ocenę 6. Jednakże po jakimś czasie, po przeczytaniu mangi, seria podskoczyła u mnie o cztery stopnie. Zdaję sobie sprawę z większości błędów, idiotyzmów tam występujących. Postacie albo uwielbiam, lubię, toleruję, albo nienawidzę. Główny bohater jest przeciętny, ale przynajmniej według mnie nie jest wkurzający. Europa XIX wiek wydaje się być ciekawym miejscem akcji jak na shounen. Największy plus, który sprawił iż DGM ma u mnie 10 to rodzina Noah. Uważam, że nigdy bym nie była w stanie wymyślić czegoś takiego. Podczas gdy fabułę i historię AnE dałoby się wymyślić popijając popołudniową herbatkę. Walka egzorcystów z szatanem i demonami w typowej postacie wg. wcale nie jest oryginalna.
          • Avatar
            Ellerena 27.12.2011 20:02
            Powiem krótko: przez sentyment. AnO oglądałam z przyjaciółką i miałyśmy przy tym wspaniałą zabawę. Przy tym, Rin ma w sobie, jak dla mnie, więcej uroku osobistego niż Allen. DGM wpadło też w półłapkę tasiemców, gdyż widać bardzo wyraźne skoki – niektóre momenty były naprawdę niezłe! Tylko reszta taka jakaś… nudnawa. AnO zaś ma raczej wartką fabułę. Tylko zakończenie strasznie psuje moją opinię i dałabym niższą notę właśnie za nie, gdyby nie ów właśnie sentyment;)
            Poza tym, podobieństwo tych dwuch serii nieco mi umknęło. Są egzorcyści, ale przedstawieni inaczej. Są podręcznikowo stworzone postaci i ich relacje? Nie zaprzczę. Ale klimat obu anime diametralnie się różni, i tak po prostu złożyło się, że ten z DGM mi nie podszedł. Choć z drugiej strony, rozumiem, że może się podobać i nie twierdzę, że jest w tym coś złego!
          • Avatar
            Meliana89 19.01.2012 18:09
            O ja uważam za DGM za dużo lepsze od ANE chociaż to tez ma u mnie 10
            Wielkim plusem D­‑gray man'a sa postacie zwłaszcza czarne charaktery. Klan Noah jest genialny zwłaszcza Tyki Mikk. Ale na przykład Marian Cross to postac naprawde nietuzinkowa. Na uwage zasługuja jeszcze brat Lenalee i przywódca oddziału z Azji. Co do Allena na jego rozwinięcie się jako postaci musimy troche poczekać  kliknij: ukryte wtedy postac Allena nabiera charakteru.
    • Avatar
      Meliana89 7.01.2012 15:15
      Allen wcale nie jest szablonowym głownym bohaterem
      jest w nim więcej mroku niż by się mogło wydawać… a Milenijny Earl wcale nie wygląda jak smieszny grubasek…. ale trzeba czytac mange zeby o tym wiedzieć :P szczerze to widze że masz braki w fabule i uważam że źle oceniasz D­‑Gray Man ale takie masz prawo…
      • Avatar
        Ellerena 7.01.2012 17:27
        Re: Allen wcale nie jest szablonowym głownym bohaterem
        Być może. Tyle, że ja naprawdę nie byłam w stanie skończyć tego anime,a obejrzałam koło 60/70 odc. Zresztą, każdy ma swoje gusta;)
        Mrok – owszem, jest. Ale jakiś taki nijaki. Nie dociera do mnie.
        Przede wszystkim idiotyzm niekórych scen i ten głupkowaty humor mnie odstraszyły. Nie, żebym czasem takiego nie lubiła. I nie twierdzę, że jest zły. Ale tu wybitnie mi nie pasował.
        Earl jest jednym z tych antagonistów, których z całego serca nie cierpię. Brzydki, paskudny i zły, ale zły w taki nieprzyjemny sposób.
        Za to rodzinka Noego (?) mi sie podobała i tylko dzięki niej myślę o dokończeniu tej serii. Kiedyś.
        • Avatar
          Meliana89 7.01.2012 17:31
          Re: Allen wcale nie jest szablonowym głownym bohaterem
          Nie zakończyłaś serii ale wystawiłaś długą, krytyczną recenzję…
          żal.
          • Avatar
            Hadia 7.01.2012 18:12
            Re: Allen wcale nie jest szablonowym głownym bohaterem
            Meliana89 napisał(a):
            uważam że źle oceniasz D­‑Gray Man ale takie masz prawo…

            Zaiste...

            A odmoderacyjnie proszę o niestosowanie wycieczek osobistych.
          • Avatar
            Ellerena 7.01.2012 19:04
            Re: Allen wcale nie jest szablonowym głownym bohaterem
            Nie uważam, żeby był to „żal”. Przejrzałam resztę odcinków, ale pobieżnie. Żeby móc napisac to, co napisałam.
            Wydaje mi się zresztą, że każdy posiada prawo do wyrażenia swojej opinii, a to, że komuś ona się nie podoba, to już jego sprawa. Mogę o tym anime podyskutować, chętnie przjmę argumenty za – bo i przecież nie uważam go za beznadziejne. Ocena, którą wystawiłam, coś o tym mówi, nie? Miało swoje lepsze momenty, które zasługiwałyby i na 10. Ale były też takie, dla których 2 byłoby zbyt łaskawe.
    • Avatar
      Eliz1323 10.01.2012 22:11
      o muzyce słowa nie widzę ;p
      Według mnie grafika jak na ten rok, trzyma poziom. Postaci też nie były złe, nie mówiąc o fabule. Ale to też rzecz gustu, każde anime ma fanów, osoby obojętne i antyfanów xd Ale miło czasem poczytać komentarze kogoś, kto nie jest jednym z tych „nie podoba mi się, hejcić, hejcić, hejcić”^^
    • jfs3 29.11.2012 20:06:07 - komentarz usunięto
    • jfs3 29.11.2012 20:08:50 - komentarz usunięto
    • Avatar
      jfs3 2.12.2012 12:03
      hmm
      jfs3 29.11.2012 20:06:07 – komentarz usunięto
      czemu?
      • Avatar
        Avellana 2.12.2012 12:35
        Re: hmm
        Wulgaryzmy + gwałt ze szczególnym okrucieństwem na języku polskim.
        • Avatar
          jfs3 2.12.2012 23:07
          Re: hmm
          droga pani moderator, owszem byc moze i przypominam sobie ,był wulgaryzm, ale wykropkowany chciałem dobitnie zainterpretować własną opinię, natomiast co do gwałtu na języku polskim to tylko i wyłącznie Pani subiektywne odczucia , nie przypominam sobie błędów ortograficznych , ni stylistycznych , chyba , że oczekuje Pani języka stricte powieściowego/książkowego,zamiast luznej dyskusji , pozdrawiam i życzę miłej dalszej pracy:)
        • Avatar
          jfs3 2.12.2012 23:10
          Re: hmm
          hmm, albo i nie wykropkowany, szczegoly, czy słowo „gówniara” jest wulgaryzmem
          PS. ten Awatar idealnie d o Pani pasuje;)
    • ja 10.06.2013 08:55:37 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Evony 7.12.2011 00:57
    Zabierałam się za obejrzenie z rok chyba. Wszędzie czytałam same pozytywne opinie, ale że byłam świeżo po kilku rozczarowaniach to wolałam się upewnić czy klimat mi podpasuje i trochę o fabule D.Gray mana poczytałam. I TO BYŁ BŁĄD.

    Dlaczego? Ano, jak czytałam tak na „sucho” o czym to jest, to wszelki zapał do obejrzenia mi minął, a pojawiły się podejrzenia, że ktoś zapłacił tym ludziom w necie, żeby dawali takie super­‑mega­‑wypasione komentarze wychwalające to anime. Historia w uproszczeniu wygląda jak bardzo kiepski shounen, jakieś dziwne stwory, egzorcyści, raczej mało przebojowy główny bohater…

    No, ale skoro komentarz daję, to jednak obejrzeć musiałam. I po fakcie muszę przyznać, że nie był to zmarnowany czas, bo anime jest rzeczywiście super­‑mega­‑wypasione i serio polecam :) Nie można tylko zniechęcać się początkiem, bo jest jakoś średnio wkręcający, ale zaraz akcja rusza pełną parą i ani człowiek się obejrzy a jest 103­‑ci odcinek i jest się wkurzonym, że to już. (No i tradycyjnie, jest to kolejne niedokończone anime, więc żeby dowiedzieć się, co będzie dziać się dalej, trzeba sięgnąć do źródła i zabrać się za czytanie mangi.)
  • kamiltrol 29.09.2011 23:20:52 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Hadia 21.09.2011 22:58
    Moderacja
    Usunięto spam. Litości…
  • Kanivaru 27.08.2011 17:46:55 - komentarz usunięto
    • Eliz1323 21.09.2011 20:02:42 - komentarz usunięto
      • Mystia 21.09.2011 20:19:08 - komentarz usunięto
        • Eliz1323 21.09.2011 21:12:55 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kaizokukuma 27.08.2011 13:49
    Anime dopiero co zaczęłam i po pierwszym odcinku jakoś nie zaskoczyło mnie.Cóż,to pierwszy odcinek więc nie mam co D­‑Gray Mana jeszcze oceniać.;)
    Liczę na dobrą serię Shounen.
    • Avatar
      Eliz1323 21.09.2011 19:41
      Pierwsze odcinki mogą trochę nudzić, choć według mnie całość była zarąbista. Nie poddawaj się, warto ;)
  • Avatar
    A
    sayuki 80 22.08.2011 22:19
    Gdy pierwszy raz oglondałem to animę to na początku wydawało się strasznie drętwe ale widać było z odcinka na odcinek że nabiera tempa oraz na pierwszy rzut oka widać że twórcy utrzymywali wysoki poziom estetyki grafiki oraz muzyki. Widać w tym anime wielki wysiłek tłumaczy.
  • Avatar
    A
    Eliz1323 21.08.2011 01:07
    *u*
    Yay, super anime: postacie, muzyka, grafika­‑cudo. Najlepszy op 3 ;) Kanda, Allen i Lavi wymiatają, w szczególności sytuacje:  kliknij: ukryte Liczę na kontynuację. Na pewno godne polecenia ;)

    ps. Konieczne obejrzyjcie całość, a nie np.2 odcinki i porzucacie =.=
    • Avatar
      Antanaru 21.08.2011 02:19
      Re: *u*
      Jeśli komuś nie przypadnie do smaku po dwóch odcinkach, to nie ma sensu kontynuować, bo za rogiem czają się zapychacze dosłownie zajmujące połowę serii… ;]
      • Avatar
        Mystia 21.08.2011 08:05
        Re: *u*
        Ale i zapychacze nie są takie złe ;) Poza tym można je ominąć czego nie robiłam. I zgadzam się, po dwóch odcinkach nie można tego porzucić, najfajniej się robi kiedy  kliknij: ukryte  A niektóre zapychacze czasami np. są śmieszne. Weźmy odcinki o  kliknij: ukryte  Uśmiałam się po pachy :-)
        ps. to nie jest horror :3
        • Avatar
          Eliz1323 21.08.2011 11:53
          Re: *u*
          Nom, popieram. Na początku nie jest tak ciekawie, potem się rozkręca, a druga połowa jest świetna ;D
          • Avatar
            Mystia 21.08.2011 12:46
            Re: *u*
            Ja o D.Gray­‑manie słyszałam na forum nos tale. Parę ludzi o tym gadało więc mnie to zainteresowało. I szczerze pierwsze odcinki wcale mnie nie odstraszyły, wręcz przeciwnie- były według mnie bardzo fajne a potem było tylko lepiej ;3
            • Avatar
              Eliz1323 21.09.2011 20:02
              Re: *u*
              Cała seria była fajna, według mnie nie było kiepskich momentów. tylko że druga połowa była po prostu lepsza ;)
  • Avatar
    A
    Iness 22.07.2011 11:38
    Jedno z najlepszych
    Początkowo, gdy słyszałam tytuł „D Gray Man” byłam dość negatywnie nastawiona, pewna, że znajdę tam bezsensowne walki i nic nie wnoszącą fabułę. W końcu, gdy już się przekonałam, żeby je obejrzeć, zaczęłam żałować, że zabrałam się za to tak późno.

    Sam pomysł na fabułę interesujący, Akumy, Milenijny, Egzorcyści, Innocence…przyciąga i intryguje, choć może brzmi jak wiele innych anime.

    Przez pierwszych kilkadziesiąt odcinków akcja nie bardzo się rozwija, ale nie jest powiedziane, że nie bywa ciekawa. Niektóre misje i wydarzenia były naprawdę warte obejrzenia, na przykład, gdy  kliknij: ukryte 

    Później jest tylko lepiej, zwłaszcza gdy do akcji wkraczają Noah. Walki Egzorcystów i Noah, a dokładniej te-  kliknij: ukryte 

    Co do postaci- bardzo ciekawe, o złożonej osobowości. Kocham Kandę- za jego chamstwo, szorstkość i chłód, za walki i katanę, każdy moment, w którym się pojawiał był boski:D Laviego- jest słodki, wesoły i zabawny, ale gdy trzeba poważny, zawzięty. Ze względu na  kliknij: ukryte , Tykiego- cwaniak, jakich mało, wyluzowany i przy tym groźny, Kuro- tak uroczej postaci dawno nie spotkałam i Jasdebi- ci to dopiero psychopaci, lubię bohaterów o takich cechach. Mamy też oczywiście głównego bohatera Allena- zwykłego chłopca, w którym cenię całą osobowość, generała Crossa i całą resztę złych charakterów. W rzadko którym anime zdarza się, by ciemna strona była tak dobrze wykreowana.

    Jest też minus i to ogromny- LENALEE. Na początku obojętna, wraz z rozwojem akcji staje się coraz gorsza. Jej płaczliwość, zero jakiegoś zdrowego rozsądku, wieczna depresja i użalanie się nad sobą doprowadzały mnie szału, miałam chwilami ochotę wyrzucić monitor przez okno. Zdecydowania NAJGORSZA postać kobieca, ze wszystkich anime, jakie oglądałam (a trochę ich było), bo o ile resztę płaczek da się jakoś znieść, u niej dodatkowo irytuje fakt, że reszta postaci zupełnie nie zauważa jej okropnego charakteru, a ona sama, widać to w zamierzeniu twórców, miała być tą fajną i lubianą przez widzów. „Trochę” im nie wyszło. I nie mam też pojęcia, dlaczego na końcu  kliknij: ukryte  Jej przeszłość natomiast, rzuciła mnie na kolana. Ze śmiechu, rzecz jasna. Dramatyzowanie o nic.

    Jeśli chodzi o muzykę- perfekcyjna. Grafika- to samo, dobrze dobrane kolory, ładne, oryginalne postacie.

    Szkoda, że seria jest niedokończona, chętnie obejrzałabym kolejne 100 odcinków, oczywiście pod warunkiem, że trzymałyby poziom tych, które wyszły do tej pory.

    Przepraszam, trochę się rozpisałam:)

    * Spoilery są ukryte.
  • Avatar
    A
    RevrovVR 7.07.2011 00:02
    Obejrzałem cale anime pomijając fillery i… było ok. 7/10
  • Avatar
    A
    Filemona 27.06.2011 21:47
    Warte polecenia
    Największą zaletą D­‑Gray Mana są postacie – nawet jeśli seria zaczyna przynudzać szkoda ci jej zostawić właśnie ze względu na nie. Co najważniejsze są one zróżnicowane. Mi na przykład taki poważny Kanda nie przypadł za bardzo do gustu, ale są osoby które lubią tą postać. Jedni lubią tą, drudzy tamta postać. I właśnie taka różnorodność sprawia seria znajdzie wielu odbiorców.

    Cóż, powiem że nie rzuciłam się na tą serię z gromkim okrzykiem i nie obejrzałam jej „na raz”, ale zapewniam że jest warta polecenia.

    Miłym zaskoczeniem jest główny bohater. Nie jest taki skrajny, to nie kompletny idiota, nie emo użalające się nad swą emotowatością, nie rozlazły kujon: po prostu normalna postać. Miły i dobroczynny, ale włazić sobie na głowę.

    Wracając do serii, to parę odcinków można by poprawić lub kompletnie usunąć.

    Dżul napisała: „momentami twórcy byli aż…sadystyczni w maltretowaniu bohaterów. A że emocje ukazane są w anime bardzo dobrze, to aż przykro było to oglądać. "

    Czasem zastanawiałam się co Road i Tykki mają do tego Allena: to prawie zawsze on najbardziej obrywał, i prawie zawsze wszyscy chcieli maltretować jego. Rozumiem że to główny bohater, ale trochę wytchnienia każdemu się należy.

    Na razie na tym zakończę ten komentarz. Po zakończeniu serii może coś dopiszę.
  • kojoli 12.06.2011 18:23:05 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    miju 8.06.2011 20:04
    To będzie chyba jedno z moich ulubionych anime – 'chyba', bo za szybko się skończyło :). Wszystkie postacie były ok, no, w pewnym momencie Lenalee zaczęła mnie irytować, ale było, minęło, jest w porządku. Muzyka naprawdę na poziomie, nie ma na co narzekać. Teraz trzeba tylko czekać na kolejną serię…
  • Avatar
    A
    Ima 8.05.2011 21:11
    Obejrzałam w 4 dni :) Myślę, że to mówi samo za siebie. Ha ha mistrzowski no­‑life… hmm… ale chyba nie ma się czym chwalić…
    Szkoda, że jeszcze nie zrobili części dalszej jako amine. Cóż, zostaje mi manga i czekanie na 3 serie ^^ Właśnie te 103 odc.to są 2 serie, więc czemu tu są ujęte jako 1? No nie ważne.
    Amine świetne i polecam każdemu. Jest jak najbardziej warte poświęcenia na nie trochę czasu :)
    • Avatar
      Adamo 2.09.2012 23:24
      Prawdopodobnie ponieważ nie mają żadnego numeru, czy podtytułu tak jak np. Sailor Moon (S,SS,Stars itp.), tylko są emitowane tak jak np. Bleach. Tak przynajmniej mi się wydaje.
  • Avatar
    A
    hakman4 16.03.2011 20:31
    D.Gray-man
    Ten shounen już powszechnie znany nie tylko swoim klimatem ,ale przygodami głównego bohatera Allena Walkera…

    Piszę ten komentarz może z racji na to,że wcześniej z zachwytu napisałem go,krótko w samych superlatywach. xD

    Wracając…Przedstawiony mamy XIX wiek,ale z innej perspektywy. Od strony tej bardziej mrocznej,gdzie są potwory Akumy i zwalczające je egzorcyści.
    Akcja rozgrywa się dobrze. Akcja czasami zwalnia pokazując coraz to nowe fakty a po tym przyspiesza często bardzo mocno jak to bywa w dobrych shounenach.
    Na pewno manga jest dobrym odnośnikiem od anime ,w którym dowiadujemy się też innych szczegół jaki mogły być nie brane pod uwagę. A co najważniejsze jest dalej kontynuowana od anime.I właśnie dla chętnych fanów spragnionych dalszych przygód Allena,którzy już są po 103­‑odcinkowej serii polecam mangę.

    Jak przypomina mi się to dla widza, czyli mnie męczącym trochę okresem wyczekiwania dalszych momentów wejścia bohatera w wir walki był ten czas kiedy  kliknij: ukryte 
    Humor jest świetny.Muzyka też dobrana odpowiednio do klimatu całego tytułu.
    Co do bohaterów nie mam żadnych zarzutów. Spełniali swoje role jakie zostały dane od autora. I są świetnie odtwarzane :).
    Mnie ciekawi co dalej będzie z Allenem,ale już w mandze i oczywiście jakie ruchy zrobi Noah z Earlem na czele.
    Polecam 10/10 :)

    Spoilery się ukrywa…
    moshi_moshi
  • Avatar
    A
    kuro 16.03.2011 17:22
    super, ale...
    zgadzam się z wieloma osobami wypowiadającymi się na temat „szybkości fabuły”.
    Gdyby usunąć te wszystkie zapychacze typu walki z komurinami… i te filery podczas poszukiwania Mariana Cross`a seria mogłaby konkurować z wieloma dobrymi shonen`ami. Moim zdaniem twórcy poszli na ilość odcinków a nie na jakość. Fakt czasami nudziłam się na odcinkach jednak po upadłym egzorcyście robiło się coraz lepiej :). Akcja, treningi głównego bohatera… wszystko co uwielbiam, a i nie zabrakło szczypty romanu.:)
    Wiec z czystym sercem mogę dać 7/10 ale tylko i wyłącznie za początek serii z Road i koniec z Tikki`em i noah.
    Zgadzam się również co do atmosfery która panowała podczas odcinków. Ciemne, ponure kolory nadawały tej serii tajemniczości i wyrazistości tak że można ją było dobrze zapamiętać „zapamiętać”.
    Co do bohaterów­‑bardzo ich polubiłam, wszystkich… jednak pod koniec Linalee nie była zbyt fajna, a co do Kadny spodobał mi się dopiero pod koniec serii. Za to Marian Cross mnie wkurzał niemiłosoernie , oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.:)
    Wiec ostateczny werdykt Zobaczcie ... warto :)
  • Avatar
    A
    zensc 8.03.2011 06:47
    SUPER 9/10
    Uwielbiam anime gdzie twórcy torturują widza. Tu mamy charakterystyczny przykład ich sadyzmu. Bohaterów nie da się nie polubić i co chwila nasi ulubieńcy stawiani byli w sytuacji Antygony lub w sytuacji gdzie ja już na bank wiedziałem że skurczybyki ubiją mi mojego ulubieńca. Świat w D.Gray­‑man jest bardzo okrutny, a „dobro” postawione, na z góry straconej pozycji. Nasi bohaterowie robią co mogą, aczkolwiek gdy już myślimy,że maja szansę na wyrównaną walkę, to nagle okazuje się jak bardzo byliśmy naiwni. To tak jakby żaba chciała upolować bociana.  kliknij: ukryte  Z chęcią zasiadł bym już do mangi, aby dowiedzieć się o dalszym rozwoju wypadków, ale czekam aż skończą ja wydawać, bo nienawidzę potem wyczekiwać tydzień po tygodniu na kolejne chaptery(już się tak załatwiłem z Berserk).
  • Avatar
    A
    G.I. Cobra 1.03.2011 19:55
    Tytuł
    Tak, wiem, powinnam tu pisać o samym anime, ale… tytuł strasznie mnie zaciekawił. D. Gray­‑man? D. Gray, czyli Dorian Gray, to jedna z najciekawszych postaci wiktoriańskiej (angielskiej, XIX­‑wiecznej) literatury, główny bohater książki Oscara Wilde'a. Przypadek?
    • Avatar
      Teukros 1.03.2011 20:28
      Re: Tytuł
      Przypadek, czy nie… D. Gray­‑man to dosyć zwyczajny shounen bez szczególnych ambicji. Biją się, cierpią, itp., jak to w anime. Nawiązanie do Wilde'a (o ile było świadome) nijak nie wpływa na jakość utworu; po prostu Japończycy lubią takie kwiatki przypinać do kożuchów swojej produkcji.
      • Avatar
        hakman4 2.03.2011 10:16
        Re: Tytuł
        Sam się zastanawiam raz nad sensownością tego tytułu. Raczej nie dojdzie się do sensownej odpowiedzi na to ;/. Przyznam racje na takie tendencje Japończyków do nadawania ciekawych nazw.
  • Avatar
    A
    nuada 20.02.2011 09:08
    Ciekawe
    Moim zdaniem seria jest dość ciekawa, ale rozkręca się dopiero chyba po 50 odcinku  kliknij: ukryte wcześniej jest dość nudnawe. Muzyka jak już tu pisaliście jest dobra a nawet bardzo dobra. Jedyne, czego mi w serii brakuje to ciągu dalszego :D oczywiście w mandze są już o wiele dalej, ale by mogli zrobić 2 serie anime.

    Zamaskowano spoiler.
    IKa
  • Avatar
    A
    cissy 25.01.2011 23:57
    158
    To moje ulubione anime. Oglądałam całość około 8 razy i chyba nigdy mi się nie znudzi.
    Na samym początku obejrzałam 2 pierwsze odcinki i porzuciłam. Potem było mi szkoda miejsca na dysku, więc kontynuowałam oglądanie i nie żałuję, bo się wkręciłam. Od akcji z Upadłym stało się moim ulubionym anime, gdy wydarzenia poszły wiernie z mangą.
    Bohaterowie są ciekawi. Moimi ulubionymi postaciami są: Allen (ale po tym jak już się trochę zmienił), Tiki oraz Bak Chan.
    Muzyka idealnie podkreśla nastrój, który aktualnie panuje na ekranie. Openingi i endingi oglądałam z przyjemnością. Najlepszy był 3 opening, który według mnie najlepiej pasował do tego anime. Bardzo podobało mi się w nim początek (moment z pianinem), gdy przedstawiony jest Earl i Allen. Po prostu ciekawe ujęcie.
    Grafika jest ładna, a ciemna kolorystyka pasuje do klimatu.
    D.Gray­‑man posiada wszystko co mi się podoba w anime: wciągającą fabułę, bohaterów, których szybko polubiłam oraz niepowtarzalny klimat, pomagający wczuć się w wydarzenia w anime. Muzyka i kreska dopełnia idealnie całość.
    Mam wielką nadzieje na drugą serię.
  • Avatar
    A
    hebi 25.01.2011 22:33
    odpadłam
    Nie dałam rady i przestałam oglądać to anime. Na początku zapowiadało się całkiem nieźle, ale później zrobiło się męczące… Obiecałam sobie, że wrócę do niego, ale jak dotąd mi się to nie udało.
  • Avatar
    A
    Eri 25.01.2011 01:25
    Dłuuga seria
    Na której obecnie stoję na 8 odcinku, więc nie wiem czy w ogóle się powinnam wypowiadać, ale zaryzykuję.
    To już trzeci raz kiedy nie zgadzam się z tłumem fanów mówiących o tym jak bardzo lubią daną serię (lub na odwrót) więc muszę powiedzieć, że akcja w ogóle mnie nie zaciekawiła.
    A pewien przerywnik (7 lub 8 odcinek… Albo to był 6? Nie pamiętam, o akcję z robotem mi chodzi) w ogóle nie przypadł mi go gustu, a zamiast rozśmieszyć sprawił, że nabrałam jeszcze większego dystansu do tej serii…
    Na razie nie wystawiam oceny bo by było 3/10. Dlatego wolę poczekać aż może w końcu przekonam siebie samą by chociaż zobaczyć do tego 30 odcinka (w końcu to tasiemiec…) a później oceniać.
  • Avatar
    A
    Playboy 2.01.2011 22:32
    Do 50 odcinka wstawiłbym 10, do odcinka 70 wstawiłbym 8, a do końca postawiłem 7. Te nagłe przyśpieszenie wydarzeń wyszło niezafajnie, tak naprawdę w drugiej połowie serii zastanawiałem się właściwie co ja oglądam? Przynudzanie, któraś tam walka trwała 4 odcinki!!! Co to ma być? Naruto ?^^

    Oprócz chinki postacie wypadały jakoś tam,  kliknij: ukryte 

    Zresztą mangę shounen pisała… Kobieta, więc czego tu oczekiwać? około 50 odcinków uważam za w pełni udanych, a reszta? NC
  • Avatar
    A
    lofi 28.12.2010 18:34
    NIEnudna długa seria
    Myślałam, że będzie to coś podobnego do Pokemonów, czyli ciągnące się „byle by”. Pomyliłam się. Demony pokazane w oryginalny sposób, o dziwo nie straszne, a mimo to posiadające złe cechy. Bohaterowie różnorodni, zyskali moją sympatię. Lavi ^^
    Tylko że… znów to zakończenie :/ Niedosyt.
  • Avatar
    A
    Bloody Fang 6.11.2010 16:34
    D.Gray­‑man ma bardzo nierówny poziom- dlatego oglądałam go przez ponad rok z przerwami. Początek zapowiadał coś niesamowitego- z mrocznym klimatem w posypce humoru na dobrym poziomie i z nutą groteski, zważywszy na min. na projekt głównego antagonisty, przecudnego, kochanego wujcia Milenijnego Earla (to… imię! <:D). W przeciwieństwie do wypowiadającej się miażdżącej większości, mnie, wielbicielkę groteski i absurdu, jego wygląd właśnie zachęcił do sięgnięcia po to anime. Moment gdy  kliknij: ukryte  podbił me serce :D Jego latanie na parasolce z kolei w ujmujący sposób przywodzi na myśl parodię Mary Poppins :D Przynajmniej dla mnie. Niemniej jednak więcej zabawnych rzeczy w jego wykonaniu się już nie widzi- jest po prostu Tym Złym o wyglądzie takim, nie innym. Szkoda, że nie dano mu więcej niepowagi.
    Później klimat nieco prysł, ustępując jakże emocjonującym walkom- po czym powrócił z podwójną siłą w wątku z uwięzionym w czasie miastem, prezentującym wspaniałą postać przesłodkiej Road i intrygującej Mirandy- ona właśnie nasuwa wspomniane w jednej z recenzji skojarzenia z dziełami Burtona.  kliknij: ukryte 
    Potem przyszedł czas nudnawych historii- czas oczekiwania, aż serial znów wróci do wiktoriańskiego klimatu i wciągającej, ocierającej się o horror historii. Powrót nastąpił, lecz nieśmiało i na chwilkę, by zaraz potem nastały ZUE CZASY ZAPYCHACZY. Niech to diabli, jak ja przez to przebrnęłam? Sama się sobie dziwię, choć czuję, że miałam po prostu mrzonki co do tego, że Klimat za parę odcinków znowu wróci z urlopu. Niestety. Serial przeobraża się w typowego shounena- z patetycznymi tekstami o oddawaniu życia za przyjaciół (mnogość tych tekstów w połączeniu z towarzyszącymi im retrospekcjami przyprawia o ból głowy), oddawaniu życia za uwolnienie cierpiących dusz Akum, jako takim ratowaniu świata i wywodami na temat rosnącej/malejącej/traconej mocy i wkraczaniu na wyższy level. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że w zapychaczach bywały też ciekawe momenty- np.  kliknij: ukryte . Prócz wątków, dzięki którym dotarłam do końca- urokliwemu spotkaniu Allena z Tykkim w lesie i trzymającej w napięciu wielkiej końcowej walce (choć w zasadzie bardziej był to moment, do którego warto było dotrwać) serial do samego końca był typową shounenową, rozwleczoną bijatyką. Reasumując, DGM to rzecz w której jak na złość pierwiastek geniuszu ujawnia się raz na jakiś czas, by po chwili zniknąć na dłużej.
    Jeszcze parę słów o postaciach: z dobrych najbardziej do gustu przypadł mi Allen- po prostu lubię miłych chłopców, cóż zrobić- choć chwilami irytował postawą „poświęcenie w imię wszystkiego”. W morzu wypowiadających się na temat DGM znów okażę się wyjątkiem, bo z głównej brygady najmniej polubiłam Laviego- który zabawny wcale nie był: był głównym źródłem humoru na zasadzie „jestem super deformed, więc jestem śmieszny. No spójrz tylko- czyż nie jestem śmieszny?”, który stał się powszechny po dojściu do zapychaczy, tak na marginesie- i Kandę, którego nie da się określić mianem uroczego gbura czy nawet po prostu gbura, a postaci wypranej z czegokolwiek pod względem osobowości. Pod koniec jednak zdradza ślady jakiegoś charakteru- czym wzbudził moją sympatię. Lenalee, po prostu ładna dziewczyna bez osobowości jest mi obojętna- choć tej postaci nie da się odmówić jej ładnego, acz prostego i niezbyt oryginalnego projektu. W odcinkach, w których jej Innocence jest uszkodzone budzi momentami uśmiech politowania zbyt częstym rozklejaniem się.
    O Tykkim i Road wspomniałam już wyżej, więc dorzucę jeszcze odnośnie przesympatycznej rodzinki Noah, że Skina uwielbiam za sekwencję, w której obrywa się od niego pokojówce,  kliknij: ukryte 
    Piosenki z openingów ubóstwiam- jednak zdecydowanie ustępują im towarzyszące animacje, zrobione bez pomysłu, po prostu przedstawiające co w danej części serialu się dzieje i kto tam będzie jak leci. Z endingowych lubię dwie pierwsze, reszta to mdły j­‑pop.
    Podsumowując, DGM byłby naprawdę dobrym anime, gdyby nie zapychacze, zmiana intrygującego klimatu na zahaczający o shounenową sieczkę i dłużyzny.
  • Avatar
    A
    Fompek 21.10.2010 21:20
    Obejrzałem wszystkie odcinki i o to wnioski.
    + ładna grafika
    + muzyka nawet lepsza niż animacja
    + urozmaicenie typów bohaterów
    + dość ciekawa fabuła

    - początek anime bardzo dobry (do ok 20 odc) później niestety słabo tak do 56 (nudne), całe szczęście że się później rozkręciło i to na całego :)
    - zakończenie (nie podobało mi się, mało wyjaśnia)
    - w pewnym momencie Allena zrobili takiego mięczaka ;)

    Ogólnie anime godne polecenia, ale moim TOP nie jest.
    • Avatar
      Kroko 21.10.2010 21:54
      Anime za szybko dogoniło mangę, dlatego mamy takie a nie inne zakończenie. Dodam że manga ciągle wychodzi, więc kolejna seria jest możliwa.
  • mareczek65 19.10.2010 19:16:30 - komentarz usunięto
    • cissy 19.10.2010 22:12:05 - komentarz usunięto
      • hakman4 19.10.2010 22:42:52 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kari 26.08.2010 14:53
    Co ja mogę powiedzieć… Świetne anime, a już szczególnie bohaterowie. Nie ma tam herosa ratującego wszystkich czy wszystko w ostatniej chwili. Nie ma tam (dzięki bogu, matce boskiej i całym niebiosom) powtarzającego się zwrotu z cyklu *Naruto­‑kun, Kurosaki­‑kun*, czyli usłysz to jeszcze raz. Na szczęście mogłam odetchnąć z ulgą bo na początku miałam wielkie obawy co do Lenalee. Dzięki temu,że nie ma tego zwrotu(a nawet jak się powtarza to rzadko) powoduje, że jestem optymistycznie nastawiona do tej postaci. Zresztą tu wszystko jest bardzo dobre, od muzyki i grafiki zaczynając,a na fabule i bohaterach kończąc. 9/10. Kto skończył anime niech się zabierze za mangę, która ciągle wychodzi
  • Elfi 16.08.2010 21:50:04 - komentarz usunięto
    • mareczek65 16.08.2010 22:43:53 - komentarz usunięto
    • Hadia 16.08.2010 23:35:44 - komentarz usunięto
      • mareczek65 17.08.2010 11:47:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Tyki-chan 13.08.2010 16:48
    Na początku przed objerzeniem zniechęciło mnie tyle odcinków. Kiedy obejrzałam parę odcinków odrazu zakochałam się w tym anime. Jedno z lepszych jakie oglądałam. Muzyka , grafika a już nie mówię o postaciach takich jak Tyki , bracia Jasdevi , Kanda , Allen oraz Lavi ^^. Jedyne 2 minusy w tym anime :
    -brak 2 serii
    -Lenalee ( ohh jak ona mnie wkurza i to jak)
    Teraz po zakonczeniu tej serii zajełam się czytaniem mangi ; D
    • Avatar
      Hadia 13.08.2010 18:58
      Uwaga odmoderacyjna
      Tyki­‑chan, bardzo proszę o stosowanie się w komentarzach do zasad języka polskiego. To nie Gadu­‑Gadu i pisanie w ten sposób naprawdę utrudnia zrozumienie tekstu.
    • Avatar
      sora-nee 1.11.2010 18:52
      Matko swiete slowa, ta Lenelee… Zabic ja. Jak ja mam jej dosc. Tak mi to wszystko obrzydzila. To cale Allen­‑kun przez pol minuty potrafi wkurzyc czlowieka.
  • Slimek 10.08.2010 21:33:27 - komentarz usunięto
    • Gin-chan 10.08.2010 23:31:38 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Eva 30.07.2010 13:25
    Bardzo fajne anime a szczególnie bohaterowie, każdy ma inny, oryginalny charakter, muzyka, oprawa graficzna, fabuła. Wszystko jest miodzio. Do Lenalee nic specjalnie nie mam, nie denerwuje mnie jej płacz bo jest zrozumiały tylko czasami zbyt martwi się o innych ale przynajmniej walczyć umie i chwała jej za to:d . W D­‑Gray­‑man duzym + jest postać Allena , ponieważ nie jest jakimś bogiem, który przychodzi i nagle wszystkich ratuje tylko zwykłym egzorcystą jak Kanda czy Lavi
  • Avatar
    A
    pewupe 16.07.2010 23:24
    :)
    Nie należy do mojej listy top anime, ale uważam je za kawał dobrego anime. Myślę, że mimo sporej ilości odcinków warto spróbować. Przez cały czas główny bohater przypominał mi Eda z FMA :)
  • Avatar
    A
    ... 14.07.2010 20:26
    d.gray-man
    według mnie anime jest świetne ;) polecam , na prawdę warte obejrzenia :)
  • Avatar
    A
    Dżul 6.04.2010 23:56
    Dobre, choć dla mnie ciężkie.
    Dobre, chociaż momentami ciężko się oglądało. Nie wiem, czy to wada, ale momentami twórcy byli aż…sadystyczni w maltretowaniu bohaterów. A że emocje ukazane są w anime bardzo dobrze, to aż przykro było to oglądać.

    O emocjach już powiedziałam to teraz inne zalety… ładna, dynamiczna kreska. Odpowiednia, klimatyczna muzyka. Świetne projekty bohaterów: żaden z nich (czasem wbrew pozorom) nie był schematyczny, wszyscy mieli w sobie głębię. Co mi się bardzo spodobało, to fakt, że nie byli oni stworzeniu „w powietrzu”, tylko ich wady, i część zalet, wynikały z przeżyć, zdarzeń które wpłynęły na ich psychikę. Co więcej, te zmiany nadal następują.

    Cóż, Allen­‑kun… Mam co do niego mieszane uczucia. No bo on…był taki dobry. O jezu, jaki on był dobry. Był czystą dobrocią. Czy wspomniałam już, że był naprawdę dobry? Ale poza tym jest jedna z najsympatyczniejszych i najnaturalniejszych postaci z jakimi się do tej pory w anime spotkałam. Uwielbiałam odcinki z jego mistrzem lub sprzeczki z Kandą…( w ogóle podobały mi się zapychacze, czy jestem dziwna? Przynajmniej pozwalały wziąć oddech pomiędzy kolejnym wyżywaniem się na egzorcystach…). No i ma naprawdę urocza mimikę, zwłaszcza te słodkie uśmiechy, ach. ^^

    Pomysł z Akumą jest genialny, przynajmniej nie chodzi o zwykłą łupankę, tylko o ratowanie dusz. Niektóre historie były naprawdę smutne. Klan Noah świetny. Główny Zły też byłby znakomity, gdyby nie miał aż tak groteskowo­‑halloweenowego- dziecięcego wyglądu.

    Wady…są. Po pierwsze, każdy kolejny poziom Akum najpierw było zniszczyć tak trudno, że nasi młodzi egzorcyści niemal ginęli, a potem…ta trudność znikała i pojawiała się dopiero przy kolejnym poziomie. No ja wiem, że nie można było ich tak zabujać w co drugim odcinku ( w co dziesiątym spokojnie wystarczyło…), ale mimo wszystko to jakiś zgrzyt.
    Kolejnym zgrzytem jest  kliknij: ukryte 
    Kwestię postrzegania chrześcijaństwa czy realizmu świata przedstawionego lepiej pominąć milczeniem.

    Przepraszam za tak długo komentarz, ale w końcu obejrzałam te 100 odcinków i musiałam się wyżyć pisemnie… ;D
  • mmm 13.02.2010 20:27:56 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Shirokami 9.02.2010 19:39
    cóż więcej
    Będę szczery D.gray mana obejrzałem dopiero za drugim podejściem. Teraz to ciężko by mi było powiedzieć czemu przestałem oglądać tę serię za pierwszym razem. Lecz po prostu uwielbiam dzień kiedy postanowiłem jeszcze raz się zabrać za tę serię, gdyż mnie oczarowała jak żadna seria przed nią. Ten klimat, muzyka, o której nie mogę powiedzieć złego słowa. Jest to moja ulubiona seria i śmiało mogę polecić ją każdemu. Jednak jako, że nie ma ideałów, tak i ta seria ma jeden poważny defekt, a jest nim mianowicie fakt, że zastanawiam, czy twórcy utrzymają tak wysoki poziom jaki postawiło to anime ;) Miejmy nadzieje, że jak to bywa w przypadku kontynuacji, znanych serii ta utrzyma ten poziom, bądź nawet go przebije, o ile to możliweXD. Ocena dla tej serii, to 12/10.
  • Avatar
    A
    natsubi91 5.02.2010 02:16
    ...
    D. Gray- man jest po prostu świetny! Większość odcinków obejrzałam po kilka razy, po skończonej serii zaczęłam czytać mangę… mam nadzieję, że jednak będzie kontynuacja anime.. no ale musiałam się dowiedzieć co dalej ;) Jak dla mnie 11/10; D. Gray­‑man dołączył do grona moich ulubieńców: Bleach'a i Naruto ;)
  • Avatar
    A
    Fairy 24.01.2010 18:56
    Swietne... tylko kontynuacja by sie przydała
    Uwazam, ze jest naprawde swietnym anime;p jestem fanka zarowno bleach jak i naruto… i mimo ze przed obejrzeniem d.gray­‑mana to były moje ulubione anime teraz sa na 2gim miejscu…i jeszcze jedno d.gray­‑man wcale nie jest anime dla 12nastolatkow… jestem dowodem na to : mam 20 lat i szaleje za allenem i lenalee… a moja ulubiona postacia w d.gray­‑man to lavi;d jest słodki… moja ocena to oczywiscie 10\10 ponewaz jest to jedyny tasiemiec jaki widzialam z bardzo ładna kreska
  • Avatar
    A
    paciatko 16.01.2010 21:07
    Błeeee
    to jest okropne, na początku, do 7 odcinka jest super, ale potem robi sie z Allena jakieś biedne dziecię, któremu wszystko idzie źle.
    • Avatar
      Guren 16.01.2010 21:58
      Re: Błeeee
      Oceniasz całość dotarłszy dopiero do 7 odcinka i to 104 odcinkowej serii?! Owszem, odcinki D.Gray man mają swoje wzloty i upadki, ale wzloty nadrabiają z nawiązką za upadki.
      • Avatar
        ksw 16.01.2010 22:17
        Re: Błeeee
        Radzę ci ponownie przeczytać komentarz, bo chyba coś na opak zrozumiałeś.
  • Avatar
    A
    hakman4 22.11.2009 13:16
    Wybitne...
    Wszystko jest w tym anime to bomba….Nie ma co się rozpisywać.
    Czekam na kontynuacje tego anime(jak wogóle będzie).
    • Avatar
      hakman4 22.11.2009 20:42
      Re: Wybitne...
      ps.Openingi nie ają sobie równych od razu wprowadzają w klimat.
  • Avatar
    A
    daisuke 5.10.2009 21:18
    dobrze
    myślę że D.gray man­‑a można ocenić bardzo wysoko jak dla mnie ze względu na to że trzyma się dosyć mocno fabuły mangi <nie licząc fillerów które są znośne i jest ich mało> dzięki bogu zatrzymali anime na 103 odcinku i nie tworzą herezji jak zwykli to robić przy innych tego typu anime.Myślę że za jakiś czas możemy spodziewać się kontynuacji bo manga zaczyna się na nowo rozkręcać<wychodząc tym razem co miesiąc>
  • Avatar
    A
    qlicek 5.10.2009 17:46
    zaginiony
    Najlepsze anime jakie oglądałem w tym roku. Grafika jest dobra, zapychaczami się nie przejmuje bo są zjadliwe zwłaszcza te śmieszne. Muzyka wymiata z openingów najlepszy jest 4 wykonywany przez UVERworld a z endingów też w sumie 4. kontynuacji nie widać bo może gen. Cross znowu gdzieś zaginął. jak dla mnie 10/10
  • Avatar
    A
    Lilya 27.06.2009 17:22
    Polecam!
    Obejrzałam całe anime więc uważam, że jestem w stanie je ocenić, w przeciwieństwie do tych, co wyłączyli po 10tym odcinku i rozgłaszają jakież to okropne ;p Więc tak, pierwszych kilka odcinków zapowiadało ciekawy rozwój wydarzeń, jednak dalej było już trochę gorzej. Zapewne to przez te fillery, o których tak wszyscy mówią. Jednak nawet te 20/30 odcinków zapychaczy nie było znowu takie bezsensu. Bo co to za anime, w którym tylko się biją? Dzięki tym odcinkom widz mógł lepiej wgłębić się w charakter bohaterów i sens fabuły. Akcja nabiera tępa, a gdy dochodzi tak mniej więcej do 50 odcinka to już nie pozwala oderwać się od ekranu ^^ Moim zdaniem postaci są nietypowe i nie ma tu jakiegoś super hero. Nawet główny bohater nie raz potrzebuje pomocy i nie jest w stanie czegoś zrobić sam. A każda z postaci ma swoje wady i zalety. Świetna muzyka i kreska działają tylko na plus dla całości. A gdy anime się skończyło przynajmniej ja byłam ciekawa kontynuacji, a przecież o to chodzi nie? Co do nieścisłości, o których pisali wyżej, to się nie zgodzę i gdyby te osoby obejrzały całą serię to by wiedziały dlaczego. Z mojej strony anime jak najbardziej polecam! I wcale nie w kategoriach wiekowych do lat 14 ;p
  • Avatar
    A
    triku 12.06.2009 23:36
    8.5/10 :)
    Przed jakąś godziną obejrzałem astatni odcinek i przyznam, że bardzo się do bohaterów przywiązałem. Z początku seria wydawała mi się pozbawiona głębszych treści, ot zwykła walka dobra i zła, jednak pozwala ona też na nieco głębsze przemyślenia, nad sprawami takimi jak stosunek ludzi do ich powołania, nad brakiem wyraźnych granic pomiędzy dobrem i złem, bo przecież Noah to istoty uczuciowe, dążące na swój sposób do szczęścia i ceniące rodzinę.
    Będzie mi brakowało widoku zębatej gęby Arystara czy puszczającego 'focha' Kandy. Główny bohater, co prawda odrobinę wyidealizowany, jednak wzbudził moją sympatię swoim niezawodnym apetytem, uporem i wolą walki. Duże wrażenie wywarł na mnie Tyki Mikk, jego dwie twarze i podwójne życie. W fantastyczny sposób uśmiercał egzorcysów, a następnie odrywał z ich płaszcza guzik i zabierał jako prezent dla małego przyjaciela:) Naprawdę zapadł mi w pamięci widok  kliknij: ukryte Wprost urocza była lady Road Kamelot oraz Earl, który bardziej przypominał dobrego wójka niż najczarniejszy charakter. Brakowało mi nieco, że tak to nazwę – decydującego starcia, moim zdaniem, po 103 odcinkach, mógł ktoś wreszcie wygrać!

    Ukryto spoiler. Moderacja
    • aa 1.07.2009 14:33:22 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    abazel 12.06.2009 22:19
    Warto zobaczyć
    Moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć, no, chyba że ktoś nie lubi słodyczy… Zwłaszcza Road Kamelot wymiata, świetna postać. Chyba najbardziej podobała mi się walka Kandy i Skina Bolica, ta  kliknij: ukryte  Przy okazji arki – utwór grany w trakcie kierowaniu nią jest świetny, jak i opening sezonu I. Trochę naiwana akcja i główni bochaterowie, ale mimo wszystko słodkie. Cenię też religijny wydźwięk…


    Zamaskowano spoiler.
    Moderacja
  • Avatar
    A
    Rapsilla 15.05.2009 22:24
    D.Gray-mna
    Również nie rozumiem tej nagonki na Lenalee. Moim zdaniem to jedna z fajniejszych postaci kobiecych w anime i porównywanie ją z Inoue to jakaś pomyłka. W przeciwieństwie do niej Lenalee nie stoi jak ten słup soli tylko walczy! A że w późniejszych odcinkach dość dużo płacze? Ja przepraszam, ale nie dziwię się jej, też bym się popłakała, gdybym  kliknij: ukryte .
    A jeśli chodzi o samo anime, to jestem nim wprost zauroczona. Od pierwszego odcinka czułam niesamowity klimat, który emanował od niego. Fabuła jest dla mnie świetna, nawet fillery tak nie raziły, ba! Filler z Kandą i tym dworem wprost uwielbiam! Muzyką się zasłuchuję, uwielbiam wszystkie openingi i endingi. Postacie też są bardzo fajne :D Allen w przeciwieństwie to innych bohaterów nie jest jakimś macho (Ichigo z Bleach), czy skończonym kretynem (Naruto). Sprawia wrażenie normalnego chłopaka, który nie narzeka, tylko przyjmuje życie takie, jakie jest. Nie jest też jakimś typem emo obnoszącym się ze swoją Wielką Traumą z Przeszłości, a przecież jego dzieciństwo różane nie było. Lubię praktycznie wszystkich bohaterów, ale moim sercem zawładnął Kanda!
    Według mnie D.Gray­‑man zostawia w tyle takie tasiemce jak Naruto czy Bleach. Ubolewam, że skończyło się tylko na 103 odcinkach, bez jakiegoś konkretnego zakończenia. Niby na pocieszenie zostaje manga, ale z nią też są problemy :/
  • nana 15.05.2009 11:12:17 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Roiki 14.05.2009 19:50
    Macie prawo mieć odrębne zdanie, ale moim zdaniem źle oceniacie GM.Oglądam Naruto, Bleach itp.Nic złego nie widzę w Gray Man, nie interesuje się specjalnie religią( ale jestem wierząca), a jednak mnie to zaciekawiło. Dość nietypowy sposób przedstawiono sprawy wiary. Wydaje mi się, że to wyszło im nieźle. I jeszcze jedno nie wiem co wszyscy mają do Lenalee, to prawda nie jest najsilniejsza i opłakuje swoich przyjaciół, ale wydaje mi się, że Gray Man nie istniałoby bez niej. W większości anime jest taki bohater(np. w Bleachu to Inoue). To wszystko zmojej strony, zachęcam do przeczytania.
  • Avatar
    A
    Seba88907 8.05.2009 19:14
    D.gray-Man
    Wypas anime,no nie widzialem lepszej choc troche sie tego czlowiek na ogladal:)nan nadzieje ze w koncu pojawia sie nowe odcinki bo jesli nie przelece sie do tej Japoni i zmusze ich chocbym mial stac z giwera:):):)
  • elkaD556 8.03.2009 20:33:43 - komentarz usunięto
  • elkaD556 8.03.2009 20:29:04 - komentarz usunięto
  • dddd 22.02.2009 09:19:40 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    mishi 2.02.2009 11:04
    Świetne anime bez zakończenia
    Początek rewelacyjny, po kilkunastu odcinkach trochę nudniejsze, ale od połowy już do końca prawie tylko same ważne pojedynki więc ogólnie anime wypada bardzo dobrze.
    Często było nawet dramatycznie, ale ożywianie postaci niezbyt mi się podobało lub oszukiwanie widzów że niby ktoś już umarł, a w rzeczywistości nic mu nie jest.
    Muzyka genialna, bardzo ładne wzruszające rytmy dobrze podkreślające nastrój anime.
    Kreska jak na tak długie anime bardzo wysokiej jakości.
    Lenalee to bardzo piękna dziewczyna dzięki której anime się lepiej oglądało lecz ten kto liczy choć na minimalne ecchi to się zawiedzie bo nic nie było.
  • Avatar
    A
    Dario 20.01.2009 16:06
    Koniec?
    Pierwsze 50 odcinków nudne jak flaki z olejem (poza kilkoma wyjątkami). Ale im dalej w las tym więcej drzew:D Rozkręca się (w końcu) naprawdę fajnie i wielka szkoda, że nie puszczają kontynuacji! Jestem naprawdę ciekaw dalszych losów Milenijnego i rodzinki Noah ;)
  • Avatar
    A
    Jarek 1.01.2009 18:50
    Prawie jak Hellsing
    O tym anime usłyszałem, kilka miesięcy temu, choć zdecydowanie za Shounenami nie przepadam, to jednak obejrzawszy opening na You Tube, zainteresowałem się. Zwłaszcza zaintrygowały mnie nogi i krótka spódniczka LenaLee (czy jak jej tam). Poza tym pierwszy odcinek do bólu przypomina pierwszy rozdział Hellsinga (to prawie kalka). Tylko, że Hellsing był z jajem, a to było śmiertelnie poważne. Wygląd demonów, jest dość interesujący, ale już od 4 odcinka zaczął się typowy shounen z wydłużoną niepotrzebnie fabułą, brakiem logiki  kliknij: ukryte 
    Nie wiem, co tu się tak zachwycają Earl Millenium- kolejny cudowny psychopata- mnie znowu przypomina majora z Hellsinga- błyszczące okulary i to spojrzenie. Ale majora jakoś polubiłem, a to takie marne popłuczyny po majorze.
    Muzyka- za wiele nie słyszałem. Opening i Endning takie sobie. Opening byłby lepszy, b fajnie się zaczyna, ale te pauzy wszystko masakrują niczym maxim piechotę. Jeśli ktoś chce galerii psychopatów, to nie zobaczy na wyżej wymienionego Hellsinga. Rip Van Winkle, albo Kapitan i Walter. Bo prawda jest taka, że D­‑Gray Man to Taki Hellsing, tylko że dla ubogich, spóźniony o jakąś dekadę i o wiele za długi.
    Jedyną przewagę jaką ma ten serial, to właśnie krótka spódniczka LenaLee i jej ładne nogi. Reszta jest milczeniem.
    • oOo.)0@ 2.01.2009 14:28:19 - komentarz usunięto
  • gość 9.12.2008 18:22:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Syrith 25.10.2008 13:47
    D.Gray-man
    D.Gray­‑man jak dla mnie jest wspaniałym anime, wspaniały humor, dobrze wykreowany główny bohater  kliknij: ukryte . Są bohaterowie których uwielbiam i tych, których mam serdecznie dosyć,  kliknij: ukryte 
    Btw. Komurin i jego pozostałe trzy wersje są niezapomniane.
    Słyszałam, że w porównaniu do mangi w anime jest dużo odcinków zapychaczy… Mi osobiście to nie przeszkadza, odcinki trzymają przyzwoity poziom.
    (Mimo wszystko: Lenalee nienawidzę).
    Warto chociaż zwrócić na relacje Kanda – Allen – Lavi! Ta trójka jest po prostu boska, nigdy nie zapomnę ich  kliknij: ukryte 
    Wiadomo. Są gusta i guściki, jedni lubią to – drudzy tamto. Ja mam nadzieję na drugą serię gdyż 103 odcinek anime tak właściwie nic nie wyjaśnił, jednakże nie żałuję tych kilku dni spędzonych na oglądaniu D.Gray­‑man'a – a wręcz przeciwnie.
  • Avatar
    A
    ares 3.09.2008 22:35
    DGM jednym z najlepszych telenowelii
    DGM jest 2 tytułem według mnie z długich serii. Anime jest dobre, oczywiście by mogło być lepsze, ale trzyma bardzo dobry poziom.

    Grafika, jak na shonena jest kosmiczna. Wszystko jest dopracowane, ładnie się klei. Wyszło już D. Gray­‑mana troche odcinków, a grafika nadal jest taka sama, najlepsza z innych tasiemców.

    Muzyka jest fajna, klimatyczna (chyba 3 opening jest najlepszy). Muzyka podczas trwania odcinków fajnie się w kleja w serie.

    Postacie są ciekawe, ale główny bohater to znów (niestety) 15 latek Allen, jakoś to trochę nudne, że zawsze świat ratują w takich seriach ~15 latki. Głowny antybohater Erl jest nietypowy, jak na tego złego. Inne postacie reprezentują ze sobą rózny poziom.

    Fabuła to plus dla serii. Jest tylko jeden główny wątek w DGM i sporo pobocznych (mołość, kronikarze, to i owo). W tym anime, aż tak dużo fillerów nie ma, naszczęście, ale pewnie na nie też przyjdzie pora. Humor jest świetny, powaga jeszcze lepsza…........

    Grafika – 9
    Muzyka – 8
    Postacie – 7
    Fabuła – 9
    Ocena = 8,25
    • Avatar
      Corristo 26.06.2010 11:50
      Re: DGM jednym z najlepszych telenowelii
      D graymana świetnie się ogląda przez pierwsze 10 odcinków. Potem trzeba obejrzeć, gdzieś do 22 odcinka, gdzie poniektóre są całkiem niezłe. Następnie należy się przenieść na 52 odcinek, od którego ja osobiście obejrzałem całe anime do końca bez przerwy.
      Teraz mam zamiar wziąć się za mangę, ale anime bardzo oczekuje.
  • Avatar
    A
    Hikari 14.07.2008 16:19
    * * * anime?
    Oj tak… Czytając mangę to wszystko było… lepsze? O tak, o niebo. Tu już nawet nie chodzi o Chara Design, ale o fabułę wręcz zadławioną fillerami.
    A postać Earla? Miała złamać wszelkie stereotypy o głównych złych. I złamała.
    Zamiast obrzydliwego potwora dostajemy… grubasa. No ale – komu byście bardziej uwierzyli po smierci bliskiego: wiecznie usmiechniętej bańce, czy człowiekowi/bestii poważnej jak mało kto? To też trochę wyjaśnia ^_~' A zresztą! I tak kocham ten tytuł, ot co! ^.^

    Zmoderowano tytuł komentarza. Proszę się pohamować od wulgaryzmów.

    Moderacja
  • Avatar
    A
    Xsarq 11.07.2008 20:20
    Shonen - NIE! Paradia Shonena - TAK!
    D. Gray­‑man nie jest zwykłym anime. Nigdy nie miał nim być.

    D. Gray­‑man to czysta pariodia podawanych wcześniej tytułów w rodzaju FMA,Naruto czy Bleach

    Sam główny przeciwnik – Milenium Earl jest już jasnym dowodem na fakt że anime to parodia. Wydaje mi się on wykrzywiać postać Aizena z Bleacha. Pokazuję że mroczny lord nie musi wyglądać jak potwór tylko jak Klaun.

    Dalej Mamy rodzinę NOAH. Znacie anime w którym przeciwnicy są bardziej sympatyczni niż główni bohaterowie? Według mnie NOAH to jasne odwołanie do Akatski w Naruto i do Homonculusów z FMA

    Podsumowując anime wydaje mi się interesujące. Nie jest to mistrzowstwo ale to anime – poza duża ilościa fillerów nie ma większych wad. Ocena 7/10
    • Shineiro 31.05.2009 15:30:27 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    kaa 22.05.2008 18:12
    po
    Mi się bardzo podoba te anime, cieszę się że obejrzałam.
  • Avatar
    A
    Leron 20.05.2008 21:05
    hmy
    porównanie do Naruto 2/10
    porównanie do Bleacha 4/10
    porównanie do FMA 6/10
    to dotyczy porównań teraz może co do anime
    muzyka 8/10 <-- Opening 1 super xD
    postaci 8/10 <-- mi wszystko pasuję poza przemiana LenaLee  kliknij: ukryte  i Mirandą
    grafika 8/10 <-- xD
    fabuła 6/10 <-- niema fajerwerków, 1 odcinek ;/, w ostatnich odcinka walki się dłużą co powoduje nudność pozostałych odcinków  kliknij: ukryte 
    plusem jest niewątpliwy żartobliwy charakter ciemnej strony [Crossa tu też możemy chyba zaliczyć xD]
    i w przeciwieństwie do Naruto główny bohater nie jest bezsilny
    minusem jest np. zbyt wielka nie równość wszystkich egzorcystów porównajmy LenaLee kliknij: ukryte  i Kande kliknij: ukryte albo też postać Mirandy <-- fatalna postać jak dla mnie w Japonii może maja wesoło ale w polskiej przytłaczającej rzeczywistości ??? .. ;/


    Pyzatym dodam że jest za wcześnie żeby sformułować jakieś konkretne wnioski o anime od mangi się wstrzymuje narazie ale kusi za bardzo trochę xD Obawę może budzić zejście autorów na zły tor czyli wydłużanie  kliknij: ukryte 
    Mimo wszystko polecam uwielbiam shounenach i nie mogłem przejść obok ;p
  • Avatar
    R
    Lukas 2.05.2008 17:20
    DGM
    Anime takie sobie, jestem w połowie dostepnych odcinków i juz wiele rzeczy irytuje. Przede wszystkim w zasadzie niespoójnosc i nielogicznosc. Wydaje się jakby fabuła przedstawiała rozbudowaną historię mającą miejsce na przestrzeni kilku lat a anime przedstawiało najwazniejsze urywki. Egzorcyści z jedną bazą rozsiani po całym swiecie w dodatku 13 + 5 generałów z czego niektórzy zostaną zabici w ciagu trwania anime to chyba trroche mało jak na zbawienie całego świata nie? Poza tym raz ktoś wyrusza w podróż wykonuje misje i juz po chwili znajduje się w innym kraju hehe smieszne to troche ich podróze trwają bardzo krótko i podejzanie bezproblemowo skoro nie jest to przedstawione. Poza tym nie zauwazyłem by był w zakonie ktoś kto wogóle kontroluje i koordynuje ruchy zakonu. Generałowie sobie, siedziba zakonu sobie w rezultacie wielki bałagan. Poza tym  kliknij: ukryte  no żenada po prostu nawet nie masz czasu przywiazac się do postaci czy jej polubic żeby ci było żal. No chyba że ktoś  kliknij: ukryte  Moim zdaniem póki co anime nie zasługuje na ocene 4,5 bardziej juz jestem skłonny do oceny 3 ale zobaczymy trzeba dobrnąc do tego 80 odcinka który się ukazał. Ah no i jeszcze zapomniałem dodac o wszechobecnych fillerach, odniosłem wrazenie w pewnym momęcie że w sumie wsród fillerów raz na jakis czas trafia się odcinek który choc troche popycha fabułe do przodu, coś koło 20 odcinka  kliknij: ukryte  Jeśli to anime wg autora zasłuzyło na 4,5 to Bleach czy Naruto (nie uwzgledniając w naruto fillerów w pierwszej serii po zakonczeniu. przystopowaniu wątku fabularnego; które ergo były przynajmniej zaraz po sobie dzieki czemu mozna było ominąc wszystkie a nie doszukiwac się pomiedzy nimi czegos dotyczącego fabuły, tak jak i w bleachu motyw Bounto) powinny zasłuzyc na 5 i jakiś znaczek jakośći :P
    • Avatar
      moshi_moshi 2.05.2008 18:26
      Re: DGM
      Lukas napisał(a):
      Jeśli to anime wg autora zasłuzyło na 4,5 to Bleach czy Naruto (nie uwzgledniając w naruto fillerów w pierwszej serii po zakonczeniu. przystopowaniu wątku fabularnego; które ergo były przynajmniej zaraz po sobie dzieki czemu mozna było ominąc wszystkie a nie doszukiwac się pomiedzy nimi czegos dotyczącego fabuły, tak jak i w bleachu motyw Bounto) powinny zasłuzyc na 5 i jakiś znaczek jakośći :P

      Skala ocen na Tanuki wynosi od 1 do 10, pół gwiazdki to jeden punkt, także w przeliczeniu D Gray­‑man ode mnie otrzymał ocenę 6, od Hisus 9 (IMO ocena zdecydowanie przesadzona). Do tego dochodzi ocena redakcji, która wynosi w zaokrągleniu 7 i ta od czytelników, równa 8. Jak widzisz dosyć duży rozrzut, jeżeli chciałbyś wiedzieć co mniej więcej oznacza dana ocena, zapraszam tutaj – [link][link][/link]
      • Avatar
        tutur 1.09.2008 19:53
        Re: DGM
        moshi_moshi czy mógłbyś mi wytłumaczyć co składa się na ocenę końcową w recenzjach na tanuki???
        Bo Ty tak:
        postaci 7/10
        fabuła 7/10
        grafika 8/10
        muzyka 8/10
        ocena końcowa 6/10
        Pierwszy raz się z takim czymś spotykam:D
        • Avatar
          moshi_moshi 1.09.2008 21:08
          Re: DGM
          Ocena końcowa na Tanuki nie jest średnią ocen „cząstkowych”. Także teoretycznie mogłabym dać cztery dziewiątki, a za całość postawić np. 7. Same oceny oznaczają tylko tyle, że bardzo podoba mi się oprawa techniczna (co zaznaczyłam w recenzji), że przypadły mi do gustu postacie, a fabuła jest w miarę ok. Swoją drogą mam wrażenie, że wkradł się mały błąd – wydaje mi się, że kiedy oddawałam recenzję, poprosiłam Avellanę o zmianę oceny za fabułę z 7 na 6 (za koszmarne fillery), ale ponieważ było to dosyć dawno temu, głowy nie dam sobie uciąć :)
  • Avatar
    R
    kai 25.03.2008 21:52
    takie sobie
    anime średnie. przeczytałam pierwszą reckę na tanuki i zabrałam się za oglądanie. gdzieś tak w okolicach 5 odcinka przerwałam… wiem, że głupio oceniać coś na podstawie kilku odcinków ale jakoś nie zachęciły mnie one do dalszego oglądania. fabuła niezbyt oryginalna, typowo shounenowa ;P demony i grupka od ich zwalczania. główny bohater też niezbyt oryginalny – typowy „niezwykły” 15­‑latek. reszta postaci, może poza czarnymi charakterami też nie powala na kolana.. humor z kolei miejscami powalał, miejscami w ogóle nie był zabawny. grafika całkiem niezła, muzyka też. pierwsze 5 odcinków 6/10 ;)
    • Avatar
      Nayabuck 4.11.2008 13:02
      Re: takie sobie
      bohater typowy niezwykły??? chyba tylko z tej łapy. Poza tym nie ma w nim nic z nadających się tylko na odstrzał narwańców w rodzaju Kurosakiego z Bleacha (którego lubię) i drecha z konochy (Fani pomarańczowego mnie zlinczują, ale co tam).
      W porównaniu z w/w dwójką allen walker jest… normalny.

      Co do fabuły nie będę się wypowiadać – za wcześnie.
      Zgadzamy się, że nagatywni są sympatyczni, ale pozytywni (mimo pewnej sztampy) też są ok. Nie umywają się do death note, code geass, czy FMA, z drugiej strony nie ma drugiej sakury z naruto czy kogos ala Orihime z bleacha. I tak – porównuję z tymi dwoma produkcjami bo są najpopularniejsze (poza DB, ale to totalny chlam 1/10).
  • Avatar
    R
    clbs 25.03.2008 12:33
    alternatywna recka
    O tak, ta recenzja lepiej opisuje D.Gray­‑mana niż poprzednia. Zaznaczono, że wypełniacze potrafią wszystko obrzydzić (przez nie wstrzymałem się z oglądaniem na jakieś 2 miesiące, odcinki z założenia humorystyczne jak te z robotem były bardzo słabe, nie mówiąc już że żenujące), no i tak jak recenzentka mówiła – wszystkie „złe” charaktery mają być z założenia mniej lub bardziej komediowe (nie wliczając akum), właśnie takie sytuacje jak Earl robiący na drutach, czy sama postać Tyki Mykk'a bardzo mi się podobały i są plusem tej serii, chyba że ktoś szuka horroru ; ]
  • Avatar
    R
    Najsu 25.03.2008 09:32
    recenzja nr2
    Skończyłam na 11 odcinku bo ani odkrywcze to anime ani ciekawe. Poza tym słyszałam, że jest sporo wypełniaczy, co mnie obrzydziło.
    Lepiej wziąc sie za mangę.
    Ej ale D.Gray­‑Man ma się do Tima Burtona jak piernik do wiatraka.
    Wkurzyło mnie to porównanie :P
    • Avatar
      moshi_moshi 25.03.2008 10:32
      Re: recenzja nr2
      Moim zdaniem można się dopatrzyć wielu podobieństw (czy były one zamierzone nie wiem), zwłaszcza w scenach z klanem Noego i Earlem, np. bardzo charakterystyczne spotkania przy stole i niezwykle podobny gotycki klimat. Oczywiście to nie są sceny żywcem wyjęte z filmów Burtona. Niestety ten klimat widać tylko na początku serii, potem diabli go biorą (między innymi przez mnóstwo wypełniaczy) i jest to jeden z powodów dla których oceniłam tą serię tak, a nie inaczej. Ona miała potencjał, ale w pewnym momencie wszystko się „rozlazło”, a szkoda :)
  • Avatar
    R
    Zennos 23.03.2008 20:26
    Porazka do potegi tasiemcowej..
    Zazwyczaj gdy przegladam nowe tytuly anime,zwracam uwage na recki na tanuki i to ma bardzo duzy wplyw na moje wybory.Zwykle byly bardzo trafne,ale tym razem przejechalem sie i to konkretnie…..
    Nawet gdybym byl homofobem,to bardziej interesujaca dla mnie bylaby parada homoseksualistow i taka jest prawda. Nie urazajac innych recenzent powinien zaznaczyc,ze to anime moze zainteresowac dzieci w wieku od pieciu do max czternastu lat.Uwazam ze ocena jest nieadekwatna i ma sie nijak do rzeczywistosci.
    Ogladajac to „anime” czulem sie jakby znowu mial 6lat i znecal sie nad czyms pomiedzy power rangers,polaczonym z pokemonami i przemarszem halloween'owych klaunow. Przeciez te wszystkie pretendujace do bycia demonami czy uwiezionymi duszami postacie byly zenujace.
    Tak jak napisal ktos na dole,setka ludzi nie zalatwi jednej akumy,za to jeden egzorcyta,zalatwi setke akum…Ok,to jeszcze jestem w stanie przebolec. Ale jak dlugo mozna znosic te schematyczne akcje gdy pojawia sie „miellnium earl” (a czemu nie „Apocalypsed Edd” albo „Dark Timothy”? Brzmi tak samo zenujaco) i mowi,„konban­‑wa” i leci ze swoim bajerem,ktos sie zgadza w rozpaczy,nastepnie pojawia sie przyzwana dusza i krzyczy „jak mogle/as mi to zrobic?” I wszyscy wiemy co sie dzieje dalej…
    Chyba najwiecej zalosci tej serii przysparzaja te wielkie ludzkie dramaty i rozterki,gdzie nagle pojawiaja sie allen i lenalee udzielaja wielkiej i wspanialem przemowy i wszystko wraca do normy,a wszyscy znowu sa szczesliwi….
    Do tego te wypelniacze…Duzo pomylek gdzie allen ma na zmiane reke i oko po prawej i po lewej stronie (przyklad odcinek 7my podczas walki)...Irytujace postacie typu supervaisor orderu…Urwane watki….Utarte schematy…I ta proba podciagania wszystkich wydarzen pod religie :/ Mysle,ze ktos zbytnio sie wzorowal na trinity blood albo chrono crusade.
    Ufff,streszczajac – zenua et tragediee:P Ale zeby nie bylo tak strasznie,to teraz beda plusy.
    Smialo stwierdzam,ze pierwsze chmm 10 odcienkow bylo interesujacych,ale im dalej tym gorzej…Jednak musze przyznac,ze podobala mi sie piosenka opening'owa :)
    Ogolnie czekam na jakas alternatywna recke :)
    • Avatar
      Qidin 23.03.2008 22:48
      Re: Porazka do potegi tasiemcowej..
      A kto powiedział że to ma być produkcja ala shigururi itp? Prostota fabuły, mroczny klimat i trochę dziecinne wykonanie to według mnie bardzo mocne plusy. Człowiek całe życiem jest dzieckiem. Nigdy nie jest tak że nie chcę się wrócić myślami do młodzieńczych lat. To anime jest naprawdę bardzo przyjemne. Żałuję że wypowiadasz się o tej serii zaledwie po 10 odcinkach. Ja jestem już po 75 i muszę przyznać że nie mogę się doczekać na kolejne epki. To największy plus tego anime. Jeśli mogę coś ci doradzić. Daj temu anime szansę. Początek może nie jest za genialny ale za to 2 i 3 sezon jest świetny.
      • Avatar
        Zennos 24.03.2008 16:35
        Re: Porazka do potegi tasiemcowej..
        Obejrzalem wiecej niz 10 odcinkow,a zaznaczylem tylko,ze mniej wiecej pierwsze 10 udalo mi sie zniesc w dobrym humorze:P
        Widzisz,ja ogolnie lubie sie czepiac,i moze to anime jest fajne,ale nie dla mnie.Nie czuje tego morcznego „klaunowego” klimatu,i nie znalazlem w tym nic co by mnie urzeklo.Nie jestem zwolennikiem ogladania nonstop tego samego,a jesli bede chcial sobie zrobic „wielki kom bak” do dziecinny lat,to obejrze jakies czarodziejki z ksiezyca xD
        Spojrz na to z tej strony,ze krytyka sie wytyka minusy,ale skoro juz je widzisz,to latwiej Ci znalezc plusy. Wiec jesli ktos przypadkiem przeczyta recke na tanuki,nastepnie zajrzy w komenty,to zauwazy iz wiekszosc ludzi chwali ta serie,jednakze moze znalezc tez cos irytujacego. Suma sumarum jest to pewien rodzaj przestrogi :P Oczywiscie moglbym napisac alternatywna wersje recki,ale do tego musialbym obejrzec cala serie,na co sie nie pisze :)
        Zasada jest prosta – kazdy lubi co innego i ja sznuje Twoje zdanie :)
        Pzdr :]
      • Avatar
        Góral 24.03.2008 16:55
        Re: Porazka do potegi tasiemcowej..
        Qidin napisał(a):

        Żałuję że wypowiadasz się o tej serii zaledwie po 10 odcinkach. Ja jestem już po 75 i muszę przyznać że nie mogę się doczekać na kolejne epki. To największy plus tego anime. Jeśli mogę coś ci doradzić. Daj temu anime szansę. Początek może nie jest za genialny ale za to 2 i 3 sezon jest świetny.

        Widzę brak umiejętności czytania ze zrozumieniem (co nie świadczy najlepiej o fanie D.Gray­‑man­‑a, czyli odmóżdżającym anime). On napisał: „pierwsze chmm 10 odcienkow bylo interesujacych,ale im dalej tym gorzej”, nietrudno wywnioskować z tej wypowiedzi, że jednak oglądał więcej niż 10 odc.
        D.Gray­‑man nawet po tych 50­‑60 odc., kiedy to podobno zaczyna dopiero się akcja jest dość nudny. Nie polecaj więc tego komuś, kto stwierdził po kilku odcinkach, że to anime nie dla niego, straci bowiem tylko czas jeśli będzie kontynuował oglądanie tasiemca tylko po to by dobrnąć do 60 odc.
        Jeśli ktoś chce obejrzeć/przeczytać dobre anime /dobrą mangę akcji, polecałbym:
        Hunter X Hunter­‑a, Bleach­‑a (do 63 odc.), Naruto (do 123 odc.), City Hunter­‑a, Black Cat­‑a (tu akurat tylko manga wchodzi w grę, anime jest marną ekranizacją), Marchen Awakens Romance, FMA (wbrew temu co niektórzy pisali nie ma nic wspólnego z D.Gray­‑manem), Get Backers, Yu Yu Hakusho, Detktywa Conana.
  • Avatar
    A
    Daisuke 23.03.2008 01:28
    fajne
    Anime bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków które teraz<od epizodu 60 chyba> idą ściśle wg mangi bylo pare wymyslonych historyjek ale fillery musialy byc jak to w takich tasiemcach bywa moim osobistym zdaniem anime jest świetne było by o niebo lepsze gdyby twórcy szli ściśle wg mangi od deski do deski było by krutsze ale za to jaki efekt by był ^^ polecam każdemu miłośnikowi nadprzyrodzonych mocy demonów ładnie rysowanych postaci
  • Avatar
    A
    clbs 19.03.2008 14:55
    nie przesadzajcie
    Ocena w recenzji faktycznie jest nieco zawyżona, ale nie przesadzajmy – to anime wcale nie jest takie złe. Faktem pojedyncze historie mogą wielu denerwować, ja również tego nie lubię ale od około 50 odcinka robi się naprawdę fajnie, ciągła akcja. Co do głównego bohatera – nie jest jakiś wyjątkowy, ale da się go polubić tak jak resztę postaci. Nie można też besztać wyglądu akum – jednym się podobają, innym nie, mi akurat przypadły do gustu. Wreszcie coś co jest demonem a nie wygląda jak byk ze skrzydłami. Ja bym temu anime dał z 7,5­‑8, z tym że jest to moja prywatna opinia i oczywiście nikt nie musi się z nią zgadzać ; ]
  • Avatar
    R
    Nia 16.03.2008 13:07
    Dziękuje postoje
    Niestety jak niżej ;/
    Od dawna chciałam to obejrzeć „O nowy tasiemiec ciekawe, pewnie znowu gniot”, ale jakoś nie mogłam sie zabrać, no i zobaczyłam recenzje na tanuki, przyznam, zdziwiłam sie ,że seria shounen dostała tak wysokie noty< jeszcze ta ilość ep.> . I co? I obejrzałam. Bardziej naiwnego anime nie widziałam w całej swojej długiej karierze.Zainteresuje to nie wiem, może 12 latków. Seria jest tak niemiłosiernie naciągana i przewidywalna że szok.Jakaś diodka zaczęła mi sie zapalać tak przy 5 odcinku, jak to główny bohater przebił na wylot kilka budynków będąc uderzonym przez „DeMoNa” Gadki w czasie walk mnie rozbrajały, nic nowego nic orginalnego . Wszyscy dookoła głównej drużyny zamieniają sie w akumy. Jest jeszcze kwestia postaci, szczególnie tych pierwszoplanowych .rozważając ich charakter a raczej ich brak na pierwszy plan wysuwa nam sie Allen, słodki uroczy ... typowy bohater dla takiej serii, szkoda ze brakuje mu jakiegokolwiek konkretnego charakteru ,dramatyczne przeszłości i Nasz Dzielny Bohater Który Radzi Sobie Z Nimi Z Uśmiechem Na Twarzy ,bohaterowie drugoplanowi =sztampowi i przewidywalni, o czarnych charakterach już nawet nie będę wspominać
    Moja ocena

    Grafika:7(całkiem niezła ,potem troche gorzej)
    Postaci:4
    Muzyka:6 (jeśli chodzi o openingi, sa w porządku, endingi takie sobie ale muzyka w tle wogóle mnie jakoś nie ruszyła)
    Fabuła:4
    • Avatar
      Pablock 17.03.2008 00:38
      Re: Dziękuje postoje
      Nia napisał(a):
      Bardziej naiwnego anime nie widziałam


      Malo widzialas.
      Zgodze sie co do charakteru glownego bohatera, ktory jest niespecjalnie ciekawy i do tego, ze wszedzie pojawiaja sie akumy (troche to monotonne), ale:
      Masz chyba troche zle podejscie do tej serii – Arystor Krory i Miranda Lotto to jedne z lepszych komediowych postaci jakie ostatnio w anime widzialem. Nastawiasz sie na fabule rodem z Death Note'a w shounenowym tasiemcu?
      W pierwszej czesci, faktycznie, wiekszosc tych pojedynczych przygod jest dosc przewidywalna, ale od ok. 50 episoda robi sie naprawde ciekawie.
      • Avatar
        Luk 18.03.2008 04:13
        Re: Dziękuje postoje
        Wszystko OK, ale nie wystawiajmy ocen takich jakie to anime dostało. Gdyby miało 5 lub 6 to nie sądzę by ktoś się czepiał. Ale 9? Nawet Death Note czy Ghost takich not niema :-). Więc trochę obiektywizmu.
    • Avatar
      Nia 2.05.2008 23:32
      Re: Dziękuje postoje
      Widziałam bardzo dużo zapewniam Cię, żadko sięgam po durne komedie szkolne z równie durnymi bohaterkami na czele tak więc nie jestem przyzwyczajona do tego typu nie trzymających sie kupy produkcji , poprostu staram się ich unikać. Skoro anime dostało tak wysoką notę nie spodziewałam się tu takiej beznadziejnej fabuły i bohaterów. Jak napisałam wcześniej byłam ciekawa tak dobrze ocenionego tasiemca, dlatego spodziwałam sie trochę więcej. Widziałam masę lepszych postaci komediowych, której nie były w swojej komiczności żałosne i nie denerwowały po jakimś czasie swoim ograniczonym charakterem.
  • Avatar
    R
    Luk 12.03.2008 13:40
    Totalne dno
    No niestety zachęcony recenzją szybko ściągnąłem ten serialik. I szczerze muszę przyznać, że jest to pierwszy raz gdy ocena wystawiona na Tanuki­‑Anime jest stu procentową odwrotnością jakości. Oglądałem większość pozycji z oceną powyżej 7. I to co tu zobaczyłem przeskoczyło wszystko. Jedyne co jest znośne to sposób rysowania (za to same projekty już nie ). Demony wyglądają jak połączenie naleśnika z formą do ciastek i czymś co jeszcze było ręką w kuchni ( a najbardziej przerażające jest to, że wcale teraz nie wyrażam się sarkastycznie – to szczera prawda !). Postacie? Po prostu są żałosne poza kilkoma wyjątkami jak Road Camelot czy Tiedoll które są jeszcze do zniesienia. Postacie pierwszo planowe… Wampir który przez chyba 20 odcinków płacze że jest bezużyteczny ( ile można?). Fabuła. Hmmm cóż muszę oddać że było kilka ciekawych pomysłów ( ale to ciekawe pomysły kończące się zazwyczaj po 2 odcinkach i później długo długo nic). Wróćmy jeszcze do demonów, już pomijając ich wygląd ... zdobywają POZIOMY!? Co to to w ogóle ma być, ide sobie ulicą i mówię „nie pokonasz mnie mam już 3 poziom i jestem już blisko czwartego ". Ten cytat jest zmyślony ale dobrze oddaje sposób walki. Postacie są półbogami. 1 demon pierwszego poziomu jest nie do zabicia dla dowolnie licznej dowolnie uzbrojonej liczby ludzi ( nie będących egzorcystami). Za to taki sam demon w liczbie 50 na jednego egzorcystę niema żadnych szans i oglądamy 5 minutowy kawałek walki z nieruszającymi się formami do ciasta które istnieją tylko po to żeby je przeciąć, kopnąć tudzież zastrzelić. O odcinkach w siedzibie egzorcystów i bracie Lenalee nie będę nawet wspominał. Ocena jaką ja bym wystawił z racji tego że to anime jest gorsze nawet od gniota jakim jest Naruto. Fabuła 4 ( za te kilka pomysłów ). Grafika ( gdyby demony wyglądały normalnie to mógłbym dać nawet z 8) ale tak 6 to kompletny maks. Muzyka nie przeszkadza ale do słuchania jej osobno też nie bardzo się nadaje 5. Postaci? No bądźmy poważni 3. Jeszcze dodam że sprytnie na żadnym z umieszczonych screenów nie widać jak wyglądają przeciwnicy ( demony).
  • Avatar
    A
    Hoshi 8.03.2008 00:21
    Gwiazdka
    Muszę przyznać, że te anime jest świetne^^. Obecnie jest moją ulubioną pozycją.
    Na początku, gdy zobaczyłam Millenijnego Earla przeraziłam się, kojarzył mi się z jakąś głupią bajką dla dzieci. Nie wiedziałam czy to klaun, czy pajac czy coś jeszcze innego. Jego wygląd jako czarnego charakteru, postrachu egzorcystów strasznie mnie zniechęcił. Ale przetrwałam te ciężkie chwile^^.
    Myślę, że te całe zapychacze nie są takie straszne, nie czytając mangi praktycznie nie da się zauważyć, czy to zapychacze, czy nie  kliknij: ukryte . Dzięki tych kilku dodatkowych odcinków można poznać lepiej bohaterów. Poza tym nie ma ich dużo a i w większości anime są jakieś dodatkowe wątki.
    Co najważniejsze główny bohater mi się podoba i fabuła mnie wciągnęła.
    Tyki jest bardzo fajną postacią, wyrazistą, ma coś w sobie,  kliknij: ukryte 
    Muzyka jest cudna! Im więcej jej słucham tym bardziej się uzależniam.
    Podoba mi się ta ciemna kolorystyka, bardzo nastrojowa.
    Ogólnie… kocham to anime! Teraz z utęsknieniem wyczekuję każdego wtorku, gdy nowy odcinek ujrzy światło dzienne.
    Czystym sumieniem mogę ocenić te anime 10/10, nie ma nic w nim co by mi się nie podobało, całokształt jest cudem!
    PS:bardzo dobra recenzja;)
  • Avatar
    A
    Archangel Uriel 6.03.2008 22:56
    To jest super
    D.Gray­‑man jest pierwszym od wielu lat anime, które naprawde mnie wciągneło. Gorąco polecam.

    Zapomniałem jeszcze napisać o świetnym openingu, tym pierwszym z początku anime… Boskie

    Zmoderowano.
    IKa
  • Avatar
    A
    Qidin 5.03.2008 20:18
    GENIALNE
    Ciężko jest oceniać anime które się wcale nie skończyło. W tej chwili leci właśnie 2 sezon. Z wszystkim tasiemców po prostu jest najlepsze. Jest tutaj wszystko. Świetne sceny walk, przyjemna kreska, wspaniała muzyka i jeszcze raz klimat, klimat, klimat. Jestem już po 72 odcinku I CHCĘ więcej co tylko świadczy o klasie tego anime. Nie bójcie się zaryzykować nawet jeśli nie mieliście wcześniej styczności z tego typu produkcjami. Nie zawiedziecie się.

    Grafika: 9/10
    Muzyka: 10/10
    Fabuła: 10/10
    Ocena końcowa: 9+

    POLECAM !!
  • Avatar
    A
    karo 5.03.2008 13:38
    w końcu.....xD
    Nie mogłam się doczekać. Oglądam to anime od niedawna. Jest niezłe i podoba mi się. Zwłaszcza stroje, które noszą egzorcyści.
  • Avatar
    R
    gadhen 5.03.2008 10:15
    Dobra, solidna seria.
    Zgadzam się z oceną autora recenzji – to naprawdę porządna seria. Dziwią mnie za to porównania do Naruto (Bleach­‑a nie oglądałem). Jak na mój gust anime najbardziej zbliżone do D.Gray­‑man to Full Metal Alchemist – wątki, główny bohater (zwłaszcza ta ręka) są bardzo podobne. D.Gray­‑man to taki FMA z demonami zamiast alchemii.
  • Avatar
    A
    sener 5.03.2008 01:41
    Dobre dobre anime
    bardzo dobre anime zgadzam sie wartka akcja- a porownujecie do naruto?
    ja naruto przestalem ogladac gdzies na 8 odcinku a shipuudena na jakims 3 czy 4 – i porównując do pierwszych 8 odcinków DGM­‑a Naruto leży i kwiczy jak zarzynane prosie :)
    ale to moja ocena wiec pozwalam wam sie nie zgadzać:)
  • Avatar
    A
    Seval 4.03.2008 17:05
    Oglądać bez fillerów
    Całkiem fajna seria. Niestety mniej więcej od połowy wystawia cierpliwość widzów na próbę ilością (i jakością) fillerów. Co prawda nie zanotowano jeszcze odcinków klasy „Kon jako biały miś” z Bleach… Zastanawiam się też, czemu mają służyć ostatnie dłużyzny, bo raczej nie budowaniu napięcia. Na początku dawałam DGM prawie 8/10 obecnie najwyżej 6.
  • Avatar
    R
    sasqatch 4.03.2008 15:59
    A ja się zgadzam.
    Zgadzam się z oceną. Czekałam na tę recenzję i bardzo jestem zadowolona, że jest taka, a nie inna. Uwielbiam to anime, o mandze nie wspomnę nawet. Nic dodać nic ująć, recenzja mówi to samo, co ja myślę. Naprawdę polecam!
  • Avatar
    A
    Roth-chan 2.03.2008 22:17
    Fajny shounen
    To zwykły tasiemiec, tyle że odziany w mroczną szatę. No cóż, jednak większość ludzi uważa że im mroczniejsze, tym lepsze. Ogólnie fajne, ale mnie nudzą powoli tego typu tematy. Polecam jakimś gotic­‑lolitkom :P Mnie już się bardziej Naruto podobał, bo przynajmniej więcej akcji było, a to chyba chodzi w shounenach, nie?
  • Avatar
    A
    KrisK 2.03.2008 22:00
    ^_^
    Anime jest shonenem – tak jak Naruto czy Bleach. Jednak ma nieco inny – *mroczniejszy* klimat. W pełni zgadzam się z wysoką oceną – chociaż kilka(naście?) odcinków wypada bardzo blado (zapewne fillery), to ogólnie D.Gray Man mocno wciąga, kreska jest ładna, a postacie ciekawe.
  • Avatar
    A
    Shonen 2.03.2008 19:02
    yyy... nic wielkiego :/
    Tak jak w tytule. Widziałem o wiele ciekawsze produkcje tego typu chociażby Bleach czy Naruto – do tych dwóch pozycji DGM nie ma najmniejszych szans i nigdy mieć nie będzie (przynajmniej moim zdaniem).

    Postacie – standardowe, szablonowe itd. Zero oryginalności. Do niektórych postaci źle dobrane głosy (np Kanda) – żenujące. Cóż z tego, że są ładne skoro jest tak jak ktoś przede mną wspomniał? Nie można się do nich przywiązać w odróżnieniu od dwóch w/w produkcji.

    Ogólnie DGM mnie bardzo rozczarował (negatywnie oczywiście). Poza dobrą kreską nic więcej uratować go nie może.

    Fillery – są gorsze nawet od tych z Naruto! Niestety obejrzałem wszystkie łudząc się, że w miarę upływu czasu będzie lepiej a tu co? Nic! Ten sam poziom od początku do końca. Niby po zapychaczach miało być lepiej ale to anime jest aż nadto przewidywalne.

    Fabuła – skoro to jest fabuła to ja dziękuję. Urwany z kontekstu zlepek słabych misji i szukanie „Niewinności” Temat zakrawa na hit pod względem… długości. Toż to może pod tym względem przebić nawet One Piece.

    Może moja opinia jest nieco za ostra (mówię to jako fan Bleacha i Naruciaka) ale z pewnością jest znacznie bliższa rzeczywistości od not w recenzji….
    • Avatar
      Mar 4.03.2008 02:34
      Re: yyy... nic wielkiego :/
      Mnie akurat Bleach się nie podoba ale przy Naruto wysiadają wszystkie shoneny.
      Nie spotkałem się z ciekawszą fabułą, lepszymi walkami i większą pomysłowością autora niż w Naruciaku.
  • Avatar
    A
    fm 2.03.2008 17:33
    shounen na miarę naszych parszywych czasów...
    ... czyli wypełniacze z pojawiającymi się od czasu do czasu drobnymi wtrętami fabularnymi. Szkoda, bo brakowało mi porządnej serii tego typu w rozkładzie jazdy. Wprowadzenie było zachęcające, pierwsza historia – świetna, później pojawił się denerwujący  kliknij: ukryte , ale scenariusz znowu odbił się od dna, tylko po to, żeby równia pochyła robiła większe wrażenie. W morzu wypełniaczy pojawiały się od czasu do czasu odcinki sugerujące, że zaraz fabuła zacznie się rozkręcać, tylko po to bym mógł boleśniej odczuć powrót do wcześniejszej beznadziei. Historia  kliknij: ukryte  ostatecznie wyprowadziła mnie z równowagi, rzuciłem serię w cholerę i ciąg dalszy przestał mnie interesować.

    Zaznaczam, że jestem dosyć odporny na szmirę i przykładowo przebrnąłem przez przygody batoników Bounto w Bleachu. Powód, dla którego D.GManowi nie udała się taka sztuczka, był brak przywiązania do bohaterów. Część okazała się drętwa (Kanda), a inni wręcz irytujący np.  kliknij: ukryte . Allen to sympatyczny chłopaczek walczący ze złem, ale brakuje mu charyzmy typowej dla prawdziwych bohaterów pierwszoplanowych.

    Z pozytywów – grafika rzeczywiście niezła i wyjątkowo udany pierwszy ending – „Snow Kiss”.
  • Avatar
    R
    Laodike 2.03.2008 17:06
    gomen...
    Czekałam na tą recenzję i się doczekałam. No i CO? WIELKIE NIC. D.Gray­‑man oglądam od 1 do wydanego ostatnio 72 epa. Dlaczego? Dlatego, że jak juz zaczynam, to kończę serię pomimo wszystko. Zacznę od zalet, bo jest ich nie wiele. Przede wszystkim bardzo podoba mi się pomysł z Klanem Noe. Tykki Mikk jest obłędny. Po drugiej stronie mamy Laviego, który jest jednym z moich ulubionych charakterów. Muzyka również dopasowana i chwała chociaż za to, bo inaczej było by nie do przełknięcia. Openingi bardzo udane ,mniej niestety endingi. Wydaje mi się, czy autorka recenzji zatrzymała się w połowie wydanych odcinków? Wybaczcie mi, jeśli to zabrzmi złośliwie i zostanie odebrane, jako atak. Przyznam, że z początku D.Gray­‑man wciągnęło mnie niesamowicie. A potem? ŁUBUDU. Dłużyzny, czasami wręcz nieznośny patos i wielkie słowa Lenalee i Allena. Potem jakieś dziwne załamanie „ni stąd ni z owąd” i BACH. Allen i Azjatycki Oddział. Super! A gdzie do cholery podział się wątek główny? Gdzie Cross, Kanda i inni?! Autorzy jakby się przerazili, że odcinków im zabraknie i urwali wszystko w połowie. O co chodziło z kwiatkiem Kandy? Hmm? Nie wiem… Ojj, strasznie rozeźliła mnie ta recenzja, a rzadko mi się to zdarza. Poza tym, proponuje oglądać serie do końca a potem o nich pisać. Ja w D.Gray­‑man wierzyłam i wraz z drugą połową wydanych odcinków, tę wiarę straciłam. Fabuła została bestialsko zmarnowana a dłużyzn było tyle, że aż się odechciewało. Wiem, zostanę zlinczowana. Trudno. Takie jest moje zdanie i pewnie mało kto się z nim zgodzi. Uważam za to, że jest to świetna seria dla kogoś, kto zaczyna przygodę z shounen… Będzie mu się podobać wszystko a z czasem jak dojdzie do wprawy sam stwierdzi, że nic zachwycającego w D.Gray­‑man nie ma a zostanie w nim miły sentyment.
  • Avatar
    R
    Lena100 2.03.2008 16:13
    d gray man
    Powiem szczerze, że nie zgadzam się z oceną recenzentki. Moja subiektywna opinia wygląda nieco inaczej… Co prawda nie mogę w pełni ocenić tego tytułu i wystawić z czystym sumieniem oceny, bo nie dooglądałam jej do końca, z jednego, prostego powodu – zanudziła mnie. Odcinki zapychacze, rozwiązła akcja, oklepany wątek, niepowiązane ze sobą, bezsensowne epizody i stale pogarszająca się grafika. To sprawiło, że po oglądnięciu trzydziestu takich samych walk i schematycznych zachowań postaci odpadłam od tego anime. Być może to typowa dla mnie niechęć do tasiemców, ciągłe rozwijanie tego samego, oklepanego wątku sprawia, że moja ocena jest tak niska. Główny bohater irytował mnie niemiłosiernie, zadręczając swoim optymizmem i dośc naiwnym nastawieniem do świata. Ile przykładów takich dzielnych nastolatków już widzieliśmy w inncych seriach? W każdym razie dużo. I co jest gorszego od anime, które zamiast bawić, intrygować i przysparzać rozrywki zwyczajnie nudzi?
    Nie mogę powiedzieć, że jest to całkowita chała. Prezentowałoby się całkiem nieźle, gdyby skrócić wszystko o połowę i wprowadzić nieco bardziej urozmaiconą charakterystykę postaci. Można rzec – zwykły przeciętniak w formie shonenówki. Nic dodać, nic ująć.
    Nie polecam i radzę sięgnąć po coś nieco bardziej wyszukanego.
  • Avatar
    R
    Aru 2.03.2008 16:04
    W końcu!
    Już nie mogłam się doczekać, kiedy zrobicie reckę DGM. To moje ulubione anime. ^^
    „zdobywaniu expa i wbijaniu kolejnych poziomów” – To zdanie absolutnie mnie dobiło W pozytywnym tego słowa znaczeniu. ^^
    A teraz słów kilka o recenzji.
    Po kolei, czyli wpierw fabuła.
    Osobiście mnie przyciągnęła od razu. Nie jestem wierzącą osobą, więc często odwołania do Boga w anime są dla mnie mdłe, jednak tutaj podejście do tematu świeże, a bohaterowie nie wołają po każdej bijatyce (przegranej): Boże! Czy Ty w ogóle istniejesz?! Dlaczego to zrobiłeś!? Gdzie tu sprawiedliwość!
    Dalej, sprawa gadania do trupów. Owszem w wielu anime bohater staje, trup (jeszcze żywy) patrzy mu w oczy, w końcu ten wygłasza smutną przemową, ma nawał flashbacków itp., trup rozumie swój błąd i umiera w spokoju. Amen.
    Humor jakoś od początku do mnie przemawiał. Lavi jest moim ulubionym bohaterem, a jego kłótnie z Master Pandą zawsze mnie rozbawiały.  kliknij: ukryte 
    Bohaterowie są, i nie wiem czemu, nie ma takich, których bym wybitnie nie lubiła. Co do państwa złych (Rodzina Noah to dla mnie perełki, Tiky Mick to diamencik), wielu nie podoba się Earl. Ja będę oryginalna. Lubię go i podoba mi się przedstawienie jego postaci. Kojarzy mi się z na pozór miłym, spasionym staruszkiem, który swoim uśmieszkiem chce przyciągnąć jak najwięcej naiwnych owieczek. Działa przemyślanie, ale też bywa bardzo okrutny.
    I jest jeszcze Miranda. Jak dla mnie jest naprawdę barwną i zabawną postacią. I miło patrzeć jak rozwija się podczas serii.
    Grafice nie mam nic do zarzucenia. Może, gdy wypływali statkiem, przyczepiłabym się do kawałka odpływu, ale co do reszty – chylę czoła.
    Openingi i endingi są ładnie dopasowane i wszystkie mam na mojej Mp4. Samemu soundtrackowi nigdy się głębiej nie przysłuchiwałam, ale zawsze wydawało mi się, coś buduje nastrój. I była to muzyka. ^^
    Osobiście polecam wszystkim. Prawdziwa perełka.
  • Avatar
    A
    Fynn 2.03.2008 12:16
    super
    Jak dla mnie to jeden z lepszych anime z typu shounen, a do tego w niektórych momentach naprawde zabawny.
  • Avatar
    A
    Ashura 2.03.2008 11:28
    Może być
    Jak dla mnie DGM to całkiem przyzwoity shounen, choc według mnie w pewnym momencie fabuła w anime staje i porusza się w żółwim tempie(przysłowiowy metr do przodu :D) kliknij: ukryte  W mandze aż tak nie zwalnia… No ale później już jest lepiej. Choć ja bym DGM nie oceniła aż tak wysoko (pozytywni bohaterowie wydają mi się nadal dość sztampowi, a fabuła przeciętna) to jednak grafika i muzyka są faktycznie na wysokim poziomie (rewelavcyjny jest motyw Milenijnego Earla – jak się go słucha osobno to ciarki faktycznie przechodzą).
  • Avatar
    A
    Ryuki25 2.03.2008 11:22
    DGM
    Z tym anime jest jeden bardzo zasadniczy problem około 30 zapychaczy. Ekranizacja przez to jest dopiero w 5/6 tomie mangi i wygląda jak tasiemiec. Mimo, że tak na prawdę prawdziwej fabuły było dopiero coś ponad 40 odcinków. Następnym bardzo nie miłym aspektem są dłużyzny( ostatnie odcinki przedobrzyły w tej kwestii ). Twórcy wtrącają jakieś przefilozofowane dialogi lub powtarzają w kółeczko wcześniejsze sentencje. Dobrą stroną anime jest natomiast muzyka, animacja i te momenty fabularne, które trzymają się pierwowzoru.

    Co do samego tytułu uważam go za porządnego i w pewnych aspektach oryginalnego shonen'a. Nie należy do moich ulubieńców ale z chęcią go czytam. Podoba mi się jego klimat i surrealistyczna kreska. Do tego bardzo szybko polubiłam bohaterów, którzy są strasznie sympatyczni a ich charaktery ładnie rozbudowane. Historia ma w sobie również sporo humoru a nie które wypowiedzi nie da się zapomnieć:D Fabuła jest dobrze i logicznie skonstruowana, autorka oparła ją na cyklu nowel.

    Podsumowując D.Gray­‑man jest znacznie lepszy jako manga. Jednak anime samo w sobie zostało ładnie wykonane. Ogląda je się przyjemnie i jest jedną z lepszych ekranizacji tytułu z Shonen Jump'a. Jakby nie fillery anime mogłoby by pretendować do miana najlepszej ekranizacji( ja osobiście te 30 odcinków  kliknij: ukryte  obejrzałam na podglądzie wyłapując tylko te z częściami oryginalnej fabuły )
  • Avatar
    R
    artix 2.03.2008 11:22
    D.Gray-man
    Zgadzam się z autorem świetne anime sam jestem przy 71 epiku i wszystkim poleca obejrzenie tej serii.
  • Avatar
    A
    dulu 2.03.2008 11:03
    DGM
    Góral, każdy jest inny, więc nie mam prawa negować twojego zdania, ale wspominając o Naruto, czy też Bleachu przy DGM? Błagam.:P

    Mimo że główny bohater, Allen, jest coraz silniejszy[nic dziwnego dla tego gatunku] – nie jest bitewnym bogiem, co mi się podoba. Często zdarzyło mu się oberwać.
    Jak po raz pierwszy włączyłem tego animca, to był 'prawie' koniec, bo koleś z dużą ręką? Rozwala durne potwory? Szit!
    Na szczęście fabuła miała w sobie coś jeszcze, coś, co mi się spodobało.

    Jak pokazał się Królewski Klown, będzie ciekawie, choć serię można ocenić dopiero po jej zakończeniu…
  • Avatar
    A
    Góral 2.03.2008 08:50
    Przeciętny shounen (wiem, że jestem w mniejszości :P)
    Jako wielbiciel dynamicznej akcji specjalizuję się w shounenach, jednak D.Gray­‑man mnie nie zachwycił. Powiedziałbym nawet, że w czasie 72 odcinków przez większość czasu nudziłem się. W anime nie znalazłem nic nadzwyczaj oryginalnego, miałem poczucie, że gdzieś już to widziałem (pewnie też tak było). Walki wcale nie były krótkie, może nie przeciągały się w nieskończoność jak w najnowszych odcinkach Bleach'a czy końcowych Naruto, ale nie były też krótsze niż te z odcinków 1­‑60 wspomnianych serii.
    Fabuła również mnie nie zachwyciła, była idiotyczna jak w większości shounenów. Walka za walką z coraz to silniejszymi przeciwnikami (którzy mogli oczywiście też „levelować”), zdobywanie nowych umiejętności, itp. itd. Standard. Wyjątkowo mi to wszystko nie dopasowało. Da się oglądać, ale jest cała masa lepszych shounenów.