Komentarze
Terra e...
- Elegancka ocena : PaSaT : 7.10.2021 13:39:25
- komentarz : Anonimowa : 24.05.2020 13:54:41
- Odc 6 : Anonimowa : 22.05.2020 19:25:46
- Odc 5 : Anonimowa : 22.05.2020 18:51:39
- 7/10 : blood : 23.05.2016 20:10:44
- Re: Świetne! : Miedzio : 22.01.2015 01:11:25
- Świetne! : Li : 31.08.2014 09:30:34
- Re: Kontrowersje, kontrowersje... : BlaXk Magic Mushroom : 24.08.2014 14:13:22
- Re: Kontrowersje, kontrowersje... : spider_jerusalem : 23.08.2014 22:51:42
- Re: Kontrowersje, kontrowersje... : BlaXk Magic Mushroom : 23.08.2014 21:46:36
10/10 w kwestii dylematów społecznych i wartości ogólnych
6/10 grafika ( zwłaszcza postaci Mu. Jednym który wizualnie świetnie został poprowadzony był Keith.
kliknij: ukryte Ale już Tony jak kobieta.
Mnie osobiście najbliższe sercu graficznie i nie tylko były postacie Keitha i Blue Soldiera
8/10 animacja (ale być może zawyżam)
12/10 budowanie nastroju w niektórych scenach
7/10 za poprowadzenie fabuły (punkty odjęte za przeskoki czasowe)
8/10 postacie – jedne rewelacja inne trochę płaskie.
4/10 realizm (Sci‑fi czasem rewelacja, a czasem czysta fantazja autorska.)
10/10 wartość ogólna (za emocje, uczucia i przemyślenia w trakcie oraz po, a także za niepowtarzalny nastrój)
Pierwsza produkcja która (pomimo, że wiedziałam co nastąpi (znałam wątki i fabułę)) dostarczyła mi tyle uczuć kliknij: ukryte niestety smutek/rozpacz królowały, nadzieja czy inne znacznie rzadziej .
Ogólnie 9/10 kliknij: ukryte odjęłam punkt za zabicie prawie wszystkich postaci które polubiłam
POLECAM.
Odc 5
kliknij: ukryte na razie jedna odpowiedź, że nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę, a wolna wola zawsze się w człowieku obudzi, choćby nie wiem jak był zniewalany, oszukiwany, czy wytłaczany w ramki.
Smutne dla mnie jest to, że większość z ludzi marzy, ale wolą, aby te marzenia pozostały w strefie umysłu i wyobrażeni.
Ponadto wolą zazwyczaj żyć w niewiedzy – w braku prawdy. Przywiązani do własnej wersji zdarzeń /sądów /wyobrażeń na temat rzeczywistości
Jedynie zbyt bajkowe (bajkowe bardziej niż nazwałabym fantazy) podejście do tematu technologii nieco mi tutaj uwiera. Super‑Man że Star Treka albo Space 1999 ;)
Stylistycznie lata 80e i bardziej mi przypomina amerykańskie produkcje niżeli japońskie. (albo to tylko takie wrażenie)
Na razie całkiem całkiem.
7/10
końcówka serii jest ni piec ni wydra, w moviku z lat 80tych niektóre aspekty np. nowoczesne okrutne społeczeństwo były lepiej pokazane.
Świetne!
Kontrowersje, kontrowersje...
pierwszą rzeczą do której się przyczepię i to w sposób bezlitosny, to gatunek, do którego to anime rzekomo się zalicza: Science Fiction. nope, nope, nope. im dalej w las tym więcej drzew, można rzec, a w tym wypadku, tym mniej „science” a więcej „fiction”. tak właściwie, proponuję zmianę gatunku na „fantasy” i dodanie tagu „magia”. dlaczego jestem tak wredny w tej kwestii? cóż, niestety, wychowałem się na prozie Davida Webera, Jacka Campbella, Iana Douglasa i Jacka McDevitta i takie bzdury, jak ludzie bez skafandrów latający w otwartej przestrzeni, rozpruwający jednym spojrzeniem pancerniki jak stare konserwy, po prostu mnie odstręczają. i nie chodzi tu o supermoce same w sobie, tylko ich dyletnackie potraktowanie – promienie energii i tarcze energetyczne? łokej, tylko skąd energia do ich wygenerowania się bierze? ludzki organizm to nie rekator termonukearny, megawatów z niego nie wyciśniesz. samo pochodzenie tej energii też nie może być zewnętrzne, gdyż anime jasno stawia sprawę, że zużycie całej dostępnej mocy jest zabójcze dla jej użytkownika. latanie w kosmosie bez skafandra? łokej, ale dychać czymś trzeba, a w polu energii ściśle przylegającym do ciała dużo powietrza się nie zmieści… wiem, czepiam się, zaraz ktoś mnie odeśle do Dragon Balla, tyle, że tam wyjaśnienie praktycznie każdej mocy jest o niebo lepsze. a niczego tak nie lubię jak niedomówień w najistotniejszych kwestiach.
z fabułą jest lepiej, ale daleko do doskonałości. już na wstępie mamy dziurę wiekości Drogi Mlecznej – kliknij: ukryte mamy kandydata z genem Blue? cool, nie organizujmy dodatkowych sił w celu likwidacji rzeczonego (gdyby talent się przebudził), ani tym bardziej nie róbmy nic, aby go wyśledzić gdyby jednak udało mu się zwiać. i to ma być genialny system zaprogramowany do zwalczania takich osobników? gimme a break. do tego motyw wędrówki. ludzie, pierwsza „Battlestar Galactica” lepiej sobie z tym radziła – Mu miotają się po kosmosie, jakby sami nie wiedzieli czego chcą, a potem płaczą, że wredni ludzie ich biją…
postaci też nie świecą oryginalnością i przyłapałem się na tym, że każdą jedną osób na ekranie najchętniej przeniósłbym na „Ideona” w ramach mięsa armatniego. żadna, ale to żadna postać tej serii nie wzbudziła we mnie pozytywnych emocji. nielogiczni i pozbawieni własnego zdania (woli) wyraźnie na siłę odgrywający swoje role, ale nie potrafiący poza nie wyjść, bezwolni i miałcy. charakteru za grosz. inteligencji też, swoją drogą. zamiast zwiać w kierunku przeciwnym do Ziemi, wyszukać planetkę zdatną do zamieszkania, rozmnożyć się i rozbudować, by bez strachu latać po Kosmosie, stawiają istnienie CAŁEJ SWOJEJ RASY na jedną i to wątpliwą kartę. pięciolatek zachowałby się rozsądniej.
oprawa graficzna jest zaledwie przyzwoita. ani ładnych widoków, ani porywających bitew, ani zgrabnych okrętów, choć duży plus za niezłe rozplanowanie wnętrz jednostek z Ataraxii.
no i audio – kompletne rozczarowanie. z reguły, po obejrzeniu anime, szperam po necie w poszukiwaniu co bardziej chwytliwych fragmentów soundtracku. natomiast jedyne czego chciałem po soundtracku z „Terra e…” to już nigdy więcej go nie słyszeć. pierwszy, prawdziwie zły soundtrack jaki słyszałem w anime, zostawił mi w ustach taki sam niesmak, jak opening „Bererk‑a”...
ogólna ocena: 4/10. słabo i nudno.
Tak jakoś pofilozowałem to teraz jakiś konkret.
Seria ta jest świetna. Po prostu. Jest to zmaknięta historia z bardzo dobrą fabułą i wyśmienitymi postaciami. Te dwie rzeczy to coś co najbardziej cenię w anime, więc w natłoku serii (robionych według zużytych już mocno schematów) jakimi karmią nas ostatnio twórcy warto jest poszukać czegoś lepszego, czegoś wartościowego.
Grafika może się podobać albo nie, muzyka jaka taka, ale dla mnie takie rzeczy to mały minusik przy ogromnych plusach za fabułę i postaci.
Jedna tylko jeszcze rzecz: myśl przewodnia anime w pewien sposób bardzo przypomina mi tę z Królestwa Niebieskiego z Bloomem. Jak komuś się nie podobał ten film ze względu na zawarty w nim konflikt to to anime też może mu nie podejść.
Jaka szkoda, że takie anime powstają tak rzadko.
Seria niewątpliwie ambitna, czego nie da się nie zauważyć. Pomimo tego, że nie jest to rozrywka całkiem łatwa i przyjemna, ogląda się to bardzo dobrze, a obawiałem się, że będę się trochę nudzić. Nic z tych rzeczy.
Jeśli jakiś tytuł można nazwać epickim, to właśnie ten, bo tutaj ten wyraz pasuje.
Fabuła niesamowicie wciąga, bez problemu można wczuć się w bohaterów, bo są bardzo dobrze wykreowani. Nikt nie jest nijaki, przesadzony, powtarzalny. Każdy posiada własny charakter i pobudki, są niesamowicie ludzcy. Nie ma tu żadnych absurdów, głupich rozwiązań fabularnych, wszystko idealnie do siebie pasuje, jest przemyślane. Kreacja świata, kosmosu w sumie, jest bardzo pełna, a w tej serii to szczególnie ważne, gdyż porusza się dużo problemów społecznych, politycznych, utopijnych. Nic nie jest proste i jednowymiarowe, wątków jest dużo i nad każdym wypada choć chwilę pomyśleć.
Wzruszałem się za każdym razem, gdy ktoś umierał. A główny antagonista bardzo niejednoznaczny i niepokojący, to dobra cecha takiej roli.
To anime o akceptacji, dorastaniu do decyzji, różnicach w pojmowaniu świata zależnie od wieku i pokolenia. O wykluczaniu grup społecznych, o systemie kontrolującym każdą dziedzinę życia, o nietolerancji, agresji na inność, o strachu. O człowieczeństwie i idealnym świecie.
Jeśli miałbym wskazać jakąś wadę, to chyba tę, że pod koniec moje zainteresowanie trochę osłabło, mimo że na ekranie ciągle się coś działo. Odczucie bardzo subiektywne, bo nawet nie wiem, skąd się wzięło.
Bardzo podobała mi się kreska, projekty postaci ładne, mimo zastosowania archaicznego stylu. Tu jest on unowocześniony, ale bez utraty charakteru.
Wypada tylko polecić. 9/10, a co mi tam.
Przereklamowane
Zniewajalące
Ja do takich osób się zaliczam, więc serię oglądałam z przyjemnością i coraz większym zaciekawieniem. Nie mogę na Terra e powiedzieć wiele złego, raziły mnie jedynie dość niedbale narysowane twarze postaci (jestem rysownikiem, więc zwracam na takie rzeczy uwagę) oraz pewne infantylizmy w fabule, dla których nie znajduję specjalnego uzasadnienia.
Bardzo podobały mi się relacje między bohaterami, ich charaktery oraz przedstawiona wizja świata, dość wiarygodna.
Anime ogólnie jest poruszające, ma w sobie wiele smutnego uroku, im dalej w las, tym jest ciekawsze, ale przeznaczone jest raczej dla starszych, bardziej wyrobionych odbiorców.
fajne
Jakoś tak...
Tak. Hm. Nie. Jednak nie.
Ta seria to dobra, rzemieślnicza robota, niestety wciąż kuleje, wciąż cierpi na brak głębi i przestrzeni swojego pierwowzoru. Bo manga, kochani, manga to małe dzieło sztuki.
Sztuczność
Super, ALE
ta seria bez problemu mialaby 10/10 gdyby odrzucic dziecinne watki.
sposob prezentacji spoleczenstwa – SWIETNY
ludnosc MU super ALE potem zaczyna draznic cukierkowatosc i wrecz oslepiajacy kontrast miedzy ludzmi(zlo) a MU(dobro) takze glowny bohater bedacy taki prawy i dobry calkowicie niepasuje
Na poczatku odrzucajace CG ale z czasem nabiera do tego dystansu i w sumie genialnie pasuje klimatycznie.
Chodzi mi o to ze jak ogladam np watek anyana albo szkoly kosmicznej a potem przerzucaja na watek MU to czuje jakbym ogladal 2 rozne anime ;/ Co z tego ze potem to sie laczy skoro w wielu odcinkach czuje sie niedosyt a SZKODA bo zebranie wielu GENIALNYCH pomyslow (np. inwigilacja spolecznosci, czytanie w myslach, sposob walki statku MU przez zjednoczenie umyslowe, koncept bohatera ANYAN) kontrastuje z prostota (koncept Jomiego… akira a potem wielki dobry przwodca z cechami dzieciaka).
Czasami po prostu mam wrazenie ze ogladam super dark sci‑fi/space opere a nastepne rzucenie mnie w typowy shounen.
Poczatek prezentowania MU tez jest genialny, czuje sie taka nieludzkosc w nich, zbiorowsc umyslowa, niefizycznosc etc. A potem wszyscy gadaja sobie, i klimat legnie w gruzach.
Czuje sie ze anime idzie w strone nietypowego anime ale zawraca w momencie gdy akurat mogloby stac sie bardziej ambitne.
Pierwszy raz sie tak rozpisalem dlaczego? Ano w glebi poczulem ze to anime ma / mialo swietne predyspozycje do bycia jednym z najlepszych, czulo sie taka glebie MIEJSCAMI ale wlasnie miejscami…
Terra e
Najlepsze anime, jakie dane mi było oglądać.
Z pewnością nie jest to seria czysto rozrywkowa, ale jedna z tych, które zakorzenią się już poprzez pierwsze odcinki głęboko w sercu oglądającego i będą je cisnąć nie raz, nie dwa. Odcinki 9, 22 i 24 są tak wypełnione emocjami, że zmuszona byłam robić sobie po nich spore przerwy w robieniu czegokolwiek (włącznie z oglądaniem), aby ochłonąć. kliknij: ukryte Każda jedna śmierć bohatera jest jak ogromny cios, począwszy od niesamowitego zakończenia historii z Shiroe, po którym (odcinek numer 9) przez dobre 15 minut po prostu siedziałam, wpatrując się w pusty ekran, poprzez poświęcenie, jakiego dla Keitha Anyana dokonał Matsuka, aż do samego finału, gdzie nawet sarkastyczna kwestia Anyana odnośnie jego ostatnich chwil wyciska z oczu widza szczere łzy. Postaci są na tyle niesamowicie wykreowane, że nie potrafię znaleźć wśród nich kogoś, kto nie byłby interesujący. Jomy, Blue, Keith czy Tony – zbieranina osobowości tak różnych, a jednocześnie tak podobnych z powodu sprawy, w której imię walczą. Tu nie ma co opisywać, to trzeba obejrzeć.
Muzyka również wywarła na mnie spore wrażenie, oba openingi i pierwszy ending już zagrzały sobie miejsce na moim odtwarzaczu mp3.
Gorąco polecam, bo aż przykro się robi na samą myśl o tym, jak niezasłużenie mało osób zna ten tytuł.
Nie tylko dla fanów science-fiction!
9/10, polecam!
A jednak szkoda...
Aha, no i jak już narzekam, to dodam jeszcze jedno – bohaterowie zasadniczo byli w miarę wiarygodni, spójni psychologicznie i myślący, ale jedna scena wywołała u mnie bezsilne zgrzytanie zębami i pełne politowania kręcenie głową. Do dziś dnia pojęcia nie mam, dlaczego kliknij: ukryte Jomy kazał wymordować rozbitków ze zniszczonej „po drodze” ludzkiej floty. Decyzja nie miała żadnego logicznego uzasadnienia poza „pokażmy, jaki jest zdeterminowany” – jakby bowiem na to nie patrzeć, trudno było o gorsze posunięcie z punktu widzenia PR i budowania wizerunku MU jako „też ludzi” a nie „żądnych krwi potworów”.
Ten jeden epizod strasznie mnie zdenerwował. Z drugiej strony – może to dobrze świadczy o anime jako całości, bo jakby przez całą serię bohaterowie robili takie dziwne, bezsensowne i sprzeczne ze swoimi celami i/lub charakterem rzeczy, to pewnie nie zwróciłbym na podobne „wydarzenie” uwagi…
Powiem tak..
Ale litości , czemu wszyscy mieli włosy z lat 60‑70, 20 wieku? to popsuło mi odbiór serii. Momenty poważne były komiczne , zwłaszcza Tony przesadził, kudły jakby grał w zespole rockowym i palił zioło (sic!). Kreska jest średnia, muzyki sie nie zauważa, zapewne jest lecz nie zwraca na siebie uwagi.
6/10
I słowo stało się postem.
Oglądac marsz!!!
Mogę się przyczepic jedynie do jednego…ZA KRÓTKIE.