Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Clannad Movie

  • Avatar
    A
    Bortak42 29.06.2017 12:06
    Clannad Movie
    Jak na film pełnometrażowy Clannad Movie prezentuje się dosyć dobrze.Niestety strasznie poszli pod telenowelę i wycieli wszelki humor.Strasznie depresyjny i emo klimat.Grafika jest brzydka z tego powodu , że trzyma poziom serii z przełomu XX i XXI wieku , więc trochę w plecy.Bardzo źle są dobrane światła i zaślepiają twarze postaci.Chociaż , gdyby ta seria była na przykład z 2000 roku to powiedziałbym , że ta grafika jest zwyczajnie dobra.Fabuła jest całkiem dobra i w miarę wiernie przedstawili to , co należy.Jest prosto , krótko i na temat i jest dosyć zadowolony.Postacie już dużo tracą w moich oczach , bo pojawiają się tu znikąd , bo jedyny wątek tu występujący to ten Nagisy.Tylko Sunohara został tu przestawiony i był lepszy niż w serii TV nawet , wręcz bym powiedział.Miał tu więcej okazji do udowodnienia , że jest wiernym przyjacielem Okazakiego.Większość postaci pojawia się dopiero bez koniec bez ich przedstawienia.Postacie typu Yoshino , Ushio i Kouko jeszcze w anime nie było , więc jest to duży spoiler.Ogólnie jednak postacie oceniam dobrze.Muzyka jest zaczerpnięta z pierwszego sezonu i gra w tle.Jest muzyka z openingu i Dango.Ogólnie muzyka dobra.Oceniam film na 7/10 za „dosyć” , bo jednak nie do końca wierne przedstawienie historii.Jest to ocena dosyć mocno naciągnięta i o jedno oczko właśnie za to podniosłem.Za moje odczucia byłoby 5/10 i średnią ocen 6/10.Ogólnie jednak stawiam naciągnięte 7/10 , ale niezbyt polecam.Jak już to polecam na sam koniec po obejrzeniu Clannad i Clannad After Story.Wtedy można obejrzeć i nawet warto , ale wcześniej nie radzę.
  • Avatar
    A
    dark2000 5.09.2015 11:21
    Źałosne...
    W skrócie włączyłem, zobaczyłem i od razu wyłączyłem…
  • Avatar
    A
    lasagna777 1.05.2015 00:42
    To jest super!
    O niebo lepsze od obydwu tasiemców.
    Plusy:
    - brak nudy i fillerów
     kliknij: ukryte 
    - większość postaci zachowuje się realistycznie (a przynajmniej porównując do serialu, nie ma takiego zbiorowiska freaków)
     kliknij: ukryte 
    Krótko mówiąc – uniknięto pseudomedycznych bzdur, które irytują mnie w mangach/anime z racji zawodu – a które to często nagminnie popełniane są przez autorów nie mających wykształcenia medycznego (np. Full Moon wo Sagashite, Oniisame E itd.)
    - choć nie uniknięto pomniejszych błędów merytorycznych  kliknij: ukryte 
    - najważniejsze:  kliknij: ukryte 

    Dlatego – ode mnie 8/10
  • Avatar
    A
    Lenar 28.03.2014 23:55
    Zwartko krótko i na temat
    Zwartko krótko i na temat,w przeciwieństwie do serialu. Tak można opisać to anime. Wielu może nie podobać się werteryzm głównego bohatera, ale ja mocno się z nim indyfikuje. Chociaż ma u mnie dużego minusa za  kliknij: ukryte , Strach pomyśleć gdyby tak jak i w serialu  kliknij: ukryte . Warto jednak mieć zarys postaci z serialu bo inaczej nie wiadomo kto i poco jest na ekranie.
  • Avatar
    A
    Byczusia 3.09.2013 22:32
    Mi zaś się ten film podoba. Na plus tu była Nagisa, znacznie lepsza od tej w anime, nie ciamajda niepewna siebie i beksa, a zdecydowana.  kliknij: ukryte  Ojciec głównego bohatera też zaplusował. Inne wątki:  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    Asdedix147 22.01.2013 07:29
    Do niczego
    W porównaniu do obu sezonów ta kinówka jest okropna
  • Avatar
    A
    z 18.05.2012 20:07
    To, co mnie najbardziej boli w tym filmie jest smutny fakt, że charaktery postaci zostały kompletnie zmasakrowane.

    Porównując ową produkcję do oryginalnej gry visual novel i adaptacji anime od kyoto animation, można powiedzieć, że to, co zrobiło toei animation wygląda, jakby „to coś” zostało wyciągnięte z równoległego wymiaru, po czym wrzucone do japońskich kin O_O.
    • Avatar
      Goro 27.06.2012 20:55
      W przeciwieństwie do serii anime musiałem się zmuszać żeby „to” obejrzeć.. zero przyjemności z oglądania..
  • Avatar
    A
    Pawonashi 31.01.2011 19:20
    Nie było tragicznie...
    ...ale dobrze też nie. Od razu mówię, że grałem w grę i oglądałem serię TV.
    Sam fakt, że muzyka jest inna, wcale nie jest tragedią – trochę gorsza (i mniej rzuca się w uszy) niż w serialu, ale ma swój urok.
    Grafika – ja uważam, że nie była tak brzydka, po prostu inna (choć owszem – światła i płatki wiśni były irytujące)
    Postaci – mnie głos Tomoyi nawet się podobał, aktor dobrze wykonał swoją robotę. Jednak jeśli chodzi o charakter postaci, był kompletnie nijaki (serio, co widziała w nim Nagisa?!), Nagisa była znacznie weselsza niż w oryginale (choć irytował mnie jej upór), a Sunoharę można było uznać za głównego bohatera pierwszej połowy filmu (właściwie wszystko, co robił Tomoya, robił dzięki Sunoharze), co do reszty to już nie chcę się czepiać.
    Fabuła – została znacznie zmieniona (nie winię za to Toei Animation, nawet twierdzę, że wykazali się po części kreatywnością). Mimo to, akcja i tak bardzo szybko idzie do przodu (nawet za szybko – ledwie widać, że coś się zmienia między Nagisą a Okazakim, a tu BĘC! Okazuje się, że są sobie przeznaczeni! Tja…).
    Humor – Fajnie, że Sunohara zachował większość swojego charakteru, jednak… gdy tak patrzyłem na „zabawne” momenty z jego udziałem, myślałem, że patrzę na jakiegoś dzikusa z buszu. Za to do Akio i Sanae nic nie mam.
    Podsumowanie – Inne studio, inne wszystko. Jeżeli fani „Clannad” nie będą traktować filmu jako ekranizacji, mogą być nawet zadowoleni. Co do tych, którzy z „Clannadem” nie mieli do czynienia… jeśli przeboleją emOkazakiego, powinni mieć przyjemny seans (mimo pewnych bzdur fabularnych).
  • Avatar
    A
    Toukotsu 25.01.2011 18:40
    3 razy "NIE". Dziękujemy.
    1 Nie: To już było. Dla kogoś, kto serii nie widział, może wydawać się ciekawe, lecz osoba mająca już do czynienia z Clanadem po prostu się nudzi. Anime miało w sobie „to coś” czego brakuje filmowi. Do serii z chęcią wracam, ale do filmu to mnie wołami nie zaciągną.
    2 Nie: Seiyū Okazaki'ego. Z tego co pamiętam to w filmie jest inny, strasznie mnie to irytowało.
    3 Nie: Ending „Dango Daikazoku” kocham go, a tu zrobili z niego „coś” niekształtnego i za nic nie idzie tego słuchać.
  • Avatar
    A
    SuiKaede 5.08.2010 09:31
    Ach, film ma jeszcze jedną zaletę.....
    ..o wiele sensowniejsze zakończenie, pasujące do zamierzonego realizmu(??) opowieści.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    SuiKaede 14.07.2010 15:50
    Nie jest tak źle!
    Serio.
    Może spora część historii ucierpiała na wskutek cięć, ale ciekawie było zobaczyć alternatywną wersję przedstawienia Nagisy (IMHO ładniej się prezentowała niż w serii TV).
    Humoru było sporo, dzięki świetnemu Sunoharze ;)
    Nagisa była urocza jak zwykle i WCALE ani ja, ani osoba oglądająca ze mną(kompletnie nie znająca CLANNADA!) nie odniosłyśmy wrażenia, że jest przesłodzoną idiotką.
    Na psy spadł totalnie Tomoya – nie przeszkadzałaby mi jego powaga, ale po co był on taki wredny dla Nagisy?
    Nie mam pojęcia, po co pojawiały się Kyou i Tomoyo – halo, jeszcze przed chwilą  kliknij: ukryte 
    W ogóle bym je wywaliła, były totalnie zbędne….
    Nie mówiąc już o tym, jak  kliknij: ukryte 
    Nigdy do tej postaci nie miałam szacunku jakiegokolwiek, ale teraz jeszcze bardziej jej nie cierpię :D
    Co do grafiki – świetne były malowane stopklatki. Taki oldschool.
    Oceniam film na 7/10, bo choć genialny nie byl, oglądało mi się go przyjemnie…i sporo rzeczy mi się podobało w nim ;->
  • Avatar
    A
    zrobciu 2.02.2010 07:34
    niby słabo ale...
    W moim osobistym odczuciu, film był dużo słabszy od serii TV ale nie skreślałbym go tak prędko. Tak jak ktoś już wspomniał nie da się upchnąć całej historii w 90 min więc siłą rzeczy postacie i wątki musiały zostać okrojone do minimum. Rozczarował mnie Okazaki, który w serii może orłem nie był, ale za przeproszeniem miał jaja, w filmie przypominał mi takie, jakieś rozbełtane coś bleee.
    Ale tak naprawdę najbardziej mi przeszkadzało w filmie to, że twórcy jakby się uparli na zrobienie dzieła sztuki, pokazując wszystko co potrafią, całe 90 minut było tak napchane wspomnianymi wcześniej płatkami wiśni, latającymi gołębiami (przez pół filmu zastanawiałem się jak wygląda szkolny dziedziniec), że o wietrze już nie wspomnę, wiał nawet w klasach.
    Jednak o dziwo, pomimo licznych wad, film oglądało się dość przyjemnie, bez szału ale przyjemnie.
    Polecam go wszystkim tym którzy obejrzeli już obie serie i chcieliby jeszcze raz spotkać się z bohaterami, na chwilę i w przelocie…
  • Avatar
    A
    Porażka! 10.12.2009 17:37
    Totalna porażka! Szukałam tego filmu w internecie i po chwili oglądania myślałam że z krzesła spadnę ! Co to ma być ?! Masakra !! Streszczenie serii i do tego masakryczna grafika , głosy postaci inne niż w anime , a ending ,,Dango daikazouk'' zbezczeszczony ! Nie poleciłabym tego nikomu . -1/5 bo na nic innego nie zasługuje.
  • Avatar
    A
    Kaiten 10.11.2009 19:31
    hahaha XD
    Przesadzony dramatyzm i użalanie się nad sobą dominowały w tym filmie. Postacie są żałośne, tak samo momenty, które miały bawić są baardzo irytujące. I w ogóle kreska okropna, głos Tomoyi *wtf, jaki sztuczny o.O”* Film tak żałosny, że parę razy się aż uśmiałam :D A szkoda, bo psuje mi ocenę o znanym już nam Clannad i Clannad After Story. Tak, i wiem, że ta kinówka była pierwsza. Daję 2/10 i mam nadzieję, że szybko zapomnę o tym gniocie XD”
  • Avatar
    A
    Prox 16.07.2009 02:09
    Gniotoch
    1/10. Gorszego syfu nie widziałem. Jestem miłośnikiem Clannada a szczególnie Clannad AS (moje top1), ale tutaj po 10 minutach miałem dość…
    • Avatar
      Loko 20.08.2009 21:51
      Re: Gniotoch
      Zgadzam się w całej rozciągłości. Ten film to skopanie świetnej serii i zarazem najgorsze anime jakie widziałem.
  • Avatar
    A
    Blackiris 28.06.2009 01:12
    Nie sięga do stóp anime – tak samo jak anime visual novelce. Ja zasadniczo radzę omijać szerokim łukiem, lub po skończeniu oglądania pościć sobie „Dango Daikazaku” w ramach detoksu.
  • Avatar
    A
    Karoru 4.04.2009 13:42
    Gniot nad gnioty
    Nie mam zielonego pojęcia co mnie podkusiło do obejrzenia „kinówki”.
    Może to że pomyślałem że recenzant przesadza wystawiając taką niską notę, albo to że skoro seria TV nie byłą taka zła to i z filmem też nie może być gorzej ...
    Już po 5 minutach zorientowałem się że byłem w dużym błędzie.


    Postacie w filmie są płytkie jak kałuża i kompletnie wyprane z jakiej kolwiek osobowości, a problemy/rozterki, których doświadczją są tak żałosne że nie ma się ochoty na nie patrzeć.
    Animacja zalatuje niskobudżetówką na kilometr. 1/4 filmu to statyczne tła z wmontowanym dźwiękiem. Sam design postaci też pozostawia wiele do życzenia.
    Co do fabuły ... Gdybym nie oglądał serii TV to pewnie bym nie zauważył w niej najmniejszego sensu. Cała akcja filmu to nieudana próba zmiesczenia (albo raczej upchnięcia) serii TV i kawałka After Story w 1,5 godziny.

    Nie polecam tego filmu absolutnie nikomu, leżąc do góry brzuchem spędzicie lepiej czas niż oglądając Clannad Movie.
    Jeśli ktoś jednak koniecznie chce obejrzeć tego gniota to radze zrobić to po obejrzeniu serii TV i After Story w przeciwnym razie za sprawątego filmu zdecydowanie zrazicie się do wspomnianych wyżej serii.
  • Paniol 15.03.2009 17:52:20 - komentarz usunięto
  • fanka Clannad Movie 4.11.2008 18:12:58 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Mariko 18.10.2008 00:07
    No niestety...
    Film jest beznadziejny mówiąc krótko, sama miałam nieprzyjemność go obejrzeć ale nawet mi się podobała scena z przedstawieniem Nagisy.
  • Avatar
    A
    Eruaniel 11.09.2008 22:28
    Powiem tak...
    Film mnie rozczarował. Ale czego można się było spodziewać po upchnięciu całego serialu w 90 minut? Po pierwsze kreska – dużo słabsza, niż w serii. Zbyt gruba i taka… twarda. Pominęli większość bohaterów, albo ograniczyli się jedynie do ich pokazania w jakimś ujęciu. No ale tego już można się było spodziewać. Za to charaktery głównych bohaterów zostały spłycone. No i jeśli akcja ma się rozwinąć tak samo w drugiej serii anime jak w tym filmie  kliknij: ukryte , to bardzo dziękuję. Że się wszystkiego już dowiedziałam;]
  • Avatar
    A
    Norrc 8.06.2008 00:38
    Dobre
    W moim osobistym odczuciu kinówka była bardzo dobra. Pewnie jest to spowodowane tym, że obejrzałem serie TV w jeden dzień a zaraz potym movie. Serial zbudował we mnie silne więzi emocjonalne z bohaterami, któtre później doskonale wykorzystała kinówka w części
     kliknij: ukryte . Oglądanie tylko filmu może nie jest najlepszym pomysłem, ale gdy jest się świeżo po seansie tych 23 odcinków odkrycie dalszych losów bohaterów sprawi wiele (nie)przyjemności  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    wa-totem 28.05.2008 09:08
    popieram...
    Moim zdaniem fum ma rację.

    Clannad lepiej wypadał jako slice of life, z bliższym zera bilansem nieszczęść i radości, niż jako banalny pseudo­‑dramat.

    Filmowy Tomoya jest zwyczajnie żałosny, a Nagisa straciła do końca resztki osobowości.

    Kreska i sposób animacji trącą myszką, prezentują styl sprzed kilku lat.

    Muzyka to rozmyta i banalna aranżacja muzyki tworzonej dla Key; KyoAni zrobiło dobrze zachowyjąc w serii oryginalną muzykę z gry.

    A cięcia w obszernej i szczegółowej fabule gry tak by ją wcisnąć w 90­‑minutowy „format kinowy” musiały skończeć się źle. Jedyna zaleta to nieobecność denerwującej Fuuko, tyle że pozostałe postaci za nią „nadrobiły”.

    Może nie zmarnowany czas, zwłaszcza tak długo jak KyoAni nie skończy Clannad ~After Story~, ale moim zdaniem nie warto. Tym bardziej że film będzie ogromnym spoilerem do nadchodzącej nowej serii.
  • Avatar
    A
    Maniek 25.05.2008 17:00
    Najlepszy film
    Film bije na głowę serial zarówno muzycznie jak i wizualnie a co najważniejsze jeśli chodzi o logikę zachowań. Jako wady mogę wymienić marną końcówkę ale poza tym film był świetny.
  • Avatar
    A
    Fuko 22.05.2008 19:18
    Clannad Movie
    A mnie się film podobał. Chociaż każdy ma inny gust, prawda?
  • Avatar
    A
    Agdzia 22.05.2008 19:00
    Ej... co to ma znaczyć?!
    Halo, halo !! Mam error…! Fakt faktem jest, że kinówka była gorsza od serii TV, ale trzeba też patrzeć na to, że Clannad Movie był WCZEŚNIEJ niż ten odcinkowy. Trzeba patrzeć na to, że twórcy mogli później wpaśc na jakieś inne pomysły i dodać do serii TV co nie???!!! A Kotomi pewnie była tam wstawiona ot tak sobie. Grrr…
    • Avatar
      zergadis0 22.05.2008 21:43
      Re: Ej... co to ma znaczyć?!
      No nie do końca wcześniej – ściągnij sobie grę Clannad, a szybko zauważysz, że gra i seria TV są w wielu momentach niemal identyczne (+ w serii TV nie zawarto prawie niczego, czego nie byłoby w grze), a właśnie w kinówce autorzy dorzucili własną fabułę, co nie wpłynęło zbyt dobrze na ostateczny efekt :(.
  • Avatar
    A
    Hiki 22.05.2008 13:56
    żenada
    Żałuję każdej minuty spędzonej nad tym filmem! Nie polecam go największemu wrogowi… Po prostu dno dna plujące na serię TV która IMO jest jedną z najlepszych serii w swoim gatunku.
    gratulacje recenzentowi , trafne porównania i określenie tego badziewia.
  • Avatar
    A
    Nanalu 22.05.2008 11:42
    no cóż...
    może nie jestem aż tak zawzięta w krytyce kinowej wersji Clannad i może to też wina faktu, że najpierw obejrzałam wersję TV, ale w większości punktów muszę się zgodzić z recenzentem. obejrzałam go z przyjaciółką, która telewizyjnej serii nie widziała i obie stwierdziłyśmy, że jest on nie dopracowany. mało sympatyczne postaci to pół biedy, ale takie charaktery, do których w ogóle nie ma się jakiegokolwiek stosunku, bo zwyczajnie nie wzbudzały większych emocji, to porażka. fabuła była beznadziejnie skonstruowana, zaś wykadrowanie momentami przypominało takie, jakie stosuje się w grach, czego raczej w pełnometrażówce w takim stężeniu nie powinno się stosować, szczególnie że dziś ta metoda razi. muzyka zwróciła moją uwagę tylko na początku, bo opening miał tę samą linię melodyjną co w serialu, ale potem nawet jej nie zauważałam, a zwracam uwagę na to, że muzyka stanowi dla mnie bardzo ważny element.
    krótko mówiąc, walka Kyoto Animation vs Toei Animation w relizacja anime na podstawie gier Kyoto wygrywa przez podwójny nokaut. (podoba mi się to sformułowanie :P)
  • Avatar
    R
    Wacław 22.05.2008 10:50
    Film lepszy od serii TV
    Moim zdaniem ta recenzja to jakieś nieporozumienie albo raczej nie zrozumienie filmu.
    Niech recenzent obejrzy film Air to domyśli się że ta kreska celowo jest zmieniana na potrzeby filmu i mimo że inna to nadal jest ładna. Więc odpadają argumenty co do słabej grafiki.
    Po drugie muzyka również była lepsza niż ta w serii tv. Utwory były przyjemniejsze dla ucha a ten występ Nagisy był genialny ze świetną muzyką w przeciwieństwie do tego żałosnego występu w serii tv.
    Film jest lepszy właśnie do tego momentu. Niestety wszystko inne jest już gorsze, sztuczne żeby nie powiedzieć głupie.
    To co się działo z Nagisą było bardzo nieprzekonywające.
    • Avatar
      zergadis0 22.05.2008 11:04
      Re: Film lepszy od serii TV
      Wacław napisał(a):
      Niech recenzent obejrzy film Air to domyśli się że ta kreska celowo jest zmieniana na potrzeby filmu i mimo że inna to nadal jest ładna. Więc odpadają argumenty co do słabej grafiki.

      Air TV wyglądał o niebo lepiej od filmu :P i w przeciwieństwie do Clannada, gdzie jeszcze tła wyglądały lepiej w filmie, w Air TV nawet one były wyraźnie lepsze niż w Air Movie.
      Wacław napisał(a):
      Po drugie muzyka również była lepsza niż ta w serii tv. Utwory były przyjemniejsze dla ucha a ten występ Nagisy był genialny ze świetną muzyką w przeciwieństwie do tego żałosnego występu w serii tv.

      Muzyka w TV była IMO dużo lepsza, ale to już kwestia gustu.
      Wacław napisał(a):
      Film jest lepszy właśnie do tego momentu.

      Powiedziałbym raczej, że właśnie od tego momentu film zaczyna mieć jakikolwiek sens :P, a wcześniej jest dużo słabszy od serii TV (co innego, że jeszcze nie ma jak go porównać do drugiej serii, która jeszcze nie istnieje).
  • Avatar
    R
    Paweł 22.05.2008 10:41
    Clannad movie
    Recenzent musiał być zagorzałym fanem serii „Clannad” skoro tak pojechał na ocenach, może i ma ku temu prawo, ale jednak myślę, że trochę przesadził.

    Po pierwsze kreska, wcale nie jest przeciętna, a na pewno o wiele lepsza niż w serii telewizyjnej, film po prostu nie jest taki matowy, według mnie lepiej wykonany od serii tv.

    Następnie postaci: fakt moze i wycięto humor i zmieniono niemal całkowicie Tomoyę, ale tego wymagała historia, tutaj nie było kilku rozdziałów gdzie bohater poznawał coraz to nową pannicę i w każdej sytuacji pokazywał innego siebie. Tutaj jest liniowa fabuła, jedna kobieta i wydarzenia z nią związane. Wycięcie humowu z utworu, który w założeniu ma być dramatem (przecież film to alternatywna=inna wersja serii tv) nie może być wadą.

    Co do fabuły: moze i miała dziury, może i była ścięta na maksa, no ale niestety jest to film kinowy, który niestety nawet gdyby chciał, to nie może trwać tyle co 24 odcinkowa seria tv. Dla mnie niewątpliwym plusem było to, ze wyjaśniono w końcu o co chodziło w snach bohatera i nie był to kolejny element pojawiający się znikąd i tak samo szybko znikający. Może i rozwiązanie banalne, ale przynajmniej w przeciwieństwie do serii Tv miało jakiś sens.

    Muzyka: Dango z filmu podobało mi się bardziej od tego z serii tv, cóż różne gusta. Natomiast fakt, że w filmie nie ma muzyki z gry też zbytnio mnie nie przeraża, dlatego że jej szczerze nie trawię, a w serii tv tylko mnie denerwowała.


    Ogólnie rzecz biorąc dla mnie film sytuuje się wyżej niż seria Tv, dlatego że nie ma tu tych krótkich rozdziałów, które tak mnie zawsze denerwują, gdzie zakończenie jednego wątku prowadzi do następnego, a na końcu jedna z 5/10/15 staje się tą szczęśliwą wybranką jakże przystojnego, madrego i dowcipnego bohatera. Poza tym tutaj nie było kochanej Fuuko, która tak irytowała w serialu.

    Chociaż różne gusta, to jednak recenzja jak dla mnie jest trochę zbyt subiektywna i tak szczerze wciąż nie rozumiem o co chodzi z „emo” :D
    • Avatar
      fm 22.05.2008 11:41
      Re: Clannad movie
      Na wstępie chciałbym powiedzieć, że do pewnego stopnia zazdroszczę osobom, którym spodobał się film, bo przy podobnym odbiorze nie miałbym poczucia zmarnowanej 1,5h.

      Paweł napisał(a):
      Recenzent musiał być zagorzałym fanem serii „Clannad” skoro tak pojechał na ocenach, może i ma ku temu prawo, ale jednak myślę, że trochę przesadził.

      Film zapracował na taką ocenę własnymi wadami. W recenzji nie porównywałem kinówki z serią TV i być może i teraz tego uniknę.

      Paweł napisał(a):
      Po pierwsze kreska, wcale nie jest przeciętna, a na pewno o wiele lepsza niż w serii telewizyjnej

      No nie wiem. Jak dla mnie tutaj na kilometr czuć swąd niskiego budżetu. Tła prezentują się żałośnie, więc albo siedzimy w ciemnych pomieszczeniach albo świeci nam słońce w twarz. Animacja natomiast cierpi z powodu braku klatek pośrednich, co bardzo niekorzystnie odbija się na scenach, gdy któraś z postaci szybciej się porusza.

      Paweł napisał(a):
      Następnie postaci: fakt moze i wycięto humor i zmieniono niemal całkowicie Tomoyę, ale tego wymagała historia(...) Wycięcie humowu z utworu, który w założeniu ma być dramatem (przecież film to alternatywna=inna wersja serii tv) nie może być wadą.

      Paweł napisał(a):
      tak szczerze wciąż nie rozumiem o co chodzi z „emo”

      Tomoya z kinówki = emo. Pasywny bohater, który 1,5h filmu spędza na użalaniu się nad sobą. To nie jest tak, że wymagam, żeby w dramacie były sceny komediowe, bo nie gardzę wyciskaczami łez. Problem w tym, że tragedię trzeba zbudować na solidnych podstawach, wzbudzić sympatię do bohaterów, tak żeby widz też miał poczucie straty w smutniejszych momentach. Tutaj natomiast Tomoya był dla mnie wyjątkowo antypatyczny, a Nagisa mdła do bólu. Sam dramat został nakręcony z subtelnością uderzenia młotkiem w łeb:  kliknij: ukryte 

      Paweł napisał(a):
      Muzyka: Dango z filmu podobało mi się bardziej od tego z serii tv, cóż różne gusta. Natomiast fakt, że w filmie nie ma muzyki z gry też zbytnio mnie nie przeraża, dlatego że jej szczerze nie trawię, a w serii tv tylko mnie denerwowała.

      Nie mam tak rozwiniętego słuchu, żeby móc muzykę rozebrać na czynniki pierwsze. Poprzestańmy więc na tym, że jedni lubią gruszki, a inni pomarańcze.
      • Avatar
        Paweł 22.05.2008 14:33
        Re: Clannad movie
        fm napisał(a):
        Film zapracował na taką ocenę własnymi wadami. W recenzji nie porównywałem kinówki z serią TV i być może i teraz tego uniknę.


        Owszem, może za bardzo utkwił mi w pamięci pierwszy komentarz. Jednak mniejsza z tym, ja rozumiem, że kreska może się nie podobać – mi akurat przypadła do gustu, rozumiem. ze muzyka moze się nie podobać – ja akurat ją polubiłem, jednak:

        Kłóci się to z moim sumieniem, by film który z resztą naprawde mi się podobał, posiadał ocenę na portalu niższą niż takie np pokemony. Ponieważ kinówka miała pewną rolę do spełnienia i myślę, że jednak udało jej się tą rolę spełnić. Chociaż faktycznie bohaterzy moga być doszczętnie poobcinani, główny bohater może być bucem, który się tylko użala nad sobą, to jednak potrafi być też inny, w momencie kiedy spotyka tą jedyną i co z tego, ze pomysł banalny, ze niby przedstawienie i że już. Motyw snu idealnie został tu przedstawiony, moze takie przeznaczenie istnieje. Jednak to uczucie w filmie tez nie było najważniejsze, najważniejsze były emocje i zachowania, czy można się tak naprawde zmienić dla kogoś, czy nie.

        W swojej ocenie pewno sam też jestem do kszty subiektywny, moze film mi się podobał bo nie zawierał nic z tego, co tak irytowało mnie w serii tv. Jednak jakiś punkt odniesienia trzeba mieć, dlatego będę bronił, jak bronię wszystkiego co lubię, lubiłem bądź lubić będę. A jezeli pozbawiony jestem wszelkich zmysłów estetycznych to trudno, w końcu filmy powstają dla widzów, a nie krytyków.
  • Avatar
    R
    Hu 22.05.2008 10:40
    Przesada
    Słabsze od Tv ale nie przesadzajmy, ocena jest zbyt subiektywna…
  • Avatar
    A
    zergadis0 22.05.2008 09:41
    Zdecydowanie słabsze od serii TV
    IMO recenzent nieco przegiął z krytyką tego filmu, ale faktem jest, że jest dużo słabszy od serii TV i to pod praktycznie każdym względem. Jako, że nie chce mi się pisać od nowa całej opinii, kopiuj/wklej mojego komentarza na forum AG:

    IMO seria TV jest dużo lepsza od filmu, choć kinówka też nie jest taka zła.

    Przede wszystkim w kinówce ucierpiały postacie – i to zarówno pod względem osobowości jak i ich rysunku. No bo popatrzmy: Tomoyo, która jest zdecydowanie moją ulubioną postacią w Clannad TV tutaj na początku jest wręcz odrzucająca a potem jakaś nijaka. Z Kyou zrobili postać epizodyczną (i to również niezbyt przekonującą), podobnie z Kotomi. Ryou i Fuko w ogóle nie ma. Dodatkowo krótkość filmu powoduje, że autorzy byli zmuszeni do przyspieszenia akcji i uproszczenia osobowości nawet u Nagisy i Tomoyi.

    Druga rzecz na jaką można narzekać, to za mało humoru w kinówce, który jest wręcz powalający w serii TV, a jeżeli chodzi o fanów przełzawionego Aira, to IMO wielu nie zauważa jednej rzeczy – nie wiem jak u innych, ale mnie nie ruszają łzawe historie z postaciami, które dopiero co poznałem, dla mnie ważne jest to, abym się najpierw do nich przywiązał, abym je polubił i w tym właśnie pomaga duża ilość humorystycznych scenek z ich udziałem. A poważniejsza historia? Zauważcie, że w kinówce dopiero w After Story zaczęło się robić naprawdę poważnie i smutno, a w serii TV kontynuacja jest przewidywana na te wakacje, i jak przewiduję – właśnie ona będzie bardziej wyciskaczem łez tak jak Kanon i Air (choć Kanon i tak był lepszy, bo w nim na przemian mi się zdarzało płakać ze smutku jak i ze śmiechu).

    Jeżeli chodzi o grafikę – tutaj jest mniej więcej po równo, ponieważ zarówno kinówka jak i seria TV mają swoje wady i zalety. Rysynek postaci jest zdecydowanie lepszy w serii TV. To, jak narysowano postacie w kinówce to IMO wręcz tragedia i ogromny krok wstecz zarówno w porównaniu do wersji KyoAni jak i samej gry. No i ich animacja – w kinówce jest raz dobra, raz kiepska (no i te wkurzające „bullet time'y”), podczas gdy w serii TV cały czas trzyma poziom. Odwrotna sytuacja jest jednak jeżeli chodzi o tła i efekty świetlne. Tutaj seria TV niczym nie zachwyca – jest to po prostu porządnie wykonana robota i nic więcej, podczas gdy w filmie niektóre sceny są naprawdę wręcz niesamowite i zdecydowanie przebijają wersję KyoAni.

    Muzyka – i wracamy do wyższości serii TV. Opening jest rewelacyjny, nowa wersja „Megumeru” jest zdecydowanie lepsza od tej użytej w filmie, ilość wokalnych utworów w wersji KyoAni imponuje, podczas gdy w kinówce mamy jeden i do tego nieszczególnie udany, również BGMy są zdecydowanie lepsze w serii TV… Co tu dużo gadać, o ile muzyka w serii TV ma u mnie 9+/10, o tyle muzyka w kinówce niewiele wyrasta ponad przeciętną.

    Ostatecznie wychodzi u mnie na to, że seria TV przewyższa kinówkę pod niemal każdym względem (tylko tłami i spektakularnymi scenami się movie broni). Jak dla mnie kinówka: 7+/10, seria TV: 9/10. Serię polecam praktycznie każdemu, film tylko fanom wyciskaczów łez oraz tym, którzy już obejrzeli serię TV, a nie chce im się czekać na drugą serię, żeby zobaczyć co będzie dalej (choć i tutaj niech lepiej sobie włączą grę zamiast oglądać film). No, ewentualnie jeszcze tym, którym się seria TV bardzo spodobała, i chcą zobaczyć alternatywną wersję wydarzeń (bo przynajmniej school life arc w serii TV a w kinówce to niemal dwie różne historie, które łączy tylko bardzo ogólny zarys fabularny).