Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Death Note: The Movie

  • Avatar
    A
    lasagna777 19.05.2015 19:05
    herezja
    Pewnie popełnię herezję, za którą fani oryginału mnie zjedzą, ale dla film podobał mi się bardziej niż serial, z jednego zasadniczego powodu: nie nudził! Anime znużyło mnie już po 5 odcinku, w związku z czym zarzuciłam je na czas nieokreślony. Film zaś był ciekawy, akcja wciągnęła mnie, a pod koniec przyspieszyła, dając otwarte zakończenie. Tak, wiem, że pozmieniali parę rzeczy – dla fanów niewybaczalny grzech – ale usunęli masę zapychaczy psujących początkową atmosferę napięcia, budowaną przez pierwsze 5 odcinków. Zamierzam kiedyś dokończyć serial ze względu na owe różnice fabularne, ale najpierw zaliczę filmy.
    • Avatar
      Grisznak 19.05.2015 20:11
      Re: herezja
      Ależ to żadna herezja, ja też bawiłem się lepiej na filmie niż podczas oglądania serialu.
      • Avatar
        lasagna777 20.05.2015 00:27
        Re: herezja
        Tak, ale popatrz, ile jest komentarzy na temat kultowego serialu, który każdy musi obejrzeć, bo to klasyk – i na temat filmu, który ssie, ze względu na aktorów, efekty komputerowe i zmiany w fabule… Ale cieszę się, że nie jestem osamotniona :)
  • Avatar
    A
    Allan 14.11.2013 08:45
    Film pomimo ,iż był totalna klapą zasługuje również na małą pochwałę…
    Pochwałę za aktora grającego L
    Aktor grający Lighta kompletnie nie pasował do swojej roli przez co z filmu stworzono typową parodię.
    Jednakże oglądając go w akcji nie raz uśmiałam się przez jego chomicze policzki ;D
    Film sztywny, całkowicie odbiegał od serii.
    Nie zachwyca ,ale jeżeli trzymasz dystans można się pośmiać.
  • Avatar
    A
    Anik 11.07.2013 19:56
    Na wstępie uprzedzam, że skomentuję tutaj oba filmy DN.

    Oglądałam już oba filmy cztery lata temu, ale prawie nic nie pamiętałam, więc zdecydowałam się zrobić to jeszcze raz i stwierdzam, że… to było dziwne. Light w ogóle nie zachowywał się jak Light, w dodatku nie był przystojny (niby drobiazg, ale jednak ;)). Najbardziej mnie kuły w oczy rzeczy, których prawdziwy Light nigdy by nie zrobił, jak  kliknij: ukryte  albo  kliknij: ukryte . Jeżeli chodzi o L to też był trochę inny niż w m&a, ale akurat jego polubiłam. Zawały serca nieraz wyglądały jak napady padaczkowe, śmiać mi się z tego chciało, tak samo jak z „genialnie” wykreowanych komputerowo shinigami (jaki oni mieli budżet, do cholery?).

    Co do fabuły rozumiem, że trzeba było zmienić to i owo, żeby się zmieścić. Generalnie nie mam większych zastrzeżeń. Końcówka pierwszego filmu była całkiem fajnie wymyślona, nawet ciekawsze było takie rozwiązanie problemu z Naomi niż oryginalne (chociaż wydaje mi się, że w m&a po wpisaniu do notatnika, że ktoś umiera  kliknij: ukryte  po prostu umarłby na zawał).

    W drugim filmie zmiany w sumie też były w porządku, chociaż pamiętam, że podczas pierwszego oglądania rozczarowałam się dwa razy: najpierw myślałam, że  kliknij: ukryte  i rozczarowałam się, że jednak nie, lecz przynajmniej miałam przez chwilę nadzieję, że w takim razie  kliknij: ukryte , a tu znowu dupa.

  • Avatar
    A
    Gnosis. 23.09.2012 12:25
    Żenada
    Wieeeje nudą, Raito to nie Raito. W anime pokazali go jako bystrzaka wiedzącego czego chce, a w filmie… Taka ciapka, jak dla mnie aktor słabo się wcielił. Nawet nie ma się dylematu czyją bierzemy stronę. Ryuk był żenujący, sytuacje jako tako ratuje L, ale i tak nie polecam. Słabiutko
  • Avatar
    A
    Raito ;d 12.04.2012 22:12
    ...
    Mnie rozczarował tutaj aktor, który grał Raita…
    Jakiś taki… Kto oglądał anime to wie o co mi chodzi ;d
    I ten klimat w anime był cudowny, a tutaj tak sztywno ; /
  • Avatar
    A
    kamiltrol 27.11.2011 02:13
    ..
    UJDZIE W tłoku, chociaż jakby film trzymał taki poziom jak jego końcówka, byłby znakomity, a tak to przeciętniak w tłumie…
  • Avatar
    A
    kapplakk 5.02.2011 14:53
    Bardzo dobry film
    Wersja aktorska Notatnika Śmierci zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Film jest klimatyczny (dobre tło muzyczne) i trzyma w napięciu. Zmiany w fabule moim zdaniem nie zaszkodziły, zakończenie jest OK, udało się w niecałych dwóch godzinach upchnąć sporą część wydarzeń bez dużego uszczerbku na jakości. Krótko mówiąc – całość zrealizowana jest bardzo przyzwoicie. Oczywiście ortodksyjni fani zawsze będą narzekać, zresztą nie da się zrobić filmu, który byłby idealnym odzwierciedleniem mangi czy anime, zawsze musi to być jakiś kompromis. Biorąc pod uwagę „talent” Japończyków do filmów aktorskich i tysiąc sposobów, na które mogli popsuć tę produkcję – efekt jest bardziej niż zadowalający. Polecam film wszystkim, którym podobało się anime, a fanatycy oryginału – mimo krytyki – i tak obejrzą.
  • Avatar
    A
    Misaki_ 21.10.2010 22:59
    ^^
    Jeśli chodzi o mnie to zawiodłam się na tym filmie… Jak wiele osób piszących poniżej, również uważam że fabuła jest za bardzo skrócona, aktorzy jakoś nie bardzo przypadli mi do gustu i w ogóle całość mnie nie zachwyciła. Chodź przyznam, że zakończenie zaskoczyło mnie jak najbardziej pozytywnie, i może rzeczywiście ten wątek z narzeczoną agenta FBI był lepszy niż w mandze, czy anime.
    Jednak podsumowując, raczej nie polecam tego filmu fanom anime, bo mogą się rozczarować, jak to było w moim przypadku. Aczkolwiek z drugiej strony, prawdziwi fanatycy pewnie i tak sięgną po ten tytuł i sami go ocenią^^
  • Avatar
    A
    Trąba 29.07.2010 22:12
    piszę szczerze bo nie wierzę !! Film jest cudowny… Oglądam go w kółko,bo jestem zakręcona na L'a punkcie… tak…uwielbiam dziewczynę w skarpetach(Misa) i chciałabym z nią chodzić ;)
  • Avatar
    A
    anulka406 31.03.2010 18:52
    Średnio.
    Muszę przyznać, że znając anime długo zabierałam się do obejrzenia tego filmu, ale jako, że polecało mi go sporo osób miałam duże oczekiwania. Jednak to czy zostały zaspokojone to już inna sprawa.
    Po pierwsze nie podoba mi się ukazanie 'walki umysłów' w tym filmie. Nie widać tutaj żadnych odznak ponadprzeciętnej inteligencji u Lighta, a jedynie u L. Podczas gdy w mandze i anime było to wyrównane i stawiło główną atrakcję serii, tutaj postanowiono się tego pozbyć. I tak oto Light ucieka przed mózgiem L'a.
    W ogóle ta postać została bardzo zmieniona, a już najbardziej przyczynił się do tego odtwórca tej roli. W pierwowzorze Light sprawia wrażenie wręcz geniusza zbrodni, a tutaj tylko przestraszonego, zawiedzionego młodzianka (może i dano mu tu motyw – ale po co mu motyw!?), który nie ma już po co żyć. Bardzo słabo pokazano jego przemianę w szaleńca, której sprawcą był notes. Dla przykładu oglądając anime nawet nie widziałam, kiedy to się stało – na końcu zastanawiałam się, może on od początku był szalony? A w filmie to się stało tak nagle – najpierw wiem, że jest normalny, a tu nagle zrobił coś szalonego – jak wariat, a wcześniej nic na to nie wskazywało. Brak tu tej płynności.

    Myślę, że pomiędzy mangą/anime a tym filmem jest sporo różnic. Akcja biegnie tu strasznie szybko, ma się wrażenie, że Light to nie jest żaden geniusz, jakby wszyscy wiedzieli kim jest Kira. A on – no cóż – MA MOTYW, ale to tylko sprawia, że jest bardziej ludzki… Chyba aż za, niech każdy sam oceni czy przemawia to na korzyść historii czy nie. Bo ja osobiście uwielbiałam go jako pozbawionego skrupułów wariata, który myślał, że jest Bogiem.
  • Avatar
    A
    marheva 13.11.2009 23:03
    Alternatywna wersja anime
    Mangi nie czytalem to nic nie wiem o „zgodnosciach”, anime bylo swietne, a majac na uwadze, ze to jednak film kinowy i skroty sa potrzebne, to calkiem niezle im to wyszlo, a zakonczenie jest nawet lepsze niz w anime.

    Jako alternatywna historia zasluguje na taka sama ocene jak serial.
  • anulka406 8.10.2009 14:48:22 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Hawk 13.08.2009 05:50
    nierówno, bardzo nierówno
    Zasadniczą wadą jest mała zgodność z magowym pierwowzorem (wbrew, temu co ktoś zauważył, z daje mi się, że zgodnść z pierwowzorem, jest dość ważna w ekranizacji)

    Najlepsze wrażenie zrobiły na mnie postacie drugoplanowe (zwłaszcza Sayu, pani Yagami oraz Watari)
    Ryuk mimo wszystko wydaje sięzbyt sztuczny, zbyt „wklejony” w świat.
    Niepodobał mi się zupełnie Raito, po pierwsze w Mandze jest dużo bardziej kakoi, w filmie sprawia troszkę wrażenie ciotowatego szpanera. Do tego nie podoba mi sie sposób ukazania motywacji Raito, ale to dość subiektywna kwestia.
    Na koniec L, niby wszystko świetnie, ale brakowało w filmie tej postacji „tego czegoś”
    Zakończenie baaardzo, baaardzo przeciętne, zrobione na siłę i w ogóle mi się niepodobało kliknij: ukryte 


    Aha Ryuk, bardzo jasny punkt jeśli chodzi o postać (pomijając wspomnianą sztuczność) ale niestety przerobiony z cynika na moralistę… Razi.

    Film warty obejrzenia, ale c najwyżej przeciętny.
  • Avatar
    A
    Izabela J.K 18.07.2009 15:40
    zupełnie inny death note
    Kiedyś przez przypadek miała nieprzyjemność zobaczyć aktorską wersję uwielbianych w dzieciństwie sailorek. Można powiedzieć, że „Death Note” obejrzałam dla „świadomej beki”. A tu miłe zaskoczenie. Film nie tylko strawny, ale i wciągający. L właśnie taki jak sobie wyobrażałam, chociaż może w końcowych scenach 2 części trochę zbyt przesłodzony. Ogólnie całość zgrabna, sensowna i wiarygodna – brak dziur fabularnych wypełnianych np smutnym dzieciństwem L. No i Light – myślący od początku do końca. Podziwiam autorów za to, że udało im się dodać kilka wątków (np. z postacią Shiori) i w dodatku efektownie je poprowadzić. Dobra rzecz, polecam.
  • Avatar
    A
    Ayanami 17.04.2009 19:00
    Nie wiem, czy film lepszy od anime, ale jest naprawdę dobry. Ocena: 9/10.
  • Avatar
    A
    d 27.03.2009 18:58
    Filmy raczej nie umywają się do anime ale generalnie są w porządku. Chociaż moim zdaniem mogliby wziąć jakiś lepszych aktorów i wystylizować ich bardziej na postaci z anime jak Mise czy Raita ;p
  • Avatar
    A
    Kisara 28.02.2009 01:51
    Death Note Film
    Przyznam nie obejrzałam jeszcze anime do końca i nie zajrzałam do mangi. Może jak to zrobię moja ocena się zmieni, ale póki co dla mnie film był nadzwyczaj dobry. Normalnie jak słysze o jakimkolwiek filmie nakręconym na podstawie czy to mangi czy komiksu, czy anime, to mnie ciarki przechodzą i mam jak najgorsze przeczucia. Z DN było podobnie ale po obejrzeniu stwierdzam… Na prawdę mnie zaskoczył. Zgodze się co do postaci (których jakkolwiek jeszcze dobrze nie poznałam), Light jakis taki… nie wiem. Odniosłam wrażenie, że on powinien być skryty i raczej mało towarzyski, tymczasem w filmie nie daje sie tak tego odczuć i to mnie najbardziej raziło. Co do L jego filmowa postać nawet przypadła mi do gustu chociaż rzeczywiście był za mało dziwaczny. Zmian w fabule „względem anime” nie komentuje, bo jak podkreśliłam, nie znam jej do końca. Ale ogólnie film miło mi się oglądało i jak najbardziej polecam.
  • Avatar
    A
    Dario 20.01.2009 16:04
    Anime lepsze
    Można obejrzeć, ale PO oglądnięciu IMO lepszego anime, żeby sobie nie zepsuć zabawy.
  • Avatar
    A
    Dahlia 10.07.2008 15:55
    średnio na jeża..
    Film niby zły nie jest… ale… zdecydowanie postać Light i Misy kłuje w oczy :/...
  • Avatar
    A
    Lincorne 6.07.2008 21:21
    ...
    Film jest przede wszystkim sztuczny!Okropna gra aktorska,brak klimatu,brzydko zrobiony Ryuk..

    Nie zdziwię się jak amerykanie zrobią 100 razy lepszy film…Jednak zawsze lepiej oglądać profesjonalną grę aktorską i efekty specjalne niż oglądać japońską wersje DN X+X'''...
  • Avatar
    A
    Trix 4.07.2008 20:48
    okay
    dla mnie film był dobrze zrobiony, chociaż nie powali.dobrze, że pozmieniali pewne fakty, w końcu gdyby tyle razy miało się przechodzić przez to samo, to byłoby nudnawo, a tak to przynajmniej mamy ogólny wyraz ten sam w trochę innej wersji. czy lepszej? nie ma co porównywać filmu do mangi czy anime, bo to zupełnie inne gatunki, rządzące się zupełnie innymi prawami :P Dla mnie Light był trochę… nie bardzo mi pasował, aktor aż za bardzo chciał wyrazić emocje itd. przez co mnie po porstu śmieszył. Za to uważam,że Ken'ichi jako L był po prostu wspaniały, może trochę za mało szurnięty, ale i tak lepszego filmowego L'a sobie nie wyobrazam ;p Jedynym zastrzeżeniem są Shinigami, a już na pewno Rem, bo Ryuk jeszcze ujdzie. Wyglądają kompletnie sztucznie wstawieni… no cóż, nie można mieć wszystkiego. Co do amerykanckiego remake'u – niech se robią, pewnie wyjdzie lepszy pod względem efektów i tak dalej, ale niech darują sobie Efrona jako Lighta, bo się kompletnie na niego nie na daje, już lepiej dali by kogoś mało znanego,zeby nie porównywać z innymi rolami ^^.
  • Avatar
    A
    Paniol 4.07.2008 18:26
    .....
    zal ;/ powiem tyle..dobre na nude ale jak nie widzialo sie anime/czytalo mangi….

    nie polecam -_-
  • Avatar
    R
    blue 3.07.2008 21:41
    marny film zerujacy na popularnosci mangi, powinni znisczyc wszytkie jego kopie ...
    ogladalem zaraz po wyjsciu ten film, choc bylo to juz jakis czas temu, nadal pamietam jaka to byla kosmiczna kupa cut... Ogladam duzo filmow i anime ale zadko trafiam na takie gnioty, wszytko poczynajac od efektow po rezyserie sa godne politowania, a gra aktorska jet po prostu smieszna i sztuczna. Nie wiem czy taka wysoka ocena jest wina tego ze to servis o anime a nie o filmach, czy po prostu wynika z patrzenia na niego z pprzymruzeniem oka jako ze jest na podstawie mangi, ale dla mnie 3/10 w porywach dobrego serca i z wzgledu na to ze jestem fanem mangi… choc i ten chlam na tyle nei zasluguje nawet ...

    Zmoderowano. Proszę dezaprobatę wyrażać w inny sposób.

    Moderacja
  • Avatar
    A
    Zgrzyt 2.07.2008 19:16
    Miłe zaskoczenie.
    Film ten jest miłym zaskoczeniem. Jednak trzeba nadmienić , że powinno się obejrzeć dwie części naraz. Ogólnie gra aktorska jest zaskakująco dobra. Komputerowe efekty są moim zdaniem bardzo dobre i co ważne nie wyglądają super kiczowato sztucznie. Czemu nie zawsze tak jest? Zastrzeżenia budzi jedynie L jest kosmicznie nienaturalny, aż się prosi o kolkę. Kolejną sprawą jest zakończenie. Mianowicie  kliknij: ukryte .
    Ogólnie film obowiązkowy dla każdego fana DN i dla osób którym DN zbrzydł nieco po pewnej śmierci i pojawieniu się N. Jednak nie tylko im, jest to solidny kawałek japońskiego kina. Polecam.
    Film można ocenić na 7.5/10
    • Avatar
      lolnik 3.07.2008 15:36
      Re: Miłe zaskoczenie.
      Dla mnie zakończenie jest śmietne  kliknij: ukryte  Przykra była natomiast Misa­‑Misa…
  • Avatar
    A
    looool 2.07.2008 18:33
    żałosne
    Przecież film kinowy pojawił się przed wyreżyserowaniem anime, nie wiem więc jaki sens ma stawianie zarzutów „zmiany względem anime”. Poza tym, pisał o tym sam autor polskiego tłumaczenia mangi, filmy dużo bardziej mu się podobały od anime, bo anime zrzyna WSZYSTKO co do joty z mangi, nawet dialogi, a oglądając film nie do końca wiadomo, co i jak się wydarzy. Zdecydowanie jedna z lepszych live action ever.
  • Avatar
    A
    Alecto 2.07.2008 17:00
    Sprzeciw
    Film sam w sobie nie jest taki tragiczny. Widywałam o wiele gorsze, jednak w dalszym ciązu uważam, że z mang nie powinno się robić filmów. Jeśli już to niech robia to Japończycy niż… Amerykanie, którzy planują aktora grającego Lighta mianować… Zacka Efrona.
    Tu, pomimo, że Raito jest jakiś mało barwny, L niezbyt szurnięty a zmieniona fabuła o wiele bardziaj naciągana niż w oryginale, to przynajmniej w dalszym ciągu to Death Note. Co zrobią z tym Amerykanie?

    Wersji Japońskiej póki co daje 6.5/10…
  • Avatar
    A
    Paweł 2.07.2008 15:10
    DN
    Sam film w miarę ok, nie podobały mi się tylko zmiany w fabule względem anime – zbyt to było naciągane i za dużo się działo w zbyt krótkim czasie, podejrzewam że film mógłby być dla mnie trochę niezrozumiały gdybym nie widział anime.

    Prócz tego nie podobali mi się dwaj główni bohaterowie, L. jakiś taki zbyt mało pokręcony, natomiast Light to jakiś taki playboy za 3 gosze.

    7/10.
  • Avatar
    A
    Joel 2.07.2008 12:58
    DN
    W kiczowatym Battle Royale
    ...

    A sam film – ok. Zaskakująco dobre efekty specjalne, aktorsko może być, ogólnie na plus (a rzadko tak się dzieje przy ekranizacjach m&a).