Komentarze
Akaneiro ni Somaru Saka
- Wcale nie zagadka : Bez zalogowania : 4.11.2020 13:05:36
- Komedia satyryczna z absurdem : Bez zalogowania : 4.11.2020 12:55:14
- komentarz : Nie wiem czy to kwestia poczucia humoru : 3.11.2020 10:57:03
- komentarz : Nikodemsky : 28.09.2019 01:11:04
- LoL : Fourstone : 1.07.2016 01:08:50
- komentarz : Saber : 13.11.2015 22:54:50
- komentarz : Zagadkowy : 11.09.2014 02:22:32
- komentarz : Klemens : 17.05.2014 12:05:42
- komentarz : Ptaq : 2.12.2013 04:03:24
- komentarz : eureka : 29.09.2012 13:42:52
Zakonczenie ......
Najnormalniej w świecie załamałem sie jak zobaczyłem to co sklecili twórcy na koniec .... Jedyne anime z głupszym podsumowanie fabyły jakie widzialem to School Days.
Akane-iro no Somaru Saka
Zgadzam się z oceną
Cała seria jest koszmarnie nudna. Postaci diabelnie płytkie z psychiką ameby. Zagłębiając się w nią odnosi się coraz większe uczucie zażenowania. Jednak pod koniec zaczyna robić się ciekawiej i troszkę oryginalniej. Polecam masochistom, lub fanatykom gatunku na ogrooomnym głodzie.
PS mam nadzieję na kontynuację, powinna być dużo ciekawsza :)
:/
kliknij: ukryte I co z tego, że ona nie jest jego prawdziwą siostrą? Mam przyszywanego brata, ale nie wydaje mi się, bym nagle po trzynastu latach mieszkania razem mogła się przerzucić na system „kochanków”. Bierze mnie obrzydzenie nawet na samą myśl o tym. To jest CHORE
1/10pkt
Ten jeden punkt za ładną grafikę
Strasznie nudne. Fabuła, moim zdaniem, do kitu.
beznadziejne zakończenie
aff
Cukierek
Pierwsza z nich to fani żeńskich seiyuu: ich zestaw tutaj to naprawdę aktualna śmietanka. Jeśli się doda do tego fakt że animacja pasjami bywała cokolwiek symboliczna, wniosek jest jeden – oglądamy słuchowisko z nakładanymi (i od czasu do czasu zmienianymi) ładnymi planszami graficznymi :)
Zaś druga grupa to wielbiciele zettai ryouiki. Chyba nie było odcinka w którym kamera bezczelnie zatrzymywała się w kluczowym dla konsumentów tegoż fetysza miejscu… i tam zostawała przez ładne kilka, kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt sekund. Przyznam się szczerze – czegoś takiego (na taką skalę) jeszcze w mojej karierze oglądacza sobie nie przypominam.
Anyway, jeśli ktoś należy do jednej z tych dwóch specyficznych grup docelowych może to anime sobie spokojnie obejrzeć (z drobną dozą wspomagania przez przewijanie), a jeśli przypadkiem należy do obydwu to będzie miał nawet całkiem miłe wspomnienia.
Tak jak np. ja :)
Niedokońca dno?
Widziałam się z naprawdę różnymi opiniami na temat tej serii, ale myślę, że na 6‑7/10 zasługuje. Produkcja może nie wybitna, ale miły zapychacz czasu. Zwłaszcza jak ogląda się ją „ongoing” heh xD Ale to tylko moje zdanie.
kliknij: ukryte Na końcu, moim zdaniem, jest jednak wyraźnie powiedziane, że ona jest adoptowana.Co nie zmienia faktu, że takie posunięcie było beznadziejne ;/
Przedewszystkim, tego typu anime powinno być smieszne, a nie było :(
kliknij: ukryte Swoja drogą, ta końcówka to tak w razie gdyby chcieli 2 serie zrobić? O.o
Generalnie nie polecam, odradzam i co tam się jeszcze da…
łeeeeee
Rodzeństwo?
AVE!
wtf?
to podsumowujące zdanie wyraża wszystko co myślę o Akane Iro ni Somaru Saka.
Po pierwszym odcinku miałam jeszcze jakieś nadzieje ale potem było już tylko gorzej. Wydaje się, że bohaterom odebrano wszystko- emocje, oraz przede wszystkim rozum. Gdyby to była parodia komedii romantycznej to sprawdziła by się świetnie. Można powiedzieć, że uwypukliła wszelkie wady romansów. Atakując nas pomysłami wziętymi ze wszystkich innych tego typu serii mieszając je ze sobą. Otrzymujemy coś, dokładnie „coś”, co nudzi i irytuje.
Wszystko wydaje się proste.. chłopak spotyka kawaii dziewczynę, ratuje z opresji i spotykają się przypadkiem w szkole.
I tu twórcy pokazali nam jak bardzo są nieprzewidywalni i.. złośliwi. o tak, złośliwi gdyż przez całą serię miałam wrażenie, że ktoś robi mi na złość. Nic nie potoczyło się jak, moim zdaniem, powinno.
Jedynym plusem, jak już większość osób napisała, była grafika, która zdecydowanie podobała się. Ale grafika nie uratuje marnej fabuły.
Oprawy muzycznej w ogóle nie pamiętam a więc uważam, że albo jej nie było albo nie była warta uwagi.
Bohaterowie: jak wcześniej stwierdziłam po prostu bezmyślni. Miłość między rodzeństwem, której wcześniej nie było w ogóle widać nagle się objawiła. kliknij: ukryte Minato, która początkowo cieszyła się, że jej brat ma taką fajną narzeczoną, nagle UWAGA nagle doznała objawienia: przecież ona kocha Junichiego!. wow no nie? Motywy jak Nagase wyobraża sobie siostrę np. w stroju kąpielowym- boże! niech mnie ktoś uratuje. Nagase, który również nagle stwierdza, że darzy siostrę czymś więcej niż uczuciami jakimi powinno darzyć się rodzeństwo. Ktoś może zapytac czemu obejrzałam do końca coś co tak bardzo uważam za żałosne, otóż.. nie wiem. Być może to był masochizm? ale ja do samego końca miałam nadzieje na prawdziwe, choć trochę logiczne zakończenie. Przeliczyłam się.. kliknij: ukryte kiedy Nagase mówi, że kocha Yuuhi a następnie ją całuje trudno nie myśleć, że będą oni razem. A tu k…a niespodzianka
To chyba tyle, oceniam na 2+ (plus za grafike, a 2 za to, że twórcy udowodnili, że zawsze coś jeszcze można zepsuć, jeśli tylko się bardzo chce).
nuda i wtórność
Nudne, wtórne, fanserwiśne
Do tego na siłę „oryginalne” pseudoskandalizujące zakończenie.
Zapomnieć, jak najszybciej zapomnieć.
Benadziejny gniot
Główny bohater tak głupi, że brak mi słów na jego zachowanie. Tsundere była jedną z najbardziej denerwujących jakie widziałem. Tysiąc razy lepsze są takie fajne słodkie dziewczyny jak w Itazura na Kiss niż nienormalne tsundere gdzie bicie i przezywanie kogoś jest normalne.
Muzyka też marna.
Ogólnie 3/10
Dno
Ocena całości – 2/10, za seiyuu i w miarę przyzwoitą grafikę.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda
Nie zgodzę się co do „stopniowej ewolucji uczuć” – nagła ni stąd ni z owąd metamorfoza w kliknij: ukryte bodajże dziesiątym odcinku nie zasługuje według mnie na miano „stopniowej ewolucji uczuć”. Jeszcze to zakończenie… brr… ale brawa dla recenzenta, że wziął na siebie oskarżenia o wredne spoilery, a ostrzegł masę potencjalnych widzów.
Nie wiem także – choć przyznaję, że to zwykłe czepialstwo – w którym miejscu przewodnicząca jest charyzmatyczna, ale to może być moje wypaczone pojmowanie tego słowa.
No i najważniejsza rzecz, ujęta w temacie, czyli największe przewinienie twórców – ta seria po prostu nudzi, nudzi niemiłosiernie przez cały czas swojego trwania nie oferując żadnej rozrywki. Naprawdę można przy niej zasnąć. Nie radzę ruszać tej serii nikomu, ytrwałym zaś, którzy jednak wezmą się za oglądanie tego 'dzieua' radzę przespać zakończenie – będą dużo szczęśliwszymi ludźmi.
Ode mnie dwa (i prawdopodobnie alt pójdzie, bo serię bym bardziej surowo potraktował) – tylko i wyłącznie za seiyuu, którzy coś próbowali z tymi postaciami zrobić.
;)
Ale na końcu oczekiwałem czegoś lepszego ;|
A ogołem polecam w 120% !