x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Piękny przykład jak w krótkim czasie można przekazać aż tak wiele.
Patrząc na poniższe komentarze typu „jedna z najbrzydszych rzeczy jakie widziałam.” – taki przekaz nie mógł być cukierkowo pokolorowany z milionową grafiką. Sama kreska, grafika nadaję tej produkcji niesamowitego realizmu i klimatu. – taka jest starość, ponura, nie aż tak kolorowa jak nasze młode życie.
Niektórzy sami zauważyli że potrzebna jest pewna dojrzałość co do produkcji, gdyż wywołuje wiele emocji nad którymi młodzi ludzie nie posiadający za sobą wiele przeżyć w życiu nie będą w stanie zrozumieć.
Piękne ponadczasowe przekazy płynące z tej produkcji, naprawdę potrafią wzruszyć i dać do myślenia co w życiu jest ważne.
Nie mogłem uwierzyć, że to japońska animacja. Widać fascynację Kunio Katô krótkometrażową animacją europejską. Nie dziwią mnie negatywne komentarze, bo zachodnia animacja krótkometrażowa bywa ciężka w odbiorze, jeśli nie ma się z tym gatunkiem żadnego doświadczenia. Podobne odczucia mają fani zachodniej animacji oglądając pierwszy raz typowe anime :) Jeśli komuś się podobało, to polecam jako następny krok film, który też otrzymał Oscara: „Father and Daughter” (Michaël Dudok de Wit), jest w dobrej jakości tu: [link]
Animacja jest dostępna na Netflixie pod tytułem „Dom z małych kostek”.
A
HHH
16.12.2015 23:32
Anime takie sobie, opowieść o życiu pewnego starca, usilnie nastawiano na wymuszenie w widzu skrajnych emocji.
Oprawa audio trzymała poziom, ale kreska?
Widzę tutaj sporo domorosłych krytyków sztuki, którzy debatują nad tym że kreska była odpowiednia. Nie, nie prawda postaci były brzydkie i karykaturalne, a mimo melancholijnego klimatu kolory były najzwyczajniej w świecie wyblakłe i mdłe.
To że kreska pasuje do jakiegoś anime, nie znaczy że jest dobra, fakt że pasuje to nie znaczy od razu że jest idealna.
Idąc tym tokiem myślenia można każdy szajs opchnąć na 10/10.
-koślawe postaci, kiepska animacja, brzydkie kolory, no za taką grafikę, 1/10.
-Ale tak miało być.
-Ok w takim razie dyszka.
To że coś pasuje, nie znaczy że z automatu jest dobre, dlaczego wszystkie „kawaii” serie z „kawaii” dziewczynkami, nie mają 10/10 za grafikę skoro od kreski można dostać cukrzycy?
Dla mnie to jest totalny absurd, nie mówię że od razu serii trzeba wywalić ocenę 1/10 za grafikę, ale nie popadajmy w skrajność i nie zgrywajmy pseudo krytyków sztuki, zarzucając hasła w stylu „minimalizm” czy „abstrakcja”. Spójrzcie na to z tej strony, że anime Mushishi, ze względu na swój klimat, również mogło zostać wykonane w ten sposób, ale twórcy wybrali inną drogę, wyszli na tym źle?
Diffie Hellman
17.12.2015 15:40
Ta niedobra komisja daje Oscary szajsowi. Samozwańczy krytycy jedni. Oczu nie mają? Przecież kreska nie spełnia wymogów jakości! Sami idioci w tej Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
HHH
17.12.2015 18:09
„Jedni idioci kupują obrazy- bo drudzy idioci powiedzieli że są wiele warte.
Krytycy to w dzisiejszych czasach (i nie tylko) banda idiotów, którzy nawet w kresce doszukują się głębszego sensu, a zapytani „co ty idioto robisz?” rzucają hasłami typu „abstrakcja”. Próbują tworzyć obraz elity intelektualnej, a tak naprawdę są bandą pomyleńców.
Koślawa kreska została postawiona na równi z piękną akwarelową grafiką mushishi, i jestem w stanie dać sobie uciąć rękę, że nie dlatego, że „pasuje”, tylko dlatego że anime dostało Oscara, tak się w dzisiejszym świecie manipuluje ludźmi, wmawiając im że coś jest lepsze, niż jest naprawdę.
Zanim znowu napiszesz coś o „krytykach”, to dowiedz się kto to jest Pierre Brassau.
Przeczytałam przed obejrzeniem komentarze. Jakoś mnie czasami ciekawi bardziej co myślą widzowie niż recenzenci. dowiedziałam się więc, że dzieło wyciska łzy z oczu, że wszyscy przy nim płakali, ewentualnie są zbyt niedojrzali by zrozumieć i płakać. Niedojrzała może jestem, ale postanowiłam obejrzeć.
Przez pierwsze kilka minut oglądałam i rozmyślałam jaka to ja jestem niedojrzała, bo nijak mi dzieło na wielkie nie wyglądało. Potem kliknij: ukryte dziadzio upuścił fajeczkę, pokiwałam głową, bo była to piękna i poruszająca scena, po czym wróciłam do rozmyślań o swojej niedojrzałości, bo wciąż nie płakałam. Kiedy kliknij: ukryte skapnęłam się o co chodzi z klapami i zatopionymi piętrami prawie wybuchnęłam śmiechem- fajny chwyt. Nadal nie ryczałam. A po wyjściu dziadka z domu nagle się skapnęłam, że mam mokre oczy.
Anime zasługuje na Oscara chociażby za swoją wymowę i umiejętność przedstawiania bez słów. Nie zmusiło mnie ono do rozmyślań, ale sądzę, że bohater przybliżył mi to, co czują starzy ludzie.
Nie zachwycam się. Po prostu postawiłabym 10/10 za niekwestionowane mistrzostwo.
Zachwyciłem się w pierwszej minucie i trzymało mnie aż do końca.
Autentycznie się wzruszyłem, gdy dziadek kliknij: ukryte upuścił tak ważną dla siebie fajkę. Za pomocą takiego drobiazgu można poruszyć widza, to wspaniałe.
Cały ten minimalizm historii i tematyka starości, zupełnie pomijana w anime, są bardzo oryginalne, bardzo prawdziwe. Bo o tym się nie mówi, bo to nie jest modne, bo brzydkie.
Dopieszczone graficznie, muzyka oddaje klimat. Samo anime jest pretekstem do rozmyślań, interpretacji, które mogą być różne, ja tu jednak widzę raczej smutek.
Bo przemawia bez słów. I za to 10/10.
A
Gnosis.
27.12.2012 16:43 Niet
Nie spodobało mi się. Myślę, że wynika to z mojej niedojrzałości, ponieważ, bądź co bądź, jestem jeszcze małą smarkulą i nie pojmuję całkowicie pojęcia samotności i uczuć towarzyszących osobie, która ma przed sobą końcówkę życia. Historia banalna, chociaż prawdziwa, ale nie udało mi się przy niej wzruszyć. 5/10
Wzruszające. Ale to wciąż jedna z najbrzydszych rzeczy jakie widziałam. Nie liczy się to co twórcy chcieli przekazać, ale to w jaki sposób to zrobili. Mnie zdecydowanie ten 'sposób' odrzucił. 2/10
zazdroszczę tak bardzo nieskalanego wzroku. widać, moje oczy są nieśmiertelne, skoro przeżyły ten koszmar. a przynajmniej dziwne, bo nie cierpiały podczas seansu.
Gin Gajad
17.12.2012 20:05 Re: oczy mnie bolą
Dlaczego „najbrzydsza rzecz”? Bo pokazuje starość?
He, he, czuję w plecach, co z tego komentarza może wyniknąć.
A co dokładnie Ci się nie podobało? Mówiąc „najbrzydsza rzecz” odnosisz się do grafiki, konstrukcji historii czy może do całokształtu? Odrzuca Cię część techniczna czy może sama fabuła?
Nie liczy się to co twórcy chcieli przekazać, ale TEŻ to w jaki sposób to zrobili. ('też' mi uciekło- a nie ma opcji edytuj). Zdecydowanie chodzi mi o grafikę. Zwyczajnie jest jedną z najbrzydszych jakie widziałam. Ładne przesłanie zasługuje na ładną oprawę.
Fakt, grafika odstaje od przyjętych dzisiaj kanonów w anime, ale… jest niezwykle dopracowana i dopieszczona. Myślę, że to też należy mieć na uwadze. Trochę to smutne tak czytać, że jak już bohater jest nieładny, to historia jest be. Osobiście lubię ten specyficzny, odmienny styl.
Nie 'bohater jestniełdny więc historia jest ble' ale kążdy bohater, każda cegiełka domku, każdy obrazek na ścianie, ba nawet woda w tym filmie jest brzydka. brzydkie kolory, mdły ost. Historia jest wzruszająca, szkoda tylko, że grafika przeszkadza w odbiorze.
No name
12.09.2013 17:20 Re: oczy mnie bolą
Wolę tę kreskę od większości klasycznych w anime. Jest tak szkaradna, że aż piękna.
To tylko 12 minut, ależ jak wiele. To zupełnie inny format. To dzieło, które z pewnością nie mieści w tym znanym nam na tym portalu systemie oceny. 10/10 to za mało. Dzieło wykracza poza wszelkie kanony i fakt, że zostało nagrodzone przez amerykańską akademię filmową nie może nikogo dziwić.
Oglądają to anime w pewnym momencie zastanowił mnie fakt: dlaczego ten człowiek wybudował dla siebie ostatni poziom. Jasno widać, że każdy poprzedni jest poziomy, jest gruntem dla następnego. Ten zaś posiada daszek. Widzimy jak inni opuszczają ten „teren”, a on zostaje mimo wszystko. I dziwnym zbiegiem okoliczność – przenosi nas w przeszłość i poznajemy najważniejsze fakty z życia tego człowieka w odniesieniu do danego poziomu.
Zdumiewające jest, że nie mniej ważne jest to że ten człowiek już się pogodził z tym, że koniec jego jest bliski, bo to rzecz oczywista dla każdego, ale zwrócenie uwagi na te „niematerialne najważniejsze w życiu rzeczy”. Bo czym by było życie bez bliskich nam osób?. Zycie jest krótkie, a ten człowiek zdał sobie sprawę jak wielkie miał szczęście i on już o tym wie.
Smutna, melancholijna, ale piękna i prawdziwa historia.
Krótka, ale przepiękna historia. Prosta, a zarazem świetna. Najprawdopodobniej jedna z najbardziej wzruszających produkcji, jaką miałam okazję obejrzeć…
Dawno się tak na niczym nie spłakałam jak na tej krótkometrażówce. Pięknie, subtelnie pokazane wspomnienia i tęsknota za tym co było… Chwyta za serce i nie puszcza, 10/10.
rzadko się wzruszam, ale to naprawdę jest kawał dobrej roboty – opowiedzieć o śmierci i samotności bez cienia sentymentalizmu i banału, a zarazem tak… po ludzku
mój boże… przez pierwsze pół filmu myślałam, że się poryczę, a przez drugie pół ryczałam… ale daję 10/10
A
deli
20.05.2011 21:52 jedno z najlepszych anime jakie oglądałam
12min a tak urzeka, popłakałam się chyba po 6 minucie i do końca łzy mi leciały. naprawdę wzruszająca opowieść o stracie i przemijaniu. Oglądać! nie obejrzenie naprawdę byłoby błędem
Jejciu to bylo piekne! Az się popłakałam (serio) Coś takiego pieknego zmiescic w 12 minutach. Brawo! Śliczna opowieść o przemijaniu.
A
gaijin
26.05.2010 19:41 Doskonałość tkwi w prostocie
Przepiękna miniaturka, w swoich 12 minutach oddająca więcej prawd o życiu niż jakakolwiek inna bardziej rozbudowana produkcja. Jest wielowymiarowa i wieloznaczna. Można ją zarówno odczytywać dosłownie, jak i szukać ukrytych w niej sensów. Wspaniale dopasowana muzyka, która potęguje wzruszenie. Doskonałość w każdym calu.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą – tym cytatem Jana Kochanowskiego zacznę ten komentarz. W każdej opowieści gdzie jest poruszana problematyka przemijania tam mamy do czynienia z uczuciami,kruchym życiem człowieka i zmianą znanego miejsca podległe upływowi czasu. Tak jest w tej krótkiej animacji.Starszy Pan wspomina swoich bliskich.Sposób przestawienia jest interesujący. Zainteresowało mnie budowla domu,w którym mieszkał owy dziadek.Czy rzeczywistości taki dom by mógł stać? Sam wątpię choć jest pod wodą.^^ Grafika nie typowa i ciekawa. Polecam każdemu!!! 10/10
Costly
23.03.2010 23:17 Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
Recenzję czytałem po seansie i nie mogłem odgonić od siebie wrażenia, że oglądałem zupełnie inny film niż autor. Co dowodzi, że odbiór może być bardzo indywidualny było jak najbardziej wskazane.
Jak dla mnie jedna z najpozytywniejszych animacji widziana w ostatnich tygodniach. Prosta, bez podtekstów, na temat wszystkim nam znany. Wszyscy w końcu, jak bohater, budujemy kolejne etapy swojego życia i wszyscy od czasu do czasu spoglądamy wstecz. Miła, refleksyjna animacja. Choć pewnie niezbyt wskazana dla tych, którzy nie mają do czego tęsknić.
SixTonBudgie
8.04.2010 20:46 Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
Miła, refleksyjna animacja. Choć pewnie niezbyt wskazana dla tych, którzy nie mają do czego tęsknić.
No nie wiem, akurat tu bym się z Tobą nie zgodził. ;) To, o czym jest dany tytuł, nie implikuje bezpośrednio kręgu osób, którzy go docenią. Tzn. jeśli coś jest „o przemijaniu i tęsknocie”, to nie znaczy, że wskazany jest dla osób, które tęsknią (czy „mają za czym tęsknić”). Sęk w tym, że człowiek potrafi postawić się w czyjejś sytuacji, współodczuwać, co pozwala na zrozumienie tego zestroju stanów, w jakim znajduje się np. nasz przykładowy bohater La Maison…[/b]. Oczywiście nie jest to do końca zrelatywizowane, ale akurat taka „tęsknota” jest stanem na tyle powszechnym, znanym, „zrozumiałym”, że nie trzeba mieć za czym tęsknić, by „prawidłowo” dzieło odebrać (co zresztą jeszcze nie jest równoznaczne z jego docenieniem, ale to już zupełnie inna historia).
Costly
9.04.2010 22:25 Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
Ha, jak najbardziej. Ale to jest niejako pierwszy krok. Krótka animacja ma to do siebie, że do jakiego stopnia nie poczulibyśmy empatii wobec tego, co widzimy na ekranie, to jednak bardzo szybko obraz ulatuje, a my zostajemy sami z swoją głową, a przy takich tytułach jak ten do tego mamy silnie wywarte wrażenie. I tu następuje etap drugi, to jest refleksyjny. I na tym etapie ja osobiście nie czułbym się dobrze, gdybym nie umiał tak spojrzeć wstecz jak bohater. Komentarz może trochę nie na miejscu był, ale wynikał właśnie z tego, że lubię stawiać się w sytuacjach różnych osób i także pod tym kątem, jak i kilkoma innymi, cały wydźwięk serii przeleciał mi przez głowę.
To nie zmienia w ogóle faktu, że dla mnie to była bardzo optymistyczna historia – „tęsknota” to dobre słowo, ale trzeba dodać, że to pozytywna tęsknota. W końcu gdy my wspominamy chwile dla siebie ważne i szczęśliwie, to czy nie czujemy się z tymi wspomnieniami dobrze?
SixTonBudgie
10.04.2010 15:56 Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
tu następuje etap drugi, to jest refleksyjny. I na tym etapie ja osobiście nie czułbym się dobrze, gdybym nie umiał tak spojrzeć wstecz jak bohater.
No wiesz… tylko że ja na przykład właśnie tak spojrzeć nie potrafię, z dość prostej przyczyny zresztą – braku takiego bagażu doświadczeń jak bohater. Nie przeżyłem tego i tyle, co on, nie straciłem też „wszystkiego”, co było mi najbliższe. Mogę jedynie antycypować, czyli – mniej więcej – przenieść jego na siebie lub siebie na niego. I właśnie to powoduje tak wielkie wrażenie.
Ale masz rację – choć nie nazwałbym jej może aż „bardzo optymistycznej”, ale w tej „tęsknocie”, poza żalem, mieści się coś optymistycznego – szczęście, które bohater zaznał.
Piękne anime. Niesamowite, że w niecałych dwunastu minutach zawarto tak poruszającą i wzruszającą historie. Świetna muzyka tworząca z obrazem wspaniałą całość, która mimo braku słów jest bardzo wymowna. Dla mnie to film o nieuchronnym przemijaniu, samotności i niepodawaniu się. Bohater przepełniony tęsknotą już dawno pogodził się z rzeczywistością. To co jest dla nas najważniejsze w pełni docenimy gdy to stracimy. Docenimy jacy byliśmy wtedy szczęśliwi.
A
Visenna
19.09.2009 13:27
Coś pięknego, popłakałam się już w pierwszej minucie, trudno mi powiedzieć dlaczego. Ten film jest radosny a zarazem bardzo melancholijny. Oskar w pełni zasłużony.
A
moka-te
19.08.2009 21:22 10
Prosta, niema dziesięciominutowa animacja. Przepiękna, melancholijna i wzruszająca.
Świetny film!! Już myślałem że serwisowi tanuki.pl umknął ten tytuł. No, ale na szczęście nie. A Ci, którzy mają problemy z obejrzeniem tej etiudy filmowej, mają szansę dzięki serwisowi YT :D
A
Elof
19.05.2009 18:35 Zatopione wspomnienia.
Dzieło absolutnie wspaniałe. Od strony graficznej i dźwiękowej przepiękne. Kolejne małe arcydzieło. Bez wahania stawiam je obok „Aru Tabibito…” oraz „Feeling from Mountain…”. 10/10
A
Mroczny
19.05.2009 13:00
Powiem szczerze, patrząc na tą niewątpliwą perełkę ryczałem jak dziecko. Jeden z, ba, mógłbym nawet ośmielić się powiedzieć ze najpiękniejszy film, jaki miałem zaszczyt oglądać. Na prawdę, nawet nie trzeba szukać w tym żadnego ukrytego przesłania (choć możliwe, że takowe istnieje). Najważniejsze to „rozsmakowanie” się w tym niewątpliwie cudownym klimacie. W pełni zasłużone 10/10. Recenzencie, jesteś wielki, że uświadomiłeś mnie o istnieniu tego dzieła.
A
szczypawka
18.05.2009 22:57 tiktak
Prosta historia mówiąca o czymś oczywistym, jednak uroczo opowiedziana. Samo wodne miasto miało już swój urok, coś jak nieuchronne przeznaczenie.
Nie wzbudziło we mnie smutku, raczej delikatna sympatię do tego człowieka.
Ale staruszek wyglądał jak papay z brzuszkiem :)
R
Chasse-Neige
18.05.2009 19:55 Trzeba obejrzeć ;)
Świetna recenzja, co sprawia że nie mam nic więcej do dodania… no może oprócz tego, że popłynęły mi łzy w trakcie oglądania.
Naprawdę polecam
A
Vetinari
18.05.2009 11:07
Małe jest piękne.
A
Luchianka
18.05.2009 09:42
Obejrzałam tą krótkometrażowkę po Gali oscarowej w internecie. Przynam się szczerze. Ten krótki film urzeka.Nie tylko tym,że jest specyficznie narysowany.Tym,że są prześliczne pastelowe kolory,melancholiczna,prosta fabuła i muzyka,która oddaje charakter tego specyficznego dzieła. Nie dziwię się czemu amerykańskiej akademii filmowej się podobał.
q
18.05.2009 22:45
Luchianka napisał(a):
Nie dziwię się czemu amerykańskiej akademii filmowej się podobał.
akurat akademia animacje ozlocila, bo odczytala w niej przekaz o globalnym ociepleniu. a to im w modzie jest obecnie… ;-)
animacja wcale przyzwoita, choc obylo sie bez lez…
autor recenzji nie musial z gory tak defensywnie… wielki akapit z wyprzedzajaca obrona przed spodziewanym atakiem czytelnikow, nie najlepiej swiadczy o jego opinii o tychze… taktu, taktu odrobine… :)
10/10
Patrząc na poniższe komentarze typu „jedna z najbrzydszych rzeczy jakie widziałam.” – taki przekaz nie mógł być cukierkowo pokolorowany z milionową grafiką. Sama kreska, grafika nadaję tej produkcji niesamowitego realizmu i klimatu. – taka jest starość, ponura, nie aż tak kolorowa jak nasze młode życie.
Niektórzy sami zauważyli że potrzebna jest pewna dojrzałość co do produkcji, gdyż wywołuje wiele emocji nad którymi młodzi ludzie nie posiadający za sobą wiele przeżyć w życiu nie będą w stanie zrozumieć.
Piękne ponadczasowe przekazy płynące z tej produkcji, naprawdę potrafią wzruszyć i dać do myślenia co w życiu jest ważne.
10/10 bez zająknięcia.
Oprawa audio trzymała poziom, ale kreska?
Widzę tutaj sporo domorosłych krytyków sztuki, którzy debatują nad tym że kreska była odpowiednia. Nie, nie prawda postaci były brzydkie i karykaturalne, a mimo melancholijnego klimatu kolory były najzwyczajniej w świecie wyblakłe i mdłe.
To że kreska pasuje do jakiegoś anime, nie znaczy że jest dobra, fakt że pasuje to nie znaczy od razu że jest idealna.
Idąc tym tokiem myślenia można każdy szajs opchnąć na 10/10.
-koślawe postaci, kiepska animacja, brzydkie kolory, no za taką grafikę, 1/10.
-Ale tak miało być.
-Ok w takim razie dyszka.
To że coś pasuje, nie znaczy że z automatu jest dobre, dlaczego wszystkie „kawaii” serie z „kawaii” dziewczynkami, nie mają 10/10 za grafikę skoro od kreski można dostać cukrzycy?
Dla mnie to jest totalny absurd, nie mówię że od razu serii trzeba wywalić ocenę 1/10 za grafikę, ale nie popadajmy w skrajność i nie zgrywajmy pseudo krytyków sztuki, zarzucając hasła w stylu „minimalizm” czy „abstrakcja”. Spójrzcie na to z tej strony, że anime Mushishi, ze względu na swój klimat, również mogło zostać wykonane w ten sposób, ale twórcy wybrali inną drogę, wyszli na tym źle?
Krytycy to w dzisiejszych czasach (i nie tylko) banda idiotów, którzy nawet w kresce doszukują się głębszego sensu, a zapytani „co ty idioto robisz?” rzucają hasłami typu „abstrakcja”. Próbują tworzyć obraz elity intelektualnej, a tak naprawdę są bandą pomyleńców.
Koślawa kreska została postawiona na równi z piękną akwarelową grafiką mushishi, i jestem w stanie dać sobie uciąć rękę, że nie dlatego, że „pasuje”, tylko dlatego że anime dostało Oscara, tak się w dzisiejszym świecie manipuluje ludźmi, wmawiając im że coś jest lepsze, niż jest naprawdę.
Zanim znowu napiszesz coś o „krytykach”, to dowiedz się kto to jest Pierre Brassau.
[link]
[link]
Przez pierwsze kilka minut oglądałam i rozmyślałam jaka to ja jestem niedojrzała, bo nijak mi dzieło na wielkie nie wyglądało. Potem kliknij: ukryte dziadzio upuścił fajeczkę, pokiwałam głową, bo była to piękna i poruszająca scena, po czym wróciłam do rozmyślań o swojej niedojrzałości, bo wciąż nie płakałam. Kiedy kliknij: ukryte skapnęłam się o co chodzi z klapami i zatopionymi piętrami prawie wybuchnęłam śmiechem- fajny chwyt. Nadal nie ryczałam. A po wyjściu dziadka z domu nagle się skapnęłam, że mam mokre oczy.
Anime zasługuje na Oscara chociażby za swoją wymowę i umiejętność przedstawiania bez słów. Nie zmusiło mnie ono do rozmyślań, ale sądzę, że bohater przybliżył mi to, co czują starzy ludzie.
Nie zachwycam się. Po prostu postawiłabym 10/10 za niekwestionowane mistrzostwo.
No, to lubię.
Zachwyciłem się w pierwszej minucie i trzymało mnie aż do końca.
Autentycznie się wzruszyłem, gdy dziadek kliknij: ukryte upuścił tak ważną dla siebie fajkę. Za pomocą takiego drobiazgu można poruszyć widza, to wspaniałe.
Cały ten minimalizm historii i tematyka starości, zupełnie pomijana w anime, są bardzo oryginalne, bardzo prawdziwe. Bo o tym się nie mówi, bo to nie jest modne, bo brzydkie.
Dopieszczone graficznie, muzyka oddaje klimat.
Samo anime jest pretekstem do rozmyślań, interpretacji, które mogą być różne, ja tu jednak widzę raczej smutek.
Bo przemawia bez słów. I za to 10/10.
Niet
oczy mnie bolą
Nie liczy się to co twórcy chcieli przekazać, ale to w jaki sposób to zrobili. Mnie zdecydowanie ten 'sposób' odrzucił. 2/10
Re: oczy mnie bolą
Re: oczy mnie bolą
Re: oczy mnie bolą
A co dokładnie Ci się nie podobało? Mówiąc „najbrzydsza rzecz” odnosisz się do grafiki, konstrukcji historii czy może do całokształtu? Odrzuca Cię część techniczna czy może sama fabuła?
Re: oczy mnie bolą
Zdecydowanie chodzi mi o grafikę. Zwyczajnie jest jedną z najbrzydszych jakie widziałam. Ładne przesłanie zasługuje na ładną oprawę.
Re: oczy mnie bolą
Osobiście lubię ten specyficzny, odmienny styl.
Re: oczy mnie bolą
Re: oczy mnie bolą
prawdziwa sztuka...
Oglądają to anime w pewnym momencie zastanowił mnie fakt: dlaczego ten człowiek wybudował dla siebie ostatni poziom. Jasno widać, że każdy poprzedni jest poziomy, jest gruntem dla następnego. Ten zaś posiada daszek. Widzimy jak inni opuszczają ten „teren”, a on zostaje mimo wszystko. I dziwnym zbiegiem okoliczność – przenosi nas w przeszłość i poznajemy najważniejsze fakty z życia tego człowieka w odniesieniu do danego poziomu.
Zdumiewające jest, że nie mniej ważne jest to że ten człowiek już się pogodził z tym, że koniec jego jest bliski, bo to rzecz oczywista dla każdego, ale zwrócenie uwagi na te „niematerialne najważniejsze w życiu rzeczy”. Bo czym by było życie bez bliskich nam osób?. Zycie jest krótkie, a ten człowiek zdał sobie sprawę jak wielkie miał szczęście i on już o tym wie.
Smutna, melancholijna, ale piękna i prawdziwa historia.
Perełka
cudo!
łapie za gardło
jedno z najlepszych anime jakie oglądałam
Rozkleiłam się
Śliczna opowieść o przemijaniu.
Doskonałość tkwi w prostocie
Przejmujące...
W każdej opowieści gdzie jest poruszana problematyka przemijania tam mamy do czynienia z uczuciami,kruchym życiem człowieka i zmianą znanego miejsca podległe upływowi czasu.
Tak jest w tej krótkiej animacji.Starszy Pan wspomina swoich bliskich.Sposób przestawienia jest interesujący.
Zainteresowało mnie budowla domu,w którym mieszkał owy dziadek.Czy rzeczywistości taki dom by mógł stać?
Sam wątpię choć jest pod wodą.^^
Grafika nie typowa i ciekawa.
Polecam każdemu!!! 10/10
oj!
;p
Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
Jak dla mnie jedna z najpozytywniejszych animacji widziana w ostatnich tygodniach. Prosta, bez podtekstów, na temat wszystkim nam znany. Wszyscy w końcu, jak bohater, budujemy kolejne etapy swojego życia i wszyscy od czasu do czasu spoglądamy wstecz. Miła, refleksyjna animacja. Choć pewnie niezbyt wskazana dla tych, którzy nie mają do czego tęsknić.
Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
No nie wiem, akurat tu bym się z Tobą nie zgodził. ;) To, o czym jest dany tytuł, nie implikuje bezpośrednio kręgu osób, którzy go docenią. Tzn. jeśli coś jest „o przemijaniu i tęsknocie”, to nie znaczy, że wskazany jest dla osób, które tęsknią (czy „mają za czym tęsknić”). Sęk w tym, że człowiek potrafi postawić się w czyjejś sytuacji, współodczuwać, co pozwala na zrozumienie tego zestroju stanów, w jakim znajduje się np. nasz przykładowy bohater La Maison…[/b]. Oczywiście nie jest to do końca zrelatywizowane, ale akurat taka „tęsknota” jest stanem na tyle powszechnym, znanym, „zrozumiałym”, że nie trzeba mieć za czym tęsknić, by „prawidłowo” dzieło odebrać (co zresztą jeszcze nie jest równoznaczne z jego docenieniem, ale to już zupełnie inna historia).
Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
To nie zmienia w ogóle faktu, że dla mnie to była bardzo optymistyczna historia – „tęsknota” to dobre słowo, ale trzeba dodać, że to pozytywna tęsknota. W końcu gdy my wspominamy chwile dla siebie ważne i szczęśliwie, to czy nie czujemy się z tymi wspomnieniami dobrze?
Re: Krótka animacja jest dobra, bo jest krótka i dobra
No wiesz… tylko że ja na przykład właśnie tak spojrzeć nie potrafię, z dość prostej przyczyny zresztą – braku takiego bagażu doświadczeń jak bohater. Nie przeżyłem tego i tyle, co on, nie straciłem też „wszystkiego”, co było mi najbliższe. Mogę jedynie antycypować, czyli – mniej więcej – przenieść jego na siebie lub siebie na niego. I właśnie to powoduje tak wielkie wrażenie.
Ale masz rację – choć nie nazwałbym jej może aż „bardzo optymistycznej”, ale w tej „tęsknocie”, poza żalem, mieści się coś optymistycznego – szczęście, które bohater zaznał.
O stary..
Piękne
10
:)
Zatopione wspomnienia.
tiktak
Nie wzbudziło we mnie smutku, raczej delikatna sympatię do tego człowieka.
Ale staruszek wyglądał jak papay z brzuszkiem :)
Trzeba obejrzeć ;)
Naprawdę polecam
akurat akademia animacje ozlocila, bo odczytala w niej przekaz o globalnym ociepleniu. a to im w modzie jest obecnie… ;-)
animacja wcale przyzwoita, choc obylo sie bez lez…
autor recenzji nie musial z gory tak defensywnie… wielki akapit z wyprzedzajaca obrona przed spodziewanym atakiem czytelnikow, nie najlepiej swiadczy o jego opinii o tychze… taktu, taktu odrobine… :)