
Komentarze
Hatsukoi Limited
- Re: Nie do końca komedia : Anonimowa bez zalogowania : 28.03.2022 17:43:16
- Re: Nie do końca komedia : ZSRRKnight : 28.03.2022 09:01:47
- Dorastanie : Bez zalogowania : 28.03.2022 02:06:51
- Nie do końca komedia : Anonimowa : 28.03.2022 00:43:22
- Kappa no baka! : Razeroth : 23.03.2019 19:56:16
- komentarz : Nikodemsky : 4.01.2014 11:56:16
- Hatsukoi Limited : MrKrzychu : 30.12.2013 23:58:14
- komentarz : Videlec : 14.08.2013 23:00:46
- komentarz : San-san : 6.07.2013 23:48:37
- komentarz : ja : 13.09.2012 21:45:28
Nie do końca komedia
Za to na pewno szkolna i z pewnością różnych uczuć jest tu pod dostatkiem.
Co mnie ujęło?
Realizm relacji, prawdziwość zachowań gimnazjalistów, szczerość i naturalność.
Co na nie? Wątek uczuciowy incestowy
Kappa no baka!
+ Kappa
- postacie chłopaków (niemal wszyscy bez polotu, pomysłu na siebie, miękkie kluchy płaczące w podusie (albo 10‑letniego jaśka – spoiler ;p )
- zbyt wiele kompleksów braciszka i siostrzyczki
Elementy ecchi sympatyczne, ale faktycznie dość niepotrzebne i wciśnięte na siłę.
6 lub 7 na 10
Zapychacz czasu do zapomnienia.
Oglądając całość miałem wrażenie jak na początku po prostu pomyślano „zróbmy chaos” a następnie chcieli z tego powyciągać różne wątki miłosne, być może moje założenie jest błędne ale tak to wyglądało.
Postaci dość schematyczne, w całej grupie można znaleźć charakterystykę, którą spotykało się wielokrotnie gdzie indziej, nie mniej jednak wyciągnęli to w miarę zgrabnie, z jednej strony dość przewidywalne, z drugiej byłem ciekaw zakończenia wątku Yamamoto, bo ona właśnie miała najwięcej adoratorów kliknij: ukryte (również spodobało mi się odejście od stereotypu często spotykanego w ecchi i szkolnych komediach, że przyjaźń z dzieciństwa z czasem musi przerodzić się w miłość – pomijając oczywiście Mamoru, choć też nie powiedziano od jak dawna był zakochany w Misaki).
Wątki ecchi raczej wydawały się zbędne, przy tylu różnych wątkach nie widziałem powodów, dla których potrzebne by tu były ujęcia majtek, czy nawiązania do dużych piersi.
Seria dość przyjemna i warta obejrzenia w wolnym czasie ale raczej na zasadzie „obejrzyj i zapomnij” – podejrzewam, że w tej kategorii znajdą się jakieś lepsze odpowiedniki. Ode mnie 6/10
Hatsukoi Limited
Z początku byłam ogromnie zainteresowana pomysłem, by słodka gimnazjalistka zaczęła się przekonywać do typa o dość strasznej aparycji. Ale dziewucha raczej późno doceniła zalety misiowatego stalkera i kliknij: ukryte wybrała młodszego brata, z dziwnych a raczej żadnych pobudek.
Yamamoto aka Saki, była bardzo fajną postacią. I ogromnie mi było żal, że spodobał jej się taki nijaki typ.
Nao – malarka miała uroczy motyw i jako wdzięczna, cicha dziewuszka subtelnie zabarwiła ekran na różowo.
Wątek Enomoto i Kusudy(kappy) był sympatyczny, prędko polubiłam samego Kusudę, ale o Enomoto miałam jak najgorsze zdanie. Trochę się wyrobiła, ale kilka razy miałam ochotę wytargać babsztyla za kudły. Za głupotę, egoizm, zadzieranie nosa, wielkopaństwo… mam wyliczać dalej?
Dobashi była chyba moja ulubiona poza Yamamoto. Spokojna i bardzo cool. Głos rozsądku wobec szalonej fanatyczki brata i szalonej fanatyczki Zaitsu.
Wątek z cyckami niepotrzebny i nudny.
Ecchi bynajmniej mnie nie radowało. Wciąż tylko się zastanawiam kto ustala tak absurdalnie bezsensowną długość spódniczek. Nosiłabym męski mundurek.
Wątek z podróżą inspirujący.
Ale niektóre sceny były… sztuczne i naciągane. Ilość osób zamieszanych w romanse porażająca. Porażająco nierealistyczna. Nie rozumiem upodobania Japończyków do incestów. Śmieszne mi się też wydaje, że tak wiele ludzi w jednej klasie kocha się w sobie nawzajem.
Marudzę, ale mimo iż oglądało się to miło i z przymrużeniem oka zaskakują mnie tak wysokie opinie.
nie więcej niż 6.
Już wolałam Lovely Complex.
:)
Humor zabawny, wątki romantyczne całkiem wiarygodne.
Postaci budzą sympatię przy bliższym poznaniu. To co prawda tylko 12 odcinków, ale jak na tą serię uważam, że jest to liczba adekwatna.
Jedyne, co mogę zaliczyć na minus, jest totalne zaplątanie się wszystkich wątków miłosnych. W pewnym momencie nie wiedziałem już kto kogo, i czemu on/ona nie chce, bo chce kogoś innego. Ale koniec końców wszystko wyszło zwięźle i logicznie.
Miłe historie do obejrzenia w chłodne popołudnie :)
7/10.
nice:P
Uważam, że jest to jedna z lepszych tego typu produkcji, jakie widziałem, tylko może więcej epków by się przydało, ale ok. Fabułą nieskomplikowana, jak to na tego typu tytuł, spójna i jasna. Kreska ok, Grafika bardzo ładna, bohaterowie – no jak bym widział ludzi, ze swojego podwórka:P
Bardzo udana produkcja, toteż polecam wszystkim. Przeszła moje oczekiwanie i naprawdę warta polecenia.
Postacie były urocze, i różnorodne. Ubolewam jednak nad tym, że wątek Enomoto i Kusudy był tak bardzo faworyzowany. Chętnie obejrzałabym więcej Dobashi i Chikury, a skończyło się na pojedynczych odcinkach, które im poświęcono.
Kreska miła dla oka.
Ogółem: 8/10.
No :)
fajnie
Dobrze przedstawione postaci
Graficznie też nie jest źle
Wszystko fajnie dałbym 9/10 gdyby nie ostatni odcinek mega przesłodzony choć w pewien sposób ciekawie wymyślony i średnia oprawa muzyczna.
"Bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz..."
I tylko momentami nie mogłem się pozbyć wrażenia że oglądam zmiksowane Lovely Complex i School Rumble. Chociaż to pewnie sprawka Enomoto i Kusudy.
Jak dla mnie 9/10 bo się nie nudziłem, bo się śmiałem, bo moje oko było usatysfakcjonowane.
...
ogólnie, miło wspominam, dało się oglądać, z fanserwisem nie przesadzili, taka sympatyczna komedyjka dla niekoniecznie wyrobionych widzów, choć HL i im ma szansę się spodobać.
Sympatyczne
Z bardziej wyróżniających się rzeczy to kreska postaci, prosta a jednocześnie staranna i przyjemna dla oka, zarazem nieco różni się od „standardu” (choć nie każdemu się może spodobać).
Piosenki z openingu i endingu wpadają w ucho z przyjemnością ich słuchałem przy każdym odcinku. Na pewno przydałby się jakiś 13 dodatkowy odcinek na deser. Trochę zamieszania powoduje duża ilość postaci jak na tak krótki serial ale to drobiazg.
Elementy ecchi są w zasadzie całkowicie strawne.
Powiedzmy dam 7+/10
kreske uwazam za dosc oryginalna, a oprawe imitujaca starsze produkcje. a tytul w sumie jest 2009 roku.
calosc mi bardzo spasowala natomiast ma 1 powazna wade… jest stanowczo za krotka!
szczerze polecam :)
Podobało mi się
Bardzo podobała mi się kreska i te oczy. Świetnie zrobiona anime, jest na co popatrzeć a i fabuła jest dobra. Bardzo przyjemnie się ogląda.
Polecam!
Beznadziejny i nie warty obejrzenia gniot
Kolejny nudny i nierealistyczny szkolny romans lecz tym razem bez żadnej fabuły. Dziewczyna na odcinek, a każdy podobnie nudny, brzydki wizualnie, nielogiczny. Kolejna ocena anime wzięta z sufitu (no niech będzie z głowy recenzenta).
Kreska 9/10 ? Pozwolę sobie tego nie skomentować no chyba, że recenzent miał na myśli sam jej styl pomijając jakość.
Uważam, że anime nie jest nawet przeciętnym szkolnym anime tylko raczej naiwną bajeczką, która nie próbuje być w miarę sensownym romansem czy opowieścią o pierwszej miłości.
Kreska tak uboga, że aż razi w oczy szczególnie jeśli chodzi o tła.
Postacie dziewcząt nie były złe, ale tym bardziej mi szkoda gdyż ja naprawdę lubię ten styl kreski, ale aż takiej budżetówki i sztucznego rozjaśniania grafiki się nie spodziewałem.
Obejrzałem je w całości lecz to było męczące i nieprzyjemne.
Oceniam 4/10
anime vs manga
W anime czasami kadrowanie z profilu postaci, stawały się innymi osobami z fizjonomi.
Tak czy owak ocenka za anime będzie 6/10, gdybym o wiele wcześniej nie natknął się na mangę mógłbym dać 9/10
Dobre, dobre, zaskakujące
Jeśli kiedyś pojawi się druga serie, to będę naprawdę szczęśliwy. Jedno z nielicznych dobrych anime tego sezonu.
(un)limited joy ;-)