Last Exile
Opis
Wydawać by się mogło, że przejęcie Exile ostatecznie przechyli szalę zwycięstwa na stronę bohaterów. Jednakże Maestro Delphine nie powiedziała ostatniego słowa – a możliwości działania Guildii są naprawdę ogromne. Czy jakikolwiek opór ma jeszcze sens? Przeciwko potężnej Guildii jednoczą się wszystkie siły Prestaire, stając do planowanej od dawna ostatecznej konfrontacji. Na tle zbliżającej się wojny wydają się blednąć osobiste tragedie i dramatyczne wybory, przed jakimi staną poszczególni bohaterowie…
Końcówka Last Exile jest pod wieloma względami nierówna. Wiele tu wątków wciągających, a błyskawiczne zwroty akcji sprawiają, że większość wydarzeń śledzi się w napięciu. Jednocześnie jednak im dalej, tym więcej pojawia się obrazów i scen po prostu niezrozumiałych i w zasadzie trudnych do zinterpretowania, a sam finał byłby niewątpliwie lepszy, gdyby zdecydowano się nie wyciągać dodatkowych pomysłów i pozostano przy zakreślonych na samym początku serii ramach świata. Mimo wszystko jednak każdy, kto dotarł do tego etapu opowieści, będzie na pewno chciał poznać jej zakończenie. Nawet jeśli niektóre wątki mogą się wydać rozczarowujące, nie zabraknie na pewno też i takich, które zamknęły się dokładnie tak, jak można było sobie tego życzyć.
Tłumaczenie ma się lepiej, za to obraz ma się gorzej. W płynnym i żywym przekładzie właściwie jedynym problemem były literówki („stad” zamiast „stać”, „notatką” zamiast „notatkom”), potknięcia (np. mowa o słyszanym „pulsie”, gdy wyraźnie chodziło o eksplozje) zdarzały się bardzo rzadko. Natomiast sygnalizowany przeze mnie przy okazji wcześniejszych woluminów problem z kontrastem w jasnych scenach tu dał o sobie znać z całą mocą. Spora część fabuły dzieje się w prześwietlonej i wypełnionej bielą siedzibie Guildii, a liczne walki obfitują w wybuchy i błyski światła. Być może problem leży w moim monitorze LCD, z natury gorzej sobie radzącym w takich sytuacjach, ale nie da się ukryć, że w wymienionych wyżej scenach jakość obrazu pozostawiała trochę do życzenia. Nadal jednak w pozostałych ujęciach obraz i kreska były bardzo dobre – nie idealne, ale na pewno nie przeszkadzające w najmniejszym stopniu w podziwianiu dopracowanej grafiki.
Aż dziwne, że przy tak zróżnicowanej i liczącej tyle ważniejszych postaci serii okładki poszczególnych pudełek prezentują się trochę monotonnie. Pierwsza i druga przedstawiały bardzo podobne ujęcia lecących vanshipów, na trzeciej i czwartej centralną postacią jest Alex – poprzednio w towarzystwie Sophie, teraz – Clauda i Lavie, ale aż prosiłoby się o wykorzystanie także innych bohaterów. Maestro Delphine, tak na przykład. Dodatki (poza standardowymi zwiastunami) ponownie podzielone zostały na dwie części. „Exile” zawiera dokładne parametry technicznego tajemniczego „artefaktu” – lekturę, tak na wszelki wypadek – radzę odłożyć na po zakończeniu oglądania serii, bo jednak są to informacje ostatecznie rozwiązujące jego zagadkę. Drugi dodatek, „Wystąpili” zawiera coś, czego do tej pory bardzo brakowało – listę postaci i ich seiyuu. Niestety, mimo wspomnianej wcześniej mnogości postaci, zdecydowano się na zaledwie jednostronicowy wybór, w którym brakuje wielu ważniejszych bohaterów (przede wszystkim z Guildii), znalazły się za to dość przypadkowe postaci epizodyczne, jak choćby pojawiające się przelotnie w dwóch czy trzech odcinkach żona i córka admirała Madoseina.
Wydane w Polsce
Nr | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Last Exile vol. 1 | Anime Gate | 2010 |
1 | Last Exile - Wersja Kolekcjonerska | Anime Gate | 2010 |
2 | Last Exile vol. 2 | Anime Gate | 2010 |
3 | Last Exile vol. 3 | Anime Gate | 2010 |
4 | Last Exile vol. 4 | Anime Gate | 2010 |