
Komentarze
Hetalia - Axis Powers
- komentarz : Kurubuntu : 11.09.2023 07:49:46
- Świetne anime : Yui_KuroiTenshi : 20.03.2014 15:41:56
- Historia na wesoło ;) : Yuki Asakawa : 7.10.2013 17:39:58
- Nawet, nawet : Oezu : 18.07.2013 17:25:38
- Re: chibi państwa(^O^) : Videlec : 17.02.2013 01:43:42
- Było źle, ale i tak to kocham. : Videlec : 14.02.2013 18:32:58
- komentarz : katrynia : 4.02.2013 20:43:58
- komentarz : jolekp : 27.10.2012 22:11:52
- komentarz : Baka-Hachi : 12.10.2012 22:49:29
- komentarz : Baka-Hachi : 12.10.2012 22:48:44
Ot fajny krótki metraż, gdzie główną rolę grają spersonifikowane państwa, których charakter jest kalką japońskich(?) stereotypów i skojarzeń z danym krajem.
Bardzo miła seria, w sam raz na jakieś wolne popołudnie/wieczór.
Niby rzuca jakimiś ciekawostkami historycznymi, ale najpierw polecam bym je sprawdzić, nim zaczniecie nimi brylować w towarzystwie.
A co do Yaoi… where? No chyba, że mówimy o tych żartach, ale czy żarty o yaoi można traktować jako yaoi?
Świetne anime
Historia na wesoło ;)
Nawet, nawet
Wątki yaoistyczne?
Nie przeszkadzają mi, bo lubię yaoi. Ale antyfanom yaoi nie polecam tego tytułu.
Fabuła?
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahhahahahhahahahahhahahahahahahahaha. Jaka fabuła? Początkowe odcinki były ze sobą jeszcze jakoś powiązane, ale potem były tylko niezwiązane ze sobą króciutkie epizody.
Postaci?
Zdecydowanie największy plus tej serii. Każda postać jest inna. Ale jak dla mnie, główny bohater „Hetalii”, czyli Włochy (Północne) jest naprawdę dziecinny i wkurzający, choć na swój sposób czarujący. A tak przy okazji, jestem trochę zdziwiona, że wśród Japończyków panuje stereotyp tchórzliwego Włocha (bo z tego co się orientuję, państwa zachodnie, w tym Polska, za tchórzy stereotypowo uważają Francuzów). Poza tym, inne stereotypy wśród głównych bohaterów (tj. personifikacje USA, Wlk. Brytanii, Rosji, Francji, Chin, Japonii i Niemiec mnie nie dziwią).
Animacja?
Zrobiona na odwal. Ale projekty postaci są bardzo ładne, kreska naprawdę mi się podoba.
Muzyka?
Praktycznie niezauważalna w ciągu 5 minut odcinka. Jedynie rzuca się w oczy (i w uszy) ending. Pioseneczka bardzo dziecinna, a ending bardzo do niej pasuje.
Na koniec:
Historii nie da po prostu uczyć się z tego anime, ale zachęca ono do poszerzania swojej wiedzy z książek historycznych. Anime w zabawny sposób pokazało, że historia jest naprawdę ciekawa. Szkoda tylko, że „Hetalię” poznałam już po zakończeniu liceum. Z pewnością chętniej uczyłabym się na lekcje historii. A teraz aż mnie korci, aby w wakacje przejrzeć podręczniki do histori… o_O
Ach, i jak Polska została przedstawiona w „Hetalii”...
No cóż, nóż mi się w kieszeni otwiera. Polska pojawiła się już w pierwszym odcinku na króciutką chwilę, ale w jednym z późniejszych odcinków pojawiła się na dłużej.
Widać gołym okiem, że twórcy nie znają ni w ząb historii polskiej, a informacje o zaangażowaniu Polski w II wojnę światową czerpali od Anglików czy Francuzów.
kliknij: ukryte W jednym z odcinków Anglia i Francja przychodzą do Polski, aby prosić go w uspokojeniu Niemiec, który ostatnio coś kombinuje. A Polska odpowiedział, że mu się nie chce. Przedstawiono go jako transwestytę i egocentrycznego gnojka, którego nic więcej nie obchodzi. Aż mi się przykro zrobiło, że Japończycy tak widzą Polaków. To tylko stereotyp, ale przekłamanie historii jest po prostu niewybaczalne. I to powinni wiedzieć wszyscy, nawet ci, którzy historią się nie interesują. ciach
Wyrzucono nielegalny odnośnik – Moderacja
Było źle, ale i tak to kocham.
Co do fabuły, to ręce i nogi opadają. Wiem, jak to wszystko toczy się w mandze i nie mam na myśli wydarzeń, tylko wielokrotnie powielanych scenek i beznadziejnie rozplanowanego czasu na pokazanie ich. W pewnych momentach ekran zamiera w bezruchu, Włochy się drze, drze i drze zupełnie bez sensu, tylko po to, by zapełnić czas i wjechać z czołówkową muzyczką. Tragedia. Zupełnie, jakby twórcy wyszli z założenia, siedząc i siorbiąc piwo, że sam pomysł wystarczy i mogą zrobić to 'o tak se', oszczędzając kasę i zyskując sławę bez żadnego wysiłku. Jednak najbardziej boli to, że z Hetalii mogła powstać świetna produkcja, gdyby włożono w to trochę wysiłku. Fakt, sam pomysł zapewnił na starcie wielu fanów, ale z lepszą, płynniejszą grafiką i ambitnymi twórcami bez lekceważącego podejścia, można by stworzyć z tego coś, co trafiłoby do większego grona odbiorców.
Postacie. Tutaj nie mam na co narzekać – to siła napędowa Hetalii i fakt, dla którego ciągnęłam oglądanie tego szkaradzieństwa do końca. Naprawdę się różnią, są oryginalne i łatwo ich od siebie odróżnić. Próżny wielbiciel piękna, maniak pasty, zrzędliwy żołnierz i elegancki, nieco aspołeczny chłopak – i od razu wiadomo, o kogo chodzi. Muzyka również przeszła bez zgrzytu – fakt, jest głupawa, ale wpada w ucho, wywołuje uśmiech mój i przyjaciółek, przy czym miła dla ucha. Seyuu – tutaj zaczynają się schody. Włoscy bracia mają idealne głosiki, Anglia i Japonia również, ale Ameryka piszczy, w Chinach też coś mi nie pasowało. Mimo to postacie można naprawdę polubić. Szczególnie moją aprobatę zdobyły Włochy Północne – irytujący, głupawy chłopak, który rozbrajał swoim podejściem do ''bicia się'' z innymi krajami, unikaniem tego za wszelką cenę oraz uwielbieniem do pizzy i spania. Japonia też zyskał moją sympatię, idealnie odwzorowywał zachowania stereotypowego mieszkańca Kraju Kwitnącej Wiśni (wieczne ukrywanie emocji, zachowanie ''elegancji'' w każdej sytuacji i trudność z porozumieniem się z otoczeniem). Anglia też był niezły. Ameryka za to działał mi na nerwy.
Fanserwis i wieczne aluzje yaoi nie przeszkadzały. Były nawet na swój sposób urocze.
Cóż mogę powiedzieć – rozczarowanie na całej linii, ale też nie do końca. Chylę głowę w kierunku autora pomysłu, bo naprawdę trudno stworzyć taką gamę wielobarwnych postaci. Idę nabywać wszystkie cztery (wkrótce wyjdzie piąta) części mangi. Z kolei dalsze części anime obejrzę, ale tylko dla cudownych bohaterów. 6/10 (tylko za bohaterów i rozbrajającego humoru < kliknij: ukryte Japonio, TO też jest miniaturowe?>)
Jedno z najśmieszniejszych
Hmm...
Po pierwsze – kreska. Boże – pomyślałam sobie. -W mandze kreska jest piękna a w anime totalnie niechlujna, wręcz… dziwna. Kolory są za jaskrawe i tym podobne.
Po drugie – animacja. Właściwie nie jest to animacja, tylko „przesuwanie” się bohaterów po ekranie niż chodzenie.
Po trzecie – powtarzanie wydarzeń. No, było tak w kilku odcinkach że cała oś 'zagubiła' się na wyspie i urządziła ognisko, no i alianci ich zaatakowali. W dodatku przy każdym ataku towarzyszył krzyk: „Wybieram cię, Chiny!” – no [biiip] – pomyślałam sobie ponownie – Strasznie mnie to dobija.
Po czwarte – denerwujące „ramki” przy niektórych scenach ale to się chyba zalicza do kreski, więc nie będę tutaj o tym pisać.
No i czas na zalety.
Po pierwsze – design postaci. Wiem, że to dziwna zaleta według mnie no ale mi się podobał, nie wiem czemu.
Po drugie – humor. Może i głupi.
Po trzecie – muzyka. Character songi rządzą. Bardzo mi się podobały.
Po czwarte – seiyuu. No i tu w grę wchodzą moi ulubieni seiyuu: Daisuke Namikawa i Noriaki Sugiyama.
Po piąte – długość odcinków. Nie 24, nie 25 ani nie 7 minut lecz… 5! Łał! Odliczmy od tego ending i krótki opening = gdzieś z 4 lub 3 minuty. Choć trochę zalicza się to do wad.
Jak dla mnie? Seria udana, chociaż manga lepsza.
Mimo wielu wad wstawiam 10, ponieważ do mnie trafia i nie nudziłam się na seansie.
Cudo.
Cóż...
Super anime...
Raczej nie.
^ ^
Swietna seria
Wspaniała seria, ale manga lepsza.
Co mnie przyciągnęło do tego anime? No po pierwsze przeczytana manga. Za mangą był oczywiście sentyment do wszelakich parodii. Wielki wkład w zdecydowanie o oglądaniu tej serii był także pomysł. No, bo jak chyba każdy fan Hetalii jestem w podziwie, że ktoś wymodził tak wspaniały pomysł jak personifikacja państw. No i znowu jest pewne „ale”. Mangę kocham. Wręcz ubóstwiam, ale dalej ta seria ma niewykorzystany potencjał. Można by było robić wspaniałe bitwy, dodać klimatyczna muzykę, bisze są? Są! No i ma się do kogo też wzdychać xD.
nieeee
fajne
W kazdym razie bardzo podoba mi się jak na teraz to anime, pomysł jest jednym z najoryginalniejszych jakie kiedykolwiek spotkałam! Smieszne i miłe 5‑minutowe odcinki:p nie mogę się powstrzymać, żeby zobaczyć kolejny…
Zobaczę, co będzie później..Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie
Stwierdziłam – skoro jeden odcinek trwa 5 minut to co szkodzi? I tak w dwa dni skończyłam całą Hetalię, zabierając się za następną serię.
Jeżeli chodzi o moją ocenę – Uroczy, nastrojowy ending, fakt, faktem powtarzające się w sposób z lekka irytujący sceny i kreska… do której z czasem przywykłam, mimo że na początku porażała mnie zupełnie…
Nadal uważam że gdyby nieco „podrasować” i zadbać o kreskę było by niezłe anime z biszami x3
Anime fajne ale...
no nie wiem
dobre anime, polecam!