Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini

  • Avatar
    A
    Klemens 25.02.2015 00:35
    Dobra, zanim zacznę to oglądać – czy jest tu wytłumaczone, co się stało z Yin? Znaczy po pierwszym odcinku już wszystko rozumiem, ale bez Yin to nie to samo :( Jakieś tłumaczenia co do  kliknij: ukryte  są? Bo jak nie, to ja nie oglądam.
    • Avatar
      Lenneth 25.02.2015 07:42
      DtB Gaiden widziałeś?
      • Avatar
        Klemens 25.02.2015 21:06
        Nie, a dlaczego pytasz? Miałem zamiar oglądać chronologicznie. Czyżbym najpierw powinien obejrzeć Gaiden?
        • Avatar
          Lenneth 25.02.2015 23:35
          Dobrze by było. Gaiden jest łącznikiem między obiema seriami DtB, chronologicznie rozgrywa się między pierwszą a drugą. Wytłumaczy Ci, co się stało z Yin.
          • Avatar
            Klemens 26.02.2015 20:16
            Okej. Dzięki za radę.
  • Avatar
    A
    Teli 2.10.2014 18:35
    Hej wszystkim, powiedzcie proszę jak możnabyło sknocić tak świetne anime :o{....co twórcy tutaj wydziwiali bardzo…po pierwsze zdegradowali nam głównego bohatera tak drastycznie aż żal po prostu chociaż jego „załamka” dziwna trochę była moim skromnym zdaniem, po drugie te zakochanie się Heia w Yin…. no jakim cudem to się mogło stać wytłumaczcie mi proszę skoro ta Yin była nijaka, wypowiadała się raz od wielkiego święta, całą serię była flegmatyczna i bierna w większej mierze wiec jakim sposobem możnabyło się w „czymś takim” zakochać?!….wolę pamiętac pierwszą i tylko pierwszą serię Czarnego Żniwiarza :o*
    pozdr
    • Avatar
      Lenneth 2.10.2014 19:01
      Odnośnie Heia zakochującego się w Yin – widziałe/aś „DtB: Gaiden”, łącznik między obiema seriami?
      • Avatar
        Teli 2.10.2014 21:47
        do Lenneth
        owszem widziałem/am, ale w dalszym ciągu uważam że ona tam się niczym nie popisała zbytnio…ciężko mi zauważyć powody dla których Hei mógł się w niej zakochać, ale znowu z jego strony było to ciekawie pokazane, zresztą prawdę mówiąc nie potrzebny był tam taki wątek miłosny według mnie, ale ilu nas jest tyle opinii zawsze będzie, thx za odp Lenneth!!
        • Avatar
          Lees 2.10.2014 22:39
          Re: do Lenneth
          pisałem już w podobnej sprawie w innym temacie, nie chce mi się tego kolejny raz maltretować, przeglądnij sobie, jeśli chcesz, temat zwykłego Darkera, jest tam dyskusja z udziałem moim i Cintryjki.
        • Avatar
          Lenneth 2.10.2014 23:39
          Re: do Lenneth
          Spoko, dopytywałam, bo zastanawiałam się, czy to może brak znajomości OVA (gdzie jednym z głównych wątków jest przecież rozwój relacji między Heiem a Yin) tak wpłynął na Twój odbiór pairingu. Sama zabrałam się za „Ryuusei no Gemini” bez znajomości „Gaidena” i pamiętam, jak uderzyło mnie, że Hei tak cierpi po utracie Yin, że ona tyle dla niego znaczy – no i właściwie dlaczego? Jedno wielkie WTF, przynajmniej do czasu nadrobienia OVA.

          Też nie jestem fanką tego pairingu, może dlatego, że nie uważam, żeby pchanie akurat miłości romantycznej w relacje Heia i Yin było absolutnie konieczne. Że Yin nie jest całkiem pustą, wypraną z emocji lalką, że otwiera się najbardziej akurat na Heia i że jest to w jakiś sposób wyjątkowe, to wiadomo, ale dziewczyna na ogół i tak wygląda oraz zachowuje się jak lalka, co czyni ją w moich oczach dość bezbarwną postacią. Ogólnie nie przepadam za bohaterkami w typie Rei z NGE.
  • Avatar
    A
    Naija1 22.08.2014 12:45
    CO TO JEST?
    Po obejrzeniu całości ciśnie mi się na usta „co to za ciach". Zaczynało się miodnie -byli nowi bohaterowie, byli też starzy. Łatwo się było wkręcić, a na widok Heia naprawdę się ucieszyłam. Trzy odcinki były dobre. Potem wszystko leciało na łeb, na szyję. Z Heia był straszny dziad, ale nadal go lubiłam. Za to to małe czerwone coś… Pod koniec serii nie mogłam jej wytrzymać. Już nawet tego drugiego Trynkiewicza darzyłam większą sympatią. Ogólnie coś się posypało. Niedopowiedzeń było tyle co zwykle, jednak tym razem miałam wrażenie, że twórcy sami nie wiedzą jak bardzo się we wszystkim zaplątali. Motyw z kopiami był jak dla mnie po prostu idiotyczny. Nie mówiąc już o scenach przemiany rodem z Sailor Moon. Jestem okropnie zawiedziona.

    Zmoderowano.
    • Avatar
      Esper 25.12.2015 14:42
      Re: CO TO JEST?
      Trudno się nie zgodzić. Dodam tylko, że ciągle liczyłem na coś więcej ze strony „rudej”, a nie tylko spluwa wychodzi i boom..
  • Avatar
    A
    Xan 16.07.2014 00:04
    Również miałem początkowo mieszane uczucia co do anime. Po dwóch­‑trzech odcinkach jednak zrozumiałem: to nie jest kontynuacja pokroju „dokręćmy parę odcinków z nowymi misjami” – to zupełnie nowy tytuł, inna atmosfera, inny gatunek. Ktoś kto podejdzie do serii z nastawieniem rodem z Rejsu („lubi tylko te filmy które już zna”), będzie srodze zawiedziony.
    Ale czy słusznie? Czy naprawdę w nieskończoność bawiłby schemat „szlachetny paladyn Hei otrzymuje zadanie, wykonuje je wbrew mocodawcom z poszanowaniem wszelkich zasad moralności, szczęśliwym zbiegiem okoliczności wszystko się układa tak żeby nie wyszedł na zdrajcę, a tak w ogóle to nikogo się nie boi bo ma supermoce i jest kryty przez wszechpotężną organizację”? Proponuję potraktować tytuł jako zupełnie nowy spin off, bez nostalgicznych oczekiwań „kelner, jeszcze raz to samo” – wtedy można zacząć naprawdę dobrze się bawić przy seansie, zamiast bawić się w irracjonalne porównania między sezonami.

    Trochę mi wątek Heia i Suo pachniał Leonem Zawodowcem, tylko mnie? W każdym razie, tak zupełnie wzorowo mi się oglądało przez większość serii – są zagadki, trochę trzeba sobie dopowiedzieć, bohaterowie wiedzą więcej niż mówią na ekranie, stopniowo poznajemy przyszłość i przeszłość, życzymy śmierci tym którym chwilę wcześniej kibicowaliśmy (czasem tylko po to, by nowe fakty sprawiły, że przedwcześnie wydaliśmy na nich wyrok), i… mówi się, że prawo nie działa wstecz, ale końcowe odcinki faktycznie rzucają cień na całość. Autor alternatywnej recenzji pisze o „enigmatyczności”, ale warunkiem istnienia enigmy jest klucz do niej! Magią zagadki jest jej wyjaśnienie, to że wszystkie elementy układanki zbierane przez serię łączą się w całość, a widz zakrzyknie „no kurka rzeczywiście!”. Natomiast jak słusznie zarzuca się tej serii, brak tutaj odpowiedzi na jakiekolwiek pytania z serii pierwszej, do których dołączają się nierozwiązane wątki z bieżącego sezonu. Mam wrażenie, że autorzy po prostu od początku nie wiedzieli jak wyjaśnić część wątków, jak i samo uniwersum (choćby Pai do której wcale się nie wraca, Yin, czym są Bramy i jaki mają sens, co właściwie wydarzyło się w ostatnim odcinku, jak zmienia się psychika po podpisaniu Kontraktu – właściwie, to mam wrażenie że ta ostatnia działa tak jak akurat wymaga tego akcja danego odcinka, nie ma żadnej logiki). To nie jest „zakończenie otwarte”, to jest celowe mnożenie „pytań już z założenia bez odpowiedzi” tylko po to żeby widz od pierwszego odcinka czuł „atmosferę tajemniczości”. Tyle że enigma do której nie istnieje klucz to zwyczajny bulszit nie enigma. Po obejrzeniu całości obu sezonów DtB czuję się, jakbym po przeczytaniu świetnego, trzymającego w napięciu kryminału zamiast ostatniego rozdziału znalazł informację, że tożsamość zabójcy autor pozostawia do indywidualnej interpretacji każdego czytelnika.

    Mimo wszystko część bieżących zagadek jednak doczeka się rozwiązania, a w trakcie oglądania bawiłem się nad wyraz dobrze! A że po ostatnim odcinku pojawia się pewien niesmak? Cóż, taka jest cena jaką płacimy z Kontrakt ;)
    • Avatar
      anotherOne 7.10.2017 11:05
      mm
      na ostatnią serię dtb trzeba patrzeć przez pryzmat mistyki i się z tym tematem trochę zetknąć, wtedy wszystko stanie się jasne. Kluczem do tego wszystkiego jest Amber :), jej zdolności i jej prawdziwe uczucia nie tylko do głównego bohatera ale do innych podobnych jej bytów.
  • Avatar
    A
    Beniak 1.08.2013 14:15
    Tylko mi bardziej podobało się to niż pierwowzór? Hm.
    • Avatar
      PaSaT 18.10.2013 17:16
      Nie, nie tylko tobie. Mi osobiście druga część podobała się jeszcze bardziej niż pierwsza, którą jestem zachwycony.
    • Avatar
      Antanaru 18.10.2013 20:01
      Na trzeźwo pewnie tak. Seria była kiepska sama w sobie, a w porównaniu z oryginalnym DtB to totalne dno.
      • Avatar
        PaSaT 11.05.2014 19:43
        Trzeba było nie pić przed seansem, Antanaru ;)
        Rety, dopiero po kilku miesiącach tu wróciłem i dotarło do mnie, co napisałeś, Antanaru… Tak, dokładnie, na trzeźwo. Gdybym był pijany, pewnie by mi się mniej podobało to anime. Ale nie byłem. Zupełnie trzeźwo stwierdzam, że animiec z DtB jest wyśmienity, pierwszoligowy. Manga natomiast musi być arcydziełem, z chęcią się kiedyś za nią zabiorę.
  • Avatar
    A
    Krisao 2.07.2013 18:06
    Biedny Hei
    Hei, którego tak polubiłem po pierwszej serii, w kontynuacji nie jest niestety tą samą osobą. Zmienił się na gorsze, dlatego postaram się zapamiętać Hei'a tylko z pierwowzoru, którego darzyłem dużą sympatią.
    W anime irytuje brak wyjaśnień nurtujących spraw, których jest naprawdę sporo. Twórcy poszli nie w tę stronę, w którą było trzeba, a szkoda, bo całe uniwersum tej serii jest interesujące.
    • Avatar
      PaSaT 11.05.2014 19:44
      Re: Biedny Hei
      Hei ma dokładnie tą samą osobowość, co w pierwszej serii. DOKŁADNIE tą samą.
  • Avatar
    A
    Yuzuki-kun 1.11.2012 21:51
    Koszmar
    Druga Seria Darker than Black jest po prostu żenująca. Główny bohater traci cały swój urok i to co się w nim lubiło. Dodatkowo irytująca dziewczynka (jej imię kompletnie wyleciało mi z głowy – co za pech). Wiewiórka zamiast kota to już zupełna pomyłka. Widać, że zrobili drugą serię tylko dla pieniędzy, nie widzę innego sensu ani powodu, żeby kontynuowali jedynkę, jeszcze w tak złym stylu.
    Prosto mówiąc – totalna masakra 2 / 10
    • Avatar
      rool 28.07.2014 13:15
      Re: Koszmar
      wiewiórka nie jest zła i nawet logiczna, ale ta mała zdzira Sou powinna już zginąc na początku serii bo psuje ją. Cały klimat pierwszej serii zabij i jeszcze raz zabij bo za mało krwi było za pierwszym razem zniknęła. Debile­‑japońce uwielbiają wciskać coś debilnego w anime, gdzie po tym brakuje zdecydowania. Walić takie anime.
  • Avatar
    A
    Rincewind85 22.10.2012 00:44
    Enevi ma 100% racji!
    Ryuusei no Gemini jest po prostu badziewne – żebym wiedział, że takim się okaże i tak zepsuje mi radość z serii DtB to nigdy bym go nie obejrzał. To prawda, że czasem lepiej nie wiedzieć co było dalej – bo może się okazać, że dalej jest wielki brązowy piece of shit… ten tytuł zabił DtB jako markę – wątpię żeby po czymś takim udało się go odratować. Fabuła jest głupia, główna bohaterka nijaka, to co zrobili z Mao powinno być karalne i to surowo – muzyka słabsza – do tego animacja technicznie może i lepsza ale co z tego skoro oprawa jest tak cukierkowa, że można by ją wypożyczyć tytułowi typu „wróżki w krainie jednorożców”?
  • Avatar
    A
    guuchan 27.04.2012 23:51
    pytanie ;(
    Obejrzałam 3 pierwsze epki, załamałam się, od razu przeszłam do ostatniego odcinka żeby zobaczyć jak to się kończy i…ponownie załamka. Jak to się w końcu kurna kończy?Niech ktoś mnie oświeci  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    budyń 5.04.2012 11:31
    wtf co za syf
    Jak mogli zniszczyć taki materiał?Dosłownie wszystko spaprane no może bez kreski, ona była w miarę w porządku.Postacie są straszne.Hei jako żul,Suou jako magical girl ( kliknij: ukryte ),Latająca wiewióra nie wiem po co komu ona/on(nie pamiętam imienia, fail) oraz podróba Yin.Tak to nowa nieznośna drużyna(pierścienia).Fabuła zrobiona na „siłę”, bez ładu i składu.Postacie głupie.Muzyka dużo gorsza, same elektryczne rąbaninki.Kreska bardziej mi się podobała w pierwszej części.Fajerwerki na każdym kroku szybko męczą.Moim zdaniem powinni dać spokój Hei'owi i zrobić zupełnie inne postacie, ewentualnie wspomnieć go raz czy dwa i tyle.Dałem 2/10 odradzam innym tę serię.

    Dla tych co nie widzieli: nie oglądać.Jak pierwsza seria tak Was zafascynowała to ewentualnie ova i nic więcej.
    • Avatar
      Bhaal 26.04.2012 14:10
      Re: wtf co za syf
      nie przesadzaj pierwsza część była najlepsza ova już zaczęła prezentować poziom drugiej części, prawda druga część jest zwalona na początku, potem troszkę się starała podnieść ale nie udało się i spadła z powrotem , muzyka jest ok kreska tez a co do fabuły zgadzam się że robili ją na siłę! Ale gdyby były w 2s inne nowe postacie nie ruszył bym tego bo po co drążyć od nowa ten sam temat z nowymi postaciami ?? przynajmniej tu chodziło o coś trochę innego ale chodź sporej różnicy nie da się zauważyć ale kontynuacja można to nazwać.
      Czy ktoś to obejrzy czy nie zależy od tej osoby ja osobiście zawiodłem się na początku, a w połowie miałem nadzieje ze zaraz będzie wszystko w porządku i klimat wróci ale koniec końców z powrotem spadli na łeb na szyje. Ale z drugiej strony jestem troszeńkę usatysfakcjonowany z tego ze zakończyłem tę serie.
      • Avatar
        Mystogan 6.10.2012 15:07
        Re: wtf co za syf
        Dać spokój Hei'owi? Przecieżbez niego nie było by DtB.
        Moim zdaniem seria nie jest taka zła, lecz w porównaniu z pierwszą słabo wypada. Nie wiem o co chodzi Ci z tą kreską, skoro w obydwu seriach się nie zmienia. Muzyka jak to przystało na DtB wspaniała. Wielkim minusem tej serii jest Hei, jego wygląd oraz to że stracił swoją moc, która czyniła go wyjątkowym. Co do nowych postaci to przecież pojawiło sie kilka chociażby Suou czy Shion.
  • would 30.01.2012 16:47:11 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Ellerena 10.11.2011 13:52
    Pierwsza myśl – co oni zrobili z moim Hei'em? Potem jednak poczułam ogromną ulgę – pod brzydszą maską to nadal on. Może i wyglądał lepiej w 1 serii, ale tu też da się na niego patrzyć. Jak się przyzwyczaisz, to z przyjemnością.
    Zauważyłam, że sporo osób razi zmiana w nim. Ale jest przecież doskonale wyjaśniona – kto nie załamałby się po tym, co Hei przeszedł? Wspaniałe było to, że powoli, powoli odzyskiwał dawnego siebie. To bardzo wiarygodny pomysł i jedna z niewielu rzeczy, które czynią tę serię w miarę dobrą.
    Tak, dobrą. Dalej czuć tu klimat poprzedniej serii, nadal mamy dopracowaną grafikę, ładną muzykę i ciekawą historię. Minusem jest zdecydowanie główna bohaterka – na począku do zniesienia, potem z odcinka na odcinek coraz bardziej denerwująca. Nie mówię, że jej postępowanie nie jest zrozumiałe – prawdę mówiąc, jest przemyślane przez twórców. Nie dziwię się jednak, że nie przypadła większości odbiorców do gustu. Zwłaszcza ta jej moc… to było żałosne. Podobnie jak wspaniały czarny kot, zastąpiony pseudo­‑kawaii wiewiórką. Czyż to nie infantylizm? Brakowało mi ślicznej Yin. Nowa lalka była nad wyraz słabą odmianą.
    Błędem było niewyjaśnianie. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że mi coś cały czas umyka – a bardzo tego nie lubię. Zakończenie słabe, ale to wspólna wada obu serii.
    ogólnie to wystawiłabym mocne 7/10. Nie było tak źle. Po przeboleniu paru spraw, mogłam czerpać dużą przyjemność z oglądania.
  • Avatar
    A
    Lucrecia 22.08.2011 01:09
    7/10
    Daję 7/10 z bólem serca, że więcej dać nie mogę, mimo ogromnego sentymentu do pierwszej serii oraz Heia w prywatnej czołówce top­‑biszy…
    RnG da się oglądać, ale obiektywnie rzecz biorąc, to nie jest udana kontynuacja. Co mi się przede wszystkim rzuciło w oczy, to intantylizacja serii, której wręcz modelowym przykładem jest zmiana głównej postaci. Dorosły, mroczny (nie mylić z „mhrocznym”!) morderca bez skrupułów (no, prawie) został zastąpiony przez 13­‑latkę o różowych włosach i umiejętnościach typu Magical Girl. Wielka spluwa wyciągana z biustu w zwolnionym tempie. O ja pierniczę. W Utenie to było na miejscu, tutaj NIE. Zamiast czarnego kota, który chodził własnymi ścieżkami, dostajemy wiewiórkę­‑przytulankę w fikuśnej chusteczce. Yin znika, żeby ustąpić miesca Lalce młodszej i bardziej 'kawaii'.
    O dziwo, przemiana Heia akurat mnie nie odrzuciła. Jako gburowaty, zapuszczony alkoholik startujący do nieletniej z pięściami zrobił na mnie… pozytywne wrażenie. Pasował do klimatu serii, do ośnieżonych, sowieckich blokowisk; jego upadek miał sens, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w jego życiu. Poza tym, pokonując Kontraktorów BEZ swoich supermocy był 5 razy bardziej badass niż w pierwszej części. A kiedy już  kliknij: ukryte , poziom badass jeszcze wzrósł.
    Fabularnie RnG nie powala. Może gdzieś po drodze wyłączyłam myślenie, ale miałam wrażenie, że większość intrygi w tle (pomijając 'oczywiste' założenia i zwroty fabuły) gdzieś mi umyka. Wolałabym, żeby twórcy jaśniej tłumaczyli widzom, jak powstały i czego chcą dane frakcje… Liczyłam też na klarowne zawiązanie wątków z poprzedniej części – no to się przeliczyłam. RnG, pociągnięty przez Suou, pojechał w swoją własną stronę. Zabrakło mi przede wszystkim Yin i pociągnięcia motywu Hei/Kirihara.
    Nowi kontraktorzy pojawiają się przede wszystkim po to, żeby badass­‑neo­‑Hei efektownie ich zaszlachtował podczas swojej przebieżki do Japonii, przy czym gubi się gdzieś 'wdzięk' pierwszej serii.
    Generalnie uważam, że fani DnB powinni sięgnąć po RnG, jeśli chcą dostać więcej ślicznej kreski, więcej Heia – innego, ale dobrego Heia, powtarzam – trochę przyjemnej akcji i parę cameo. Nie powinni się jednak nastawiać na godną kontynuację jedynki. Obiad okazuje się strawny, lecz mało wyszukany.
  • Avatar
    A
    Autor tejże oto recenzji 9.08.2011 22:09
    Nienawidzę, kiedy w jakimś anime(i to w dodatku dobrym) nie lubię głównego bohatera. Wtedy muszę przetrwać całą serię patrząc na jego twarz i zachowanie, a równocześnie zachwycać się fabułą i kreską. Niestety w Ryuusei no gemini zdarzyła mi się taka sama sytuacja. Suou doprowadzała mnie do szału, co dziwne, bo w pierwszych odcinkach była do zniesienia.
    Potem było gorzej. O wiele gorzej. Najpierw płakała, potem płakała, potem szpanowała swoją bronią(która do jasnej wychodziła z jakiegoś *cenzura* naszyjnika), potem płakała, potem szpanowała swoją bronią… No dobra, może ,,szpanowanie,, to za ostre słowo. Ale to i tak nie zmienia faktu, że to było co najmniej dziwne, że oo taka broń wychodziła z naszyjnika! Tak jakbym jakąś magical girl oglądała.
    Całe jednak szczęście był Hei, który wyręczając mnie, uderzał ją kilka razy w tej serii raz a dobrze.
    Nie mogłam się przyzwyczaić do zarostu i długich włosów Heia, ale potem się to zmieniło. Uważam, że ładnie tak wygląda. Tylko nienawidzę wręcz, kiedy ma włosy rozpuszczone.. a w dodatek jest w masce. Ty wygląda beznadziejnie! Ale całe szczęście, większość czasu włosy miał związane, za co mu dozgonnie dziękuję.
    Nie skończyłam jeszcze serii, ale jak na razie fabuła jest bardzo ciekawa. Mimo Suou oglądam te odcinki patrząc na epickie walki, wspaniałą kreskę i Hei'a w długich włosach! Ou jes!
  • Avatar
    A
    AmaiChi 3.08.2011 19:35
    zgadzam się z recenzentem
    2 seria jest nie do obejżenia. Wcale mi sie nie podobała. Zupełnie inny klimat niż w pierwszej części. Aniem może by i było dobra, ale pod innym tytułem. Dla mnie to nie było DtB. tylko coś zupełnie innego. W zupełności zgadzam się z niską oceną. Według mnie 1/10
    • Avatar
      AmaiChi 3.08.2011 19:35
      Re: zgadzam się z recenzentem
      obejrzenia – sory :(
    • Avatar
      Madao 30.01.2012 16:49
      Re: zgadzam się z recenzentem
      Ja również się zgadzam. Pierwsza seria była mroczna i trzymała się realiów wykreowanego świata. N atomiastu w drugiej dostajemy bezmózgą papkę połączoną ze school dramą, sztucznym yuri i pseudozabawną „kawaii” maskotką. Aż dziw, że ktoś dał zielone światło tej produkcji.
  • Avatar
    A
    gość111111 29.05.2011 19:58
    To anime nie jest złe, nie zgadzam się z recenzją. Co prawda pewne szczegóły mnie rażą np ten ojciec transwescyta to oklepane i niesmaczne, broń tej Shoue, wiewiórka. Jednak ogólnie seria nie jest głupia. Główny bohater zawsze był zbyt emocjanalny, co powodowało, że był milszy i bardziej wrażliwy niż przeciętny człowiek – ale z drugiej strony potrafił wykańczać ludzi na pęczki żeby pomagać siostrze gdy odsypiała kontrakt. W ogóle nie przeszkadzało mi, że bohater pił, przedtem nadmiernie jadł co też daje do myślenia i postać jest psychologicznie spójna. Postać tej dziewczynki Shoue, też nie jest głupia. Ma pokazać los dziecka kontraktora, dlatego bohaterka jest najpierw jak głupia małolata ze „szkolnego anime” a potem jest bita i głodzona. W ogóle świat jest przedstwaiony jako ponure złe miejsce. Może po to aby uzasadnić decyzje bohatera na końcu serialu. Może źle zrozumiałam ale wydaje mi się, żę on odchodzi do innego wymiaru, świata z tą Yin, otwierając jednocześnie jeszcze jedną bramę i sprowadzając jakąś nową istotę, która od razu zaczyna mordować. Czyli wybiera osobiste szczęście a świat niech idzie w diabły. Ciekawe jest w tym anime w 1 i 2 serii podejście do pojęć dobra ogółu i dobra jednostki. Jednak prawdę mówiąć bardziej lubię 1 serie.
  • Avatar
    A
    deli 4.05.2011 19:16
    nie podobało mi się zakończenie, bo nie wiem co dalej z hei'em. strasznie mnie wkurzyło że pijaczka z niego zrobili i dorysowali mu brode:( 2 seria, nie wypadła tak dobrze jak 1, spodziewałam sie czegoś lepszego…
  • Avatar
    A
    Loko 13.04.2011 23:26
    Zmiana oceny
    W drugiej części Darker than BLACK, twórcy schrzanili klimat, wprowadzili mętną fabułę oraz zrobili coś, czego nigdy im nie wybaczę – zniszczyli postacie. Te wspaniałe postacie.

    Pamiętam, że zaraz po seansie oceniłem tą kontynuację na 5, uzasadniając tak wysoką ocenę sentymentem do pierwszej części. Teraz widzę, jak bardzo to stwierdzenie było bezsensowne. Kilka dni temu z powodów różnych, przewijałem odcinki jedynki. Chcąc nie chcąc wróciły wspomnienia, niektóre sceny oglądałem w całości. Przypomniałem sobie, za co wystawiłem zasłużone 9.

    W efekcie obniżam zawyżone 5, na nieco mniej zawyżone 3. To anime jako kontynuacja to całkowita porażka, nie uznaję jego kanoniczności. Nie polecam go nikomu, a już na pewno nie fanom jedynki.
    • Avatar
      Madao 30.01.2012 18:39
      Re: Zmiana oceny
      W takim razie polecam [link][link][/link] Darker than BLACK – Shikkoku no Hana. To alternatywna wersja drugiego sezonu. Zdecydowanie lepsza. Bez Mahou shoujo i pseudokomedi. Stary, dobry DTB.
  • Avatar
    A
    Speed1111 31.03.2011 14:39
    Jednym słowem genialne. niema porównania do pierwszego sezonu, co mi kompletnie nie przypadł do gustu. w sumie obie serie sa całkiem inne po każdym względem i to jest plus, bo pierwszy sezon, to po prostu porażka, coś jak kolega niżej napisał coś w klimatach batmana, samego batmana nigdy nie lubiłem.
    • Avatar
      marvolo 31.03.2011 21:37
      Ja tam podobieństw pierwszego DTB do batmana nie widzę :p Batman bez batmobila , bez chyżego pomagiera Robina oraz wiernego sługusa Alfreda to nie batman (o reflektorze wyświetlającym na niebie wielgachnego nietoperza nie wspomnę) :p
      Zastanawiam się co było aż tak genialnego w drugiej serii, że twoim zdaniem zdeklasowała pierwszą :>??
      Bo chyba nie ta sekwencja z wysuwającą się spluwą z tej dziewczyny ??
      (nawet Usagi z SM aż tak zabójczej przemiany nie miała :p )
    • Avatar
      Yin 4.06.2011 21:04
      Pierwsza seria była genilna, świetny klimat, wspaniałe postacie. Kontynuacja to jakaś bzdura. Nie rozumiem jak można było tak zepsuć coś tak doskonałego. Porównanie do batmana bezsensowne i bezpodstawne. Uznaję twój komentarz z prowokację, Speed1111.
  • Avatar
    A
    blob 15.02.2011 23:06
    A ja powiem tak – Darker dla mnie był strasznie cieńki, podsumował bym to jako Batman'a latającego z paralizatorem.
    • Foxtail 15.02.2011 23:31:55 - komentarz usunięto
      • flame 15.02.2011 23:35:32 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kerowan 15.02.2011 22:51
    Deprecha
     kliknij: ukryte  mi Hei'a i jeszcze dodali tą dziewuche ;/ Pierwszy sezon o wiele lepszy. Kto chce całkowicie zakończyć przygodę z Kontraktatorami może to obejrzeć reszta nie koniecznie.
    • Szatanopodobna 9.08.2011 22:11:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Inu 22.01.2011 19:16
    Pierwszy sezon był fajny, ale ten sezon po prostu jest lepszy o wiele lepszy. fabuła jest ważna, ale tutaj mało mnie ona obchodziła, iż jest coś co traktuje znacznie ponad fabułę, czy klimat. Recenzja niestety dno, bo jest oceniana na podstawie pierwszego sezonu, co oznacza, że autorowi, jak co niektórym drugi sezon nie przypadł do gustu. Niestety, ale z oceną się nie zgodzę, iż sama recenzja w sobie powinna być obiektywna, tu cała recenzja, przykro mi to mówić, bo wiem, że autor się namęczył, ale recenzja jest pod czyjś gust.


    Sera sama w sobie zasługuje na 8.5 a 9.0, gdyby jeszcze dobra fabuła, to spokojnie 9.5. Pierwszy sezon oceniłbym na podobnym poziomie
    • Avatar
      S12 4.06.2011 21:09
      W jaki sposób można ocenić kontynuację, jak nie na podstawie pierwozoru? Seria za zniszczenie postaci i klimatu zasługuje na okrągłe zero, jednak miała kilka plusów – dlatego 3/10
  • Aya-chan 16.01.2011 00:03:12 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Ayako*** 28.12.2010 22:48
    Gwałt i rozbój!
    Boże! Co oni zrobili Hei'owi!!! Nigdy nie przepadałam za tego typu seriami, ale Darker than Black naprawdę bardzo mi się podobało. Teraz… teraz pozostały mi tylko piękne wspomnienia po I serii i nadzieja na to, by więcej takich kontynuacji nie było (zwłaszcza serii, które pozostawiają po sobie miłe wspomnienia).
  • Avatar
    A
    ram 16.11.2010 01:36
    derp
    O tym, jak zrujnować perfekcyjnie przeciętną serię. Wszystko, absolutnie wszystko tutaj jest na siłę i bez pomysłu, od fabuły po kontraktorów. Bardzo, bardzo przykra seria.
  • Avatar
    A
    Reundem 7.11.2010 13:45
    Kolorowe chmury
    Jak dla mnie, to ta część serii została zbyt „pokolorowana” :/ Za dużo tu pozytywnych(?) emocji i zmian upchanych na siłę, za dużo też naciąganych zmian w charakterach postaci. Widać że chcieli dobrze, ale trochę twórcom nie wyszło…
  • Avatar
    R
    darker 5.11.2010 22:49
    Świetna recenzja Canisa
    Znacznie lepsza niż ta wcześniejsza recenzja II sezonu.

    Tak właśnie anime powinno być tworzone. Nie żadne głupie pojedyncze wątki jak chociażby w I sezonie tego anime lub Toaru Majutsu no Index tylko najlepiej żeby prawie cała fabuła dotyczyła głównego wątku bo wtedy anime zawsze jest najbardziej wciągające.

    Pierwsza seria podobała mi się, ale nie wzbudziła jakiegoś większego zachwytu – była po prostu dobra, ale nic ponadto. Innymi słowy, nie wyczekiwałem kontynuacji. Podstawowymi różnicami są długość serii i sposób prowadzenia fabuły. Zrezygnowano z epizodycznej fabuły i skupiono się na głównym wątku.


    Właśnie z tym cytatem się w pełni zgadzam.

    Anime oglądało się przyjemniej niż I sezon.
  • would 5.11.2010 08:20:31 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Vulp 1.10.2010 23:36
    ciach! Po obejrzeniu 3 odcinka zniszczono całkiem klimat poprzedniej serii, który jako tako istniał trochę w 2 poprzednich, nawet z emoHei'em. Po obejrzeniu  kliknij: ukryte  Suou to najgorsza protagonistka jaka istniała. No jak na totalny syf, to to i tak jest syf.

    Zmoderowano wulgaryzm i potencjalnego spoilera.

    Morg
  • Avatar
    A
    Maka 28.08.2010 21:07
    heh
    Ja najpierw obejrzałam serię drugą. Przez zwykły przypadek, nie wiedziałam, że to druga i że istnieje jakaś inna. Muzyka bardzo przypadła mi do gustu kreka wiadomo, też. Mimo krytycznej recenzji, poleciłabym anime. Nie wiem czemu wszyscy tak się czepiają deprechy Hei'a. Znowu bez przesady, aż tak tragicznie nie wyglądał, co to dorosły facet w anime chlać nie może, ale smarkaty kolega z ławki tak? Nevermind… Jako że najpierw poznałam Suou, a dopiero potem Yin, początkowo nie byłam do tej drugiej przekonana i niemiłosiernie się wkurzałam gdy tylko pojawiała się na ekranie. A pojawiała się non­‑stop. Dopiero pod koniec pierwszej serii, udało mi się przełknąć jej istnienie. Myślę, że kontynuacja nie jest tak zła. O ile obejrzy się ją przed pierwszym sezonem xD
  • Avatar
    A
    longerowa 5.08.2010 13:30
    dtb2
    Ech… Pierwsza seria należy do moich ulubionych ever. Niestety druga zawiodła. Głównie przez wymagania i oczekiwania. Ogólnie nie jest źle, ale patrząc z perspektywy wcześniejszych odcinków widać przepaść. Na szczęście przedtem widziałam OAVki, więc wiedziałam o co chodzi z Yin. Plusem jest oczywiście muzyka (bardzo podobał mi się opening) i kreska nadal bez zarzutów.  kliknij: ukryte  Jak w recenzji zauważono, serię ogląda się przyjemnie, jeżeli podchodzi się do niej bez większych oczekiwań…
  • Avatar
    A
    Anpan 4.08.2010 11:43
    Dobra kontynuacja - dziwna recenzja
    Na wstępie może zacznę od tego, że anime obejrzałem w chronologiczny sposób, znaczy się: Seria 1, odcinki specjalne, seria 2. Dlatego od początku trwania sezonu 2 wiedziałem, dlaczego Hei się stoczył, co się porobiło z Yin itd. Dlatego też nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego kontynuacja, jest tak strasznie krytykowana. Ja uważam, że miejscami seria jest nawet dużo lepsza od poprzedniczki. W dodatku jedna z głównych rol gra Soue a jej, nie da się nie lubić. Mroczny charakter Heia, bardzo dobre pojedynki kontraktorów. Jak dla mnie seria na pewno zasługuje na ocenę 8 bądź 9. Szczerze polecam.
    • Avatar
      gaijin 4.08.2010 11:56
      Re: Dobra kontynuacja - dziwna recenzja
      W dodatku jedna z głównych rol gra Soue a jej, nie da się nie lubić


      No właśnie to jest kwestia gustu. Bo ja na przykład mimo wszelkich starań nie byłam w stanie polubić tej kawaii piskliwej panienki. I ze względu na wprowadzenie tej postaci przez twórców, której nie trawię i która wnerwiała mnie niemiłosiernie wystawiłam taka a nie inną ocenę.
      • Avatar
        Anpan 4.08.2010 14:00
        Re: Dobra kontynuacja - dziwna recenzja
        O gustach się nie dyskutuje :) w każdym bądź razie, według mnie ocena recenzenta jest mocno zaniżona.
        • Avatar
          gaijin 4.08.2010 14:12
          Re: Dobra kontynuacja - dziwna recenzja
          Otóż to: o gustach się nie dyskutuje. Gust recenzenta kazał mu ocenić tak a nie inaczej, Ty oceniasz wyżej, Twoje i jego prawo, żadne z was błędu w ocenie nie popełniło.
          • Avatar
            Anpan 4.08.2010 14:43
            Re: Dobra kontynuacja - dziwna recenzja
            Ależ ja to rozumiem i wszystko co pisze to tylko i wyłącznie moja opinia i moje odczucia odnośnie recenzji oraz anime. A jako, że część może się zniechęcić niską ocena, piszę te komentarze, aby powiedzieć że Ryuusei no Gemini wcale nie jest tak ciężkostrawne jak niektórzy sądzą, ba nawet da się przełknąć i to z niezłym smakiem :)
  • Avatar
    A
    Recenzja bez zarzutów 26.06.2010 23:51
    Zgadzam się w 100% z recenzją, choć ja oceniłbym ją jeszcze niżej. W porównaniu do pierwszej serii, to dno. Stwierdzam to z przykrością, bo tak bardzo wyczekiwałem kontynuacji. Zawiodłem się jak nigdy dotąd. Wiem, że kolejne serie wypadają zawsze słabiej, jednak bez przesady, tak spieprzyć genialny klimat? Trzeba być „geniuszem” żeby tego dokonać. Nie wspomnę o bohaterach- jakaś Czarodziejka z Księżyca(nie obrażając tej wiekowej serii) i pijaczyna. Nic nie wyjaśnione, a tajemnic przybywa. Chodzi tylko o zyski. Jeśli coś dobrze się sprzedaje to czemu by tego nie ciągnąć?
    Dla mnie to „coś” mogłoby nigdy nie powstać. Takie moje zdanie. Dziwię się, że osoby, które cenią sobie pierwszy sezon, twierdzą, iż także kontynuacja jest udana.
    Nie mówię tego złośliwie, tylko szczerze tego nie rozumiem. Tyle mam do powiedzenia.
  • Avatar
    A R
    margui 24.06.2010 01:19
    Rewelacyjne anime
    Niestety były słabsze momenty, ale ogólnie bardzo mi się podobało.
    Niektórzy fani piszą coś o scenach rodem z magical girl. Już naprawdę brak mi słów chwilami. Przecież główna bohaterka w ogóle się nie przemieniała, a jedynie miała możliwość materializacji broni. Zresztą patrząc na możliwości innych kontraktorów nie było to nic nadzwyczajnego.
    Więc dziwne, że niektórzy coś tak fajnego traktują jako wadę.

    A recenzja to porażka. Bardzo mi się nie podoba. Pisała to osoba bardzo sfrustrowana i była zła, że II seria nie jest taka jak pierwsza. Ktoś bardziej obiektywny powinien pisać te recenzje.
  • Avatar
    A
    Kiichigo 23.06.2010 23:51
    Ocena pozytywna, ale nie do końca...
    Po seansie pierwszej serii zrobiłam sobie przerwę w dalszym oglądaniu tegoż tytułu ( nie więcej niż 2 miesiące ). W tym czasie zdążyłam ochłonąć i pogodzić się z tym, że na pytania rojące się w głowie, szanse na odpowiedź są marne. Teraz nie żałuję. Myślę, że to dało całkiem inne spojrzenie na serię. Już wiadomo było, żeby się nie nastawiać na różne wyjaśnienia mniej i bardziej ważnych wątków. A teraz koniec wstępu i przejdę do sedna. Pomimo wielu raczej negatywnych komentarzy, recenzji itd. nie było źle. Moim zdaniem, dobrze, że akcja tutaj jest ciągła. Wtedy anime wciąga, bo jeśli każdy odcinek opowiada o czymś innym, szanse na przykucie uwagi widza mają tylko bohaterowie. Wtedy – jeśli są oni więcej niż przeciętni – z chęcią oglądamy dalej, a jeśli są to przewidywalne i schematyczne postaci – oglądanie idzie ciężko, lub mówimy " nie, dziękuję ". Oprócz tego, postać Suou mi nie przeszkadzała. Trochę jak z kiepskiego dramatu, ale nic nie poradzę, że lubię czasem zobaczyć jakiś dramat ;). Za to szkoda, że z Heia stał się spec od taniego wina i do tego zamiast na 2 lata starszego, wyglądał na 10 lat więcej. No i przede wszystkim Yin. W 1 serii uwielbiałam tą postać, a tu bez żadnych świecących włosów i ze starym wdziankiem miałam szanse widzieć w openingu i endingu, łącznie może jakieś 4 sekundy. Jak już jestem przy muzyce – mi się podobało, aczkolwiek to zupełnie inny klimat niż pierwszy opening 1 serii.
    Świetne anime tylko zakończenie okropne.
    - Zgadzam się.
  • Avatar
    A
    abdul wisi-mu-lacha 29.05.2010 12:49
    dno
    w pierwszej serii kontraktorzy wyglądali fajnie. bez takich motywów jak ta dziewczyna… najpierw scena jak z czarodziejki z księżyca a potem wyciąga spluwę wielkości bazuki ot tak sobie… a wszystko w fioletowej poświacie… zdecydowanie na nie….
    nie wiem, jakoś w tej drugiej serii umiejętności kontraktorów są dla mnie niezbyt atrakcyjne (prócz tej kolesiany z mieczem jak z gwiezdnych wojen – walka w jej przypadku wygląda ciekawie) czasami wręcz głupie. blondyna i ten koleś co wmontowuje w swoje ciało materiał, który dotknie to dla mnie porażka.
    brakuje mi tutaj november 11… to była ciekawa postać.
  • Avatar
    A
    Orzi 26.05.2010 10:45
    9/10 na ciepło
    Obejrzałem wczoraj i cóż rzec mogę… Rozumiem ogólny hejt skierowany w stronę tego tytułu. Z częścią pierwszą Bramy Piekieł ten tytuł wspólnych ma bohaterów i świat, klimat natomiast i przedstawienie akcji jest całkiem inne. Czy gorsze? Pewnie ściągnę teraz na siebie gromy, ale mi się „Klejnot Meteoru” oglądało przyjemniej niż „Czarnego Kontraktora”. Sympatyczni bohaterowie i ciekawa akcja bez dłużyzn trzymająca widza w napięciu od początku do końca zadecydowały o tym, że na gorąco wystawiam taką, a nie inną ocenę. Pewnie za kilka dni, na chłodno, bardziej zaczną mi przeszkadzać wady tego anime (jak beznadziejna moc głównej bohaterki, czy na moje oko trochę za dużo fanserwisu), ale nie zmienia to faktu, że mało którą serię śledziłem z takim zapałem i emocjami. Recenzja alternatywna wybitnie konieczna, jeśli się nie pojawi w najbliższym czasie, to sam spróbuję skrobnąć :D .

    PS: Nie wiem, może ja jestem jakoś ponadprzeciętnie inteligentny (joke ofc :D), ale zawsze, kiedy w recenzji jakiejś serii jest napisane „poplątana akcja trudna do ogarnięcia”, albo „przekomplikowane zakończenie”, nie mam większych trudności z tego ogarnięciem. Ba, nawet bardziej mi się podoba to niż proste „To jest zły, zły umarł, świat został ocalony” ^^'
  • Avatar
    A
    Descartes 24.05.2010 03:11
    trzyma poziom pierwszej serii
    a wiec jest bardzo dobrym kawalkiem anime. Troche mnie Hei na poczatku przerazal, ale wytlumaczenie bylo bardzo w porzadku. Nie jest to to samo, co wczesniejsza seria, nieco inne postacie i opowiesc, ale film i tak jest doskonala rozrywka i pokazuje rzeczy z nieco innej strony. Nie rozumiem tak niskiej oceny recenzenta, i prze nia dlugo zieralem sie do tego anime, ale z cala pewnoscia – bylo warto.
  • Avatar
    A
    kalin34 12.05.2010 21:12
    Zawiodłem się na tej serii oczekiwałem czegoś na poziomie poprzedniczki ale niestety trochę według mnie nie wyszło twórcom. Nie podobały mi się postacie (jedynie poza Heiem który nadal zachował swoją tajemniczość)i fabuła też niezbyt ciekawa. Jak dla mnie nic ciekawego ( ale to tylko moja opinia i może nie jest obiektywna)
  • Avatar
    A
    Andrzej 14.04.2010 02:02
    To po prostu inna seria niż 1
    Niektórzy zbyt emocjonalnie podchodzą do tego co widzieli w pierwszej serii. Oceniając to anime obiektywnie (nie przez pryzmat pierwszej części, a oceniamy jeden sezon, a nie dwa) to ciężko dać mniej niż 7. Argumenty typu – Hei zachowuje się inaczej niż w pierwszej serii, za mało Heia i Yin, czy też niejasne zakończenie nie należą do mądrych. Niejasne zakończenie nie jest żadną wadą. Nie wszystko musi zostać podane na tacy i to nie jest wada anime. Kto powiedział, że druga część ma być podobna do pierwszej ? Nikt. To oczekiwania i jeszcze raz oczekiwania, a recenzje i oceny są objawem frustracji wywołanej właśnie przez zawiedzione oczekiwanie. Anime jest dobre, na pewno wyróżnia się i jest jedną z lepszych serii. Dla mnie jest gorsze od pierwszej serii, mimo to oceniam je na mocne 8.
    • Avatar
      Saskia 4.06.2011 21:22
      Re: To po prostu inna seria niż 1
      Tak, tak, to inna seria.I co z tego? Czy to znaczy, że w roli protagonisty należy obsadzić infantylną dziewczynkę, która staje się żałosnym kontraktorem? Albo sprawić, że materializacja broni, którą się posługuje będzie wyglądać jak przemiana z jakiegoś magical girls? A może oznacza, że z tajemniczej i interesującej postaci trzeba zrobić pijaczynę? Ta seria JEST kontynuacją pierwszej i to oznacza, że można po niej oczekiwać czegoś więcej. Jeśli twórcy chcieli zrobić coś takiego mogli zrobić oddzielny tytuł w tym samym uniwersum. Wtedy nie byłoby takich rozczarowań.
  • Avatar
    A
    Madt 6.04.2010 23:45
    Niezłe...
    Czytając wiele negatywnych komentarzy trochę obawiałem się o to, co zobaczę w drugiej serii. A tu niespodzianka – nie było tak źle. Może klimat nie ten sam (choć po 7 odc. jest bardzo podobnie), ale z pewnością nie zawiodłem się. Solidne 7/10.
    • Avatar
      Madt 17.09.2010 11:27
      Re: Niezłe...
      Jestem już po oglądnięciu „Gaiden” i powtórnym obejrzeniu pierwszej serii… Niestety jestem zmuszony obniżyć ocenę o jeden punkt. „Ryuusei no Gemini” to najgorsza część DtB, wciąż jednak mogąca się spodobać. Największymi wadami tej serii są – zmiana klimatu oraz muzyka. Fabuła również trochę zawodzi.
      Tak więc:
      Kuro no Keiyakusha > Special, Gaiden > Ryuusei no Gemini
  • Avatar
    A
    O______o 10.03.2010 13:11
    Seria jest gorsza od poprzeedniczki i to w dużym stopniu.
    Postacie się zmieniają co w zasadzie powinno dobrym pomysłem jednak wykonanie jest gorsze staja się one nieatrakcyjne nie w sensie negatywnych bohaterów są one po prostu nudne.Tak nuda to zapewne największy minus serii fabuła=nuda muzyka=meganuda (żadnych ciekawych aranżacji nawet pianino jest nużące to zapewne brak yooko kanno w szeregu twórców).
    Następny szkopuł to to że ta seria miała rozwikłać zagadki rzucone nam przez twórców w serii pierwszej , jednak i na to nie liczmy właściwie pytania z 1 zostały pominięte , a w zamian postawiono nowe które tez się nie rozwiązały
    6/10 tylko ze względu na grafikę bo ona jest 8/10
    1seria=kocham
    2seria=nienawidzę za zmarnowany potencjał poprzedniczki
  • Avatar
    A
    ergoline 27.02.2010 23:59
    ehh, no cóż :/
    Przedewszystkim za krótko, chociaż z drugiej strony po co ciągnąć dłużej taką produkcję;/ Wiele pytań, które pozostały po pierwszej serii nie uzyskało odpowiedzi a narodziły się nowe.
    O ile na początku akcja całkiem ładnie się zawiązuje to zakończenie poprostu rzuca na kolana(w negatywnym tego słowa znaczeniu). Zakończenie było tak nieudane i nagłe, że nawet go nie spostrzegłem i chciałem automatycznie puścić kolejny epizod.
    Zmarnowany potencjał pierwszej serii, no ale kontynuacje nie zawsze są udane.
  • Avatar
    A
    MW11 27.02.2010 17:40
    A mogło być tak pięknie...
    No tak…piałam z zachwytu nad „DTB” a tu taki kasztan :/.Moim zdaniem to OVA pasuje na kontynuację bardziej niż przygody rozhisteryzowanej Suou.Superhiper mrohny że ja cię pier*dzielę Hei jako pijaczek i niańka…Boże widzisz i nie grzmisz!Wszystko co mnie urzekło w serii pierwszej ulotniło się jak sen jakiś złoty :( Całą serię zastanawiałam się „Gdzie on u licha tą Yin zgubił???” i na koniec wiedziałam tyle co i na początku.Zdecydowanie twórcy zbyt wiele pytań pozostawili bez odpowiedzi przez co widz ma niedosyt, a ja osobiście czuję się jak narkoman na głodzie.
  • Avatar
    A
    Piechur 18.02.2010 21:06
    Zgadzam się z autorem recenzji w całej rozciągłości ta seria to dno i mogło i jej nie być
    OVA zaczyna się całkiem dobrze…jest jeszcze nadzieja
  • otak 18.02.2010 15:56:53 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Speed1111 18.02.2010 12:45
    O wiele lepsze niż pierwszy sezon
    Porównując oba sezony, to ten przebija wszytko. 1 był fajny ale 2 jest boski. Oby kolejny był taki sam :) Odrazu mówie, że oglądałem mnóstwo anime, gdzieś w granicah 200 jak nie więcej i po prostu mi sie bardziej, a właściwie o wiele bardziej niz pierwszy podobał. dla mnie 10/10 bo dawno tak dobrej serii nie oglądałem.
  • Avatar
    A
    NooneSpecial 16.02.2010 18:45
    Przykre
    Wspaniała recenzja największego rozczarowania w mojej karierze.
  • Avatar
    A
    Malek 15.02.2010 20:35
    Nie przesadzajmy
    pierwsza seria byla jak dla mnie najlepszym anime jakie kiedykolwiek powstalo, a obejrzalem juz tego sporo
    druga seria podobnie jak wiekszosci mi sie nie podobala bo stracila caly klimat z 1. postac Suou byla srednia,a najbardziej brakowalo mi mocy Heia i jego walk.
    ale no coz trzeb to przebolec, a samo anime ocenic obiektywnie

    jako kontynuacja 3/10
    ale jak nie bedziemy porownywac do pierwszej czesci to sadze ze na 7/10 zasluzylo
  • Avatar
    A
    Vitaly Petrov 15.02.2010 20:33
    дерьмо сосать
    Po pierwszych dwóch niezłych odcinkach dalej czułem się jakbym oglądał Code Geass R3, tragedia to mało powiedziane.
    Poczułem się tak dupnięty (a przecież obejrzałem to za darmo nie importując nawet za grubą kasę tych voli z Japonii), że nawet olałem oglądanie tych OVA ukazujących wcześniejszą historię.

    Przyczepiłbym się tylko do oceny za muzykę, gdyż soundtrack uważam za najlepszą część tego bublu zwanego sezonem drugim. Zależy pewnie od preferencji, rozumiem, że można bardziej lubić Yoko Kanno bo to „YOKO MOTHERF***ING ALWAYS GLORIOUS OST KANNO”, ale jak na eletroniczne dudnienie to co zapodano było w porządku.

    Rany Bones to było naprawdę słabe…
    • Avatar
      japko 18.02.2010 20:30
      Re: дерьмо сосать
      Muszę się zgodzić z przedmówcą w kwestii muzyki. Mimo iż kocham soundtrack Yoko Kanno z pierwszego sezonu to również bardzo podoba mi się muzyka z drugiego. Może to wina samego podłożenia muzyki, przesłuchując album z ost'em z „dwójki” natknęłam się na dużo świetnych kawałków które w anime przeleciały mi niezauważone. W sumie muzyka to jedyny powód dla którego jestem szczęśliwa że to anime powstało. O reszcie wolałabym zapomnieć… D:
  • Avatar
    A
    amadeo 15.02.2010 12:57
    Lepsze niż I sezon
    Jakby nie Suou to anime tak by mi się nie spodobało bo takiej właśnie dziewczyny brakowało w I sezonie. Po drugie za długi był pierwszy sezon i jego klimat mniej mi odpowiadał. Drugi sezon owszem ma wiele niedoskonałości, ale główna bohaterka była taka fajna że przyjemnie się oglądało to anime dzięki niej.
    Jedyne co to szkoda takiego zakończenia. Chciałbym zobaczyć Suou w III sezonie jak będzie, ale szanse są chyba małe na to. Bez wątpienia 8/10.
  • Avatar
    A
    Oblivion 14.02.2010 22:55
    Hahaha
    Któryś z recenzentów Tanuki napisał w komentarzu, że występuje tutaj reakcja : „zabrali mi bisza” i strasznie mnie to rozbawiło, bo to jest cholernie trafne! Nie ma boskiego, mhrrrocznego Hei'a z zawodową schizofrenią i wszyscy się załamują. A ja jak zwykle muszę przeżywać coś innego. Ludzie… Ja rozumiem, że można mieć różne gusta i guściki. Ale trzeba też mieć trochę szacunku do własnej inteligencji. Bo prawda jest taka, że TO JEST SIECZKA. I zdania nie zmienię, choćbym miała zostać zlinczowana. Hei pijakiem? W dresiku? Zżulony na maksa? A proszę bardzo! Ja akurat na aparycję szanownego pana BK­‑201 jestem absolutnie odporna, ale co się tyczy profilu psychologicznego(który tak strasznie mnie rajcował)... Którego, o! W tej serii praktycznie nie ma wcale, albo właściwie nie… Jest go aż za wiele i schizofrenia przejawia się wielofrenią(whatever…). Zawsze wiedziałam, że Hei ma problem z własną psychiką, ale to, co działo się z nim w kontynuacji, wykończyło by niejednego, genialnego psychiatrę! Akcje wzięte z powietrza, nagłe ataki agresji, potem znowu jakieś bohaterstwo, objawy współczucia dla biednego, spłoszonego dziewczątka/zwierzątka(niepotrzebne skreślić) Suou… Bleh. Co sie tyczy reszty… Nie. Nie chce mi się o tym nawet pisać. Nie warto. Dla mnie ten koszmarek nie istnieje i nigdy nie powinien był powstać, tak samo jak dwa dodatkowe tomy Death Note'a. A tak się ciekawie zaczęły dwa pierwsze odcinki… Ehh. Aaa… Jeszcze jedna rzecz mnie wkurzała. Nie cierpię, kiedy po endingu jest jakaś kontynuacja wątku(wyjątek stanowi JR, ale to już obsesja i miłość więc wszystko przecierpię) i zanim się zorientowałam, że coś takiego tu zastosowano przy pierwszych trzech odcinkach musiałam dać sobie kilka sekund na ogarnięcie sytuacji(tak wiem, jestem 'genialna') ^^'
    Ale, żeby nie było, że jestem okropna… To jestem zachwycona endingiem :D Ale nie od dziś wiadomo, że mam fioła na punkcie ABS’ów… Więc to się chyba jednak nie liczy :P
  • Avatar
    A
    Death 44 14.02.2010 14:52
    sezon drugi w porównaniu z pierwszym to całkowite dno.
  • Avatar
    A
    Netka 14.02.2010 13:07
    krótko...
    Nie ma, co się rozpisywać. Totalne dno i beznadzieja, na dodatek uwłaczające pierwszej serii. Zgadzam się z autorką, choć na postaci to dałabym 2.
  • Avatar
    A
    olgita 14.02.2010 13:05
    Mimo wszystko rozczarowuje
    Moim zdaniem druga seria sporo straciła na tym, że był tylko jeden wątek fabularny. W poprzedniej, gdzie co dwa odcinki mogliśmy zobaczyć zupełnie inne historie (no, może prócz końcowych czterech czy sześciu, nie pamiętam) dodawało temu tytułowi fajnego, ciekawego klimatu. Poza tym zmiana kompozytora – Nie oszukujmy się, NIKT nie może się równać z geniuszem pani Kanno. Nie wiem, czemu przy kontynuacji nie zatrudnili jej ponownie, może był jakiś konkretny powód, ale to nie zmienia faktu, że muzyka w Ryuusei… rozczarowuje. I w tej kwestii zgadzam się z recenzją. Poza tym fabuła nieco pogmatwana, Suou mnie irytowała i popsuli mi Heia. Dawałam szansę drugiej serii z odcinka na odcinek, aż do końca. I niestety została zmarnowana.
  • Avatar
    R
    gonzo 14.02.2010 13:02
    Uważam taką recenzję za pomyłkę
    Nie wiem dlaczego skrajny subiektywizm jest tak ceniony na tanuki. To anime żaden szanujący się choć trochę recenzent nie powinien ocenić niżej niż 6­‑7/10.

    Można być bardzo zawiedzionym jak Enevi lecz trzeba choć trochę ogólnie spojrzeć czyli pomyśleć jakie anime są produkowane bo w porównaniu do większości z nich „Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini” jest jednym z lepszych i to pod każdym względem.

    Zapewne to co napisałem nic nie zmieni i nadal tak skrajnie nieprzemyślane, bardzo subiektywne, pisane emocjonalnie recenzje będą tu zamieszczane.
    Zresztą czemu to ma się zmienić skoro od początku tak jest i mnóstwo takich recenzji się uzbierało.
  • Avatar
    A
    Canis 8.02.2010 09:59
    darker and darker
    Do drugiej serii DtB podchodziłem bez emocji, w odróżnieniu od większości. Pierwsza seria podobała mi się, ale nie wzbudziła jakiegoś większego zachwytu. Wszyscy piszą o jej genialności, ale ja się z tym nie zgadzam. Część pierwsza była po prostu dobra, ale nic ponadto. Innymi słowy nie wyczekiwałem kontynuacji.
    Zakończyłem wczoraj oglądać DtB2. I moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Kontynuacja podobała mi się znacznie bardziej niż poprzedniczka. Właśnie tu wystąpił u mnie zachwyt i mam przeczucie, że Ryuusei no Gemini dołączy do grona moich ulubionych. Dziwi mnie to, ponieważ nie widzę aż tylu różnic między nią, a poprzedniczką.
    Zalet jest bardzo dużo. Kreska sprawia, że oglądanie tego w rozdzielczości innej niż HD, mija się z celem. Muzyka jest jeszcze bardziej eksperymentalna i nadaje klimat. Postacie budzą sympatię i frapują.
    Fabuła jest mocno poplątana, aż tak że czasami sama się o siebie potyka, ale w ogólnym rozrachunku tworzy logiczną całość, a co najważniejsze; wciąga.
    Jakieś wady? Z tak rozwiniętą fabułą studio Bones spokojnie mogło zrobić 24 odcinki. Patrząc na komentarze z pierwszej części może właśnie tego brakowało widzom w tej części. Tym razem nie było tu „gry wstępnej” tylko zostaliśmy rzuceni od razu do głównego wątku.
    Drugą sprawą jest zakończenie. Nie jest ono złe, ma racje bytu, ale jest mocno szablonowe. Muszę natomiast zwrócić uwagę na coś: Zakończenie jest w dokładnie takim samym stylu co w części pierwszej. Biorąc pod uwagę poprzedniczkę, jeszcze trudniej się go czepiać.
    Seria naprawdę dobra, jest niczym kwiat róży (nie ma róży bez kolców), potrafi zachwycić, zranić i zrazić, ale jej piękno nieustannie przyciąga.
    trochę naciągane 9/10

    Ocena redakcji mocno mnie zaskoczyła (obecnie 13 głosów, średnia 4.0). My szarzy użytkownicy chyba jesteśmy z innej planety. Wyznaję jednak zasadę: „De gustibus non disputandum est”.
    Dlatego też się zobowiązuję: Jeśli Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini otrzyma w recenzji ocenę mniejszą niż 7, to napiszę recenzję alternatywną.
    • Avatar
      Orzi 24.05.2010 00:25
      Re: darker and darker
      Więc czekamy. Sam jeszcze nie oglądałem sezonu drugiego, ale chętnie zobaczyłbym inne spojrzenie recenzenta przed zabraniem się za seans.
  • Avatar
    A
    Anime bardzo dobre oprócz zakończenia 27.01.2010 19:39
    shoji
    Świetne anime tylko zakończenie okropne. Wysokiej jakości kreska, dobra muzyka i wciągająca fabuła bo jednak oglądając odcinki pod rząd nie mogłem się oderwać od ekranu.
    Jakby nie to zakończenie było by super.

    Czy ja dobrze widzę ocenę redakcji 3,92 ? Prawie się poturlałem ze śmiechu no, ale każdy ma swoje zdanie (grupka redakcyjna również). Zresztą to są najniższe (prawie zawsze) oceny na tanuki. Recenzenci prawie zawsze wyżej oceniają anime niż redakcja.
  • Avatar
    A
    wakatta 27.01.2010 17:20
    Ryuusei ...
    „Ryuusei no Gemini” nie jest takie złe, twórczy mogli dużo więcej zepsuć i z tego należy się cieszyć ;) Oczywiście w porównaniu z pierwszą serią może się schować, a porównanie to jest nieuniknione (bo większość nie sięgnie za dwójkę, gdy nie oglądała jedynki ... z resztą i tak mało by zrozumieli). W każdym razie nie żałuję, że obejrzałam.

    A Ci, którym się naprawdę Dwójka nie podobała, niech się przerzucą na Trójkę :) Darker than Black Gaiden season 3 już do zobaczenia na youtubie i nie tylko. Ciekawe co tym razem wymyślili i czy w ogóle jest to oryginalna seria, ale chyba tak. Trzeba tylko jakieś napisy skombinować, bo ciężko tak jechać na samym japońskim,
    pozdrowienia
  • Avatar
    A
    Normik 27.01.2010 12:14
    ehem xD
    Osobiście troche się zawiodłam ;) pierwsza seria była po prostu świetna natomiast druga już niezbyt..juz nie będe się czepiała wygladu Hei'a xD ale naprawde żeby zrobic ta dziewczyne głównym bohaterem? -.- I Hei'a jest mniej :/
  • Avatar
    A
    Kisara 27.01.2010 01:15
    Hmm
    Nie powiem anime to obejrzałam z ciekawością, ale pozostał mi po nim jakiś taki… niesmak. Motyw z następczynią Heia ogólnie zły nie jest, ale sama postać jakoś do gustu mi nie przypadła (już w ogóle nie wspomnę o moim zdaniem lekko durnawym pomyśle na  kliknij: ukryte ) Ogólnie bohaterowie tej serii byli jacyś tacy ciency, ledwo muśnięci, jakby pojawiali się tylko po to żeby zapchać sobą dziurę w tłumie innych bohaterów. Ale to pewnie głównie wina tego, ze cała fabuła musiała zmieścić się w 12 odcinkach, co też mnie nieco zdziwiło (i zawiodło). Dużo wątków zostało nierozwiązanych i chociaż niby na końcu „wszystko się wyjaśniło” to jednak nic się nie wyjaśniło. Takie moje odczucie. No i oczywiście za mało Heia. A jak zobaczyłam co z nim zrobiono w pierwszych odcinkach… ( kliknij: ukryte ) myślałam że mnie krew zaleje. Dobre strony? Na pewno grafika i muzyka stanowią ogromne plusy. Do tego dochodzi wartka akcja, bo nie mogę powiedzieć, żebym się nudziła oglądając tę serię.

    Ostatecznie dam 7/10. Niektórym moze się wydawać za nisko, innym za wysoko, ale żal mi wystawiac niżej, ze względu na I serię (która była świetna), a na więcej już nie wyciągnę.
    • Avatar
      Kira 28.01.2010 21:55
      Re: Hmm
      Pamiętaj że Hei to też człowiek i po tylu latach po prostu się postarzał, co moim zdaniem jest całkiem fajne, bo przynajmniej widać jakieś zmiany w miare z wiekiem postaci. Co do wódki to się wcale Hei'owi nie dziwie po stracie tylu bliskich… ;P
  • Avatar
    A
    YUKI> 17.01.2010 20:59
    DOBRE ANIME i śmieszna ocena redakcji ;)
    Seria zdecydowanie dobra. Oczywiście niektórzy mogą czuć się zawiedzeni tym że trochę za bardzo odeszła od fabuły pierwszej serii , ale w porównaniu z pierwszą s. miała też sporo zalet .
    Przede wszystkim akcja jest bardziej dynamiczna i zdecydowanie trzyma się jednego wątku. Przypomnę że „jedynka” miała bardzo długie i średnio ciekawe wprowadzenie w realia świata (sporo wręcz nudnych wątków pobocznych które jakimś tam ułamkiem treści łączyły się z resztą).
    W nowej serii poznajemy hei'a z innej strony, widać nikomu nie nie obce słabości ;)


    Zakończenie to zdecydowanie najsłabszy punkt całości, chociaż zakończenie poprzedniej serii też jakoś mnie nie zachwyciło.

    Polecam wszystkim którym pierwsza seria przypadła do gustu .
    ____________________________________
    Co do oceny redakcji, to chciał bym wierzyć że zadziałała tu psychologia tłumu ^^' („inni ocenili słabo, więc i mi nie wypada ocenić za wysoko” lub przesadny krytycyzm i uczulenie na pewne schematy),ale 4 to moim skromnym zdaniem przesada! Znajdziemy tu sporo gorszych anime czy wręcz gniotów ocenionych podobnie czy wręcz wyżej przez redakcję.

    Cóż każdy ma własne zdanie ;)
    Także mam nadzieję, że potencjalny widz nie zrazi się oceną redakcji .

    Pozdrawiam.



    • Avatar
      Pietajasia 27.06.2010 00:25
      Re: DOBRE ANIME i śmieszna ocena redakcji ;)
      Tylko tu nie chodzi o porównywanie z innymi tytułami, co lepsze a co gorsze. Druga seria jest zdecydowanie słabsza od swej poprzedniczki i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ja na miejscu recenzenta dałbym jeszcze niżej. Brak tego mrocznego klimatu. Za każdym razem, kiedy główna bohaterka przemieniała się, przed oczami miałem Czarodziejkę z Księżyca. W skutek czego plułem w monitor, głośno się śmiejąc.

      Na twoim miejscu nie polecałbym serii tym, którzy oglądali poprzednią. Większość zapewne będzie żałować, że w ogóle widziało to na oczy. Po co mają sobie psuć dobre wrażenie, jakie gwarantowała 1 seria
  • Avatar
    A
    Kira 12.01.2010 23:07
    No masz częściowo racje, też bym chciał/spodziewałem się, że fabuła pociągnie się dalej i wytłumaczy ta druga seria coś więcej… Ale co tu się rozpisywać każdy ma swoje zdanie, również twoje uszanuję i wezme pod uwagę ;P

    PS: Dawać trzecią serię !!! (a propos, po obejrzeniu drugiej serii wątpię żeby trzecia potoczyła się w taki sposób, że będą częściej pokazywać Hei'a ;[ )
  • Avatar
    A
    hijack 12.01.2010 12:07
    omfg
    Moim zdaniem, dobrze że Hei'a nie pokazywali za często , bo seria nie miała być głównie o nim, tylko o tym jak szkoli swoją następczynie…


    Właśnie w tym sęk, że powinna być o nim. Hei to ikona Darkera, ta seria powinna kojarzyć się z nim i wreszcie odsłonić go porządniej niż w jedynce.

    Cóż mogę dodać, powtórzę po poprzednikach:
    - zabrakło klimatu z jedynki
    - zabrakło fajnych postaci. Poprzednio mieliśmy Novembera, Amber, Tego elfa od krwi, nawet gówniarz o kolorowych oczach był ok. Tym razem całą serię jedziemy na jakimś kamiennym golemie i padawanki Jedai. Kirihara dostała rolę nieudacznicy, a nowa postać mao została zrobiona chyba z myślą o 10 latkach.

    Porażka na całej linii. Jedynymi plusami okazała się być tutaj grafika i muzyka, ale to poza nimi? Dno.
  • Avatar
    A
    Kira 9.01.2010 15:14
    Moim Zdaniem seria była bardzo fajna...
    Czego się ludzie spodziewaliście ? Moim zdaniem, dobrze że Hei'a nie pokazywali za często , bo seria nie miała być głównie o nim, tylko o tym jak szkoli swoją następczynie… Nie uważacie że ta seria byłaby trochę nudna gdyby cały czas kręciła się wokół Hei'a? Ogólnie jestem zadowolony z drugiej serii… końcówka smutna z tego powodu że Suou straciła swoje najpiękniejsze wspomnienia z czasu spędzonego z Hei'em. Powiem jedno za wiele się spodziewaliście po drugiej serii, nigdy nie można się nastawiać na jakąkolwiek kontynuację że będzie jeszcze lepsza od jej poprzednika bo wyszło by na to że żadna nie jest aż tak dobra…

    Na końcówce puściły mi nerwy i łezka popłynęła… Miejmy nadzieję że nie będzie trzeba czekać na trzecią serię za długo… Oceniam Ryuusei no Gemini na 9/10 ;D I want more ;>
  • Avatar
    A
    Mononoke 8.01.2010 09:58
    Masakra
    Pierwszy seria Darker than Black bardzo mi się podobała, więc sięgnęłam po drugą. Oczekiwałam raczej, że dowiem się coś więcej na temat kontraktorów i bramy. A to – nie wiem co to było.

    Anime zupełnie straciło swój klimat. Zakończenie niby otwarte, ale w ogóle go nie rozumiem. Suou była jak dla mnie w ogóle niepotrzebna, skoro to jej brat miał odegrac główną rolę w  kliknij: ukryte . A tak naprawdę większośc fabuły skupia się na niej. I o co chodzi z  kliknij: ukryte ?

    Strasznie się zawiodłam.
    Daję 3 za ładną grafikę.
    • Avatar
      Cromell 26.02.2010 20:59
      Re: Masakra
       kliknij: ukryte  Tyle wiem na ten temat.
  • Avatar
    A
    kotar 5.01.2010 21:01
    K***, tak mogę jedynie opisac moje porównanie 2jki z jedynka. Podczas gdzy pierwsza seria wciagla mnie calegoi zawladnelo tak ze prosilem o wiecej wiecej a w momencie zakonczenia ropzaczalem zgaduja jak sie potoczyly dalsze przygody Heia itd.

    Oczywiscie z odsiecza nadeszla druga- upraniona seria. Zapowiadalo sie nie powiem, ciekawie.
    Do czasu gdy myslac ze jestesmy w srodku akcji(nie spradzalem ile epow ma liczyc seria;]) okazało sie ze wszystko ma sie zakonczyc wlasnie w 12stym epie.
    Krew mnie zalala, rozczarowalem sie nie samowicie.

    Zawsze lubiałem studio BONES i Darker than Black bylo u na jednym z najwyzszych miejsc. Jednak po tym czym nas „zabawili” atorzy w Ryuusei no Gemini zasługuje na co najwzyej miano nie doszlej kontynuacji…

    Saje temu 7/10 po czesci ze wzgledu na pierwsza serie
  • Avatar
    A
    Kołek 5.01.2010 00:36
    Hmm...
    Jak dla mnie 6/10. Miło znów popatrzeć na Hei'a i spółkę ale… no właśnie jak na kontynuację DtB KnK za dużo jest tych ale… Fakt – Hei praktycznie nie istniał… nie mówiąc o Kiriharze ^^ (oh… gdzie ten oczekiwany romans??? ^^), Suou potrafiła zagrać na nerwach jak mało kto, no i do jasnej… czemu tylko 12 odcinków??? Zanim akcja zdążyła się na dobre rozkręcić to seria się skończyła…-- Osobiście mam nadzieje że to był tylko taki „zapychacz” przed 3 serią ale (kolejne ale) czy w ogóle będzie 3 seria??? oby…^^ tylko niech już nie kombinują i nawet niech pojadą schematem z KnK – byłbym w stanie im to wybaczyć jesli tylko dadzą w zamian dwie rzeczy – parę odpowiedzi i klimat, klimat, klimaaat z KnK
  • Avatar
    A
    onee-san 4.01.2010 17:51
    średnie
    Musze przyznać że anime jest dosyć średnie,zresztą przyznam , że spodziewałam się czegoś w „mroczniejszych klimatach”? Za mało było tam Hei'a , za duzo Suou . Chociaż ciesze się,że July był jedną z główniejszych postaci ;D
    Moja ocena to 6/10
  • Avatar
    A
    Cromell 3.01.2010 21:03
    Zawód.
    Kontynuacja przygód BK­‑201 zawiodła mnie srodze. Czemu? Świat tego anime został odarty ze swej najważniejszej cnoty – klimatu. Postaci są niestety dość płytkie, a przez 12 odcinków serii nie udało mi się polubić którejś z nowych postaci. A jak już mi się udało to  kliknij: ukryte . Co mnie najbardziej bolało? Rusznica przeciwpancerna wyłaniająca się z wisiorka. Na różowo. Pocieszne, a jednocześnie wybitnie przykre dla mnie nowe wcielenie Mao. Przerzucenie się z pełnych napięcia przepychanek o władzę prowadzonych przez różne agencje wywiadowcze, na naciągane „proroctwa”, nieprzekonujący (nawet w świecie kontraktorów) mistycyzm i zbędne banialuki. O dziwo… serie obejrzałem bez większego przymusu. Te 12 odcinków mija szybko, za szybko. Nie ukrywam że bardzo podobały mi się dzieje Hei'a i Kirihary z pierwszego sezonu (jedna z moich ulubionych serii – a tych już trochę obejrzałem), i budziło to we mnie pewną nadzieję, że Ryuusei no Gemini jeszcze będzie w stanie się rozkręcić. A tu nagle CIACH! Koniec serii. Lipton bez cukru, ot co. Fabuła niestety stanowi chyba najsłabszy punkt tej produkcji. Technicznie natomiast nie można jej nic zarzucić. Co prawda kiedy pierwszy raz usłyszałem kuriozalny utwór który osobiście bym zaklasyfikował jako coś w stylu „heavy industrial techno grindcore” :P (jeśli oczywiście takie coś istnieje), byłem nieco… zniesmaczony? Tia, to dobre określenie. Niemniej przebolałem go jakoś i później mnie prawie wcale nie denerwował. Kreska natomiast jest bardzo staranna, animacje dynamiczne i płynne, co zwłaszcza świetnie widać w trakcje walk – których chciałoby się więcej, i więcej, i więcej!.
    Miało być pięknie, mroczno i krwawo. Tak jak w oryginale. Wyszło nie bardzo. Fani Darker Than Black będą zawiedzeni. Definitywnie. W żadnym razie jednak nie odradzam obejrzenia. Czas, który spędzicie z Ryuusei no Gemini nie będzie kompletnie stracony, dlatego też polecam każdemu osobiście ocenić tą produkcję.
  • Avatar
    A
    kamey 2.01.2010 01:45
    Jakkolwiek Ryuusei no Gemini uważam raczej za niewypał, to wiele zarzutów ze strony komentujących jest w moim odczuciu pewną przesadą. Wiele pomysłów zwyczajnie chybionych miesza się przecież z tymi całkiem niezłymi i wnoszącymi jakąś świeżość w uniwersum Darker than BLACK.
    Za plus należy na dzień dobry uznać stronę techniczną. Grafika nie różni się niczym od tej z Kuro no Keiyakusha. Dobór muzyki może i jest kontrowersyjny – zastapienie jazzowego OSTa Yoko Kanno na miks ruskiej techniawki z cięzkimi brzmieniami stworzony przez znanego skądinąd Yasashiego Ishii – ale nie można odmówić mu jednego: właściwie budował klimat. Takie utwory jak Dive into the 9 , Galaxy Train czy Karuraen na dłużej zagoszczą w głośnikach.
    Odnośnie treści, zmiany w miejscu akcji, wprowadzenie motywu podróży, etc, wprowadzały pewną świeżość do uniwersum DtB i na to powinniśmy zwrócić uwagę, bo to dlatego np. pewne postacie drugoplanowe pojawiają się i znikają. Porażką na tym polu jest natomiast słabe przedstawienie wykreowanego świata a zwłaszcza płytkość psychiki bohaterów. Ci, którzy mieli wpływać na postać głównej bohaterki… po prostu są i tyle. Hei, który był „lokomotywą” poprzedniej serii, pojawia się sporadycznie i koncentruje praktycznie wyłącznie na Yin (ale kiedy ogolony i obcięty znowu wszedł do akcji… damn badass), co szczególnie obnażyło braki kontynuacji. Walki były na ogół dobre, wyjątek stanowiło  kliknij: ukryte , gdzie można było dostrzec skrócenie pojedynku do absolutnego minimum. Generalnie ma się wrażenie, że twórcy musieli ścisnąć dwudziestoodcinkowe anime w jednej serii, i może to dlatego fabuła ma tak wiele niedociągnięć. Z drugiej strony jednak, zupełnie niepotrzebnie dodawano takie elementy jak transformacja „rosyjskiej magicznej rudej loli snajperki” a absolutnym gwoździem do trumny było zakończenie jeszcze bardziej enigmatyczne (czytaj: LOL ZOMGWTF IS TAHT) niż w prequelu.
    Nie mogę jednak powiedzieć, że Ryuusei no Gemini jest jakąś totalną porażką. Stwierdziłbym raczej, że to my mieliśmy bardzo wysokie oczekiwania, po tym co zaserwowano w Kuro no Keiyakusha. Bo nie jest to zła seria. To po prostu średnie anime akcji próbujące być następcą dużego hitu, którym był pierwszy Darker than BLACK.
  • Avatar
    A
    Frou-Frou 30.12.2009 11:35
    Bohaterowie?
    Ja jeszcze dodałabym od siebie, że nie podobało mi się kładzenie zlewki na bohaterach serii – jeśli pojawiał się jakiś nowy, to ewentualnie na jeden odcinek, aby chwilę później zniknąć, nie odgrywając praktycznie żadnej roli – po co wtedy w ogóle oni byli? Po co Tanya? Żeby dodać nutkę dramatyzmu? Albo ten ojciec­‑transwestyta i jego syn? Znowu dla nutki dramatyzmu? I co dalej? Na dodatek większość z nich zachowywała się cholernie nielogicznie, chociaż jako kontraktorzy (w większości) powinno być inaczej. I jeszcze te ich poczucie humoru na szalenie niskim poziomie. To jest przykre, naprawdę bardzo przykre. W pierwowzorze bohaterowie byli dopracowani, a większość z nich pamiętam do dzisiaj i wspominam z sentymentem, choć niektórzy byli tylko epizodyczni – a tutaj? Aj waj, szkoda.
    • Kira 9.01.2010 15:23:28 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Shenai 29.12.2009 21:45
    W sumie wiele gadania o niczym. Pierwsza seria kończy się w sposób, który pozostawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. Po takim zakończeniu twórcy mogli zaserwować nam co tylko im się podoba a dali płytką fabułę, którą na siłę udziwniono. Odcinanie kuponów i tyle. Chyba lepiej zostawić świetne anime niż psuć wrażenia fanów taka kontynuacją. Może i sama seria nie jest tragiczna, pojawia się parę dosyć ciekawych pomysłów. Nie da się jednak uniknąć porównania z pierwowzorem a tu plasuje się ona na skraju tragedii. Bez znajomości pierwszej serii może bym dał 4­‑5 na 10. Ze znajomością daje 3 a to i tak chyba z sentymentu.
  • Avatar
    A
    Takasugi 29.12.2009 20:56
    Hei
    Hmmm… nie było takie złe, ale pierwszej serii nie dorasta do pięt. Jestem wielka wielbicielka darker than black jak i również Hei'a ale to co tu zobaczyłam, troche mnie wygieło. Opening nie był zły kreska też,ale klimat juz nie był taki sam jak w pierwszej serii, fabuła była troche rozklepana. Choć… mi sie nawet podobało. Może być. Ale tak czy siak pierwsza seria to przy tym to Światło Piękności.
    daje takie 7-/10
  • Avatar
    A
    hakman4 29.12.2009 20:44
    na koniec....
    A jednak aż tak fajne anime to nie było.Od czasu do czasu wiało nudą przez formalności jakie składali ważni ludzie swoim podwładnym.
    10 odcinek zapamiętałem jako klapę i nudę .O i to tyle powiem…
    Ostatni odcinek ukazany został w w dość dobrym poziomie ale nie tak dobry jak pierwsza seria.Bohaterka będąca kopia?Raczej wolałbym sobie takich rzeczy nie spotykać ale było i to w mało przekonywujący sposób.Nie mogę ukryć ,że jako kontraktor wykazywała dość dużo uczuć.I tu jest sęk(!).Zacytuje kolegę:
    Przemiana Suou cały czas przywodziła mi na myśl „czarodziejkę z księżyca” a to chyba nie świadczy dobrze o tym tytule
    .
    MI raczej to nie przypominało Salior Moon(nie było tych bajerów gimnastycznych i fajerwerków jakie tam były:P:P:P),ale i tak mnie to bawiło za każdym razem.

    Wszystko zakończyło się tzw.Happy End`em.
    Oglądajcie ale tylko po pierwszej serii.
    • Avatar
      Paweł 29.12.2009 20:47
      Re: na koniec....
      Ukrywaj spoilery do jasnej anielki…

      I nie, czytający komentarze nie chcą wiedzieć, w jaki sposób skończyło się anime – to też jest w pewnym sensie spoiler…
  • Avatar
    A
    Koranona 29.12.2009 20:10
    a jednak...
    Jakiś taki niesmak mi pozostał po tym. Tfuu! No nie, został skurczybyk. Nic to. Nic w porównaniu do świetnej poprzedniczki. Ostatni odcinek był nawet nawet, szczególnie ta alegoria Suo­‑Pai, ale to wszystko co było wartę uwagi. Doszła garstka postaci, które chodź nie dokonały rewolucji w fabule, to jednak zepchnęły wcześniejsze postacie na drugi plan. Tfuu. Ale chwila, jakiej fabule w ogóle mowa? To wszystko jest tak pogmatwane, że wyszedł z tego nieciekawy kołtun. Błe będą mi się koszmary śniły po nocach. Mam tylko nadzieje, że w związku z końcówką wyjdzie jakaś rehabilitująca kontynuacja, bo teraz włos się jeży przy oglądaniu. Tfu! Idę wypić herbatę z miodem, może to coś pomoże.
  • Avatar
    A
    Juan Morales 29.12.2009 18:48
    Brak mi słów by opisać to anime. O ile pierwszą część oceniłem na mocną siódemkę o tyle kontynuacja nie zasługuje na więcej niż cztery. Fabuła została spłycona maksymalnie. Brak jej jakiejkolwiek logiki. To samo tyczy się postaci. Co z tego że dodano nowe jeżeli nikt nie pokusił się o to żeby choć trochę je przybliżyć widzowi. Muzyka w porównaniu do części pierwszej też mocno straciła na jakości. Po prostu nie ten poziom. Jedynie grafika nie rozczarowuje. Niestety nie jest w stanie uratować całego tytułu. Zmęczyłem cały serial ale zakończenie pozostawię bez komentarza. Mam nadzieję że twórcy oszczędzą nam trzeciej części. Szkoda pieniędzy i nerwów potencjalnych widzów

    PS. Nie mogłem się powstrzymać. Przemiana Suou cały czas przywodziła mi na myśl „czarodziejkę z księżyca” a to chyba nie świadczy dobrze o tym tytule
  • Avatar
    A
    kika. 29.12.2009 15:39
    no nieeeeeeee. załamię się psychicznie. mogli zrobić więcej odcinków = więcej wyjaśnionych rzeczy. znowu nie wiadomo, po co i na co ten Shion, Suou,  kliknij: ukryte  i wiele innych rzeczy. liczyłam na to, iż w drugiej serii wyjaśnią skąd się wzięli kontraktorzy, dlaczego muszą spłacać, na jak długo mają te moce i w ogóle. dlaczego Hei nie musi płacić za kontrakt, co się stało z jego siostrą i  kliknij: ukryte  co się stało? kim są te marionetki, po one były? to jest, wiadomo mniej więcej po co, ale w jakim celu były?
    ech.. wiele niedociągniętych wątków…
    nie podobała mi się broń, jaką posługiwała się rudowłosa. taki nie dla niej ^^
    końcówka 2 serii mnie rozczarowała, bo  kliknij: ukryte 
    moim zdaniem mogli nie robić kontynuacji. jeśli już – to coś związane z Hei'em i Yin, a nie z tą Suou…
    a jeśli mają zamiar stworzyć 3 serię, to mam nadzieję, że będzie to seria wyjaśniająca pewne rzeczy. nie wszystko, bo wtedy nie czułoby się tej tajemniczości :)
    dałabym wszystko, żeby się dowiedzieć skąd pochodzą kontraktorzy, marionetki plus do tego o co chodzi z  kliknij: ukryte . tyle by mi wystarczyło ;)
    koniec kropka.
    • Kira 9.01.2010 15:28:51 - komentarz usunięto
    • Kira 9.01.2010 15:35:18 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Paweł 28.12.2009 16:44
    O dziewoji z giwerą i ruskich pielmieniach…
    …czyli historia przypominająca fotoopowieści w Bravo.

    Pierwsza seria DtB przypadła mi do gustu i naprawdę wysoko ją oceniałem, jednak nie była to „miłość” do tego stopnia, by jakoś tęsknić do kontynuacji, pomimo niewyjaśnionych kwestii i tego, że zbyt wiele z jej końcówki nie zrozumiałem. No dobra, wiadomość o kontynuacji jednak się pojawiła i stwierdziłem, że może być ciekawie. No i w sumie było, pomimo braków, niejasności i rozwiązań fabularnych, które się tutaj pojawiły. Jednakże głównym zarzutem wobec drugiej serii jest według mnie coś, czego szczerze w seriach nienawidzę. Mianowicie to, że wszystko bardzo powoli się rozkręcało, nabierało jakichś kształtów, lecz skończyło się, nim cokolwiek sensownego zostało ukazane. Jest to typowa historyjka, o której wspomniałem w tytule – quasi­‑moralizatorska, bezcelowa i bez żadnej wartości merytorycznej. Dosłownie widzimy tylko otoczkę ze starymi postaciami w tle, w środku niestety nie ma nic. Już nawet nie chodzi o ten „wygórowany” scenariusz, ale o ogół, który po obejrzeniu całości z politowaniem oceniam. Bo scenariusz najwidoczniej z założenia miał być głupi i niskich lotów, ponieważ gdyby na niego stawiano, to nie umieszczano by w serii tych różnych kwiatków, poczynając od „kawaii przemian”, małych dziewczynek z dużymi zabawkami, obcisłych kostiumów, słodziuchnych wiewióreczek, pierwszych miłości, SiAJejów i innych fascynujących tajnych organizacji. Seria istnieje żeby być, lecz jaki by to szajs nie był i tak widzów przyciągnie, chamsko żerując na poprzedniczce. Postaci niby te same, chociaż nie do końca, niektóre to tylko ozdobniki, innym brakuje czasu na zaprezentowanie się. Jedynie July jakoś się spisywał, może dlatego, że nigdy nie miał osobowości?

    Ode mnie czwóreczka, bo pomimo samych wad, które w ostatnim odcinku spłynęły na mnie jak wiadro fekaliów, jednak muszę ocenić przyjemność z oglądania. A ta była, średnia bo średnia, ale sięgałem po kolejny odcinek z zainteresowaniem i nadzieją, że w końcu wydarzy się coś ekstra. Niestety – silnik się rozgrzewał i szlag go trafił, nim zdążył ruszyć.
  • Avatar
    A
    NoWave 28.12.2009 16:12
    Ja znów nie rozumiem...
    Teraz bo obejrzeniu całego twierdzę iż jest super… No co wy chcieliście żeby dalej ciągnęli to samo? Tzn. np. Hei po odejściu od syndykatu dalej z nim będzie walczył aż HURA uda mu się to?…W drugiej odsłonie DtB rzucili inną odsłonę na serie i np pokazali co się stało z ciałem kota. Przedstawili nowe postaci­‑ciekawe zresztą, za co duży PLUS. Ja uważam iż 3 seria może być bardzo ciekawa(jeśli takowa powstanie) bo się w 1wszej nie wszystko wyjaśniło i w 2giej też  kliknij: ukryte  Poza tym anime graficznie i muzycznie jest super mi do gustu przypadło leciutko gorsze od serii nr.1
    Zmieniam zdanie moja ocena 9/10
  • Shenai 28.12.2009 15:14:11 - komentarz usunięto
    • sigurros 28.12.2009 15:16:09 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Shini 28.12.2009 13:52
    No i niestety po obejrzeniu ostatniego 12stego odcinka moje obawy się sprawdziły – strasznie niski poziom tej 2 serii – Hei'a właściwie w niej zabrakło a ten praktycznie spin off o Suou jakoś nie przypadł mi do gustu, a szczególnie zdawkowe wplątanie głównej historii Hei'a – cos mi się wydaję że komuś zabrakło pomysłu na tą serię.
    Jedyną pociechą może jest to że po ostatnim odcinku mam wrażenie że można się spodziewać 3 serii (a właściwie 2 po tym spin'offie) i tym razem twórcy zrobią coś porządnego.

    P.S. Tylko ja odnoszę takie wrażenie że ostatnio jak twórcy chcą zrobić mroczne anime to czasami niepotrzebnie gmatwają w nim historię tak że ledwo idzie zrozumieć o co chodzi a wiele wątków pozostawiają niewyjaśnionych?
    • Avatar
      sigurros 28.12.2009 15:14
      Też miałam wrażenie, że zrobią 3 serię. Niestety, im dalej tym może być tylko gorzej – skoro tak zwalili drugą serię, to boję się o trzecią. Zresztą  kliknij: ukryte , więc o czym byłaby trzecia seria?

      Co do Twojego P.S'a – też to zauważyłam. Po prostu im (nie tylko Bones) nie chce się przysiąść sadła i ruszyć mózgownicami. Dlatego mając pierwszą lepszą fabułę, do końca nie ujawniają szczegółów i zachowują pozory tajemniczości, by w ostatnim odcinku pozwolić jakiejś postaci odsłonić wszystkie karty, a to raczej mało oryginalne.

      a teraz moja opinia – DTB nadal jest moim ulubionym anime. Po prostu nie biorę pod uwagę tej drugiej serii, zapominam o niej. Trudno się mówi – jak się za bardzo leci na kasę, to tak potem to wychodzi…

       kliknij: ukryte 
      • Shenai 28.12.2009 15:24:45 - komentarz usunięto
      • Avatar
        Kira 10.01.2010 18:48
        Co do Code Geass nadal uważam że wyczesane (w dobrym tego słowa znaczeniu ;p), polecam ci jeszcze Death Note, Basilisk (pozycja obowiązkowa ;], Last Exile i Utawarerumono. Miłego oglądania ;p
  • Avatar
    A
    Shenai 28.12.2009 13:24
    Eh… Moje uwielbienie do studia Bones, po tej kontynuacji może zostać boleśnie zweryfikowane. Do tego kolejny Fullmetal, może ten przebije bardzo średnią (moim zdaniem)pierwszą serie.
  • Avatar
    A
    Mitsurugi 28.12.2009 00:31
    Gdyby Nawiększy Upadek z Wysoka miał imię, to był by nim ten tytuł
    Dodaje komentarz. Będzie krótki, zwięzły i wypunktowany. Dla przypomnienia, DtB jeden dostało u mnie 10, bo miała wszystko to co chciałem ujrzeć w anime akcji z supermocami, o poważnym klimacie.

    Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini to:
    1. Największa klapa roku 2009
    2. Dno i sitowie, z kompletnie bezsensowną, niewyjaśnioną, głupią, pustą, sztampową i nieprzemyślaną fabułą, której tutaj chyba, po zastanowieniu, nie ma.
    3. Najgorsza, najbardziej spartolona kontynuacja jaką widziałem.
    4. Najbardziej zaprzepaszczony potencjał.
    5. Kpina z widzów i fanów DtB.
    6. Zniszczenie klimatu, bohaterów i oryginalności świata. Wszystkiego.
    7. Rzecz, której istnienia nie uznaję. Oświadczam: Darkerk than Black: Kuro no Keiyakusha nie ma kontynuacji i mieć nie będzie. Fanfików nie uznaję.

    3/10 (za Hei'a i pierwsze 2 odcinki) i apeluję do każdego kto uwielbia Darker than Black. Nie oglądajcie tego. Trzeba mieć szacunek dla swojej inteligencji.
    • Avatar
      Anniki 26.01.2010 20:53
      Re: Gdyby Nawiększy Upadek z Wysoka miał imię, to był by nim ten tytuł
      Amen!
      (popieram apel w każdym słowie!)

      2/10, bo jeden bohater, potraktowany na dodatek jako POBOCZNY, nie może uraować czegoś takiego. I tak go cholernie spłycono, no żesz! I Misaki jest tu taka, też, ińsza…

      Ale czemu nie uznajesz fanficków? a nuż ktoś zrobi dobry fanfic tego, co dzieje się po pierwszym sezonie? jeśliby uznać, że Ryusei no Gemini oraz mangi nie istnieją… sama zaierałam sięza coś takiego… tj. „rozmyślam” nad zdarzeniami xD
    • Avatar
      Mitsurugi 14.02.2010 17:55
      Re: Komentarz do recenzji :)
      Enevi, bardzo dobra recenzja. Dużo narzekania, krytykowania, a mało pochwał. Czyli tak jak to „coś” zasłużyło. Pozwolę sobie wstawić dwa cytaty z Twojej recenzji, które według mnie doskonale oddają charakter „Pinker than Dark”.

      Dramatyczna opowieść o tym, jak bardzo boli upadek z wysokości i Dla mnie to anime mogłoby nigdy nie powstać, bo już dawno się tak nie rozczarowałam… Czasem naprawdę lepiej nie wiedzieć, co też takiego przydarzyło się bohaterom po zakończeniu serii

      Amen!
  • Avatar
    A
    Alvar 27.12.2009 23:52
    Mmm
    Seria jest po prostu beznadziejna, jak można ją porównywać w ogóle z poprzednią?
    W kółko powtarzające się sceny typu czarodziejki z księżyca, techno podczas akcji, Hei przez pół anime nosi dres… Fabuła, też w żaden sposób nie jest interesująca. Jeśli mogło być gorzej, to tylko za to się tą serię chwali, że nie było. Prawie dno.
  • Avatar
    A
    Altramertes 27.12.2009 23:17
    Kurde no...
    (drapiąc się po głowie) Kurde no… nie mam pojęcia co powiedzieć… Ale zacznijmy od początku. Grafika i muzyka trzymają podobny poziom, choć opening, skądinąd dobry, nie do końca daje radę w porównaniu chociażby do Howling z pierwszej części. Strona techniczna jest więc bez zarzutu. Co się jednak tyczy postaci i fabuły, to fakt iż jest ona jeszcze bardziej pogmatwana niż w „jedynce” a zakończenie… jest ciężkie do zrozumienia, czy interpretowania (jeżeli ktoś z redakcji, bądź użytkowników je rozumie, to przepraszam, widać to ja jestem ten głupi). Do postaci nie mogę się przyczepić, gdyż zwyczajnie polubiłem wszystkie nowe, a stare nie popadły w niełaskę. Tym niemniej nie mogę wystawić kontynuacji równie wysokiej noty co poprzedniczce, choć bardzo bym chciał.
    I tylko na koniec dodam (całkiem z innej beczki), iż szkoda że to już po wszystkim. Bieżący rok nie był bogaty ani w dobre nowości, ani w dobre kontynuacje, tak więc żal de facto niezłej produkcji, która miała szanse stać się świetną.
  • Avatar
    A
    NoWave 27.12.2009 17:42
    Redakcja
    Droga redakcjo nie rozumiem waszej niskiej oceny.
    Co do anime Klimat super , muzyka boska fabuła no mieszanie za to kreska cudna a postaci mieliśmy w pierwszej serii a te nowe trzymają dobry poziom.
    No ja rozumiem że pierwsza seria była bardzo dobra przez co ludzie oczekiwali po tej dużo ( to ewidentnie minus na starcie) przez co się zawiedli ,ale biorąc pod uwagę że np pierwsza seria to nie wypał był to założę się że tu by wybuchły oklaski bo fajny animek.
    Ja osobiście oceniam to na 7 choć biorą pod uwagę że troszeczkę wpływa na tą ocenę pierwsza seria więc pokuszę się o 8.
  • Avatar
    A
    l:p 26.12.2009 23:14
    opinia mózga
    Kurde jakby nie patrzeć… anime ma kompletnie inny klimat niż pierwsza seria(co nie oznacza że jest gorsza!! :P). Poza tym , nie pokusiłbym się na opinie w typu "..zwyczajnie głupia” , bo ktoś mógłby pomyśleć że osoba pisząca powyższe ma problemy z interpretacją dzieła i niedopowiedzeniami ze strony autorów… Jak dla mnie 2 seria zasługuje na piątkę z minusem . Czemu? Ktoś kto nie oglądał 1szej serii jest do tego zmuszony(buahaha) , bo naprawdę nie pojmie o co c'mon .

    Ahh.. to tyle z mojej strony
  • Avatar
    A
    JJ 26.12.2009 19:23
    Pinker than Loli FTW~!
    Seria jest… zwyczajnie głupia. I niepotrzebna. Właściwie nie miała szans wyjść dobrze, a szkoda, bo kilka niezłych pomysłów przez przypadek się do niej przyplątało. Spory problem stanowi jednak fakt, że tytuł Darker than Black zupełnie tu nie pasuje… Historia Suou nadawałaby się na spin­‑off, nawet bez Heia – lolitka, wbrew narzekaniom fanów pierwszej serii (zaskakująco często sprowadzających się do „zabrali mi biszonena!” ;P), to postać całkiem sympatyczna i nawet ją polubiłem – ale co z tego, skoro pasuje tutaj jak kwiatek do kożucha? Próba zmiany klimatu i wprowadzenia bohaterki z zupełnie innej bajki to ze strony twórców strzał we własną stopę. Wydawajcie to, spoko, ale pod innym tytułem i bez prób wmieszania do historii na siłę bohaterów pierwszej części (którzy niespecjalnie się tutaj odnajdują – do końca nie dowiadujemy się, dlaczego akurat oni zostali wplątani w tę aferę).

    Niestety, po obejrzeniu ostatniego odcinka stwierdzam, że wbrew moim (fakt, że niczym nieuzasadnionym) nadziejom historia nie złożyła się do kupy i tego pomysłu na powiązanie elementów układanki w sensowną całość, który wydawał się chować gdzieś w scenariuszu, po prostu nie było. A potworna tandeta, jaką twórcy serwują nam w finale, zasługuje na specjalne wyróżnienie. Porażka roku, równie mocno zawiodło mnie w 2009. jedynie Canaan.

  • Avatar
    A
    tamcia15 26.12.2009 19:15
    <facepalm>
    no błagam! co oni zrobili z Heia'?! (o Mao nie wspominam -.-') fakt, że zarósł przeżyje, ale alkoholizm i dres? proszę…
    czy tylko ja nie zrozumiałam o co chodziło twórcom? fabuły zero. postacie? eee… pogubiłam się przy trzecim odcinku – zdecydowanie za dużo ich, a za mało powiedziane.
    muzyka? było tam w ogóle coś takiego? O_o

    z wielkim żalem daje 3/10
  • Avatar
    A
    gaijin 26.12.2009 18:52
    Beznadzieja
    Przypuszczalnie po sukcesie pierwszej serii twórcy zebrali się przy wielkim stole i zaczęli się zastanawiać jak to zrobić, by DTB zupełnie obrzydzić. I trzeba przyznać, naprawdę im się to udało. Takiej sieczki bez ładu i składu to ja dawno nie widziałam.
  • Avatar
    A
    Calissa 26.12.2009 15:34
    Nie, dziękuję. Postoję.
    Ta seria pozostawiła mi tylko jeden wielki niesmak. O ile pierwsza jest jedną z moich ulubionych i obejrzałam ją z kilka razy, tak teraz to przy tej serii trzymała mnie tylko chęć zobaczenia, jak to się skończy, co było dla mnie wielką mordęgą. I wiem, że już nigdy nie powtórzę „Gemini of the Meteor”, a jeśli pojawi się sequel serii, to nie ruszę go nawet patykiem.
    Czasem podczas oglądania miałam wrażenie, że serię stworzono tylko po to, by napchać kieszenie pieniędzmi, opierając się na popularności DtB. Kiedyś bardzo chciałam zobaczyć dalsze części, ale teraz klnę się za to.
    Nic, kompletnie nic nie zrozumiałam i niejednokrotnie miałam wrażenie, że po prostu jestem może na tą serię zbyt głupia, niedojrzała. Bo w ogóle o co chodziło z  kliknij: ukryte ? Jeśli w ten sposób chcieli nawiązać do mitologii japońskiej, to przepraszam, ale co to do diabła ma być?! O co chodziło z nimi? W ogóle o co chodziło w tych dwunastu odcinkach?!
    W ogóle wszystko było bez ładu i składu. Absurd poganiał absurd, akcja zanim się rozpoczęła, zdążyła się skończyć. Nowe postacie pojawiały się zazwyczaj tylko po to, by za chwilkę zginąć. A jeśli były już na dłużej, to nie przedstawiały sobą nic, co by mogło mnie zainteresować. Zaś starym brakowało tego „czegoś”. Po za tym z Heia zrobili wyglądającego na żula pijaka, w dodatku lolikona.
    Tak więc serii mówię zdecydowane „nie” i szczerze nie polecam tym, którzy naprawdę polubili serię pierwszą. No, chyba że nie mają nic przeciwko, jak to już zaczęto określać w internecie „Pinker than PINK”.
  • Avatar
    A
    Nanami 26.12.2009 15:05
    2/10 i to tylko za Heia
    Ranysicku, co to miało być? Zbeszczescili mi serię. O ile pierwszej dałam 9/10 i jest jedną z moich ulubionych serii, tak dla kontrastu temu dałam ostatecznie 2/10. Dlaczego 2 a nie 1? Za Heia. Jeden, jedyny plus tej części. Mimo że raz obrośnięty, piorący po pyskach, bez swojej mrucznej mocy, w dresiku… ale jednak Hei.

    Na samym początku byłam skłonna dać nawet 7/8, bo Suoh nie wydawała sie taka idiotka i coś tam działała i nie było źle, a scena walki w deszczu April była MRUCZNA. Ale ta walka na pewno przyciągnęła uwagę i dała nadzieje, ze będzie więcej takich ślicznych walk. Niestety nie było? A przynajmniej ja nie pamiętam. Bo konczyły się szybciej, niż zaczęły. No, ale z biegiem serii moja ocena zaczęła zasadniczo spadać, ale do 9 odcinka byłam skłonna wystawić neutralne 5. Bo fabuła jakoś specjalnie nie wciaga, jest mnóstwo dziur, ale może załatają… Jedna po obejrzeniu 12 odcinka moja ocena definitywnie dropnęła ostro w dół. Nowowprowadzone postaci były mdłe i bez polotu. Stare zardzewiałe i bez życia. A fabuła dziurawa jak ser szwajcarski.

    A muzyka nie umywała się do tej od Yoko Kanno. Niektóre kawałki może i nie były najgorsze, ale jednak sporo stanowiła techniawko łubudubu, które kaleczyło moje uszy.

    A, proponuje do recenzji jednak dodać wyróżnik „magical girls” ==' Jeśli uwielbiacie pierwszą serię, to mocno zastanówcie się, zanim obejrzycie drugą. Może Wam popsuć wrażenia i to zdrowo.
  • Avatar
    A
    Malldibion 26.12.2009 12:49
    Źle
    Właśnie skończyłem oglądać 12(ostatni) odcinek serii więc mogę być trochę pod wpływem ale myślę, że moja opinia się nie zmieni, a więc – anime było kiepskie.
    Końcówka w moim mniemaniu gorsza niż w jedynce, odniosłem wrażenie że twórcy znowu nie mieli pomysłu jak zamknąć całość. Dużo można się oczywiście domyślić jednak nie jest to czego bym oczekiwał po drugiej części jednego z najciekawszych anime jakie miałem okazje oglądać.
    Co tak naprawdę mnie zawiodło poza samym zakończeniem?
    Przede wszystkim główna bohaterka – piskliwa, różowa i bez polotu. Zepchnięcie Heia na drugi plan i okrutna kastracja Mao.
    Do tego dochodzi jakość kreski i animacji – nie wiem czy wy też odnieśliście takie wrażenie ale wydają się one uboższe niż w pierwszej części.
    Nie chcąc zrzędzić dalej ocenię anime na 6­‑6,5/10.
  • Avatar
    A
    Qualu 20.12.2009 17:22
    Pinker than PINK? Tak, to odpowiedniejszy tytuł..
    Z oceną się na razie powstrzymam, albowiem seria nadal wychodzi. Spodziewałam się.. spodziewałam się dawnego Darkera. Ten nie jest zły, powoli się rozkręca, bardzo powoli. Natłok postaci, o większości nadal nic nie wiemy, czasami mam wrażenie, że ominęłam 2, 3 odcinki, a pragnę podkreślić, iż oglądam je od deski do deski bez przewijania, ze scenami po endingu włącznie. Jak napisałam wcześniej, nie jest zły ale jest jedno ale – bardzo kuje mnie w oczy podobieństwo do amerykańskiego koszmarku sprzed kilku lat. Tak, chodzi mi o WITCH. Niech mi ktoś powie, błagam, czy tylko ja mam postradany umysł i Suou wygląda dla mnie jak Will, która również miała gryzonia, jakiś tam super uber­‑pr0 naszyjnik i jej.. 'transformacja' promieniowała różowością na trzy mile?! Przez parę odcinków ubolewałam również nad zmeliniałym, nieogolonym i w dodatku trącącym procentami Heiem w odblaskowej ortalionowej kurteczce, kliknij: ukryte Chyba tym zabiegiem chciano pokazać, jaki to Hei duży i dorosły, jednak  kliknij: ukryte sprawiły, że bliżej mu było do wizerunku pana leżącego w bramie, niż tego poprzedniego, ciemnego Heia. Tak samo szkoda mi drugoplanowych bohaterów, kliknij: ukryte 

    Pożyjemy, zobaczymy. Nie wiem, czy serii uda się osiągnąć podobny, poprzedni klimat, ale będę dobrej myśli. A jeśli nie, trudno. Przygody Heia w pierwszej części w zupełności mi starczą. Najwyżej zapomnę o dorostaniu różowej kontraktorki. Dla jej dobra.
    • Avatar
      gaijin 20.12.2009 18:11
      Re: Pinker than PINK? Tak, to odpowiedniejszy tytuł..
      Hahaha, świetne podsumowanie tego co do tej pory zaserwowano nam w jak to trafnie ujęłaś Pinker than PINK:))) Dla mnie to wygląda zresztą jak jakaś ruska podróba DTB. Cyrylica w endingu potęguje to wrażenie
    • Avatar
      Koranona 22.12.2009 11:52
      Re: Pinker than PINK? Tak, to odpowiedniejszy tytuł..
      WITCH jest amerykańsko­‑FRANCUSKĄ produkcją i rzeczywiście jest z lekka mówiąc bezsensu, ale nie specjalnie rzuciło mi się w oczy podobieństwo z wyglądu. Choć fabuła… kolejna czerwonowłosa dziewczynka ratująca świat, to naprawę niepoważne, nadal wolę pierwszą część,. Zobaczymy…
  • Avatar
    A
    PhantomRF 20.12.2009 15:56
    Ogólnie
    Według mnie ta seria jest Bardzo Dora lecz nie przebija oryginalnej I Serii. Klimacik tam jakiś posiada , Muzyka też wpada do ucha i jest jako ciekawa lecz nie tak jak pierwsza

    Ogółem jak bym oceniał to dał bym
    7/10
  • Inoue93 6.12.2009 23:49:27 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Koranona 6.12.2009 20:57
    ...
    Hmmm Jestem co prawda, na ósmym odcinku dopiero. Ale czy dopiero, czy już aż. Bo jakoś się to niezupełnie rozkręca, jedzie jak na hamulcu. Mam pewne obawy, że pod koniec serii się wszystko rozkręci, będzie lecieć na łeb na szyję i spadnie na kręgosłup kończąc trwałym kalectwem, a na razie mają czas, żeby pokazywać za każdym razem , jak z tej dziewczyny, bez pospiechu, wychodzi „wielka spluwa” ( to określeni mi się spodobało). Też wolałam starego Heia. Im dalej w pierwszej części, tym większą przechodził transformację, a teraz cofnął się w rozwoju. Jestem tylko ciekawa, co spowodowało tak drastyczną zmianę ( weź się człowieku ogól xD) Na razie mnie nie przekonuje. Zobaczymy.
  • Avatar
    A
    Inoue93 6.12.2009 00:33
    Jak dla mnie są plusy i minusy. Ale jak dla mnie jest jeden problem…Ja chcę dawnego Heia T_T Taki pusty się zrobił…Chociaż miło patrzeć jak się przełamuje do rzucenia picia dla dziewczyny. Ogólnie ją lubię ale jej broń jest średnia. Jej treningi z Heiem były świetne (kocham ten humor xD). Drugą serię milej się ogląda. Bardziej luźna jest. Ale do rozwiązania tajemnic się nie zbliża :/
  • Avatar
    A
    Woody 26.11.2009 13:53
    Ogólne
    Według mnie nie sądźcie się na kilku pierwszych odcinkach, w miarę upływu czasu widać że coś się dzieje…
    Najlepsze by było jak coś zaiskrzyłoby między Suou a Hei'em.
    Widać też że pan Kuro Shinigami nawet bez swoich mocy umie zabijać…a i jeszcze pozostaje kwestia co zrobią z Yin ^__^"
    Więc seria jest zagmatwana, a nie kiepska.
  • Avatar
    A
    dann 25.11.2009 20:43
    Spodziewałam się czegoś więcej… Ciągle mam nadzieję, że coś na końcu się zacznie dziać. Non stop dodają nowe postacie, z każdym odcinkiem jest bliżej końca a nic się nie wyjaśnia, Hei  kliknij: ukryte , moc Suou mnie wkurza, a na dodatek z anime usunęli wszelkie pozytywne uczucia, jest ogródek pokazując widzowi, że świat z Darker than Black można opisać jednym, niezbyt skomplikowanym zdaniem: life is brutal, and full of zasadzkas and VERY OFTEN kopas w dupas.
    Jako, że nie obejrzałam jeszcze anime do końca, nie wystawiam mu oceny. Ale strasznie razi mnie brak akcji, to, co się stało z Heiem no i animacja, która momentami strasznie kuleje… Przykro mi, że Studio BONES tak skopało tak cudowne anime, jakbym było DTB.
    Ale nawet jeśli druga seria okaże się totalnym gniotem, nie przestanę lubić tego anime. Zawsze można zapomnieć o drugiej nieudanej serii…
  • Avatar
    R
    hakman4 25.11.2009 10:54
    Zby nisko...
    Ocena redakcji jest niska.Ta seria nie jest zła.
    Oceniam na 8 ...no max 9.
    „Darker than BLACK: Ryuusei no Gemini” nie odchodzi daleko od pierwszej serii.Główny bohater traci swoje zdolności,a na jego miejsc wchodzi dziewczynka która potrafi przywołać wielką „spluwę”.
    Polecam tylko tym co są po obejrzeniu pierwszej serii.
    • Avatar
      THeMooN 25.11.2009 16:24
      Re: Zby nisko...
      Za nisko? No sorry ale ty chłopcze chyba lubisz wszystko co oglądasz. Seria druga to w porównaniu ze świetnym początkiem, dobrym środkiem i kiepskim zakończeniem serii pierwszej, od samego początku jest tak nijaka jak mina Hei'a. To anime ni ziębi, ni parzy. Jest kompletnie pozbawione uczuć i wrażeń. Po skończeniu tej serii ludzie zapomną, że ją oglądali bo nie jest ani kompletnie beznadziejna ani „totalnie wypasiona”. Tak jałowego anime nie było już dawno.

      5/10 to absolutny MAX.
      • Avatar
        hakman4 25.11.2009 17:56
        Re: Zby nisko...
        Wcale nie prawda ,ze wszystko co oglądam to lubię.Jest kilak anime które odrzuciłem.:P:P Niech ci będzie.Druga seria nie nudzi.
      • Avatar
        gaijin 25.11.2009 21:59
        Re: Zby nisko...
        THeMooN weź no może trochę na luz. Hakamnowi ma prawo druga seria DTB podobać i to nie jest powód byś uciekał się do tak protekcjonalnego tonu. Seria jest faktycznie słabsza od pierwszej, ale dnem totalnym nie jest. I Hakman ma rację: co do zasady druga seria nie nudzi
        • hakman4 25.11.2009 22:29:52 - komentarz usunięto