x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mega anime. Nawet przebrnąłem przez pierwsze 20 odcinków i teraz kiedy zaczęło się znacznie poważniej, ogląda się z przyjemności i wszystko mi się przypomina, m. Nareszcie do tego anime wróciłem. Nie wiem skąd tyle negatywnych komentarzy. Po pierwszych 20‑stu nudnych odcinkach potem jest bardzo interesująco.
A
Royal yelly
23.04.2015 23:31
Anime nudne ciężkie i passe. . . pierwsze 20 odcinków ominąłem gdyż parę lat wcześniej widziałem pierwsze 3 i odpuściłem. Główny bohater to przykład dziecka którego gnębi się w szkole. Irytowało mnie strasznie fakt iż jest szefem mafii ma super siłę a gdy złodziej wkrada mu się do domu ten mdleje( może to miało być śmieszne ale nie wiem).Inną sprawą było iż po uzyskaniu swojej mocy zmieniał się w „kogoś innego „pod względem charakteru a gdy tracił moc znów bał się pająków. Ogólnie jestem fanem akcji i lubię gdy walki są ładnie pokazane a jednak reborn ukazał może takch ze 20 na 300 a i tak uważałem je za słabe. Anime na pewno ma jakieś plusy bo próbuję dotrwać do końca serii ale nie wymienię ich bo każdy kto obejrzał reborna na pewno uzna że jakieś zauważył skoro obejrzał całą serię. Kto chce niech obejrzy to anime ale dla mnie jest to porównywalne do sprzątania wymiocin grabiami.
Ps: LAMBO to przykład dziecka z adhd najgorsza postać i najbardziej irytująca. A przypomniałem sobie jedną rzeczą która mi się podobała i była zabawna był hibird śpiewający hymn szkoły. Ciaoossu
Zaczęłam to anime oglądać jakoś rok temu i… do dziś tkwię na 80 odcinku… Do zapoznania się z Katekyo Hitman Reborn namówiła mnie koleżanka która swego czasu wychwalała ten tytuł pod niebiosa. Teraz chcę dać serii kolejną, już trzecią szansę i może skończyć swoją mękę. Choć z drugiej strony, nie wiem czy będzie to fizycznie możliwe…
Co mogę powiedzieć więcej? Nudy, że aż czuję powiew chłodu bijący z ekranu. Tak jak poniżej napisał Subaru, mam wrażenie jakbym nie trafiła do docelowej grupy wiekowej. Początkowe odcinki, rozumiem, trzeba się rozeznać, wprowadzić widza w świat przedstawiony i wyjaśnić podstawowe zasady. Dostaliśmy 30 odcinków o niczym! Bohaterowie idą do ZOO, robią ciastka, obchodzą dzień matki, czyli zajmują się ogólnie pierdołami. Potem coś zaczyna się dziać ale nie jest to ten sam poziom akcji widziany w innych shounenach. Koleżanka zapewniała, że „rozkręci się” więc brnęłam dalej i co w związku z tym dostałam? Kolejne odcinki o robieniu niczego. Następnie do gry weszła Varia. Nie wiem czy moja wezbrana niechęć przechyliła już szalę goryczy ale ten wątek również nie zachęcił mnie do dalszego oglądania. Obecnie dobrnęłam do odcinka 80- czy jest lepiej? Zdecydowanie nie. Początek Future Arc, obiecujący, tylko czemu tak do bólu nudny?! Teraz tylko zastanawiam się kiedy ma nastąpić to obiecane „rozkręcenie” bo jestem na granicy wrzucenia ostatecznego dropa.
Katekyo Hitman Reborn nijak mnie nie przekonuje. Biegające po ekranie liliputy, z Lambo na czele, to jakieś nieporozumienie. A co się tyczy Lambo, jak można wprowadzić do fabuły tak irytującą postać! Za każdym razem jak tylko pojawia się na ekranie, z ręką na sercu, przewijam jak tylko mogę. Gokudera i jego „Juudaime”, Bianchi i jej „gotowanie” Nie pamiętam anime które skumulowałoby w sobie tak dużo denerwujących składników. Postacie to dla mnie banda głupiutkich dzieciaków (może prócz Hibariego i Mukuro). Bardzo uciszyłam się kiedy wszyscy kliknij: ukryte stali się dorośli, ale cóż, szybko zostałam brutalnie sprowadzona na ziemię -__- Może faktycznie nie jestem docelową grupą wiekową…
Dodam jeszcze, że tła (robione na jedno kopyto- domki lub las) strasznie zaburzają mi odbiór. Świat wydaje się „zamknięty” i w pewnym sensie naiwny. kliknij: ukryte Walki między mafiami na terenie szkoły w małym miasteczku? Litości… Liczę na podrasowanie i większe zróżnicowanie plenerów w przyszłych odcinkach.
Nie oceniam bo nie skończyłam. Nie wiem nawet czy jest sens dalszego oglądania ale z jakiegoś powodu chcę się sama przekonać czy może być jeszcze gorzej, czy może seria odrodzi się niczym feniks z popiołów.
Absolutnie nie zgadzam się ze wszystkimi skrajnie negatywnymi opiniami. Co prawda początek jest strasznie nudny, ale da się go przeżyć, a Tsuna pomimo swojej beznadziejności zdecydowanie nie jest najgorszym bohaterem w anime. Tym niewątpliwie jest Lambo (gdyby mi takie coś przyszło do domu, to nie zastanawiałabym się, tylko od razu wykopała za drzwi). Jest to postać tak irytująca, że bardziej już się nie da, jak dla mnie to nawet Sakura z „Naruto” przy nim wymięka, a do tej pory uznawałam ją za najbardziej wkurzającą. Do Arcobaleno (te małe ludki) też da się przyzwyczaić, choć na początku ich obecność bywa irytująca. Dalsza fabuła nie jest zła, bo poprawia się z każdym odcinkiem. Walki również są całkiem ciekawe, ale bez rewelacji. Jeśli ktokolwiek rozpoczynając tą serię myślał, że będzie tu dokładnie ukazana codzienność mafii wraz z jej strukturą hierarchiczną, a zaczął już oglądać to lepiej niech przerwie w miejscu w którym skończył. Jest to luźne nawiązanie do półświatka mafijnego. Z takim nastawieniem powinno się zabrać za to anime.
Spasowałam po pierwszym odcinku, ale wynika to chyba z tego, że po prostu nie jestem grupą docelową tego anime – chłopcem nie jestem, a i 12 lat skończyłam jakiś czas temu.
203 odcinki, ale dotrwałem! Wytrwałem, przeżyłem… jakoś. Jak można zrobić tak nudnego i irytującego shounena? I to tasiemca!
Początek masakryczny, czułem się, jakbym oglądał bajkę dla dzieci, żałośnie naiwne i głupie. Po kilkudziesięciu odcinkach zaczęło się rozkręcać. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Z tym, że moje zainteresowanie szybko wygasło, w połowie serii byłem już bardzo negatywnie nastawiony i zdania nie zmieniłem do samego końca, bo było wręcz coraz gorzej.
Absolutnym minusem, i tym, co wkurzało mnie od początku najbardziej, były te wszędobylskie liliputki śmigające po ekranie i gadające zniekształconymi głosikami. I oczywiście to nie dzieci, tylko małe formy bardzo potężnych bohaterów. Irytowało mnie to bardziej niż jakikolwiek fanserwis z biustami na pierwszym planie. Na początku taka postać była jedna, okej. Ale w miarę rozwoju akcji zaczęło ich przybywać, już nie liczyłem, ale jakieś sześć na pewno.
Generalnie to, co miało być zaletą tej serii, czyli bohaterowie, nią nie jest. Do bólu schematyczne sylwetki shounenowe, paczka bohaterów, antagonista stający się przyjacielem, ale udający, że tak naprawdę wcale głównego bohatera nie lubi… totalnie nie wyszło, zbyt sztuczne. Poza tym trudno oprzeć się wrażeniu (a raczej faktowi), że to wszystko są dzieciaki. Może nie trafiłem na serię dla mojej grupy wiekowej, ale nie róbmy z widzów idiotów.
Akcja jest posklejana tak, jakby autor miał kilka pomysłów na początku, a w miarę kolejnych odcinków pojawiał się problem z ich połączeniem, przez co na wszelką siłę stara się usprawiedliwić taki obrót akcji jak na przykład… wieloodcinkowe cofnięcie się w czasie, właściwie niepodyktowane niczym. Pomysły na popychanie akcji do przodu są tak naiwne, że aż bolą.
Główny bohater w niczym tu nie pomoże, bo jest najbardziej irytujący z całej plejady postaci, których, trzeba przyznać, jest sporo. Do gustu przypadł mi Mukuro Rokudo (fajoski bisz), ale pojawiał się zbyt rzadko i zbyt zmarnowano jego postać, by przykuć do ekranu. Po prostu zrobiono z niego typowego, tajemniczego biszowatego kogoś, kto jest zawieszony między dobrem a złem, ale w sumie to jest zły, tylko okoliczności są takie, a nie inne, więc tymczasowo nie sprawia kłopotów (wiwat Vegeta z DB).
Oczywiście mocno przewijałem, bo anime kompletnie niestrawne. Pierścionki, ogień na czole i humor, który wcale nie jest zabawny. No i to ma być mafia? Litości.
3/10.
A
Yancy
19.10.2012 22:22 Początek
Z tym potwornie nudnym początkiem – to jednak jest lekka przesada. No, chyba że ktoś nie do końca miał pojęcie za co się zabiera, pierwszy raz odpalając tę serię. Pierwsze kilkadziesiąt odcinków jest zabawne, przy czym jest to humor w stylu Allo Allo. Czyli mamy stałą grupę postaci, wiemy mniej więcej że każda musi się pojawić i wiemy dokładnie co się stanie, kiedy już się pojawi i śmiejemy się na sam dźwięk ogranego powiedzonka. Jednych to bawi, innych nie. Mi akurat się to całkiem podobało i Reborn był dla mnie świetną odskocznią od poważniejszych serii. Piszę to specjalnie. Niektórzy bowiem mogą się skrajnie zniechęcić czytając stwierdzenia w stylu „anime świetne, ale trzeba przetrwać nudny jak flaki z olejem początek – idący w kilkadziesiąt epków”. Otóż, wcale nie jest tak że trzeba go przetrwać, bo można się przy nim całkiem nieźle bawić :)
A
kudlaty
12.10.2012 01:37
czemu tylko 203 czy ktos wie czy bedzie dalej kontynuowany KHR jestem zalamany taka perspektywa ze jest to kolejne anime urwane w najleprzym momencie tak samo DGM, Bleach, i zapewne jest jeszcze pare tytułów
Anime jest przecudowne i przewciągające. Nie będzie to czymś innym od tego co inni mówią – początek jest meeega męczący, Tsuna denerwuje jak stąd do kosmosu, ale później to po prostu lepiej się mocno trzymać! Pierwsza akcja będąca jakoś po 20 odc z tego co pamiętam jest cudownym przedsmakiem tego, co będzie później. O lamerstwo zahaczają odc po pierwszym większym wątku, czyli 66‑72 chyba z tego co pamiętam. Niby to anime ma 203 odc, co może trochę straszyć (mnie to przerażało, podchodziłam długo bardzo do zabrania się za ten tytuł) ale zdecydowanie warto poświęcić czas. W moim przypadku było to ok 1,5 tyg, czego się na prawdę nie spodziewałam. Oglądałam po nocach, dniach, wieczorach, porankach i innych. Muzyka w sumie też zasługuje na plus. Bywały to lepsze to gorsze op i ed, ale wszystko przyjemne. Szczególnie polecam 6 ending! Kreska jest na początku ble, ale z odcinka na odcinek widać duży progres. Baaaaaardzo nawet. Postacie są fajne i charakterystyczne. Łatwo zapamiętać kto jest kto, co, jak, dlaczego. Totalnie różne osobowości, które trzymają spójność przez cały czas ;)
Poleeeeeeeeeecam! Dalej dalej, zabierać się kto nie widział!
A
Ja
26.04.2012 19:17 9/10
Anime może wydawać się na początku nudne, ale należy ono do tych, które z każdym odcinkiem nabierają tempa. Po tych 20‑30 ep'ach akcja gna do przodu żeby w ostatnich odcinkach osiągnąć punkt kulminacyjny. Plusem są bohaterowie, rzadko główna postać zyskuje moją sympatię, więc Tsuna może czuć się zaszczycony ( chociaż czasem mnie wkurzał), poza tym strażnicy czy Varia – ich charaktery są różne i nie płytkie. Gdyby tylko ktoś zabrał z ekranu takiego Lamba…
MARIO666
1.09.2012 12:31 Re: 9/10
2/10 za pierwsze 20 odcinków! Oglądam serie z odcinka na odcinek I jest gorzej! Fabuła jest poroniona nawet jak na shounen, ni to śmieszne ni to fajne. Kreska zadowala, udźwiękowienie jest ok… głosy pasują do postaci. Ale na rozwinięcia fabularne to tylko żygać można nic więcej. Zrezygnowałem z oglądanie przy 20 ep na jakiś czas, gdyż mam ważniejsze sprawy na głowie(lepsze serie). Wrócę do niej gdy znajdę wolną chwilę.
Początek jest rzeczywiście beznadziejny, magiczna granica 30 odcinka jest ciężka do przejścia. Pierwsza większa akcja w sumie też nie powala, ale też jakoś specjalnie nie przeszkadza. kliknij: ukryte Saga o przyszłości jest fantastyczna i zaczyna się gdzieś koło 80 odcinka i praktycznie trwa do końca, więc jest się czym nacieszyć. Co do postaci…mi najbardziej do gustu przypadł Mukuro Dokuro :D reszta… taka sobie. Za najbardziej zbędnego uważam Lambo, który ani trochę mnie nie bawił. Fajne openingi :) Ciekawy pomysł na fabułę i w miarę 'zgrabne' zakończenie. No i cieszę się, że akcja w mandze trwa dalej :) Moja ocena 8/10 nie wiem, czy nie za wysoko, ale odjęcie pkt. za okropny początek, nudne treningi i kreację samych bohaterów jest chyba sprawiedliwe :D Duży plus za akcję i walki. Polecam!
Antyhersa
11.03.2012 17:13 Re: 8/10
Kompletnie się z tobą nie zgadzam, Pani „magiczna granica”
Jak coś to Mukuro Rokudo, Dokuro to nazwisko Chrome xD
MARIO666
1.09.2012 12:35 Re: 8/10
Lambo do śmietnika. Cała seria była by lepsza bez niego. Między innymi przez powtarzające się gagi jak rzucanie granatami w głupich sytuacjach, starzejąca bazooka(WTF!!!), którą co rusz używa… najczęściej nie chcący, łasy na słodycze co rusz to wszystko chce jeść. DELETE HIM NOW!!!
Jak dla mnie anime jest niesamowite. Nie spodziewałam się, że można przedstawić mafię w tak oryginalny, kolorowy sposób – że tak to ujmę. Zazwyczaj kojarzy się tylko z ludźmi w czarnych garniturach i z pistoletami, a tutaj zostało to tak urozmaicone, że nie można powiedzieć tej serii „NIE!” przed obejrzeniem przynajmniej pierwszych, 30 odcinków. Fakt, nie należą one do ciekawych, a nawet zniechęcają one do oglądania… Ale naprawdę powinno się dać tej serii szansę. Po tych 30 epizodach odczuwamy dopiero przedsmak całej mafijnej zabawy~
Dobra, gra z Varia była całkiem przyjemna, ale kiedy już kliknij: ukryte trafiają do przyszłości, zaczyna się jazda! Animacja się ogromnie poprawiła, zauważyłam to przede wszystkim przy walce Yamamoto vs Genkishi – tu się normalnie postarali, według mojej opinii.
Co do postaci – lubię każdą, naprawdę. Do faworytów jednak i tak zaliczę Yamamoto. Myślę, że zawsze przyciągało mnie to takich wesołych bohaterów (chociaż czasem nie mogłam inaczej, jak tylko uderzyć głową o biurko… nadal myśleć, że to wszystko jest grą z dobrymi efektami specjalnymi, geez-), tak więc, nie wyzywać go od razu od idiotów. Takim na pewno nie jest, ludzie, please, co to w ogóle za komentarz… Wspomnę więc o Hibarim. Nie rozumiem, co wy w nim widzicie. Zwykły koles, maczo, kozak z pałkami, wow… Ale jestem podekscytowana jego tekstami typu „Zbiję cię na śmierci”, kurde. Pohamujcie się z tym już, nie widzę w nim nic interesującego, to jego jedyna kwestia w całej serii. W Future Arc zyskał trochę mojej sympatii, ale nadal… Ech.
Czasem denerwował mnie sam Tsuna… Bo jak można po tylu przeżyciach i walkach nadal uciekać od rzeczywistości i zaprzeczać temu, że jest szefem Vongolii, no kurde.
Wszyscy są super, tylko nie Haru. Ją mozna spokojnie zepchnąć z urwiska. ; D Tępe babsko.
Anyway, kiedy już rozpoczęli operację, autorka zaczęła dodawać coraz to więcej nowych rzeczy, jak np. kliknij: ukryte te zmodyfikowane box'y, Cambio Formy, Cambio Formy X, Vongola Gear kurde, co jeszcze! Bardzo mi się to podobało… Zależy to od tego, kto jakie serie lubi, prawda? Wystawiłabym najwyższą ocenę, ale zniżyłam ją już do 8 za ten nudnawy początek~
Manga luz, spokojnie 10 wystawię. Dostałam, to czego chcę. Wspaniała seria.
Po pierwsze, manga się nie skończyła. Po drugie dobrze ze zakończyli bo anime dogoniło mangę i twórcom zostało by tylko dawanie dziadowskich fillerów których w tej serii i tak jest za dużo.
Początek był koszmarny. Pierwsze ~30 odcinków to po prostu nuda. Dalej Varia arc, całkiem fajne walki, nowe postacie, które bardzo mi się spodobały (IMO KHR powinien być cały o Varii ;P). No i na koniec kliknij: ukryte przyszłość. Ten wątek zapowiadał się genialnie wręcz (widziałem openingi wcześniej i wydawało mi się, że czeka mnie festiwal zajebi*tości. Jedank Future arc zawodzi na całej linii. Do mniej więcej setnego odcinka znowu wieje nudą (ganianie za Lambo/Kyoko/Haru/Innym kretynem po mieście i nużące treningi – ŻAŁOŚĆ. Potem robi się ciekawiej, infiltracja bazy Merone to porządne walki, epicko głupie teksty o walce do końca itp. Czyli nieźle. Najlepiej bawiłem się przy Wyborze – niezła animacja (wcześniej wyglądało to fatalnie)i ogólnie miód. Końcówka to już troszkę lipa. Cały czas gadali o tej sile Szóstki Prawdziwych Kwiatów Śmierci i o tym jaka to będzie epicka decydująca bitwa bla bla bla. Wyszło nie ciekawie i słabo. Do tego Zakuro przemieniony w dinozaura czy Daisy po otworzeniu swego pudła – komicznie wyglądali. Postacie – kilka fajnych (Bel, Fran, Squalo, Hibari, Mukuro, Byakuran), a reszta to albo idioci (Ryohei, Yamamoto) albo postacie tak wkurzające, że ciężko wytrzymać przed ekranem (Lal, Lambo, Kyoko, Haru) Na koniec Tsuna – na głównego bohatera nadawałby się bardziej nawet skretyniały Yamamoto. Sawada to straszny tchórz, który po 200 odcinkach i wielu stoczonych pojedynkach nadal mówi „A bo ja nie jestem żadneym mafiozem”. Żałosny jest i tyle. No, narzekałem sporo, ale ostatecznie KHR taki zły nie jest. Jako taki relaksator sprawdza się nieźle, ale jeśli liczyło się na coś poważniejszego zawodzi.
Mój Żałościomierz® wskazuje 6+/10. W paru momentach (Wybór!) ocena szła jednak nawet o 2 oczka w górę.
Kolejny z wielu znanych mi tasiemców, cóż mogę powiedzieć, na pewno nie najlepszy. Kreska, jak na długiego shounena, jest nawet ładna, nie razi w oczy, animacje są płynne. Muzyka też ujdzie, słyszałem lepsze, ale ujdzie, zwłaszcza openingi, są naprawde dobre. Postacie…hmmm, z jednej strony fajne, z drugiej lipne. Do tych fajnych mogę zaliczyć m.in. Belphegor, Squalo, Chrome, Fran, Hibari. Niestety te ciekawe postacie można policzyć na palcach jednej, ewentualnie dwóch rąk. Większość, to moim zdaniem przesłodzone, i całkowicie niedopracowane postacie, np:. Tsuna to leszcz i frajer, Lambo to irytujący i ciągle płaczący dzieciak, Kyoko i Haru to denerwujące kawaii dziewczynki które na niewiele się przydają (czasami tylko pokrzyczą coś w stylu Tsuna‑kun itd.), Lussuria…bez komentarza. Takich postaci jest więcej, ale wymieniać mi się nie chce, ale mange stworzyła kobieta, więc lekka pedziowatość postaci nie jest raczej czymś dziwnym. No i na końcu fabuła, cóż początkowe odcinki były nudne jak cholera, potem coś zaczęło się dzieć (akcja z Mukuro), następnie arc z Varią, który moim zdaniem był świetny, dużo akcji i fajne walki. Niesety potem wszystko się kiepści, cały czas powtarzany jest ten sam nudny schemat, czyli walka, przeciwnik jest silniejszy, trening, znowu walka, wygrana itd. Mogę tez powiedzieć, że w późniejszych odcinkach wszystko jest strasznie nielogiczne i denerwujące. kliknij: ukryte Inna sprawa, że strasznie mi się nie podoba pomysł z tymi pudełkami, normalnie pokemony jakieś. No, ponarzekałem trochę, seria jest dobra, ale tylko do pewnego momentu, z czasem zaczyna się robić coraz gorzej, ale jeśli lubi się tasiemce, walki, motymw z przyjaźnią, super moce, to seria na pewno przypadnie do gustu. Stawiam 6/10.
Niektórzy mówią że początek anime jest nudny, ale mi się osobiście bardzo podobał. Bynajmniej można było się pośmiać. Zwłaszcza jak główny bohater na gaciach latał. Najfajniejszy jest Byakuran ale o nim nie będę nic mówić. Sami poznacie to cudo jak obejrzycie anime. Pomysł na samo anime bardzo oryginalny. Mafia, pierścienie, pudełka. Widać że autorka ma głowę do takich rzeczy. Samo to, że zawodowym zabójcą jest dziecko sprawia że to anime bardziej interesuję widza. Fabuła wciągająca i momentami śmieszna. Akcja rozkręca się tak od 20 odcinka. Ale radzę oglądać od początku. Muzyka jest dopasowana do sytuacji i dość zabawna. Grafika hmm.. na początku mi się nie podobała ale jakoś później się przyzwyczaiłam. Super anime polecam! Moja ocena 10/10 i już nic się nie zmieni, na pewno! :)
Jestem na 23 odc. i szczer mówiąc przewijam, bo nie zachwyca mnie to zbytnio.. Czy w tym anime następuje jakiś moment spoważnienia (mniej dziecinności; nie chodzi mi o wygląd postaci), a jak tak to kiedy?
Najtrudniej jest przebrnąć przez Daily Arc, od 20 odcinka teoretycznie jest tam jakiś zalążek akcji (Kokuyo Arc), ale prawdziwa zaczyna się od 34 odcinka (Varia Arc) i potem tylko gna do przodu. Grunt to nie dać się pokonać przez pierwsze 30 odcinków. :D
Seraf
30.12.2010 23:59 Re: ..
Gdzieś wątek Varii (jak mnie pamięć nie myli w okolicach 50 odcinka) drastycznie zmienia atmosferę, ale prawdziwa, ciekawa akcja zaczyna się dopiero z wątkiem przyszłości, który zaczyna się rozkręcać w okolicach setki. A te początkowe odcinki… Większość z nich można przewinąć, jeśli Cię nudzą i w sumie nic się nie traci. Albo tak jak ja minimalizować oglądanie odcinka do 5‑10 min., pomijając nudniejsze fragmenty.
Kimie
25.01.2015 11:22 Re: ..
Powiem Ci, że anime będzie poważniejsze z każdym kolejnym odcinkiem i bardziej wciągające. Ono jest jedną z tym serii, które się „rozwijają”. Jest to anime opowiadające wbrew pozorom nie o mafii, a o potędze więzów. Choć z tego co widzę nie wszyscy to potrafią zrozumieć.
A
Ayanami
18.12.2010 16:39 Druga seria lub kontynuacja
Przydałaby się seria druga lub kontynuacja, tym razem jednak z animacją, muzyką i szatą graficzną na wyższym poziomie. Mimo to anime Reborn! nie jest złe, jest po prostu znacznie słabsze od mangi…
fajnie się oglądało. Dobrze ,że anime nie ciągnie się jak naruto shippuden bo to juz by stało się męczące. Jak dla mnie mogliby zwężyc serie z byakuganem i wstawic nowy wątek . np. odcinki z kliknij: ukryte przygotowań i sam „Wybór” były liche. Autoży troche sknocili koncówke bo tak na prawde nie zobaczylismy prawdziwej mocy dziedzictwa yamamoto , rozumiecie? poza tym tak na prawde moc dziedzictwa nikomu się nie przydała. Jednie Gokudera zdołał lekko uszkodzic jednego z kwiatuszków xD. Dziwne było również to ,że brakowało w odcinkach z „przyszłości” udziału ojca Tsuny. Nie wiadomo czy on przeżył. Co miał w pudełku za broń? Momentami nie dopracowana fabuła. patrząc na całokształt to milutko się oglądało. 24 odcinki weług mnie to za mało na serie dlatego fajnie ,że Hitman miał ich aż 203. Pozdr:)
Zamaskowano spoilery. IKa
Karas
11.11.2010 22:36
Nie wiem czy się orientujesz ale to jeszcze nie koniec Reborna. Teraz nastąpiła przerwa ponieważ seria dogoniła mangę i wrócą, chyba w przyszłym roku.
bob88
13.11.2010 05:12
nie wiedziałem…to miło, byle nie zrobili z tego takiej tandety jak obecny bleach i naruto bo kaszana się zaczyna z tego robic. pozdro
seria dogoniła mangę ? pierwsze słyszę. czytam mangę i wiem ze jest daleko z przodu. Poza tym co to ma do rzeczy ? w one piece manga jest mniej więcej na podobnym poziomie co nie przeszkadza twórcom gnać z fabula bez zapychania jej filierami.
Swietne anime. Straszna krzywde zrobili przerywajac serie.I grafika, no manga jest na duzo wyzszym poziomie ale seiuu (chyba tak sie pisze)sa po prostu genialni. Zwlaszcza ten co mowi za Tsune. Anime trzeba po prostu obejrzec. Oby byla druga seria!!!
A
Speed1111
14.10.2010 17:59
Anime wymiatacz XD. Według mnie brak słów, które mogły by pasować do tego jakże niesamowitego anime. Po prostu wybitna seria. Niestety szkoda, że tylko 203 odcinków, które przerobiłem w niecały tydzień, bo tak mnie przyssało, że oglądałem cały mocami xD
świetne anime lecz szkoda że to koniec miałem wielką nadzieje że to anime będzie miało co naj mniej 200odc as to już koniec jak by ktoś coś wiedział o 2 część ''Kateikyoushi Hitman Reborn!'' proszę o info o ile będzie 2 część pzdr
tasiemiec który się skończył mimo, że manga jest ongoing ? następny d gray man .. ehh, mimo to świetne anime ;]
A
Kari
24.08.2010 20:16
Tsuna wskoczył na 1 miejsce w moim osobistym rankingu pt. ciapy i nieudacznicy w anime.Gdyby nie Reborn to nie wiem jak ten biedny Tsuna by skończył. Seria mi się bardzo podoba, jak na tasiemca ma dość oryginalną fabułę zresztą bohaterów też,choć niektórzy zaczynają mnie drażnić. Chociażby Gokudera powtarzający bez przerwy dziesiąty do Tsuny, Haru(którą na początku bardzo lubiłam)i szczególnie już Kyoko, które do fabuły nie wnoszą jak na razie nic prócz paru rozmów i robienia posiłków. Ale jest też duzo postaci które bardzo lubię np. Reborn i reszta Arcobaleno, Mukuro, Bianchi(czy jakoś tak) Hibari i dużo innych. Manga lepsza ale anime też godne polecenia.8/10
anime rzeczywiście jest świetne,ale prawdą jest,że przydałaby sie lepsza grafika.Ale wole anime z fajną fabułą i słabsza grafiką,niż z denna fabułą i super grafiką. Anime oceniam na 8/10
A
FTW
23.01.2010 00:17
A ja bym tak chciała zobaczyć Reborna! ze znacznie lepszą animacją…ten tytuł na to zasługuje! -_- ja wiem, że to tasiemiec, ale mimo wszystko… chciałabym zobaczyć wypasione dynamiczne pojedynki, a nie takie minimum w animacji. TT_TT no i żeby jeszcze nie krzywdzili buzi (bo on nie ma twarzy tylko BUZIĘ) Tsuny kiepskim budżetem… ARRGGG!!! W porównaniu z mangą jest słabo. I fabuła też ucierpiała z powodu dziwnych cięć w pojedynkach i dłużyzn w Future Arcu :C Poza tym, paradoksalnie, serii szkodzi to, że stała się tak bardzo popularna. Reborna! puszczają go w sobotę przed południem, więc żaden pojedynek nie wygląda poważnie, gdy usunie się z ekranu całą krew…( pierwszy sezon jest tu wyjątkiem)
Pomarudziłam, pomarudziłam, ale dla fana KHR to pozycja obowiązkowa mimo wszystko :P Można spotkać jeszcze raz szaloną gromadkę bohaterów, muzyka też jest w porządku i czasem można dowiedzieć się rzeczy których nie było przedstawionych w mandze. Więc oglądać, ale dopiero po przeczytaniu oryginału :)
A
niecierpliwa xD
27.12.2009 19:55
Według mnie najlepszy shounen, mega wciąga. Po prostu kocham to anime, moje ulubione! <3
Ps: LAMBO to przykład dziecka z adhd najgorsza postać i najbardziej irytująca. A przypomniałem sobie jedną rzeczą która mi się podobała i była zabawna był hibird śpiewający hymn szkoły. Ciaoossu
Co mogę powiedzieć więcej? Nudy, że aż czuję powiew chłodu bijący z ekranu. Tak jak poniżej napisał Subaru, mam wrażenie jakbym nie trafiła do docelowej grupy wiekowej. Początkowe odcinki, rozumiem, trzeba się rozeznać, wprowadzić widza w świat przedstawiony i wyjaśnić podstawowe zasady. Dostaliśmy 30 odcinków o niczym! Bohaterowie idą do ZOO, robią ciastka, obchodzą dzień matki, czyli zajmują się ogólnie pierdołami. Potem coś zaczyna się dziać ale nie jest to ten sam poziom akcji widziany w innych shounenach. Koleżanka zapewniała, że „rozkręci się” więc brnęłam dalej i co w związku z tym dostałam? Kolejne odcinki o robieniu niczego. Następnie do gry weszła Varia. Nie wiem czy moja wezbrana niechęć przechyliła już szalę goryczy ale ten wątek również nie zachęcił mnie do dalszego oglądania. Obecnie dobrnęłam do odcinka 80- czy jest lepiej? Zdecydowanie nie. Początek Future Arc, obiecujący, tylko czemu tak do bólu nudny?! Teraz tylko zastanawiam się kiedy ma nastąpić to obiecane „rozkręcenie” bo jestem na granicy wrzucenia ostatecznego dropa.
Katekyo Hitman Reborn nijak mnie nie przekonuje. Biegające po ekranie liliputy, z Lambo na czele, to jakieś nieporozumienie. A co się tyczy Lambo, jak można wprowadzić do fabuły tak irytującą postać! Za każdym razem jak tylko pojawia się na ekranie, z ręką na sercu, przewijam jak tylko mogę. Gokudera i jego „Juudaime”, Bianchi i jej „gotowanie” Nie pamiętam anime które skumulowałoby w sobie tak dużo denerwujących składników. Postacie to dla mnie banda głupiutkich dzieciaków (może prócz Hibariego i Mukuro). Bardzo uciszyłam się kiedy wszyscy kliknij: ukryte stali się dorośli, ale cóż, szybko zostałam brutalnie sprowadzona na ziemię -__- Może faktycznie nie jestem docelową grupą wiekową…
Dodam jeszcze, że tła (robione na jedno kopyto- domki lub las) strasznie zaburzają mi odbiór. Świat wydaje się „zamknięty” i w pewnym sensie naiwny. kliknij: ukryte Walki między mafiami na terenie szkoły w małym miasteczku? Litości… Liczę na podrasowanie i większe zróżnicowanie plenerów w przyszłych odcinkach.
Nie oceniam bo nie skończyłam. Nie wiem nawet czy jest sens dalszego oglądania ale z jakiegoś powodu chcę się sama przekonać czy może być jeszcze gorzej, czy może seria odrodzi się niczym feniks z popiołów.
Do Arcobaleno (te małe ludki) też da się przyzwyczaić, choć na początku ich obecność bywa irytująca.
Dalsza fabuła nie jest zła, bo poprawia się z każdym odcinkiem. Walki również są całkiem ciekawe, ale bez rewelacji.
Jeśli ktokolwiek rozpoczynając tą serię myślał, że będzie tu dokładnie ukazana codzienność mafii wraz z jej strukturą hierarchiczną, a zaczął już oglądać to lepiej niech przerwie w miejscu w którym skończył. Jest to luźne nawiązanie do półświatka mafijnego. Z takim nastawieniem powinno się zabrać za to anime.
naaaah
203 odcinki, ale dotrwałem! Wytrwałem, przeżyłem… jakoś.
Jak można zrobić tak nudnego i irytującego shounena? I to tasiemca!
Początek masakryczny, czułem się, jakbym oglądał bajkę dla dzieci, żałośnie naiwne i głupie. Po kilkudziesięciu odcinkach zaczęło się rozkręcać. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Z tym, że moje zainteresowanie szybko wygasło, w połowie serii byłem już bardzo negatywnie nastawiony i zdania nie zmieniłem do samego końca, bo było wręcz coraz gorzej.
Absolutnym minusem, i tym, co wkurzało mnie od początku najbardziej, były te wszędobylskie liliputki śmigające po ekranie i gadające zniekształconymi głosikami. I oczywiście to nie dzieci, tylko małe formy bardzo potężnych bohaterów. Irytowało mnie to bardziej niż jakikolwiek fanserwis z biustami na pierwszym planie. Na początku taka postać była jedna, okej. Ale w miarę rozwoju akcji zaczęło ich przybywać, już nie liczyłem, ale jakieś sześć na pewno.
Generalnie to, co miało być zaletą tej serii, czyli bohaterowie, nią nie jest. Do bólu schematyczne sylwetki shounenowe, paczka bohaterów, antagonista stający się przyjacielem, ale udający, że tak naprawdę wcale głównego bohatera nie lubi… totalnie nie wyszło, zbyt sztuczne. Poza tym trudno oprzeć się wrażeniu (a raczej faktowi), że to wszystko są dzieciaki. Może nie trafiłem na serię dla mojej grupy wiekowej, ale nie róbmy z widzów idiotów.
Akcja jest posklejana tak, jakby autor miał kilka pomysłów na początku, a w miarę kolejnych odcinków pojawiał się problem z ich połączeniem, przez co na wszelką siłę stara się usprawiedliwić taki obrót akcji jak na przykład… wieloodcinkowe cofnięcie się w czasie, właściwie niepodyktowane niczym. Pomysły na popychanie akcji do przodu są tak naiwne, że aż bolą.
Główny bohater w niczym tu nie pomoże, bo jest najbardziej irytujący z całej plejady postaci, których, trzeba przyznać, jest sporo. Do gustu przypadł mi Mukuro Rokudo (fajoski bisz), ale pojawiał się zbyt rzadko i zbyt zmarnowano jego postać, by przykuć do ekranu. Po prostu zrobiono z niego typowego, tajemniczego biszowatego kogoś, kto jest zawieszony między dobrem a złem, ale w sumie to jest zły, tylko okoliczności są takie, a nie inne, więc tymczasowo nie sprawia kłopotów (wiwat Vegeta z DB).
Oczywiście mocno przewijałem, bo anime kompletnie niestrawne. Pierścionki, ogień na czole i humor, który wcale nie jest zabawny. No i to ma być mafia? Litości.
3/10.
Początek
Pierwsze kilkadziesiąt odcinków jest zabawne, przy czym jest to humor w stylu Allo Allo. Czyli mamy stałą grupę postaci, wiemy mniej więcej że każda musi się pojawić i wiemy dokładnie co się stanie, kiedy już się pojawi i śmiejemy się na sam dźwięk ogranego powiedzonka. Jednych to bawi, innych nie. Mi akurat się to całkiem podobało i Reborn był dla mnie świetną odskocznią od poważniejszych serii.
Piszę to specjalnie. Niektórzy bowiem mogą się skrajnie zniechęcić czytając stwierdzenia w stylu „anime świetne, ale trzeba przetrwać nudny jak flaki z olejem początek – idący w kilkadziesiąt epków”. Otóż, wcale nie jest tak że trzeba go przetrwać, bo można się przy nim całkiem nieźle bawić :)
9.5/10
Nie będzie to czymś innym od tego co inni mówią – początek jest meeega męczący, Tsuna denerwuje jak stąd do kosmosu, ale później to po prostu lepiej się mocno trzymać! Pierwsza akcja będąca jakoś po 20 odc z tego co pamiętam jest cudownym przedsmakiem tego, co będzie później. O lamerstwo zahaczają odc po pierwszym większym wątku, czyli 66‑72 chyba z tego co pamiętam.
Niby to anime ma 203 odc, co może trochę straszyć (mnie to przerażało, podchodziłam długo bardzo do zabrania się za ten tytuł) ale zdecydowanie warto poświęcić czas. W moim przypadku było to ok 1,5 tyg, czego się na prawdę nie spodziewałam. Oglądałam po nocach, dniach, wieczorach, porankach i innych.
Muzyka w sumie też zasługuje na plus. Bywały to lepsze to gorsze op i ed, ale wszystko przyjemne. Szczególnie polecam 6 ending!
Kreska jest na początku ble, ale z odcinka na odcinek widać duży progres. Baaaaaardzo nawet. Postacie są fajne i charakterystyczne. Łatwo zapamiętać kto jest kto, co, jak, dlaczego. Totalnie różne osobowości, które trzymają spójność przez cały czas ;)
Poleeeeeeeeeecam! Dalej dalej, zabierać się kto nie widział!
9/10
Plusem są bohaterowie, rzadko główna postać zyskuje moją sympatię, więc Tsuna może czuć się zaszczycony ( chociaż czasem mnie wkurzał), poza tym strażnicy czy Varia – ich charaktery są różne i nie płytkie. Gdyby tylko ktoś zabrał z ekranu takiego Lamba…
Re: 9/10
Zrezygnowałem z oglądanie przy 20 ep na jakiś czas, gdyż mam ważniejsze sprawy na głowie(lepsze serie).
Wrócę do niej gdy znajdę wolną chwilę.
8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
Dobra, gra z Varia była całkiem przyjemna, ale kiedy już kliknij: ukryte trafiają do przyszłości, zaczyna się jazda! Animacja się ogromnie poprawiła, zauważyłam to przede wszystkim przy walce Yamamoto vs Genkishi – tu się normalnie postarali, według mojej opinii.
Co do postaci – lubię każdą, naprawdę. Do faworytów jednak i tak zaliczę Yamamoto. Myślę, że zawsze przyciągało mnie to takich wesołych bohaterów (chociaż czasem nie mogłam inaczej, jak tylko uderzyć głową o biurko… nadal myśleć, że to wszystko jest grą z dobrymi efektami specjalnymi, geez-), tak więc, nie wyzywać go od razu od idiotów. Takim na pewno nie jest, ludzie, please, co to w ogóle za komentarz… Wspomnę więc o Hibarim. Nie rozumiem, co wy w nim widzicie. Zwykły koles, maczo, kozak z pałkami, wow… Ale jestem podekscytowana jego tekstami typu „Zbiję cię na śmierci”, kurde. Pohamujcie się z tym już, nie widzę w nim nic interesującego, to jego jedyna kwestia w całej serii. W Future Arc zyskał trochę mojej sympatii, ale nadal… Ech.
Czasem denerwował mnie sam Tsuna… Bo jak można po tylu przeżyciach i walkach nadal uciekać od rzeczywistości i zaprzeczać temu, że jest szefem Vongolii, no kurde.
Wszyscy są super, tylko nie Haru. Ją mozna spokojnie zepchnąć z urwiska. ; D Tępe babsko.
Anyway, kiedy już rozpoczęli operację, autorka zaczęła dodawać coraz to więcej nowych rzeczy, jak np. kliknij: ukryte te zmodyfikowane box'y, Cambio Formy, Cambio Formy X, Vongola Gear kurde, co jeszcze! Bardzo mi się to podobało… Zależy to od tego, kto jakie serie lubi, prawda? Wystawiłabym najwyższą ocenę, ale zniżyłam ją już do 8 za ten nudnawy początek~
Manga luz, spokojnie 10 wystawię. Dostałam, to czego chcę. Wspaniała seria.
Zamaskowano spoiler.
moshi_moshi
10/10
Re: 10/10
6+/10
Potem robi się ciekawiej, infiltracja bazy Merone to porządne walki, epicko głupie teksty o walce do końca itp. Czyli nieźle. Najlepiej bawiłem się przy Wyborze – niezła animacja (wcześniej wyglądało to fatalnie)i ogólnie miód. Końcówka to już troszkę lipa. Cały czas gadali o tej sile Szóstki Prawdziwych Kwiatów Śmierci i o tym jaka to będzie epicka decydująca bitwa bla bla bla. Wyszło nie ciekawie i słabo. Do tego Zakuro przemieniony w dinozaura czy Daisy po otworzeniu swego pudła – komicznie wyglądali.
Postacie – kilka fajnych (Bel, Fran, Squalo, Hibari, Mukuro, Byakuran), a reszta to albo idioci (Ryohei, Yamamoto) albo postacie tak wkurzające, że ciężko wytrzymać przed ekranem (Lal, Lambo, Kyoko, Haru) Na koniec Tsuna – na głównego bohatera nadawałby się bardziej nawet skretyniały Yamamoto. Sawada to straszny tchórz, który po 200 odcinkach i wielu stoczonych pojedynkach nadal mówi „A bo ja nie jestem żadneym mafiozem”. Żałosny jest i tyle.
No, narzekałem sporo, ale ostatecznie KHR taki zły nie jest. Jako taki relaksator sprawdza się nieźle, ale jeśli liczyło się na coś poważniejszego zawodzi.
Mój Żałościomierz® wskazuje 6+/10. W paru momentach (Wybór!) ocena szła jednak nawet o 2 oczka w górę.
Mogło być lepiej...
Rewelacja
Najfajniejszy jest Byakuran ale o nim nie będę nic mówić. Sami poznacie to cudo jak obejrzycie anime.
Pomysł na samo anime bardzo oryginalny. Mafia, pierścienie, pudełka. Widać że autorka ma głowę do takich rzeczy. Samo to, że zawodowym zabójcą jest dziecko sprawia że to anime bardziej interesuję widza.
Fabuła wciągająca i momentami śmieszna. Akcja rozkręca się tak od 20 odcinka. Ale radzę oglądać od początku.
Muzyka jest dopasowana do sytuacji i dość zabawna.
Grafika hmm.. na początku mi się nie podobała ale jakoś później się przyzwyczaiłam.
Super anime polecam!
Moja ocena 10/10 i już nic się nie zmieni, na pewno! :)
..
Re: ..
Grunt to nie dać się pokonać przez pierwsze 30 odcinków. :D
Re: ..
Re: ..
Druga seria lub kontynuacja
Zamaskowano spoilery.
IKa
świetne
Fajne.
Znam ten ból, kiedy ekranizacja twojej ulubionej mangi okazuje się być niewypałem…
Anime oceniam na 8/10
Poza tym, paradoksalnie, serii szkodzi to, że stała się tak bardzo popularna. Reborna! puszczają go w sobotę przed południem, więc żaden pojedynek nie wygląda poważnie, gdy usunie się z ekranu całą krew…( pierwszy sezon jest tu wyjątkiem)
Pomarudziłam, pomarudziłam, ale dla fana KHR to pozycja obowiązkowa mimo wszystko :P Można spotkać jeszcze raz szaloną gromadkę bohaterów, muzyka też jest w porządku i czasem można dowiedzieć się rzeczy których nie było przedstawionych w mandze. Więc oglądać, ale dopiero po przeczytaniu oryginału :)
Kiedy recenzja? ^__^
d