Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Higurashi no Naku Koro ni Rei

  • Avatar
    A
    Pierce 19.06.2015 00:11
    Odcinki pierwszy i ostatni pozostawiają niesmak, jednak po latach potrafię docenić również Rei.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Zachajv 11.01.2015 18:30
    1 odcinek żałosny i nie potrzebny.
    Dobry poziom trzymają 3 środkowe odcinki, które i tak poziomem bardzo odbiegają od poprzednich serii, ale fani Higurashi nie powinni narzekać.
    5 Odcinek tak samo jak pierwszy ma za zadanie rozbawić widza, robi to jednak znacznie lepiej i może się niektórym spodobać.
  • Avatar
    A
    Saber 27.03.2013 11:37
    Niepotrzebne.
    Pierwszy odcinek… był żałosny. ._. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie bez sensu. Ale to można nawet byłoby wybaczyć, gdyby po jego zakończeniu można było zapomnieć. Ale od drugiego miało być „poważnie”. Niby jest to kontynuacja ostatniego scenariusza z Kai a więc… skąd nagle te wszystkie postaci razem, na basenie, jakby nigdy nic? x_x ten absurd, zamiast puścić w niepamięć, jest potraktowany na poważnie. Dalej był trzy w miarę odcinki, bo jako tako klimat powrócił, ale niesmak powodował wciąż bezsens początku tej serii. Scena, która mi się naprawdę podobała, to gdy Rice puściły nerwy w szkole. Zainteresowała też jej kwestia „Czas abym przestała być  kliknij: ukryte  (..)" bo teraz już nie do końca rozumiem powiązanie między Higu a Umi x_x Bern i Rika są na pewno powiązane, ale nigdzie nie ma konkretniejszych informacji o tym w anime, szkoda. Ale nie uznaję tego za wadę! Można poczekać albo się podomyślać. Wadą jest też piąty odcinek, ech.. To było żałosne. Świat w którym zdarzenia z magią jest tutaj na porządku dziennym w Higurashi oraz jest ta kwestia brana na poważnie. Higurashi Rei jednak nie wie, czy chce być serią poważną, czy takim ot shitem o kąpielówkach i innych bzdetach. Ja rozumiem, że to może być „prezent” dla fanów, ale niezbyt dobre połączenie. No i w końcu okazuje się, że zdarzenia te to tylko  kliknij: ukryte . W takim razie od którego momentu to był? Bo wychodzi na to że Rika w szpitalu, czyli coś się stało.  kliknij: ukryte  Jeśli tak to wkopano się znowu w to bagno, bo wracamy do kwestii wiarygodności pierwszego odc.
    Oprawa graficzna która jest poprawiona w stosunku z 1 serią nie uratuje oceny ode mnie, bo akurat w Higurashi grafika mi nie przeszkadzała, choćby była raczej niedopracowana i nie zachwycała. Muzyka raczej nie prezentuje nic nowego. OP i ED mi się nie podobały, w przeciwieństwie do tych z serii 1 i Kai.

    Daję 6/10, dość litościwie ze względu na środek serii.
  • Avatar
    A
    Zsinik 27.02.2013 12:04
    pytanko
    Czy to możliwe, że Saikoroshi­‑hen jest światem z którego pochodzi Bernkastel lub podobnym?
    Na podstawie logiki z umineko w pozostałych światach higurashi występują 3 błędy w logice:
    -syndrom Hinamizawy
    -istnienie Hanyu
    -domniemana Barnkastel istniejąca w czasie rozmowy z małą Miyo

    Powiązania postaci na które ludzie mało zwracają uwagę:
    -Furude Oka(córka Hanyu), która może mieć jeszcze jakieś ciekawe znaczenie
    -podobieństwa Hanyu i Satoko do postaci z umineko
    oraz ich historii

    3 ciekawe przypadki w życiu Miyo:
    -wypadek rodziców
    -piorun, który uderzył w idealnym momencie
    -moneta w budce telefonicznej

    Hanyu mogła działać na szkodę Riki, co wyjaśniałoby połowę problemów np:
    jeśli po śmierci jej starszej wersji były przekazywane sposoby na wzmocnienie działania pasożytów(wyjaśnia to dlaczego w Hinamizawie była ukryta świątynia) oraz gdyby
    1 pokolenie rodziny furude oddzieliło się i wymazało informacje o sobie(wyjaśnia to, że w saikoroshi­‑hen matka Riki miała być reinkarnacją Oyashiro) to młodsza Hanyu byłaby daleką krewną Riki(istnieje też możliwość, że byłaby też jej kuzynką).Wersja widoczna tylko przez Rike mogłaby być halucynacją. Jeśli starsza Bern jest spokrewniona z Hanyu wyjaśniłoby to jej istnienie.
    Ta teoria daje możliwość istnienia 2 królowych pasożytów (co wyjaśnia dlaczego mieszkańcy Hinamizawy czasem przeżywali śmierć riki).

    Oczywiście biorąc pod uwagę różnice upływu czasu i wydarzenia w rożnych światach istnieje jakieś 70% szans, że higurashi miało miejsce po wydarzeniach z Umineko.
    ten sposób myślenia daje możliwość najprostrzego dostosowania szczegółów na wypadek pominięcia pewnych wątków.

    Co o tym myślicie?
    • Avatar
      Nixxxx 30.04.2015 05:24
      Re: pytanko
      Jezeli sobie poczytasz po angielsku to dowiesz sie ze higurashi dzieje sie w trakcie umineko. Caly swiat higurashi jest tak na prawde gra prowadzona przez lambdadelte i bernkastel.
  • Avatar
    A
    Okii 29.05.2012 20:55
    Daje do myślenia.
    Oglądałem tylko 2­‑4 (najbardziej spójne z TV serią).
    Wszystkie serie Higurashi, które dotychczas wydziałem pozostawiają wiele do myślenia, ale ta w szczególności.
    Czy Rika dobrze postąpiła? Kurcze, nie wiem!
  • Avatar
    A
    Kiyomi 19.02.2012 11:21
    Lekkie i przyjemne (?)
    Powiem tak… Troszkę zawiodłam się na klimacie tej serii, który znacznie odbiegał od tej wspaniałej tajemniczość dwóch poprzednich sezonów. Mimo wszystko, co trzeba przyznać, odcinki 1 i 5 były niezłą komedią, wystarczy wspomnieć historię kąpielówek i już uśmiech maluje się na gębie. Gdyby podejść do tego jak do serii dodatkowej, nie jak do zamknięcia historii,to można się dobrze pobawić. Mój niewielki zawód i tak nie spowoduje spadku Higurashi w moim rankingu. Będę miło wspominać to anime.
  • Avatar
    R
    Otaku 13.12.2011 13:36
    Dyskusja, która nie ma sensu
    Najprawdopodobniej większość osób, które napisały poniżej swoje komentarze, jak również autor recenzji – Jaren Frey, nie mają bodaj bladego pojęcia czym w ogóle są OVA. Original Video Animations mogą wcale nie być powiązane fabularnie z głównymi seriami danego anime (jeśli takie nakręcono). Zdziwiłbym się nawet gdyby tak było, bo postępując w ten sposób tj. łącząc wątki OVA z wątkami głównej serii, twórcy OVA stworzyliby nową serię. I w jakim celu mieliby to robić, skoro z zasady OVAs są jedynie swobodną wariacją twórców ew. osadzoną w realiach danej serii anime? OVAs to niezależne twory i nie stawiają za cel rozwijania wątków, budowania fabuły, odpowiadania na pytania postawione w głównej serii anime. OVA TO ZUPEŁNIE ODDZIELNE SERIE, na miłość boską!
    Akurat mnie Higurashi No Naku Koro Ni Rei bardzo się spodobała. Nie patrzyłem na tę serię OVA przez pryzmat głównych serii anime i wszystkim chętnym obejrzenia polecam to samo. Seria jest naprawdę dobra i przede wszystkim nastawiona na zabawę (bo niby dlaczego bohaterowie mieliby tylko cierpieć… oni przecież też muszą się kiedyś bawić).
    P.S. Właśnie ukazuje się druga seria OVA i mam szczerą nadzieję, że również zostanie utrzymana w podobnym, beztroskim klimacie co Rei.
    • Avatar
      Solteck 2.03.2012 10:07
      Re: Dyskusja, która nie ma sensu
      No co ty gadasz, przecież Rei było w klimacie serii TV… Zresztą ja zacząłem oglądać Higurashi właśnie z Rei i przez ten błąd miałem zespojlerowane wszystko…
      Ale podczas oglądania TV, w ogóle zapomniałem o Rice, myślałem na początku, że to Rena, później Mion itd…
      A o Haniuu w ogóle przypomniałem sobie w 2 serii TV :D
  • Avatar
    A
    El 30.05.2011 22:12
    Strasznie słaba była ta ova znacznie lepszy był special Nekogoroshi­‑hen nie dość że śmieszniejszy to klimat lepszy i bardziej tajemniczy.
    • Avatar
      Solteck 2.03.2012 10:09
      Special to była taka lipa… Jeszcze ludzie się krzywo patrzyli bo oglądałem na laptopie w miejscu publicznym :D
  • Avatar
    A
    Adamo 15.02.2011 17:48
    Mogło być lepiej
    Ogółem rzecz biorąc środkowe odcinki były całkiem niezłe,chociaż zakończenie trochę mnie zawiodło,bo przecież po higurashi spodziewałem się rozlewu krwi,psychodelii,a nie nędznego dowcipu ze strony Hanyuu.Jeśli chodzi o pierwszy odcinek, to czułem się jak przy słuchaniu Biebera Powtarzające się „Co to ma być”? Ostatni odcinek podłożyłbym pod kategorię komedia,bo jedyne,co w nim zostało to postaci. A,tak na marginesie,słyszałem ,że ponoć Rei dzieje się w równoległym wymiarze, więc dlaczego tu Rika plecie,że pokonała przeznaczenie,czy coś takiego…chociaż sam już nie więm, logika tej serii pozostawia mnie z jednym wielkim WT…yyy, znakiem zapytania.
  • Aya-chan 15.01.2011 23:58:34 - komentarz usunięto
  • Anielski_Pyl 9.01.2011 14:41:03 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    N4F4L3M 2.01.2011 00:54
    7/10. Za odcinki 2,3,4. Reszta tylko psuje całokształt tej serii
  • Avatar
    A
    klonik1985 12.10.2010 16:57
    Wystarczy troszkę dystansu...
    Jak dla mnie to ta 5 odcinkowa seria OAV jest całkiem sympatycznym dodatkiem do reszty. Odcinki 1 i 5 mnie po prostu zabiły, dosłownie zwijałem się ze śmiechu :) Jeżeli chodzi o odcinki 2­‑4 to pomysł całkiem ciekawy tylko na końcu troszkę za bardzo przekombinowany. W każdym razie moja ocena tych 5 odcinków to 7/10 i wydaje mi się, że każdy fan serii, który jest w stanie się troszkę zdystansować powinien zobaczyć ten całkiem udany (moim zdaniem oczywiście) dodatek…
  • Avatar
    A
    Rinsey 2.07.2010 22:25
    Oj a mi się wszystko bardzo podobało. Pierwszy odcinek jest mistrzowski, widać, że twórcy bawią się konwencją. Uchichrałam się nieźle:D, tak samo podobał mi się 5 odcinek, uwielbiam momenty kiedy Rika znęca się nad Hanyuu:D. A głównej części trzyodcinkowej może i zabrakło nieco bardziej klimatycznego finału, ale i tak bardzo mi się podobała. Jak by tak dłużej pomyśleć to Rika wystarczająco się nacierpiała przez te sto lat, więc cieszę się, że scenarzyści oszczędzili jej  kliknij: ukryte .

    Ukryto spoiler. Moderacja.
  • Avatar
    R
    Cokier 25.05.2010 12:04
    fm na prezydenta
    super, ze ktos napisal nowa recenzje, bo o ile spoilowa dotyczylaby tytulu mniej choliwego, to nie byloby takiego bolu
    tutaj jednak (jak widac) wiele osob ruszylo, by przeczytac co nowego w hinamizawie
    niby to samo, a napisane tak, ze w sumie to neiwiele wiadomo
    brawa dla tego uzytkownika <joint>
    • Avatar
      Daiku 25.05.2010 23:38
      Re: fm na prezydenta <-- Jak najbardziej~!
      I to się nazywa recenzja. Napisane krótko(no może nie) zwięźle i na temat.
      Te wszystkie niedopowiedziani odnośnie historii sprawiają, że chcę się obejrzeć oavkę choćby tylko po to aby dowiedzieć się co tam było.
  • Avatar
    A
    amares 23.05.2010 12:16
    Odcinek pierwszy znacznie lepszy niż ostatni
    Co prawda to kwestia gustu, ale mnie znacznie bardziej rozśmieszył I odcinek.Owszem był absurdalny, ale humor dużo lepszy niż w ostatnim odcinku.
    W ostatnim odcinku parodiowali wiele zachowań (np Reny), które budowały poważny nastrój w obu seriach TV i żeby takie coś parodiować to producentom musiało coś odbić.
    Natomiast I odcinek był bardzo śmieszny jak najlepsze komedie.
  • Yuki 23.05.2010 08:56:33 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Mort00s 21.05.2010 21:22
    Tego nie można ocenić.
    Jak można w ogóle oceniać anime, w którym tak diametralnie różnią się odcinki poważne od parodyjnych? Odcinki 1 i 5 można rzeczywiście ocenić jako dno, ale 2- są niczego sobie. Tego nie można jednoznacznie ocenić.
  • Avatar
    R
    616 17.05.2010 18:06
    Cześć i dzięki za spoilery
    Za dużo spoilerów, gdybym nie obejrzał wcześniej Higurashi i Kai, ta recenzja zabiłaby mi całą zabawę z oglądania ich – czy jest jakiś sekret którego autor nie ujawnił albo nie wymienił w taki sposób, że każdy głupi by załapał o co chodzi? Ta recenzja napewno zepsuła wielu osobom radość z poznawania Higurashi i powinna być albo oznaczona, jako spoileryczna, albo zdjęta.
    • Avatar
      Jaren Frey 17.05.2010 18:52
      Re: Cześć i dzięki za spoilery
      Została oznaczona…
  • Avatar
    R
    Dario123 16.05.2010 20:14
    Moim zdaniem wystarczyłoby, gdyby autor na samym początku recenzji zaznaczył, że zawiera dużo spoilerów. Ja sam byłem po trzecim odcinku, przeczytałem, recenzję i nie widzę sensu dalszego oglądania bo wiem co się stanie. Mała pozbawiona złośliwości rada: wystarczy przeczytać inne recenzje jak i zobaczyć jak tam podchodzi się do opisu fabuły. Anime samo w sobie wybitne nie jest taki tam spin­‑off.
  • Avatar
    R
    Haz 15.05.2010 13:30
    Z jednej strony rozumiem irytację, jaką budzą spoilery – ktoś, kto nie oglądał żadnego anime z serii Higurashi tu dowie się zdecydowanie więcej, niż by chciał i zepsuje mu to sporą przyjemność z oglądania serii.

    Z drugiej jednak, Rei jest przeznaczone chyba raczej dla fanów Higurashi, zatem dla ludzi z anime zaznajomionych. Nic dziwnego, że target recenzji pokrywa się z targetem anime.

    Jasne, są spoilery dotyczące Rei – ale, na litość boską, ludzie, cóż można zepsuć zdradzając treść odcinka o magicznych kąpielówkach? Co prawda jest też ten trzyodcinkowy fragment, który stara się zrobić coś więcej, ale też jest do bólu przewidywalny. Chociaż fakt, recenzja psuje to wspaniałe uczucie zaskoczenia, które historia serwuje, gdy przez dwa pierwsze jej odcinki wmawiamy sobie, że 'twórcy przecież nie posuną się do najdurniejszego i najbardziej oklepanego z możliwych rozwiązania, prawda? Prawda…?'.

    Rei jest w założeniu durną, nic nie wnoszącą OAV; nie rozumiem, po co się takie robi i nie zrozumiem już pewnie. Ale w związku z tym, że jest jakie jest, jest od początku do końca pozbawione jakiegokolwiek kanonicznego znaczenia, fabułę ma w postaci szczątkowej, jest tylko festiwalem absurdów z postaciami z Higurashi w roli głównej. Tu po prostu nie da się szczególnie dużo zepsuć, nawet opowiadając po kolei wydarzenia z poszczególnych odcinków.
  • Avatar
    A
    Pinernals 14.05.2010 23:54
    Muzyka
    Co do wszystkich wad recenzji już się wypowiedziano, ale może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego muzyka jest tak strasznie zaniżona? Jakoś nie przypominam sobie żadnego utworu z tej serii, który tak mocno kaleczyłby uszy do takiego stopnia, że ocena 3/10 była sprawiedliwa. A w recenzji jakoś nie znalazłem dokładnego sprostowania tej oceny. Co do samej serii nie oczekiwałem rewelacji. Ale czy przypadkiem ta seria nie miała być od początku parodią? Sama seria z trzema dodatkowymi odcinkami parodiującymi serię były by zdecydowanie lepsze od tego wątku fabularnego, który jest kompletnie bez sensu. Najważniejszą rzeczą w Higurashi no Naku Koro ni Rei jest to, żeby nie postrzegać jej jako kontynuację, a historię poboczną.
    • Avatar
      Jaren Frey 15.05.2010 12:24
      Re: Muzyka
      Przyznaję, na temat muzyki nie napisałem nic (pomijając opening). Szczerze powiedziawszy wystawienie oceny muzyce zajęło mi najwięcej czasu i musiałem obejrzeć serię jeszcze raz, żeby móc to zrobić, a nawet po obejrzeniu biłem się z myślami. Pewnie wywołam kolejną lawinę, ale mój problem z muzyką w Rei polegał na tym, że… ona ledwo tam była. Pojawia się dosłownie kilka razy i jest tak mało charakterystyczna, że nie miałem pewności, czy przypadkiem nie słyszę tylko dwóch utworków puszczanych na przemian. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo cenię dzieła Kenjiego Kawai i uważam go za mistrza tworzenia klimatu w anime, przy pomocy dźwięku, ale tutaj jego muzyka wmieszała się w tło tak mocno, że jej wyłączenie w zasadzie nie zrobiłoby różnicy. Może jest to nie tyle krytyka samej muzyki, co sposobu jej użycia, dlatego wolałem ten temat przemilczeć, ale skoro padło pytanie, muszę odpowiedzieć.
  • Avatar
    R
    shinji 14.05.2010 22:44
    Recenzja jest zła, ale nie jedyna
    Dużo osób tak atakuje Jaren Frey za te spoilery i ocenę Higurashi w dodatku pisząc w taki sposób jakby on był wyjątkiem.
    Może jeśli chodzi o spoilery to prawda choć co do zaniżonych ocen to co najmniej kilkadziesiąt takich recenzji widziałem i tak samo jak ta nigdy nie powinny zostać opublikowane na tanuki, ale skoro panuje taka swoboda u recenzentów i dosyć nieprzemyślane podejście do anime to niestety są zamieszczane skrajnie subiektywne recenzje i to często bez sensownych argumentów za i przeciw czyli bardziej utrudniają wybór anime niż pomagają.

    Recenzent ma trochę racji pisząc o parodii, ale tylko trochę.
  • Avatar
    A
    Aaaa-san 14.05.2010 20:50
    Anime
    Zdaję sobie sprawę, że należę do ekscentryków, ale osobiście uważam raczej oba sezony anime za profanację mangi (oraz, jak podejrzewam, gry- choć nie miałem jeszcze przyjemności się zapoznać), wycinające lub skracające do minimum wszystkie najistotniejsze elementy i przerabiające ten majstersztyk groteskowego horroru w pozbawioną całej głębi sieczkę nastawioną na epatowanie krwią lejącą się z ekranu… Dlatego też OAV przyjąłem ze spokojem, a wręcz z ogromną ulgą.
    Prezentowany w niej humor trzyma się wbrew pozorom bardzo mocno poziomu oryginału (inna to rzecz, że serie TV potraktowały akurat wątki humorystyczne jako coś, co można skrócić do 45 sekund na odcinek), część poważniejsza także jest o wiele bliższa pierwotnemu, niepociętemu w kawałki klimatowi, jaka ta seria jest w stanie osiągnąć… Wszystko kosztem elementów gore, które, uwierzcie mi, naprawdę nie są kwintesencją Higurashi.
    Miło było zobaczyć, że autorzy ostatecznie poszli po rozum do głowy. Szkoda jedynie że tak późno, kiedy zdołali już zmarnować dwie serie telewizyjne. Porównując choćby  kliknij: ukryte  w obu mediach nie potrafię się powstrzymać nad ubolewaniem nad tak fatalnym wykorzystaniem potencjału tego tytułu :'|
  • Avatar
    R
    Jaren Frey 14.05.2010 20:27
    Decyzje odnosnie recenzji
    Chciałbym, żeby było jasne, że jeżeli redakcja uzna za stosowne zamianę tej recenzji na inną, lub po prostu jej usunięcie, to ja nie będę miał żadnych pretensji. Rozumiem, że recenzje mogą się podobać, lub nie, ale skoro moja okazała się w jakiś sposób kontrowersyjna, to czytelnicy Tanuki, powinni zadecydować o jej przyszłości… Ja osobiście szukam w recenzjach szczegółowych informacji, który moment serii był według autora rozwiązany dobrze, a który źle, a gdy oglądam film/anime, lubię się dogłębnie zastanowić nad tym, co się dzieje na ekranie i przede wszystkim: czy ma to sens, a jeśli nie, to, dlaczego.

    Jedno tylko mnie niepokoi… zamiast merytorycznych kontrargumentów (wyjątek: girl­‑san, której wskazówka dotycząca sceny z matką Riki była jak najbardziej przekonująca), zaczęły się jakieś docinki personalne. Nie, nie jestem hardcorowym fanem Higurashi, a Rei bardziej mnie rozśmieszyło niż zdenerwowało. Po prostu lubię oglądać filmy/anime, i mówić, dlaczego mi się podobają, lub nie.

    Tyle napisawszy kończę i mam nadzieję, że nie będę już musiał niczego sprostowywać. Wszelkie decyzje odnośnie recenzji pozostawiam wam- czytelnikom i redakcji, bo przecież wspólnie tworzymy ten portal.
    • Avatar
      SixTonBudgie 15.05.2010 00:55
      Zanim zapadną decyzje...
      Jaren, wiesz o co chodzi? Mało kto lubi mieć podaną całą fabułę na tacy zanim za dany tytuł się zabierze. O to chodzi by zainteresować ewentualnego widza (ewentualnie zniechęcić), ale nie poprzez opis wydarzeń krok po kroku. Zamiast dążyć do uogólnień, Ty zmierzałeś do uszczegółowień, ale, powiedz mi, co to za radość z oglądania, jeśli wiesz, jak co się potoczy (oglądałbyś mecz, którego wynik znałbyś z góry?).

      Nie wiem, być może to Twoja pierwsza recenzja w ogóle, ale w każdym razie polecam na przyszłość (która mam nadzieję nastąpi, gdyż, mimo wszystko, ciekaw jestem Twojej „normalnej” recenzji) byś zamiast na opisie skupił się na analizie. Chodzi o to, by pokazać „dlaczego bohaterka zachowywała się jak pomylona i czy jej zachowanie miało sensowne uzasadnienie”, a nie „dlaczego bohaterka zachowywała się tak a tak”.
    • Avatar
      Cokier 15.05.2010 16:13
      Re: Decyzje odnosnie recenzji
      mialem kiedys taki przypadek:
      - Ide jutro do kina na XXX.
      - Widzialam! Zrobil to!
      - ...

      jakze inaczej brzmialoby:
      - Widzialam! Slaby/dobry, bo przewidywalny/nieprzewidywalny, a zakonczenie banalne/zupelnie zaskakujace.

      Tym bardziej, ze w przypadku serii 'Higurashi…' kazdy odcinek moze byc swoistym zakonczeniem, anwet jesli jest gdzies w srodku serii, o czym kazdy, kto widzial pierwsza serie doskonale o tym wie.

      Inna tez sprawa napisac, ze peirwszy epizod traktuje o magicznych gaciach, co jest zupelnym nieporozumieniem i nieudanym 'zabiegiem' tworcow, po czym dostajemy 3odcinkowa opowiastke, gdzie poznajemy zupelnie inne oblicze Riki. Nie musimy wiedziec co dzieje sie minuta po minucie.

      Szacunek, ze zabrales sie za zrecenzowanie '...Rei' jednak brak Ci ewidentnych podstaw, zalozen istnienia cegos takiego, jak RECENZJA i o to ten caly szum.

      Mimo wszystko pozdrawiam i podziwiam, jak meznie wychodzisz naprzeciw calej batalii najazdowej na Ciebie, ktorej nie ukrywajac jestem tez czescia.
  • Avatar
    R
    Satoshi 14.05.2010 13:56
    Parodia recenzji...
    Według mnie ta „recenzja” jest naprawde poniżej poziomu Tanuki… Zastanawiam się jakim cudem została opublikowana szczególnie, iż jak sam „Recenzent” napisał, że wersja którą czytamy i tak została pocięta… Ja rozumiem, że można serii nie lubić, ba, nawet trzeba o tym napisać, bo w końcu dobra recenzja musi zawierać subiektywne odczucia autora. Ale jeśli ktoś nie potrafi opisać inaczej danej serii, jak tylko streścić prawie odcinek po odcinku, tylko by przedstawić serie w jak najgorszym świetle, to ręce opadają. Jakoś na Tanuki jest ponad 1600 recenzji (według moich obliczeń :)) i jakoś nigdy nie spotkałem się z czymś takim. A były wśród nich recenzje naprawde gorszych tytułów, poprostu inni autorzy potrafili jasno opisać (ba, nawet czasem „zjechać” :)) wady danego anime, nie tracąc przy tym zdrowego rozsądku i czytało się to fantastycznie. Jednym słowem mam nadzieję, że recenzja ta zostanie usunięta z portalu (zresztą patrząc na pozostałe komentarze, to chyba nie tylko ja mam taką nadzieję), bo nie dość że spoiluje anime to jeszcze „kłuje” w oczy za każdym razem jak odwiedzam Tanuki. A „Recenzentowi” polecam (z całym szacunkiem oczywiście) raczej pisanie horoskopów do „Naj”, niż recenzji anime.
  • Avatar
    A
    marmox 14.05.2010 04:14
    Anime słabsze od doskonałego Higurashi Kai i I sezonu
    Spodziewałem się tak wysokiego poziomu jak w poprzednich dwóch sezonach, ale się bardzo zawiodłem. Anime już nie ma tego klimatu, nie trzyma w napięciu.
    Oczywiście nie jest złe więc na 7/10 zasługuje.
  • Avatar
    A
    Cokier 14.05.2010 02:54
    nie pisz wiecej recenzji!
    mam gdzies serie Rei, zwlaszcza po tym, co przeczytalem

    i nie chodzi mi zupelnie o to, czy seria jest dobra, czy jest bardzo slaba – czy trzyma poziom, chocby slabej "... Kai” czy moze jest profanacja nawet w porownaniu do wspomnianej "... Kai” – mam to w glebokim powazaniu, a to dlatego, ze recenzent i tak napisal juz wszystko zdradzajac najdrobniejsze szczegoly fabuly

    naucz sie pisac recenzje zanim zabierzesz sie za opisywanie serii, ktore jednak moga cieszyc sie duzym zainteresowaniem
    • Avatar
      Orzi 14.05.2010 12:23
      Re: nie pisz wiecej recenzji!
      Popieram – sam nie uważam serii za aż tak tragiczną, i uważam, że zdradzanie ludziom całej fabuły w recenzji może zepsuć zabawę (tak, zabawę – komuś może się Rei podobać). Co z tego, że to wszystko ładnie i sprawnie napisane, jak sam tekst jest jednym wielkim spoilerem?
    • Avatar
      jacek 14.05.2010 14:36
      Re: nie pisz wiecej recenzji!
      Nie można absolutnie powiedzieć, żeby autor nie pisał już więcej żadnych recenzji. Po prostu niech wyciągnie z tego wszystkiego wnioski i zabierze się jak trzeba, ewentualnie poprawi tę obecną. W końcu każdy kiedyś od czegoś musi zacząć.

      Ja z kolei odniosłem, że to tekst jakiegoś fanboya, któremu nie spodobało się to co autorzy zrobili z jego ulubioną serią. Nie spodobało się to stanowczo zbyt łagodnie powiedziane. Tak się zeźlił, że na dostrzeżenie jakichkolwiek zalet nie było go stać.

      Ja ocenię krótko serię jako raczej dodatek do zakończonej już historii – 5+/10. Nie jest to poziom poprzednich części, ale do dna wiele brakuje. Średniak.
  • Avatar
    A
    Black Cat 14.05.2010 02:34
    E tam, jaka parodia…
  • Avatar
    R
    Dżul 13.05.2010 22:51
    Spoilery
    Miałam zamiar zapoznać się z cyklem „Higurashi… " w bliskiej przyszłości, no a tu… pupa. Przeczytałam recenzję i wielu rzeczy domyśliłam się bez oglądania anime, a rozumiem, że tajemnice są jego główną zaletą, ba, założeniem. Tak, wiem, moja culpa, mogłam nie czytać, przerwać itp. Jednak z założenia czytam niemal wszystkie recenzje na Tanuki, więc jakoś z rozpędu… Anyway, moja sugestia brzmi: może by tak zamieścić informację o spoilerach NA POCZĄTKU, zamiast NA KOŃCU tekstu? ^^"
    O mój Alzheimerze, moja sklerozo i inne błogosławione choroby pamięci, przybądźcie szybciej i wyczyśćcie mą pamięć, abym mogła oglądać Higurashi bez pamiętania recenzji!
    • Avatar
      Ama 13.05.2010 23:43
      Re: Spoilery
      Współczuję ci szczerze, że recenzent zepsuł ci oglądanie.

      Drogi Jaren Frey!
      ŻADEN SZANUJĄCY SIĘ RECENZENT NIE WYJAWIA SZCZEGÓŁOWEJ FABUŁY SERII CHOĆBY NIE WIEM CO!
      A co mnie to obchodzi, że chciałeś „uchronić potencjalnego widza przed obejrzeniem tej serii”
      Nie każdy twierdzi tak samo jak ty, a tak, opowiadasz wszystko co się tam dzieje i psujesz ludziom zabawę! Na drugi raz pomyśl sobie, co by było jak by ktoś opowiedział ci w takim tonie fabułę wcześniejszych sezonów Higurashi, z dokładnym wyjawieniem wszystkich tajemnic, na których opiera się cały klimat serii :P

      co do Rei, to mi się podobała, nie miała klimatu pierwszej części, ale i tak trzymała poziom (po za fanserwisowymi odcinkami), nie oceniłabym jej tak źle, ale może to tez przez to, że Rika jest moja ulubioną postacią, a ta część fajnie rozwinęła jej charakter
    • Avatar
      higashi 14.05.2010 00:22
      Re: Spoilery
      A ja przeglądam recenzję po obejrzeniu danego anime żeby ją ocenić czyli porównać swoje zdanie do zdania jakiegoś recenzenta. Więc spojlery mi nie przeszkadzają. Zresztą chyba większość recenzji ma mniejsze lub większe spojlery dlatego lepiej je czytać (albo i nie) po obejrzeniu anime, a nie przed.
      • Avatar
        Dżul 14.05.2010 00:40
        Re: Spoilery
        Yyyyy, a po co są Twoim zdaniem recenzje? Bo moim głównie po to, żeby zachęcić lub zniechęcić do zapoznania się z jakimś tytułem, a nie po to, by przeczytać je już po. To by było bez sensu, jak niby mam poszukiwać dobrych anime do obejrzenia, jak nie poprzez recenzje? Można je używać do tego, by wyklarować swoją ocenę anime, sama to robię, ale przecież ocen i komentarzy też nie pisze się dla samego siebie. Od tego jest pamiętnik chowany w szufladzie.
        W tym wypadku czuję trochę złość sama do siebie, bo rzeczywiście nie musiałam pchać się akurat do recenzji któreś tam serii anime, którego nie znam. Jednak spoilery w takiej ilości uznaję za wadę i zdania nie zmienię.
        • Avatar
          higashi 14.05.2010 04:22
          Re: Spoilery
          Jak nie potrafisz w inny sposób (oprócz recenzji) szukać dobrych anime to trudno. Widocznie nie wszystkim przeszkadza wiedza o fabule i postaciach przed oglądaniem anime. Ja często gdy szukam anime patrzę jak średnio są oceniane na wielu stronach (zagranicznych) o anime jak również na elementy (gatunki) jakie dane anime zawiera bo wiem ogólnie co może mi się spodobać.
          • Avatar
            Dżul 14.05.2010 17:00
            Re: Spoilery
            Jejku, wiem, że są inne sposoby. Nie to jest meritum sprawy. Chodzi o zachowanie formy recenzji. Nie tylko anime, jakiegokolwiek dzieła. Recenzja, dajmy na to, filmu w gazecie telewizyjnej mówi o czym jest film, jaka jest gra aktorska itd. ale nie analizuje filmu minuta po minucie. Służy do tego, aby widz mógł się zorientować, czy film mu się spodoba i czy chce go oglądać. Tutaj analogicznie: recenzja może opisać początek fabuły, ale resztę oceny powinna przekazać tak, by nie zdradzać szczegółów. Wszystko zależy od sposobu. O zakończeniu przecież można napisać „Nie do końca satysfakcjonujące, nie tłumaczy wszystkiego.”, a można „Okazuje się, że to Kowalski zabił Nowaka, ale nie wiadomo, czemu Jóźwiakowa była na miejscu zbrodni.” Coś takiego robi różnicę. Przeszkadza mi wiedza o fabule i postaciach, dlatego się tak miotam. Recenzja ma pewne normy. Recenzja nie jest streszczeniem. Ani analizą. Ani interpretacją. Ani paszkwilem. A tutaj nie nie jestem tego taka pewna.
            Można uznać, że Czerwony Kapturek był głupi, że dał się pożreć, jednak to wilk jest negatywna postacią w tej bajce. Czuję się jak Kapturek, któremu streszczenie przebrane za recenzję zjadło przyjemność oglądania. Jeśli nie znajdzie się dzielny myśliwy, który by zgładził wilka, to może przynajmniej postawić ostrzeżenie przed wejściem do lasu, aby takie nierozgarnięte dziewczynki jak ja wiedziały, czego się spodziewać…
            • Avatar
              SixTonBudgie 14.05.2010 17:40
              Czym nie jest recenzja...
              Dżul napisał(a):
              Recenzja nie jest(...) Ani analizą. Ani interpretacją.

              Że tak wtrącę ni z gruchy, ni z pietruchy – a to w takim razie czym jest, jeśli nie analizą i nie interpretacją? Pisząc o fabule, o postaciach, co innego robisz jeśli nie analizujesz właśnie? Czym są spostrzeżenia i uwagi jeśli nie interpretacją? Czy opisując dany tytuł piszesz o jego jedynej i właściwej formie, czy tylko o tym, co samemu w nim widzisz? No, to takie moje małe uwagi w kwestiach formalnych.
              Na nieszczęście tej recenzji Higurashi jest ona przede wszystkim porównaniem (opis fabuły stanowi około 90% tekstu, czy to nie za dużo? – zapytam retorycznie). Jej autor wprawdzie nie powinien się zniechęcać, jeśli chce pisać, ale zastanawia mnie stanowisko redakcji…
              • Avatar
                fm 14.05.2010 19:36
                Re: Czym nie jest recenzja...
                Jej autor wprawdzie nie powinien się zniechęcać, jeśli chce pisać, ale zastanawia mnie stanowisko redakcji…

                Przyznam, że z mojej strony zamieszczenie tego tekstu było czymś w rodzaju eksperymentu. Jak widać, taka formuła się nie sprawdziła, więc w przyszłości recenzji w takim stopniu opisujących fabułę już nie będzie, a Higurashi Rei w najbliższym czasie doczeka się czegoś bardziej odpowiedniego dla spoilerofobów.
                • Avatar
                  Satoshi 14.05.2010 21:56
                  Re: Czym nie jest recenzja...
                  Wydaje mi się, że ty nie chodzi o lubienie/nie lubienie spoilerów, tylko o to że recenzja powinna zachęcać do seansu lub ewentualnie go odradzać, ale w żadnym wypadku nie powinna go psuć potencjalnym widzom.
              • Avatar
                Dżul 14.05.2010 20:07
                Re: Czym nie jest recenzja...
                Cóż, rzeczywiście w pewien sposób jest. Pisząc te słowa miałam przed oczyma szkolną analizę i interpretację tekstu literackiego, no i tym czymś recenzja nie jest… Jednak recenzent takimi, hm, technikami oczywiście się posługuje.
  • Avatar
    A
    yoshii 13.05.2010 22:16
    Cykady bez cykad.
    Higurashi no Naku Koro ni Rei jest dla mnie… profanacją.


    Te słowa oddają całe moje uczucia względem Rei. Nie będę wypisywać już wszystkiego co mi się w tej serii podoba, a co nie, uważam bowiem, iż recenzent zrobił to już dość dokładnie. Dodam od siebie tylko kwestię zachowania… dobrego smaku twórców, które objawiło się w postaci totalnego zera. Osobiście poczułam, że oglądam zupełnie inny tytuł, aczkolwiek pod tą samą nazwą. Jak tu ktoś wcześniej napisał:
    Mairo napisał(a):
    Z resztą Higurashi no Naku Koro ni Rei wcale nie jest trzecią częścią Higurashi, i twórcy to zaznaczyli. Seria When They Cry ma trzy części:
    1. Higurashi no Naku Koro ni
    2. Higurashi no Naku Koro ni Kai
    3. Umineko no Naku koro ni
    I Higurashi Rei nie ma tu nic wspólnego. To miało być coś co rozwiało by ciążącą mgłę i pozwoliło się trochę rozerwać

    To w takim razie, po jasny gwint to coś nosi w sobie człon „Higurashi…”? Ja nie poczułam w tym (jak niektórzy) ani krzty nostalgii, odnosiłam wręcz wrażenie zniesmaczenia, obrzydzenia – nie każdy jest zadowolony z poświęcenia ok. 30 min na temat związany z członkiem Keiichi'ego. To dla mnie chore. Mając przed sobą kontynuację dobrego horroru/thriller'a, spodziewam się, że to rzeczywiście będzie kontynuacja tej samej serii, nie kolejne, marnej jakości ecchi.

    Co do samej recenzji. Dla mnie w porządku. Rzeczywiście może za dużo spoilerów, ale jestem świadoma, iż było to koniecznie do oddania własnej opinii (subiektywnej, jakby ktoś nie zauważył). Jednak ostrzeżenie przed obejrzeniem Rei wrzuciłabym na początek, tak dla zasady.
  • Avatar
    R
    Mairo 13.05.2010 19:57
    ...
    Ja natomiast jestem zdecydowaną fanką Higurashi. Kai było dużo nudniejsze, kilka ostatnich odcinków praktycznie przespałam. Dlatego z radością przyjęłam Rei. Dla fana Higurashi jako horroru to rzeczywiście mogło się okazać świętokradztwem, idiotyzmem, „brakiem szacunku”, jak to szanowny Jaren Frey ujął. Ale czy życie musi być tylko mroczną sieczką z cykadami w tle? Nie! Czasem trzeba się rozruszać. Z resztą Higurashi no Naku Koro ni Rei wcale nie jest trzecią częścią Higurashi, i twórcy to zaznaczyli. Seria When They Cry ma trzy części:
    1. Higurashi no Naku Koro ni
    2. Higurashi no Naku Koro ni Kai
    3. Umineko no Naku koro ni
    I Higurashi Rei nie ma tu nic wspólnego. To miało być coś co rozwiało by ciążącą mgłę i pozwoliło się trochę rozerwać. To coś jak Special. Kiedy obejrzałam Elfen Lied natychmiast później obejrzałam Speciala myśląc, że to coś wyjaśniające zagadki w serii. I dlatego, że to coś zupełnie innego totalnie się rozczarowałam i zniszczyłam sobie tą aurę tajemniczości, w której widziałam Elfena. Dlatego absolutnie to nie ma nic do tego i takie niewybredne komentarze Jaren Freya tylko ograniczają naszą wolę. Recenzja może zawierać akapit własnego zdania, ale nie może być wypracowaniem, w którym co zdanie pojawia się „beznadziejne”, „odradzam”, „absolutnie nie oglądać.”.
  • Avatar
    R
    Jaren Frey 13.05.2010 18:28
    Krótkie sprostowanie
    Na wstępie zaznaczę, że nie mam zamiaru się bronić, każdy ma prawo wyrazić własną opinię o mojej recenzji i w sumie opinie negatywne też mnie na swój sposób cieszą.
    Nie chcę jednak zostać źle zrozumiany. Pojawiła się opinia, że dawka brutalności mogła być za mała, jak dla niektórych. Cóż, ja tak nie uważam. Gdyby powstała seria pokazująca tylko radosne życie bohaterów po tragicznym czerwcu, związki między nimi, lub ich zwykłe radości i problemy w normalnym szkolnym życiu, bez nawet jednaj kropli krwi, prawdopodobnie bardzo bym ją polubił. Moja negatywna opinia wynika przede wszystkim z braku logiki i spójności serii. Jak zaznaczyłem fabuła od drugiego odcinka w górę była bardzo obiecująca.

    I jeszcze tylko jeden szczegół:
    LadyGiniro- masz absolutną rację! Nie mam prawa decydować, czy czytelnik może obejrzeć to anime, czy nie i wiem o tym. Mój komentarz na ten temat był całkowicie niepotrzebny, gdyż zmienił się z odradzania serii do zabraniania. Za ten błąd przepraszam. Oczywiście nie mam zamiaru nikomu mówić, co ma robić, a co nie. Jednak, gdybym jeszcze mocniej ograniczył spoilery (wersja, którą czytacie na stronie i tak została [za moją zgodą i przy mojej współpracy] pocięta), nie mógłbym ani wytknąć zwykłych błędów logicznych, ani napisać, co w serii było dobre, a co złe, czyli nie mógłbym napisać nic, poza opisaniem grafiki i muzyki.
  • Avatar
    A
    girl-san 13.05.2010 17:17
    Higurashi
    Gdy dowiedziałam się o powstawaniu Rei byłam przeszczęśliwa. Co prawda uważałam, że seria Kai zamykała wszystkie wątki, więc głowiłam się, co takiego mieli wymyślić twórcy, żeby było ciekawie i do przodu, bez powtarzania tego co widzieliśmy w poprzednich seriach, żeby widz nie ciepnął tego w diabły, żeby nie było nudno. Miałam nadzieję na rozwinięcie nieco tego, co widzieliśmy w ostatnich sekundach drugiej serii.

    Powiem tak- byłam świeżo po pierwszej serii i Kai, po prostu maniakalnie fazująca na punkcie tytułu, kochająca równo wszystkich bohaterów od najważniejszych po najbardziej pobocznych. Samo patrzenie na bohaterów było dla mnie wielką radością, która towarzyszyła mi przez cały seans, jednak, niestety, nie uchroniło mnie to przed niezbyt przyjemnym zdziwieniem…typ humoru z pierwszego odcinka był taki totalnie nie w klimacie Higurashi…w którym były sceny humorystyczne, ale nie aż tak groteskowe!
    Także  kliknij: ukryte Powiem tak. Jest takie słowo, fanserwis, które wszyscy znamy, odnosi się do pokazywania majteczek i innego rodzaju bielizny, ale ja czasami (może czyniąc wielki błąd, ale co tam) fanserwisem określam również taki rodzaj scen i zachowań bohaterów, który aż ocieka zamiarem przypodobania się fanom. Coś co np. bardzo wkurza mnie w Naruto, jakieś dziwne dodatki, gdzie bohaterowie urządzają imprezy, udają aktorów, uczniaków, tajnych agentów, czy uciekają się do innych znanych i „lubianych” schematów, czyli robią WSZYSTKO TO, CO KŁÓCI SIĘ ZE ŚWIATEM PRZEDSTAWIONYM A MA NA CELU PODBICIE POPULARNOŚCI. Tutaj widziałam to samo. Straszne pozerstwo, żeby na siłę rozbawić widza, bo jesteśmy postaciami z popularnego anime, więc patrzcie jak się wydurniamy, wszystko dla fanów. Aha i nagle wszystkie dziewczyny, Hanyuu, Satoko, Rika, Mion, Rena…zaczęły masowo wydawać z siebie te swoje „Hauuu~", „Miii~", „Nee~", podczas gdy wcześniej tego nie robiły, nie tak często, żeby brzmiało tak wymuszenie..eh.
    Chociaż nie powiem, niektóre scenki były śmieszne, puki twórcy nie przeginali.
    Jeśli chodzi o kolejny reset, to pomysł na fabułę był dobry, spodobał mi się, chociaż też były jakieś ale, sporo z nich pokrywa się z tym co wymieniono w recenzji. Jednak jeśli chodzi o to z czym się z recenzentem nie zgadzam-  kliknij: ukryte 
    Rozmowa Reny z Riką pod koniec jest bardzo fajna, ogólnie bardzo lubię taką postawę życiową, jednak nie wiem, czy nie była zbyt przydługawa i patetyczna. Mnie to nie przeszkadzało, ale zastanawiałam się, czy ktoś inny, mniej przywiązany do serii nie powiedziałby w połowie „skończcie już te ckliwe dyrdymały!”
    Oglądałam to z przyjemnością, dzięki ogromnemu kredytowi zaufania, na jaki twórcy sobie zasłużyli seriami tv. Jednak zwróćcie uwagę na to, że ów kredyt w trakcie oglądania tego OAV topniał w tempie niesamowitym. Może się nie zużył w całości i słowo „Higurashi” wpierw wywołuje uśmiech niż zażenowanie, jednak wspomnienie takiej klapy pozostaje.

    Co do recenzji, ta cała przestroga dla czytelników- cel zacny, ale to chyba za wiele, streszczać wszystkie wydarzenia po kolei. Chyba należało mimo wszystko pominąć trochę więcej. Teraz nawet zastanawiam się, czy jest sens używać „ukryj” na spojlerach w moim komentarzu, dzięki działaniom recenzenta. Robię to tylko z wierności regulaminowi, w tym wypadku niestety już bezcelowej. No chyba, że ktoś najpierw przeczyta komentarze.
  • Avatar
    R
    jk 13.05.2010 16:41
    Recenzja gorsza od anime
    Tragicznie napisana recenzja, dobór słów i składnia poniżej granicy przyzwoitości.
  • Anon 13.05.2010 15:37:40 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    higu 13.05.2010 14:55
    Parodia recenzji
    Ja rozumiem, że tanuki ma politykę żeby akceptować każdą recenzję w miarę dobrze i po polsku napisaną (bez względu na jej bezsensowność), no ale chwilami to przesada.
    Seria OAV niewiele gorsza od obu sezonów tv, a tu taka niepoważna opinia Jaren Frey i to jako recenzja.

    Parodią Higurashi był ostatni odcinek czyli 5 (i trochę pierwszy) i każdy nawet standardowy fan anime by to zauważył.

    Natomiast ten poważny wątek był bardzo dobrze zrobiony choć widocznie niektórym zabrakło zabijania i dużej dawki przemocy. Był oryginalny bo takiego świata w seriach tv nie było.

    Ta „recenzja” zasługuje na ocenę 1/10. Rozumiem, że każda recenzja jest subiektywna, ale żeby nawet minimalnie nie wysilić się na bardziej obiektywne spojrzenie jest przesadą.
  • Avatar
    A R
    LadyGiniro 13.05.2010 14:33
    Kosmiczna ilość spoilerów w tej recenzji! Niby było tego jakieś wyjaśnienie, ale jednak może lepiej zostawić ludziom wybór czy chcą oglądać czy nie…

    Sama seria nie była jeszcze aż taka zła. Sprawiła spory zawód i trudno oprzeć się wrażeniu, że twórcy chcieli trochę sobie zarobić kosztem znanego tytułu (to chyba nie jest nowość w tym biznesie), mimo to pierwszy i ostatni odcinek były dosyć sympatyczne (nawet jeśli trochę głupawe). Potencjał trochę zmarnowany, ale mimo wszystko jestem wdzięczna „Rei” za przywołanie miłych wspomnień z pierwszej i drugiej serii.

    Nostalgia…
  • Avatar
    A
    Na-chan~ 13.05.2010 14:15
    Zgadzam się z recenzentem co do słowa. Byłam nastanawiona na coś… może nie tak dobrego, jak Kai, jednak coś w miarę porównywalnego. Ale nie – nie ma w tym nic, co mogłoby się równać z Higurashi. Dno. A niektóre sceny są aż żałosne.

    Jest tylko jedno, co mnie urzekło w tej serii – opening. Od razu mi się spodobał i trafił na moją playlistę.
  • Avatar
    A
    Evalore 13.05.2010 10:44
    Chyba zgodzę się z recenzentem. Ta seria była straszna. Może i jakiś humor był… Ale psuł całe wrażenie i nastrój z poprzednich serii Higurashi.
  • Avatar
    R
    would 13.05.2010 09:48
    Parodia higurashi – nie dało się tego lepiej określić. Odradzam wszystkim fanom.
  • Avatar
    A
    Nighty89 27.01.2010 17:32
    Zapowiadało się fajnie
    Oglądając pierwszy odcinek, krwi i kości komedia­‑haremówka, myślałem, że twórcy zaserwowali nam coś w stylu FMP: Fumoffu. Nie powiem, spodobała(by) mi się taka koncepcja, bo humor był naprawdę dobry, miejscami nawet absurdalny.

    Jednak wszystko co dobre, można łatwo zepsuć przypinając do tego wymyślany zdaje się na kolanie scenariusz. Następne cztery odcinki są tak nudne i przewidywalne, że z ledwością udało mi się zakończyć ów mini serie.

    Wystawiam 7/10, ale tylko ze względu na świetny pierwszy odcinek.
  • Avatar
    A
    Ashiren 8.11.2009 19:25
    Miły dodatek do anime
    Cóż mogę powiedzieć… I seria była boska, natomiast II nie dorównała jej, ponieważ to już nie był horror. Niby wszystko wyjaśnił ale jednak. A tu właściwie nie mamy horroru wcale, spójnej fabuły też nijak ale czy seria jest gorsza? To zależy jak na to spojrzeć.

    Pierwszy odcinek – totalnie humorystyczny, z humorem na wysokim poziomie :) „Magiczne” kąpielówki ^^ Po „poważniejszości” odcinka myślałem, że może to będzie coś jak Full Metal Panic Fumoffu – czyli 0 fabuły a koncetracja na humorze. Czy tak jest?

    Otóż nie. Przechodzimy dalej i mamy 3­‑odcinkową historię. Czy była ciekawa? Dla mnie nie ( kliknij: ukryte ), zwłaszcza kiedy Rika mówiła przez ten kamień. Skojarzyło mi się to z anime dla dzieci pokroju Sailor Moon czy Pokemony. Inaczej mówiąc jest to poziom najgorszych odcinków II serii.

    Ostatni odcinek. Tak jak pierwszy – totalny humor, fabuła na boku. I to mi się najbardziej podobało. Lekkie, śmieszne, bez dłuższej fabuły, bo i po co skoro II seria wyjaśnia prawie wszystko?

    Podsumowanie: Miły dodatek do serii. Fani horroru powinni uciekać – tu nie ma krwi, fanów komedii zachęcam do pierwszego i ostatniego odcinka, a fanów Higurashi oczywiście do całości :)

    8/10