
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
2/10postaci: 2/10 | grafika: 5/10 |
fabuła: 3/10 | muzyka: 5/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Naruto: Dai Koufun! Mikazukijima no Animal Panic Datte ba yo!
- Naruto the Movie 3: Guardians of the Crescent Moon Kingdom
- NARUTO 大興奮! みかづき島のアニマル騒動[パニック]だってばよ
- Akatsukiss (Doujinshi)
- Boruto -Naruto Next Generation-
- Boruto: Naruto Next Generations (Komiks)
- Boruto: Naruto the Movie
- Boruto: Naruto the Movie: Naruto ga Hokage ni Natta Hi
- Boruto: Naruto the Movie Tokubetsu Bangai-hen: Naruto ga Hokage ni natta Hi (Komiks)
- Boruto: Two Blue Vortex (Komiks)
- Gekijouban Naruto Shippuuden
- Naruto (Komiks)
- Naruto
- Naruto: Akaki Yotsuba no Clover o Sagase
- Naruto: Dai Gekitotsu! Maboroshi no Chitei Iseki Datte ba yo!
- Naruto: Dai Katsugeki! Yuki Hime Ninpouchou Datte ba yo!
- Naruto Gaiden: Michita Tsuki ga Terasu Michi (Komiks)
- Naruto: Honoo no Chuunin Shiken! Naruto vs Konohamaru!!
- Naruto: Konoha no Sato no Dai Undoukai
- Naruto Pilot (Komiks)
- Naruto SD: Rock Lee no Seishun Full-Power Ninden
- Naruto Shippuuden
- Naruto Shippuuden: Blood Prison
- Naruto Shippuuden: Hi no Ishi o Tsugu Mono
- Naruto Shippuuden: Kizuna
- Naruto Shippuuden: Shippu! Konoha Gakuen Den
- Naruto Shippuuden: The Lost Tower
- Naruto: Siódmy Hokage i Księżyc Szkarłatnego Kwiatu (Komiks)
- Naruto Soyokazeden: Naruto to Mashin to Mitsu no Onegai Dattebayo!!
- Naruto: Takigakure no Shitou Ore ga Eiyuu Dattebayo!
- Naruto: The Cross Roads
- Naruto the Movie: Road to Ninja
- Naruto: Tsuini Gekitotsu! Jounin tai Genin!! Musabetsu Dairansen Taikai Kaisai!!
- Rock Lee no Seishun Full-Power Ninden (Komiks)
- The Last: Naruto the Movie
- Uchiha Sasuke no Sharingan Den (Komiks)
- Yondaime Gaiden (Doujinshi)

Rozpad rodziny, przedstawienia cyrkowe, walka o władzę i pieniądze, czyli najgorszy chłam, jaki zaserwowano fanom blondaska.
Recenzja / Opis
Film zaczyna się od wyjaśnienia widzowi kilku ogólnych zagadnień związanych ze światem shinobi, jak również w kilku słowach streszcza historię głównego bohatera – Naruto Uzumakiego. Tego typu wprowadzenie pojawiło się po raz pierwszy, co mogło napawać optymizmem, iż produkcja została dobrze przemyślana. Niestety nic bardziej mylnego – kilka minut później przekonujemy się, jak bardzo błędna jest ta teza. Pora więc coś o tym napisać.
Fabuła opowiada o misji ochrony Michiru Tsukiego, księcia Kraju Księżyca (nieistniejącego w serii telewizyjnej ani w mandze) podczas jego powrotu do domu. Zadanie to zostało przydzielone Drużynie Kakashiego, tym razem uzupełnianej przez Lee Rocka, co oznacza, że eskortę orszaku stanowią Kakashi Hatake, Sakura Haruno, Naruto Uzumaki oraz wcześniej wymieniony Lee Rock. Wspomniałem, że nie jest to ochrona pojedynczej osoby? Książę zabrał ze sobą syna oraz masę rzeczy, którymi chciał się pochwalić. Tak więc cztery osoby odpowiedzialne za misję muszą troszczyć się także o długi na kilkaset metrów konwój powozów załadowanych drogocennymi towarami. Później tatuś kupuje synkowi jeszcze cały cyrk wraz z niebezpiecznym zwierzakiem, którego dosyć trudno było oswoić. W międzyczasie dowiadujemy się również o rozpadzie rodziny księcia, poznajemy matkę jego syna, która zarazem jest jedyną sensowną postacią w tej kinówce. Kwestię bohaterów pozostawmy jednak na później.
Pora wspomnieć coś o antagonistach, a tych trochę się pojawiło. Pierwszy atak nastąpił niedługo po rozpoczęciu misji przez Drużynę Kakashiego, jednak nie zwiastował on żadnych większych absurdów, co niestety również okazało się złudne. Z czasem dochodziły kolejne próby porwania księcia, jak chociażby szturm armii wojowników przypominających ZOMO, z tą różnicą, że zamiast pałek używali dzid i mieczy. Ciągle nie byli to główni przeciwnicy, bo tych przychodzi nam poznać nieco później, kiedy również bardzo chaotycznie wyjaśni się, przez kogo zostali wynajęci. Całość tworzy niezwykle trudną do zrozumienia plątaninę, w której widz zastanawia się „ale o co w tym wszystkim chodzi?”.
Poruszę teraz kwestię postaci, czyli kolejną wielką pomyłkę tej produkcji. Bohaterowie, zwłaszcza nowi, byli nijacy. Tłusty książę, niewiedzący co się wokół niego dzieje, niemający ani krzty osobowości czy pojęcia, co ważne jest dla rodziny, patrzący na świat przez pryzmat pieniędzy. Jego syn – rozpieszczony dzieciak zamknięty w sobie, patrzący na wszystkich z góry. Jego nieodłącznym rekwizytem jest przenośnia konsola do gier (kwestię tego, skąd wzięła się w świecie shinobi, lepiej przemilczeć), podobnie jak ojciec bez odrobiny charakteru, chociaż pod wpływem Naruto z czasem nieco się zmienia. Osoba, która wynajęła bandytów w celu porwania Michiru, również nie posiada żadnej osobowości, pragnie tylko pieniędzy, tłustego ciała i władzy. Sami wojownicy wynajęci do brudnej roboty to postaci nijakie, grupka osób z niezwykłymi zdolnościami (tak, znowu przegięli i wprowadzili coś, co nie ma nic wspólnego ze światem ninja), w tym wyglądająca na piętnastolatkę dziewczyna, niezwykle drażliwa na temat swojego wieku, albowiem ma 22 lata. Zepsuto nawet bohaterów znanych z serialu telewizyjnego, Sakura pokazuje tylko cień swojej właściwej osobowości, Kakashi stracił połowę umiejętności i momentami przypominał genina (w rzeczywistości ma rangę jounina, czyli najwyższą, pomijając pozycję kage – przywódcę wioski). Lee przez większość czasu wykazywał niemoc bitewną. Jedynie Naruto uchronił się większych zmian osobowości. Tylko dzięki temu blamaż osób odpowiedzialnych za postacie nie sięgnął 100%.
Walki pokazane w filmie były po prostu kiepskie. Nudne, bez ogólnego pomysłu, tym razem obeszło się bez jakiejkolwiek widowiskowości potyczek. Był to zbiór przypadkowych starć słabeuszy, inaczej tego określić nie można. Nawet wielka finałowa bitwa nie przedstawiała sobą nic więcej. Moc spoza świata shinobi tym razem nic nie wniosła. To, co zazwyczaj było wielką zaletą tytułu, tutaj nie istniało.
Przejdźmy więc do oprawy audiowizualnej. Dwa poprzednie filmy kinowe mimo kiepskiej fabuły i bohaterów prezentowały się świetnie pod względem grafiki, ale tutaj można o tym zapomnieć. Kreska jest momentami po prostu brzydka, projekty postaci uproszczone, tła nieciekawe, bez szczegółów. Momenty, w których grafika wyglądała dobrze, można policzyć na palcach jednej ręki, chociaż przynajmniej animacja trzyma poziom i jest płynna. Muzyka, zamiast budować klimat i podkreślać akcję, często zagłuszała rozmowy, nie pasowała do tego, co dzieje się na ekranie. Szkoda, bo utwory same w sobie nie były złe. W sumie jednak film ten ma najgorszą oprawę techniczną ze wszystkich produkcji kinowych Naruto.
Trudno mi napisać jakieś ogólne podsumowanie Gekijouban Naruto: Daikoufun! Mikazuki‑jima no Animal Panic Dattebayo! Ten film to zupełna porażka twórców pod każdym możliwym względem. Nie polecam nikomu, po prostu szkoda czasu. Tylko nieszczęśliwy los recenzenta zmusił mnie do dwukrotnego obejrzenia tego filmu i mam nadzieję przekonać osoby niemogące uwierzyć, że producenci serii telewizyjnej naprawdę zafundowali fanom taką chałę, że w ocenie nie ma żadnej pomyłki.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Studio Pierrot |
Autor: | Masashi Kishimoto |
Projekt: | Hirofumi Suzuki, Tetsuya Nishio |
Reżyser: | Toshiyuki Tsuru |
Scenariusz: | Toshiyuki Tsuru |
Muzyka: | Musashi Project, Toshio Masuda |