Komentarze
Suzumiya Haruhi no Yuuutsu [2009]
- komentarz : Tytanowe Pomelo : 22.08.2020 10:33:16
- komentarz : Kysz : 15.07.2015 14:00:03
- Ech ten marketing : wa-totem : 10.05.2015 19:50:25
- Endless eight... : Miras : 17.09.2014 10:10:28
- komentarz : ppzo1 : 11.05.2014 00:17:21
- Re: the melancholy of haruhi suzumiya : Slova : 8.01.2014 01:01:28
- Re: the melancholy of haruhi suzumiya : Slova : 8.01.2014 01:01:01
- Re: Jeszcze gorsze. : ;~; : 7.01.2014 23:26:24
- the melancholy of haruhi suzumiya : pff : 7.01.2014 23:22:29
- Zgiń Harumii : Razeroth : 31.03.2013 22:02:26
Autor recenzji rozpisuje się na temat jakichś głębszych wartości i wielu poziomów odbioru, lecz szczerze powiedziawszy, po skończonym seansie nie mam pewności, czy nie popełnia srogiej nadinterpretacji i nie wychwala „nowych szat króla”. Ostatecznie nie zamierzam się przekonywać, bo ponowne spotkanie z duetem samolubnej smarkuli i nudziarza‑gbura mogło by mnie zabić.
Endless Eight to dla mnie oczywiście porażka. Byłaby to ciekawa zabawa z konwencją, gdyby zmniejszyli czas trwania tego choćby o połowę, zawierając w jednym odcinku po dwie pętle. 4 epki to i tak byłoby sporo, ale już do przełknięcia.
Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie oglądania tego bez odcinków z pierwszej serii. Gdybym tak postanowiła zrobić, pewnie moja ocena byłaby jeszcze niższa, bowiem bardziej odczułabym chaos i bezsens tych nowych epków. A tak daję 6/10 i na razie mam dosyć tej wersji Haruhi…
Ech ten marketing
Samo wymieszanie z reemisją oryginalnych odcinków to jeszcze żaden dowód… reemisje wcześniejszych sezonów nim na ekrany wejdzie kontynuacja są w telewizji rutyną.
Dodatkowym argumentem przeciw jest „tradycyjny” sposób wejścia do sprzedaży, dopiero później zwieńczony box‑setami. Należy też zauważyć, że tak naprawdę chodziło o co innego – o podczepienie się pod coś, co już ma wysoką pozycję w rankingach handlowych. Ma to istotny wymiar konkurencyjny – zamiast dysków #1-#7 które musiałyby sobie wypracować własną pozycję, numerując je od #8 do #14 czegoś co już w tym rankingu ma dobre miejsce, z automatu zyskujemy… zwłaszcza w branży, gdzie status w rankingach spredaży jest bacznie obserwowany, także przez sponsorów i inwestorów od których zależy być lub nie być studia.
Inna sprawa że powtórzenie, z kosmetycznymi zmianami, tego samego odcina osiem razy (na 14 „nowych” odcinków), a potem uzyskanie godziwych wyników sprzedaży dla zawierających je dysków, do dziś uchodzi za dowód „fanatyzmu” fandomu, czy może raczej – kolekcjonerskiej manii kompletności.
Endless eight...
Jeśli faktycznie jest tam jakaś wielka głębia to niestety nie dostrzegają jej moje oczy laika, który widząc przy anime napis „komedia” nastawia się na rozrywkę w określonym stylu.
Haruhi to niepoprawna marzycielka, pragnąca czegoś więcej od świata. Wielu narzeka na jej charakterek, jednak nie można jej zarzucić, iż jest to postać mdła. Jest ona motorem napędowym zmian, zachodzącym w serialu.Czasem mam wrażenie, że cała seria, to sen Haruhi, w którym objawia swoje nierealne pragnienia, a Kyon jest jej głosem rozsądku udaremniającym wszelkie jej pomysły, mające na celu, zwiększenie atrakcyjności istnienia.
Największą siłą serialu, są zdecydowanie postacie, które muszą ścierpieć pragnienia pani dyktator: Kyon,wcześniej wspomniany głos rozsądku, który zawsze trafnie skomentuje aktualną sytuacje, nie przebierając w sarkazmie.Dalej mamy Yuki, największą flegmatyczkę w historii japońskiej animacji, Kozumi, tajemniczy, wiecznie uśmiechnięty chłopak, którego ciężko rozgryźć, no i na koniec Mukuru ( Beam Attack), która ewidentnie ma problemy natury emocjonalnej ( być może efekt uboczny, podróży w czasie?). Oczywiście, prócz członków Brygady SOS, jest jeszcze wiele postaci, lecz nie są zbyt ważni dla fabuły. Ta piątka wystarczy, by się dobrze bawić, przez te kilkanaście godzin seansu( Choć chyba każdy wymiękł, przy niekończącej się ósemce.)
Kreska i ogólna estetyka serialu, nadal robi na mnie wrażenie, szczególne podobają mi się fantastycznie wykonane oczy postaci. Pod względem dźwięku też jest świetnie, muzyka idealnie pasuje do atmosfery tego anime. Dodam jeszcze, że opening, jak i sławny ending, są genialne i jedne z najlepszych jakie widziałem.
Raz ujmując, jest to jedna z najlepszych serii jakie widziałem, czytelny morał, intrygujący bohaterowie, mieszanie metafizyki z realnym światem, sprawiło, iż jest to jeden z najbardziej oryginalnych i ciekawych seriali, jakie miałem okazje ujrzeć, brawo, dla Kyoto Animation, za stworzenie czegoś tak nietuzinkowego.
the melancholy of haruhi suzumiya
Głębszych treści.
Zgiń Harumii
"+" za Mikuru‑chan. Dodaję ją do mojej listy „Kochanych Rudzielców” :*.
Haruhi… Mam nadzieję, że w ogromnych bólach spłoniesz w piekle. Twoją karą powinno być wykonywanie równie debilnych rozkazów, które zlecałaś Asahinie i Kyonowi. Tak więc… Screw you girl, I'm goin' home!
Nie wytrzymałem w jednym momencie. Dotyczy on sezonu drugiego, a mianowicie odcinka w którym kręcą film w domu Tsuruy'i. kliknij: ukryte „Jestem szefem brygady! Wszysycy jesteście moimi zabawkami!” What the F**K?! W tym momencie szukałem czegoś naprawdę twardego, żeby tylko rzucić w tego cholernego narcyza. kliknij: ukryte Szkoda, że Kyon nie strzelił jej w pysk.
Świat, w którym wszechświat kręci się wokół narcystycznej nastolatki, uważającej się za panią życia i śmierci nie może się podobać. Całe anime polega głównie na uspokajaniu potrzeb rozwydrzonego bachora.
Strasznie wkurza mnie to anime to dlaczego daję mu „8”? Ze względu na wszystkie postacie poza Harumii.
!!!!
Ta ocena w recenzji to jakaś pomyłka! I recenzent tez jakiś chyba pomylony skoro dał taką ocenę!
To już nie kwestia gustu, tylko totalnej nudy, powtarzalności albo „nic się nie dzieje”
Początek serii jeszcze w miarę uszedł, ale dalej? 8 odcinków powtórek, z których nic nie wynikało. Ostatni odcinek to pójście do sklepu kupienie batona i powrót. I to W DOSŁOWNIE.
Przemęczyłem się żeby obejrzeć całość tylko dla sentymentu wcześniejszej wersji z 2006.
I jestem w szoku jak bardzo popsuli anime które wspominałem dobrze. I podkreślam słowo dobrze, bo poprzednia seria była po prostu dobra i tyle. A te dodatki sprawiły..
1/10
Łojej...
Najlepszy jest głos Gintokiego z Gintamy, który tutaj robi za Kyona. Niestety dla równowagi jest głosik Mikuru, który brzmi w przybliżeniu jak nóż na szkle.
Teraz, gdy kluby szkolne są tematem znacznej, o ile wręcz nie większej ilości serii rozwiązania serwowane w Melancholii nie robią wrażenia – chyba każdy element gdzieś już widziałem. Sądzę też, że może źle zrobiłem pomijając oryginał.
Po pominięciu pętelki zostaje 20 odcinków, które można obejrzeć z pewną dozą przyjemności. Awansem 5/10.
Warto oglądać oryginał, czy już bezpowrotnie straciłem tę serię?
hmmm
Niezłe, ale nie całe
Druga seria to uzupełnienie, które oglądałem naprzemiennie z podstawką, w kolejności chronologicznej. Niestety kiedy usunie się z całości 14 odcinków z roku 2006, zaczyna wiać ogromną biedą. 8 odcinków to niemal to samo. Mimo fabularnego wyjaśnienia związanego z zapętleniem czasu zdecydowanie przesadzono. Sam pomysł przedstawienia powtarzających się dni jest ciekawy i innowacyjny, niestety fatalnie wykonany. To co można było zmieścić w 2 odcinkach przeciągnięto do 8. Możliwe, że miało to służyć nadaniu realizmu temu zjawisku. Może chodziło o ukazanie kliknij: ukryte monotoniczności jaką przeżyła Nagato. Niestety ten zabieg doprowadził do tego, że połowa z 14 odcinków jest zbędna. Różnice w ujęciach kamer, dialogach, czy pomniejszych wydarzeniach to zbyt mało aby nie wywołać negatywnego odczucia u przeciętnego widza.
Reszta odcinków, w tym kulisy powstawania filmu na festiwal to całkiem przyjemne widowisko.
Mimo to najwyższa ocena jaką mogę dać serii z połową niemal takich samych odcinków to 4/10 – za ryzykowne posunięcie i pewien powiew świeżości.
Suzumiya Haruhi no Yuuutsu.
Oczywiście z tym Endless Eight naprawdę przesadzili,nie mieli materiału na odcinki,czy co? Mogli to zrobić w dwóch,góra trzech odcinkach i zamiast Endless Eight mielibyśmy Enldess Two albo Endless Three i byłby spokój głowy.
Ogólnie to podobało mi się.Szczególnie to,że Kyon wreszcie kliknij: ukryte wygarnął Haruhi co myśli o jej pomysłach…choć właściwie to on stanął tylko w obronie Asashiny…
Pamiętajcie,że to nie jest żadna kontynuacja serii czy coś.To taki dodatkowy materiał,który możemy czasowo umieścić w czasie akcji pierwszej serii… kliknij: ukryte czyli gdzieś przed tym festiwalem szkolnym
Szkoda tylko,że i tutaj nie wyjaśniono poszczególnych wątków… kliknij: ukryte no bo ej,naprawdę chcę się dowiedzieć,czy między Kyonem a Haruhi jest coś więcej…bo niby on taki zafascynowany Asashiną..a niby nie…Chociaż wolałabym aby byli tylko przyjaciółmi.
Moja ocena – 7.Byłoby 8 tak jak w przypadku pierwszej serii,ale te Endless Eight...blee
I właściwie w tym momencie naprawdę UWIERA to co zrobili z sezonem 2. Nazwijmy to tak w końcu było to 14 nowych odcinków.
14 nowych odcinków, z których 8! jest o jednym i tym samym. O ile 3 razy nie raziłoby, 4 razy bym wytrzymał to od odcinki 5‑8 miałem już po prostu w D_ i czekałem, aż się to skończy. Bije to po oczach szczególnie jak widziałem w Nowelkach wiele więcej ciekawego materiału (w tamtym momencie były już dostępne wszystkie nowelki, które są teraz bez tej najnowszej z tego roku -> między innymi zniknięcie Suzumiyi Haruhi, czy jedna z moich ulubionych przygoda w górach, która była opisana w tej samej nowelce co endless eight), który dało by się zmieścić, a tu zrobili chyba jeden z mniej ciekawych arców 8 razy ku uciesze wszystkich fanów fanserwisu, bo za każdym razie dali nowe kawajaśne ubranka bohaterkom i nowe stroje kompielowe… Tego nie można nazwać fabułą.
Reszta była niezła (~Mi…Mi…Mikuru BEAM~)...
Nie zgodzę się. Fanem pierwszej serii byłem naprawdę zagorzałym, zaś 2009 porzuciłem właśnie za nadmiar bezsensownego fanserwisu i ogólną nijakość. Nie tego się spodziewałem, nie to – co chciałem – obejrzałem, nie to – co potrzebowałem – dostałem.
A nie powinno być: Nagato? :)
Ja tez pamiętam te głębokie początki fandomu. W sumie szkoda, ze ogol fanów teraz nie poszukuje w anime „czegoś więcej” – teraz najpopularniejsze są płytkie serie albo udające ambitne (patrz wiecznie żywy Elfen Lied).
Fajnie napisana recenzja, mimo ze nie jestem fanem Haruhi :)
Rozczarowanie
mógłby ktoś mi to wyjaśnić
Jazda w dół
Przesadzacie.
całość
Szkoda
Jeszcze gorsze.
8/10 - why not?
Poza tym, odcinek z bambusem był świetny zaś kręcenie filmów też fajne. No i nie zapominajmy o jednym – nowe odcinki to nie cała seria, cała seria to odcinki stare i nowe w kolejności chronologicznym. Co prawda stare oznacza jeszcze raz to samo, ale chciało się to oglądać nawet gdy było EE. Czy zrobiono ze mnie fanboya który weźmie wszystko, czy twórcy zrobili to „coś”, nieważne udało im się.