
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
4/10postaci: 3/10 | grafika: 6/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Boku no Chikyuu o Mamotte
- Please Save My Earth
- ぼくの地球を守って Please Save My Earth
- Boku no Chikyuu o Mamotte (Komiks)

Siedmioro ludzi nawiedzają tajemnicze sny, zdradzające sekrety zamierzchłej przeszłości.
Recenzja / Opis
Dawno, dawno temu na Księżycu znajdowała się baza obcej cywilizacji, w której przebywało siedmioro naukowców. Byli to ostatni przedstawiciele rasy wymarłej na skutek galaktycznej wojny. Ich zadanie, które (nie wiem, po co) realizowali niestrudzenie, polegało na obserwacji Ziemi. Niestety, nie dane było im zakończyć swej pracy, ani zrealizować marzeń o szczęśliwym życiu na powierzchni naszej planety, bowiem wszyscy zarazili się śmiertelną chorobą nieznanego pochodzenia i zmarli. Wiele lat później po Ziemi wędruje szóstka ofiar życiowych i jeden demoniczny ośmiolatek. Wszyscy ci młodzi ludzie trapieni są snami o przeszłych wydarzeniach i co gorsza, postanawiają odnowić dawne resentymenty i spory. Wiadomo bowiem, że jeśli zamknie się siedmioro ludzi w jednym miejscu, to bez kłótni się nie obejdzie – a poprzednie wcielenia naszych bohaterów nie były tutaj wyjątkiem.
Seria należy do podobnej kategorii, co X czy Gilgamesh. Tak jak tamte produkcje, usiłuje udawać rzecz ambitną i wielce wysublimowaną. Objawia się to odwołaniami do kilku symboli, postawieniem kilku tandetnych, filozoficznych pytań (i nie udzieleniem odpowiedzi na żadne z nich), a także wprowadzeniem kilku bohaterów, wyraźnie nie radzących sobie z własnym życiem. Wszystkie te elementy są w Please Save My Earth obecne, chociaż bohaterowie – prócz tego, że są żałośni i dają się manipulować ośmioletniemu dziecku – zasadniczo, jak na standardy tego typu serii, są dość normalni. Mimo to trudno ich polubić. Wszyscy są młodzi (jeden nawet bardzo), przystojni i zawstydzająco wręcz fajtłapowaci, rozdarci wewnętrznie między obecnym a przeszłym życiem i pogrążeni w bólach egzystencjalnych. Większość czasu spędzają na użalaniu się nad sobą i rozpamiętywaniu snów, niewiele robiąc, by zmienić swój los. Chlubnym wyjątkiem są jedynie sympatyczny mafioso Tamura oraz jego sojusznik – esper (człowiek, obdarzony zdolnościami parapsychicznymi), przedstawiający się jako M. Jako jedyni, nie mając obciążenia genetycznego w postaci obcego pochodzenia, coś robią, by poprawić życie swoje i swoich bliskich – i jako jedyni w całym anime mają coś na kształt charakterów.
Please Save My Earth ma już kilka lat, co powoduje, że kreska momentami jest nieco archaiczna. Może to przeszkadzać niektórym widzom, zwłaszcza nawykłym do nowych, często porażających wręcz graficznymi bajerami produkcji. Niemniej jednak nie ma w niej nic, co mogłoby odrzucić czy odstręczać. Muzyka także nie powala na kolana, nie odnotowałem w niej nic, na co warto by specjalnie zwrócić uwagę.
Fanów anime można podzielić na dwie frakcje: tych, którzy uważają X albo Neon Genesis Evangelion (względnie Matrix) za dzieła bardzo ambitne, oraz tych, którzy twierdzą, że produkcje te są „lekko” tandetne i nie potrafią odnaleźć w nich owej wielkości. Jeśli należysz do pierwszej grupy, Please Save My Earth prawdopodobnie ci się spodoba, natomiast reszta ma pełne prawo uznać je za produkt słaby, nudny i zawierający irytujących bohaterów, a przez to niegodny uwagi. Taki też jest mój werdykt.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Production I.G. |
Autor: | Saki Hiwatari |
Projekt: | Takayuki Gotou |
Reżyser: | Kazuo Yamazaki |
Muzyka: | Hajime Mizoguchi, Youko Kanno |