
Komentarze
Durarara!!
- komentarz : Arias : 11.12.2024 21:42:06
- komentarz : Damian : 12.04.2021 19:34:09
- komentarz : MagMa : 12.04.2021 17:57:53
- komentarz : Nope : 26.10.2017 16:39:47
- komentarz : rorek : 23.03.2017 22:45:07
- komentarz : Adela : 23.03.2017 21:55:55
- komentarz : jolekp : 12.03.2015 11:14:44
- Chaos w czystej postaci : Naama : 3.03.2015 10:10:57
- Spoiler : Torren : 1.03.2015 22:45:09
- Re: Nic wybitnego : Amarette : 9.02.2015 17:54:07
Izaya i Shizuo, a tymbardziej ich ''walki'' są świetne.
Chaos w czystej postaci
Tak, chaos. Ponieważ to, co dzieje się przez kolejne odcinki, nie można w żaden inny sposób opisać. Przyzwyczaiłam się do tego, że w większości anime mamy piękny podział na postacie pierwszoplanowe, drugoplanowe oraz postacie poboczne. Jeśli zaś chodzi o historię oraz wydarzenia, to oczywiście mamy główny wątek, który towarzyszy bohaterom od samego początku do samego końca. Czasami zaś pojawiają się historie, mające za zadanie umilić nieco czas albo przybliżyć widzowi relacje między postaciami. No cóż, w Durarara!! tego nie ma. Jest za to wszechobecny chaos, który zdawać się nie ma końca.
Jednak, czy chaos może być uporządkowany? Czy z chaosu może wyłonić się coś, co kompletnie porwie za sobą widza i wywróci cały jego świat do góry nogami? Czy w całym tym szaleństwie można znaleźć jakikolwiek sens? Oczywiście, że tak. Pojawiają się bowiem sceny, dzięki którym można powoli zacząć zbierać poszczególne kawałki układanki. Dodatkowo, okazuje się, że każda z przedstawionych postaci, odgrywa znaczącą rolę w całej historii. Nawet bohater, którego widzimy tylko przez chwilę, nie jest w danym miejscu postawiony przypadkowo. Ba, w którymś momencie dowiadujemy się, że cały ten chaos został stworzony przez jedną osobę, która… No, tego pisać nie będę. Nie zamierzam nikomu psuć niespodzianki.
Bohaterowie. Postacie. Hmmmm… To zbieranina różnych, przeróżnych i przeciwnych osobowości. Moje osobiste top tworzą oczywiście: informator (ten jego znaczący uśmieszek, ciągłe knucie różnych intryg, umiejętność posługiwania się nożami, której nie powstydziłby się niejeden ninja, oraz to, co wyróżniało go szczególnie: miłość do ludzi i to, w jaki sposób ją okazywał), barman (wystarczy, że jego głos należy do mojego ulubionego seiyū Daisuke Ono, tak tak, to ten Pan od Sebastiana z Kuroshitsuji, chociaż oczywiście nie tylko to urzekło mnie w tej postaci, gdy po raz pierwszy ujrzałam jak rzucał automatami z napojami czy też znakami drogowymi, albo jak zębami roztrzaskał nóż… brrrr… aż mi ciarki po plecach przeszły, nie zapominając o jego ciągłej walce z informatorem – która swoją drogą jest przepiękna – oraz ciągłym „I‑ZA‑YA!”, które pojawiało się za każdym razem kiedy barman spotykał informatora) oraz lekarz (tu musiałabym zrobić mega spoiler, dlaczego go uwielbiam, to co mogę powiedzieć to fakt, że tak radosnej oraz pozytywnej postaci dawno nie spotkałam, a jednocześnie ma on totalnego bzika na punkcie krojenia ludzi i robienia na nich eksperymentów, zaś historie, w które jest uwikłany, nigdy nie przynoszą niczego dobrego).
Wracając do fabuły. Jak pisałam wcześniej, trudno dostrzec główny wątek, ponieważ nie jest on najważniejszy. Każda historia, przedstawiona w poszczególnych odcinkach, splata się z kolejną, tworząc powoli jedną, spójną całość. Mamy więc wojnę między gangami, typowe życie licealistów oraz ich problemy, legendę o bezgłowym jeźdźcu, legendę o mieczu, który kradnie duszę, legendę o walkiriach, konflikty między różnymi postaciami, historie miłosne, dziwne eksperymenty, a nawet dwójkę zabawnych otaku (którzy swoją drogą co rusz komentują kolejne znane tytuły mang czy też anime). Słowem, bardzo dużo się dzieje. I właśnie to podoba mi się w tej anime – nie jest to lekka pozycja, którą można obejrzeć bez większego zastanowienia się nad treścią. Każdy odcinek to kolejna ważna informacja. Jeżeli zostanie przeoczona, widz będzie miał problem ze zrozumieniem pojawiających się wątków.
Ostatnią rzeczą, na którą chciałam zwrócić uwagę to muzyka oraz opening. Oba główne utwory mogę słuchać dzień i noc, bez znudzenia. Przeważnie mam tak, że opening oglądam jedynie na samym początku, żeby zobaczyć jak został zrobiony i jak został dopasowany do całej anime. W przypadku Durarara!! ani razu nie przewijałam nic do przodu, tylko z uśmiechem wsłuchiwałam się w melodie i czytałam słowa piosenek. Wpadają w ucho oraz nastrajają do dalszego oglądania serii. Piękne.
Ufff… Mam nadzieję, że moje przemyślenia zostały pozytywnie odebrane i że kogoś zaciekawiłam tym tytułem. Warto.
Na koniec, po dłuższym zastanowieniu się, postanowiłam dać maksymalną ilość punktów 10/10.
Zmoderowano.
Świetna seria
Pierwsze odcinki 1‑3 narzucają dość dużo informacji przez co można się zniechęcić czy nie odnaleźć w tym całym zawiłym świecie, szczególnie nie do końca zrozumiałem z początku skąd i dlaczego wyskakuje „chat z rozmowami jakiś tam osób”.
Jednakże to właśnie ta pierwsza seria fabularna (1‑12 odc.) jest naprawdę niesamowita.
Gdy zobaczyłem odcinek 13 i 14 to mnie zamurowało, nie mogłem sobie darować, że pierwsza naprawdę porządna połowa może przeistoczyć się w coś tak strasznego, jako że oglądałem to w nocy to na tych 2 odcinkach zacząłem przysypiać.
Włączając 15 odcinek prosiłem Boga, by zaczęło się robić ciekawie – na szczęście; udało się i kwestia fabularna z Saiką nie zawiodła mnie, a nawet naprawdę zafascynowała przez co znów poczułem, że po (jak dla mnie) beznadziejnym 13 i 14 odcinku Durarara znów potrafi zauroczyć.
Co do ostatnich odcinków (wojna gangów) to się je miło oglądało, ale nie zachwycały mnie jakoś zbytnio, jak dla mnie trochę takie naciągane, jednakże nie sądzę by czas przy nich mi się dłużył czy były nudne, po prostu brakowało mi tego „czegoś”.
Fabuła solidna (po mimo kilku wyjątkowych momentów, gdzie troszkę mnie nudziła), choć z innej story pozostały też sprawy niewyjaśnione.
Bohaterowie byli dość mocną cechą tego anime, szczególnie, że nie istnieje jako tako „główny” bohater, tylko każda z czołowej grupy osób jest ważna i posiada własny charakter co pozwala znaleźć nam swojego ulubieńca. Mi osobiście do gustu przypadł Izaya, paczka Kadoty oraz Simon. Za to niezbyt polubiłem Anri czy Celty.
Muzyki przyjemnie się słuchało, szczególnie spodobał mi się 1 OP, a i muzyka w tle potrafiła wprowadzić w klimat.
Grafika może nie była zachwycająca, ale przynajmniej te szare postaci jako tłum nie gryzły mi się aż tak w oczy jakbym przypuszczał.
Podsumowując, co „Durarara!!” jest naprawdę świetną serią wartą polecenia. Może to nie jest cudo boskie, ale naprawdę potrafi zaskoczyć i wywołać pozytywne emocje.
Jeszcze jedno: przy tym anime znaczenie powiedzenia „pozory mylą” jak najbardziej pasuje do bohaterów tej serii.
(Tak nawiasem to z niecierpliwością czekam na drugi sezon i nawet mam nadzieję, że przewyższy pierwszą serię).
Pierwsza połowa naprawdę dobra
7/10
Serię oglądałam dawno dawno, na początku przygody z anime, ale pamiętam większość.
Niektóre momenty były naprawdę niezłe, ale mimo wszystko, zanudzałam się.
Postacie średnie, chociaż nienawidzę pairingu z dupy Shizuo i Izaya. Shizuo uwielbiałam, Izaya działał mi cholernie na nerwy.
Można sięgnąć dla zasady, można sięgnąć, bo nie jest to seria zła, ale jeśli ktoś nie lubi tematyki gangowej, to nie ma chyba czego szukać.
Dobre choć przereklamowane
kiepskie
To się szwędaja / to coś tam robią, nie wiadomo po co / to czegoś szukają, do niczego nie potrzebnego itp.
Takie nico o niczym, nudą polane i posypane nijakością.
jedno z najlepszych
Ogolnie polecam kazdemu, swietna kreska, ciekawe postacie, niezla muzyka, mega humor, dobrze sie bawilam.
Czekam na drugi sezon!
Drugi sezon
Nie takie zle
Pierwsze 12 odcinkow 8/10 nastepne 12 5/10, ogolnie 7-/10 odemnie.
Niezle zarysowane postaci, bardzo dobra kreska, ciekawy zarys fabularny, ale przeciagany i nudny i naiwny watek z wojna gangow.
Nie pomaga ze to dziecinne spojeznie na gangi, bez narkotykow prostytucji, gwaltow i zabojst.
Dobre dla mlodszego widza, ale ja juz musialem sie zmusic zeby dokonczyc ta serie.
Jak do 18lat ci calkiem daleko jak najbardziej polecam, starych wyjadaczy juz nie zadowoli ta seria i wtedy pewnie moja starsza cyniczna strona ocenila by je na 4+.
;)
Suuper!
Pozytywnie zadziwiona ^^"
Zwrócę uwagę nie tylko na fabułę… Kreska mnie nie zachwyciła :/ Ale nie była zła. Muzyka na początek mnie wkurzała ,ale zanim się obejrzałam miałam już ją na komórce. Bohaterowie to duży plus. Naprawdę ciekawi i zaskakujący kliknij: ukryte bo kto się spodziewał ,że Kida jest twórcą żółtych szalików? A może ,że ten w czarnych włosach jest założycielem Dolarów? Z resztą nawet po Anri się nie spodziewałam Saiki. Sama też Celty była dobrym bohaterem. Więc tu wstawiam plus. Fabuła też dobra ,ale na początku (do 9 odcinka) nie była zachwycająca. To znaczy ,że była nudna i taka bleee XD
Wiem dlaczego polubiłam tą serie otóż bohaterowie są podobni do mnie. Shizuo ma napady złości podobnie jak ja. Mam czasem ochotę zniszczyć wszystko dookoła siebie. (ale spokojnie nie rzucam w ludzi ciężkimi przedmiotami ;) ). Izaya też ma coś ze mnie bo też lubię ekscytujące rzeczy i kocham ludzi. Oraz też lubię tak planować jak on. (Ale tu też bądźcie spokojni XD) Sam… ten w czarnych włosach (główny bohater) jest tylko troszeczkę podobny do mnie bo też pozwolę sobie zacytować " Chcę żyć inaczej niż wszyscy”. Pragnę się ekscytować nie życiem innych ,ale swoim. No i tak jak Anri nie potrafię kochać (tak jakby).
Czyli: Na początku można się zagubić i zawieść. Jest dużo informacji i to tak pogmatwanych… (no i tak dużo rzeczy nie rozumiem). No ,ale serja świetna. Dlatego też dałam taki tytuł tego komentarza. Ponieważ spodziewałam się słabego anime. (taka tam kreska i nie pewne informacje o nim) A tu niespodzianka anime dobre nawet lepiej niż dobre świetne! Nakręciło mnie! A takie anime lubię ,które mnie nakręcają i zachowuje się jak maniaczka śmiejąc się i ekscytować się. Anime ląduje na moją sklejankę tapet. (najlepsze anime są na mojej tapecie która zmienia się co 10 min. ) Muszę się przyznać ,że stworzyłam jakiś paring i tu zadowolę Orihime‑chan ^^ No to by było na tyle. Polecam i oglądajcie bo to przecież samo *zdrowie!
*Rodzice nie do mnie z pretensją ,że ich dzieci są uzależnione od anime przeze mnie bo ich tym zaraziłam T>T
Świetna seria!
Sądzę, że twórcy odwalili naprawdę kawał dobrej roboty, serwując nam wybuchową mieszankę zapadających w pamięć postaci, które tworzą fabułę na naszych oczach. Zostałam dosłownie wessana w wir intryg, zagadek kryminalnych, świetnego humoru oraz niebanalnych ludzkich problemów. Wręcz czułam, że jestem częścią tego świata i myślę, iż takich reakcji od oglądających oczekiwano, tworząc to anime.
Ale, żeby nie było zbyt słodko…
Z początku czułam się nieco zagubiona, ponieważ zostałam przytłoczona nadmiarem informacji, które nijak do siebie pasowały. Dopiero, gdy akcja zaczęła nabierać tempa udało mi się to wszystko poskładać w jedną całość. Jednak taka dezorientacja i to w dodatku na starcie nieco irytuje, a niektórych może zniechęcić.
Poza tym zakończenie nie udzieliło nam odpowiedzi na wszystkie pytania, czym jestem trochę zawiedziona… lecz taka „furtka” pozwala na ciąg dalszy.
Postaram się być także wyrozumiała w stosunku do kreacji niektórych postaci – my po prostu mieliśmy ich nie lubić. Dlatego też, przymykam na nie oko, mimo iż niesamowicie mnie denerwowały. kliknij: ukryte (Ten niechlubny tytuł przypadnie Senjij i jego siostrzyczce za całokształt.)
Polecam to anime wielbicielom komedii, nad jakimi trzeba trochę pomyśleć, uważnie śledzić akcję, łączyć fakty. Oglądanie „Durarary!!” na pewno przyniesie sporo radości!
(:(:(:(:
Tak, tu jest to ale. kliknij: ukryte W którymś momencie zaczęłam się gubić, to jest: skąd Celty wiedziała o Mikado, skąd Anri dowiedziała się Mikado itp. (bynajmniej nie winię za to twórców) Prawdopodobnie zostało to przeze mnie jakoś przeoczone. Ale takie pozostawienie wątku chociażby porwań. kliknij: ukryte Czemu siostra Seji'ego tak nagle zamieszkała u Izai? Tak samo sam cel Izai. kliknij: ukryte Sprawa z głową Celti nagle się rozmyła, jak cała reszta. Rozumiem, że o n a przestała jej szukać, ale czemu Izaya „zrezygnował” z jej „przebudzenia”? Pozwolę sobie nie „ukrywać” informacji, że ostatnie dwa odcinki sa w sumie dodatkowe. Mam wrażenie, że został tu popełniony typowy błąd w postaci: narobimy szumu i hałasu, ale na zakończenie nikt nie ma pomysłu.
Wiem, że więcej tu narzekań, aniżeli pochwał. Naprawdę bardzo mi się spodobało anime. Jest jak najbardziej WARTE OBEJRZENIA. Teraz zabieram się za Baccano Jeśli zanjdziecie podobne anime, proszę o informacje, bo takie klimaty bardzo mi pasują :D
Durarara, czyli nie wiadomo co
Odpowiadam: Durararę.
Mama: A o czym to?
I tu mnie zatyka, bo nie wiem, co odpowiedzieć…
Zaczynam wiec opowiadać.
Mikado, chłopak ze wsi, przyjezdża do Tokio, Ikebukuro na prośbę swojego kumpla i zacyzna chodzić tam do szkoły. Miasto juz od początku zaczyna pokazywać swoje tajemnice: jeździec bez głowy, facet rzucający automatami, tajemniczy informator i banda jeżdżąca vanem. Tak naprawdę to anime nie jest o czymś. Ono jest o postaciach. To one i ich poczynania tworzą fabułę. Mamy więc wcześniej wspomnianych licealistów, informatora, kolesia w stroju barmana i bezgłową motocyklistkę, do tego dochodzi nieśmiała dziewczyna, zakochana para, rosyjski Murzyn i dwaj zwariowani otaku. W takiej zgrai każdy znajdzie coś dla siebie. Moim faworytem został Izaya, uwielbiam też Celty i Shizuo, Shinra, Kadota, duo Erika&Walker czy Kida także zdobyli moją sympatię. Tak naprawdę nie polubiłam tylko Mikado, Anri i Saki (zwłaszcza dziewczyny, strasznie działały mi na nerwy), ale ostatecznie zajmowali się sobą i nie irytowali mnie gdy się nie pokazywali. Nie każdemu spodoba się taki układ braku konkretnego wątku fabularnego, ale warto obejrzeć, jeśli szuka się czegoś niecodziennego.
Raz na wozie a raz pod /cut/ konia
Muzyka: Openingi były boskie- i jeden i drugi, ale te wszystkie soundtracki były, były… O mój Boże, nie mam słów, były beznadziejne, na koniec anime ja po prostu wyciszałam trochę dźwięki i tylko czytałam napisy, bo nie mogłam znieść tej wnerwiającej muzyczki.
Fabuła: jak już powiedziałam; dobra, nie mam nic do zarzucenia.
Grafika: Jakby troszkę niedopracowana, ubrania cały czas te same, zmiany fryzury też za dużej nie było, Izaya mordę jak szczerzył tak szczerzy, Anri też taka mało emocjonalna. Pff, ujdzie.
Bohaterowie: Taaak… I tutaj jest problem, Anri na początku mnie dołowała i to bardzo, na Kidę nie zwracałam uwagi a Izayę bym zgwałciła. A na koniec anime co? Anri „mój Boże, ona jest cut", Kida: „kocham”, a Izaya *rzyg*. Dziwne, ale akurat do postaci nic w tym anime nie mam. Były po prostu dobre.
Ocena: Wychodzi coś ok.6‑7.5/10
Zmoderowano wulgaryzmy.
Nieco przereklamowane
Po pierwszych kilku odcinkach nastawiłem się bardzo pozytywnie – powoli budowana historia, trochę okruchów życia, trochę dramatu, trochę humoru – jednak im dalej brnąłem, tym miałem większe wrażenie, że wszystko robi się bardzo „pospolite”, wydarzenia, które teoretycznie były istotne sprawiały wrażenie ciągniętych na siłę do końca z braku pomysłu. Części łączące się w całość nie miały większego znaczenia, próbowano utworzyć coś prostego w odbiorze a jednocześnie nieco bardziej skomplikowanego na dłuższą metę, jednak takie zabiegi niestety rzadko wychodzą na dobre…
Koniec końców niestety jestem rozczarowany, od połowy praktycznie „ciągnąłem” całość do końca dla kilku wątków, które również zostały rozwiązane w „mało istotny” sposób.
Oprawa audio – tragedia, niektóre utwory tworzyły klimat sprzeczny ze stanem rzeczywistym danej sytuacji, momentami nie miałem pojęcia jak odnieść się do niektórych wydarzeń.
Fabuła – z początku wydaje się być ciekawa, jednak z czasem wszystko jest po prostu ciągnięte na siłę, z braku pomysłu(a przynajmniej odniosłem takie wrażenie). Połączenie dramatu z komedią szkolną i czymś nieco bardziej skomplikowanym od nakładanych standardów tutaj niestety nie wyszło.
Grafika – bardzo „leniwa” kreska, praktycznie nie zwracano uwagi na szczegóły – szary przechodni, którzy mieli sprawiać wrażenie „społeczeństwa w tle” z czasem aż potrafiło nieco podrażnić cierpliwość widza.
Bohaterowie – powierzchowni, rozumiem, że specjalnie postaci zostały utworzone tak a nie inaczej dla prostego odbioru, więc czepiać się nie będę.
Lubię od czasu do czasu obejrzeć serie lekkie w odbiorze, aby odejść od „poważnej” rzeczywistości, super mocy czy innych rzeczy tego typu ale Durarara!! niestety nie spełniła moich oczekiwań, seria po prostu nie dla mnie :\