x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Od razu w oczy rzuca się skok graficzny. Jest więcej CGI, ale przynajmniej takiego, że idzie bez problemów logotypy producentów/modele aut odczytać, a i karoserie jakby ładniejsze/dokładniejsze w porównaniu do modeli CGI z pierwszego sezonu. Do tego dodano „powydziwiane” ujęcia bebechów samochodowych: kamera „wchodzi do auta” i pokazuje pracujące zawieszenie, turbo, rozgrzany silnik – tego brakowało w pierwszym sezonie! CGI/auta nawet za dnia! Ale nie samym CGI drugi sezon stoi! Postacie też bardziej dopracowane: twarze, ubrania, cienie na twarzach i jakby tak ogólnie więcej postaci w ruchu.
A jak fabułka?
Takumi ma jakieś uczucia! kliknij: ukryte Czyli rozwój! Chodzi za równo o padnięty silnik jak i przyłapanie sympatii z Papą. Ciekawe kto liściki w butach zostawiał? No i najwyższy czas by nasz główny bohater zaintesował się co tam jest pod maską i po co to jest.
Itsuki Takeuchi. kliknij: ukryte Lonely Driver dużo czasu dostaje na ekranie! Bardzo dobry i poważny wątek romantyczny z Kazumi!
Natsuki Mogi. kliknij: ukryte Wpadła, popłakała i bierze się za siebie! Obiecujący ciąg dalszy!
Wyścigi? kliknij: ukryte Pierwszy „taki se” z Evo 4, ale przynajmniej Takumi mówi sam do siebie jaki trik zastosuje i wygranko. Drugi wyścig z Evo 3 gdzie w trakcie zmagań pada Takumiemu silnik już lepszy. Szczególnie to co zmobilizowało Takumiego żeby się ścigać jak i to jak zareagował na awarię silnika. Trzeci wyścig oryginalny i pozostawiający niedosyt – opanował auto i… koniec sezonu.
Muzucznie: Dave Rodgers – DEJA VU!
Minusiki, a nie Minusy, bo to same drobne rzeczy:
- Spirte'y 2d drzew jak z jakiś naprawdę turbo starych gier – ale to tylko raz zauważyłem – ep01, 05:52. Z niedowierzania aż przewijałem! Takie coś w anime?
- Pogorszyły się zapowiedzi kolejnych epków. Dużo krótsze i już nie w formie szybkiego wywiadu. Wielka szkoda.
- ED Galla – „Kimi ga Iru”. Okropny!
A
Hibineko
15.02.2015 02:53 Bardzo dobra kontynuacja
Komentarz do pierwszej części napisałam kilkanaście dni od obejrzenia anime i ledwo obejrzałam część drugą, która jest godną następczynią. Niewiele anime rozwija się tak ciekawie.
Motoryzacyjne wzruszenia pozostają niezmienione, w oprawie graficznej dodano efektów komputerowych ale powiedzmy sobie szczerze bez tego wyścigi nie były by tak emocjonujące. Fabułę poczytuję za duży plus, bo postacie na naszych oczach uczą się i dojrzewają, popełniają też błędy. Bardzo chętnie zobaczyła bym coś więcej z życia poza sportowego Takumiego, gdyż zastanawia mnie coraz bardziej osoba Bunty. Ojciec Takumiego to prawdziwy oryginał i osobiście chętnie bym nim troszkę wstrząsnęła, ten człowiek jest niemal nieludzki!!!
By nie spoilerować i nie rozwodzić się dalej powiem ze to cud, że Takumi wyrósł na tak zrównoważonego młodzieńca;] kliknij: ukryte Dlatego też troszkę mniej mnie dziwi jego reakcja na temat Natsuki, osobiście po młodym mężczyźnie oczekiwała bym mniej zrównoważonej, a troszkę „żywszej” reakcji. Wszystkim potencjalnym widzom gorąco polecam Initial D i jej bezpośrednią kontynuację.
A mi sie podobało równie bardzo. Narzekać mogę jedynie na grafikę, bo rysowanych ręcznie aut już prawie nie ma. Za dużo CG, oj, za dużo.
Zaś wątek obyczajowy wypadł nawet lepiej, niż w poprzednim sezonie. I super, że w końcu trochę mechaniki pojazdowej w to wcisnęli, bo tego bardzo brakowało. Ale serial ewoluuje wraz z głównym bohaterem – Takumi dopiero teraz dorósł do tego, by zgłębiać tajniki motoryzacji.
I fajnie, że Takumi się zmienia. Gdyby nie zmiana podejścia, to nie mógłby stać się lepszy. A przynajmniej nie wyglądałoby to tak dobrze, gdyby od niechcenia wciąż odnosił same sukcesy. To nie ta bajka. Trzeba się wysilić i włożyć serce w to, co się robi, jeśli chce się zrobić to dobrze. W tym serialu widać to doskonale. A finał był nawet lepszy, niż 1st Stage, aż chce się od razu więcej.
A
Eki
17.09.2013 12:02
Zdecydowanie gorzej, niż poprzedniczka, ale najbardziej mnie irytuje jeden fakt, zawsze się ścigają w nocy, no nie mogliby z organizować chociaż jakoś jednego wyścigu w dzień :D Wiem, że uliczne na tym polegają z pewnych okoliczności, ale mogli bardziej urozmaicić hehe
Trzynaście odcinków, o połowę mniej, ale jakby mniej też treści. Nowy silnik, kłopoty z dziewczyną, ale nie wciągało mnie to tak jak poprzedniczka, choć też jest dobrze.
Główny bohater stał się pewny siebie, a podobała mi się ta jego gapowatość i urok… Trzynaście odcinków szybko mija, ale mam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej wciągająca. 5/10.
Obawiam się, że będziesz zawiedziony. Ja byłem. Nie tylko osobą głównego bohatera, który nie jest już tym samym amatorem‑nie‑wiem‑czy‑chcę‑się‑ścigać, a bliżej mu do profesjonalisty, ale zwyczajnym wyczerpaniem tematu. Wyścigi samochodowe są fajne, ale po jakimś czasie zaczynają nużyć, jeśli nie jest się fanem samochodów. Ja nie jestem. Niestety, strona fabularna (obyczajowa) kolejnych serii nie stoi na wysokim poziomie.
8+++/10
A jak fabułka?
Takumi ma jakieś uczucia! kliknij: ukryte Czyli rozwój! Chodzi za równo o padnięty silnik jak i przyłapanie sympatii z Papą. Ciekawe kto liściki w butach zostawiał? No i najwyższy czas by nasz główny bohater zaintesował się co tam jest pod maską i po co to jest.
Itsuki Takeuchi. kliknij: ukryte Lonely Driver dużo czasu dostaje na ekranie! Bardzo dobry i poważny wątek romantyczny z Kazumi!
Natsuki Mogi. kliknij: ukryte Wpadła, popłakała i bierze się za siebie! Obiecujący ciąg dalszy!
Wyścigi? kliknij: ukryte Pierwszy „taki se” z Evo 4, ale przynajmniej Takumi mówi sam do siebie jaki trik zastosuje i wygranko. Drugi wyścig z Evo 3 gdzie w trakcie zmagań pada Takumiemu silnik już lepszy. Szczególnie to co zmobilizowało Takumiego żeby się ścigać jak i to jak zareagował na awarię silnika. Trzeci wyścig oryginalny i pozostawiający niedosyt – opanował auto i… koniec sezonu.
Muzucznie: Dave Rodgers – DEJA VU!
Minusiki, a nie Minusy, bo to same drobne rzeczy:
- Spirte'y 2d drzew jak z jakiś naprawdę turbo starych gier – ale to tylko raz zauważyłem – ep01, 05:52. Z niedowierzania aż przewijałem! Takie coś w anime?
- Pogorszyły się zapowiedzi kolejnych epków. Dużo krótsze i już nie w formie szybkiego wywiadu. Wielka szkoda.
- ED Galla – „Kimi ga Iru”. Okropny!
Bardzo dobra kontynuacja
Motoryzacyjne wzruszenia pozostają niezmienione, w oprawie graficznej dodano efektów komputerowych ale powiedzmy sobie szczerze bez tego wyścigi nie były by tak emocjonujące. Fabułę poczytuję za duży plus, bo postacie na naszych oczach uczą się i dojrzewają, popełniają też błędy. Bardzo chętnie zobaczyła bym coś więcej z życia poza sportowego Takumiego, gdyż zastanawia mnie coraz bardziej osoba Bunty. Ojciec Takumiego to prawdziwy oryginał i osobiście chętnie bym nim troszkę wstrząsnęła, ten człowiek jest niemal nieludzki!!!
By nie spoilerować i nie rozwodzić się dalej powiem ze to cud, że Takumi wyrósł na tak zrównoważonego młodzieńca;] kliknij: ukryte Dlatego też troszkę mniej mnie dziwi jego reakcja na temat Natsuki, osobiście po młodym mężczyźnie oczekiwała bym mniej zrównoważonej, a troszkę „żywszej” reakcji.
Wszystkim potencjalnym widzom gorąco polecam Initial D i jej bezpośrednią kontynuację.
Zaś wątek obyczajowy wypadł nawet lepiej, niż w poprzednim sezonie. I super, że w końcu trochę mechaniki pojazdowej w to wcisnęli, bo tego bardzo brakowało. Ale serial ewoluuje wraz z głównym bohaterem – Takumi dopiero teraz dorósł do tego, by zgłębiać tajniki motoryzacji.
I fajnie, że Takumi się zmienia. Gdyby nie zmiana podejścia, to nie mógłby stać się lepszy. A przynajmniej nie wyglądałoby to tak dobrze, gdyby od niechcenia wciąż odnosił same sukcesy. To nie ta bajka. Trzeba się wysilić i włożyć serce w to, co się robi, jeśli chce się zrobić to dobrze. W tym serialu widać to doskonale. A finał był nawet lepszy, niż 1st Stage, aż chce się od razu więcej.
No i ta seria już mi się tak nie podobała.
Trzynaście odcinków, o połowę mniej, ale jakby mniej też treści.
Nowy silnik, kłopoty z dziewczyną, ale nie wciągało mnie to tak jak poprzedniczka, choć też jest dobrze.
Główny bohater stał się pewny siebie, a podobała mi się ta jego gapowatość i urok…
Trzynaście odcinków szybko mija, ale mam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej wciągająca. 5/10.