Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
muzyka: 7/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,50

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 14
Średnia: 7,57
σ=1,45

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Slova)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 1989
Czas trwania: 47×25 min
Tytuły alternatywne:
  • Mobile Police Patlabor
  • Patlabor The Mobile Police
  • 機動警察パトレイバー PATLABOR ON TELEVISION
Postaci: Policja/oddziały specjalne; Miejsce: Japonia; Czas: Przyszłość; Inne: Mechy
zrzutka

Z­‑MECHA­‑nizowane Oddziały Policji powracają w nużącej, ale satysfakcjonującej odsłonie telewizyjnej.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Juan Morales

Recenzja / Opis

Kolejna, tym razem telewizyjna odsłona perypetii funkcjonariuszy z policyjnego Drugiego Oddziału Pojazdów Specjalistycznych opowiada jeszcze raz o sformowaniu jednostki i jej dalszych losach. Tym razem jednak historia potoczyła się inną drogą i poza ogólnymi założeniami oraz bohaterami Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television, a także jej rozwinięcie w postaci drugiej serii OAV, nie mają nic wspólnego z wydarzeniami z pierwszej serii OAV i filmowej trylogii (na razie, ponieważ niedawno świat obiegła plotka, jakoby trwały przymiarki do nakręcenia kolejnego filmu z uniwersum Patlabora – to tak w ramach dygresji). Należy o tym wiedzieć jeszcze przed seansem, ponieważ jakiekolwiek próby ułożenia wydarzeń ze wszystkich produkcji poświęconych policyjnym mechom w jeden ciąg są z góry skazane na porażkę – nawet sam proces sformowania oddziału był inny, wobec czego serialu telewizyjnego nie powinno się traktować jako rozbudowanej powtórki z wcześniejszych produkcji.

Właściwie najważniejsze fakty już przedstawiłem, powtórzę je jednak w nieco bardziej uporządkowany sposób. Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television ukazuje zupełnie nową wersję przygód policjantów z SVS2. Ze względu na dużą liczbę odcinków czasu starczyło na rozbudowane przedstawienie całego procesu formowania się jednostki, sposobu i powodów obsadzenia stanowisk, treningów pilotażu Ingramów (bo tak nazywają się maszyny Sekcji Drugiej) i wiele bardziej lub mniej spektakularnych, bajkowych i realistycznych interwencji. Aczkolwiek, podobnie jak w Patlabor The Mobile Police: Early Days, tutaj również fabuła jest mocno epizodyczna. Jedynym dłuższym wątkiem jest powracająca co kilka odcinków sprawa terroru sianego przez kilka niezidentyfikowanych i nieznanych wcześniej laborów, która swój finał znajduje po trzydziestym odcinku, co jednak nie kończy serialu. Ma za to wpływ na bohaterów, w szczególności na Noę Izumi, która wiarę w siebie i we własne możliwości odzyskuje dopiero na samym końcu serii.

Pomimo dużej liczby odcinków i braku związku przyczynowo­‑skutkowego z kinowymi odsłonami Kidou Keisatsu Patlabor, seria telewizyjna ma wiele zalet, które fani uniwersum z pewnością docenią. Przede wszystkim czterdzieści siedem odcinków daje ogromne możliwości w kwestii przedstawienia i rozbudowania psychiki bohaterów. Tego elementu zdecydowanie brakowało w filmach, a pierwsza seria OAV również nie dawała na to aż tyle czasu. Następnym, moim zdaniem najlepszym elementem anime, jest cała otoczka dotycząca laborów, czyli wszelakich robotopodobnych maszyn. W wielu seriach mechy po prostu są, albo też czas im poświęcony skupia się na pokazaniu walk. Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television przedstawia zupełnie inną wizję wielkich robotów, które są tu maszynami bardzo skomplikowanymi, drogimi i trudnymi w obsłudze. Całe ich fantastyczno­‑naukowe zaplecze jest misternie zaplanowane, a technologia w pokazanym wycinku czasu drastycznie idzie do przodu – o ile AV98 Ingram, czyli maszyny Oddziału Drugiego na początku serii, stanowią niedoścignione osiągnięcie i wzór myśli technicznej, o tyle w trzech ostatnich odcinkach w końcu pojawiają się patlabory przewyższające je pod względem możliwości. Nie dzieje się to jednak z dnia na dzień, postęp ma charakter stopniowy, powolny i, tak jak to często bywa w rzeczywistości, obierający drogi ucinające możliwość dalszego rozwoju. W anime podejść do stworzenia następcy Ingramów było kilka, ale tylko jedno się powiodło. Przy okazji zostały ukazane relacje między producentem sprzętu a jego odbiorcą – w ramach prac nad nowym policyjnym laborem bohaterowie byli zapraszani na testy w roli ekspertów i praktyków mających wpływ na rozwój technologii. Laborom poświęcone są nawet wystawy i targi podobne do tych znanych z dziedzin motoryzacji czy przemysłu obronnego. Ingramy budzą kontrowersje z powodu wysokich kosztów obsługi wynikłych z tego, że nie są produktem masowym, a maszynami stworzonymi pod konkretne potrzeby. Z tym wiąże się też cała armia techników, inżynierów i mechaników, którzy dbają o labory i stanowią tak samo ważny element Oddziału Pojazdów Specjalnych, jak piloci i policjanci, a główny inżynier cieszy się szacunkiem równym najważniejszym oficerom policji. Niestety czasem nawet taki sztab ludzi jest bezradny wobec zniszczeń powstałych w trakcie wykonywania czynności służbowych i Ingramy muszą zostać odesłane do producenta w celu przeprowadzenia generalnego remontu (i przy okazji modernizacji), zaś w hangarze stoi trzeci, nieużywany egzemplarz służący jako doraźna baza części zamiennych. A gdzieś w tle toczy się walka wielkich przedsiębiorstw, które przy pomocy szpiegostwa przemysłowego starają się wykraść najlepsze patenty konkurencji. Fani wielkich robotów bez wątpienia docenią Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television za powyższe cechy, które idealnie wpisują się w klimat ciężkiego, skupiającego się na technologii science­‑fiction. Mechy są tutaj elementem kluczowym, równie ważnym jak ludzie. To właśnie maszyny budują wokół siebie historię, w której poruszają się bohaterowie.

Niestety takie smaczki nie rekompensują monotonii anime. Z czterdziestu siedmiu odcinków tak naprawdę tylko kilka było naprawdę porywających, zdarzyło się też parę naprawdę dobrych pod względem komediowym, ale zdecydowana większość nie opowiadała żadnej ciekawej historii i albo opierała się na schemacie „potwora tygodnia”, albo zahaczała o dość słaby mistycyzm i fantasy. Całe anime zdecydowanie zyskałoby na skróceniu nawet o połowę. Z tego też względu zapoznawanie się z Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television jako próbką uniwersum Patlabora jest błędnym podejściem i daje słabe świadectwo o jakości siostrzanych produkcji. Serię telewizyjną należy traktować raczej jako uzupełnienie historii przedstawionej w starszej serii OAV i w filmowej trylogii, które najlepiej obejrzeć w pierwszej kolejności. Czterdzieści siedem odcinków może bowiem zniechęcić nawet najbardziej zaangażowanego widza, a tylko osoba znająca już pozostałe produkcje jest w stanie docenić serial, który poza aspektami opisanymi w poprzednim akapicie nie ma nic do zaoferowania przeciętnemu miłośnikowi anime.

Grafika w Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television stoi na podobnym poziomie, co w pierwszym filmie kinowym, jest po prostu dużo uboższa o detale, ale dalej tak samo staranna. Co najważniejsze, nie zestarzała się ani trochę – projekty postaci, sposób kadrowania i wygląd maszyn są realistyczne (oczywiście na tyle, na ile jest to możliwe w przypadku wielkich robotów), dzięki czemu dalej cieszą oko, a twórcy w swojej artystycznej wizji bliskiej przyszłości nie rozminęli się tak bardzo z tym, co sami mogliśmy ujrzeć dekadę temu, czyli w czasach akcji anime. Ząb czasu zostawił ślad co najwyżej na animacji, ale to zrozumiałe – ponad dwadzieścia lat temu jeszcze wszystko rysowano ręcznie i autorzy mogli pozwolić sobie jedynie na dopieszczanie produkcji kinowych, co widać tutaj doskonale. Dla wielu osób to niewątpliwa zaleta i muszę przyznać, że wykonaniem Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television nie zawiodą się na pewno, gdyż dynamizm starć robotów jest zadowalający nawet bez ingerencji grafiki komputerowej.

Muzyka w serialu prezentuje się różnie. Głównie są to bardzo zgrabne połączenia typowych dla przełomu lat 80. i 90. elektronicznych brzmień, doskonale komponujących się z technologicznym pięknem świata przedstawionego, ze spokojniejszymi instrumentami klasycznymi. Pod tym względem Kenji Kawai stworzył muzykę wpisującą się w klimat nie tylko pierwszego, ale i drugiego filmu kinowego, jednakże oprawa muzyczna Kidou Keisatsu Patlabor: Patlabor on Television jest znacznie pogodniejsza i bardziej optymistyczna niż przygnębiające i patetyczne, napawające grozą kompozycje z pełnometrażowych produkcji spod znaku Patlabora. Ponadto kilka utworów, zwłaszcza piosenki, z pewnością spodobają się miłośnikom starszej japońskiej muzyki popularnej. Wspomnieć należy tu przede wszystkim o openingach i endingach. Mnie do gustu przypadła zwłaszcza pierwsza czołówka, czyli Sono Mama no Kimi de Ite, zaśpiewana przez Yuuko Nitou. Wprawdzie dzisiaj podkład muzyczny może wydawać się zabawny, ale za to niczego nie da się zarzucić doskonałemu wokalowi dodatkowo opatrzonemu dynamiczną animacją. Na uwagę zasługuje także pierwsza piosenka towarzysząca napisom końcowym, czyli rockowe Midnight Blue w wykonaniu KISSME QUICK.

Gorąco zachęcam do obejrzenia anime wszystkich tych, których wciągnęło uniwersum Patlabora, ale tylko w celach porównawczych i uzupełnienia wiedzy o tym przemyślanym i skrupulatnie zaprojektowanym świecie. Co ja się będę rozwodził – jeżeli kogoś interesują mechy w wydaniu bardziej realistycznym, jak te znane z Armored Trooper Votoms, Gasaraki czy też bardziej przyjaznego młodszym widzom Full Metal Panic!, to z pewnością Patlabor nie jest dla niego żadną nowością. Mimo tego, że anime jest, bądźmy szczerzy, dosyć nudne (sam oglądałem kolejne odcinki naprzemiennie z inną serią), to wiernym fanom swoje niedoskonałości wynagradza tym, czego szukają – realistycznymi bohaterami, intrygującym obrazem dla nas już niedawnej przeszłości (śledzenie tego, ile z wizji twórców znalazło potwierdzenie w rzeczywistości, to kolejna przyjemność) i mechami, które nie są wszechmocne – policyjne maszyny mają poważne problemy w walce z wojskowymi – ale za to piękne z czysto inżynierskiego punktu widzenia.

Slova, 23 października 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Sunrise
Autor: Masami Yuuki
Projekt: Akemi Takada, Yoshinori Sayama, Yutaka Izubuchi
Reżyser: Naoyuki Yoshinaga
Scenariusz: Kazunori Itou
Muzyka: Kenji Kawai