Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,50

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 14
Średnia: 6,71
σ=1,1

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Diablo)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Mahou Sensei Negima! ~Shiroki Tsubasa Ala Alba~

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 3×30 min
Tytuły alternatywne:
  • Magical Teacher Negima! ~The White Wing~
  • Magister Negi Magi: Ala Alba
  • 魔法先生ネギま!~白き翼 ALA ALBA~
Gatunki: Komedia
zrzutka

Ach, ta dzisiejsza młodzież, czyli uwodzenia małoletniego czarodzieja­‑nauczyciela ciąg dalszy.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Costly

Recenzja / Opis

Mahou Sensei Negima był telewizyjną, 26­‑odcinkową serią, nieszczególnie ambitną, przeciętną graficznie i z „nieco” wydumanym zakończeniem, sprawiającym wrażenie, jakby scenarzysta uprzytomnił sobie, że pora już kończyć w sytuacji, gdy miał w planach jeszcze długo kontynuować opowieść. W dodatku tytuł ten był okraszony dość bogatym fanserwisem z osobami mocno nieletnimi, magią i robotyką, a w dodatku polanym sporą dawką humoru. No, ale opowieść miała ręce i nogi, a w dodatku zawierała to bliżej nieokreślone „coś”, zwane przez niektórych „iskrą Bożą”, co sprawiało, że seria była przyjemna w odbiorze i zapewniała niezłą rozrywkę. A jak to wszystko wygląda w przypadku oficjalnej fabularnej kontynuacji?

Na początek powinienem zaznaczyć, że w przypadku najnowszych części przygód Negiego, a mam tu na myśli poniższą OAV, jej czteroodcinkową kontynuację i wieńczący całość film kinowy, osoby nieznające mangi mogą czuć się zagubione i pokrzywdzone. Fabuła zaczyna się niedługo po zakończeniu szkolnego święta w akademii, gdzie uczy się Negi. Nasz milusiński podejmuje mocne postanowienie: wybrać się do Świata Magii i odnaleźć ojca. Oczywiście Asuna, którą powiadamia o swoich planach, ani myśli puszczać go tam samego. Montuje specjalny klub szkolny mający za cel pomaganie Negiemu w poszukiwaniach i angażuje do niego zarówno grupkę partnerek Negiego, jak i ulubienicę tłumów, Wampirzycę „ale ja jestem mroczna i wredna” Evangeline. I tu mamy pierwszy zgrzyt dla niezaznajomionych z mangą, bo ni z gruchy, ni z pietruchy dochodzi tu kilka nowych postaci, których pojawienie się nie zostaje w żaden sposób wyjaśnione. A w dalszej części pojawią się też pewne odniesienia do wydarzeń, których w anime już nie pokazano… No, ale niedociągnięcia te, ze względu na wybitnie komediowy charakter tej konkretnej OAV, nie są aż tak bardzo dokuczliwe, by znacząco unieprzyjemniać seans. Motywem przewodnim są oczywiście przygotowania do poszukiwań ojca Negiego, ale całość jest w gruncie rzeczy epizodyczna i dostarczy niejedną okazję do śmiechu, czy to z powodu akcji uwodzicielskich, jakie stadko dziewcząt będzie prowadzić pod adresem Negiego, czy też ekscesów Evangeline lub kolejnej nowej, tym razem już dobrze przedstawionej postaci, czyli przyjaciółki z dzieciństwa Negiego, Anyi.

Jeśli chodzi o „starą” ekipę, to niewiele się tu zmieniło. Asuna świetnie odgrywa starszą siostrę i zdaje się całkowicie odporna na uroki Negiego. Setsuna i Konoka nadal zajmują się przede wszystkim relacjami między sobą, a niemal cała reszta dziewcząt, z Przewodniczącą na czele, jako się rzekło akapit wyżej, w ten czy inny sposób ugania się za Negim. Sam Negi, jak zwykle, najwyraźniej nic nie zauważa i odgrywa swoją rolę serdecznego nauczyciela. Ciekawym wyjątkiem od tejże reguły pozostaje Evangeline, która w nosie ma miłosne podchody, ale nie przeszkadza to jej urządzać ekipie poszukiwawczej zaiste morderczego treningu przygotowawczego. A nowe postacie? W gruncie rzeczy warto wspomnieć tu jedynie o dwóch. Pierwszą jest nieznany dotychczas widzom anime i nieprzedstawiony Kotarou – jeden z nielicznych męskich rodzynków, którego ogon i uszy sugerują jakieś zwierzęce pochodzenie. Jest bardzo bliski Negiemu i stanowi dla niego wsparcie, kręcąc przy okazji, jak się zdaje, ze wszystkimi okolicznymi dziewczynami. Drugą wartą wzmianki postacią jest Anya. Jak wspomniałem, jest to przyjaciółka z dzieciństwa Negiego, starsza od niego zaledwie o rok. Ma kompleks małego biustu i mocno wybuchowy charakter. I pewnie nie będzie zbyt zaskakujące, jeśli powiem, że wydaje się również zadurzona w Negim, a w serii pełni funkcję typowej tsundere, która nie szczędzi chłopakowi ciosów w, obrazowo mówiąc, pysk. W dodatku specjalizuje się w magii ognia i wróżbiarstwie.

Opowieść zawarta w tej OAV długa nie jest i zawiera się w zaledwie trzech trzydziestominutowych odcinkach. Humor nie jest zbyt oryginalny czy wysublimowany, ale jak na mój gust został dobrze dobrany i spokojnie utrzymuje poziom pierwszej serii telewizyjnej, doprowadzając widza do licznych i potężnych salw śmiechu. Nie mogę też przy tej okazji nie wspomnieć o fanserwisie, który jest tutaj dość odważny. Nie brak licznych ujęć bieliźnianych, a konkretniej majtkowych, mamy obowiązkową wizytę na plaży i w łaźni… Warto zaznaczyć, że stosunkowo rzadko występuje teraz w tych scenach Negi, a jeśli już się pojawia, to tylko w „lżejszych”, co może mieć znaczenie dla osób, których zniesmaczały tego typu scenki w serii telewizyjnej. Choć z drugiej strony… Co prawda Negi zniknął, ale za to na jego miejsce przychodzi Anya, a w jej przypadku twórcy scen łaźniowych nie szczędzili. Co prawda niczego „strategicznego” w gruncie rzeczy nie widać, ale cóż… Można tu mówić o wpadnięciu z deszczu pod rynnę. Osoby wrażliwe na tym punkcie powinny się raczej trzymać od tego tytułu z daleka. Opcjonalnie mogą też trzymać palec na przycisku przewijania.

Skoro mamy już za sobą fanserwis, dobrze byłoby powiedzieć co nieco o graficznej jego jakości. A jeśli chodzi o grafikę i animację, to jest tu… powiedzmy, że kontrowersyjnie. O ile nie mam większych uwag do animacji, która według mnie trzyma przyzwoity poziom i jak najbardziej spełnia swoją rolę, to już grafika może odrzucać… Przede wszystkim, drodzy czytelnicy, zapomnijcie o tym, co widzieliście w poprzednich częściach. Kolory są tutaj dużo jaśniejsze, niektóre postacie przeszły mniejszy lub większy lifting, a całość sprawia czasami niezwykle oniryczne wrażenie. Trudno to w gruncie rzeczy opisać, najlepiej obejrzeć zwiastun lub jakiś teledysk i wyrobić sobie na ten temat zdanie. Sam byłem początkowo bardzo niezadowolony z tej grafiki, ale z czasem do niej przywykłem i nawet zacząłem ją lubić mimo błędów, braków szczegółowości i innych mniejszych lub większych wad. Z drugiej strony całkiem efektownie prezentują się tutaj nieliczne niestety walki. Chociażby starcie, którym zostajemy uraczeni na samym początku pierwszego odcinka. Te sceny mogą przy odrobinie dobrej woli naprawdę się spodobać, a sam bardzo chętnie powtórzyłbym sobie seans na naprawdę dużym ekranie. A jeśli chodzi o muzykę… No cóż, twórcy potraktowali ją mocno po macoszemu. Opening jest według mnie nijaki, muzyka w tle ma stanowić tylko tło i jako taka w żaden znaczący sposób się nie wybija, robiąc po cichu swoje, a ending może być interesujący tylko ze względu na towarzyszące mu grafiki, które można uznać za swoisty bonus. Ogólnie rzecz biorąc, pod kątem muzycznym nie ma się zupełnie czym zachwycać.

Myślę, że czas to wszystko jakoś podsumować. Shiroki Tsubasa Ala Alba nie jest tytułem złym, ale nie można go też określić jako dzieło wybitnie dobre. To mniej więcej średniak, całkiem sympatyczny w odbiorze, mogący zaoferować oglądającemu przyjemne półtorej godziny i pokazujący niemającym dostępu do mangi fanom Negiego dalszy ciąg jego przygód. Z drugiej strony brak mu jednak czegoś, co skłoniłoby mnie do wystawienia oceny wyższej niż 6. No, ale od siebie dołożę do tej 6 niewidzialny plusik na osłodę. Bo jakbym nie narzekał, czy to na fanserwis, czy na dziury w fabule, czy grafikę lub muzykę, to i tak nie mogę powiedzieć, że czas spędzony przy tym tytule był czasem zmarnotrawionym.

Diablo, 9 czerwca 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: SHAFT
Autor: Ken Akamatsu
Projekt: Noboru Jitsuhara
Reżyser: Akiyuki Shinbou
Scenariusz: Ken Akamatsu
Muzyka: Hajime Kikuchi