Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

W krainie bogów

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Aoi9709 19.07.2023 02:39
    Cudowna perełka, nic dodać nic ująć
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Donia 3.04.2016 22:25
    Gesty
    Mam takie jedno pytanie:

    - Co oznaczał ten gest w scenie jak Chihiro zdeptała „to coś” co wyskoczyło z paszczy Haku i Kamaji powiedział jej, że to obrzydlistwo, ona złożyła palce, a on je przeciął dłonią?

    Potrzebuję gestów japońskich z filmów do pracy na piątek i nie wiem co to oznacza ;-)

    PS. Zna ktoś jeszcze jakieś konkretnych sceny z anime w których występują japońskie gesty? ;-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    deduch 27.08.2015 09:53
    „po jego obejrzeniu ma się ochotę rzucać butami w ekran, jeśli pojawi się na nim jakieś dzieło Disneya…"
    Chyba najlepsze podsumowanie. Szczególnie widoczne przy porównaniu „Pocahontas” i „Mononoke Hime”. Na swój sposób podobny temat – księżniczka dzikiego, żyjącego z naturą ludu w konfrontacji z nowym i nieznanym. Odstęp pomiędzy produkcjami 2 lata, więc niewykluczone nawet że Japończycy celowo zerżnęli pomysł, by pokazać Amerykanom jak można zrobić to inaczej – lepiej, ciekawiej. Różnica w głębi przesłania to przepaść.
    W komentarzach było to już wspomniane, ale też nawiążę – zasługą studia Ghibli oprócz robienia pięknych filmów familijnych jest „odcukrzenie” Disney'a. Jeżeli Disney zmienił w ostatnich 15 latach styl filmów na mniej cukierkowy, jest to zdecydowanie zasługą „Księżniczki Mononoke” i „W Krainie Bogów”. Można to z czystym sumieniem stwierdzić śledząc kilka filmów Disneya powstałych po 2000 roku i porównując ze wcześniejszymi.

    Ktoś poniżej wspomniał, że Ghibli to te same postacie, przewidywalna fabuła, ekoprzesłanie. Paradoksalnie to właśnie mocna strona Ghibli. Przejęli od amerykanów pomysł kina familijnego dla wszyskich – od dzieci po dziadków. Wielką sztuką jest zrobić film dla dzieci, z którego dorośli też coś wyciągną. Kina familijnego nie ogląda się dla oryginalnych zwrotów akcji, tylko dla przeżycia wspólnych wzruszeń. W takich przypadkach stosuje się zasadę najniższego wspólnego mianownika. U Disneya była to tania ckliwość i świat bez zmartwień, czyli sama słodycz – idealny odmóżdżacz. Chwała Ghibli że za ów wspólny mianownik wybrało jednak pozytywne emocje – wspólne przecież dla wszystkich, pokazując przy okazji jak za ich pomocą można samemu zmienić świat na lepszy.
    Podobnie zresztą jest z ekoprzesłaniem. Japończycy żyją na wyspach – zamkniętych ekosystemach gdzie każda ingerencja człowieka jest szybciej i bardziej widoczna, gdyż w przeciwieństwie do kontynentu nie ma sąsiedztwa, którego wpływy ograniczyłyby negatywne zmiany, w dodatku są jednym z najbardziej uprzemysłowionych krajów na świecie. Stąd temat ochrony środowiska leży im o wiele bardziej na sercu niż Polakom. Śmiem spekulować, że gdyby japoński przemysł oddziaływał na środowisko podobnie jak nasz z czasów PRL, ich obecne środowisko zbliżałoby się do tego, które znamy z Fallouta. Jak w tej sytuacji dziwić się ekoprzesłaniu?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ya 3.04.2015 12:08
    Jak dla mnie to ideał anime. Interesująca fabuła, cudowne postacie, grafika OK… Nie ma co dużo pisać, po prostu wspaniałe!
    Bez wątpienia­‑10/10. Oscar jak najbardziej zasłużony.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Antychrystka 22.06.2014 15:00
    Jako że dzięki Spirited Away zyskałam piąteczkę w indeksie – chętnie coś od siebie dodam! :)
    Z początku podchodziłam do tego filmu z ogromnym zapałem. Zawsze ktoś szeptał wokół o wspaniałościach studia Ghibli zatem nie sposób było poskromić oczekiwania. Przyznane nagrody czy pozycja na filmwebie również dobrze rokowała.
    Zaiste, z początku było bajecznie. Wprawdzie z czasem ów bajeczność zaczęła stawać się drobnym minusem, acz ostatecznie wyszło na prostą (względnie).
    Sam początek seansu napawał mnie lekką niepewnością. Ciągła myśl, że „gdzieś to już widziałam” nie dawała mi spokoju. Przerwałam oglądanie, zrobiłam gorącą kawusię z dwóch kopiastych łyżeczek (najlepsza!) i powróciłam ze świeżym umysłem – olśniło mnie! Alicja w Krainie Czarów!
    Dziesięcioletnia Chichiro, niemal jak za białym królikiem, podąża w ślad swych zagubionych i cokolwiek beztroskich rodziców. W ten oto sposób, trafia do świata pełnego „dziwów”. Ma również swego kompana, którego niczym kocura cechuje dwulicowość, a na dokładkę pojawia się flegmatyczna Gąsienica – znaczy Kamajii. Zabraknąć nie mogło także antybohatera Yubaby. Niby nic wielkiego, ale na myśl przyszło.
    Kolejnym aspektem, który nieco zakłócał mi sensowne podejście do filmu, była niewątpliwie dziecięca grupa docelowa. O ile sama produkcja nie jest nad wyraz infantylna, o tyle podejście do widza już owszem. Zakładając, że zamierza się uwzględnić w powieści przemianę głównego bohatera (z bojaźliwej po waleczną), powinno się być konsekwentnym. Postać Chichiro niestety, niejednokrotnie ukazuje skrajne cechy swojej osobowości. Z jednej strony jej niepewność utrudnia nawet przejście przez bramę, z drugiej zaś, przestroga o niebezpieczeństwie ze strony obcego wywołuje w niej tyle przejęcia co mahou shoujo we mnie – podejście ambiwalentne.
    Co działa jednak na korzyść, to paradoksalnie ukłon w stronę starszych widzów. Kwestia społeczeństwa japońskiego w obliczu globalizacji jest nawet wyczuwalna, a tym większa satysfakcja kiedy konotacje odkryje się samemu.  kliknij: ukryte 
    Suma summarum, wystawiając tej serii ocenę 8, czułam drżenie dłoni ku dołowi. Muszę przyznać, że pokutuje tu moje poczucie „doskonałości Ghibli”, a w rzeczywistości nie czułam się w pełni usatysfakcjonowana. Zdecydowanie jednak jest to dobra bajka także z czystym sumieniem mogę rzecz, że disney został w mych oczach zdegradowany :) Już wiem co będę kiedyś puszczać dzieciom! :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    InaIko 23.04.2014 00:59
    A ja jako ogromna fanka wszelkich rzeczy animowanych z japoni powiem prosto: Poza Mononoke hime i Hotaru no haka, wszystkie ich producke ssa i to ssa tak bardzo. Kreska nie rozni sie niczym. Postaci nie roznia sie niczym. Kazda ich produkcja jedzie na dokladnie tym samym bajkowym, oblesno­‑japonsko­‑disneyowym schemacie. I po co? Gdyby chociaz kolor oczu protagonistom pozmieniali czasem!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zolo 13.10.2013 19:12
    Według mnie najlepsza produkcja Ghibli, ludzie od Oscarów się ze mną zgadzają.

    A co do użytkownika/czki InaIko, Ghibli nie może udawać Disney'a, te studia współpracowały razem nie tylko nad Japońskimi produkcjami ale i nad Amerykańskimi więc mają ze sobą dużo wspólnego i wzajemnie czerpią od siebie inspiracje.

    Warto tez wspomnieć, że studio DreamWorks w wywiadach wspominało, że Ghibli jest ich największa inspiracją i są jego wielkimi fanami jeśli chodzi o produkcje filmów animowanych.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 7.10.2013 17:57
    Wspomnienia...
    Obejrzane jako dziecko, nawet nie wiedziałam, że to anime. Jednak po latach trafiłam na ten film i po prostu się zakochałam. Miyazaki­‑san to mistrz animacji. Ten film jest niezwykły, ma klimat i po prostu trzeba zobaczyć, by się przekonać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lana123 21.07.2013 18:30
    Magiczne
    Pamietam moje pierwsze zetkniecie z tym filmem. Nie bylo ono bezposrednie. Odwiedzilam kuzynke i powiedziala mi, ze obejrzala niesamowite anime. Zaczela mi o nim opowiadac. Zaintrygowal mnie jej opis i postanowilam, ze musze je obejrzec. Minelo troche czasu i okazalo sie, ze „Spirited Away” zostanie wyemitowany w TV. Byly chyba wakacje a film zaczynal sie w godzinach porannych. Poprzedniego dnia nastawilam budzik. Niestety zaspalam. Mimo tego, gdy sie obudzialm, zerwalam sie z lozka i wlączylam telewizor. Zaczęłam ogladac. Byłam oczarowana. Wszystkim. Poczawszy od historii, po grafike , muzyke i bohaterow. W pozniejszych latach wrocilam do „W krainie bogow” chyba dwa razy. Nie chce aby ten film stal sie dla mnie czyms powszednim. Mysle, ze najlepiej pasuje do niego okreslenie „wyjatkowy” dlatego, chocby z tego powodu, powinien go obejrzec kazdy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lory 23.03.2013 09:49
    Aż wstyd mi się przyznać, ale o Krainie Bogów do niedawna nic nie wiedziałam. Poznałam ją dopiero za namową koleżanki, jednak już od początku byłam do niej krytycznie nastawiona… O Boże, jaka ja byłam głupia!
    Spirited Away może i nie łapie się do anime przeze mnie preferowanych, ale mimo to naprawdę mnie oczarował.

    Historia jakby na to nie patrzeć jest dość pokręcona, całość nie trzyma się logiki, a mimo to w odpowiednim połączeniu cech groteski i humoru z delikatną nutą dramatu (no może nie akurat dramatu, ale to szczegół) i opowieści o przyjaźni i miłości ogląda się wspaniale.

    Może nie jest to perełka studia Ghibli (osobiście wolę Ruchomy Zamek Hauru ), ale z pewnością jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto lubi takie klimatu. Spirited Away nie jest anime, o którym można napisać dużo – trudno tak naprawdę powiedzieć dlaczego w ogóle warto to obejrzeć, ale co do jednego jestem pewna: nie każdy musi to lubić, ale każdy powinien znać.

    Dla mnie 7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    InaIko 14.03.2013 17:58
    ...
    A ja sie po prostu nie zgodze i tyle. O ile pomysl byl ciekawy, o tyle gibli znowu zrobilo z tego cos co moge nazwac jedynie udawaniem disneya, podobnie jak w przypadku arrietty czy innych tego typu produkcji. Po pierwsze, nie rozumiem wrecz dlaczego kazda ich produkcja dostaje tak wysokie noty. Za co? Za te same utarte projekty postaci na ktorych ghibli leca juz od lat bez zmian? Za wrecz bolesne, nudne historie? (oprocz grobowca swietlikow oczywiscie). Za ich dziwne eco­‑friendly przeslania? Ich krystalicznie czysty sposob przedstawiania wszystkiego? Disney'em jedzie od niemalze wszystkich produkcji. Ok, muzyka w wiekszosci jest spoko i animacja tez nie ma zgrzytu… ale poza tymi dwoma plusami i oczywistym wyjatkiem hotaru no haka, na prawde nie wiem czym sie tu zachwycac. To idzie do Spirited away i do reszty bajek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Hikari Hattori 13.03.2013 22:11
    Arcydzieło.
    Ciężko mi wyrazić słowami, jak wielką sympatią dażę Spirited Away – W krainie Bogów.  kliknij: ukryte 

    Kiedy po latach odnalazłam film zalała mnie fala wspomnień. Ostatecznie obejrzałam go cztery razy pod rząd. I wciąż do niego wracam.

    Wiele jest w moim życiu filmów i bajek z dzieciństwa, które po latach dają o sobie znać, jednak tylko wspominany „Spirited Away” okazał się tak samo dobry jak kiedyś, a może nawet lepszy?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Natalie 6.03.2013 12:35
    Aktualnie dzieci najczęściej oglądają głupie, bezsensowne i nieśmieszne komedie. A szkoda… Jest wiele lepszych seriali i filmów, które nadają się dla młodszej widowni. Jednym z nich jest „W krainie Bogów”. I jak zauważyłam podoba się on nie tylko dzieciom, ale również dojrzałym osobom, nawet tym, które nie przepadają za anime. Może faktycznie to anime nie nadaje się dla naprawdę małych dzieci, gdyż mogą nie zrozumieć go do końca, ale dla takiego 8­‑latka to na pewno odpowiedni film.
    Fabuła jest naprawdę dobra, bardzo ciekawa. Na pewno spodobała się większej liczbie widzów. Często bywa tak, że filmy dziecięce nie mają jej dobrej, czy chociażby średniej. A przecież fabuła jest bardzo ważna! „W krainie Bogów” ma taką, która potrafi wciągnąć nie tylko ucznia szkoły podstawowej, ale już (dużo) starsze osoby. Jest ona bardzo oryginalna.
    Postaci również są na plus. Nie zachowują się sztucznie. Chociaż główna bohaterka nie była przeciętna  kliknij: ukryte  nie była bardzo nienaturalna, gdyż są tacy ludzie jak ona, tyle, że w mniejszych ilościach.
    Grafika przecudna!!! Uwielbiam filmy Hayao Miyazakiego pod względem graficznym (i nie tylko). Filmy dla dzieci mają często przesłodzoną grafikę. I cieszę się, że animacja „W krainie bogów” takiej nie ma! Szkoda, że tyle anime ma ją… no powiedzmy średnią.
    Podsumowując wszystko; anime pt.„W krainie Bogów” polecam każdemu dziecku po przedszkolu, fanom japońskiej animacji oraz dorosłym. Szczególnie tym, którzy twierdzą, że anime to najgorsze filmy, które są płytkie. Niech zobaczą jak bardzo się mylą!!!

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nigihayami 2.02.2013 00:53
    Moje ulbione anime. A może i film.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yuuuki18 30.01.2013 22:52
    oglądałam to bardzoo dawno temu z jakieś 5­‑6 lat temu ale do tej pory jest moim ulubionym filmem. Jest naprawdę świetny. POLECAM
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Misaka 5.01.2013 18:30
    Oglądałam niedawno z moją sześcioletnią siostrą. Teraz codziennie pyta czy możemy obejrzeć w krainie bogów? Ach czuję że zrobiłam coś pożytecznego dla świata.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Meido0 28.12.2012 16:52
    Spirited Away
    Moim zdaniem jest to bardzo dobre anime. Ma ciekawą fabułę, do tego jest dobra kreska… Miyazaki rządzi!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cossette-Chan 23.12.2012 01:12
    Właściwie to… nie mam nic do zarzucenia. ;)
    10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Badjuk 5.12.2012 17:20
    Pozycja obowiązkowa
    Świetny film, dla dzieci i… dużych dzieci.
    Dobra lekcja etyki, wyśmienice podana.

    Porządna i oryginalna animacja.

    Feeria barw w postaci filmu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nigihayami 18.11.2012 15:14
    Nie będe tu pisał zbyt dużo… po prostu powiem że jak ktoś tego nie obejrzy to naprawdę dużo traci. Żałuję że mam już to anime za sobą…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Monia 22.10.2012 13:39
    majstersztyk!
    cóż, niektórzy mogliby pomyśleć że trochę przesadzam puszczając to anime mojej dwulatce i czterolatce ale one tak jak ja je uwielbiają więc co mi tam ^_^ Ogólnie uwielbiam filmy ze studia Ghibli ale ten szczególnie!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    @leksy12 24.04.2012 19:23
    WSPANIAŁE
    Oglądałem to bardzo dawno temu. Zachwycił mnie każdy szczegół zaczynając od fabuły, na animacji kończąc. Mam już 13 lat , ale nadal to uwielbiam.
    Grafika- bardzo ładne postaci. Nie błyszczą się tak jakoś dziwnie i nie mają oczu większych od głowy. Tła są szczegółowe i dopracowane.
    Animacja- niezwykle dopracowana.
    Postaci- wspaniałe. Każdy ma własny charakter, a na dodatek nie są jednostajne.
    Pomysł- bardzo ciekawy.
    Fabuła- najlepszy element tego filmu.
    Gdy to oglądałem nie wiedziałem, że to jest anime. Jest niby przeznaczone dla dzieci, ale może spodobać się też młodzieży, a nawet dorosłym. Dowodem na to jest moja mama. Polecam wszyskim. 10/10, ale gdyby się dało dał bym 11/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Heja;) 20.04.2012 19:37
    Siemka po raz drugi;D
    Pokochałam ten film także za piękną muzykę i za przesłanie, które wcale nie jest skierowane do dzieci, jak w przypadku mnie(w pierwszym, moim komentarzu jest napisane czemu). Na zakończeniu to ryczałam jak nie wiem, bo co jeśli już nigdy się nie spotkają?xD Wiem, że to głupio brzmi, ale z natury jestem pesymistką. Ja bym chyba nie potrafiła zostawić ukochanego, wiedząc, że mogę go już nie zobaczyć, chociaż z drugiej strony bez rodziców też bym nie chciała żyć. Ale ukochany chyba jednak by wygrał, wolałabym jego(z drugiej strony może nie wiem co mówię xD, ale na razie tak właśnie uważam). Ach… chciałabym spotkać taką miłość, no ale cóż, można tylko pomarzyć :'<
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Heja;) 20.04.2012 19:25
    Kocham...
    Szczerze mówiąc ten film jest po prostu boski, chociaż zgadzam się również z tym kimś kto uważa, że bajki Disneya też są super(w końcu na nich się wychowałam), ale nigdy w życiu bym nie powiedziała, że Spirited Away jest złym filmem. Przyznaję, że nie przepadam za anime, lecz ten film jest po prostu wspaniały. Dabbingi są świetne, idealnie oddają charaktery tych cudnych bohaterów, w szczególności ten piękny i uspakajający głos Nigihayami Kohaku Nushi(jak się komuś tego nie chce czytać to to po prostu Haku). Ja jak go tylko w tym filmie zobaczyłam, od razu się w nim zakochałam na amen. Nie dość, że był ładny, to jeszcze był smokiem(które nadzwyczaj kocham), a w dodatku był jeszcze bogiem wartkiej bursztynowej rzeki, na co wskazuje jego imię(na początku było dla mnie nie zrozumiałe, to dlaczego Chichiro, kiedy odkryła jego prawdziwe imię, powiedziała:„jakie piękne imię­‑w sam raz dla boga”, ale teraz już to rozumiem, gdy poszperałam po wikipedii). Dla mnie ten film spełnia wszystkie wymogi i nie mogę zrozumieć jak ktoś w ogóle może mieć czelność go krytykować, no ale „wolność słowa”. Dzięki temu filmu patrzę na świat innymi oczami i mam kolejne obiekty do narysowania(w pierwszej kolejności Haku:jako człowiek i jako smok, a później to zobaczymy. Może będę miała kolejną wystawkę w szkole właśnie z tych prac). Po raz pierwszy obejrzałam ten film w wieku 8­‑9 lat i wtedy sądziłam, że ten film jest nudny i głupi, bo go nie rozumiałam, więc nie oglądałam go więcej, jednak wczoraj coś mnie kopnęło, żeby go zobaczyć po raz drugi(tak ogólnie dodam jeszcze, że od pierwszego obejrzenia przeze mnie tego filmu minęło już 7lat). Był to dobry wybór, gdyż po prostu zakochałam się w fabule, Haku<3, kresce i w całym tym dziwacznym, wspaniałym świecie. Polecam ten film każdemu kto ma choć trochę oleju w głowie, bo do kogoś kto ogląda filmy, tylko po to żeby je obejrzeć i nic z nich nie wynieść, świat bogów jest zamknięty(bynajmniej tak ja uważam). W arcydziele tym pokazane jest m.in. jak wielka jest potęga miłości i jak bardzo potrafi ona zmienić człowieka na lepsze(czysty przykład Chichiro:na początku fajtłapa jakich mało, a później dojrzała i dzielna osoba, gdy chciała ratować Haku), jak również ukazuje jak bardzo pozory mogą mylić(jak w przypadku tego najpierw obrzydliwego potwora, a później boga wody, czy jakoś tak). Ja z tego filmu wyciąnęłam naprawdę dużo prawd o życiu i refleksji. Najzwyczajniej w świecie go kocham za wszystko. Dałam 10000000/10.

    Pozdrawiam!;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Narcissus 13.04.2012 18:00
    Arcydzieło
    Uwielbiam wszystkie filmy studia Ghibli, można to opisać tylko jednym słowem – arcydzieło 10/10 :).
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime