x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Potwory naszych czasów
Re: Potwory naszych czasów
Od momentu rozwoju sieci internetowej w kierunku wykorzystywania do celów prywatnych a nie firmowych/uczelnianych ludzie zaczynają coraz więcej mówić i pisać szczerze co myślą i dzielą się tym z innymi.
Czy to upadek wartości, czy też po prostu jest to koniec udawania, że stosuje się dane wartości – nie oceniam.
Obecne czasy po prostu zaczęły sprzyjać wszelkiej otwartości w wyrażaniu pragnień, czy marzeń, a seksualzacja wszystkiego tylko temu sprzyja, żeby takie osoby jak bohaterka B‑gata h key wychodziły z tym otwarcie.
Zresztą ona też z tego co pamiętam nie chwaliła się tym swoim marzeniem wszem i wobec. A tylko mówiła o tym swojej najlepszej koleżance.
I tak, nie tylko chłopcy w tym wieku mają takie pomysły jak protagonistka, z tym, że mało kto je wciela w życie z różnych powodów.
Czy jest to odwrócenie konwencji, odwrócenie stereotypu?
Myślę, że tak.
Gdyby cofnąć się w czasie o trzydzieści i czterdzieści lat, to męskich protagonistów, lub innych postaci takich jak ona znajdzie się wielu.
W pierwszym wydaniu pewnej niedawno odnowionej wersji anime z cyklu fantasy – protagonista wprost mówi o tym, że miał już kilkaset kobiet. Zgodnie ze starym stereotypem miało to podkreślać jego męskość.
B‑gata faktycznie ten stereotyp stara się przełamać.
A czy wynika to jej marzenie z głupoty, czy z nadmiernego faszerowania się pornografią (też była o tym mowa w serii), czy też jest jeszcze niedojrzała emocjonalnie?
Robienie z niej psychopatki, lub socjopatki wydaje mi się działaniem na wyrost, zwłaszcza gdy spojrzy się na jej wiek.
I niestety nie każdy obdarzony jest czymś takim jak empatia, i jest to cecha, która (znowu niestety) nie zawsze się rozwinie, bo brakuje potencjału, lub okoliczności.
Nadal wspominając główną bohaterkę – widzę co niektóre koleżanki, czy kolegów z podstawówki. Pewnie już dawno z tego wyrośli.
Bohaterka nie jest dorosłą, w pełni ukształtowaną osobą. Albo to może być taki charakter, który dojrzewa 30 czy 50lat zamiast 18.
Natomiast jej rywalka ma pewne określone zachowania, wskazujące np na silne obsesje.
Przez tysiąclecia osoby dojrzałe emocjonalnie i intelektualnie wolały „O tempora, o mores!” patrząc na ówczesne czasy i ówczesną młodzież.
Ta produkcja nie jest dla mnie jednakże przykładem takiego zepsucia.
Re: Potwory naszych czasów
W tym punkcie zgodzę się. Nadal mam wątpliwości co do bohaterki, zostawienie świerszczyków tak, że wpadają w ręce młodszej siostry, czy tekst pt. „Siostra mam nadzieję, że ty już, bo trzeba mi doradzić” bardzo źle o niej świadczy. Jakie starsze rodzeństwo tak się zachowuje? Z moich poszukiwań wynika, że temat zdrowia psychicznego i podejścia do niego w Japonii jest pewną strefą mroku. To nie jest fajny i miły temat. O tym Japończycy milczą w napięciu i wstydzie. Dobrze mieć tego świadomość. Spraw które bardzo drażnią w tym anime jest więcej. Kult urody np. Ludzie urodziwi mają w życiu lżej. Ale bez przesady. Jak o tym piszą specjaliści z reguły takim ludziom dojemy fory. Ale gdy zorientujemy się, że ktoś na tym bezczelnie jedzie. Nie będzie mu lekko i jego potknięcia są notowane i rozliczane ze szczególną surowością. Łatwo łapie się łatkę ładnego pustego i nic nie wartego osobnika. Tu absolutnie to nie funkcjonuje? Tak teraz jest? Czy to tylko oczekiwania przemysłu rozrywkowego skupionego na ładnych nic nie wartych celebrytach.
A to niefrasobliwe podejście do porno, przy pokazaniu jakie spustoszenie w głowach młodych ono robi. Czy też udawanie, że problem z ew. konsekwencjami wpadki nikogo tu nie dotyczy? A to kolejna Japońska strefa cienia? Sporo tego jak na taki w założeniu beztroski produkt rozrywkowy. Lubię humor, lubię się pośmiać. Ale albo śmiejemy się nie mijając z prawdą, albo jest to sztuczny, wymuszony, fałszywy śmiech.
Re: Potwory naszych czasów
Główna bohaterka wykazuje postawę skrajnie egoistyczną i nastawioną na cel.
Osobie patrzącej z boku takie zachowanie może się wydać
nieodpowiedzialne i głupie, ale to nie jest kwestia moim zdaniem stanu jej psychiki, ani poziomu intelektu, tylko właśnie autokoncentracji, czyli egotyzmu i egoizmu. Być może jest to typ osoby „po trupach do celu”, no a tu już wchodziłyby w grę kwestie etyki i moralności,
a nie stanu jej umysłu, czy psyche.
Tak, ale to już zazwyczaj dotyczy osób dorosłych.
W wieku 15, czy 16 lat nadal wygląd jest najbardziej, albo jednym z najbardziej (zazwyczaj) znaczących wyróżników w relacjach.
A główna bohaterka nie odznaczała się przecież umysłem głównej heroiny z serii Aho Girl ;)
Myślę, że trochę demonizujesz główną bohaterkę, i na dodatek dopisując jej cechy kulturowe i społeczne Japonii, a przecież osób takich jak ona, w jej wieku, jest obecnie sporo w każdym „rozwiniętym” kraju.
Moim zdaniem jest ona przełamaniem stereotypu kobiety, zwłaszcza japońskiej. Ale mogę się w tym względzie mylić ;)
A to już podobnie jak ze szkodliwością słodyczy i cukru. Czy innych podobnych historii (oj długa lista by była).
Tu jest pokazany ten domniemany związek przyczynowo skutkowy i kto ma go dostrzec, to go zobaczy.
Można tę serię traktować jako komedię, a można – jako satyrę na współczesne czasy. Co nie oznacza, że jest ona jakimś hymnem pochwalnym dla rozwiązłości. Albo że po cichu przemyca niewłaściwe treści.
Wszystko jest tu jasno i otwarcie pokazane. A wnioski i tak każdy wyciągnie swoje.
kliknij: ukryte Zauważ, że np fiksacja rywalki i jej ukierunkowanie na brata zostało pokazane w krzywym zwierciadle, plus odpowiednie komentarze opiekunki.
Komentarze do zachowania i myślenia głównej bohaterki robi jej koleżanka.
Natomiast nikt tu że sfery seksualnej nie robi tabu i nie udaje, że taka kwestia nie istnieje.
Są inne serie, gdzie jest to okryte niemal zasłoną milczenia np Nodame Cantabile.
A jednak można kliknij: ukryte amoralności tam szukać , zwłaszcza w sezonie trzecim.
Re: Potwory naszych czasów
łatwość wypowiedzi, powierzchowny urok,
zawyżona, nieadekwatna samoocena,
brak wyrzutów sumienia,
brak empatii,
manipulowanie i skłonność do oszustwa,
wczesne zaburzenia zachowania,
zachowania antyspołeczne w dorosłości,
impulsywność,
słaba kontrola zachowania,
brak odpowiedzialności.”
Boldem oznaczam te nie pasujące. Czy coś mi się zdaje czy sporo tych cech jednak się zgadza? Idąc dalej:
„Rozpoznawanie i adekwatne postrzeganie emocji innych osób odgrywa kluczową rolę w modulowaniu zachowań społecznych człowieka. Opisany przez Blaira mechanizm hamowania przemocy (violence inhibition mechanism – VIM) bazuje właśnie na dokonywaniu oceny emocjonalnych wskazówek cierpienia obserwowanych u drugiego człowieka. Wydaje się, iż psychopaci są w dużej mierze pozbawieni tej umiejętności, a tym samym nie wykształcają owego mechanizmu buforowego i nie nabywają umiejętności sprawnego hamowania działania, które wywołuje u innych ból i cierpienie. Istotą mechanizmu hamowania przemocy jest dokonywanie rozróżnień pomiędzy czynami niemoralnymi, identyfikowanymi właśnie na podstawie ekspresji emocjonalnych innych ludzi, a czynami niezgodnymi z konwencjonalnymi normami (opartymi na porządku prawnym czy społecznym). Tym samym można przypuszczać, iż model ten dość dobrze wyjaśnia ograniczone zdolności do adekwatnego reagowania osób psychopatycznych na ekspresję smutku lub strachu u innych ludzi (ofiar). Niektóre badania pokazują, iż już dzieci i młodzież z tendencjami psychopatycznymi prezentują wyraźne trudności z rozpoznawaniem, a nawet nazywaniem bodźców o charakterze emocji smutku i strachu, zarówno przy prezentacjach twarzy (ekspresje mimiczne), jak i ekspozycji dźwiękowej (ekspresje wokalne).” Taaak cios w jaka pod szpitalną kołderką zdaje się nabiera pewnego znaczenia. Chociaż zaraz ktoś zauważy, że twarzy to ona akurat nie widziała. Pewno ja mam jakieś zwidy, ale dla mnie to jednak bardzo pasuje.
Bohater-ka
Niestety, mam teraz czasu i ochoty jeszcze raz w tym momencie oglądać tę serię i to tylko po to, aby odnaleźć zachowania dziewczyny przeczące podanej argumentacji.
Rzecz w tym, że twórcy starali się całkowicie odwrócić stereotyp i w ciele dziewczyny umieścili podejście i sporo cech archetypowego chłopaka w tym wieku. . Oczywiście, że zostało to wszystko przerysowane do celów komediowych i myślę, że może bierzesz po prostu tę serię zbyt dosłownie, jako anime obyczajowe, a nie (w głównej mierze) komedię.
kliknij: ukryte Albo może masz romantyczny, wyidealizowany obraz człowieka – jako istoty obdarzonej wysoką empatią, nie kierującej się w głównej mierze pobudkami egoistycznymi, oraz silnie nakierowanej na dobro drugiego człowieka. Ewentualnie biało‑czarny podział, a nie skalę szarości.
Jeżeli by przyjąć systematykę skali szarości, to główna bohaterka nie będzie biała, ale będzie szara, może w lekko ciemniejszym odcieniu, ale na pewno nie czarna – jak próbujesz ją tu odmalować. Rozumiem, że może Ciebie drażnić jej skrajny egoizm i tupet, ale no niestety, jeżeli weźmiesz pod uwagę typowy obraz przeciętnego mężczyzny japońskiego sprzed kilku dekad, i dasz mu wiek nastoletni, to daleko od bohaterki odbiegać nie będzie.
To, że obecnie wszystko się zmienia, nie znaczy, że dorośli twórcy wychowani w określonych czasach uaktualnią nagle swoje postacie. Zresztą, tu według mnie – głównie chodziło o przerysowanie stereotypu. .
kliknij: ukryte Albo może odbiegasz teraz myślą od momentu, gdy Ty i Twoi koledzy mieliście po lat naście i patrzysz na wszystko z perspektywy obecnego siebie.
Nie porównuj jej z dorosłymi postaciami, tylko z innymi nastolatkami (bez względu na płeć) to może wyjdzie Ci inny wynik końcowych przemyśleń. Albo posłuchaj uważnie przez kilka godzin szczerych rozmów nastolatków ;)
Dziękuję za ciekawą dyskusję :)
Re: Bohater-ka
Cyt: „Od momentu rozwoju sieci internetowej w kierunku wykorzystywania do celów prywatnych a nie firmowych/uczelnianych ludzie zaczynają coraz więcej mówić i pisać szczerze co myślą i dzielą się tym z innymi.
Czy to upadek wartości, czy też po prostu jest to koniec udawania, że stosuje się dane wartości – nie oceniam.”. Przepraszam – ale ja tego nie kupuję!
Ciekawe, że jeśli mówimy o np. modzie to nikt nagłego zainteresowania populacji chodzeniem w „dzwonach” albo w „modnym kolorze bakłażana albo innej oberżyny” nie wiąże z tym, że to ludzie sami nagle wpadają na pomysł wkładania tego na siebie. I nikt nie stara się udowodnić, że to wynika z faktycznych pragnień i zainteresowań ludzi. Wprost mówi się, że jest to wynikiem sztucznej kreacji przemysłu modowego. Olbrzymi to przemysł i ma on swoich demiurgów kreujących te trendy, przy tym zarabiających na nich krocie. Ta kreacja często ma na celu załatwienie jakiejś zakulisowej sprawy, np. zepchnięcie nadwyżek jakichś produktów, które zalegają w magazynach. Czy przemysł porno faktycznie pozbawiony jest takich demiurgów/kreatorów? Jakimi kryteriami poza zyskiem oni się kierują? Może warto sobie zadać to pytanie przy okazji wątku kazirodztwa wrzuconego tu na doczepkę. Niewątpliwie obecnie pojawiła się olbrzymia ilość materiałów związanych z tym tematem na portalach porno (a tak sprawdziłem). Czemu ma to służyć? Od czasów gdy natura przekonała pierwszą amebę aby to zamiast imperatywu „zeżryj” przy spotkaniu z inną amebą, zastosować metodę wymiany genów świat ruszył mocno do przodu. Kolejne odkrycia przekonały naturę, że chów wsobny replikuje i nawarstwia genetyczne uszkodzenia tworząc jednostki niezbyt udane. To jest tabu które naprawdę ma sens! Ba, jak suflowanie kazirodztwa wpłynie na rodzinę? Nie dość już tą instytucję sponiewieraliśmy? Potrzeby nam kolejny porno garb? Oczywiście, tu jest to oględne, jest krytyka – oczywiście staromodna i „moherowa” babcia służąca. Dla mnie trochę mało jakby przekonujące. Myślę, że na tym temat wyczerpaliśmy. Poczekajmy na drugi sezon. Może on wyjaśni w co grają twórcy.
Jeszcze raz dziękuję!
2 recenzje i przemyślenia po powtórnym seansie
Re: 2 recenzje i przemyślenia po powtórnym seansie
Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
kliknij: ukryte Owszem, jestem przeciwniczką związków kazirodczych, ale to było w satyryczny sposób potraktowane. Ona była po prostu stalkerką i to zaborczą, a do tego jej brat miał faktycznie olbrzymie powodzenie.
Nie podoba się Tobie całe to rodzeństwo, wątek stricte kazirodczy, czy też to że była ona stalkerką / podglądaczem?
Bo żadna z postaci święta nie była xd
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Inaczej główna bohaterka dla wielu byłaby „tą złą” albo nie do przyjęcia kliknij: ukryte xd
Re: Szkolny romans - historia prawdziwa :)
Dosyć lekka komedia ecchi i romans
Główna bohaterka jest odwóceniem stereotypu, że to tylko chłopcy nastoletni marzą aby zaliczyć masę różnych dziewczyn. Niektóre osoby nazwą ją nimfomanką, a ja uważam że było to lekkie zafiksowanie na punkcie seksu. W dodatku spowodowane jego brakiem. Oraz nałogowym oglądaniem czasopism porno.
Sam jej charakter przypomina mi bohaterkę serii Love is war, z tym że tu mamy widoczny bardzo ognisty temperament, oraz szczere podejście do spraw własnych cielesnych potrzeb. Oraz przyjemną fizjonomię bohaterki.
Grafika pomimo że skąpa, to jest w miarę realistyczna, zwłaszcza ciała głównych bohaterów. Ale i twarze świetnie ukazują kto jest ładny, a kto zwyczajnie przeciętny.
Dźwięk wyłączyłam bo irytował, wystarczyły mi obrazy oraz dialogi w formie napisów. Openigi i endingi pominęłam.
Fabuła dla niektórych nierzeczywista, dla mnie do przyjęcia, bo życie pisze różne dziwne scenariusze a i my ludzie często mamy tak że wydaje nam się iż chcemy spełnić jakieś marzenie, albo że gotowi jesteśmy je realizować.
Co do marzenia głównej bohaterki nie wypowiem się, bo cóż, każdy ma inne erotyczne fantazje.
Jak już pisał ktoś w komentarzach, jest to raczej seria dla dojrzalszych widzów, ewentualnie instrukcja jeśliby posłuchać rad starszej siostry bohatera, zwłaszcza odc 12y.
Wracając do bohaterki, to jej niby dziwne reakcje są często sposobem na rozładowanie emocjonalnego napięcia. Pamiętajmy, że bohaterka nie stosowała żadnych zagłuszaczy emocji ani w postaci alkoholu, ani innych środków, więc mogą to być reakcje jak najbardziej naturalne dla kogoś z większym temperamentem.
W sumie 8/10 w kategorii komedia ecchi romans.
at last!
kliknij: ukryte Yamada ma dziewicze ciało i duszę prostytutki – a i tak jest to sformułowanie krzywdzące dla pań trudniących się najstarszym zawodem świata, gdyż nawet one umieją się zachować… Jestem perfekcyjna, z wyjątkiem tego, że dziwna na dole – wywnętrza się, jakby to kogoś obchodziło. Nie, durna pannico, na dole akurat masz wszystko w porządku, kobiety się z tym rodzą, nie wiedziałaś? Dziwna na dole to ty będziesz właśnie po, jak „to” będzie boleć i krwawić – ale tego pewnie też nie wiesz? A najdziwniejsza będziesz na dole wtedy, jak przeleci cię setka facetów jeden po drugim – nie będziesz mogła nóg rozchylić, bo ci nerki wypadną… Dlatego na dole akurat wszystko jest w porządku, tylko masz coś z głową.
Kanejou jest taką samą ścierką jak Yamada, do tego ze zboczeniem kazirodczym. Przypadek beznadziejny. Nie trawiłam tej postaci chyba równie mocno jak tej pierwszej. Zniesmaczyło mnie również to, jak chłopcy osądzają obydwie dziewczyny po wyglądzie – „jest ładna, więc pewnie sypia z wieloma facetami”. Z jakiej racji? Skąd taki wniosek: ładna=łatwa? To już atrakcyjna dziewczyna nie może poczekać z „tym” na tego właściwego, a potem być mu wierna?
Miyano z kolei jest typową cycatą niezdarą, która bez szkieł od butelek nic nie widzi. Ma jednak szlachetny charakter i umie gotować, więc ogólnie jest do strawienia.
Spodobał mi się za to Kosuda – chwilami naiwny i niezdarny, ale sympatyczny i szczery. Chwilami miałam wrażenie, że szkoda takiego dobrego chłopaka dla takiej psychicznej erotomanki – już wolałam go z Miyano. Ale autorzy wiedzą lepiej…
Siostra‑lolitka jest śliczna, półświadoma swojego działania na płeć przeciwną, a przy tym bardzo dziecinna. Miałam taką koleżankę :) Jedna z bardziej udanych (czyli nie wywołujących irytacji) postaci.
Takeshita za to jest niezbędnym elementem zdrowego rozsądku, równoważącym głupotę głównej bohaterki – dzięki takim postaciom jak ona byłam w stanie to oglądać.
Misato pod koniec zaczęła mnie irytować – najpierw niczym niewyróżniająca się dziewczynka, która jest najmniejsza z całej klasy. Potem odbiło jej tak samo jak Yamadzie, co było niesmaczne o tyle, że miała ciało dziecka przed dojrzewaniem (w odróżnieniu od niej, Chika‑lolitka ma już biust i zarys kobiecej sylwetki).
Podchodziłam do całości dość sceptycznie ze względu na fabułę głupią jak kilo gwoździ, jednak po pewnym czasie miałam problemy z opanowaniem rechotu – sprawił to zarówno humor sytuacyjny, jak i dowcipna cenzura oraz postaci erogami. Potem jednak zaczęło robić się nudno, tempo akcji spadło. Jednak nie było to tak tragiczne, jak się obawiałam. Dlatego czwórka.
zero absolutne
Rozumiem, że seria miała wyśmiewać niedoświadczenie w tych sprawach. Ale bez przesady – to, że ktoś jest nierozprawiczony, nie znaczy, że jest kompletnie nieuświadomiony, to nie Syfon z Ferdydurke! A nawet jeśli ktoś nie do końca umie czytać między wierszami (Kousuda), to nie znaczy, że nie zna podstaw współżycia międzyludzkiego, czyli dobrych manier. A Yamada, niestety, zachowuje się jak dzikus z rozdwojeniem osobowości, a trochę jak kotka/suczka w rui. Oprócz tego są inne nieciekawe postaci – jakieś głupiutkie meganekko, jakieś zepsute królewny z obcych krajów…
Tak jak napisał recenzent, komedii tu jak wody na pustyni. Tak naprawdę tłuczony niemiłosiernie jest jeden i ten sam gag: ona chce – on nie chce – on nagle chce – ona nagle nie chce”. Nuuuda veritas. I za tę nudę – drop.
Takashi... ty farciarzu.
polecam! główna bohaterka – rewelacja!
świetne!
Zarwanie chłopaka dla własnego niechlubnego celu? Urocza słodka „przyjaciółka” która taką pozostaje, kompletnie niezauważona? Babskie zmiany nastrojów, kompletnie absurdalne scenariusze w ich głowach i wynikające z tego totalne jazdy dla każdego na zewnątrz?
Kobiety które też o tym myślą i wcale nie są ani trochę świętsze od facetów? Sceny zazdrości i nieraz daleko idące jazdy z jej powodu?
Męska burza hormonów walcząca z byciem gentlemanem i traktowaniem „delikatnej” kobiety z szacunkiem?
Tak tak moi mili, w tym anime kłania się ŻYCIE, takie prawdziwe. Takie które każdy, kto miał nieco do czynienia z kobietami zna aż za dobrze. Nic nie jest upiększane ani demonizowane. Oczywiście jest mnóstwo absurdalnych sytuacji w końcu to komedia i nieco golizny, ale anime „mówi jak jest” a nie tworzy jakieś nierealne scenariusze a'la każda kobieta lecąca na przeciętniaka kiedy obok mnóstwo ciach itp bzdury.
Pod koniec właściwie wyglądało trochę, jakby zabrakło im trochę pomysłu na fabułę i było trochę mniej żartów ale materiał właściwie idealnie dobrany jak na 12 odcinków, przy większej ilości mogłoby być trochę przeciągane na siłę, a tak to wszystko zostało odpowiednio wyważone :) Cieszę się, że nie próbowali wciskać do tego żadnych dramatów, ani czego innego – tym sposobem pozytywnie i humorystycznie wyciągnięto najważniejsze atuty dla serii od początku do końca.
Seria przede wszystkim dla osób lubujących w komediach ecchi, bo inni spodziewający się typowej komedii romantycznej czy po prostu przeważającego wątku romansu mogą się zawieść(w tym drugim przypadku nawet bardzo). Sam na pewno będę miał ochotę kiedyś powrócić do Yamady i jej przyjaciół, ode mnie mocne 8/10 w kategorii komedii.
Ma wszystko, co potrzeba dobrej komedii ecchi. Prostą, wciągającą fabułę, zabawne gagi i postacie którym w głowie jest tylko jedno (czytaj: Yamada) :D
Gusta są różne
Część czyniąca B Gata H Kei ecchi też jest w porządku.
Jedyne co mi się tu nie spodobało, to fakt kliknij: ukryte że im się w końcu nie udało ;P
Pozdrawiam!
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Re: Gusta są różne
Odmóżdżyć się i uśmiać. To nie seria do myślenia.
B Gata H Kei tak bardzo naśmiewa się z różnych tanich i tandetnych sposobów na zaciągnięcie kogoś do łóżka że z każdym odcinkiem zastanawiałam się czym mnie tym razem zadziwią. Jak bardzo głupia i komiczna będzie kolejna batalia głównej bohaterki o 'zwycięstwo'.
Fakt faktem jeśli ktoś poczucie humoru m 'z górnej półki' o ile takowe istnieje to niech omija tą serię szerokim łukiem po pewnie stwierdzi że te żarty są takie żenujące i prostackie (w moim mniemaniu to właśnie O TO CHODZI by oderwać się od problemów i nie myśleć chociaż przez chwilę no ale whatever)
Serię polecam na handry i ponure dni pewnie rozświetli ponurą aurę… jak biust głównej bohaterki.
TAK DLA RECENZENTA
B Gata H Kei, to pozycja nieudana, nudna i bez potencjału. Piszę krótko, bo wszystko, co mam do powiedzenia jest już w recce.
średnie
6/10. Myślę, że to odpowiednia ocena dla tego anime. Przynajmniej na mój gust ;)
Mój gust
Recenzent ma racje!
Fabuła ogółem dość naciągana lecz to nie przeszkadzało mi w postawieniu 10. A i jeszcze jedno uwielbiam ecchi xD
Wspaniałe
Na 10 nie zasługuje, ale dam 8/9, ponieważ jest element, który rzadko widać w innych anime tego typu: w stosunkach między bohaterami zachodzą zmiany, związek się posuwa do przodu i nie kończy niczym, jak w przypadku innych szkolnych romansideł.
Może i głupiutkie i zboczone
Polecam na poprawienie sobie humoru a recenzje przemilczę
Po kij ta recenzja...
Okej, może nie porusza głębokich problemów współczesnej młodzieży, ani nie analizuje stosunków damsko‑męskich, ale czy ktokolwiek oglądając sam opening by je o coś takiego podejrzewał?! Nie, to jest lekka, sprośna komedia. Od początku do końca utrzymano ten klimat, więc nie ma mowy o pomyłce. Należy więc nabrać nieco dystansu, a nie nastawiać się negatywnie.
Nie mam też wątpliwości, do kogo jest skierowana, czyli do starszych widzów – odbierających ją jako przyjemne, choć może nieco zawstydzające spojrzenie wstecz. Wyobrażam sobie, że młodzi (gimnazjaliści?), którzy mają te trudne chwile dopiero przed sobą (mówię tu o jakimkolwiek kontakcie cielesnym – w końcu zwykłe trzymanie za dłonie potrafi przyprawić o palpitacje :D) mogą zwyczajnie nie widzieć w tym nic zabawnego.
Natomiast mi od razu spodobało mi się, że główni bohaterowie naprawdę wyglądają na zupełnie zielonych, jakkolwiek Yamada dużo o tym gadała, tak doświadczenia przecież nie miała. Pewnie, że w rzeczywistości poszczególne sytuacje wyglądałyby inaczej, ale przecież od tego mamy komedie, by wprowadzić (nieraz) sporo absurdu :-). Yamada, co prawda, wydaje się czasem bezgranicznie głupia, ale po pierwsze, każdy, kto japońskie animacje ogląda się z tym spotkał, po drugie, jej zachowania mają być przerysowane, a po trzecie, toż to właśnie dziewczę młode i niedoświadczone. To powinno wystarczyć za tłumaczenie.
Spodobał mi się wreszcie setting, który jednak wprowadził nieco świeżości do tematu, udowadniając, że nie tylko panowie mogą na okrągło myśleć o jednym ;-).
Ponadto, trafiło się kilka bardzo słodkich scen (w moim prywatnym, kobiecym odczuciu), które dodały tę subtelną odrobinę romantyzmu. To one pozwoliły mi właśnie w jakiś sposób polubić główną parę.
Ale niech tam, powiedzmy, że głupia baba ze mnie i poziomem umysłowym nie dosięgam wyżej jak romansom za 5 złotych, to co się będę wychylać do oceny fabuły i bohaterów. Ale zupełnie nie mogę zrozumieć, dlaczego tak bardzo zjechana została animacja i muzyka, którą postrzegałam swymi zmysłami nieuszkodzonymi, za to uzbrojona w dość wymagający gust. Kreska mnie osobiście zachwyciła, przyjemnie okrągła, dość dopracowana, lekko cukierkowa – taka, jaka powinna pasować do tego typu serii. A ścieżka dźwiękowa zdecydowanie wykraczała poza opening i ending (które z pewnością nie zapiszą się w mej pamięci, może poza barwnym tłumaczeniem tekstu słów…), żywymi lub spokojnymi melodiami dopełniając całości obrazu.
Żaden ze mnie znawca, ale jako przeciętny użyszkodnik mogę z ręką na sercu powiedzieć, że bawiłam się świetnie. Może i nie jestem z tego przesadnie dumna, zważywszy na treść, ale i tak kwiczałam nie raz ze śmiechu. Jak dla mnie seria w zupełności spełniła swoją rolę – jako wesoły, kompletnie niepoważny odstresowywacz.
Byłoby bardzo miło, gdyby to anime doczekało się drugiej recenzji, tym razem może od kogoś, kto subiektywnie orzeknie, jak choćby wiele innych osób w komentarzach, jak przyjemnie się je oglądało :-). Ponieważ naprawdę zasługuje na wskazanie co najmniej kilku plusów…
Re: Po kij ta recenzja...
Oj tam, oj tam
Recenzja to nie wszystko. ;]
Rozchodzi się tu głównie o to, iż moim podejrzeniem pisała to osoba stosunkowo młoda. Więc nie mogła tego odzwierciedlić np. w kwestii zachować typowej 15‑stki. Anime przedstawione w tym kontekście b. dobrze. Jednak niewielu chłopców wie, że panie więcej mówią w tym wieku jak robią. Zresztą to samo się tyczy panów ;]
Dziwne postaci z tła, owszem można kilka wyeliminować, jednak widz i tak będzie skupiał się na głównym wątku. Czyli może być – nie przeszkadza. „Szata graficzna”, poziom przeciętny. To nie macross, czy NGE, gdzie tło stanowi bardzo ważną kwestię. W anime tego typu często jest to minimalizowane. Muzyka – jaka młoda osoba czekająca na seks, będzie na to zwracać uwagę ??:]
I tak oto dostajemy dobry produkt stworzony przez kogoś inteligentnego, o małym nakładzie ludzi i finansów, lecz jednak z przesłaniem. Przyszły mężczyzna będzie mógł zobaczyć zachowania pań w jego wieku. Tak czy siak anime edukuje w dobrym stopniu, bynajmniej na zawartą w nim treść. ;]
Podsumowując anime przeciętne o nie przeciętnym wątku, polecam jak najbardziej młodym ludziom, aby się nie zapędzali za szybko w świat „za szafą " ';]
Re: Recenzja to nie wszystko. ;]
Super
Nie sugerować się beznadziejną recenzją!
No kpicie sobie ze mnie?! o.o
Anime zajefajne.. Bo inaczej się nie da tego opisać.
Wykonanie równie wspaniałe.
Nie wiem jak wy, ale ja często mam tak, że jak zobaczę, że sposób w jaki anime jest wykonane mi się ni podoba, to za kija pana nie obejrzę tego całego – nawet jakby to było najfajniejsze anime pod słońcem.. Nie wiem – nie lubię tak. A to anime aż przyciągało! ^ ^
Nie rozumiem, czemu recenzja jest taka niska :S
Zdecydowanie polecam to anime.
A jakby tak się przyjrzał, to ecchi nie jest takie złe.. xD
Recenzja
To Anime ...
Dawno nie oglądałem tak ciekawego anime , było z czego się pośmiać i nie żałuję że oglądałem. Zabarwienie ecchi było dosyć spore , lecz nie było to żadne cudo ;)
Tak więc jak już piszę to oceny :
Grafika : 8/10 – Grafika bardzo mi się podobała mimo że oglądałem nie w HD. Dojrzałem tam kilka drobnych niedoskonałości , ale wszystko było składne graficznie.
Muzyka : 9/10 – Nie wiem dlaczego tak , ale okropnie spodobał mi się opening oraz ta muzyczka od czasu do czasu " B Gata H Kei”. 9/10 z powodu że nie podobał mi się tylko ending.
Fabuła : 9/10 – Fabuła otrzymuje wysoką notę ponieważ jest okropnie oryginalna. Jeszcze nigdy nie widziałem ecchi w którym licealistka miała taki cel i że jej pierwszy raz przypadnie na takiego szczęściarza jakim jest Kosuda.
Tak więc B Gata H Kei jest wypałem. Anime udało się mimo że tło troszkę przeszkadzało lecz to drobnostka.
Ocena : 9/10 – Anime bardzo się mi podobało kliknij: ukryte mimo że nie jestem jakimś „wielkim erotomanem oglądającym ciągle ecchi ;)"
Zachęcam do oglądania anime , oraz liczę że kiedyś wyjdzie sezon drugi , bądź film o tym sukcesywnym anime.
Pozdrawiam , Raspotos ;)
Dziecko recenzent i wspaniałe anime
Co do anime, bomba, humor porównywalny tylko z Gintamą, no i fabuła oryginalna, nie ubawiłem się tak od lat. Liczę na drugą serię.
PS: Schodzicie na pieski na pieski…...................
Sugoi anime
Bezapelacyjnie 10/10
*cenzurująca para wodna*
Poleciały nazwy grup fansubberskich.
Morg
Fajne anime, a recenzja marna
Owszem główna bohaterka zachowywała się często dziwacznie, ale również bywała sympatyczna i można wybaczyć jej pewne dziwne zachowania.
Polecam wersję Blu‑Ray czyli bez cenzury.
Scena z pierwszego kadru recenzji tanuki jest bez cenzury.
Poza tym OP/ED były świetne.
Mój mózg udał się na wakacje, mam nadzieję, że wróci...
po raz kolejny zła recenzja
Zacznę od muzyki, moim zdaniem podkład dźwiękowy bardzo pasował do całości, op i end podobał mi się. Za muzykę dał bym 7/10 stąd też nie rozumie oceny 3?!
Następna grafika: postacie są ładnie narysowane, ładne tła, ogólnie brak zastrzeżeń 8/10
Patrząc na ocenę fabuły aż się przeraziłem,Podobał mi się pomysł. Ja sie uśmiałem i podobała mi się koncepcja całości 7/10
Postaci? no cóż mają swoje plusy i minusy no ale lubi się je. 7/10
A wiec trochę się rozpisałem i może ktoś to przeczyta.
seria bardzo fajna, ubawiłem się przy niej. chciałbym aby była druga seria
I ode mnie ma 7/10
Surprise
No może nie tak krótko;). Nie zgadzam się, to na pewno. Jak zobaczyłem oceny i pi razy drzwi spojrzałem na recenzję od razu stwierdziłem że nie obejrzę, porządnie mnie to zniechęciło. Pls nie róbcie tak, bo to jakby nie było jest nie fair. Nie wiem, może to kwestia tego że mi akurat anime podchodzi, albo tego że recenzent wyjątkowo ecchi nie lubi. No ja też nie lubię a to mi się spodobało więc czy tak jest rzeczywiście? Zlećcie tą recenzję komu innemu bo to faktycznie nie pasuje. Ocena redakcji też jest niska. Ale jakby jednak recenzent ocenił anime dobrze to zachęciłoby to innych do obejrzenia i przekonania się jak jest rzeczywiście.
No i ocena ogólna, ciężko trochę:/. Między 7‑9. Nie, nie osiem. Chodzi mi o to że sam nie jestem pewien jak ocenić, więc ta ocena może będzie się z czasem zmieniać ale zobaczymy.
Proszę o zachowanie elementarnych zasad kultury. Zmoderowano.
Morg
Re: Surprise
Niestety nie stać nas na to, aby płacić naszym recenzentom, w związku z czym nic im też nie „zlecamy” – każdy pisze o tym o czym chce. Jeśli nie zgadzasz się z recenzją, to zawsze możesz napisać recenzję alternatywną – jeśli tylko będzie zgodna z zasadami języka polskiego i będzie w niej uzasadnienie Twojego zdania (brak uzasadnienia na zasadzie „podoba mi się, bo jest fajne” nic czytelnikowi właściwie nie mówi), to z pewnością ją opublikujemy. Oczywiście rozumiemy, że nie każdy musi mieć talent, czy chęć do pisania recenzji i dlatego udostępniamy możliwość komentowania i oceniania każdego tytułu, który posiadamy w bazie.
bardzo specyficzne ;]
Specyficzne
Polecam każdemu kto potrafi siąść i czerpać radość z głupotek latających na ekranie.
dobre ecchi
Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
„Buhahah, tu napiszę, że grafika koszmarna jest, tam dopisze, że muzyki nie da się słuchać, a tutaj wcisnę jeszcze że bohaterowie są sztuczni i w ogóle, buhaha, jestem geniuszem zła, macie fani ecchi komedyjek, buhaha”
Bez jaj, co to ma być? Zlecajcie recenzje serii ecchi, ludziom którzy lubią ten gatunek. Myślicie, że ktoś kto nie lubi ecchi będzie je oglądać? To się mylicie, nawet nie ruszy takiej serii. A tak tylko zniechęcacie ludzi do oglądnięcia. Zresztą co ja będę pisał i tak pewnie macie to w czterech literach, zresztą nie bez powodu cieszycie się nieprzychylną opinią na temat waszych recenzji.
Ludzie, sami zobaczcie jak ocenili tą serie użytkownicy, średnia poniżej 7.4. Na tej stronie można brać tylko to pod uwagę, większość ma zawsze racje, niż pojedynczy „geniusz zła”.
=====================================================
A teraz jeśli chodzi o B Gata H Kei, jak dla mnie było czymś kompletnie nowym, chodzi mi o cel głównej bohaterki. Widzicie, kolejny przykład, „geniusze zła” powtarzają, że „utarte schematy” „ciągle to samo”, dostaną coś nowego „O nie!!! Pojadę po tym, buhahah, nie podoba mi się, mimo iż to coś nowego” Przeczycie samym sobie.
Grafika oceniona 4/10, człowieku, co ty? Oglądałeś to anime na czarno‑białym telewizorze sprzed 40 lat, czy co? Czego ty wymagasz od serii ecchi, że grafika będzie taka jak w 5cm na sekundę?
Muzyka 3/10, też tego nie rozumiem, muzyka fajnie pasowała do całej serii. Ale czekajcie, rozumiem! Eureka! Olśniło mnie! Jak „geniuszowi zła” nie spodobało się to anime fabularnie to musi pojechać po całości „Ahaha! No muszę pojechać po muzyce, bo jak to będzie wyglądać, fabuła 2/10 a muzyka 7/10? Nie, damy 4, tak, tak, tak będzie dobrze, Muhahaha!”
Fabuła 2/10, czego wymagasz od ecchi? Że to będzie pełna przemyśleń seria, po której nie będziesz w stanie spać? Tylko będziesz zastanawiać się co się dalej wydarzy?
Osobiście B Gata H Kei uważam za serię całkiem udaną. Sporo humoru, fajne akcje, ambitny cel głównej bohaterki. Fajnie to wszystko wymyślili, ode mnie ta seria ma 8/10.
Jeśli ktoś doczytał do końca, to chwała mu za to, za błędy w tekście przepraszam, polonistą nie jestem.
Tak więc droga administracjo, wnoszę prośbę po pierwsze o to aby ocena użytkowników była wyżej niż ocena „geniuszów zła”, po drugie o ile to możliwe, ponowne napisanie recenzji do jakieś 60% tytułów jakie tu są.
Pozdrawiam
Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
Topk‑Według mnie właśnie z fabuły wynikło to,że seria jest komediowa,a nie de facto.
Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
========================================================
Ecchi zawsze będzie działać jak odmużdżacz, coś na zasadzie kabaretów, oglądasz to tylko po to aby się pośmiać, a nie po to żeby się zastanawiać co tam bohater zrobi. I jakoś wiele osób to lubi, chodzi na kabarety śmieje się i jest fajnie, podobnie jest z seriami ecchi. Serie ecchi są tak nisko oceniane przede wszystkim za fanserwis. Pokażą gdzieś cycek i zaraz anime dostaje niskie noty. Wy macie jakąś obsesję na tym punkcie, wydaje mi się, że jeśli recenzent nie napisze, że mu się fanserwis nie podobał, to zaraz zostanie uznany na zboczeńca, który wali gruchę na rysowanych postaciach…
No bez jaj, przecież to jest rysowane, a Polacy od razu myślą, że jak nie napiszą, że się nie podobało to ludzie będą ich wyśmiewać, ech…
Jednak czasami z fanserwisem przesadzają, chodzi mi o to skupienie się na majtkach bohaterek przez połową odcinka.
Ale w B Gata H Kei nie było dużo fanserwisu, wręcz był tak gdzie być powinien. Sceny łóżkowe i w ogóle. To chyba normalne, że ludzie się rozbierają, czyż nie? xD Czy może najlepiej jest się bzykać w ciuchach? Co? O, najlepiej jeszcze w kurtce zimowej xD, tego jeszcze nie próbowałem xD. Macie paranoje na punkcie zjeżdżania anime za fanserwis. Nie można po prostu opuścić tego w recenzji? To przecież normalne, że jeśli to seria ecchi, to fanserwis będzie na 100%. Ale nie „geniusze zła” muszą po fanserwisie pojechać bo nie wytrzymają.
mareczek65, mi to w ogóle na recenzje nie wygląda, zresztą z polskiego jestem noga, moje zdania wyglądają jak wyglądają xD. Jakbym zabrał się za recenzowanie anime to powychodziłoby z tego nie wiadomo co xD. Po prostu napisałem, to co myślałem na temat obecnej recenzji i tyle.
No i to by było chyba na tyle
Pozdro
Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
...ty zdajesz sobie sprawę z tego, że na samym Tanuki‑Anime jest teraz tak ok. 1700 recenzji? 60% z 1700 to 1020. Tysięczny tytuł (i 1026 recenzji) Tanuk świętował 15 grudnia 2007 roku, po przeszło trzech latach działalności. I nikt recenzentom za pisanie nie płaci.
Kwik!
W dodatku nie jest prawdą by piotrekplay był zaprzysięgłym wrogiem ecchi. Wręcz przeciwnie – pierwszy odcinek B Gata H Kei naprawdę mu się podobał i dopiero późniejsze odcinki mu obrzydły na tyle, że wystawił tak niską ocenę. I nie. Nie istnieje także możliwość by zlecać recenzje osobom lubiącym dany gatunek, a to z jednego prostego powodu. Tanuki jest serwisem niekomercyjnym i żadna z osób piszących recenzje nie dostaje za to wynagrodzenia. W praktyce dany tytuł recenzuje kto chce, a redakcja nie miesza się do tego jaką wystawia ocenę, wychodząc z założenia że najważniejsze jest by recenzja danego tytułu była poprawna stylistycznie i opisywała jego wady i zalety. Tylko tyle (i aż tyle) wystarczy by recenzja została opublikowana na stronie.
Szczerze mówiąc to nie wiem co ci poradzić. Chyba warto poszukać w internecie jakiejś strony poświęconej seriom ecchi, gdyż naprawdę nie chce mi się wierzyć by ten gatunek nagle zaczął być tutaj faworyzowany do tego stopnia by redakcja wymuszała na recenzentach wyższe oceny (co, swoją drogą, byłoby już zupełnym nieporozumieniem). Być może najlepiej byłoby poszukać osoby która miałaby ochotę napisać bardziej przychylną ocenę B Gata H Kei i przekonać ją do wysłania tutaj recenzji, ale to wymagałoby naprawdę dużego zachodu.
Jednorazówka
Za to recenzja jest nudna i kiepska jak ocena tego anime.
Nic ciekawego
O ile pierwszy odcinek jeszcze dawał mi nadzieję, że może z tego wyjść nawet fajna seria to potem było tylko gorzej.Nie jestem jakimś tam antyfanem ecchi czy też fanserwisu, którego nie było tyle, ile się go spodziewałem.
Jedyne co mi się podobało to kreska, prosta, miła dla oka.
Postacie słabe, irytujące, głupie. Nikogo z tej serii nie polubiłem, no może tą nauczycielkę, która zbytnio nie wpływa na fabułę, właśnie fabuła, daremna, nie podobała mi się, oglądałem to tylko z ciekawości czy w końcu kliknij: ukryte Takashi ją wydyma.
Muzyka? jeśli jakaś w była to nie zwróciłem na nią żadnej uwagi, nie wliczając op/ed+to co śpiewali w którymś tam epizodzie.
Na więcej niż naciągane 5 ode mnie ta seria nie zasługuje.
Aż specjalnie się zalogowałam....
W dodatku tak nisko za grafikę???Może oglądał Pan w złej rozdzielczości???Na przyszłość niech Pan nie będzie taki surowy w pisaniu recenzji,bo jak widzimy oburzenie nie jest bezpodstawne<3333
Pozdrawiam
Re: Aż specjalnie się zalogowałam....
Re: Aż specjalnie się zalogowałam....
Ps.Mam rozumieć że ekipa Tanuki ogląda tylko ambitne serie typu Neon genesis evangelion czy Ghost in the shell???Wydaje mi się że nie tędy droga.Recenzent musi umieć znaleć coś dobrego w każdym gatunku.Jeśli Szanowny Pan recenzent tego nie potrafi to niech nie pisze recenzji.Takie jest moje zdanie….
Re: Aż specjalnie się zalogowałam....
Kolejna rzecz, nie pamiętam teraz dobrze słowo w słowo, ale pisał Pan że wypytywanie się koleżanki/przyjaciółki o seks jest nie na miejscu. Co prawdą jestem płci brzydszej ale to chyba nie jest nic złego jak ktoś zapyta się osoby która już „to” zrobiła, jak do tego doszło czy co robił/a z nim czy nią.
Enłej.
Dla mnie B Gata H Kei to dobre anime, nie jest jakiś górnych lotów nie ma jakiejś „odjechanej‑mega‑wciągającej” fabuły ale czy tylko dla tego się ogląda zwłaszcza ecchi?
I tym pytaniem zakończę mój przydługi wywód.
Bez urazy dla P. recenzenta, tylko wyraziłem swoje zdanie.
chodzi mi o skalę szkolną czyli do 6 a nie do 10 jakby co, bo jak napisałam 4- (a recenzja ma niewiele mniej) to może się dziwne wydawać.
Scalono. Moderacja.
Zboczone anime;p
Odpadłem
Mieszane uczucia
Anime niezwykle relaksujące. Nie raz można wybuchnąć śmiechem. Nie raz można zainteresować się sytuacją i pytać „Co dalej!”, a po chwili zonk i nagły śmiech.
Główni bohaterowie tworzą nieprzewidywalną parę i nie wiemy czego się po nich spodziewać. Są napaleni i zabawni!Takie to jest anime i polecam je każdemu.
Grafika postaci przecudowna! W głowie utkwił mi obraz Yamady z przygryzioną wargą i błyszczącymi oczkami. Cudo! Ładna kreska.
recenzji. Jego zdaniem anime jest nudne, schematyczne,
zaś bohaterzy mało interesujący. Jak dla mnie to
anime jest jedno z lepszych jakie widziałem, świetna
komedia, ciekawe przygody, a bohaterzy mają charakter.
Bdb się bawiłem oglądając serial.
Spostrzeżenia dotyczące Tanuki/recenzji
Zawsze mnie to zastanawiało. Skoro uważacie, że recenzje na tanuki są „subiektywnym zdaniem autora” to dlaczego oceny piszących są ważniejsze niż średnia użytkowników. Skoro pomału przechodzicie w stronę społeczności typu myanimelist wypadałoby, żeby w bloku „Ocen” pierwszą oceną była średnia użytkowników (za pomocą gwiazdek), a nie ocena recenzenta lub redakcji. No chyba, że ludzie odpowiedzialni za Tanuki uważają się za guru i wasze zdanie jest najważniejsze ;)
O recenzji powiem nie za wiele, bo to nie pierwsza taka i nie chce mi się. Mam wrażenie, iż autor nie wiedział, jaki gatunek recenzuje i że wynika z niej powtarzalność. A B Gata H Kei naprawdę wyróżnia się na tle innych tego typu produkcji. Twórcy nie próbują nam wmówić, że miłość jest „od pierwszego wejrzenia”, co jest nagminne w tego typu produkcjach. Serial przedstawia realistycznie miłość, która zaczyna się od napięcia seksualnego, nie szelestu liści drzewa sakury i innych tego typu bzdur. Główna bohaterka chce się za przeproszeniem „rżnąć”, a nie chodzić za rączkę.
Muzyka fakt nie najlepsza. Za to idealnie obrazuje zachowania Yamady (zwłaszcza opening), co oznacza, że jest dobrze wkomponowana. Animacji co prawda brak nowoczesności, ale z jakiego powodu miałaby być. W końcu to seria romantyczna, a nie akcji, więc nie potrzebuje ŻADNYCH wodotrysków.
Cytat:
„o warto wspomnieć o bohaterach, na których jedna i druga się opiera. Tutaj różowo nie jest, ponieważ niestety niemal wszyscy bohaterowie tego anime są beznadziejni. Yamada – piętnastoletnia dziewczyna, uchodząca za wielką piękność w szkole, mająca fioła na punkcie seksu, sprawia wrażenie niedorozwiniętej. Zero jakiegokolwiek charakteru,"
Ocenianie w stylu „bohaterowie mi się podobają = są świetni / nie podobają są = beznadziejni”. Czyli kolejny plus dla serii: główne postacie są bezwartościowymi nastolatkami. Nie grają na pianinie, nie są gwiazdami zespołów baseballowych, nie są prymusami. Są po prostu normalni, co niestety jest mało eksponowaną rzeczą w romantycznych seriach, gdzie część postaci musi zawsze mieć (ukryty) wielki talent.
Autor czepia, że są postacie loli, a te przecież występują w 90% dzisiejszych seriach. Gdyby spojrzeć na inne podobne motywy to w B Gata H Kei nikt nie krzyczy słodziutko kwestii typu „onichan” i nie ma osób z irytująco wytrzeszczonymi oczami.
Dlatego ja dałbym serii 8, bo wyróżnia się w swojej „głupocie” wśród komedii romantycznych, a w pewnych kwestiach jest bardziej realistyczna (pewnie nieumyślnie, ale jednak).
Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
...z tysiącem facetów, co jest – jak rozumiem z Twojej wypowiedzi – uważane za całkiem naturalne dla dziewczyn w jej wieku (i pewnie świadczy o jej dojrzałości w porównaniu z „naiwniaczkami”, których uczucia umieszczone są jakieś pół metra wyżej w ich ciele). Z miłości romantycznej przechodzimy w „miłość”, której zamiennikiem i istotą jest „seks”. Takimi założeniami fabularnymi nie pogardziłby żaden hentai – w końcu nie ważne są żadne cechy osobowe i wszelkie przymioty ducha, liczy się tylko to, co może się przydać w łóżku.
Nie, no, myślę że ciekawe spostrzeżenia. ;)
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
„Z miłości romantycznej przechodzimy w „miłość”, której zamiennikiem i istotą jest „seks”.”
Często znajomości zaczynają się od tego, co nie trzeba. Na początku celem Yamady był seks w sobie, potem zainteresowanie Kosudą było już większe. Najpierw napięcie seksualne, następnie miłość. Tak jest często w życiu i miło, że twórcy powyższego anime z tego motywu korzystały. Moim zdaniem dużo to ciekawsze niż kolejne zauroczenie pod kwiatami wiśni lub w czasie „przypadkowego spotkania pod prysznicem”, a potem oświadczenie w klimacie „zakochałem się od pierwszego wejrzenia”.
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
Poza tyn, ta seria miała śmieszyć, a nie odzwierciedlać prawdziwe życie, więc po co na siłę dodawać jej głębi?
A swoją drogą, ciekawe, co by wyszło z shoujo, którego główna bohaterka miałaby założenia takie jak Yamada… Cóż, pewnie nigdy się tego nie dowiem. :D
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
No trudno, aby uciec od typowych schematów ecchi, ale można stworzyć odskocznie. Ja bym powiedział: „Yamada to zlepek kilku różnych charakterów, żeby było więcej erotyczno‑śmiesznych sytuacji, z tsundere, napalonym nastolatkiem i kawaii głupią panienką na czele”, która postawiła sobie za cel przespać się z 100 facetami. Wstydzi się swojego niepowodzenia, więc wybrała prawiczka na swoją pierwszą ofiarę, aby go wykorzystać i porzucić Ile głównych bohaterów ecchi ma takie postanowienie na początku?
Bardzo oryginalne… bo po raz pierwszy ta dziewczyna nie jest w nim zakochana, nie zaimponował jej niczym.
która nawet nie próbuje zdobyć Kosudy (bez męczącego schematu „wyznanie – odrzucenie” innej dziewczyny)
Niezainteresowana Kosudą (jak miło – postać nastolatka nie ma swojego haremu).
Nie dodaje jej głębi. Po prostu w swojej głupocie jest bardziej realistyczna niż niejedna komedia romantyczna (i mówię tylko o ecchi).
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
Kosuda nie ma haremu, bo Yamada świetnie wyrabia normę (kolejny powód posiadania przez nią więcej niż jednej osobowości- dla każdego coś miłego, harem zlał się w jedną osobę…). Z tego powodu reszta postaci potraktowana jest po macoszemu, poza tym, że żadna z reszty dziewczyn nie leci nachalnie na głównego bohatera, są one schematyczne i spełniają marginalną rolę. Więc nie podnoszą mojej oceny postaci.
Trudno mi ocenić, czy B Hata H Kei jest bardziej realistyczna od innych serii czy nie. Wydaje mi się, że nie, nawet niezamierzenie, ale zgaduję, że wynika to z tego, że mamy inny pogląd o rzeczywistości. Więc może dla Ciebie jakoś ją oddaje.
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
a) zgraję innych dziewczyn
b) zostaje przynajmniej uwikłany w trójkąt miłosny
Realizm polega na tym, że Kasuda nie ma takich „radości”, zupełnie jak statyczny licealista (w zamian dostał dziewczynę, która chce coś od niego i nie jest to na początku miłość). Yamada „wyrabia normę”? To tylko podkreśla niezamierzenie twórców :)
„są one schematyczne i spełniają marginalną rolę”
A jaką rolę mieliby sprawować w wątku seks/miłość Yamada‑Kosuda, skoro nie ma haremu/trójkąta? Mamy do czynienia z ecchi serią o jednym wątku, niegłęboką historią.
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
Re: Pół metra wyżej, czyli tam, gdzie pomieszkują uczucia...
Choć nie powiem, bo sam główną bohaterkę polubiłem (w przeciwieństwie do BTJT, ale to u mnie naturalne). Nie zmienia to jednak faktu, że za grosz normalności ni oryginalności w niej nie było. Moja sympatia nie sprawia, że mam jej przypisywać nieistniejące zalety.
czemu tylko 2 !!!
Moim zdaniem patrząc jak najbardziej krytycznie seria zasługuje na 5.
moja ocena: 7 ponieważ ogólnie mi się podobało choć przyznam że spodziewałem się czegoś więcej .
komuna...
Pytanie do moderacji. – Czy mogę(w ogóle) oceniać(wypowiadać się na temat jej) recenzje wystawioną przez recenzenta na temat anime? Bo w końcu dotyczy ona anime, które mnie interesuje.
Właśnie się poznałem na tym portalu… szkoda gadać od dwóch lat nic się nie zmieniło.
Drodzy czytelnicy! Nie przejmujcie się „subiektywną” wypowiedzią tego recenzenta bo nie ma sensu.
Po prostu ją zignorujcie bo i tak cokolwiek o niej nie napiszecie to zamkną wam usta… tak jak i mnie, pod zarzutem „agresywnych wypowiedzi” i jakiś tam – ulubione hasło moderatora: „osobistych wycieczek”.
Taka mała recenzja z mojej strony: W 90% OBIEKTYWNA!
Naprawdę anime polecam. Nie mam wiele do zarzucenia.
Ecchi z elementami dobrego humoru. Krótka komedyjka mogącą być przerwą pomiędzy dłuższymi poważniejszymi seriami.
postaci 6/10 – dość zabawna główna postać bohaterki i jej podejście do wszystkiego. Główny boh. to oczywiście przeciętniak. Na szczęście jest parę postaci, na które można trochę uważniej skupić swoją uwagę.
muzyka opening, ending oraz muzyka w tle nie kują w uszy.
Oczywiście nie jest jakaś nadzwyczajna. 5/10
Grafika. 7/10 W dużej jakości mkv naprawdę przyzwoicie jak na rok 2010 wygląda. Jest parę drobnych oszczędności w tłach, ale nie zwraca się raczej na nie uwagi( w końcu nie o to w tej serii chodzi). Postaci wyglądają dość ładnie. Przyjemnie, ciepło i kolorowo.
Fabuła 6/10 Coś nowego, jakiś drobny powiew świeżości w kierunku krótkich komedyjek echhi. Choć główny cel o jakim się dowiadujemy może wywołać 2 reakcje: odepchnąć lub przyciągnąć przeciętnego fana anime. Po pewnym czasie, próby realizacji głównego celu Yamady wraz z dalszymi odcinkami mogą wydać się dość zabawne. Sytuacje choć mało istotne, lub głupkowate nie zawsze daje się przewidzieć co o dziwo jest ich zaletą.
Zdarza się widzowi uśmiechnąć parę razy pod nosem, czy zrobić przysłowiowy „facepalm”, do niektórych sytuacji, ale wywołujące pozytywne emocje. :)
Pozostaje nam jedynie oglądać i śledzić poczynania Yamady, który obrała sobie dość poważny cel: przelecenia 1000 facetów.
W ostatnich odcinkach zbyt dużo się naraz działo i twórcy panicznie chcieli wcisnąć jak najwięcej odpowiedzi na wątki powoli ciągnące się w środku serii. Niestety nie na wszystkie im się udało odpowiedzieć… Po kilku odcinkach zdarza się przynudzać co może doprowadzić do fana, który oczekiwał czegoś non‑stop zaskakującego do porzucenia serii. Jednak ci którzy będą oglądali dalej na pewno się nie zawiodą. Przynajmniej ja się nie zawiodłem. Trudno mi w tym wypadku określić czy 12 odcinków tego anime jest jego zaletą czy wadą. Oczywiście zależy jak kto czuje niedosyt, czy może już wyczerpanie cierpliwości co do serii ;) Moim skromnym zdaniem
nie obraził bym się gdyby nastąpiła jakaś kontynuacja, oczywiście przewyższająca lub chociaż trzymająca poziom tej komedyjki. To czy satysfakcjonowało was zakończenie i czy chcieli byście więcej B gata H kei odpowiedzcie sobie już sami :).
W skali jaki mamy zgodnie w opisach tanuki.pl zgadzało by się 6 lub 7. Dlatego ja wystawie całej serii 6,5/10
Ok. Komu bym polecił serię ? Na pewno nie tylko „wszystkim fanom ecchi lubiącym absurdalne sytuacje”, ale wszystkim fanom ecchi. Osobom chcącym zrobić sobie przerwę od poruszających dramatów, szukających jakiegoś przerywnika pomiędzy dłuższymi – poważniejszymi seriami, wymagającymi większego skupienia. Również fanom lekkich komedii o ile nie zlękną się widokiem od czasu do czasu, majtek czy stanika.
Trudno powiedzieć czy występuje tu ecchi czy fanserwis. Do dziś nie pojmuje tej granicy(na tanuki uznali chyba, że fanserwis to wszystko co gołe). Jeżeli naprawdę by kogoś raziło oko to uprzedzam, ze seria jest ocenzurowana.
Osobiście uważam, że można spokojnie dać B gat H kei szansę! Przynajmniej ocenić po kilku odcinkach czy warto kontynuować oglądanie.
Dzięki! Pozdrawiam! I Życzę miłego oglądania!
Re: komuna...
Niemniej, powtórzę – ataki osobiste w stosunku do kogokolwiek będą usuwane.
Jak najbardziej można za to odnosić się do recenzji, czy dyskutować – i przecież komentarze odnoszące się do niej, nawet bardzo krytycznie, czy dyskutujące na temat serii dalej wiszą. Nie będzie natomiast w komentarzach wolnoamerykanki i przyzwolenia na flame.
Re: komuna...
Anime bym ocenił 8.5/10 bo bardzo dobrze spełnia swoją rolę jak komedia ecchi. Uważam, że ta ocena jest obiektywna. Nie jestem ani niesamowicie zachwycony ani zawiedziony. Mimo to anime znacznie lepsze niż przeciętne.
Na Zachodzie bez zmian...
Re: Na Zachodzie bez zmian...
Oby takich więcej
Informacja
Wszelkie wycieczki osobiste pod czyimkolwiek adresem będą bezwzględnie usuwane. Merytoryczne uwagi co do recenzji/anime pozostają.
EDIT:
Moderacja zwraca się także z uprzejma prośbą o wypowiedzi „na temat” czyli dotyczące tej jednej konkretnej serii (bądź recenzji), a nie innych, zamieszczonych na portalu. Komentarze/uwagi do nich powinny znajdować się pod odpowiednim tytułem.
Moderacja
Bełkot, a nie recenzja
Czy to go upoważnia do takiej recenzji ?
Wycięto wycieczkę osobistą. Zła moderacja.
Re: Bełkot, a nie recenzja
A jeśli chodzi o pytanie, to przecież fanserwis akurat autor recenzji pochwalił w przedostatnim akapicie, więc nie rozumiem zarzutu.
Re: Bełkot, a nie recenzja
Zresztą najlepszy element tego anime, a mianowicie wypowiedzi na tematy erotyczne nie zostały docenione przez tego recenzenta dlatego ja tą recenzję oceniam 1/10. Już za oryginalność pod względem głównej bohaterki powinna być wyższa ocena.
Re: Bełkot, a nie recenzja
Jeszcze jakiś problem?
9/10
Ogólnie dla mnie seria jest naprawdę bardzo dobra, oglądałem bardzo dużo anime komediowych, w tym ogromne ilości z dodatkiem ecchi i nie wiem skąd i komu wzięło się hasło typu: „powtarza wzorce” itp. ja niczego takiego nie zauważyłem, może dlatego, że ta sama treść była przekazywana w lepszej formie?:-)
Co do samych recencji, to jak napisał SuiKaede, jest to recenzja osoby, która wyraziła swoje własne zdanie na dany temat i najwidoczniej nie na darmo chodzą w internecie opinie, że recenzje na tanuki ssają…-_-
Moim skromnym zdaniem są i takie, które „ssają”, ale są też naprawdę dobre i nie ma co się oburzać:-)
Reasumując, moim skromnym zdaniem B Gata H Kei to bardzo dobra komedia ecchi, którą warto obejrzeć, jeśli ma się doła lub ma się ochotę na dużą dawkę śmiechu;-)
Pozdrawiam.
hm
Piotrekplay, wszyscy wiemy , że 'recenzja to tekst subiektywny recenzenta' ale po co recenzujesz serie typową dla takich dzieciaków jak np. ja ( tak, 18 lat to wciąż dziecko!) wiadomo , że dla osób dorosłych to będzie mało śmieszne i bez smaku…a skoro na tanuki nie ma nikogo kto lubi ecchie to może czas poszukać jakiś nowych osób hm? Bo ostatnio wszystkie wasze recenzje anime które podobały się ludziom były niskie. Co dziwi mnie i resztę społeczności animemaniaków ^^
mi osobiście seria się podobała, ale jak mówiłem… jest to anime dla osób które nie potrzebują poczucia humoru wysokich lotów (dla małolatów;D)
Pozdrawiam ;)
Bo recenzenci są źli, ot!
W zasadzie odpadłem na tym anime jakoś przy 9 czy 10 odcinku – humor był zbyt powtarzalny, przestał mnie trzymać przy ekranie, a ja miałem mało czasu, to i nie chciało mi się kontynuować seansu. Do tego momentu oceniałem to anime wyżej niż autor recenzji, takie 6 pewnie bym dał. Gdybym na kolejne odcinki nie musiał czekać (oglądam równo z emisją) i nie spadłoby mi na głowę tyle obowiązków zawodowych, to pewnie bym obejrzał to do końca i jeżeli owa końcówka byłaby znośna, to pewnie ocena nie spadłaby (nie widziałem, więc teoretyzuje). Więc z grubsza mogę spokojnie powiedzieć, że z oceną w recenzji się nie zgadzam.
...ale jakoś z tego tytułu nie czuje potrzeby udowadniania wyższości swojego zdania nad zdaniem recenzenta. Tym bardziej, że sam też wpadłem na sporo serii, które mnie wyjątkowo irytowały, choć inni nie widzieli w nich nic takiego złego (To‑Love Ru koronnym przykładem).
Whats the big deal? O co ten krzyk? Po cholerę ta nagonka?
skoro są takie lepsze, to dlaczego żadne z nich nie ma oceny 8 albo więcej? Redakcja chyba udaje dorosłą. Dlaczego dramaty są tak wysoko oceniane? Też mogę napisać recenzję objeżdżając serię od góry do dołu, ale chyba nie o to chodzi…
Pewnie to mogę bezskutecznie powtarzać dowolną liczbę razy, ale nie ma żadnego spisku ze strony redakcji przeciwko całemu gatunkowi ecchi. Recenzentowi się nie podobało i potrafił to uargumentować – jego prawo. Jeśli ktoś napisze pochlebny tekst, w którym nie będzie ograniczał się do argumentów typu „anime jest dobre, bo jest fajne i ma cycki”, to też ma szansę na publikację.
Oczywiście nie zmuszam nikogo do pisania recenzji, bo ludzie bywają utalentowani w różnych kierunkach, ale już napisanie komentarza, w którym by się wyjaśniło, co rzeczywiście jest takiego dobrego w tym anime mogłoby przynieść więcej korzyści innym czytelnikom niż „jeżdżenie” po recenzencie. No chyba że ktoś nie potrafi wyrażać swego zdania w inny sposób niż obrażając innych, ale wtedy musi się liczyć z tym, że opinie pieniaczy są brane z dużą szczyptą soli.
Co poniektórzy nie rozumieją chyba, że recenzja to tekst subiektywny recenzenta, a nie artykuł sponsorowany przez użytkowników portalu. Recenzent nie pisze recenzji pod komentarze, a po to aby według własnego uznania danej serii wyrazić o niej zdanie. To, że ktoś obejrzał serię i ją zrecenzował nie oznacza, iż ona mu się podobała. Gdyby recenzje pisały wyłącznie osoby, którym dane serie się podobały, to mielibyśmy tutaj same dziesiątki. Recenzent nawet nie patrzy na oceny średnie, on ma napisać recenzję i ocenić serię samodzielnie, bez wpływu osób trzecich.
Argumenty typu „to po co oglądałeś, po co recenzowałeś” są dosłownie śmieszne i bezsensowne, podobnie jak jazda o „braku poczuciu humoru”. Z kiepskich żartów o seksie (tych słownych i sytuacyjnych) wyrosłem już kilka lat temu. Można się z recenzją nie zgadzać, jednak należy zrozumieć i szanować zdanie innych, bez wycieczek personalnych.
Dla ciekawych odpowiem na pytanie: „czemu napisałeś recenzję?”
Recenzję napisałem ze względu na brak zainteresowania napisania tekstu kogokolwiek z redakcji, bo większość osób rzuciła oglądanie już po kilku odcinkach, a wystawione oceny są podobne do moich. Akurat w redakcji Tanuki nie ma nikogo lubiącego bzdurne bezsensowne komedyjki ecchi, więc alternatywnej wersji recenzji z oceną „8/10” czy wyższej (napisanej przez kogoś z ekipy) bym się nie spodziewał. Jednak nic straconego, Panowie(Panie) krzyczące tutaj w komentarzach mają prawo napisania takiej recenzji, wysłania jej do redakcji i jeśli takowa przejdzie weryfikację, to zostanie opublikowana. Zamiast bezsensownie bulwersować się w komentarzach, to odpalcie edytor tekstu, napiszcie własną reckę i udowodnijcie w niej „wspaniałość” serii, której ja nie dostrzegłem.
W tej chwili dziękuję, że autor zdecydował się jednak zniżyć i odpowiedzieć na zarzuty do własnego tekstu.
Co prawda, nie rozumiem dlaczego użytkownicy mieliby sponsorować recenzentów, ale zostawmy to.
Recenzja powinna być chociaż w minimalnym stopniu krytyczna, to znaczy autor powinien starać się przedstawić dobre i złe strony oraz podejść do materiału bez uprzedzeń, bo niestety pisanie o „bzdurnych i bezsensownych komedyjkach ecchi” zahacza o jakiś prymitywizm intelektualny. „Komedyjki ecchi” są zazwyczaj bzdurne i bezsensowne (a na tym polega ich odprężający urok), więc pisanie o tym w ironicznym tonie
niestety nie znajduje uzasadnienia.
Wróćmy do recenzji (jak dla mnie to raczej obszerny opis fabuły i bohaterów z przemyśleniami autora niż recenzja, ale darujmy). Z jednej strony autor pisze o fanserwisie, a z drugiej o cenzurze w postaci prostokąta (rzecz wyjątkowo nachalna, bo nienaturalna), więc skoro była cenzura, to nie było fanserwisu (fanserwis co prawda był, ale raczej słowny i sytuacyjny niż wizualny).
Dalej – brak wzmianki, że anime to adaptacji 4komy, a to rzecz istotna, bo narzuca pewną schematyczność, także w oprawie graficznej, która w takim typie anime nie jest najważniejsza.
Humor – nie mam pojęcia jakiego humoru można się spodziewać w ecchi (wyrafinowanego? Monty Python, man…), w anime humor nie był ani obrzydliwy, jak bywa w innych arcydziełach gatunku, ani przypadkowy (na zasadzie: o, pantsu). Jeśli autora nie śmieszy, jego prawo, ale dla przyzwoitości warto zaznaczyć, że kogoś jednak może śmieszyć.
(Aha, wszyscy jesteśmy bardzo dorośli, więc pisanie „już wyrosłem” wskazuje, o ironio, na niedojrzałość).
A propos „świeżego podejścia”, które autorowi zabrakło w anime, proponuję rozejrzeć się w gatunku i zobaczyć, że odwrócenie schematu (napalona dziewczyna jako główna bohaterka), otwarte mówienie o seksie przy jednoczesnym braku fanserwisu jest to pewna nowość, którą warto docenić.
Poza tym, anime faktycznie średnie, ale lepsze od jego recenzji.
Przy pisaniu następnej recenzji radzę autorowi skupić się na szukaniu i ocenianiu cech strukturalnych dzieła, a nie opisywaniu bohaterów drugoplanowych (6 akapitów o postaciach, litości), tak więc spojrzenie całościowe, a nie detale. Mniej oceniania na zasadzie podobało się/nie podobało się, a więcej krytycyzmu (nie krytykanctwa).
Jest wiele pozycji, w których ecchi zostało podane w dużo lepszy sposób – Abenobashi, Onizuka, Love Hina, Ichigo 100%, Sekirei, Hatsukoi Limited itp.
Dla mnie pozytywnych stron to anime nie miało.
Nie wyrafinowanego, a sensownego.
Brak fanserwisu? Z której strony? Co raz pojawiały się sceny z bielizną Yamady, zbliżenia na piersi, nie mówiąc o skaczących cyckach w openingu. Ocenzurowana golizna to też fanserwis. Co do świeżego podejścia – raz, że dziewczyny rzucające się na chłopaków to nie żadna nowość, dwa liczyłem na realizację planu Yamady, nie na kolejną serię kręcącą się wokół jednej parki.
Oprawa graficzna ma znaczenie w każdym typie anime, dlatego zawsze powinno się ją brać pod uwagę. Nie ma anime w którym grafika sama w sobie stanowi wartość bez zwracania uwagi na fabułę czy bohaterów.
Trudno opisywać tutaj coś innego niż bohaterów – fabuły praktycznie nie było, a to oni w takiego typu seriach powinni podciągać ocenę.
Jak najbardziej oceniłem cechy strukturalne, nie detale. Bohaterowie, fabuła, akcja to jak najbardziej struktura i najważniejsze elementy, podobnie jak strona techniczna, czyli oprawa audiowizualna. Niby miałem skupić się na coraz to głupszych próbach Yamady? Bo niby na czym? Anime jest typową produkcją, aby nacieszyć oczy napalonych na animowane podteksty seksualne zakompleksionych otaku.
Tak jak mówię, to jest moja subiektywna ocena, każdy może się z nią nie zgodzić, wystawić inną ocenę, czy też napisać własny tekst. Ja nawet od komedii ecchi wymagam przynajmniej sensu i dobrego humoru, a nie tylko bodźca seksualnego. Niestety, tego w tej serii nie odnalazłem.
Ja bym powiedział, że jest dla inteligentnych osób z poczuciem humoru, którzy fanserwisu nie traktują jako wady, a często wprost odwrotnie.
Napisałeś coś takiego
Czyli wynika z tego, że jak mniej pokażą w ecchi to dla ciebie ono jest lepsze. Ciekawe jakbyś ocenił takie „Green Green”.
A tak w ogóle proponuję ci na przyszłość nie oglądać anime z rodzaju ecchi skoro fanserwis uznajesz za wadę bo te anime są dla ludzi co lubią fanserwis (zarówno słowny jak i wizualny).
Wystarczy spojrzeć na moją listę – GG dostało 4/10, z tego względu, iż bohaterowie (przynajmniej niektórzy) okazali się nieco inteligentniejsi i bardziej mi pasowali niż w w B Gata.
Na pewno przeczytałeś dokładnie i ze zrozumieniem całą recenzję? Fanserwis sam w sobie nie jest zły, zależy tylko od jego ilości i rodzaju. Akurat w tym anime on nie raził, co napisałem w opublikowanym tekście.
Co do oglądania ecchi – nie ruszam nawet długim kijem serii, które dobrze się nie zapowiadają, a ich przekaz widać już po okładce. B Gata przed premierą wydawała mi się być serią, która coś w niesie do tego przeciętnego, oklepanego gatunku, a według mnie nic nie wniosła – sromotnie się zawiodłem, co również wyraziłem w recenzji.
Tyle ode mnie, więcej nie będę odpowiadał na komentarze pod recenzją – niektórych nie da się przekonać nawet do tego, że ktoś ma inne zdanie o danej serii, nawet mimo uargumentowania tego w recenzji.
OK bo ja też wiele ecchi co inni oceniali bardzo wysoko uznałem za beznadziejne produkcje.
Green Green oceniłem 9/10, a skoro ty oceniłeś 4/10 to nie mam żadnych wątpliwości że jesteś uprzedzony do ecchi i bez poczucia humoru. Oczywiście ty możesz co innego uważać.
Bohaterowie w anime ecchi/komedia powinni być po pierwsze sympatyczni gdyż to właśnie od tego zależy czy anime się dobrze oglądać.
Recenzja mimo wszystko powinna mieć w sobie choćby nutkę obiektywizmu, a ta nie ma ani trochę podobnie jak 30 procent ogółu recenzji na tanuki.
redakcja
Re: redakcja
:3
Niestety nie przyjmujemy na piękne oczy – najpierw należy wykazać się umiejętnością poprawnego korzystania z języka ojczystego. Więc albo piszesz i zostajesz współpracownikiem, albo nie piszesz i… I nie zostajesz.
Oczywiście, tak czy inaczej dziękujemy za propozycję.
Re: redakcja
Re: redakcja
Publikuje, jeśli są dobre.
Redakcja Tanuki jest bardzo nieformalnym tworem i przyjmuje się do niej ludzi, którzy coś robią i dobrze dogadują się z ekipą redakcyjną. Sytuacja przyjęcia kogoś do redakcji ot tak się raczej nie zdarza, najkrótszą drogą do znalezienia się w tym gronie jest pisanie recenzji jako współpracownik i udzielanie się na forum oraz ircu Tanuki.
Re: redakcja
Moderacja.
To jest jedna z ciekawszych serii w tym gatunku w ostatnim czasie i wprowadza niezły powiew świeżości…
A propos recenzentów powiem tylko tyle. Sprawdźcie jakie oceny dostają dramaty a jakie komedie. Ci ludzie uważają chyba, że jeśli coś ma bawić, to jest z góry stracone i nie należy się mu dobra ocena. A tylko „Ambitnetm" czyli tak niby dramaty, a w niektórych wypadkach dramaty zrobione na siłę i bezsensu, są dobre…
Nie napadam na tylko tego jednego recenzenta, ale całą stertę.
Ludzie, czy wy nie widzicie, że anime MA SPRAWIAĆ FRAJDĘ, szczególnie, gdy mówimy o komedii? To jest czynnik który decyduje o ocenie. Moim zdaniem jedyny prawdziwie ważny…
Zaś recenzenci stali się prawie sekciarzami, działającymi wg schematów i bojących się ocenić według własnego serca.
Żeby nie było, powiem jeszcze tyle, że znając życie ten koment i tak przeczyta niewiele osób lub nikt, bo zostanie usunięty. Bo ludzie z góry strasznie się boją jednego. Zawsze tego samego. Krytyki…
Żeby tytuł naprawdę był tak straszny jak biadoli piotrekplay w recenzji to bym serio pomyślał, że jakiś badziew.
A tutaj naprawdę przyjemne, krótkie, proste anime.
Tak jak pisał M2Ti powiew świeżości w tego typu seriach.
TANUKI.PL naprawdę zamiast przyjmować masę słabych sztywnych i schematycznych recenzentów polecam ich podzielić na tych co będą oceniać różne typy anime: Przygodowe, kryminały, komedie, ecchi, haremówki, dramaty itp.
Prawie jak etat... :b
Heh, nie, no – bomba. Zabrzmiało jakby recenzenci pracowali dla tanuki. Ciekawe jeszcze jakie honoraria za to dostają (tego to naprawdę chciałbym się dowiedzieć). ;)
A tak w ogóle to lubię czytać takie sugestie i przenosić się myślami w cudowny świat teraźniejszych tanukowych malkontentów, w którym to późna w nocy trwa wśród „idealnej redakcji” debata nad tym, kto ma recenzować przygodową komedię ecchi z dramatem w tle. Już widzę te pomysły: „Obliczmy procentową zawartość ecchi!” i „Nie, zróbmy głosowanie!”. Ostatecznie pewnie by wyszło, że zrecenzować musi każdy, kto odpowiada za dany „gatunek/wyróżnik” – tak, coby nikogo z ew. czytelników nie zbulwersować brakiem recenzji z punktu widzenia „główna bohaterka jest nieśmiałą czarownicą, która właśnie trafiła do Japonii”. Zabawny ten wyimaginowany „idealny świat”. :)
Ale czego się można spodziewać, skoro dla niektórych odwrócenie schematu polegające na zastąpienie męskiego bohatera – żeńskim, jest powiewem świeżości…
Hmmm...
Bla bla bla nie napadajcie na recenzenta...
Gniot to mogę powiedzieć o recenzji… za długa, za nudna i nie pojeżdżam tu recenzenta bo mi się anime podobało… Ale lepiej napisać krócej i na temat, niż streszczać osobowości każdego z bohatera, „których podobno i tak brakuje”.
Nie jestem jakimś zubożałym fanem ecchi i nie oglądam tego typu tytułów często, ale jeśli to anime zawiera „okropny” fanserwis… to czym według recenzenta jest ecchi ? Może kiedy raz przez przypadek w całym anime znalajdzie się scena z powiewającą spódniczka ? A może jak totoro założy stanik?
Ja już nie wiem ludzie… Dajecie nowym recenzentom się rozpisać, a oni na siłę próbują „jeździć proste tytuły żeby się wybić na wyżyny wśród recenzenckiej hierarchii…” Już z takiego się jednego śmiałem jak pisał, że „death note to słaby kryminał”...ha ha ha
To niech pokaże lepsze anime z dobrym kryminałem i super grafiką!
To ja już nie wiem jakie anime są tutaj dobre… tylko te ze studia Ghibli? Fakt mi się podobały, ale no proszę was – Jak tu tym recenzentom dogodzić ?
I znowu komentarze typu „oj jeździcie recenzenta”. Ano jeździmy bo nie podoba nam się jego ocena, tak samo mamy do tego prawo, jak on miał prawo ocenić według siebie to anime. Recenzja słaba…
B gata dałbym 6‑7 bo tam pasuje do opisu waszych ocen.
6- grafika (czasem oszczędzali na tłach ale to w oko nie kuje) No i w mkv oglądałem to naprawdę dobrze wygląda.
5- fabuła prosta, 15%romansidla 85%komedia. Ciekawy pomysł z głównym wątkiem… choć wydaje się głupi ;)
7- postaci. Seria tak krótka, że mogę dać 7 Pomysły Yamady mnie bawiły, jej wkurzająca się koleżanka itp. głównie za gagi ta ocena.
5- muzyka. W tle nie kuła w ucho. A opening cóż… naprawdę słyszałem gorszę ;)
bla bla bla… ok, piszcie se co chcecie.
Polecam wam podzielić recenzentów na tych co by opisywali gatunki ecchi, haremówki, kryminały, akcje, przygodowe‑fantazy itp. Przynajmniej jakiś gbur by nie wykorzystywał okazji by się wybić na jakimś prostym tytule jeżdżąc go, tylko pisząc naprawdę opinię obiektywną.
Pozdrawiam.
Pewnie zaraz na mnie naskoczycie ;)
P.S A i polećcie mi dobre ecchi… takie bez fanserwisu i wysoko ocenione! ;)
Czytanie ze zrozumieniem...
Re: Czytanie ze zrozumieniem...
Niewinnej serii o dziewczynie, która chce zaliczyć 1000 facetów?
Re: Czytanie ze zrozumieniem...
co do recenzji
Co do anime to dałam mu 6/10 ale i tak chyba za dużo. Na początku nawet fajne ale im dalej tym to bardziej nudne i irytujące się robiło.
Kto mu pozwolił...
Moderacja.
Humor, jak to w podobnych tytułach była niskich lotów, jednak akurat ten potrafi nie raz wymusić na oglądającym znalezienie się na ziemi, standardowo nazywawnym „spadnięciem z krzesła”.
Naprawde ogólna średnia żartów prezentuje się znakomicie w porównaniu z konkurencją z ostatnich kilku lat.
Pomysł na pokazanie historii ze strony osobnika półci przeciwnej, niż to zazwyczaj w tych produkcjach ma miejsce, pozwoliła na stworzenie historii znacznie mniej przewidywalnej i nagłych zwrotów akcji któremu żadnemu „mężczyźnie” by nie przyszło do głowy.
Ja uważam, że to było największe zaskoczenie tego sezonu, oceniam go na 2 miejsce, zaraz po serii Durarara!, zdecydowanie podchodząc do serii nie spodziewałem się tak miło spędzonego czasu.
Dałbym 9, lecz po chwili zastanowienia i poznania błędów jestem smuszony do dania „tylko” 8. To jedne z lepszych komedii ecchi, nie romantycznych.
Po sprawdzeniu dorobku rezenzjackiego autora, widać, że raczej nie gustuje w tym gatunku, nie wiem co mu szczeliło do głowy aby napisac tą rezenzję. Szanuje jego decyzję ale może lepiej niech ocenia Clannady, czy inne wymuszacze łez, bądź produkcje „bijatyckie”, zamiast ecchi. Ten dopisek automatycznie dyskwalifikuje u tego autora produkcję.
Powinna szybko powstać 2 recenzja, ale uznana za główną, ta powinna być uznawana za alternatywną, aby użytkownicy mogli szybko poznać anime innymi oczami zanim sami po nie sięgną.
Wystarczy sprawdzić ocene średnią oraz komentarze, prawda, że coś tu się nie zgadza ?
szok
Re: szok
nie jest az tak zle
boskie jest !
sympatyczna odmiana
Wiele razy nie wyrabiałam ze śmiechu, rozważania Yamady były po prostu boskie. Przewidywalne natomiast było to, że Yamada nie wykona postawionego przed sobą zadania, a zamiast tego zakocha się w pierwszym kandydacie, jednak mimo wszystko miło było oglądać ich perypetie. :)
Warto dodać, że żaden bohater mnie nie wkurzał, nawet Mayu, której czasami było mi żal. Szkoda, że się skończyło i za tydzień nie czeka mnie już żaden nowy odcinek, ale z drugiej strony co za dużo, to nie zdrowo. I raczej nie jestem za tym, aby powstała druga seria, bo co mieliby w niej pokazać? Uważam, że wiemy wystarczająco dużo, a kolejna seria mogłaby popsuć pozytywne wrażenie, jakie pozostało po tych 12 odcinkach.
Ale jednak trochę smutno, przywiązałam się do BH. :P
Ode mnie 8/10.
Bo wiecie: fabuła to niby nic specjalnego- ot co, dziewica chce przelecieć prawiczka i znaleźć 100 kochanków. Twórcy jednak się postarali i wyciągnęli z tego 'coś więcej'. Poza tym muszę wspomnieć o humorze obecnym w serii. Kilka razy porządnie spadłam z krzesła xD Może w niektórych miejscach gagi są trochę oklepane, ale mimo to trzymają poziom :P
Następna sprawa: postacie. Zazwyczaj mam tak, że nie przepadam za główną bohaterką szkolnych komedii, ale Yamada zyskała moją dożywotnią sympatię ^_^. Jest naprawdę świetna :) W ogóle za postacie to bym dała 8/10 no może 8,5/10. Główni bohaterowie nie są takimi jak mogą się wydawać np. Kanejou kliknij: ukryte która to niby taka miła, a tak naprawdę postawiła sobie cel, którym to jest stracenie dziewictwa z własnym bratem [!]. Kosuda może jest trochę wkurzający, ale w końcu to on jest chyba najbardziej pokrzywdzony w całej serii ^^ Jedyną osobą, która mnie konkretnie denerwowała w całej serii jest Mayu czy jak jej tam kliknij: ukryte geez… jak już kocha tego Kosudę to niech mu to powie, a nie – wielka biedna ;/
Muzyka: Op całkiem przyjemny :) Co do reszty to nie mam zdania 5/10
Poprawiono zgodnie z sugestią w komentarzu niżej.
Morg
Piękne
Re: Piękne
Re: Piękne
Bardzo dobre
Wychodzi na plus
Ze strony technicznej:
Grafika – 7/10 bo brzydko to anime nie wyglądało ale nie było też się czym zachwycać.
Muzyka – 6/10 za nie męczące opening i ending, reszta muzyki raczej nie zwracała na siebie uwagi.
Postaci – 8/10 bez nich nie byłoby…
Fabuła – 9/10 ... tak zabawnie a jednocześnie tak ciekawie.
Gniot
Coś nowego...
Ale ogólnie to da się wytrzymać.
animacja kuleje, gagi są na średnim poziomie..
Świetne ;]
1 odcinek mnie zaciekawił, po drugim już wsiąkłem do końca, polecam na prawdę!
Brawo !!! Oby tak dalej ....
Jedyny minus : nie podoba mi się to marzenie ale było ono niezbędne do wykreowania takiej sytuacji :)
B Gata H Kei
Dużo Echi i żartów sytuacyjnych. Bardzo luźne więc miło się ogąda :) polecam