Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

3/10
postaci: 4/10 grafika: 6/10
fabuła: 2/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

3/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 3,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 141
Średnia: 5,99
σ=2,07

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Canis)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Mayoi Neko Overrun!

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Stray Cats Overrun!
  • 迷い猫オーバーラン!
Gatunki: Komedia
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi, Harem
zrzutka

13 reżyserów, 13 wizji i 13 niepasujących do siebie kawałków, czyli jak przerobić uśmiechnięte schronisko na podrzędną pseudohodowlę.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: fm

Recenzja / Opis

Nie jest tajemnicą, że w Japonii taśmowo – niczym podróbki butów w Chinach – produkowane są serie, których głównym zadaniem jest zarobienie jak największej ilości pieniędzy przy jak najmniejszym wkładzie własnym. W celu kontroli jakości przyjrzyjmy się jednej z takich produkcji: Mayoi Neko Overrun!.

Głównym bohaterem serii jest piętnastoletni Takumi Tsuzuki, który wraz ze swoją przyjaciółką Fumino Serizawą oraz przybraną siostrą Otome prowadzi cukiernię, której nazwę dałoby się przetłumaczyć jako „Kot przybłęda”. Cukiernia nie przynosi jednak zbyt dużych dochodów. Głównym powodem tego jest fakt, że Otome ma w zwyczaju znikać co jakiś czas na kilka tygodni. W tym czasie odwiedza różne części świata, niosąc pomoc potrzebującym. Po każdej z takich wypraw (których przebiegu nie powstydziłby się sam Arnold Schwarzenegger) wraca ona niespodziewanie do domu z pamiątką, którą zwykle jest żywy kot. Schemat ten powtarzałby się zapewne w nieskończoność, ale pewnego dnia Otome zjawia się z trochę „większym kotem”, a dokładnie, z osobą. Dziewczyna o imieniu Nozomi Kiriya została przygarnięta przez Otome, która potraktowała ją jak bezdomnego kota. Tak oto kończą się perypetie bohaterów Mayoi Neko Overrun! Kończą? A nie powinienem napisać „zaczynają”? Niestety nie jest to błąd z mojej strony, a uzasadnienie doboru tych słów wymaga trochę dłuższego tłumaczenia.

Anime Mayoi Neko Overrun! powstało na podstawie mangi o tym samym tytule, rysowanej przez Kentarou Yabukiego, autora takich hitów, jak Black Cat czy To Love­‑Ru. Pierwszy rozdział mangi ukazał się w styczniu 2010 roku. Nie muszę mówić, jak duże było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się, że anime ma wyjść w kwietniu tego samego roku. Czym kierowało się studio AIC, decydując się na taki krok? Czy było to przekonanie, że popularność Kentarou Yabukiego wystarczy, aby odnieść sukces? A może scenarzyści postanowili sięgnąć do opowiadania pisanego przez Tomohiro Matsu (współautora mangi Mayoi Neko Overrun!)? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na żadne z tych pytań, gdyż studio AIC sięgnęło prawdopodobnie tylko do kieszeni fanów.

Z powodu bardzo dużego ograniczenia materiału (zaledwie trzy rozdziały) fabuła anime została spłycona do minimum. Trzy pierwsze odcinki to wierna adaptacja pierwowzoru. Muszę przyznać, że zostały one zrealizowane umiejętnie, gdyż na każdy zdołano rozciągnąć jeden rozdział mangi, nie popadając przy tym w dłużyzny. Co więcej, bardzo pozytywne wrażenie zrobiły na mnie animacja i praca seiyuu. Niestety im dalej w las, tym więcej drzew. W kolejnych odcinkach nastąpiło ponowne spłycenie fabuły, mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że została ona całkowicie usunięta. Nigdy nie zapominam, czym jest komedia ecchi i nie oczekuję od tytułów tego gatunku skomplikowanej historii i spektakularnych zwrotów akcji. Zadaniem ecchi jest bawić widza lekkim, nieskomplikowanym humorem z dodatkiem fanserwisu. Niemniej jednak myślę, że mam prawo wymagać jakiegoś minimum fabularnego, którego tu najzwyczajniej nie ma. W każdym kolejnym odcinku dane jest nam obserwować poczynania bohaterów, które nie mają ze sobą żadnego powiązania, ani nie wpływają na rozwój relacji pomiędzy postaciami. Można by na to jeszcze popatrzeć przez palce, gdyby seria była śmieszna, jak na komedię ecchi przystało. Niestety żarty i gagi utrzymują pułap kreciego tunelu i ani myślą go opuszczać.

No dobrze, nie ma fabuły, humor jest na drastycznie niskim poziomie, ale ta seria musi mieć coś, co przyciągnie fanów, choćby fanserwis. I tu doznałem największego szoku: fanserwisu też nie ma. Jak to możliwe, skoro manga zawierała ogromną ilość scen z pogranicza erotyki, opływających w nagość? Studio AIC wpadło na pomysł: „wyrzucimy wszystkie takie sceny i wstawimy swoje, lepsze”. Zabieg ten można porównać do wyrywania zdrowych zębów celem wstawienia sztucznych, a rezultat eksperymentu jest katastrofalny. Widzowi podczas emisji serialu nie pozostaje nic innego, jak odwrócić wzrok i zastanowić się, dlaczego marnuje swój cenny czas, zwłaszcza podczas scen, które jawnie obrażają jego inteligencję.

Strona techniczna wypada o wiele lepiej, choć jej poziom nie jest równy. Animacja jest płynna, szczególnie w początkowych odcinkach, sceny w deszczu i na tle zachodzącego słońca robią bardzo pozytywne wrażenie. Jednak z każdym kolejnym odcinkiem jest gorzej. Tła ulegają coraz większemu uproszczeniu, a podczas ruchów wykonywanych przez postacie można zaobserwować zniekształcenia kończyn. Muzyka jest przeciętna, w jej skład wchodzą lepsze i gorsze etiudy. Pomimo swojej przeciętności, utwory te miałyby realną szansę sprawdzenia się w roli ścieżki dźwiękowej. Niestety bardzo często są one źle dopasowane do scen, kompletnie nie spełniając swojej roli.

Trudno powiedzieć, czym jest Mayoi Neko Overrun!. Przykładem tego, jak chciwość może zniszczyć dobrze zapowiadającą się serię, materiałem treningowym dla studentów kinematografii (każdy odcinek miał innego reżysera), czy może zwykłym niewypałem, jakich wiele? Nieważne. Mayoi Neko Overrun! jest zwykłym gniotem i nic sobą nie reprezentuje. Nie jest też na tyle złe, aby służyło jako materiał instruktażowy „jak nie robić anime”. Nie polecam go nikomu, bo to po prostu strata czasu. To anime nie jest ani ciekawe, ani śmieszne, ani fanserwiśne, jest po prostu… nijakie.

Canis, 5 maja 2012

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company)
Autor: Tomohiro Matsu
Projekt: Masahiro Yamane, Nao Nakamoto, Peko
Reżyser: Akitarou Daichi, Jun'ichi Satou, Keizou Kusakawa, Ken'ichi Yatagai, Manabu Ono, Michio Fukuda, Rion Kujou, Shin Itagaki, Takashi Ikehata, Takuya Satou, Tomohiro Hirata, Yoshimasa Hiraike
Scenariusz: Noboru Kimura, Tomohiro Matsu
Muzyka: Ryuuji Takagi