Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Uragiri wa Boku no Namae o Shitteiru

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Ayako*** 29.12.2010 12:07
    Miałam nie pisać...
    ... ale napiszę. Mamy tu do czynienia z kolejną serią hybrydą, która zdaje się, miała zadowolić jak najszerszą publikę. Pytanie: Gdzie tu jest shounen­‑ai? Wydawało mi się, że po tylu anime i mangach ten motyw nigdzie mi już nie ujdzie… Cóż, ta seria wyraźnie ujawniła moje braki. Poszukiwałam z całą zaciętością czegoś co jednoznacznie wskazałoby mi, że ta seria to shounen­‑ai. Efekt? Nic. Pomińmy jednak ten fakt. Przejdę od razu do głównego bohatera. Yuki to rozmiękła kluska bez osobowości, a najgorsze jest to, że w serii jest nosicielem tej choroby, przez co inne postacie, które miały potencjał też pod wpływem głównego bohatera stają się kluchami bez osobowości. Fabuła… jakieś tam strzępki fabuły były na początku, ale potem wszystko chyba wyjechało na urlop i został tylko Yuki i jego irytujące… istnienie. Jedyne maleńkie plusiki tej serii to nie najgorsza kreska i ładna muzyka, zwłaszcza motyw grany przed openingami.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lofi 28.12.2010 18:15
    Gejowskie xD
    Można pooglądać, jednak nie należy spodziewać się czegoś ekstra. Spodziewałam się innego zakończenia. Yuki to facet czy baba?! Wkurzała mnie ta postać. Gdyby nie Ruka, nie dałoby się tego przełknąć. Kolejne anime z tych „niedokończonych”. A mogło być tak piękne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lulureczka 12.10.2010 09:58
    Kolejny zmarnowany potencjał.
    Kiedyś znudzona szukałam ciekawego anime do obejrzenia i natknęłam się na Uraboku właśnie. Ładna kreska, shounen­‑ai, fantasy… Pomyślałam, że warto byłoby obejrzeć anime, tym bardziej, że to kolejne dziecko studia JC. STAFF  – jednego z moich ulubionych studii. Pierwszy odcinek był całkiem w porządku – tajemniczy, niewiele wyjaśniający, jakby preludium do reszty serii. Ale z każdym odcinkiem fabuła rozwijała się coraz wolniej! Jednak mam zasadę, że kończę to, co rozpoczęłam, więc brnęłam dalej w tę papkę – poza tym, przyciągała mnie postać Shusei'a. Wydawał mi się on być najbardziej przemyślanym i racjonalnym bohaterem Uraboku. Tak więc zakończyłam oglądanie 24 odcinków do ostatniej minuty naiwnie czekając na cud… Grafika podobała mi się, a jakże – bardzo ładna kreska, czyste tła, odpowiednio dobrane kolory. Pod względem wizualnym nie da się narzekać, chyba że ktoś jest nadzwyczaj wymagającym widzem. Muzyka była przeciętna – szczerze powiedziawszy, do gustu przypadły mi tylko pierwsze opening i ending, drugie moim zdaniem nie pasowały. Poza tym, muzyka, która miała stanowić tło dla produkcji, po prostu… Zniknęła. Tak bardzo zlewała się z obrazem, że ciężko było ją zapamiętać. Należy pogratulować doboru seiyuu – po prostu balsam dla uszu, jak zdążyły już zauważyć szanowne koleżanki. Żąden bohater nie miał nazdzwyczaj wysokiego ani epicko niskiego głosu, a dubbing idealnie zgrywał się z animacją. Pod tym względem – rewelacja. Wróćmy jednak do bardziej istotnych spraw, to znaczy do bohaterów i fabuły:
    Fabuła – była. BYŁA. Ale rozpłynęła się niewiadomo kiedy. Wiem, że w pięciu minutach można pokazać więcej akcji niż w Uraboku, które liczy sobie 24 odcinki. Gdyby fabuła rozwijała się trzy razy szybciej, seria uzyskałaby ode mnie ocenę 8. A ponieważ do końca było nudno… Tak słabo oceniam, pomimo mojej miłości do gatunku. Samym zaś pomysłem anime plusuje – reinkarnacja, wielopokoleniowy klan zajmujący się eliminacją złych (?). Ciekawe, ale stanowczo zbyt ślamazarnie przedstawione.
    Bohaterowie – oprócz Shusei'a, Hotsumy i Ruki dla mnie nie było innych wartych uwagi. Wszystkie pozostałe były absolutnie sztampowe, sztuczne, a w szczególności Yuki – po co go tam w ogóle upchali? Cały czas rozpaczał, użalał się nad sobą, a pomógł tyle co tylko zaleczał pozostałym rany… To samo tyczy się Toko i Tsukumo – zdaje mi się, że byli tam tylko po to, żeby w tle nie było pusto. Kolejna rzecz, która mnie zastanawia to umieszczenie w anime Sodoma – jaką on tam rolę odgrywał…? Dosyć narzekania, jak już wspomniałam – moim zdaniem Shusei, Hotsuma i Ruka to jedyne warte poświęcenia im czasu postacie.
    Ogólnie, tak sobie – ani źle, ani dobrze. Nuda, nuda, nuda, zbytni dramatyzm, a jedyne rzeczy które przyciągają to chyba grafika i seiyuu. Ale to chyba zbyt mało, aby marnować czas na oglądanie tej produkcji?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gaijin 20.09.2010 10:30
    Od biedy można obejrzeć
    Seria ani ziębi ani parzy. Ot coś na ekranie miga, jest coś, co zdaje się, udaje fabułę. Znanych motywów pożyczonych z innych anime tu od groma, ale nie to akurat mi przeszkadzało. Problem w tym, że seria poza jakimiś przebłyskami akcji w co piątym odcinku jest smętna. Jest w niej upchane zbyt wielu bohaterów, jak na 24 odcinki. Przez to trudno któregoś z nich naprawdę polubić, co powoduje, że wątki opowiadające o ich relacjach są po prostu nudne. Końcowe odcinki niby powinny stopniowo budować napięcie, by ostatecznie osiągnąć punkt kulminacyjny. Nic takiego się nie stało. Ot, co rusz po scenie plątał się jakiś nowy bohater ze swoimi mocami, tylko nie bardzo w sumie było wiadomo po co i co on tam właściwie robi.
    Muzyka po prostu była. Grafika podobnie.
    Nie wiem, czy będzie kontynuacja. Jeśli nie, to za zakończenie powinnam dać ocenę mniej. Jeśli będzie, to pewnie i tak nie obejrzę. Chyba, że już naprawdę nie będę miała co robić
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Zelda 17.09.2010 16:24
    wywalić gatunek shounen-ai! :D
    Od razu mówię, że oczekiwałam dobrego shounen­‑ai z mnóstwem ilości całusów, przytulasek i wyznawaniem miłości. Jestem na 23 odcinku i tego jest ABSOLUTNIE zero. No chyba, że w końcu w 24 Yuki  kliknij: ukryte  Ale już mnie to praktycznie nie obchodzi, bo postać Yukiego jest skopana. Dlaczego prawie zawsze głowni bohaterowie są tak bardzo niepotrzebni jak to coś, co zwie się Sodom. W sumie na końcu nawet Ruka mnie zaczął wkurzać: skoro on tak bardzo kocha Yukiego,  kliknij: ukryte , to jak on mógł wytrzymywać przez tyle czasu bez swojej(swojego) ukochanej(ukochanego). A gdy w końcu mógł się widywać z Yukim, to powinien mu się rzucić na szyję i mu wszystko wyznać, bo jaki normalny człowiek by wytrzymał przez tyle czasu. Ale on pewnie lubi cierpieć, bo to jest c00l i takie słodkie w tych czasach…

    Zrobili z wampirów dobrodusznych chłopców, to teraz musieli się dorwać do demonów (Durasów). To już jest chore, co się dzieje z tym światem?!!?!?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Misaki_ 10.09.2010 17:46
    ^^
    Czytam te komentarze poniżej, i przyznam że chyba pierwszy raz zgodzę się z większością osób…

    Jak większość, do sięgnięcia po ten tytuł zachęcił mnie trailer, wzmianka o shounen­‑ai i przede wszystkim seyuu.

    Nie zawiodła mnie tylko jedna rzecz, ta ostatnia – seyuu. Uragiri to jak ktoś już wcześniej napisał, istny raj dla uszu [a dla mnie szczególnie, ponieważ występuje tu 3 seyuu,którzy tworzą moją Wielką Trójcę – Sakurai Takahiro (Ruka), Jun Fukuyama (Tsukumo) i Mamoru Miyano (Shuusei)]. A więc dla zmysłu słuchu to anime to po prostu istny cud.
    No, ale tylko i wyłącznie dla tego zmysłu, gdyż, jeśli chodzi o wzrok, to może nie jest jeszcze tak źle, ale niestety główka już cierpi…

    Postać Yukiego to totalna porażka. Nie było odcinka w którym by mnie nie irytował…

    Luka z kolei, na początku mnie zachwycił, intrygował, ale im dłużej go oglądam i lepiej go poznaje, tym coraz bardziej zaczyna mnie jednak powoli odpychać od niego… Niestety :( bo wizualnie to mój ideał, tj. czary płaszcz, kolczyki, taka lekko 'punkowa' postać ;]

    Podsumowując
    Fabuła – 5/10 [za wolno!!!]
    Postaci – 6/10 [byłoby wyżej gdyby nie Yuki i Takashiro, który też mnie irytuje…]
    Muzyka – 8/10 [całkiem miło się słucha]
    Kreska – 7/10 [niestety grafika mnie osobiście nie zachwyca, a czasem wręcz naprawdę wkurza^^]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Beladona 30.08.2010 22:14
    Hmm ja mam tylko jedno główne pytanie, czemu w tym anime nie padło słowo „kocham”, albo cokolwiek co by oznaczało, nie przyjaźń a prawdziwą miłosc pożądania? Tylko tego cchę od shounen ai nic więcej… a tu tylko „braterska milosc” ale nie było takie złe ( dopiero jestem na 15 odc, fabuła ciekawa ale wątki shounen ai… NIE BYŁO ICH, tylko znikome słowa w stylu, jestes dla mnie wazny xP.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tiamath 10.08.2010 16:04
    no i wyszło jak zwykle...
    Heh, mi się od samego początku wydawało że tyle w tym anime shoune­‑ai będzie co kot napłakał… No i się nie myliłam. Przeoglądałam ze 14 odcinków tego czegoś dalej mi się zbytnio już nie chce więc rzucę tylko okiem na ostatni jak wyjdzie. O tym yukim, fabule, i innych dziadach pisać nic nie będę, szkoda mojej klawiatury na to. Nie wiem czemu jakoś twórcy nie mogą zrobić porządnego shounen­‑ai ( a o yaoi już nie wspomnę jakie 'cuda' można znaleźć). Jest sporo naprawdę fajnych mang z tego gatunku (np.Seven days), ale nie trzeba jakieś dziadostwo pocisnąć, ludzie i tak kupią, kasa będzie i gitara
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    LeeLa 10.08.2010 15:14
    Okropność
    Zabierając się za to anime byłam pełna nadziei. „Przygodowe fantasy z wątkami shounen­‑ai” – jak to pięknie brzmi! Szkoda tylko, że absolutnie nie opisuje „Uraboku”.

    O braku wątków shounen­‑ai (które po prostu kocham) już inni napisali wystarczająco. To ja może pojadę to „przygodowe”. Twórcy anime (nie wiem czy mangi też, bo nie czytałam) chyba nigdy nie słyszeli o czymś takim jak akcja. W tym anime się nic nie dzieje…! Nic! Przez większość czasu postaci po prostu sobie gadają lub wspominają przeszłość, od czasu do czasu pojawia się jakaś pseudo­‑walka i tyle. Dobra, teraz postaci. Po pierwsze: Yuki, aka „Ojejkujakionsłodki!Ochachochach!”. Moim zdaniem Yuki jest mniej więcej tak słodki jak psia kupa, nie obrażając psiej kupy, oczywiście. Naprawdę ta postać to po prostu coś strasznego!! Kolejna straszna postać to Sodom. Co TO ma być?? Touko i ten gość w szarych włosach, którego imienia zapomniałam też mnie wkurzają. Jedynymi sensownym postaciami są tu Luka i Shuusei (jak ktoś wcześniej napisał, oni rzadko się odzywają). Grafika jest ok, ale mogliby rozjaśnić. Muzyka też ok, zwłaszcza pierwszy o. Ale co mi po znośnej muzyce i grafice, skoro cała reszta jest do dupy??

    Daję temu anime ocenę 3/10. Nie polecam, strata czasu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    buzzybuzz 9.08.2010 21:55
    dziwne to anime
    Dla mnie bardziej czy mniej wyeksponowane wątki shonen­‑ai/yaoi o ile związane z ciekawą fabułą to jak najbardziej, ale najchętniej w mandze i pod warunkiem, że w dobrym wykonaniu – takiej np. Yamane Ayano czy Minami Ozaki (no mogłabym tu jeszcze parę nazwisk rzucić) ^^ ale jeśli chodzi o anime to „nie jest, panie, dobrze”. Moim zdaniem prócz jednej jedynej perełki (która jest u mnie wysoko na liście^^) może 3­‑4 serie i ze 3 oav'ki nie tyle zachwycają co po prostu dają się oglądać. A cała reszta, no cóż… nadaje się co najwyżej do recyclingu. Sooory ale nudy nudy, nudy *pukes*

    Niestety, Uraboku nie należy tu do wyjątku (choć może krzywdzę tzw „gatunek” gdyż trudno doszukać się w tej hybrydzie takiego chociażby shonen­‑ai). Tak więc. Wizualnie cukierek, dźwiękowo miodek i ... nic poza tym o.0'
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    shizuru 1.08.2010 20:15
    gdzie to kurde shonen-ai? XD
    jakoś ta informacja o tym, że to shonen­‑ai mi nie pasuje ;O gdzie to kurde shonen­‑ai? XD” jedyny gejowski motyw jest taki, że Ruka kocha Yuukiego, bo w poprzednim wcieleniu był kobietą XDD” No i niby Yuuki Kanatę kocha, ale to chyba bardziej jak brata, zdaje mi się xD
    nie mogę się doczekać kolejnych odcinków i kurde mam nadzieję, że Yuuki w końcu sobie przypomni o swoim poprzednim życiu i o tym co znaczył dla niego Ruka ^^.
    Tak poza tym to anime strasznie zalatuje Vampire Knight'em i troszkę Lovelessem XD
    A Sodom w postaci tego dziecka przypomina nieco Lambo z KHR'a XD”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katja 27.07.2010 21:45
    Anime Uragiri
    Dla mnie anime b.dobre
    Muzyka i podkłady głosy swietnie,
    Manga zdecydowanie lepsza.
    Ale to o anime chodzi.
    Dobra wiadomosć bedzie II seria Uragiri.
    A ja mam takie szczeście, że kolega pzreskanował mi cała mangę
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wkropki 26.07.2010 22:26
    Wszyscy kochamy Yukiego *pukes*
    Zaczęłam od mangi, którą zainteresowałam się dzięki rekomendacji jednej z fanek „God Child” i czytałam sobie od czasu do czasu, bez nadmiernego entuzjazmu, ot dla zabicia nudy. Całkiem miła, choć mało wymagająca lektura. Jakiś czas później skusił mnie opening anime i… eh.

    Tak sobie myślę z nadzieją, że może ukochany nasz Yuki wyłysieje, albo upadnie na głowę, może zgwałci go stado członkiń kółka różańcowego, może… eh.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tsuki 16.07.2010 09:13
    Przeciętniak
    Ja bym oceniła to anime tak:
    Fabuła – 5/10 – nic ciekawego, a poza tym rozwija się niezwykle powoli, te 14 odcinków, które wyszły do tej pory, można by było spokojnie zmieścić w 7­‑miu.
    Postaci – 3/10 – lubię Lukę i Shuuseia, nie cierpię Yukiego, Touko i Sodoma (tego ostatniego bym zniosła, gdyby cały czas był w zwierzęcej postaci, ale gdy przybrał ludzkie kształty to miałam ochotę go trzasnąć), cała reszta postaci jest mi maksymalnie obojętna.
    Grafika – 8/10 – grafika jest śliczna, ale wkurzają mnie trzy rzeczy: po pierwsze wygląd Yukiego, który wg mnie ma za bardzo rozstawione oczy. o_O Po drugie (to chyba gryzie tylko mnie, ale ja jestem dziwna) cienie na szyi, które są zbyt ciemne i przez to nieraz wygląda, jakby postać miała odciętą głowę. xD A po trzecie to strasznie ciemno jest w tym anime!
    Udźwiękowienie – 10/10 – zdecydowanie największa zaleta tego anime. Muzyka – super. Uwielbiam opening, ending jest gorszy, ale pasuje do anime. Zwykle nie zwracam uwagi na muzykę w tle, ale to anime to wyjątek, w tle leciało parę naprawdę fajnych melodii. A do tego wszystkiego dostajemy cudownych seiyuu. Jest tu cała parada moich ulubionych seiyuu. Przede wszystkim Takahiro Sakurai (Suzaku w „Code Geass”, Misaki w „Junjou Romantice”, Yuuri w „Kyou Kara Maou!”, Claude w „Kuroshitsuji II” itd) jako Luka oraz Mamoru Miyano (Light w „Death Note”, Kida w „Durararze!!”, Tamaki w „Ouran…”, Death The Kid w „Soul Eater”, Zero w „Vampire Knight” itd) jako Shuusei. Ja po prostu kocham tych gości!! A oprócz tego mamy (i tutaj powyposuję tylko po jednym przykładzie głosów, bo mi się więcej nie chce xP) Daisuke Ono (Sebastian z „Kuroshitsuji”) jako Hotsumę, Juna Fukuyamę (Lelouch z „Code Geass”) jako Tsukumo, Hiroshiego Kamiyę (Nozomu z „Sayonara Zetsubou Sensei”) jako Kuroto itd. Kurde, rozpisałam się o tych seiyuu, ale „Uraboku” to naprawdę raj dla moich uszu!!!
    Średnia – 6,5, niby zaokrągla się już do 7, ale ja daję 6, ponieważ też jestem trochę yaoistką i się rozczarowałam brakiem miłosnych scen. ;P A poza tym to anime raczej nie zasługuje na 7.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ja 15.07.2010 23:50
    Niedosyt
    Do wszystkich yaoistek! Nie oglądajcie tego. Ja przyznaję się do bycia yaoistką. Zaczęłam oglądać to anime, bo mnie zachęciło, że to shounen­‑ai, ale rozczarowałam się. Jak napisał/a waf3l nie ma w tym anime żadnych miłosnych relacji… Oh, owszem, parę razy WYDAWAŁO MI SIĘ, że zaraz coś będzie… Twórcy są mistrzami w robieniu yaoistkom nadziei, a potem rozgniataniu ich na drobny mak. Po każdym odcinku czuję ogromny niedosyt. Dlatego jak napisałam na początku, jeżeli jesteś yaoistką nie oglądaj tego, bo się maksymalnie wkurzysz.

    Jeżeli nie jesteś yaoistką to możesz obejrzeć, ale to anime jest tylko średnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Michiru 11.07.2010 22:49
    Uragiri wa Boku no Namae o Shitteiru
    Świetne, dość głębokie przeżycia i ciekaw animacja. Dobra piosenka w openingu. Daje 10/10 :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Valerain 11.07.2010 00:09
    dobijcie..
    Nigdy nie łączyłam większych nadziei z Uraboku, ot takie anime do oglądnięcia dla przyjemnosci i smiechu. Męska wersja VK.
    I szczerze to nie miałabym nic przeciwko niemu gdyby, no własnie to cholerne gdyby. Gdyby nie glówny protagonista serii!!
    Przysięgłam po 13 ep, i dotrzymam słowa, jeżeli zabiją Yukiego, nawet na samym końcu, ta seria dostanie ode mnie najwyższe noty. Pod każdym względem.
    Zessa ścierpię, mrok, zło i powidło. poza tymi tandetymi krzyżami, ograniczonym słownictwem i kolczykami 3D lubię go, mój typ. Hotsuma i Shuusei to jedyni myslący ludzie w tej serii, za to wielki +, Touko i Tsukume (tak bodajże maja na imię) są jak Shiki i Rima z VK, ba nawet podobne mundurki mają, nie mówiąc o charakterze ale też ich lubie…. do czasu. Zawsze musza cos zepsuc, tak samo jak Hotsuma i Shuusei ale cóż. O reszcie sie nie wypowiadam to pikachu podobne cos mnie dobija, ale już to cos jest lepszym bohaterem niż ten retard Yuki, utopić… albo nie poddac wymyslnym torturom.
    Podsumowując;
    Grafika: 6/10- za obrzydliwie, niedopasowane efekty 3D i „reklamy”
    Muzyka: 6/10- ni to ładna, ni to brzydka ot taka zwykla, nie rzucająca się w oczy.
    Postaci: 3/10- za skonstruowanie takiej porazki jak Yuki. Gdyby nie te kilka osób kóre lubie miałaby 1!
    Fabuła: 5/10 Przeciętna, mogłaby się tylko szybciej rozwiajać i nie byc tak przerażająco oczywista, ale cóż. Nie wolno wymagac za duzo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    waf3l 10.07.2010 23:02
    Ehh
    To anime byłoby super… Właśnie, BYŁOBY, gdyby nie główny bohater. To NAJGŁUPSZA postać we wszystkich anime, które oglądałam. Błagam, zabierzcie go ode mnie!!!

    PS Czemu to anime jest zaliczane do shounen­‑ai? Przecież tam nie ma nawet żadnego pocałunku, przytulenia czy słów „Kocham cię”... Oczywiście yaoistki i tak wiedzą swoje, ale dla antyfanów yaoi wszelkie relacje między postaciami mogą być tylko wielką przyjaźnią.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kitti 9.07.2010 12:21
    Zabierzcie Yukiego z mojego monitora...
    Nie wiem czy to przeczucie czy co, ale od początku nie łączyłam z tym tytułem zbyt wielu nadziei.
    No i miałam racje, ale od początku.
    Co do fabuły to jest to klapa w każdym znaczeniu tego słowa. Straaasznie wolno się rozwija. Pomieszane wszystko i ogólnie nie ma się czym zachwycać. Jedyne co mnie mniej­‑więcej interesowało to historia Shuuseia  kliknij: ukryte . W ogóle to chyba tylko paaring ShuuseixHotsuma mnie zaintrygował. No i Zess kliknij: ukryte . Toko czy jak jej tam i jej partner wyglądali jak żywcem wyjęci z Akademii Cross z Vampire Knight. Białowłosy shounen latający z pistoletem o 'ciekawych' funkcjach? Chyba to skądś znam -,- No i on kliknij: ukryte Yuki… Ile razy miałam ochotę go zabić przez ekran to nawet nie liczę xD Kulminacją tego wszytsiego jest niewątpliwie ostatni ep. kiedy to czara jego głupoty się przelewa  kliknij: ukryte  Każdy straci przy takim cierpliwość. A no i te jego końcowe  kliknij: ukryte haha no śmiech na sali.
    Zawsze jest tak, że gdy wszyscy walczą on stoi jak debil, choć czasami  kliknij: ukryte  i to jest szczyt jego możliwości? Twórcy się nie postarali [delikatnie mówiąc] co do tej postaci.
    Wracając jeszcze do Shuuseia – jego polubiłam najbardziej. W sumie mało się odzywa i za to + (ale i tak jest bardziej gadatliwy niż Ruka ^^).
    Dla odmiany muszę pochwalić anime za muzykę, która to trzyma bardzo wysoki poziom tak samo jak animacja. Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że twórcy postawili na efekty wizualno­‑muzyczne, a fabułę se odpuścili, bo po co nie? xDD

    Fabuła 4/10
    Postacie 6/10 ->tak wysoko za Shuuseia, Haotsumę, Reigę, Rukę
    Muzyka 9/10
    Kreska 8/10

    Poprawiono spoilera. :) Moderacja.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    KKZ 8.06.2010 17:01
    Vampire Knight gay version
    Fabuła rozwija się strasznie wolno
    jak na przykład wtedy, gdy Yuki zatrzymał Zessa, bo chciał sobie postać…
    . No błagam, anime nie polega tylko na dramatycznym patrzeniu i wydawaniu dziwnych odgłosów (Yuki).
    To czym mnie zainteresowało to anime to Zess, tak naprawdę. Facet łazi w tym *kaszleszlafrokaszle* płaszczu, cały na czarno, i wgl. I Yuki czuje się przy Nim bezpiecznie? Błagam.
    Chociaż muszę przyznać, muzyka najlepsza ze wszystkich. Szczególnie z openingu.

    Cóż… Jak na razie – 7/10.
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 Madzia 3.06.2010 21:28:07 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Misaki_ 24.05.2010 21:59
    Ciekawie, ale za wolno...
    Po kilku pierwszych odcinkach mogę napisać, że anime zapowiada się dość interesująco, jednak według mnie akcja rozwija się trochę za wolno. Ale, zobaczymy jak się rozwinie.

    A tak w ogóle, to anime zaczęłam oglądać głównie ze względu na studio DEEN(my favourite) i seyuu – Takahiro Sakurai & Fukuyama Jun :D
    Odpowiedz
  • Elle S. 21.04.2010 17:46:12 - komentarz usunięto
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime