Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Avenger

  • Avatar
    A
    anmael 13.05.2011 22:46
    1/1000
    dno dnem pogania ledwo wytrwałem do końca, nasuwa mi sie jedno pytanie PO CO ? po co robią takie anime ?? cieżko strawne jak kaszanka (przepraszam za tak proste porównanie ale nic mi obrzydliwszego nie przychodzi do głowy:), lubie wyzwania, lubie obejrzeć anime ze słabą ocena i po wszystkim powiedzieć ze dla fanów gatunku ale tu widać tylko że dla ludzi którzy lubią marnowac czas, jeszcze raz DNO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    • Avatar
      anmael 7.06.2012 03:18
      Re: 1/1000
      Aż sam sobie odpowiem – bolało mnie oglądanie tego anime – jeszcze do dzisiaj to czuje, nawet nie omijajcie tego aniem ZAPOMNIJCIE ŻE ONO ISTNIEJE !!!!
      • Avatar
        Chemik89 7.06.2012 11:53
        Re: 1/1000
        ee tam – kilka utworów było fajnych :) do dziś mam je na plejliście ;p
        • Avatar
          anmael 10.06.2012 01:08
          Re: 1/1000
          anime powinni wydac w wersji kasetowej na magnetofon :) hahaha to może ocena podniosła by sie do 2+ :) hahaha. A tak na poważ nie to sie zgadzam znalazło by sie kilka utworków ale nie bede nawet plusował tego anime za to jaką krzywde mi wyrządziło przy oglądaniu (takie mdłości i ziewania że prawie spadłem z krzesła : hahhaha)
  • Avatar
    A
    aotoge 12.05.2011 20:27
    reklama
    Nie ma to jak promować anime zamieszczając dwie zupełnie rozstrzelone w ocenach recenzje. :)
    • Avatar
      kapplakk 12.05.2011 21:07
      Re: reklama
      Trzeba przyznać, że „promocja” niezła:) Jak jeden recenzent daje dychę, a drugi dwóję, to teraz każdy będzie miał ochotę sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Gdybym nie miał rozległych zaległości na mojej liście tytułów 'na wczoraj', to sam z chęcią bym zerknął:)
      • Avatar
        Gamer2002 12.05.2011 21:46
        Re: reklama
        Rozrzut ocen duży ale jeżeli w jednej recenzji konkretnie jest co się nie podoba i dlaczego, a druga to hymn pochwalny pełen Ogólników Które Brzmią Ważnie Ale Nic Nie Mówią, to kwestia która wygląda na bardziej pomocną aż tak trudna nie jest…
        • Avatar
          kapplakk 13.05.2011 06:50
          Re: reklama
          Nie zapominajmy jednak o bardziej stonowanych ocenach członków Redakcji, wahających się od 5 do 7 punktów…
          • Avatar
            Nighty89 13.05.2011 22:29
            Re: reklama
            Wychodzi na to, że nie ma co się sugerować żadną z recenzji, bo najwyraźniej oboje recenzentów przesadziło.

            Średnia obu recenzji pasuje do średniej ocen reszty redakcji. :-)
            • Avatar
              616 14.05.2011 23:18
              Re: reklama
              Każdy ma swoja opinię i myślę, że w przypadku czegoś takiego jak anime opinia ta jest czysto subiektywna. To, że mi się Avenger nie podobał nie czyni opinii Bianci nieważną ani tym bardziej oceny wystawione przez członków redakcji nie czyni ani mojej ani jej recenzji bezwartościowymi – mamy tylko inny sposób patrzenia na pewne sprawy i kwestie związane z tym tytułem, zarówno względem reszty redakcji jak i siebie nawzajem. Cieszy mnie, że Tanuki pozwala publikować recenzje o tak różnych stanowiskach, czasem dobrze jest móc wysłuchać kilku stron. Jeżeli ktoś posłucha mojej opinii i Avengera nie obejrzy, ucieszę się. Jeżeli kogoś rozstrzał w opiniach zaintryguje i postanowi obejrzeć tytuł by wyrobić sobie własną opinię, też się ucieszę. Kto wie, może ktoś z tych osób zechce się nawet podzielić tą opinią i napisze kolejna recenzję alternatywną?
  • Avatar
    R
    Hitori Okami 12.05.2011 09:22
    artysta vs. rzemieślnik
    Nie zgadzam się z tak zarysowanym podziałem na artystów i rzemieślników. Artysta, to wyższy stopień rzemieślnika (tzn. osoba niezmiernie utalentowana, która porafi umiejętnie połączyć fromę z treścią), a nie nieudolny grafoman. Autor, pisząc „artysta”, miał chyba na myśli mało rozgarniętego filozofa, który nie potrafi w sposób jasny i precyzyjny przekazać odbiorcy swoich przemyśleń, chociaż same przemyślenia może mieć ciekawe i głębokie.
    • Avatar
      616 12.05.2011 11:12
      Re: artysta vs. rzemieślnik
      Podział na artystów i rzemieślników w moim zrozumieniu wyrósł głównie na gruncie felietonów Felixa W. Kresa i sprowadza się głównie do tego, że jedni przywiązują większą wagę do tego co chcą powiedzieć a drudzy do strony technicznej swojego dzieła. We wstępie starałem się przybliżyć kryteria wedle których dokonują oni oceny wszelkiej twórczości. Nie chciałem być niegrzeczny wobec artystów, tylko pokazać jak oni oceniają wartość dzieła i co myślą o tym rzemieślnicy. Oczywiście jest wielu utalentowanych twórców którzy potrafią coś przekazać swoimi pracami i zrobić to w przystępny sposób, wielu z nich na pewno uważa się bardziej za artystów, ale gdyby spytać typowego rzemieślnika, to gotów jest zacząć wyliczać przykłady partactwa które powstały, bo ich autorowi bardziej zależało na tym co chce przekazać niż na tym jak to robi. Kiedy pisze, że artyści produkują dzieła które napisał „grafoman, który zna się na prowadzeniu fabuły jak orangutan na obsłudze rakiet ziemia­‑powietrze” to przedstawiam tylko jak widzą to rzemieślnicy, nie jak ja to widzę. Przepraszam, jeżeli zabrzmiało to jakby krytykował artystów.
      • Avatar
        Hitori Okami 12.05.2011 12:14
        Re: artysta vs. rzemieślnik
        Zgodnie ze słownikiem języka polskiego artysta w znaczeniu dosłownym, to twórca lub odtwórca dzieła sztuki, więc jeśli uznamy filmy anime za sztukę, to każdy twórca anime jest jednocześnie artystą. Natomiast w znaczeniu przenośnym artystą można nazwać tylko mistrza w swoim fachu. Ciocia Wikipedia dodaje ponadto:
        Artysta – twórca tym różni się od rzemieślnika – odtwórcy, że swoje dzieła tworzy w oparciu o własną koncepcję, nadając im niepowtarzalny charakter. Dzięki temu dzieła wybitnych artystów rozpoznawane są bez potrzeby oglądania ich sygnatur.

        W tym momencie Twoja definicja artysty i rzemieślnika nie odpowiada żadnym utartym w polszczyźnie znaczeniom. Jeżeli już przypisujesz zastanym nazwom nowe desygnaty, to powinieneś na samym początku zastrzec, co będziesz rozumiał przez pojęcie „artysty” i „rzemieślnika”.
        • Avatar
          JJ 13.05.2011 14:42
          Re: artysta vs. rzemieślnik
          Po prostu wypadałoby wyraźnie zaznaczyć w recenzji że ta opozycja artysta­‑rzemieślnik nie odnosi się do żadnego „odwiecznego konfliktu”, tylko do konkretnego felietonu Kresa:

          [link]

          Sam Kres może wprawdzie zdradzać objawy standardowego kompleksu fantastów (swego czasu miałem niezły ubaw czytając w Nowej Fantastyce felietony o tym, jakie to wspaniałe jest „rzemieślnicze” pisarstwo i jaką okropną bestyją jest Główny Nurt Literatury Współczesnej – mam wrażenie że to ostatnie to ichniejszy odpowiednik Żydów i Masonerii ;]), ale generalnie chodzi mu właśnie o krytykę podejścia „mam oryginalny pomysł i głębokie przesłanie, chrzanić warsztat!” i chyba do tego odwołuje się 616.
          • Avatar
            Hitori Okami 13.05.2011 15:13
            Re: artysta vs. rzemieślnik
            Ja w tej sytuacji użyłbym neologizmów, odpowiednio: „moraliści” (od morału) – dla określenia ludzi którzy przywiązują wagę głównie do przesłania dzieła vs. „fabularyści” (od fabuły) – czyli osoby (do których sam się zresztą zaliczam) dla których większe znaczenie ma konstrukcja fabularna dzieła i jakość jego wykonania. Chociaż trudno mówić o spójności i atrakcyjności utworu, jeżeli nie przekazuje on żadnych, elementarnych nawet treści.
            • Avatar
              616 13.05.2011 23:36
              Re: artysta vs. rzemieślnik
              Nie wiem, osobiście wydaje mi się, że to jak zamienianie słowa „kartofel” na „ziemniak” – w końcu na jedno wychodzi.
              • Avatar
                Hitori Okami 14.05.2011 22:55
                Re: artysta vs. rzemieślnik
                Waści sobie, a my sobie… Zamienienie słowa „kartofel” na „ziemniak”, to tylko zamiana jednego znaku na inny. Desygnat pozostaje ten sam. Natomiast przypisanie istniejącemu już znakowi, o utartym powszechnie znaczeniu, innego desygnatu wymaga wyraźnego podkreślenia, że pod tym samym pojęciem będzie się rozumiało zupełnie coś innego.
                Tak jak słusznie zauważył JJ należałoby przynajmniej na wstępie powołać się na konkretny felieton Kresa, z którego podział na swoiście rozumianych „artystów” i „rzemieślników” został zaczerpnięty. Feliks Kres ów podział wyraźnie definiuje:
                Otóż, najogólniej rzecz biorąc, zwykłem przypisywać autorów do dwóch szkół: pierwsza to Szkoła Artystów; druga to Szkoła Rzemieślników. Przedstawiając rzecz najkrócej: pierwsi twierdzą, że w utworze najważniejsze jest przesłanie (treść), a więc to, co autorowi w duszy gra i czym zechciał się podzielić z czytelnikami, a słowa są tylko nośnikiem różnych duchowych melodii. Rzemieślnicy inaczej – uważają, że najważniejsza jest forma, autorowi niekoniecznie musi grać cokolwiek, może pisać zgoła o niczym, byle robił to zajmująco. Zanim dokładniej przedstawię doktryny obu Szkół (będę pisał wielką literą, podobnie jak: Artyści i Rzemieślnicy) chcę jasno powiedzieć: jestem Rzemieślnikiem.

                Ponadto, żeby podkreślić, że to tylko taki skrót myślowy z jego strony, pisze o „artystach” i „rzemieślnikach” z wielkiej litery tak, jakby to była niemalże ich nazwa własna.
                Nie zmienia to jednak faktu, że swój podział na „moralistów” i „fabularystów” uważam za trafniejszy, ponieważ wzbogaca on język polski o zupełnie nowe znaki, pod którymi kryją się nowe pojęcia, których znaczenie związane jest w dodatku z etymologią przypisanych im znaków.
                • Avatar
                  616 14.05.2011 23:09
                  Re: artysta vs. rzemieślnik
                  Natomiast przypisanie istniejącemu już znakowi, o utartym powszechnie znaczeniu, innego desygnatu wymaga wyraźnego podkreślenia, że pod tym samym pojęciem będzie się rozumiało zupełnie coś innego.


                  A czy nie robię tego w całym pierwszym akapicie? Wydaję mi się, że dobrze tam objaśniłem co mam na myśli pod określaniami artysta i rzemieślnik. Owszem, mogłem powołać się na Kresa, albo pisać nazwy dużymi literami, ale myślę, że mimo tych niedociągnięć udało mi się przekazać co pod tymi określeniami w tym wypadku rozumiem. Jeżeli tak nie jest, to bardzo mi przykro, postaram się następnym razem zrobić to lepiej.
                  • Avatar
                    Hitori Okami 15.05.2011 00:01
                    Re: artysta vs. rzemieślnik
                    To mi przypomina scenkę z „Bruneta wieczorową porą”, w której Maklakiewicz na zarzut Kowalewskiego, że przecież to Maklakiewicz sam wymyślił zegar na groch, ten odpowiada: „Ja wymyśliłem chłopa. A zegar wymyślił on.”
                    Podobnie, Ty dopiero w swojej recenzji stworzyłeś podział na „artystów” i „rzemieślników” (w znaczeniu przez siebie rozumianym), więc nie możesz pisać o tym podziale tak, jakbyś opisywał coś już istniejącego i powszechnie znanego. W końcu chodzi Ci przecież tylko o tzw. „artystów” i tzw. „rzemieślników”, a nie artystów i rzemieślinków w dosłownym tych słów znaczeniu. Wątpliwości biorą się stąd, że powyższe potocznie używane wyrazy nie posiadają przywołanych przez Ciebie desygnatów nawet w znaczeniu przenośnym.
                  • Avatar
                    Cyjaneczka 20.05.2011 15:06
                    Re: artysta vs. rzemieślnik
                    Panowie widzę, poważną dysputę poglądową stoczyli.
                    Szukanie skomplikowanych zamienników, linki do artykułu źródłowego… a przecież już w pierwszym poście pojawiła się sugestia z praktycznym cudzysłowem.

                    Przy takim ujęciu nazewnictwo nie powinien już budzić niepotrzebnych kontrowersji ;)
                    • Avatar
                      Hitori Okami 20.05.2011 17:09
                      Re: artysta vs. rzemieślnik
                      Bo tu się pojawiają dwie kestie: po pierwsze sposób oznaczenia „starych” pojęć w nowym znaczeniu, a po drugie zasadność przypisania nowego znaczenia do akurat tych, a nie innych pojęć. Twoja uwaga jest jak najbardziej trafna jeżeli chodzi o pierwszy z wymienionych aspektów sprawy. Natomiast co do drugiej kwestii, to cały czas podtrzymuję swoje stanowisko, że fakt przywiązywania wagi albo do przesłania , albo do warsztatu, ma niewiele wspólnego nawet z szeroko pojętą „artystycznością” i „rzemieślnictwem”, dlatego te słowa i tak wydają mi się nieadekwatne w stosunku do treści, które autor chciał nimi wyrazić.
                      Jeszcze inne alternatywne nazewnictwo, jakie mi właśnie przyszło do głowy, to myśliciele vs. wyrobnicy. Z pozoru z tym pierwszym pojęciem łączy się pozytywne, a z drugim negatywna konotacją, ale takie przewartościowanie pasowałoby właśnie do kontekstu artykułu. W końcu o to autorowi recenzji chodziło, że dzieło posiadające z pozoru ważne przesłanie, może być zupełnie niestrawne w odbiorze, a przez to znacznie gorsze od dzieła, którego twórcy wcale nie silili się na głębię.
                      • Avatar
                        616 21.05.2011 01:59
                        Re: artysta vs. rzemieślnik
                        A ja uważam, ze to nie ma sensu i pozostanę przy artystach i rzemieślnikach. Przykro mi, ale dla mnie to dalej jest dyskusja pokroju „kartofel kontra ziemniak”.
                        • Avatar
                          Hitori Okami 21.05.2011 09:28
                          Re: artysta vs. rzemieślnik
                          Skoro to wszystko jedno, to zamień w tekście artystów na „kartofle” a rzemieślników na „ziemniaki”. Trzeba było od razu napisać:
                          Spór między kartoflem a ziemniakiem istnieje, od kiedy człowiek zaczął tworzyć. [...] Z jednej strony mamy kartofle – dla tych liczy się to, co autor chce przekazać. [...] Z drugiej strony są ziemniaki. Ziemniak powie, że nie liczy się szczytny cel czy morał, a wykonanie.

                          Ale masz trochę rację – słowa „kartofle” i „ziemniaki” mają tyle wspólnego z nowymi desygnatami, co pojęcia „artyści” i rzemieślnicy”.
                          PS Specjalne podziękowania dla Cyjaneczki, za pogrzebanie kijem w mrowisku ;)
                          • Avatar
                            Cyjaneczka 21.05.2011 10:24
                            Re: artysta vs. rzemieślnik
                            No ja dziękuję bardzo za takie wyróżnienie, zamysł miałam dokładnie odwrotny :p

                            Ale jak już się mnię tak imiennie wywołuje do tablicy:
                            Jakbym była niemiła to zwróciłabym uwagę, że to i tak jeden wielki offtopic za którymi niespecjalnie przepadam ale na których wzrok sam się ogniskuje ( bo ludziska są ciekawskie z natury ;p ). A drobiazgowe łapanie recenzentów za słówka to strata czasu i energii. Ale, że oficjalnie nie jestem to i o tym nie napomknę ;)

                            Tak poza tym to rozumiem o czym pisałeś i dlaczego masz rację.
                            Tak, terminy o które się rozchodzi znaczą to co znaczą, słownikowo wszystko się zgadza z definicją którą podałeś i chyba nikt z tym polemiki nie urządzał.

                            Chodzi jedynie o specyficzny kontekst i chęć odniesienia do konkretnego felietonu, a tam akurat Feliks W. Kres postanowił użyć takiego a nie innego nazewnictwa ( które swoją drogą mogło już zostać w wyjściowej formie: Szkoła Artystów, Szkoła Rzemieślników – nie dość, że z dużych liter to jeszcze sugeruje wymyśloną na potrzeby artykułu, nazwę własną )

                            A tak w ogóle to pokuj, miłego dnia i zamiast niepotrzebnych dywagacji proponuję poczytać coś relaksującego, idealnego na sielskie, weekendowe popołudnia ( jak już jesteśmy przy temacie, polecam Księgę Całości, zwłaszcza Król Bezmiarów skutecznie odwraca uwagę od jakiś tam drobiazgów ;p )
                          • Avatar
                            616 21.05.2011 16:52
                            Re: artysta vs. rzemieślnik
                            Wiesz co, na dobrą sprawę, może w ogóle powinienem był każdy rzeczownik zastępować ziemniakiem tak na wszelki wypadek, jeżeli to co pod nim rozumiem nie odpowiada czyimś desygnatom? W końcu nasz obraz świata jest zakłamany na poziomie przetwarzania przez mózg i silnie subiektywny, więc ta sama definicja dla dwojga ludzi może znaczyć dwie różne rzeczy. Rozumienie każdego desygnatu zależy od osoby i jeżeli spytasz się różnych ludzi, podadzą ci każdy własną definicję artysty i rzemieślnika, zależną od poglądów, nastroju i różnych innych czynników, niekoniecznie identyczną czy nawet zbliżoną do definicji słownikowej. Może rzeczywiście rozsądniej byłoby uciec do ziemniaka i odpowiednie przedefiniować tekst:

                            Ziemniak między ziemniakiem a ziemniakiem istnieje, od kiedy ziemniak zaczął tworzyć. [...] Z jednego ziemniaka mamy ziemniaki – dla tych liczy się ziemniak, co ziemniak chce przekazać. [...] Z drugiego ziemniaka są ziemniaki. Ziemniak powie, że nie liczy się szczytny ziemniak czy ziemniak, a ziemniak.
  • internauta 12.05.2011 07:08:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    gilgamesz2 6.03.2011 18:43
    2\10
    jest to anime tylko dla wielbicieli takiego gatunku, można zauważyć po skrajnych ocenach.Ja osobiście w żadnym wypadku nie polecam tego tytułu.Postacie nie posiadają żadnego charakteru a fabuła prosta i po 3 docinkach można zgadnąć jak się to wszystko zakończy. Filozofia jak z „Wojewudzkiego”,a postać Nei jest denerwująca i wręcz zbędna, śmieje się nie wiadomo z czego i do kogo (jest tak zbędna że twórca musiał zrobić jej kolorowe oczy żeby się wyróżniała „the spcial one”).Więc jeżeli szukacie anime od tak to radzę pominąć ten tytuł.
  • Avatar
    A
    Paula1985 7.04.2010 15:01
    Raczej dla wielbicieli gatunku
    Cóż to anime nie należy do „lekkostrawnych” i jest raczej dla wielbicieli gatunku. Osobiście przypadło mi do gustu pod względem fabuły.
  • Avatar
    A
    Yasu 4.04.2010 12:34
    Po raz pierwszy mam tak, że recenzja mnie baaardzo zachęciła do oglądania, że pomyślałam „O, to na pewno będzie super”, a po obejrzeniu… -.-"

    Po samej recenzji sprawdziłam, ile jest odcinków, pomyślałam „TYLKO trzynaście?”. Błąd! Tego było AŻ trzynaście, żeby nie powiedzieć: o trzynaście za dużo.

    No niby ok, są lalki, jest fajny klimat, bo ludzie się nie rodzą, sucha ziemia itd., wszystko co lubię. Z dreszczem odpalałam pierwszy odcinek. Szkoda, że nie poczekałam z tym do pierwszego kwietnia, wtedy miałabym odpowiednią niespodziewankę.

    Kurde, no na serio. Tego było AŻ trzynaście. Jakby odjąć od tego wszystkie minuty, spędzone na oglądaniu, no nie powiem, ładnych oczu Vesty, Nei i kogo tam jeszcze, powiewających włosów i w ogóle bzdet, w tle jakaś muzyczka plumka, w ogóle kompletna abstrakcja dla mnie, że im to pasowało do czegokolwiek. Po jakimś czasie, jak już się naoglądałam oczu/włosów, pada urwane zdanie i znowu przerwa na oczy, włosy i plumkanie. Zdążyłabym sobie pięć herbat zaparzyć podczas jednego odcinka. No może nie każdego, czasem trzeba było czytać i to pełne zdania!

    Ja wiem, że czasem akcja jest zagmatwana, rozwija się powoli, włosy bohaterów powiewają i dobrze, ale BOŻE, TO była kpina z widza. Z tego nie można się było ani pośmiać, ani zapłakać, ani nawet pozachwycać lalkami (lalki~ n__n) ani nawet tą piękną, suchą, czerwoną ziemią. No NIC. Że nie wspomnę o muzyce. Co za zawód.
  • Avatar
    A
    HRG 31.03.2010 16:13
    A mnie się podobało
    Avenger jest dla mnie jedną z lepszych serii z gatunku sf, za którym osobiście nie bardzo przepadam. Na tyle dobrą serią, że dostała u mnie 9/10. Seria skłania do refleksji, i mimo iż nie jestem typem filozofa wzbudziła we mnie emocje. Jest dobrą rozrywką z akcją na poziomie i bohaterami, których nie można oceniać jednoznacznie. Grafika nie jest rewelacyjna, ala trzyma przyzwoity poziom. Opening za to bardzo przypadł mi do gustu. Ogólnie polecam, jako dobrego przedstawiciela swojego gatunku.
  • Flecik 10.07.2009 13:06:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kwadrat 3.07.2009 18:13
    To anime to porażka, bardzo ciężkie do przetrawienia. Zmusiłem się do obejrzenia całości i nie polecam.

    Osobiście bawiły mnie trzy motywy (choć nie można mówić że na plus):
    1. Kask Volka
    2. Złowieszcza muzyka na organach pojawiająca się za każdym razem, gdy pokazywano zamek Volka
    3. Tekst Volka (chyba tak to szło) –  kliknij: ukryte 
    • Trucka 19.05.2011 18:10:28 - komentarz usunięto
  • Daira 23.06.2009 14:38:37 - komentarz usunięto
  • Dira 23.06.2009 14:36:24 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Nana-lu 23.01.2009 15:14
    dla wytrwałych i lubiących pofilozofować
    anime pod względem tematyki bardzo pobudzające myślenie. człowiek z lekko filozoficznym podejściem do życia zaczyna się zastanawiać nad pytaniami jakie stawia ta pozycja.
    jednocześnie ciężko je się ogląda. jeśli mnie pamięć nie myli to była pierwsza produkcja tego studia i widać, że dopiero się uczą tworzyć ciekawe i oryginalne historie. atmosfera strasznie przytłacza, a niewielka ilość dialogów i w sumie niemożność odczucia empatii w stosunku do bohaterów bardzo przeszkadza we wciągnięciu się.
    obejrzeć warto, ale na pewno nie będzie to łatwe i raczej już się do tego tytułu nie wraca…
    • Avatar
      Nana-lu 23.01.2009 15:16
      Re: dla wytrwałych i lubiących pofilozofować
      poprawka do mnie. nie była to pierwsza pozycja studia, istniało juz jakiś czas. mój błąd :)
  • Avatar
    A
    wiśnia 14.10.2008 23:00
    muzyka
    na razie widziałam tylko jeden odcinek,ale musiałam napisać swoje zdanie na temat muzyki. jeśli w dalszych dwunastu odcinkach muzyka jest taka sama jak w pierwszym to naprawdę nie wiem za co recenzent dał tą ocenę 10. opening jest KOSZMARNY. mam nadzieję,że będzie lepiej. Jeśli chodzi o resztę to zainteresowało mnie, oglądam dalej;]
    • Mistrz 11.03.2009 02:38:42 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    Kerrigan 12.07.2008 13:46
    Tragedia
    Nie wiem jakim cudem to anime dostało taka wysoką notę od recenzenta, tego anime po prostu nie da się oglądać… totalna poracha… Akcja, fabuła, tragiczna, muzyka w ogóle nie pasuje do tego co oglądamy w danym momencie… Po prostu szkoda Waszego czasu na taki chłam.
  • Avatar
    A
    Arti 2.07.2008 02:18
    hm...
    Anime niezłe, ale jest Ergo proxy z lepszą grafiką, muzyką, fabułą i ciekawszymi postaciami, A światy w jakie przyszło nam zwiedzać w obu tytułach są podobne (miejscami identyczne).
    Po wieczorze spędzonym Avenger powiedziałem sobie: „taa fajne… tylko komu pożyczyłem płytę z ergo proxy”
    Jak dla mnie 8/10 (głównie za fallout'owy świat)
  • Avatar
    A
    Psychoza 22.03.2008 21:10
    Avenger
    Szczerze? Spodziewałam się czegoś lepszego po przeczytaniu recenzji… Ale zawiodłam się… Okropna muzyka, w ogóle nie pozwalała się w pewnych momentach skupić na filmie, rozpraszała; dużo niewyjaśnionych kwestii… Co stało się z Ziemią? Co stało się ze statkiem? Kim byli dokładnie Orginal Dozen? Jak stali się nieśmiertelni? Dlaczego Volk nie miał normalnego ciała? Dlaczego oczy i włosy Nei stały się rózowe? Nie czaję, choć aż tak tępa chyba nie jestem… Wszystko zakręcone jak chiński paragraf…

    Jedyne co mogę pochwalić to kreska, no i sceny walki… Powtarzalne, ale dobre :) No i wspominane przez poprzedników zbliżenia na oczy, mnie nie irytowały… Przedłużyło się tylko podczas ostatniego pojedynku… Volk – Ashley – Volk – Ashley… O zgrozo… Ale przynajmniej miałam czas żeby zadać sobie te wszystkie pytania :]

    max 5/10
  • Avatar
    A
    sroka_ml 9.08.2007 04:04
    troche sie zawiodlam
    skusilam sie na to anime, gdy ujrzalam zdjecia w Mangazynie i stwierdzilam, ze fajna grafika warto by obejrzec. po czym jak obejrzalam dopiero sie przekonalam jak slabe bylo to anime. niestety musze sie zgodzic z wiekszoscia wystawionych opinii. jedyne co zasluguje na uwage to grafika nic wiecej, muzyka kiepsko dobrana, nie trzymajace sie kupy i zupelnie bezsensowne dialogi, przeciagniete ujecia zwlaszcza zblizenia na oczy (bohaterowie glownie wymieniali sie spojrzeniami:/ co wypelnialo wieksza czesc serii w tych momentach mozna bylo przysnac normalnie) malo dynamiczna akcja (pojedynki ograniczaly sie do paru unikow i kilku kopniec), cienka fabula pozbawiona logiki  kliknij: ukryte  i jeszcze to zakonczenie, w ogole sie kupy nie trzymalo.  kliknij: ukryte  jedynie opening i zakonczenie moga zaslugiwac na uwage bo reszta lezy i kwiczy


    Wiesz, nie wszyscy oglądali to anime. Śmiem nawet twierdzić, że jest bardzo dużo osób, które go na oczy nie widziały. Ale kiedyś się może zdarzyć, że ktoś będzie się chciał z tą serią zapoznać. I zacznie oglądać. I w międzyczasie przeczyta Twój komentarz. I go krew zaleje.
    Dlatego: spoilery się ukrywa!

    Zalążek moderacji.
  • Avatar
    A
    kacek_ 16.05.2007 10:09
    max 7/10
    Postacie – Nic specjalnego. A Volg i jego patos mnie dobijał.

    Fabuła – najmocniejszy punkt tej serii, wymagająca, niewyjaśniająca wszystkiego. Można jej tylko zarzucić nielogiczne zakończenie.

    Muzyka…Op i ed były nie do słuchania, a OST to właściwe te same kawałki.

    Grafika bez żadnych fajerwerków, ciągłe zbliżenia oczu mnie irytowały.

    A co do pojedynków. Były na pewno oryginalne i specyficzne. Ale czy to + czy – to już każdy sam musi zdecydować. Mi się podobały.

    Miało w sobie to coś, co potrafiło mnie zmusić do obejrzenia do końca, choć na powtórne oglądnięcie raczej się nie skuszę.
  • Avatar
    A
    zennos 2.05.2007 03:10
    Cos takiego :P
    Chmmmmm ogolnie to opening i ending jest chyba dla masochistow,idac tym tropem muzyka do ok 10­‑ego odcinka jest robiona na sile,wstawiana w zlych momentach na sile i w dodatku sie powtarza. Kreska jest srednia,aczkolwiek jak zauwazylem,ze pierwszy odcinek wypada najgorzej,jakby ktos zaczal to rysowac i robil to na okrutnym kacu:P Fabula…..chmmm czy ktos mi wytluamczy w koncu czemu wysadzili ten statek?bo chyba nie dotlumaczylem sobie wszystkiego.W sumie urzekl mnie motyw z Crossem kreowany na „i'm your father” xD doslownie,bardzo ciekawie pokazane:P W sumie seyiu tak srednio,a szczegolnie ten smiech na koniec – bleeeee no i sadze,ze seria moglaby byc krotsza o jeden odcinek,gdyby na koniec kazdego zdania nie powatarzanoby imienia osoby,do ktorej zdanie bylo kierowane…Ja nie wiem,bohaterowie mieli problemy z pamiecia i to byla forma utrwalenia?:P Ogolnie sama nazwa kojarzy mi sie ze slowem „average” czyli: srednie,i musze przyznac,ze jesli chodzio to wszystko co wymienilem wyzej,to tytul bylby idealny,jednak ta seria ma w sobie cos specyficznego co „przyciaga” moze nie jak elektromagnes,ale powiedzmy,ze magnesik:) No i nie jest to tytul dla wszystkich.w sumie powstrzymuje sie od glosu:)

    p.s. Jeszcze jeden wielki minus za marne walki a szczegolnie ich dynamike…...
  • Avatar
    A
    pe.es 20.04.2007 15:06
    Nuda...
    Nuda, nuda, nuda… tak moge opisac tą produkcje. Fabuła płytka, ogólnie można powiedziec, że przez prawie wszystkie epizody lezie i lezie, oprócz mało dynamicznych starc nic sie nie dzieje. Grafika może byc ale za to muzyka jedna i ta sama.
  • Avatar
    A
    Seval 20.04.2007 14:27
    Duży plus za muzykę
    Ja po pierwszym odcinku byłam zachwycona, potem trochę mi przeszło, głównie z powodu dłużyzn i patosu (to o Volku). Rozczarowało mnie też zakończenie, choć to czysto subiektywne uczulenie na brak logiki ;-) Muzyka jest dla mnie jedym z najlepszych elementów serii – opening i ending są rewelacyjne, a podkład doskonale pasuje do nastroju całości. Avenger nie jest na tyle długi, żeby powtarzająca się melodia znudziła. Walki są przedstawione bardzo ładnie, a prawa fizyki najwyżej lekko nagięte (w końcu na Marsie grawitacja jest niższa…). Ogólnie – polecam, jeśli ktoś ma ochotę się lekko zdołować i nie ucieka od filozofii w popularnym wydaniu.
  • Avatar
    A
    I2YI3A 13.03.2007 18:31
    ciężkie
    Ja byłem poniekąd zachwycony i zmieszany. Po prostu nie lubię takiego świata, takich historii. Skusiłem się po opisie anime (nie tutaj czytanym) i na pewno nie żałuję decyzji, ale nie sądzę by było to anime konieczne dla wszystkich.
  • Avatar
    R
    VampirLord 29.12.2006 01:41
    Recenzja
    coż recenzja profesjonalna a co do samego anime osobiście mi się podobało szkoda że nie jest tak znane jak np Naruto

    graficznie dopracowana fakt muzyka monnotonna ale za to kreska jest wysmienita :D fabula no troche
    monnotona ale sie rozwija :D
  • Avatar
    R
    Kamui 1.12.2006 20:31
    Avenger-I czym tu się pan recenzent zachwycał??
    Po obejżeniu tego anime przyszło mi jedno na myśl. I nad czym się tu zachwycać?? Nie podzielam opini(bardzo zresztą subiektywnej autora recenzji)autora. Anime dłuuużyło się.. kreska nie zachwyca, powtażalność..a szkoda bo potencjał był duży
  • Avatar
    A
    Kyo 27.08.2006 18:27
    Nie dla wszystkich...
    Avenger na pewno nie należy do anime 'lekkostrawnych'. Trzeba trochę powalczyć, aby zrozumieć o co właściwie chodzi -- głównie z powodu dość pokręconego scenariusza, podobnie jak trzeba poświęcić chwilę na przemyślenie tego, co przed chwilą obejrzeliśmy. Nie jest to z pewnością głupawa komedyjka dla rozluźnienia -- na Avengera trzeba mieć nastrój i czas.

    Jak dla mnie wspaniały film.
  • Avatar
    A
    Brateq 6.03.2006 08:03
    .
    Chyba moje 3 anime jakie oglądałem i… kąpletnie mi się niepodobało! Wtedy pamiętam że musiałem się zmuszać żeby obejrzeć do końca. Żeby było dziwniej jest to jedyne anime które mnie odrzucało od siebie!