Anime
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 5/10 | grafika: 7/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Elf o Karu Mono-tachi II
- Those Who Hunt Elves II
- エルフを狩るモノたち II
Goło i wesoło, czyli rozbierania elfów ciąg dalszy.
Recenzja / Opis
Pamiętacie trójkę biedaków, wciągniętych zaklęciem do świata równoległego, zamieszkanego między innymi przez szpiczastouchych kuzynów Legolasa? Jakiś czas temu wraz z najwyższą kapłanką elfów wyruszyli na poszukiwanie pięciu kawałków zaklęcia, mającego odesłać ich do domu. Zaklęcia, które rozpadło się po tym, jak pewien niezbyt bystry osiłek (którego nie będziemy wytykać palcami) zakłócił ceremonię jego rzucania. Cóż, nasi bohaterowie przejechali pół świata, rozebrali cały tabun elfek, mogących mieć na sobie kawałek czaru (swoją drogą ciekawe, że fragmenty przyczepiały się tylko do dziewczyn) i zasłużyli sobie na miano klęski żywiołowej, zostawiając za sobą ruiny i zgliszcza. No dobra, z tymi zgliszczami to lekka przesada, ale z całą pewnością nieźle napsuli krwi mieszkańcom świata. Po wielu bojach dopięli wreszcie swego. Zaklęcie jest kompletne, ceremonia już się zaczęła. No i co dalej?
Jak to – co? Nie słyszeliście, że historia lubi się powtarzać? Chwila nieuwagi, wielkie „Bum!”, i zaczynamy zabawę od początku. Z tym, że zamiast pięciu komet nad głowami naszych biednych bohaterów wykwita fajerwerk, którego nie powstydziłyby się oficjalne obchody 4 lipca w USA. Innymi słowy, zamiast pięciu mamy kilka tysięcy fragmentów. Tak zaczyna się druga seria Those Who Hunt Elves. Dalej jest już klasycznie. Trójka ludzi, jedna elfka i jeden nawiedzony czołg wyruszają na poszukiwania. Po raz kolejny będą wyłapywać wszystkie elfki w zasięgu wzroku i pozbawiać je odzieży, powodując przy okazji serię drobnych kataklizmów i pomagając uciśnionym.
Część druga nie różni się zasadniczo od poprzedniej. Ten sam prymitywny humor, te same schematyczne postaci i te same jednoodcinkowe historyjki, składające się na fabułę. Mimo wszystko trzeba przyznać, że pod koniec seria nabiera na chwilę spójności i robi się nawet ciekawa. W dodatku, o ile humor jest faktycznie nieco prostacki, to nadal pozostaje śmieszny. Grafika jest znośna, może nie zachwyca, ale nie budzi też negatywnych emocji. Muzyka, kiedy się już pojawia, pozostaje praktycznie niezauważalna. Z czystym sercem polecam wszystkim, którzy nie chcą się wysilać intelektualnie przy oglądaniu. Jednak po obejrzeniu pierwszej serii doradzałbym parę miesięcy przerwy – dla odpoczynku.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Amuse Video, Group TAC |
Autor: | Yuu Yagami |
Projekt: | Keiji Gotou |
Reżyser: | Hiroshi Fukutomi |
Scenariusz: | Masashi Kubota |