x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Pierwszy rzut oka na to anime, a szczególnie połączenie opisu z zestawem tagów sugeruje coś banalnego, na szczęście recenzja szybko prostuje to nieporozumienie. Część osób może też odstraszyć tag „harem”, który został tu użyty niepotrzebnie, bo typowego haremu tu nie ma, jak i związanego z nim zwykle fanserwisu. Tag „romans” to również pomyłka, dopiero w 3 serii można było go zastosować, brakuje za to tagu „okruchy życia”, szczególnie w przypadku 2 serii.
Całość okazała się wciągająca, oryginalna i zdecydowanie warta przynajmniej spróbowania.
1 seria to komedia z udziałem okruszków.
2 to już zdecydowanie okruszki z niewielkim wsparciem komediowym.
3 seria (wraz z 2‑odcinkowym wprowadzeniem Tenri Hen) to już raczej akcja z towarzyszeniem romansu.
Każda seria ma inny klimat, ale każdą oglądało mi się bardzo dobrze. Również do grafiki i muzyki nie sposób się szczególnie przyczepić.
Jako +/- można uznać spokojny rozwój fabuły (seria 1 i 2), coś co jednych relaksuje, a innych nudzi.
Jako minus – luka fabularna między sezonem 2 a 3 (w stosunku do mangi), niestety pominięto chyba 3 wątki, a jednak postacie z nimi związane pojawiają się znienacka w 3 serii.
Kolejny minus to zakończenie cyklu na 3 serii, zdecydowanie za wcześnie w stosunku do mangi. Megami Hen wydano w 2013, więc szansy na zakończenie nie ma już chyba żadnej, dla zainteresowanych skrótowe zakończenie mangi opisano w komentarzu do Megami Hen.
Mimo opisanych braków i tak cykl zapewnia sporo dobrej zabawy na kilkanaście wieczorów :)
Ale fajniutka ta seria, naprawdę się ubawiłam, kiedyś coś tam o niej słyszałam, ale dopiero niedawno wzięłam się za oglądanie, na fali mojej fazy na szkolne komedie. Myślałam, że to będzie po prostu seria o tym żeby tego Keimę przywrócić do rzeczywistości, a tu taka niespodzianka! I w dodatku żarty były kapitalne i całkiem inteligentne. Na pewno nie jest to przeciętniak.
ma się trochę dystansu i doceni wysiłek jaki włożyli twórcy w sparodiowanie każdego typu bohaterek anime i gier randkowych. Podbijający Bóg (przyznaje posiada chłopak charakter) ma swój haremem z amnezją a w drugim sezonie z amnezją wsteczną. Nie każdy odcinek jest do przebrnięcia..ja poległam na bibliotekarce. Na szczęście można poznać zakończenie jeśli ktoś poszuka sobie mangi.
No główny bohater jest genialny! Dzięki niemu ta seria nabiera konkretnych rumieńców. Zakończenie co najmniej mnie zdziwiło „Kami‑sama od kuchni”. To po prostu trzeba zobaczyć, tego nie da się ot tak sobie opisać. Jego miłość i fascynacja grami jest czymś niesamowitym. W tym całym bałaganie przed zakończeniem roku szkolnego, kiedy oceny są już wystawione i można odetchnąć…ta seria sprawdziła się u mnie 100% jako „umilacz czasowy”, potrafi poprawić humor. Kreska urocza, muzyka przyzwoita, podobały mi się utwory podczas scen w ostatnich odcinkach ;3 Ogólnie polecam, polecam! Jeśli ktoś nie wie co może obejrzeć, niech sięgnie właśnie po tę serię.
A
Zantax
15.01.2013 13:29 Znakomota seria, pod warunkiem...
Znakomita seria, jednak tylko pod warunkiem, że widzowi nie jest obcy temat gier visual novel i to w stopniu większym, niż 'przecież przeczytałem na wiki co to jest' albo 'przecież przeszedłem te trzy gry porno, podobno to miało być visual novel'. Jeśli widz spełnia ten warunek, to Kaminomi będzie znakomitą serią w klimatach lekkiej parodii, zawierającą całą masę nawiązań do gier 'visual novel' jako ogółu.
Bez tej wiedzy jednak widz odbierze ją jako dość zwyczajną komedię romantyczną z dość nietypowym protagonistą i sposobem prowadzenia scenariusza, ale absolutnie schematycznymi i jednowymiarowymi bohaterkami. Żarty o 'flagach' i 'opcjach dialogowych' nie mogą śmieszyć, jeśli widz nie wie o co chodzi. A nawet jeśli wie, ale 'nie czuje tego' to nie uzyska z oglądania tej serii pełnej satysfakcji.
Tak więc dla osób interesujących się visual novel i mających już pewne doświadczenie jeśli chodzi o 'klimaty i stereotypy' tych gier jest to w mojej opinii doskonała seria zasługująca na ocenę 9/10. Dla wszystkich pozostałych będzie to mocno przeciętna komedia romantyczna do obejrzenia i zapomnienia na 7/10.
Przyjemna seria komediowa naprawdę potrafiąca dostarczyć sporo dobrej rozrywki. Ciekawe postaci główne, całkiem inteligentny humor i całkiem mądre wyzwania stojące przed bohaterami, połączone z ładna grafiką i miłą muzyką dają w efekcie produkt przy którym naprawdę można miło spędzić popołudnie. Albo i dwa.
Zaskakująco dobra seria komediowa, głównie za sprawą głównego bohatera, który.. który.. Jego pasji do gier nie da się opisać, to trzeba zobaczyć! Przezabawne! I do tego cała jego filozofia życiowa, wszystkie mądrości, które czerpie z gier, wiedza o kobietach i obrzydzenie do kobiet w 3D. Budzi sympatię. Tryb Boga Gier, jego inteligencja, zachowanie na lekcjach.. No kapitalne.
Asekuruje mu postać żeńska, ale nie jest ona irytująca, co samo w sobie jest już plusem w takich seriach. Nie jest to haremówka w typowym wydaniu, właściwie wątków miłosnych nie ma (nie są traktowane na serio), pojawiają się tylko okazjonalnie, kliknij: ukryte przy „wydobywaniu dusz”. Widzę je bardziej jako przyjaźnie.
Oglądałem tę serię z nieukrywaną radością. Mimo że to komedia, to naprawdę wciąga i nie można się doczekać kolejnego odcinka. Fabuła jest przemyślana, niebanalna, mimo że poznajemy pewne schematyczne kreacje dziewcząt, co jest zabiegiem jak najbardziej celowym w tej produkcji.
Grafika na poziomie, muzyka.. nie porywa, ale poprawna.
Polecam zwłaszcza posiadaczom PSP i maniakom gier ;)
lastwhisper
27.04.2012 17:49 Tryb Podbijającego Boga.
Co jak co, ale mistrz w podbojach gier randkowych sprawdził się w tym anime znakomicie. Najbardziej zadziwiało mnie to w jak dosłowny, a zarazem pod względem zachowania karykaturalny sposób zobrazowano powszechnie znanych w dzisiejszym świecie „nolife'ów”. Uważam jednak, że nie do końca dobre przesłanie może nieść ze sobą treść tego anime – nie twierdzę, że ludzie mogą wziąć to na poważnie, ale nie zapominajmy, iż najczęściej dostrzegają to, co chcą widzieć. Nie zmienia to faktu, że seria jest godna polecenia, jeśli chcesz spędzić miło czas i nieźle się ubawić, a może też zaczerpnąć nieco informacji o podboju dziewczęcych serc od speca i idealisty – co jest ewidentnym żartem, ale przynajmniej się sprawdza w kwestii poprawienia samopoczucia. Najzabawniejsze jest to, że Keima zazwyczaj podrzuca innym rady, do których sam się nie stosuje – albo najzwyczajniej w świecie nie chce. Na porządną 7 zasługuje. A jak!
Raczej, jak widzę, przeważają dobre komentarze. !!! Po odpaleniu ostataniego odcinka, kiedy już przebrzmiał ending ( swoją drogą okropna papka, pomijając ostatni odcinek, czyli występ drogiego boga, któy był śmieszny), po chwili zastanowienia doszło do mnie jakie to było złe anime. W ciągu odcinków się nudziłam, postacie były straszliwie nudne, bez charakteru, szablonowe, fabuła bardzo nieciekawa. Nie powiem tego o głównym bohaterze, który rzeczywiście był inny, na szczęście nie zmienił się pod wpływem wydarzeń, choć przy uzdrawianiu kolejnych dziewczyn wydawało się, że miał dziwne wahania. Jego towarzyszka nie sprawiła na mnie już tak dobrego wrażenia – nie nienawidzę jakoś szczególnie tego typu charakterów w anime, ale ona była uciążliwa. Opening rył mózg, w ogóle jak te moe śpiewy jednej z dziewczyn, oprócz tego chórkowego powtarzania „god only knows”. Pamiętam zabawną scenę z 1 odcinka, z matką Keimy. Dla mnie wilu więcej takich zabawnych scen nie było. Nie wiem co mnie napadło żeby to oglądać, dużo słyszałam, że różni się od tych szablonowych komodyjek z haremem – i chyba właśnie dlatego. Nie oglądałam zbyt wielu takich i może dlatego nie doceniam Kami nomi zo shiru sekai. W każdym razie nie jestem wygłodniałym zombie i dla mnie to anime było po prostu kiepskie.
Moim zdaniem anime niezłe, lecz przeciętne. Wiele jest takich… Aż zbyt wiele. Plusem jest na pewno główny bohater i ciekawy pomysł oraz ilość odcinków. Minusy to reszta. 6/10
zaznacze ze naprawde nie przepadam za romansami a harem juz wg mnie odstrasza niezla grafika, przecietna muzyka i bohaterowie, oraz abula ktora serwuje nam ciagle to samo, czyli podboj kolejnych bohaterek… ale mimo wszystko dawka odpowiedniego humoru sprawia, ze Kami nomi jest przyjemna seria przy ktorej mialam lekki usmiech ^^ seria dostaje 7/10 czystym sumieniem ^.^
Osobiście już mi się znudziło anime o schemacie „niezdarny lub cichy chłopak spotyka stado atrakcyjnych dziewczyn, które się w nim zakochują i sam o tym nie wiedząc staje się właścicielem haremu”. Dlatego też „Kami Nomi zo Shiru Sekai” nie było na mojej liście anime do obowiązkowego zobaczenia i to był błąd :) Jest to tytuł godny polecenia, gdyż nie jest głupkowatą haremówką. To prawda, że mamy chłopaka i stado dziewczyn ale dzięki ciekawemu przedstawieniu historii (zachowanie dużej wierności mandze o tym samym tytule)i sympatycznym bohaterom widz nie zwraca uwagi na schemat typowy dla haremówek. Humor stoi na wysokim poziomie, w mojej opinii najzabawniejsza jest scena, w której Elsie przedstawia się matce głównego bohatera ^^ Muzyka jest klimatyczna i pasująca do anime. Podsumowując jeśli szukasz komedii z elementami haremówki prezentującej coś więcej niż duża ilości dziewczyn i golizny to tytuł jest wart Twojej uwagi.
haha… oj tak bardzo ciekawy pomysl ma ta anima a i te jego wspaniale motto. Bardzo interesujace ze tym razem nie zrobili bohatera matola… chociaz nie… matolem jest ale przynajmniej sprawia dobre wrazenie:)
A
gromo11
4.07.2011 16:10 Całkiem przyjemne do oglądania.
Nie ma co tu ukrywać, pomysł na to anime producenci mieli przedni. Zwyczajny chłopak, jakich w mojej klasie pełno (to znaczy w byłej klasie, bo już są wakacje), zapaleniec do eroge (pseudo „Podbijający Bóg”), który oczu ze swojego PFP prawie nie spuszcza. I nagle kliknij: ukryte dostaje maila, który treścią praktycznie poddaje bohatera próbie. Odpowiadając na owego maila, Keima (bo tak ów fan eroge ma na imię) podpisuje kontrakt z niejakim Dokuro (coś jakby szatan), który przydziela do niego demonicę Elsie, która z kolei otrzymała za zadanie schwytanie demonów, które uciekły z piekła. Owe demony lokują się w pustkach w sercu przypadkowych ludzi (traf chciał, że są to same dziewczyny), które można z serc wykurzyć wypełniając pustkę w sercu nosicielki, a prościej mówiąc – uwieść ją i pocałować, by demon ostatecznie wyszedł z serca, a Elsie mogła go spokojnie złapać. To w sumie cała fabuła.
Pierwszy odcinek, który miał za zadanie wprowadzić widza w fabułę, spisał się znakomicie. kliknij: ukryte Ukazał przeciętne życie Keimy, następnie nowe postacie, wprowadzony został zwrot fabuły i od razu przeszedł w wyjaśnienia, jak uwalnianie demona ma wyglądać na praktycznym przykładzie pierwszej dziewczyny.
Reszta utrzymywała się w porządku: nowy demon (dziewczyna) > podbój > odcinek niezwiązany z fabułą i w kółeczko.
Ostatni odcinek nie wyjaśnił niczego, nawet nie miał sprawiać takiego wrażenia – ot, odcinek dla samego odcinka, czyli zapychacz. Jednak nie sprawiło to mi zbytniego problemu, z prostego powodu, jakim jest seria 2, do której oglądania natychmiast przeszedłem.
No dobra, dalej… Muzyka – tutaj czekała mnie zadziwiająco miła niespodzianka, albowiem muzyka była naprawdę chwytliwa, zaś openingu nie przewinąłem ani razu.
Grafika – bez zarzutu, przyjemna dla oka.
Moja ocena dla tej serii wynosi 9/10. Jeżeli trzecia seria kiedykolwiek się ukaże – z pewnością po nią sięgnę.
Tren
4.07.2011 20:09 Re: Całkiem przyjemne do oglądania.
gromo11 napisał(a):
traf chciał, że są to same dziewczyny
To akurat żaden przypadek. W drugim sezonie jest jasno powiedziane, że kliknij: ukryte stare demony chowają się w przedstawicielkach płci pięknej, by móc wskrzesić się jako ich dziecko. Panowie mają wiele talentów, ale rodzenie dzieci akurat do nich nie należy…
gromo11
3.09.2011 19:14 Re: Całkiem przyjemne do oglądania.
Dobrze, przyznaję rację. Źle napisałem, mój błąd. Ale, jak już sama napisałaś, wyjaśnienie ukazało się w serii drugiej, a to komentarz do pierwszej. Mimo, iż w momencie pisania komentarza, byłem już po obu, nie wszyscy użytkownicy portalu Tanuki również. Tak czy siak, dzięki za poprawę.
A
m.bond666
30.06.2011 22:41 Dobra a nawet bardzo dobra.
Dobra seria. Momentami nawet bardzo dobra. Świetny główny bohater, chociaż czasem miałem wątpliwości czy go podziwiać czy nienawidzić. Mimo tego co osiągnął zawsze wracał do swojego nałogu. Dobre gagi i wiele ciekawych wątków.
Na pochwałę zasługuje soundtrack. Całość jest skomponowana bardzo dobrze i wpada w ucho. Świetny opening i oraz utwór God only know. Kreska mogła być trochę lepsza, ale tak jak jest też się dobrze ogląda.
Obejrzałem cały sezon jednego dnia i świetnie się bawiłem. Moja ocena to 8/10 z szacunku dla głównego bohatera. Spokojnie mogę polecić to anime każdemu.
A
AnimeFan
20.04.2011 22:06 Dobre anime.
Dobra seria. A Elsie jest chyba najkawai bohaterką jaką widziałem. :) Polecam.
kiedy drugi sezon ? bo pierwszy nie miał zakońćzenia…
Kazeto
29.03.2011 00:39
Drugi sezon będzie na wiosnę, i też nie spodziewałbym się zakończenia – anime to bazowane jest na mandze, która jest dużo bardziej zaawansowana fabularnie, i nie da się tego zamknąć w 2 sezonach.
A
Jerry
17.03.2011 13:20 Polecam
Jako fan mangi, mogę z czystym sumieniem polecić anime jako dobrą adaptację. Nie jest może genialna (niektóre gagi wyglądały dużo lepiej w mandze, a kilka usunięto), ale nie wpływa to specjalnie na odbiór tytułu. Animacja (jak na komedię), jest świetna, a ścieżka dźwiękowa dobrze komponuje się klimatem (całość ma klimat openningu, który nie zawiera nic specjalnego, ale jest świetnie zaprojektowany, co sprawia bardzo dobre wrażenie).
Polecam dla każdego fana komedii, płci obojga – nie ma ecchi ani postaci przyprawiających swoją głupotą o ból głowy, więc nie ma się czego obawiać ;)
Ps. Wraz z rozwijaniem się fabuły, coraz większe znaczenie odgrywają zjawiska nadprzyrodzone i świat demonów, ale klimat utrzymuje się ten sam, więc jeśli podobały się pierwsze odcinki, to reszta też będzie :)
Lekkie, przyjemne, nawet zabawne momentami. Romans z tego żaden. Musze dać twórcom wielkiego plusa za niektóre gagi, porostu leżałem ze śmiechu i choćby dla nich warto się przemęczyć. Od 7 odcinka zacząłem przewijać, bo monotonne wydawały mi się śpiewy przez 3 minuty. Wad jest od groma ale nie ma sensu tego rozgrzebywać, ogólne wrażenie dosyć pozytywne ale więcej jak 6/10 nie dam. Troszkę mi to przypominało Amagami SS ale tylko ze względu na epizodyczność bohaterek, które rozkochuje w sobie nasz Kami‑nee‑sama.
A
pancirno
14.02.2011 18:19
Bohater trzyma się rękami i nogami swojego nałogu, mimo „zaliczenia” trzech dziewczyn. Mam do MC wielki szacunek.
Bardzo sympatyczna seria. W pewnym momencie bałam się, że wepchną tu ecchi (borze zielony chroń), ale na szczęście myliłam się. Jako komedia sprawdza się bardzo dobrze, często kwiczałam ze śmiechu. Przy serii można miło spędzić te dwa czy trzy popołudnia. Naprawdę polecam.
Witold
17.04.2011 22:28 Re: 8/10
Obejrzałem pierwszy odcinek. Jak nie wepchną ecchi, to dalej nie oglądam. :D
Pocieszne anime, które dobrze się oglądało, mimo słabszych momentów całość prezentuje się bardzo dobrze.
Pozostaje czekać na 2 sezon, mając nadzieje ze będzie trzymał poziom pierwszego. 8/10
Ta seria to klasyczny przykład, że wykonanie robi różnicę. Zasadniczo, niby nic – kolejna szkolna haremówka niespecjalnie wyróżniająca się pod jakimkolwiek względem. A jednak – mimo że pomysł nie jest absolutnie oryginalny, i można się upierać że niemal wszystko tutaj „już było” – to jednak ogląda się świetnie!
To fakt, że materiał źródłowy ułatwia sprawę – manga jest wciągająca, cały koncept daje szerokie pole do popisu, pełno lekkiego humoru i budzących sympatię postaci. Ale producenci serii dołożyli swoje – zachowali oryginalne elementy kreski, dostatecznie starannie całość zanimowali, dobrali obsadę seiyuu świetnie pasujących do charakterów poszczególnych postaci, i dodali solidną porcję wpadającego w ucho j‑popu.
Na efekty nie trzeba było czekać – jeszcze przed końcem emisji było wiadomo, że będzie kolejny sezon. Jestem pewien, że spora część widzów będzie na niego wyczekiwać niecierpliwie.
Kazeto
2.01.2011 21:37 Re: Warto obejrzeć
W zasadzie to już przed wyjściem pierwszego odcinka wiadomo było, że będziemy mieli kolejny sezon. Mam jedynie nadzieję, że uda się twórcom zekranizować całość mangi od jej początku do zamierzonego końca, bo pomimo tego że nie jest to seria idealna, ogląda się to całkiem przyjemnie, i jest to jeden z niewielu tytułów w których najczęściej występującym elementem nie jest „fanservice” (który już od pewnego czasu dość mocno mnie irytuje, bo tego typu rzeczy ogląda/czyta się dla fabuły i postaci, a nie rysowanych piersi).
Skończyłam i cóż, spodobało mi się to anime. Grafika ładna, muzyka w niektórych momentach naprawdę świetna. Dosyć przewidująca, ale przyjemna historia :) Tylko historia Kanon…trochę mnie zniechęciła. Ale mimo wszystko daję 8 (albo więcej) i czekam na drugą serię :D
Tak jak już niżej zostało napisane :zbyt dużo rzeczy ludzie stworzyli by tak łatwo było wymyślić coś oryginalnego.A co do anime – jak dla mnie ciekawie zrealizowany i oryginalny pomysł.Komediowo dobrze – tekst „jestem nieślubnym dzieckiem twojego męża” i reakcja na niego poskładał mnie w 3 części.Później(końcowe odcinki) zmiana klimatu choć dalej ciekawie,mimo wszystko troche słabiej.Muzycznie też w porządku choć bez szału.Przyjemnie zaskoczył mnie opening który jest wycinkiem dłuższego(8 minut)fragmentu muzycznego.Graficzmie w sumie też nie mam do czego się przyczepić.Animacja jako że seria nie jest jakoś specjalnie dynamiczna też nie szwankuje. Anime oceniam na 8 – lekka ,przyjemna historia bez jakiegoś filozoficznego przekazu(choć jakby się uprzeć to się takowy znajdzie ale to by była moim zdaniem nadinterpretacja,takie serie nie po to istnieją).
Odcinek siódmy był demotywujący pod jednym względem: kliknij: ukryte w momencie gdy Kanon śpiewa swój pierwszy utwór na koncercie zamienia się, moim skromnym zdaniem, w prawdziwą gwiazdę – utwór jest bardzo klimatyczny, choć prosty. Natomiast po nim, w ułamku sekundy staje się z powrotem gwiazdką pop z ogłupiającymi tekstami i pstrokatym wyglądem… To takie… Jakby nie można było pozostać przy tej lepszej wersji! Tak poza tym anime jak na razie prezentuje się całkiem przyjemnie, do gustu przypadł mi zwłaszcza opening. Graficznie jest w najlepszym razie znośnie, natomiast bohaterowie, łącznie z Keimą, są do bólu schematyczni, co może w pewnej chwili przyprawić o zgrzytanie zębów. Póki co między 6 a 7.
Kazeto
6.12.2010 01:45 Re: Raaany
Cóż, anime to nastawione jest na zyski ze sprzedaży materiałów z nim związanych, więc część z tego co w nim jest trąci nieco schematycznością, ale trzeba pamiętać o tym że anime jest tylko adaptacją mangi, która jest choć trochę lepsza, i nieco bardziej zaawansowana pod względem położenia fabuły (każdy odcinek to średnio 1~2 rozdziały, a tychże jest ponad setka).
A tak poza tym to wszystko jest już „stereotypowe” i „nieoryginalne” – zbyt dużo rzeczy ludzie stworzyli żeby można było stworzyć coś unikatowego tak po prostu.
Warto spróbować
Całość okazała się wciągająca, oryginalna i zdecydowanie warta przynajmniej spróbowania.
1 seria to komedia z udziałem okruszków.
2 to już zdecydowanie okruszki z niewielkim wsparciem komediowym.
3 seria (wraz z 2‑odcinkowym wprowadzeniem Tenri Hen) to już raczej akcja z towarzyszeniem romansu.
Każda seria ma inny klimat, ale każdą oglądało mi się bardzo dobrze. Również do grafiki i muzyki nie sposób się szczególnie przyczepić.
Jako +/- można uznać spokojny rozwój fabuły (seria 1 i 2), coś co jednych relaksuje, a innych nudzi.
Jako minus – luka fabularna między sezonem 2 a 3 (w stosunku do mangi), niestety pominięto chyba 3 wątki, a jednak postacie z nimi związane pojawiają się znienacka w 3 serii.
Kolejny minus to zakończenie cyklu na 3 serii, zdecydowanie za wcześnie w stosunku do mangi. Megami Hen wydano w 2013, więc szansy na zakończenie nie ma już chyba żadnej, dla zainteresowanych skrótowe zakończenie mangi opisano w komentarzu do Megami Hen.
Mimo opisanych braków i tak cykl zapewnia sporo dobrej zabawy na kilkanaście wieczorów :)
bardzo było śmieszne
Fajne jeśli..
Wooohooo!
W tym całym bałaganie przed zakończeniem roku szkolnego, kiedy oceny są już wystawione i można odetchnąć…ta seria sprawdziła się u mnie 100% jako „umilacz czasowy”, potrafi poprawić humor.
Kreska urocza, muzyka przyzwoita, podobały mi się utwory podczas scen w ostatnich odcinkach ;3 Ogólnie polecam, polecam! Jeśli ktoś nie wie co może obejrzeć, niech sięgnie właśnie po tę serię.
Znakomota seria, pod warunkiem...
Bez tej wiedzy jednak widz odbierze ją jako dość zwyczajną komedię romantyczną z dość nietypowym protagonistą i sposobem prowadzenia scenariusza, ale absolutnie schematycznymi i jednowymiarowymi bohaterkami. Żarty o 'flagach' i 'opcjach dialogowych' nie mogą śmieszyć, jeśli widz nie wie o co chodzi. A nawet jeśli wie, ale 'nie czuje tego' to nie uzyska z oglądania tej serii pełnej satysfakcji.
Tak więc dla osób interesujących się visual novel i mających już pewne doświadczenie jeśli chodzi o 'klimaty i stereotypy' tych gier jest to w mojej opinii doskonała seria zasługująca na ocenę 9/10. Dla wszystkich pozostałych będzie to mocno przeciętna komedia romantyczna do obejrzenia i zapomnienia na 7/10.
Przyjemne.
Zaskakująco dobra seria komediowa, głównie za sprawą głównego bohatera, który.. który.. Jego pasji do gier nie da się opisać, to trzeba zobaczyć! Przezabawne!
I do tego cała jego filozofia życiowa, wszystkie mądrości, które czerpie z gier, wiedza o kobietach i obrzydzenie do kobiet w 3D. Budzi sympatię. Tryb Boga Gier, jego inteligencja, zachowanie na lekcjach.. No kapitalne.
Asekuruje mu postać żeńska, ale nie jest ona irytująca, co samo w sobie jest już plusem w takich seriach. Nie jest to haremówka w typowym wydaniu, właściwie wątków miłosnych nie ma (nie są traktowane na serio), pojawiają się tylko okazjonalnie, kliknij: ukryte przy „wydobywaniu dusz”. Widzę je bardziej jako przyjaźnie.
Oglądałem tę serię z nieukrywaną radością. Mimo że to komedia, to naprawdę wciąga i nie można się doczekać kolejnego odcinka. Fabuła jest przemyślana, niebanalna, mimo że poznajemy pewne schematyczne kreacje dziewcząt, co jest zabiegiem jak najbardziej celowym w tej produkcji.
Grafika na poziomie, muzyka.. nie porywa, ale poprawna.
Polecam zwłaszcza posiadaczom PSP i maniakom gier ;)
Jedna z moich ulubionych komedii, o.
8/10 i gwiazdka.
Erratka.
Tryb Podbijającego Boga.
Na porządną 7 zasługuje. A jak!
!!!
Po odpaleniu ostataniego odcinka, kiedy już przebrzmiał ending ( swoją drogą okropna papka, pomijając ostatni odcinek, czyli występ drogiego boga, któy był śmieszny), po chwili zastanowienia doszło do mnie jakie to było złe anime. W ciągu odcinków się nudziłam, postacie były straszliwie nudne, bez charakteru, szablonowe, fabuła bardzo nieciekawa. Nie powiem tego o głównym bohaterze, który rzeczywiście był inny, na szczęście nie zmienił się pod wpływem wydarzeń, choć przy uzdrawianiu kolejnych dziewczyn wydawało się, że miał dziwne wahania.
Jego towarzyszka nie sprawiła na mnie już tak dobrego wrażenia – nie nienawidzę jakoś szczególnie tego typu charakterów w anime, ale ona była uciążliwa.
Opening rył mózg, w ogóle jak te moe śpiewy jednej z dziewczyn, oprócz tego chórkowego powtarzania „god only knows”.
Pamiętam zabawną scenę z 1 odcinka, z matką Keimy. Dla mnie wilu więcej takich zabawnych scen nie było.
Nie wiem co mnie napadło żeby to oglądać, dużo słyszałam, że różni się od tych szablonowych komodyjek z haremem – i chyba właśnie dlatego. Nie oglądałam zbyt wielu takich i może dlatego nie doceniam Kami nomi zo shiru sekai. W każdym razie nie jestem wygłodniałym zombie i dla mnie to anime było po prostu kiepskie.
Przeciętniak
niezla grafika, przecietna muzyka i bohaterowie, oraz abula ktora serwuje nam ciagle to samo, czyli podboj kolejnych bohaterek… ale mimo wszystko dawka odpowiedniego humoru sprawia, ze Kami nomi jest przyjemna seria przy ktorej mialam lekki usmiech ^^ seria dostaje 7/10 czystym sumieniem ^.^
Pozytywne zaskoczenie :)
Całkiem przyjemne do oglądania.
Pierwszy odcinek, który miał za zadanie wprowadzić widza w fabułę, spisał się znakomicie. kliknij: ukryte Ukazał przeciętne życie Keimy, następnie nowe postacie, wprowadzony został zwrot fabuły i od razu przeszedł w wyjaśnienia, jak uwalnianie demona ma wyglądać na praktycznym przykładzie pierwszej dziewczyny.
Reszta utrzymywała się w porządku: nowy demon (dziewczyna) > podbój > odcinek niezwiązany z fabułą i w kółeczko.
Ostatni odcinek nie wyjaśnił niczego, nawet nie miał sprawiać takiego wrażenia – ot, odcinek dla samego odcinka, czyli zapychacz. Jednak nie sprawiło to mi zbytniego problemu, z prostego powodu, jakim jest seria 2, do której oglądania natychmiast przeszedłem.
No dobra, dalej… Muzyka – tutaj czekała mnie zadziwiająco miła niespodzianka, albowiem muzyka była naprawdę chwytliwa, zaś openingu nie przewinąłem ani razu.
Grafika – bez zarzutu, przyjemna dla oka.
Moja ocena dla tej serii wynosi 9/10. Jeżeli trzecia seria kiedykolwiek się ukaże – z pewnością po nią sięgnę.
Re: Całkiem przyjemne do oglądania.
To akurat żaden przypadek. W drugim sezonie jest jasno powiedziane, że kliknij: ukryte stare demony chowają się w przedstawicielkach płci pięknej, by móc wskrzesić się jako ich dziecko. Panowie mają wiele talentów, ale rodzenie dzieci akurat do nich nie należy…
Re: Całkiem przyjemne do oglądania.
Dobra a nawet bardzo dobra.
Na pochwałę zasługuje soundtrack. Całość jest skomponowana bardzo dobrze i wpada w ucho. Świetny opening i oraz utwór God only know. Kreska mogła być trochę lepsza, ale tak jak jest też się dobrze ogląda.
Obejrzałem cały sezon jednego dnia i świetnie się bawiłem. Moja ocena to 8/10 z szacunku dla głównego bohatera. Spokojnie mogę polecić to anime każdemu.
Dobre anime.
Polecam.
Suuuuper!
Polecam
Polecam dla każdego fana komedii, płci obojga – nie ma ecchi ani postaci przyprawiających swoją głupotą o ból głowy, więc nie ma się czego obawiać ;)
Ps. Wraz z rozwijaniem się fabuły, coraz większe znaczenie odgrywają zjawiska nadprzyrodzone i świat demonów, ale klimat utrzymuje się ten sam, więc jeśli podobały się pierwsze odcinki, to reszta też będzie :)
Nie zaszkodzi obejrzeć
fajne
8/10
Re: 8/10
Pozostaje czekać na 2 sezon, mając nadzieje ze będzie trzymał poziom pierwszego. 8/10
Warto obejrzeć
To fakt, że materiał źródłowy ułatwia sprawę – manga jest wciągająca, cały koncept daje szerokie pole do popisu, pełno lekkiego humoru i budzących sympatię postaci. Ale producenci serii dołożyli swoje – zachowali oryginalne elementy kreski, dostatecznie starannie całość zanimowali, dobrali obsadę seiyuu świetnie pasujących do charakterów poszczególnych postaci, i dodali solidną porcję wpadającego w ucho j‑popu.
Na efekty nie trzeba było czekać – jeszcze przed końcem emisji było wiadomo, że będzie kolejny sezon. Jestem pewien, że spora część widzów będzie na niego wyczekiwać niecierpliwie.
Re: Warto obejrzeć
Mam jedynie nadzieję, że uda się twórcom zekranizować całość mangi od jej początku do zamierzonego końca, bo pomimo tego że nie jest to seria idealna, ogląda się to całkiem przyjemnie, i jest to jeden z niewielu tytułów w których najczęściej występującym elementem nie jest „fanservice” (który już od pewnego czasu dość mocno mnie irytuje, bo tego typu rzeczy ogląda/czyta się dla fabuły i postaci, a nie rysowanych piersi).
Raaany
Tak poza tym anime jak na razie prezentuje się całkiem przyjemnie, do gustu przypadł mi zwłaszcza opening. Graficznie jest w najlepszym razie znośnie, natomiast bohaterowie, łącznie z Keimą, są do bólu schematyczni, co może w pewnej chwili przyprawić o zgrzytanie zębów. Póki co między 6 a 7.
Re: Raaany
A tak poza tym to wszystko jest już „stereotypowe” i „nieoryginalne” – zbyt dużo rzeczy ludzie stworzyli żeby można było stworzyć coś unikatowego tak po prostu.
Re: Raaany
Duży plus za ...
Jeśli poziom zostanie utrzymany to ta seria ma szanse u mnie na wysokie noty.