Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Yosuga no Sora

  • Avatar
    A
    Bonde 24.10.2016 20:19
    Nie rozumiem fali hejtu na to anime. Dobra rozumiem, ale nie popieram.
    Najbardziej zabawnym argumentem jest wyuzdanie i brak subtelności w scenach seksu YnS. Przepraszam bardzo, ale które anime z gatunku hard ecchi nie jest wyuzdane? Różnicę mamy tu jedynie taką, że twórcy wybrali sobie inny rodzaj mocnego fanserwisu. Zazwyczaj widzimy niezdecydowanego protaga obijającego się o majtki i nagie piersi bohaterek, nie wybierającego w sumie żadnej. Tutaj mamy Harukę, który  kliknij: ukryte  Trochę jak włączyć horror i narzekać że straszny. Robią to dość wcześnie, ale to krótkie anime z dziwnym sposobem prowadzenia fabuły.
    No i przechodzimy do kolejnej rzeczy. Fabuła. Spojrzenie na problemy z dwóch różnych perspektyw, może się komuś nie spodobać i trochę zdezorientować widza, więc w tutaj nie będę bronić twórców. ALE, mam wrażenie, że autor recenzji spojrzał na fabułę tylko pod tym względem (+percepcję przysłonił mu nieco fanserwis). Może specjalistką nie jestem, ale w mało którym hard ecchi mamy do czynienia z prawdziwym dramatem. Potwierdza to trochę fakt, że ludziom całkiem się spodobały pierwsze odcinki, ale jak zobaczyli  kliknij: ukryte  to „olaboga co oni robio!!1!”. Dobra te dramaty (szczególnie z Nao) nie były najwyższej jakości, ale nadal lepsze niż w Ichigo 100%, którego „fabuła” opierała się na majtkach w truskaweczki, a który nadal dostał wyższą ocenę. Nie mówiąc o tym że głupie „Trenowanie z Hinako” ma to łaskawe 2/10.
    Bohaterowie też nie są źli. Wreszcie mamy protaga, przy którym nie musimy się zastanawiać skąd ten harem. kliknij: ukryte 
    Sora jest tsundere, ale też nietypową i całkiem znośną, bo mówi czego chce i nie bije braciszka. No chyba, że chce zabić strasznego komara. A chara design ma prześliczny. Kazuha jest sensowną, spokojną postacią, jedną z lepszych żeńskich jakie widziałam w ecchi i początkowy arc z nią był chyba najlepszy. Akari i Nao mogą wkurzać, albo inaczej – mnie wkurzały. :)
    A kolejny argument – kazirodztwo jest złe i nienaturalne! No pewnie, że jest. Jakbym przyłapała kumpla „uprawiającego miłość” z siostrą, zareagowałabym o wiele gorzej niż Kozue. Prędzej coś w stylu  kliknij: ukryte  W PRAWDZIWYM życiu. W prawdziwym życiu, zazwyczaj jak kobieta upada ze schodów to nie robi fikołka i nie ląduje majtkami nieśmiałym chłopcom na twarzy. W prawdziwym życiu cała część szkoły z dwoma chromosomami X nie zakochuje się nagle w jednym chłopaku. Ale tu nie ma problemu. Jak nie lubisz gejów to yaoi nie oglądasz. A jak włączasz przypadkową serię i widzisz dwóch facetów, którzy się o siebie ocierają i co chwila patrzą w oczy to wyłączasz, bo to najprawdopodobniej ci się nie spodoba. A nie rzucasz gromami na forum, że jak to tak dwóch chłopów się całuje to niemoralne. Twincest był sygnalizowany od pierwszego epa.
    Tu muszę wspomnieć o reakcji znajomych, która bardzo mi się spodobała. kliknij: ukryte 
    Muzyka dobra, ale główny motyw grany był do porzygu. Grafika boska, Sorę chyba ustawię na tapetę.
    Mam na to anime idealne określenie – oryginalny przeciętniak 6/10
    • Avatar
      Rozczarowanie 31.08.2020 15:22
      Pierwotnie obejrzałam do odcinka nr 3.
      W przerwie od bardziej wciągających serii spróbowałam dziś dokończyć to anime. Próba zakończyła się porażką.

      Odcinki od pierwszego do czwartego – są jakąś tam w miarę spójną historią, jak na anime niby romans szkolny nawet dającą się obejrzeć, a przede wszystkim posłuchać.

      Później jest napis „koniec” występuje reset i widz zostaje uprzedzony, że teraz nastąpi inne poprowadzenie historii od momentu zakończenia odcinka drugiego.

      Ta druga historyjka także jest znośna. Obie to trochę okruchy, trochę dramat, trochę romans.
      Nic szczególnego, ale da się obejrzeć.

      Dużym plusem dla mnie był opening, oraz ending nr1. Oraz ścieżka dźwiękowa w trakcie, bo to ona trzymała mnie przy tej serii.

      Grafika prosta, ale w miarę przyjemna dla oczu (poza scenami cielesnymi, bo tam ktoś ewidentnie zepsuł – jakby żywej kobiety na oczy nie oglądał)

      Wstawki komediowe ecchi na koniec odcinków powinny moim zdaniem zostać odseparowane w jedną, osobną całość jako ova.

      No niestety po odcinku szóstym zrozumiałam skąd te noty i tona hejtu.
      To tak mniej więcej jakby z łąki (odcinki 1­‑4) weszło się na mokradła (odcinki 1,2 plus 5 i 6), ale potem zaczyna się bagno.

      Wycofałam się w połowie odcinka siódmego i nie mam zamiaru topić się w dalszej części serii.

      Jak kogoś nie odrzuca nagość i erotyka pomiędzy nastolatkami – to może obejrzeć do czwartego, a w ostateczności do szóstego odcinka. Później zmienia się to w poszatkowane w niezbyt przejrzysty sposób prawie porno.

      Aż szkoda mi że tak przyjemna oprawa muzyczna i nawet graficzna – zostały zmarnowane na to Anime.

      Wystarczyło mi pół odcinka siódmego aby całkowicie zepsuć wrażenie z pierwszych odcinków i żałuję, że nie uwierzyłam na słowo poprzednikom, którzy to obejrzeli.

      Zapewne stąd też brała się fala hejtu, która się tu się kiedyś przelała – z rozczarowania właśnie, oraz z powodu tego, że nie każdy umie, czy chce przerwać coś co się jakoś zapowiadało i z nadzieją na lepszy koniec dalej topi się w bagnie.

      Drogi widzu. Uwierz swoim poprzednikom na słowo. Bagno to bagno i nawet jeżeli wejdziesz w nie z łąki, a nie z pustyni – to nadal bagnem pozostaje.

      Choć uważam osobiście, że ocena 1/10 to lekka przesada.
      Tak przyjemna oprawa muzyczna nie jest częstym zjawiskiem w anime. Może nie jest to muzyka wysokich lotów, ale do odsłuchania i wyciszenia się przed snem – w moim przypadku zdała egzamin.

      Innymi słowy : muzyka do ulubionych, a anime do kosza.

  • Avatar
    A
    Uratugo 1.07.2015 16:58
    Nieporozumienie
    To anime, to jedno, wielkie nieporozumienie.

    Najgorsze jest to, że pierwsze dwa, trzy odcinki dawały nadzieję na coś przyzwoitego. Niestety, zrobił się z tego nudny pseudo hentai, a później było już tylko gorzej…

    Głównego bohatera właściwie nie potrafię określić. Z jednej strony nudny i bez wyrazu, z drugiej nawet uroczy. Z jednej strony nieśmiały i urzekająco miły, z drugiej niewydarzony i taki niby męski.

    Najgorszy był chyba cały koncept tego „dzieła”. Kiedy po raz pierwszy mieliśmy to „odświeżenie scenariusza”, to minęło trochę czasu, zanim w ogóle połapałem się o co właściwie tutaj chodzi… Bardziej absurdalnego i głupiego pomysłu na stworzenie anime chyba jeszcze nie widziałem.

    Nudy na pudy ciągnęły się, od czasu do czasu urzekając nas cyckami, które wcale wrażenia nie robiły, a przez całą tę otoczkę wręcz załamywały. Do tego większość tych scen seksu była tak fatalnie wyreżyserowana i poprowadzona, że wołało to o pomstę do nieba.

    Postacie, to jedna wielka sztampa. Podana w miarę strawny sposób, który tylko momentami okazywał się głupi, infantylny, płytki, bądź wyuzdany bez powodu. Nie tyczy się to jednak Haruki i Sory, którzy dawali tutaj popis swojej głupoty.

    Zachowania poszczególnych bohaterów bywają nienaturalne i głupie (to słowo pojawi się jeszcze kilka dobrych razów).

     kliknij: ukryte 

    Ostatni scenariusz okazał się jednak najgorszy. W nieskończonych odmętach swej naiwności sądziłem, że kiedy dojdzie do wątku między naszym rodzeństwem (który został zapowiedziany już, tak naprawdę, na samym początku), może zadziać się coś fajnego, ciekawego, innego od reszty tego całego bagna. Niestety- to, czym nas uraczyli wołało o pomstę do nieba. Było niesmaczne, karykaturalnie przesadzone, a melodramat walił do nas drzwiami i oknami. Twórcy zrobili wszystko co mogli, żebyśmy poczuli nieprzyjemny ucisk w żołądku, niewywołany wzruszeniem czy prawdziwym przejęciem, a tym niestrawnym, ciężkim klimatem.

     kliknij: ukryte 

    Z plusów mogę wymienić tylko ładną kreskę (która jednak dość często zawodziła), przyzwoity, choć niewyszukany soundtrack oraz dość ciekawy pomysł na fabułę, który jednak został zniszczony zanim jeszcze wcielono go w życie.

    Ocena 2/10 jest jak najbardziej słuszna.
  • Avatar
    A
    Saber 10.01.2015 11:49
    No więc, mam do tego anime bardzo mieszane uczucia.
    nie jest ono zbyt wysoko oceniane a rzeczy ktore najczesciej są wymieniane jako wady tej serii to „resety”, golizna, no i sama koncepcja fabularna. natomiast pochwały zbiera strona audiowizualna.
    moje zdanie jest nieco odmienne.
    muzyka była rzeczywiście bardzo ładna, ale nie rozumiem zachwytów nad grafiką, poważnie. ten styl kreski nie jest w moim guście ale to jedna sprawa, bo oprocz kreski jest wiele rzeczy na ktore by mozna narzekac, na dalszych planach nie jest tak ladnie z postaciami (z niektorymi nawet na pierwszym planie jest slabo), poupychane elementy komputerowe (wiatrak? trawa? komputerowo podczas gdy wszystko wokol jest w zupelnie innym tradycyjnym stylu, dafak, po co to >.>)
    nie podobal mi sie tez wyglad części postaci, ale to może być kwestia gustu, aczkolwiek nie cierpię niektórych typów bohaterek jeśli chodzi o anime, ale z tym akurat mniejsza.
    same postaci – nic odkrywczego, takie ot, z jakimiś zarysami charakterów, zboczony kolega, poprawna przewodnicząca, przyjaciółka z dzieciństwa, bogata dziewczyna z jej służką i kapłanka. główny bohater też nie jest niczym szczególnym. jednak muszę powiedzieć że urzekła mnie Sora, po prostu się zakochałam.
    sprawa restartów… nie oceniam jej źle. gdyby nie te restarty, nie dowiedzielibyśmy się połowy informacji na temat postaci, ich przeszłości. przecież to jest na podstawie gry, a w grze właśnie mamy wgląd na wszystkie możliwości potoczenia się historii. scenariusze ukazane w poszczególnych „co by było gdyby” w tym anime nie są jakieś skomplikowane (z wyjątkiem ostatniego) więc nic dziwnego że zajęły po 2­‑3 odcinki i można było pozwolić sobie na taki zabieg, a na najdłuższą, ostatnią część też starczyło czasu akurat. Właśnie ten ostatni wątek najbardziej mi się podobał, potoczyło się tak, jak powinno.
    Wiecie co myślę? Że gdyby temu anime dać lepszą oprawę graficzną, postaci poprawić na bardziej znośne i okroić ilość scen seksu, to byłoby naprawdę fajne, bo porusza ciekawą tematykę, pomysł, naprawdę był potencjał.
    Moja ocena podczas seansu wahała się jakoś między 4 a 5 w skali do 10, jednak oglądając ostatni wątek zdecydowałam się podwyższyć ją nieco, a do tego plusik za moją śliczną Sorę,
    tak więc ode mnie 6/10
  • Avatar
    A
    Miedzio 21.08.2014 15:01
    Recenzja lekko przesadzona. 5­‑6 bym dał nawet. Nie jest to arcydzieło w swoim gatunku ale oglądało się całkiem przyjemnie. Poszczególne historyjki były nawet ciekawe. Mnie się najbardziej podobała ta z tą dziewczyną z bogatego domu oraz finałowa z siostrzyczką. A jeszcze, kto by pomyślał, że Nao taka puszczalska była :)

    Muszę wytknąć jedną rzecz recenzentowi. Autor zrobił poważny błąd, świadczący o jego braku znajomości tematu(co jednocześnie podważa jego autorytet względem oceniania anime z gatunku komedii/dramatów romantycznych). Sora nie jest żadną Tsundere. Wykazuje ona klasyczne zachowania Kudere(nad u znaczek powinien jeszcze być ale jestem z byt leniwy żeby szukać go w tablicy znaków). Polecam nadrobić zaległości w wiedzy zanim weźmiesz się w przyszłości do krytykowania jakiegoś anime. Ludzie zbyt często się rozpędzają z tą Tsundere widząc ten typ osobowości nawet tam gdzie go nie ma.
  • Avatar
    A
    Okichi 19.03.2014 19:21
    Zbyt fajne to to nie było… Uważam , że troszkę bez fabuły tak jakby , nie wiem czy głównym celem tego anime było pokazać jak koleś zalicza kolejne laski czy jak ? a potem dobiera się do swojej siostry -.- , nudne , dałabym 3 na 10 , za bardzo mi się nie podobało :(
  • Avatar
    A
    rpr 12.05.2013 23:02
    Fajne toto, ale...
    Całkiem ciekawe to anime, najpierw obejrzałem 2 pierwsze historie jak wypuszczali to anime. Wtedy mi się bardzo nie podobało. Byłem wręcz porażony dawką golizny z tego anime. Historie też zadręczały prostotą i taką nicością.
    Dzisiaj postanowiłem dać mu drugą szansę i obejrzałem od nowa, nieco bardziej się na nim skupiając.
    Faktycznie jeżeli by oceniać to anime to trzeba je porozkładać na wszystkie historie jakie się pojawiają. Jak oglądałem za drugim razem to sobie zapisałem jakie są połączenia między odcinkami, żeby się nie pogubić (warto było zapisać).
    Jednak całościowo to anime jest ciężko ocenić. Uczucia jakich doświadczyłem jest ciężko opisać. Mimo iż oglądałem wcześniej Koi Kaze to incest w Yosuga no Sora zupełnie inaczej odebrałem. Po obejrzeniu wątku Sory zostałem całkiem przybity, bardzo ciężko było mi się pogodzić z tym wszystkim, a incest po prostu był dla mnie bardzo, bardzo ciężki do zaakceptowania (ale jednak do zaakceptowania :P).  kliknij: ukryte  W Koi Kaze jednak jakoś inaczej to się odbierało, lżej i do zaakceptowania :-).

    Ze spokojem mógłbym ocenić to anime tak: wątki Kazuha, Akira, Nao na jedną łapę ocenę 4. Wątek z Sorą ze spokojem na jakieś 7.5, bo mnie przytłoczył emocjonalnie, za co daje plusa. Całościowo to anime oceniam tak trochę pośrednio, spokojne 6.5.
    Pomimo jednak wielu słabości tego anime polecam obejrzeć chociaż wątek Sory, są to odcinki 1,7,10­‑12. To tylko 5 odcinków, a może dać do zastanowienia się na kwestią incest.

    PS. A wątek Motoki był spoko :P
  • askoask 31.03.2013 19:04:44 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Yuragashi 27.12.2012 03:03
    Takie tam sobie...
    Jak zobaczyłam ile gwiazdek ma to anime, to się wystraszyłam xd widywałam gorsze. To prawda, że nieporadnie wyszło z tego…hentai<?>. Ale nie można na pewno zarzucić tej serii np. świetnej,przynajmniej jak dla mnie, kreski! Brak fabuły i konkretnego 'celu' do któego dążyliby bohaterowie boli. Szkoda marnować takie anime, które miało wysoki potencjał. Wyszło,co wyszło.  kliknij: ukryte  Jeśli ktoś ma nazbyt wolnego czasu i koniecznie szuka jakiejś dziwnej mieszanki, to może i to jest dobre…Aż tak się nie zraziłam, bo gorsze już widziałam. Cóż. Przez Yonade anime zostało celnie określone. Trochę jakby gówno w ramce. Szkoda.
    • Avatar
      41 6.01.2015 01:43
      Re: Takie tam sobie...
      Soft hentai* – Czyli sex bez pokazywanie tego i owego.
  • Avatar
    A
    Amras 10.11.2012 21:04
    Ciężko ocenić...
    Początek anime zapowiadał się całkiem ciekawie.
    Niestety anime to zniszczyło pokazywanie wszystkich ścieżek z gry i… zbyt duża dawka golizny. Dla mnie to przekroczyło już granicę dobrego smaku w echni.
    Przez połowę serii dosłownie zmuszałem się żeby dalej oglądać; „fabuła” kojarzyła mi się z pokemonami- zamiast „złap” wystarczyło wstawić „przeleć”.
    Miło zaskoczony byłem natomiast końcówką. Żeby nie zdradzać za wiele powiem tylko popieram konkluzję, że każdy ma prawo żyć jak chce i być szczęśliwym (jeśli innym tych nie krzywdzi, a nam nic do tego- no chyba, że jesteśmy zwolennikami totalitaryzmu o dowolnym odcieniu lub wyznaniu).
    Kreska i muzyka okej, bohaterowie cóż przeciętni, najbardziej podobała mi się Sora (postać dramatyczna- pamiętacie Antygonę?),jeszcze tylko do Księżniczki czułem jakąś sympatię .

    • Avatar
      Slova 10.11.2012 22:55
      Re: Ciężko ocenić...
      no chyba, że jesteśmy zwolennikami totalitaryzmu o dowolnym odcieniu lub wyznaniu

      Czy uwarunkowania genetyczne zaliczają się do totalitaryzmu?
  • Avatar
    A
    xraven 12.10.2012 02:23
    Anime ostre ecchi ? Czy już soft hentai ? Kwestia sporna odnośnie tego „dzieła”.Takie wyśrodkowanie miedzy A a H daje pewny segment rynku, zapotrzebowanie jest podobnych tytułów prawie nie ma.Oglądało się średnio, resety zaniżyły ocenę końcową.
  • Avatar
    A
    Shinpuu 22.09.2012 20:17
    Takie sobie...
    Hmmm… w tym przypadku nie będę oryginalny i w dużej mierze powtórzę to,co przedmówcy: za pierwsze cztery, pięć odcinków dałbym może 5/10. Niestety później jest już tylko gorzej.

    Tym, co najbardziej mnie irytowało, były  kliknij: ukryte 

    Osobne brawa należą się recenzentce za jej pogląd na temat seiyuu. W stu procentach zgadzam się, że aktorzy spisali się bardzo dobrze (chociaż obsadzenie Tae Okajimy w roli Nogisaki było akurat chybionym pomysłem).
    Muzyka też była niczego sobie.

    Nie skreślam tego anime. Owszem, już w połowie serii byłem śmiertelnie znużony i musiałem się zmuszać by ją skończyć. Mimo wszystko było kilka wartych uwagi momentów. Dlatego anime otrzymuje ode mnie taką,a nie inną ocenę. Zagorzali fani haremówek i soft hentai mogą dodać ze dwa punkty. Mimo wszystko widziałem już dużo gorsze produkcje. „Yosuga no Sora” prezentuje „dolne stany średnie”, ale nie jest dnem absolutnym. Mam raczej wrażenie,że twórcy na siłę chcieli pokazać wszystkie możliwe ścieżki z gry. Pytanie tylko:" Co pozostawili graczom, którzy zdecydują się z nią zmierzyć?” ;)
  • Avatar
    A
    yonade 29.08.2012 13:49
    lol
    Osobiście sądzę że anime mogło mieć spory potencjał ale zostało fatalnie przedstawione jedyne co tam mi się spodobało to kreska i muzyka no a opening wspaniały ale na tym koniec po co ładna oprawa skoro niema czego oprawiać to tak jakbyśmy gówno w ramkę oprawili ;d
    • Avatar
      Slova 29.08.2012 15:09
      Re: lol
      Ostatnie kilka słów idealnie podsumowują to anime.
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 17.07.2012 11:03
    -_-
    myśl przewodnia tego hmmm…@#$% jest mnie więcej taka:
    Choćbyś nie wiem ile lasek zaliczył własna siostra i tak będzie najlepsza. reszta jest tylko milczeniem.
  • Avatar
    A
    Diablo 26.03.2012 11:16
    Dziwne to to...
    Tytuł co by tu nie mówić dziwny. Po pierwszych 3 odcinkach biłem się z myślami czy dać mu ocenę 5 czy 6, bo niczego lepszego mu nie prognozowałem, ale im dalej w las…

    Pomysł z resetowaniem związku po 3 odcinkach poświęconych na jedną z dziewczyn, co owocowało ogólnymi brakami fabularnymi, uważam za kompletnie nie trafiony. A już szczególnie kiepsko wyszedł na tym, moim zdaniem, wątek poświęcony Sorze. Pomijając już kwestie moralne, to jak to to wyglądało? Przez 9 odcinków dziewczyna lubi swojego brata ciut za bardzo, ale jeszcze jak się zdaje przed granicą skrajnie patologiczną i nagle w trzech ostatnich odcinkach jej odbija i stawia sobie za punkt honoru go uwieść. Z poprzednimi dziewczętami wyglądało to jeszcze, powiedzmy, w miarę normalnie, ale tu już moim zdaniem nastąpiła ostra jazda po bandzie. A skoro już marudzę na fabułę to rozczuliły mnie dwie sceny… Pomysł „tulenia” przez telefon i fragment kiedy Sora nakrywa braciszka w objęciach Nao. A konkretniej reakcja tegoż braciszka po uświadomieniu sobie tegoż nakrycia. Noż bajka po prostu… Brakowało tylko zaproszenia do trójkącika. Jedyną pozytywną gwiazdą fabuły stanowi postaci Kozue. Z jednej strony szkoda mi było trochę dziewczyny z powodu jej miłosnego niespełnienia, ale może w ostatecznym rozrachunku i tak dobrze na tym wyszła? Acha, nie zgadzam się też tak do końca z zarzutem o denności dodatków z panną pokojówką. Nie było to aż takie złe, a czasem bywało nawet zabawne.

    O postaciach za wiele w sumie do powiedzenia nie mam. Pomijając wątki erotyczne nie były one aż takie znowu straszne. Choć na ich tle najbardziej błyszczy wspominana wyżej Kozue. Reszta była już mniej lub bardziej standardowa, a Haruka powinien dostać małego plusika za pewną zaradność. Bądź co bądź taka totalna sierota to to mimo wszystko nie była.

    Muzyka i grafika mnie jakoś szczególnie nie zachwyciły. To pierwsze nie trafiło kompletnie w mój gust, a jeśli chodzi o grafikę to pewnie spora w tym wina faktu, że miałem dość kiepskiej jakości odcinki.

    Koniec końców oceniłem ten tytuł na trochę naciąganą 4. Początkowo oglądało się nawet przyjemnie, ale po drugim „resecie” oglądałem już w gruncie rzeczy tylko siłą rozpędu żeby skoro już zacząłem to przynajmniej skończyć. Ostatecznie jednak zdarzyło się mi widzieć gorsze tytuły anime… Ogólnie Yosuge mnie zawiodła. Faktycznie sporo tam zmarnowanego potencjału i nie wynagradzają tego nawet dość nijakie sceny erotyczne z ewidentnie zbyt wyrośniętymi tu i tam niektórymi bohaterkami. Kurcze, lubię gatunek ecchi i haremówki, ale od tego konkretnego tytułu może się łatwo odbić nawet prawdziwy fan takich produkcji.
  • Avatar
    A
    Spoko 24.02.2012 13:24
    odradzam
    Anime ecchi które jak słusznie zauważono poniżej powinno zostać wydane jako hentai – nie ma scenariusza ale i też denerwujących hektolitrów krwi płynących z nosa kolejnego zakompleksionego bohatera lub wyskakujących mu na d… (oh przepraszam chciałem rzec twarzy) i okolicach krost.

    Jednak końcówka tego anime jest tym co nawet u fana takiego rodzaju rozrywki może wzbudzić niestrawności kliknij: ukryte . Osobiście usunąłem to anime ze swojej biblioteczki i nie zamierzam do niego wracać.
  • Avatar
    A
    Kakashi 4.02.2012 05:34
    bleee
    Dobra wielowątkowość, ecchi ( hentai ? ) Kreska , Moe panienki chociaż bardziej loli ... Wszystko jeszcze bym przebolał ale głupota bohaterów , Haru to jakaś totalna porażka , koleś którego ustawia siostra (Ona to już w ogóle koszmar i modliłem się żeby umarła ) zalicza wszystko co się rusza , mało tego nie ma w sobie żadnego uroku tudzież inteligencji, krzty poczucia humoru… no nie wiem , nie mam pojęcia co wgle w sobie ma. Laski sa chyba tak głupie bądź chętne, że koleś mógłby bić z nimi ginesa w uprawianiu sexu;/ nie mam pojęcia po co sie zabrałem za tę serie… Nie mam pojęcia jakim cudem to skończyłem . Związek tego bezosobowego osobnika imieniem Haru ze swoją bezosobową niezwykle irytująca zresztą jak on sam siostrą ... Wymiotować sie chce ... Kara kara i jeszcze raz Kara .

    2/10 ehhh
  • Avatar
    A
    lileo_dark 25.09.2011 16:44
    genialna muzyka i cudowna grafika, niezli seyuu, beznadziejni bohaterzy oraz brak fabuly… a co z tej mieszanki wyjdzie? Yosuga no Sora!
    po obejrzeniu piewszego epka bylam zaskoczona, pozytywnie zaskoczona i nastawilam sie na dobra rozrywke… drugi epek tez byl niezly… ale 3 rozwial moje marzenie o przyjemnym dramacie… zamiast tego dostalam rozgotowany i nierowny hentai z  kliknij: ukryte  z kazdy kolejnym epkiem bylam coraz bardziej znudzona oraz zniesaczona… a koniec wg mi sie nie podobal… -,- serie dokonczylam z lekkimi oporami i zaluje czasu poswieconemu Yosuga no Sora...
    • Avatar
      Fan Yosuga no Sora 20.10.2011 22:42
      Widać, że nie oglądałaś dokładnie anime. Na końcy każdego odcinka po którym fabuła jest zmieniona, jest wytłumaczenie dlaczego jest ona zmieniana. A ponieważ jest to anime oparte na podstawie eroge, autorzy chcieli <być może> zamieścić wszystkie wątki z gry w anime.
      Brak fabuły jest więc „utworzony” specjalnie przez autorów… I nie ma co na niego narzekać, wystarczy dokładnie oglądać każdy odcinek żeby zrozumieć całość <chociaż tobie jako dziewczynie haremowa twarz anime mogła delikatnie powiedziawszy „nie przypaść do gustu”...
      • Avatar
        lileo_dark 21.10.2011 21:12
        przyznam, calkiem mozliwe, ze nie ogladalam tak uwaznie, szczegolnie ze niesamowicie mnie nudzilo. herem mi nie przeszkadza pod jednym warunkiem – zroznicowane charaktery. w tym anime mialam wrazenie, ze postawiono wszystko na Sore, a inne 'bohaterki' powinny robic za tlo z jedna mysla: „Haruka, Haruka~!”. i wole jak tworcy tworza mimo jakas fabule, bo jej brak nikomu dobrze nie sluzy…
        • Avatar
          Metriv 21.10.2011 21:38
          To sa 4 alternatywne histotie, w ktorych JEST fabula i jak ktos nie zna znaczenia tego slowa, to pozniej wychodzi, ze brak tutaj fabuly.
          • Avatar
            Fan Yosuga no Sora 22.10.2011 16:32
            Metriv dobrze pisze. I tak jak pisałem wczesniej, po kilku odcinkach, chyba co 2 lub 3, jest napisane KONIEC czyli, że kończy sie dana część dotycząca jednej z bohaterek i zaczyna następna z inną bohaterką, więc nie można stwierdzić braku fabuły…
            • Avatar
              lileo_dark 22.10.2011 22:57
              oh, przepraszam nazywamy tu 'fabula' zaliczanie kazdej haremowej laski? czy taka jest definicja fauly w Yosuga no Sora? oczekuje jednak troche bardziej odkrywczej i rozbudowanej fabuly. nawet od haremu.
              • Avatar
                Fan Yosuga no Sora 23.10.2011 10:02
                Tak, z jednej strony właśnie z taką fabułą mamy do czynienia, chociaż nie podoba m sie określenie „zaliczanie każdej haremowej laski”... Można powiedzieć ze są to alternatywne historie, które przedstawia nam jedna z bohaterek której one dotyczą. Co 2- 3 odcinki jest stwierdzenie  kliknij: ukryte  lub coś w tym stylu i od tego czasu następuje zmiana fabuły, a raczej jej cofnięcie do określonego momentu. Uważam że dość fajnie zostało to przedstawione. Chociaż oczywiście nie każdy może mieć takie zdanie jak ja :D.
              • Avatar
                Metriv 23.10.2011 13:50
                Jak to robi, to jest fabula. Ja nie wiem, oglada kobieta ecchi i pozniej krzyczy, ze sa tam cycki i brak fabuly. Tak na prawde, to to anime, nie mialo sie podobac Tobie (jako dziewczynie), tylko mnie (jako facetowi)
                • Avatar
                  Fan Yosuga no Sora 23.10.2011 14:37
                  Metriv widze, że myślimy podobnie… :D

                  Aha lileo jeśli nie wiesz na jakie anime sie „porywasz” to przeczytaj sobie recenzje np. na anime­‑tanuki, i dopiero potem zacznij oglądać. Choć moim zdaniem recenzja napisana o YnS <pisana Bóg wie dlaczego przez dziewczyne> jest troche odbiegająca od prawdy :( ...
                • Avatar
                  Grisznak 23.10.2011 14:41
                  Dziwnym trafem jestem facetem i mogę się zgodzić z opinią przedmówczyni. YnS jest dnem, ze śladową fabuła, polegającą na tym, że mega macho zalicza wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka, nie patrząc, czy to koleżanka czy siostra. Ma to swoje uzasadnienie – w Japonii 70% młodych chłopaków twierdzi, że nie ma dziewczyn i że rówieśniczki patrzą na nich z niechęcią. Nic więc dziwnego, że tworzy się dla nich takie gry/anime, gdzie wystarczy kawałek chipsa, żeby pannica posłusznie rozkładała nogi. W Polsce, gdzie takich problemów nie ma, tego rodzaju kompensacje słusznie widziane są jako quasi porno dla ubogich (w życie seksualne).
                  • Avatar
                    Metriv 23.10.2011 15:10
                    No tak, bo Tobie sie nie podoba ecchi, to znaczy, ze wszystkim nie powinno. Ludzie, to jest takie proste. Nie lubisz danego gatunku, to go nie ogladasz, bo pozniej powstaja glupie dyskusje.
                    • Avatar
                      Grisznak 23.10.2011 15:44
                      Mylisz się. Nie idzie o gatunek jako taki – w ramach każdego można znaleźć perełki i szmiry. YnS jest kaszanką w swoim gatunku. Nie jest ani dobrym romansem (bo za krótkie i zbyt naiwne), ani przyzwoitym ecchi (bo za wulgarne), ani nawet dobrym hentajem (bo za mało pokazuje). I tu jest pies pogrzebion. Jedyne, czym się ten tytuł broni, to muzyka, ale to za mało, by go uratować.
                      • Avatar
                        Fan Yosuga no Sora 23.10.2011 16:21
                        Ehhh… dlatego pisałem wcześniej
                        Krok 1.PRZECZYTAĆ RECENZJE A POTEM OGLĄDAĆ
                        Krok 2.RECENZJA SIE PODOBA<ANIME ZAPOWIADA SIE DOBRZE WTEDY OGLĄDASZ
                        Krok 3.RECEZNJA NIE PODOBA SIE<UWAZASZ ANIME ZA NIGODNE UWAGI WTEDY NIE OGLĄDASZ
                        Ludzie to nic nie kosztuje a zaoszczędzi durnych komentarzy o chipsach. Grisznak a ty już gdzieś o tych chipsach nie pisałeś…? Bo zdaje mi sie że widziałem cos podobnego…
                        Aha a gdzie w YnS masz coś podobnego do tych „chipsów”???
                        • Avatar
                          Metriv 23.10.2011 17:06
                          Ja mam takie jedno pytanie. Dlaczego uwazasz, ze Twoje zdanie jest swiete i to, ze sie Tobie nie podobalo, to oznacza, ze jest totalnym dnem? Mi sie anime bardzo podobalo i wedlug mnie, jak ktos lubi ecchi, to serie uzna za udana, a psem pogrzebanym sa ludzie, ktorzy nastawiaja sie na niewiadomo co w serii ecchi.
                        • Avatar
                          Shirotora 23.10.2011 18:20
                          Bla bla bla
                          Mylisz się Fanie Yosuga no Sora.
                          Recenzja jest tworzona według gustu recenzenta. Gust odbiorcy recenzji to już inna sprawa.
                          Po to są komentarze pod recenzją, by zobaczyć poparcia recenzenta, poprawki, jak i zupełnie odmienne zdania.
                          Poza tym zawsze stosować zasadę, nigdy nie przyjmować do prawdy coś, co ma poparcie większości czy jakiejś osoby z autorytetem. Najlepiej samemu to sprawdzić, gdyż możesz mieć potem inne zdanie.
                          Gusta i guściki panowie i panie.
                          Np. wiele osób daje serii Dragon Ball 10/10, redakcja ok. 6­‑7/10. Dla mnie jest nie do strawienia 1/10.
                          I jeszcze jedno… @Metriv
                          Nie rozumiem zdania, że kobiety nie znają się na ecchi/hentai. Kobiety są różne.
                          Myślisz, że każdemu mężczyźnie się to anime spodoba? Mnie na pewno nie. Wolę KissxSis, czy Koe de Oshigoto!, które są moim zdaniem bardziej „barwne”, niż Yosuga no sora.
                          • Avatar
                            Fan YnS 23.10.2011 19:46
                            Re: Bla bla bla
                            Prawda Shirotora masz troche racji… ale znajdziesz niewiele dziewczyn które lubią echhi a w tym wypadku Recenzentowi Kobiecie <oczywiście nie zawsze> ciężko jest być obiektywnym w stosunku do takich tytułów jak np. Yosuga no Sora. A jeśli chodzi o komentarze to osobiście uważam, że nie powinno sie pisać czegoś w stylu taki jak napisała np. Kanaria. komentarz z dnia 17.09.2011 18:33- zapraszam do lektury. Chociaż fakt faktem jakiś fan/fanka echhi nie przejąby się tym komentarzem, ale jest on obraźliwy dla wielu osób, tak mi sie przynajmniej zdaje i tak ja to przyjąłem, co najmniej obraźliwy.

                            Co do innych tytułów które wymieniłeś  kliknij: ukryte  :D

                            Wybaczcie za błędy pisowni c(:
                            • Avatar
                              moshi_moshi 23.10.2011 21:23
                              Re: Bla bla bla
                              Napiszę to po raz 531985868: recenzja jest z założenia tworem subiektywnym! A co do kobiet lubiących ecchi, tak się składa, że autorka tejże recenzji jest jedną z nich. Jako ciekawostkę podam, że mangę Yosuga no Sora oceniła znacznie wyżej…
                            • Avatar
                              Shirotora 24.10.2011 14:49
                              Re: Bla bla bla
                              Przeczytałem komentarz od Kanaria i pozwolę sobie napisać.
                              @Kanaria
                              Yosuga no Sora jest zupełnie niewinne w porównaniu do gatunków ero­‑anime z prawdziwego zdarzenia tj. po naszemu – hentai (anime).
                              Hentai oraz ecchi jest popularne w Japonii nie tylko wśród jak to napisałaś 14­‑16 – latków, ale ma również duże poparcie wśród zupełnie dorosłych osobników. Stąd na różnych targach anime i mangi zauważyć można też dużo starsze osoby które chcą „dopaść” bardziej pikantne rzeczy.
                              Niestety takie jest polsko­‑chrześcijańskie wychowanie, że odrobina seksualności w mediach jest czymś niby obrzydliwym. Oczywiście nie obrażając Polski i chrześcijan. Po prostu mam inne poglądy na te tematy.
                              Mocną fanką Japonii na pewno nie jesteś, ale nie wszystko w końcu trzeba lubić. W końcu i w Japonii są osoby nie trawiące ecchi oraz hentai, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w Polsce.
                              Natomiast na pewno wzmianka o „zdałnowaceniu komórek mózgowych” i „niewyżytym 14­‑16 latkiem,trzymającym pod łóżkiem stos najświeższych Świerszczyków” jest zupełnym brakiem poszanowania dla osób lubiących to anime. Lepiej jest pokazać po prostu ze swojej strony co uznaje się za wadę/zaletę i wyznaczyć ocenę, a nie od razu wyjeżdżać z epitetami.

                              Przechodząc do sprawy kobiet i ich stosunek do ecchi oraz hentai.
                              Mówiąc po polsku, ecchi można uznać za erotykę, a hentai za pornografię (choć wolę tradycyjne japońskie nazwy ;) ).
                              Z tego co się orientuję/wiem, że wiele kobiet niespecjalnie lubi pornografię, natomiast bardzo lubią odpowiednie stonowanie, czyli erotykę.
                              Dlatego myślę, że kobiety potrafią lepiej od mężczyzn ocenić ecchi anime, tylko pod warunkiem, że odróżniają je od hentai anime. I tu wracam do tego „kobiety są różne”, nie ma żadnej szczegółowej reguły.
                              Większość mężczyzn natomiast, wolą dokładną akcję ze wszystkich stron. Mówiąc krótko: hentai anime…
                              Ale też nie do wszystkich się to odnosi i do tego nie ma żadnej szczegółowej reguły.

                              Pisząc po polsku i niezbyt ładnie, ale dobitnie (za co bardzo przepraszam, nie chcąc nikogo obrażać) – „każdy ch** ma swój strój”.
  • Avatar
    R
    Metriv 20.09.2011 22:13
    Gratulacje recenzji. Nie rozumiem, jak mozna ogladac ecchi, jesli sie tego gatunku nie lubi, a w dodatku jeszcze pisac o tym recenzje! Przeciez w tym nie ma zadnej logiki. Dodatkowo gratuluje logiki. Przeciez to byly 4 ALTERNATYWNE historie, wiec logicznym jest, ze nie beda miec wspolengo ciagu. Dodatkowo gratuluje wymogu, by w haremie nie byly uzyte schematy.
    Teraz co do anime. Moim zdaniem nie jest to zwykla, prosta seria. Jak widac po recenzji i po komentarzach, nie wszyscy zrozumieli jaki tutaj jest przedstawiony problem. Kazda przedstawiona historia jest ciekawa, rozniaca sie od innych haremow (a juz szczegolnie jezeli chodzi o ecchi). Dodatkowo bardzo podobal mi sie glowny bohater. Nie byl zadna „ciota”, nie czail sie, podejmowal szybkie decyzje i radzil sobie z wyrywaniem dziewczat. I teraz dochodzimy do ostatniego problemu, jakim jest  kliknij: ukryte  Fakt, budzi bardzo duzy niesmak, ale jak sie glebiej zastanowic, to jest ciekawy problem. I kazdy powinien do tego podchodzic indywidualnie. Mi osobiscie zakonczenie sie nie podobalo. Liczylem jednak, ze sie ogarna i sie  kliknij: ukryte  Reasumujac, zanim zabierzecie sie za seans, przemyslcie czy podoba Wam sie ecchi, w ktorym nie ma za duzo cenzury. Jezeli nie, to nie ma po co sie zabierac za to, jednak jezeli tak, to jest to jedna z wyrozniajacych sie serii.
    • Fan Yousuga no Sora 20.10.2011 22:43:23 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Komentarz 23.10.2011 17:35
      _
      Oczywiscie ze sie wyroznia. spora grupa osob to zna, ale raczej z tej gorszej strony. moim zdaniem YnS bylaby o wiele lepsza gdyby nie byla pseudo, tylko po prostu hentai'em.
    • Avatar
      Serentis 14.02.2012 18:30
      Dokładnie. Szczęka mi się wykrzywia w przeciwnych kierunkach, kiedy czytam recenzję po której widać, że autorka w ogóle nie zastanowiła się nad tym z jakiego typem anime ma do czynienia. W ogóle, to nie pierwsze anime w którym postaci są nieskomplikowane (Tak na prawdę nie wiem, co to za wymysł, żeby oczekiwać złożoności od bohaterki fikcyjnej, kiedy w Realu normalni ludzie wcale nie są bardziej skomplikowani).
  • Avatar
    A
    LadyGiniro 20.09.2011 11:26
    Moim zdaniem nie było takie złe. Jako dramacik „Yosuga no sora” było całkiem przyzwoite. Podobała mi się kreska i chyba złapałam klimat. Co do seksu… możecie powiedzieć, że jestem zboczona jak chcecie, ale ja tam wolę jak normalnie idą do łóżka niż jak bohater udaje niewiniątko, a cały czas ląduje twarzą na gołych cyckach albo między nogami jakiejś panienki niby to przypadkiem(o mackach i różnych innych obrzydliwościach nie wspomnę). Wątek kazirodczy jakoś też mnie nie raził, choć tu akurat się nie dziwię jeśli kogoś to zniesmaczyło. Jeśli przymknąć na to oko to seria jest całkiem znośna. Może tylko scenki z pokojówką mnie trochę irytowały… Ogólnie 7/10.
  • Avatar
    A
    Koro 19.09.2011 21:32
    Dorośnijcie...
    Ciekawym trendem na tanuki jest to, że dziewczyn oglądają ostre ecchi po czym piszą recenzje typu 1/10….

    Co do osób, które nie rozumieją fabuły… anime stworzone na postawie gry o podrywie z wieloma ścieżkami podrywu.
    W anime pokazanych jest kilka alternatywnych historyjek pokazujący różne kombinacje związków głównego bohatera, fan (prawie)każdej panienki znajdzie coś dla siebie.
    Nie ma w tym nic skomplikowanego, a jeśli dalej nie rozumiecie to mi bardzo przykro, ale.. dorośnijcie.

    Co do tych, którzy jadą na ostre sceny…
    Ludzie… tam miały być sceny seksu, a seks jest ostry i tak moim zdaniem całkiem miło i łagodnie to wyszło. Co Wy chcecie by kopulacja była różowa i cukierkowa ?
    No rzeczywiście… wtedy byłby pełen realizm….
    Chyba, że lubicie „romanse” gdzie główni bohaterowie dochodzą do kulminacyjnej sceny pocałunku po ponad 100 odc…
    Po prostu… dorośnijcie.

    Przykre, że ludzie zachowują się tutaj jak pruderyjne dewoty lub wczesno­‑gimnazjalna grzeczna młodzież. Nie jest to tytuł zbyt ambitny, ale niekiedy nawet do oceniania takich tytułów trzeba dojrzeć.
    • Avatar
      ja-k 20.09.2011 10:35
      Re: Dorośnijcie...
      Dorośnij… i zrozum, że to anime to zwykły hentai, bez fabuły, bez ciekawych postaci, bez ciekawego tła, bez ładnej muzyki/grafiki… to jest soft­‑hentai, taki jak Aki­‑Sora… W obu tych anime chodzi tylko o jedno… o zaliczenie kolejnej idiotki. I nie, seks nie ma być ostry… ostry to można zobaczyć w hardcore'owych niemieckich pornosach, zwykli ludzie uprawiają seks z miłości a ten jest delikatny i pełny uczuć. Nie wiem w jakim ty świecie żyjesz ale w naszym normalnym to się za często nie zdarza a już na pewno nie ma tu miejsca na kazirodztwo! Masz może takie tępe koleżanki w swojej miejscowości, oddające się tobie bo "jak byliśmy dziećmi to podzielił się ze mną paczką chipsów… kocham go". A może kochasz się w swojej siostrze z wzajemnością? Zrobicie „to”? A może już zrobiliście? I co, jak się z tym czujesz? Nadal uważasz, że to anime jest dobre? Nadal uważasz, że to „my” powinniśmy dorosnąć? A może to właśnie tobie jeszcze brakuje paru lat by zrozumieć granicę między dobrem a złem… Dorośnij.
      • Koro 20.09.2011 14:59:23 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Grisznak 20.09.2011 15:28
          Re: Dorośnijcie...
          Widzę, że nie rozumiesz na czym polegają romanse w anime.

          Na tym, że po zobaczeniu cudzych majtek/poczęstowaniu kogoś chipsami w dzieciństwie, rodzi się wielka miłość aż po grób? Serio, coś mało anime widziałeś.
          • Avatar
            Koro 20.09.2011 16:28
            Re: Dorośnijcie...
            Nic takiego nie było w tym anime więc skąd te wnioski, że na podstawie majtek czy chipsów.

            Lepiej zagraj w grę. Skoro poświęcili 2­‑3 odcinki na romans to wiele rozwinąć się tego nie dało.

            /ciach/

            Trzeba po prostu być tolerancyjnym na visual novel eroge i zrozumieć, ze to anime było robione na jej podstawie.

            Wycięto wycieczkę osobistą: rozumiemy odmienność opinii, prosimy jednak stanowczo o niekierowanie podobnych obelg i zarzutów pod adresem naszych czytelników. Moderacja
            • Avatar
              Grisznak 20.09.2011 16:41
              Re: Dorośnijcie...
              Istnieje wiele anime robionych na podstawie eroge, które mają normalną fabułę. Więc da się, trzeba tylko chcieć.
              Co do gry – VNDB podaje, że ma tylko wersję japońską, plus chiński patch, zatem za bardzo grać się nie da, no chyba, że znasz japoński. Ergo, argument odpada.
              A owszem, grałem w niejedno VN i wiele z nich uważam za produkcje udane. Zaryzykowałbym jednak tezę, że po prostu sama gra jest mierna i takież jest i anime nakręcone na jej podstawie. Przykłady, choćby fate/stay Night lub, z innej beczki, „Clannad”, opcjonalnie „Princess Lover” pokazują, że na bazie VN można nakręcić dobrą serię a nie tandetną produkcję o siostrojebie.
              • Avatar
                Koro 20.09.2011 16:52
                Re: Dorośnijcie...
                Grisznakow, a ty tak od zawsze masz jakiś uraz do incestu ? Widzę, że incest ci nawet przysłania pozostałe wątki (wiesz w ogóle że takie były ?) Co do wymienionych przez ciebie gier to anime na podstawie princess lover było znacznie mniej udane niż na podstawie yosuga no sora.
                Gra Yns to dating sim podobnie jak większość visual novel i uważam że jedna z lepszych.
                • Avatar
                  Grisznak 20.09.2011 17:02
                  Re: Dorośnijcie...
                  Spytam – znasz japoński na tyle dobrze, aby grać w 30 godzinną VN? Czy może grałeś w wersję chińską? Poważnie pytam, bo rozmawiamy o grze, która nie ma wersji angielskiej (ani oficjalnej, ani fanowskiej).
                  Tak, jak u każdego normalnego człowieka (w dodatku obdarzonego rodzeństwem), kazirodztwo wywołuje we mnie obrzydzenie. Tak jak parę innych dewiacji w rodzaju pedofilii.
                  • Avatar
                    Koro 20.09.2011 17:28
                    Re: Dorośnijcie...
                    Grałem tyle żeby ogólnikowo stwierdzić że vn jest podobne do anime choć bardziej rozwinięte z racji długości.

                    Co do twojego gustu to nie ma sensu go oceniać choć powinieneś być bardziej tolerancyjny na incest w anime (w Yns był całkiem dobrze przedstawiony) jak również na tak zwane lolicony/loli i nie krytykować tego przy każdej okazji bo nic ci to nie da.
                    • Avatar
                      Grisznak 20.09.2011 17:31
                      Re: Dorośnijcie...
                      Pytam po raz kolejny, aż tak dobrze znasz japoński? Umiesz w tym języku czytać na tyle biegle, aby móc zrozumieć fabułę rozbudowanego Visual Novel?
                      Przykro mi, tolerancyjny na zboczenia nie jestem. I obawiam się, że zdecydowana większość ludzkości też nie jest, inaczej kazirodztwo nie byłoby potępiane w większości kultur i cywilizacji.
                      • Avatar
                        Koro 20.09.2011 19:38
                        Re: Dorośnijcie...
                        Ej facet oglądasz anime, a nie jesteś tolerancyjny na fetysze i w dodatku wrogo do tego podchodzisz. Czy może dla ciebie incest w anime to tak samo jak u prawdziwych osób. Za bardzo na serio podchodzisz do tego.
                        • Avatar
                          Grisznak 20.09.2011 19:58
                          Re: Dorośnijcie...
                          Brak odpowiedzi biorę za przyznanie się do faktu, że nie znasz japońskiego ani chińskiego. Ergo, wypowiadasz się o grze, o której co najwyżej słyszałeś albo z której widziałeś screeny. Czyli o czym my tu właściwie rozmawiamy?
                          Dalej – można oglądać anime, a nie lubić pewnych wykorzystywanych w niektórych produkcjach motywów. Niespodzianka? Daleko mi do fanatycznego otakizmu, nakazującego bezkrytycznie przyjmować wszystko, co japońskie.
                          Kazirodztwo w rzeczywistości jest przestępstwem, karanym więzieniem. Tu zaś chodzi wyłącznie o kwestie estetyczne, gdy przestawianie go w anime wywołuje u mnie zwyczajny niesmak. I tyle.
                        • Avatar
                          Fate 20.09.2011 20:05
                          Re: Dorośnijcie...
                          Co do gry – VNDB podaje, że ma tylko wersję japońską, plus chiński patch,

                          Na VNDB o tym nie informują, ale istnieje angielski patch do gry, którego można ściągnąć z pewnej znanej strony z eroge
            • Kanaria. 20.09.2011 16:55:13 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kanaria. 17.09.2011 18:33
    Japońscy zboczeńcy.
    Wejdźcie w mroczne szafy japońskich zboczeńców,ale tylko na własną odpowiedzialność.Ujrzycie perwersje,o jakich wam się nie śniło.
    Tak można krótko podsumować Yosuga no Sora (sorki nie będę bawiła się w poprawną pisownię).Anime,które  kliknij: ukryte .Jej,jej jakie to interesujące….
    Yosuga no Sora zaliczana jest do gatunków: dramat,okruchy życia i romans.Taak,bo rzeczywiście to jest bardzo romantyczne jak  kliknij: ukryte 
    Na początku,czyli gdzieś po 2 odcinku,pomyślałam sobie „jej może być nawet ciekawe”.Później zrobiło się trochę dziwnie.Ten  kliknij: ukryte  i wgl.Ale ok.Myślę sobie „może to mała wpadka przy pracy”,ale oglądając 10­‑11­‑12 odcinek,stwierdziłam jednak,że z twórcą/twórcami tej serii musiało być coś nie tak…serio.Może cierpiał/cierpieli na siostrofilieantyprafitozę? Może powinnam – jako przyszły psycholog – nawiązać kontakt z tymi ludźmi (angielski znam dobrze) i spróbować porozmawiać o ich problemach zarówno fizycznych jak i psychicznych…?

    Ale co z bohaterami? A no są świetni,w życiu takich nie widziałam…a szczególnie polubiłam Sorę ^^ – dziewczynę (to moje osobiste wywody,więc to nie spoiler!) cierpiącą na schorzenie,które pojawia się u osób w wieku żyjącym,czyli od ok.0 do 99 lat.Charakteryzuję się ono przyje****em umysłowym i fizycznym w stosunku do  kliknij: ukryte .Kochaam tę dziewczynę! A szczególnie po koniec serii,jak zachowywała się jak  kliknij: ukryte .
    Kogo mamy dalej? Kazuha,Akira,Nao,tak wszystkie 3 były takie same i miały takie same popędy,no co jeszcze o nich mogę powiedzieć?
    A główny  kliknij: ukryte ? Znaczy bohater? – Sympatyczniutki,że aż szok.A tak na serio,nie chciałabym go spotkać w ciemnym zaułku…

    Wszystko ratuje kreska i muzyka.Pinky Jones? – heh no podobało mi się :))

    Reasumując,moi drodzy czytelnicy,jeżeli nie chcecie zapaść na zdałnowacenie komórek mózgowych,co w rezultacie może doprowadzić nawet do amputacji mięśnia mózgowego,po prostu po raz 10 obejrzyjcie sobie Clannada,popłaczcie i zapomnijcie,że istnieje coś takiego jak Yosuga no Sora.Obejrzałam i nie mogłam spać przez 2 tyg.bo gdy tylko zamykałam oczy widziałam Sorę i jej brata.
    Ale,czytelniku jeśli jesteś niewyżytym 14­‑16 latkiem,trzymającym pod łóżkiem stos najświeższych Świerszczyków -proszę bardzo – miłego oglądania.
    • Avatar
      Slova 18.09.2011 01:58
      Re: Japońscy zboczeńcy.
      Widzę, że ktoś tu najnowsze M jak Ryszard oglądał ;)
      • Avatar
        Kanaria. 18.09.2011 12:54
        Re: Japońscy zboczeńcy.
        Oczywiście ;))
        I jakie to inspirujące.
        • Siostrofilieantyprafitozę <----???? 22.10.2011 20:09:50 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Siostrofilieantyprafitozę <----???? 23.10.2011 10:10
          Re: Japońscy zboczeńcy.
          Hehe… Czyli coś jednak było nie tak z komentarzem… :D
          A tyle sie opisałem :(
          No nic…

          To z wcześniejszej wypowiedzi zamieszcze tylko to:

          Siostrofilieantyprafitozę <----???? Chciałbym sie dowiedzieć co oznacza ten termin bo bardzo mnie zaintrygował, a nigdzie nie moge znależć jego znaczenia…
    • Avatar
      Serentis 14.02.2012 18:34
      Re: Japońscy zboczeńcy.
      Nie oglądaj zboczonych anime, a zwłaszcza unikaj wszystkiego, co może wyglądać choć trochę na Ecchi. Może wtedy nie doświadczysz rozczarowania.
    • Avatar
      Serentis 14.02.2012 19:01
      Re: Japońscy zboczeńcy.
      Zatem gratuluję, opanowałaś doskonale psychologię bohaterów fikcyjnych z gatunku Etchi. Możesz nawet wykorzystać serię do napisania pracy magisterskiej. I zostaniesz… Psychologiem.
      • Avatar
        Serentis 14.02.2012 19:19
        Re: Japońscy zboczeńcy.
        A, przepraszam. Małe sprostowanie, chodziło Ci o autorów. Nie mniej, jeżeli ludzkie fantazje uważasz za oznakę choroby psychicznej, to szpitale psychiatryczne będą przepełnione, a apteki będą zarabiać na lekach psychotropowych. Psycholog jednak potrzebuje mieć ogromną dozę dystansu do ludzkiej psychiki, widzieć rzeczy ponad ich powierzchownością. Jeżeli oceniasz ludzi tak łatwo na podstawie, jakiegoś śmiesznego, wprawiającego w ruch rękę anime, dostarczającego bodźców facetom, a wykrzywiającego twarz w grymas kobietom. I jeżeli kilka banałów, jakich wieeele jest w wieeelu anime, jest w stanie wyprowadzić Cię z obiektywnego sposobu myślenia i to sprawia, że oceniasz autora anime, to lepiej nie zostawaj psychologiem. Takich psychologów, co to studiowali, tylko po to, żeby poznać samych siebie, jest tysiące, nie bądź kolejną spośród tych.
  • Avatar
    A
    gromo11 3.09.2011 19:47
    Hmmm... Czyli na skróty
    Krótka piłka. Anime z niczego dla niczego. Składnia eroge. Gatunkowy hard ecchi. Średniak to to nie jest, coś gorszego.  kliknij: ukryte  3/10.
    • Avatar
      Chudy 16.07.2012 23:41
      Re: Hmmm... Czyli na skróty
      Właśnie ona jedyna nadawała charakter temu anime, z początku mnie bardzo intrygowała, bo zastanawiałem się, o co jej chodzi. Najładniejsza postać, która w dodatku ma swoje humorki i tak bardzo wywalone na wszystko – piękne. Pod koniec niestety zaczęła irytować głupotą i naiwnością…
  • Avatar
    A
    DawiD 1.07.2011 00:28
    Albo sie spodoba albo *** nie :)
    Dla mnie anime było bardzo ciekawe, co tu się będę wiele rozpisywał albo polubi się je po dwóch odcinkach albo nie…
  • Avatar
    A
    Reverso 24.06.2011 15:13
    Zapowiadało się ciekawie...
    Po obejrzeniu 2­‑ch pierwszych odcinków liczyłem, że będzie to w miare ciekawy romans…Wszystko było fajnie dopóki… kliknij: ukryte  Cóż, jeszcze serii nie skończyłem, bo jestem w połowie, ale jestem bardzo zawiedziony…Ten brak spójności fabuły to jakaś porażka. Jedynym plusem jest tutaj chyba tylko muzyka.

    ''To, że coś powstaje na podstawie gry nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Mogli sobie wybrać inną grę, albo trochę przeinaczyć. Wystarczało dać większy nacisk na integrację poszczególnych historii z całą fabułą, nieco uwypuklić uczucia, a nie tylko pożądanie, zwiększyć rolę bohatera- pokazać że on coś wybiera, ma alternatywy, a nie przypadkiem zalicza.''
    Tutaj z kolega Alartem się w 100% zgadzam.

    Serię mogę ocenić na jakieś 4/10, co już mi się wydaje lekko naciągane.
  • Zaraza 21.06.2011 18:00:45 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Alart 16.06.2011 20:16
    Nawet pomijając  kliknij: ukryte  Yosuga no Sora się nie broni. Postacie są płytkie, fabuła poplątana przez to, że część to kontynuacja z innego punktu. W Amagami SS lub The World Only God Knows z przyjemnością można było obserwować narastanie uczucia dziewcząt wraz z postępami w akcji. W Yosuga no Sora coś się dzieje­‑dzieje, nagle bohater ładuje bohaterkę i przeskok. Kompletny brak logiki w tym wszystkim, coś jak słynny cytat z jakiegoś niemieckiego pornusa: „Ale dużo siana”, „No tak, dużo siana”, „To co, **** się?”
    W Amagami SS były widoczne nawiązania między historiami, dziewczyny robiły to samo niezależnie od tego czy razem z bohaterem czy bez. Zaś w Yosudze poza wspólnym początkiem historyjki są całkowicie odizolowane, jakby każda na innej planecie.
    Główny bohater sprawia wrażenie kompletnie bez znaczenia- wszystko co robi wydaje się być ograniczone do wybrania dziewczyny i słuchania tego co ona paple, zachowuje całkowitą bierność, losowe wydarzenia następują bez jego wpływu.
    Najpierw oglądając pierwsze 10 odcinków mocno przewijałem, dopiero później po beznadziejnym środku nastąpił katastrofalny finał. Chociaż akurat Sora Arc w porównaniu do pozostałych był dość konkretny i widoczne było, że twórcy wiedzą co chcą zrobić.
    To, że coś powstaje na podstawie gry nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Mogli sobie wybrać inną grę, albo trochę przeinaczyć. Wystarczało dać większy nacisk na integrację poszczególnych historii z całą fabułą, nieco uwypuklić uczucia, a nie tylko pożądanie, zwiększyć rolę bohatera- pokazać że on coś wybiera, ma alternatywy, a nie przypadkiem zalicza.
    Yosuga no Sora leży i kwiczy w porównaniu do Amagami SS czy w ogóle genialnego The World Only God Knows.
    • Avatar
      bis 17.06.2011 04:28
      Jak można recenzować anime, które się „mocno przewijało”...
      • Avatar
        prim 17.06.2011 07:31
        można je ocenić
      • Avatar
        Slova 17.06.2011 08:31
        Argument o tym, że coś nie jest interesujące na tyle, by zachęcić do oglądania każdego odcinka w całości, to jednak jeden z poważniejszych zarzutów.
      • Avatar
        Alart 17.06.2011 13:06
        Można oceniać zupełnie normalnie. Np. w Naruto spokojnie można było sobie podarować łącznie z 30 odcinków i ocenić całość tak samo miarodajnie jak ktoś, kto zasnął przy kilku wspomnieniach i fillerach.
        Jak wyglądało przewijanie: 4 pierwsze odcinki obejrzałem, później pomijałem sceny erotyczne i co poniektóre puste, powtarzane sceny. Szczególnie Nao Arc był nędzny- trzy odcinki, z których najciekawsze były endingi. Np. o ile dobrze pamiętam  kliknij: ukryte  toż tam z niedowierzaniem przewinąłem minutę i naprawdę nic się nie stało. Przy Sora Arc przewijałem tylko sceny erotyczne, pseudoporno animowane wolałem ominąć.
    • Avatar
      Dzoł 31.08.2020 00:14
      Szitowe komy
      Alart napisał(a):
      Główny bohater sprawia wrażenie kompletnie bez znaczenia- wszystko co robi wydaje się być ograniczone do wybrania dziewczyny i słuchania tego co ona paple, zachowuje całkowitą bierność, losowe wydarzenia następują bez jego wpływu.

      Co za bzdety. Oglądać, słuchać i nie przewijać to się zrozumie. Anime spoko 18+ Szkoda że nie rozciągnęli na 24odc. Fabuła z wątków jest ok. Ecchi fun też ok. 7/10
  • Avatar
    A
    Gość 16.06.2011 16:37
    Zgadzam się w pełni z God Himself. YnS nie jest wyszukanym romansem z oryginalną fabułą i niesztampowymi bohaterami. To anime na podstawie gry eroge i tego twórcy się trzymali. Dlatego z pełnym przekonaniem umieszczam „Yosuga no Sora” w czołówce tego dość kontrowersyjnego gatunku.

    Recenzja Lulureczki trafnie wskazuje największe zalety(muzyka, tła, animacje), jak i największe wady(uproszczenia, brak jednolitej fabuły) tytułu. Zaskoczyło mnie jednak, że to właśnie kobieta podjęła się recenzji anime skierowanego, poprawcie mnie jeśli się mylę, głownie, jeśli nie jedynie do mężczyzn. Należy jednak pamiętać, i tu apel do użytkowników, aby nie sięgać po tytuły ecchi i wystawiać im niesprawiedliwych ocen, jeśli się ich po prostu nie lubi. Zwłaszcza jeśli twórcy nie pominęli najbardziej kontrowersyjnego epizodu z gry( kliknij: ukryte ), nie szczędząc przy tym widzowi bardzo pieprznych scen.

    Podsumowując:
    5/10 – postaci
    6/10 – grafika (tła i animacje)
    6/10 – fabuła (podkreślam: anime oparte o grę eroge)
    9/10 – muzyka

    A tak nawiasem: nie zgadzam się z negatywnymi opiniami o epizodzie z pokojówką Motoką. Cały arc wpleciony między endingi, uproszczony do granic możliwości, ale za każdym razem wywołujący szczery uśmiech. :)
    • Avatar
      Lulureczka 24.06.2011 13:32
      Zaskoczyło mnie jednak, że to właśnie kobieta podjęła się recenzji anime skierowanego, poprawcie mnie jeśli się mylę, głownie, jeśli nie jedynie do mężczyzn.

      Ou, ale ja lubię zgrabne kobiece ciałka, nawet jeżeli nie jestem mężczyzną.
  • Avatar
    A
    Mroczuś 15.06.2011 19:53
    Nicość
    Nicość jest lepsza od YnS. Jak „przeskoczyło” do 2 laski już odpuściłem sobie. Wilk w skórze owcy. Hentai pod ecchikiem.
  • Avatar
    A
    Sezonowy 15.06.2011 18:40
    Żadne słowa dobrze tego nie oddadzą
    Znakomita intryga, oryginalni bohaterowie, zwroty akcji w nieoczekiwanych momentach, napięcie, emocje i, od czasu do czasu, łezka wzruszenia w oku – tego wszystkiego nie znajdziesz w Yosuga no Sora.

    Porzuciłem serię w trakcie oglądania kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że mam do czynienia z produkcją ocierającą się o hentai. A przecież początkowo nic tego nie zapowiadało. Paskudna pułapka, w którą wpadłem jak do dołu z gnojówką, bo zanim wziąłem się za oglądanie, wcześniej nie przeczytałem uważnie recenzji i komentarzy w sieci. Mądry Polak po szkodzie.

    Ostatni raz dałem się tak nabrać, ostatni raz.
  • Avatar
    A
    molman007 15.06.2011 16:57
    Porażka
    Co tu powiedzec poprostu tani PORNOS!!!
  • Avatar
    A
    Shirotora 15.06.2011 11:37
    O tonącym statku słów tylko kilka...
    Dla mnie nie ma co zbytnio się tutaj rozprawiać.
    Jako ecchi jest jakieś zbyt zbyt dziwaczne i sztuczne.
    Jako dramat ma wzloty i upadki.
    Jako komedia jest niezbyt wyszukana i zbyt prosta.
    Graficznie potrafi zauroczyć.
    Ścieżka dźwiękowa… jest, bo jest i tyle.
    A fabuła z gier eroge. Wiele ścieżek fabularnych jest dobre dla gier, ale nie dla anime, dlatego z opowiedzianej tu historii nie czuje się spełnienia.
    Niestety dam tylko 2 lub ewentualnie chybotliwe 3/10.
    Nie polecam.
  • Avatar
    A
    God Himself 14.06.2011 23:08
    skad ten caly zal?
    nie wiem jak wy, ale ja sie trzymam pewnej zasady. nie lubie yaoi, to nie ogladam i nie wbijam wszystkim z gory na dol oceny „1”. nie ogladam anime o magicznych szesciolatkach w rozowych kostiumach z ciaglymi „pantsu shotami” zeby moc potem narzekac swiatu jakie to paskudne -.-

    anime YnS podobalo mi sie przeokrutnie (obejzalem z 3 razy, a ocene moja zakrzywil pewnie swietny soundtrack, ktory wryl mi sie w banie niczym wzory na pochodna z ilorazu funkcji… ekhm.)

    wszystkie wady, ktore wymieniacie sa wina pierwowzoru, czyli gry. (oprocz muzyki, ta jest genialna). wiec nie wiem co sie tak spinacie o:

    a czemu anime jest, jakie jest? otoz:

    postacie – musza byc sztampowe i roznorodne az do granic mozliwosci. jesli w grze (czyli pierwowzorze, a anime bylo tworzone glownie dla uprzednich graczy) mamy kilka dziewczyn do poderwania, to autorzy musza zrobic je wszystkie skrajnie rozne, a kazda musi miec jakis smutny sekret z przeszlosci zeby mozna ja bylo wyrwac, po tego sekretu poznaniu. glowny bohater tez musi byc mily, ladniutki i nijaki, zeby sie bylo latwiej z nim utozsamic.

    fabula – jak wyzej, jesli gra byla o zaliczaniu panienek… no to anime tez. tego cofania czasu bym sie nie czepial. nie ma fizycznej mozliwosci, zeby taki Haru przeniosl sie na wies, i bez problemu wyhaczyl po kolei wszystkie dziewczyny w klasie.
    na poczatku kazdego odcinka pokazana byla kilku sekundowa plansza na ktorej w tlo wplecione byly litera i liczba (1S , 1A itd.) byly to numery „drog podrywania” (z angielskiego „route”, nazwenictwo z gier) 2S oznaczal na przyklad ze to drugi odcinek z „drogi” w ktorej Haru podrywa Sore.

    co do animacji tez bym sie nie czepial. co prawda wiekszosc budzetu animacyjnego poszla pewnie na podskakujace dziewczece piersi, ale design postaci nie byl tragiczny. animacja tez nie byla ani swietna, ani drewniana. jak dla mnie pelne 5/10 za animacje – zwykly sredniak.

    w moim odczuciu YnS bylo czyms nowym, innym niz wszystko co ogladalem do tej pory (zaliczmy to moze do ... „romansow”, haremowki ?).
    po takim Furtune Aterial (czy jakos tak) w ktorym po 12 odcinkach nie wiadmo co sie stalo z glownymi bohaterami, a jako para nawet sie nie pocalowali (moze mnie pamiec mylic tutaj…), to kiedy zobaczylem ze tu po kilku odcinkach bohaterowie konsumuja zwiazek to sie tylko usmiechnalem i pomyslalem „no, w koncu cos sie dzieje”

    no, tyle.
    wybaczcie bledy w tekscie, ale sam trzasnalem takiego eseja ze nie chce mi sie sprawdzac.

    tl;dr
    • mari 15.06.2011 00:45:51 - komentarz usunięto
    • Avatar
      cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 06:46
      Re: skad ten caly zal?
      God Himself napisał(a):
      nie wiem jak wy, ale ja sie trzymam pewnej zasady. nie lubie yaoi, to nie ogladam i nie wbijam wszystkim z gory na dol oceny „1”. nie ogladam anime o magicznych szesciolatkach w rozowych kostiumach z ciaglymi „pantsu shotami” zeby moc potem narzekac swiatu jakie to paskudne -.-

      A na tym portalu robi się takie rzeczy nagminnie. I potem jeszcze są pretensje do ludzi całkiem słusznie krytykujących taką funta kłaków nie wartą „recenzję” – jakieś krzyki o prawie do własnego zdania i takie tam.
      • Avatar
        Slova 16.06.2011 09:12
        Re: skad ten caly zal?
        A może recenzent podszedł do tej produkcji z nastawieniem, że mu się spodoba i się rozczarował?
        • Avatar
          C.Serafin 17.06.2011 13:52
          Re: skad ten caly zal? A stąd!
          Lulureczka napisał(a):
          Pierwszy odcinek dawał mi nadzieję na coś przyjemnego i lekkiego. Dlatego brnęłam w to anime dalej, oczekując czegoś, co by mi się przynajmniej częściowo spodobało.

          O ile się nie mylę ten fragment recenzji w pełni wyjaśnia motywacje autorki i powinien skutecznie „uciąć” tą wymianę zdań.
          • Avatar
            cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 14:29
            Re: skad ten caly zal? A stąd!
            Za pozwoleniem, wymianę. Strasznie nie lubię gdy ktoś kaleczy odmianę przez przypadki.
        • Avatar
          cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 14:28
          Re: skad ten caly zal?
          Widząc po pierwszym arcu że mu się nie podoba, powinien ciepnąć w kąt, a nie oglądać dalej z zaciśniętymi zębami, żeby potem spłodzić jakiegoś pseudorecenzyjnego koszmarka. Czy to nie byłoby naturalne, dojrzałe i w sumie jedyne rozsądne, samonarzucające się rozwiązanie?
          • Avatar
            Slova 17.06.2011 15:13
            Re: skad ten caly zal?
            Znowu. Znowu to robisz. Znowu twierdzisz, że powinno się pisać recenzje tylko tych rzeczy, które się podobały. W takim razie zacznijmy skalę oceniania od 6. Powiedz mi tylko, jaki w tym sens? A może autorka należy do tych ludzi, którzy kończą to, co zaczęli? A może miała nadzieję, że dalej będzie lepiej, a gdy już było przy końcu, to nie było sensu uciekać?

            Nie rozumiem cię. Każda negatywna recenzja to koszmarek? Uzasadnij mi to, bo pewnie inni też chcieliby się więcej dowiedzieć na temat tej tezy.
            • Avatar
              C.Serafin 17.06.2011 15:56
              Re: skad ten caly zal?
              Dziwisz się? Przecież to bardzo wygodne twierdzenie. W takim wypadku nawet największe chały dostawałyby prosto z marszu ocenę 5/10 i można by się samozadowalać tym jakim się jest „koneserem”.

              Ciekawe tylko jak długo pociągnąłby serwis prowadzony według pomysłów Tenchiego, bo takie zasady oznaczałyby odrzucanie sporej ilości dobrze napisanych recek, których jedyną wadą jest to że są sprzeczne jego wolą. Obstawiam że taki portal upadłby w ciągu góra trzech miesięcy, wraz z wykruszeniem się stałych recenzentów i redaktorów.
              • Avatar
                Grisznak 17.06.2011 16:10
                Re: skad ten caly zal?
                Widziałem w życiu kilka periodyków muzycznych prowadzonych w myśl tej zasady – recenzowane płyty nigdy nie dostawały niżej niż 7­‑8/10, wszystkie były wspaniałe, cudowne, przełomowe itd, a wywiady robiono na kolanach. Większość padła od razu, jedyny trzymający się na rynku magazyn tego rodzaju istnieje tylko dlatego, że jest reklamówką wytwórni płytowej (acz i tak z biegiem czasu spuścił z tonu…).
                • Avatar
                  C.Serafin 17.06.2011 17:30
                  Re: skad ten caly zal?
                  W takim razie dobrze, że Tenchi odgrywa jedynie trzeciorzędną rolę na Anime Chronicle. Strach pomyśleć co by się stało jakby postanowił tam wprowadzić swoje pomysły. Pewnie ekspresowo podzieliłoby los Kawaii.
              • Avatar
                cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 00:06
                Re: skad ten caly zal?
                Ale ja was bardzo proszę, dajcie sobie wreszcie powiedzieć że nie ma czegoś takiego jak totalne chały. Są tylko ludzie do których te produkcje nie trafiły. Dopiero gdy cała ludzkość jednoznacznie stwierdzi że nie podoba jej się dane dzieło, to wtedy oficjalnie można nazywać je chałą i pisać do autora że powinien się wstydzić za to co popełnił. Nie potraficie zrozumieć tak prostej sprawy, że NIKT nie ma monopolu na jednoznaczne określanie czy coś jest chałą czy nie? ZAWSZE znajdą się miłośnicy danego produktu, czy to się wam podoba czy nie. A nazywanie go chałą godzi w ich gusta, czy to się wam podoba czy nie, bo automatycznie sugeruje, że waszym zdaniem te osoby nie mają gustu. Już nie wiem jak prościej miałbym to wytłumaczyć, żeby się przebiło.
                Inaczej. Podobno szanujecie gusta innych, tak? Całej redakcji nie podoba się jakiś tytuł, jest zgodna co do tego, tak? Ale pojawiam się ja i ten tytuł mi się podoba. I moja osoba już powinna automatycznie uniemożliwić wam autorytatywne nazwanie czegoś chałą, bo jest jednak ktoś komu się ta rzecz podoba. Dyskusja powinna wyglądać mniej więcej tak: „Lubisz to? Wybacz, ale mi się nie podobało, szybko zarzuciłem, więc nie podyskutuję z tobą na ten temat.” This is common sense jeśli mowa o ludziach dorosłych, inteligentnych, wykształconych i kulturalnych. A przecież chyba wszyscy się za takowych uważamy, nieprawdaż?
                • Avatar
                  Mikels 18.06.2011 00:24
                  Re: skad ten caly zal?
                  ZAWSZE znajdą się osoby, które zawiodły się na jakimś anime lub uważają je za totalne dno. Zgodnie z twoim tokiem rozumowania oni mogą powiedzieć coś takiego: Kiedy piszesz, że to anime jest dobre godzisz w moje gusta.
                  • Avatar
                    cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 00:43
                    Re: skad ten caly zal?
                    Teoretycznie rzecz ujmując można by zastosować moją gradację i w drugą stronę, czemu nie. Ale common sense podpowiada, że coś co uważają za złe powinno zniknąć z ich głowy, świata i nie powinni się tym interesować więcej. Co więc obchodziłoby ich/przeszkadzało że ktośtam chwali sobie rzecz o którą kompletnie nie dbają? Niestety w drugą stronę tak to działać nie może z oczywistych (chyba) powodów.
                    • Avatar
                      C.Serafin 18.06.2011 05:38
                      Re: skad ten caly zal?
                      Wiesz. W tym momencie wyobraziłem sobie jak robisz pretensje Dino że ocenił za za nisko jakiś słabszy odcinek Bleacha, bo „nie ma czegoś takiego jak totalne chały” i żądasz od niego by napisał od nowa bardziej pozytywną reckę. Nie wiem czy byłoby to bardziej śmieszne, czy żałosne, ale efektem pewnie byłoby jego odejście z ACh, bo nikt nie chce by ktoś się wpierniczał w jego recenzje i narzucał mu swoje zdanie, a właśnie do tego ograniczają się Twoje propozycje.

                      Kfik! napisał(a):
                      Ale ja was bardzo proszę, dajcie sobie wreszcie powiedzieć że nie ma czegoś takiego jak totalne chały. Są tylko ludzie do których te produkcje nie trafiły. Dopiero gdy cała ludzkość jednoznacznie stwierdzi że nie podoba jej się dane dzieło, to wtedy oficjalnie można nazywać je chałą i pisać do autora że powinien się wstydzić za to co popełnił.

                      W każdej formie wypowiedzi (recenzja, komentarz, ocena) najważniejsze jest zdanie danej osoby. Jeśli komuś coś się nie podoba to ma pełne prawo napisać że tak właśnie jest, nawet gdyby cały świat miał inne zdanie. Zdziwiony? A mnie dziwi że wciąż uważasz że redakcja ma jakikolwiek wpływ na oceny wystawiane przez recenzentów, bo od pierdyliona lat jedynym warunkiem ich opublikowania jest napisanie ich poprawną polszczyzną, według określonego schematu (wstęp, fabuła, kreska, postacie i zakończenie) i poparcie ich możliwie najlepszymi argumentami. No i jeszcze trzeba je wysłać na podany adres e­‑mail. To wszystko…
                      • Avatar
                        cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 06:06
                        Re: skad ten caly zal?
                        Z jednym na pewno mogę się zgodzić: że to wszystko. Biliśmy już tę pianę nie raz i ciągle wychodzi na to, że nadal nie potrafię dość jasno wyłożyć mojej polityki recenzowania anime. A na pewno nie robię tego na tyle zachęcająco, aby ktokolwiek zamiast ciągle krzyczeć o prawie do własnego zdania, usiłował choć przez sekundę zastanowić się nad tym co mówię, bo o zrozumieniu nawet nie marzę. A zastanowić się moim zdaniem warto, bo proponowane przeze mnie rozwiązanie raz na zawsze ukróciłoby spory o to, kto ma prawo do oceniania czy coś jest hitem czy shitem. Doprawdy, recenzja serii ecchi pisana przez miłośnika ecchi zawsze będzie miała dla mnie większą wartość, niż ta napisana przez niedzielnego oglądacza tego gatunku, któremu w dodatku tytuł się nie podobał. Ten pierwszy przynajmniej obiektywnie (może to dziwne, ale moim zdaniem istnieje coś takiego jak obiektywny subiektywizm, choć wydawać by się mogło że te dwa pojęcia wzajemnie się wykluczają; niestety to wyższa szkoła jazdy i stosować go potrafią wyłącznie chłodni profesjonaliści, a nie niedzielni recenzenci) i przede wszystkim na podstawie swoich doświadczeń z gatunkiem, a nie prywatnych uprzedzeń, oceni mi zawartość ecchi w ecchi, że tak powiem, i przyrówna recenzowaną pozycję do swoich odpowiedników z tej samej półki, a nie do prime time'owego mainstreamu, od którego rzekomo musi ona odstawać, co zresztą też było tutaj nie raz już poruszane.
                        Zresztą gdzieś tu w komentarzach jest jasno napisane, że produkcje ecchi muszą mieć z miejsca obniżoną ocenę, ponieważ są ecchi. Inaczej jak uprzedzeniem do gatunku nazwać tego nie można, a z uprzedzeniami dyskutować nie ma raczej sensu. Znikam zatem, ale nie obiecuję że na zawsze. Pamiętajcie: „oko na niebie patrzy na ciebie”, nie znacie dnia ani godziny gdy znów wrócę podyskutować na nasz ulubiony temat. Ciao.
                        • Avatar
                          Slova 18.06.2011 10:23
                          Re: skad ten caly zal?
                          Ja rozumiem Twoją politykę – anime powinni recenzować ludzie specjalizujący się w danym gatunku. Tylko, że oni napiszą co najwyżej recenzję dla ludzi swojego pokroju, a opinia recenzenta musi jak najbardziej przystawać do zdania ogółu. Prawda jest taka, że koneser i tak obejrzy anime z ulubionego nurtu, nawet jeżeli jest totalnym gniotem i będzie się cieszył, ale każdy inny zobaczy i stwierdzi, że to było złe i zmarnował swój czas, a potem wyrazi żal do recenzenta, że go nie zniechęcił, albo opisał elementy istotne tylko dla gatunku, bagatelizując całą resztę, która również ma znaczenie.

                          No i prawda jest taka, że sprawiedliwie może anime ocenić tylko osoba, która zupełnie nie ogląda anime, bo wyłoży wtedy wszystko, co jej się nie podoba, nawet, jeżeli wymienione przez nią wady to cecha wszystkich anime. Takich recenzentów nie ma, ale za to są właśnie ludzie oglądający wszystko, dla których argument „to adaptacja eroge i należy być polubownym” to bzdura, BO PRZECIEŻ MOŻNA ZROBIĆ DOBRĄ ADAPTACJĘ EROGE.

                          i przyrówna recenzowaną pozycję do swoich odpowiedników z tej samej półki,

                          Co dla każdego innego osobnika, poza miłośnikiem ecchi, jest pustosłowiem i nie ma zupełnie żadnego znaczenia.

                          gdzieś tu w komentarzach jest jasno napisane, że produkcje ecchi muszą mieć z miejsca obniżoną ocenę, ponieważ są ecchi

                          Nie przeinaczaj, było jasno powiedziane, że wszystkie anime oceniane są równo, więc ecchi również i żeby było dobre, musi się wysilić, a raczej twórcy muszą się wysilić i zawrzeć w serii coś, co podwyższy jej noty, a nie będzie wtórne. Tak, większe cycki i więcej czasu antenowego dla majtek to wtórność, a nie cecha gatunkowa.

                          krótko: recenzje w twoim schemacie miałyby wartość merytoryczną jedynie dla znawców gatunku, a co z resztą? Pomyślałeś o nich? Dla miłośnika wielkich robotów, który chce obejrzeć coś innego, majtki, seks i sceny kąpielowe mają drugorzędne znaczenie, co więc ecchi ma dla niego do zaoferowania, poza nimi? Jeżeli nic, to znaczy, że pozytywna ocena takiego anime wprowadziłaby go w błąd. Ecchi nie może mieć taryfy ulgowej, bo będzie ona równać się z przyzwoleniem dla twórców na robienie wszystkiego po łebkach, do bólu wtórnego i „kanonicznego”. Tyle.
                        • Avatar
                          616 18.06.2011 18:48
                          Re: skad ten caly zal?
                          Biliśmy już tę pianę nie raz i ciągle wychodzi na to, że nadal nie potrafię dość jasno wyłożyć mojej polityki recenzowania anime.


                          Wyłożę ją za ciebie: Nie liczy się zdanie recenzenta, liczy się to, by pisać zgodnie z ideologią narzuconą odgórnie, tak aby nikogo przypadkiem nie obrazić i nie sprowokować. Najlepszą metodą pisania recenzji jest uprawianie seksu oralnego z twórcami i fanami recenzowanego tytułu, aby mieć pewność, że ci nie poczują się urażeni.

                          Proszę, oto twoja polityka, prosto i przejrzyście, teraz możesz uczynić z niej własny program i narzucać go ludziom.
            • Avatar
              cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 23:38
              Re: skad ten caly zal?
              A ja nie rozumiem was. Po co się katować czymś co się nie podoba? Jest to dla mnie kompletnie bez sensu.
              • Avatar
                616 18.06.2011 18:52
                Re: skad ten caly zal?
                Bo chce się skończyć to co się zaczęło. Bo ma się może nadzieję, że gdzieś po drodze to stanie się lepsze. Bo uważa się, że dopiero skończenie całości daje ci prawo do krytykowania, bo masz pewność, że nie przeoczyłeś niczego i możesz się wypowiadać o fabule. Jest multum logicznych powodów.
    • Avatar
      Serentis 14.02.2012 18:51
      Re: skad ten caly zal?
      Podpiszę pod to, co napisał God Himself. Kiedy się coś ogląda należy najpierw wiedzieć, co się ogląda. Wiele anime należy też brać z dużym przymrużeniem oka. Jak mówią słowa piosenki „Cartoon Heroes” grupy Aqua „Don't take us all too serious”. I jeszcze jedno; Etchi, kierowane są głównie do męskiej części widzów, świadczy o tym choćby to, że eksponowane są głównie (jak nie przede wszystkim) kobiece walory. Nie dziwi mnie, że dziewczynom może się nie podobać seria, ale może powinny nieco ochłonąć i wyluzować, bo wygląda to tak, jakby  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    A
    zii 14.06.2011 20:16
    Dziwię się tym, którzy bronią tego anime. Ni to ecchi ni hentai, coś pomiędzy a poza tym fabuła taka sobie. Wszystko bym przeżył gdyby nie zakończenie ostatniej ścieżki kliknij: ukryte 

    A poza tym sceny które miały być romantyczne pokazują raczej ostre rżnięcie rodem z pornosów :P
    • Avatar
      mari 14.06.2011 20:28
      Mnie natomiast dziwi jak można tak świetne anime krytykować.
       kliknij: ukryte 
      Ile widziałeś pornosów ? Scenki były delikatne i całkiem realistyczne jak również w większości romantyczne. Pod tym względem najlepsze były z pierwszą i drugą dziewczyną.

      Po to był ukryty spoiler, żeby go nie ujawniać. Tak trudno zastosować znacznik „ukryj”?
      IKa
      • Avatar
        Qualu 14.06.2011 20:43
        tak romantyczne że aż dziw bierze, że słowacki nie napisał scenariusza do Yosugi.

        co do recenzji, napisana całkiem nieźle, brak obrzucania błotem ( w tym wypadku nie wytrzymałabym ;), dobrze się czyta i widać trochę indywidualnego stylu w obśmiewaniu niektórych elementów, co wychodzi zdecydowanie na plus. powiem więcej, ta seria nie zasłużyła na tak dobrą recenzję. i jedyne co mi nie styka to ocena muzyki, ale to indywidualna sprawa ;)

        tak mnie tylko zastanawia, czy armia obrońców tej wspaniałej romantycznej produkcji nie ma przypadkiem tego samego IP..

        • Avatar
          Grisznak 14.06.2011 21:01
          Ależ oczywiście. Nie trzeba IP, wystarczy spojrzeć na ten charakterystyczny, pełen pustosłowia styl, by dostrzec, że wszystkie ostatnie posty będące peanami na cześć tego gniota mają jednego twórcę.
          • Avatar
            Qualu 14.06.2011 21:12
            moeblob power? ajajajaj, zakazane słowo!

            zastanawia mnie, czy tutaj też będzie działał z 3oo różnych nazw uzytkowników czy tylko będzie zmieniał ilość myślników..
          • Avatar
            mari 14.06.2011 23:41
            Wiesz grisznaku akurat wiele twoich recenzji gniotami można nazwać bez żadnych wątpliwości. Więc nie dziwi mnie twoja opinia odnośnie tego bardzo dobrego anime. Jakbyś je recenzował to zapewne podobnie gniotowata recenzja by ci wyszła.
            • Avatar
              Avellana 14.06.2011 23:54
              Bardzo nie miałam ochoty tego robić, ale sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli. Przypominam, że byłeś, jesteś i będziesz w tym portalu persona non grata. Niezależnie od tego, ilu nicków używasz, Twoje wypowiedzi są dostatecznie charakterystyczne, żeby je zidentyfikować. Przyznaję, że ostatnio stonowałeś swoje wypowiedzi, a nasza moderacja zaczęła na nie patrzeć przez palce, ale najwyraźniej okazało się to błędem. Stanowczo proszę o zaprzestanie zamieszczania dalszych komentarzy zarówno pod tą recenzją, jak i pod innymi. Przypominam także, że każde nowo utworzone przez Ciebie konto zostanie zbanowane.
              • Avatar
                cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 02:25
                LoL
                Wybacz proszę, ale jesteś tutaj cokolwiek śmieszna. Publikując teksty trzeba liczyć się z tym, że zostaną one poddane ocenie i wywołają pewną reakcję. Przestańcie pieprzyć głupoty o gatunkach anime których nie rozumiecie/nie lubicie, a ludzie przestaną się burzyć. A jeśli chcecie pisać dalej w ten sposób to liczcie się z tym, że zostaniecie za to ocenieni. Bardzo zresztą słusznie, moim zdaniem. To nie działa na zasadzie „nie podoba ci się, to zamilcz”. Kto nie potrafi tego zrozumieć, powinien trzymać się z dala od jakiejkolwiek publikacji na forum publicznym.
                • Avatar
                  nick 16.06.2011 08:55
                  Re: LoL
                  Wydając anime trzeba…(tutaj dopisz sobie swoje drugie zdanie). Oraz skoro „to nie działa na zasadzie -nie podoba ci się, to zamilcz” czemu wymagasz zaprzestania pisania recenzji anime, które nie podobały się piszącemu?
                  • Avatar
                    cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 17:18
                    Re: LoL
                    W odpowiedzi pożyczę sobie fragment wypowiedzi innej osoby:
                    tu apel do użytkowników, aby nie sięgać po tytuły ecchi i wystawiać im niesprawiedliwych ocen, jeśli się ich po prostu nie lubi.

                    A jak napisałem powyżej, tego typu sytuacje mają tutaj miejsce wciąż i wciąż, pomimo ostrych sprzeciwów trzeźwo myślącej garstki czytelników. Chodzi tylko o to i wyłącznie o to, aby każdy produkt oceniać podług kategorii w której był tworzony. Inaczej oczywistym jest, że incestowa pozycja przegra sromotnie z jakimś dobrym dramatem obyczajowym.
                    • Avatar
                      Slova 16.06.2011 17:23
                      Re: LoL
                      Inaczej oczywistym jest, że incestowa pozycja przegra sromotnie z jakimś dobrym dramatem obyczajowym.

                      Tak jest ten świat zbudowany, że jak coś jest bublem, to nie ma szans konkurować z produktem z atestami, gwarancją jakości i jeszcze innymi certyfikatami. „Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb”.
                    • Avatar
                      C.Serafin 16.06.2011 18:26
                      Re: LoL
                      Tenchi, w takim razie co proponujesz. Pytam bo wygląda na to że uważasz, że o wiele lepiej wiesz jak prowadzić serwis z recenzjami od redakcji Tanuka, a jednocześnie nie proponujesz niczego. Ot, przyszedłeś i się poskarżyłeś na na to że szmiry są oceniane tak jak na to zasługują. Możliwe że Ci bardzo ulżyło, ale nie widzę w tym żadnego sensu.

                      Swoją drogą – już od dawna anime są oceniane w ramach gatunku i tylko ecchi (które z zasady są niskobudżetowym i kiepskim połączeniem komedii i filmu erotycznego) mają przechlapane.
                      • Avatar
                        Grisznak 16.06.2011 18:34
                        Re: LoL
                        Gdybyś poczytał te ocierające się o autoerotyzm recenzje Tenchiego z Kawaii (np. to, co pisał o MKR) to wiedziałbyś, jak rozumie on specyficznie pojmowany obiektywizm i rzeczowe, bezstronne podejście do tematu.
                      • Avatar
                        cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 18:41
                        Re: LoL
                        i tylko ecchi (które z zasady są niskobudżetowym i kiepskim połączeniem komedii i filmu erotycznego) mają przechlapane.

                        Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań. Cieszę się że wreszcie sami przyznaliście się do swoich uprzedzeń, czarno na białym.
                        • Avatar
                          Slova 16.06.2011 18:56
                          Re: LoL
                          Ale to w takim razie uważasz, że ecchi jest równiejsze, uprzywilejowane i do oceny powinno mieć zawsze +5, nieważne, czy jest dobre? Sory, ale gadasz gorsze głupoty, niż propozycja wprowadzenia parytetów. Ty podważasz zasady recenzji, parytety podważają zasady demokracji.
                          • Avatar
                            cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 19:29
                            Re: LoL
                            Uważam że nie powinno mieć zaniżanej oceny tylko za to że jest ecchi.
                            • Avatar
                              Slova 16.06.2011 19:31
                              Re: LoL
                              Przecież nie ma. Jest oceniane tak, jak inne tytuły, jeżeli w porównaniu do nich jest gorsze, to zasługuje na odpowiednią ocenę. Tyle.
                              • nicki 16.06.2011 20:21:28 - komentarz usunięto
                                • Avatar
                                  NICK! 16.06.2011 20:37
                                  Re: LoL
                                  Recenzje tanuki nie mają i nie będą mieć monopolu na prawdę odnośnie anime.
                                  Na MALu ten tytuł znajduje się na pozycji #2611. Czaisz, kurde? #2611! Ze średnią 6,98 znajduje się na pozycji 2611!
                                  To o czym my tutaj rozmawiamy, słabiak pełną gębą.
                                  Rozumiem, że tam ludzie też się w ogóle nie znają.
                                • Avatar
                                  Slova 16.06.2011 21:21
                                  Re: LoL
                                  Ja jestem pewien, że jakby wycięto z anime sceny erotyczne, wycięto incest to ocena w recenzji/komentarzach była by wielokrotnie wyższa.

                                  A ja myślę, że gdyby polepszono jakość i sensowność scen erotycznych w odniesieniu do fabuły, wycięto incest, to ocena byłaby NA PEWNO wielokrotnie wyższa. Bo powiedz mi, co ten incest daje? Dodatkową panienkę? I tylko po to ona jest? Obrzydlistwo.
                                  • Avatar
                                    cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 06:11
                                    Re: LoL
                                    Dla ciebie obrzydlistwo, a innym się podoba. You have to live with it.
                              • Avatar
                                cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 06:19
                                Re: LoL
                                Po pierwsze, ktoś tu gdzieś napisał że ecchi musi mieć zaniżoną ocenę za sam fakt bycia ecchi. Po drugie, właśnie nie powinno być oceniane w porównaniu do ogółu wszystkich innych produkcji, tylko do ogółu wyłącznie produkcji ecchi. Tylko tyle i aż tyle. Tylko wtedy będzie można prawidłowo ocenić jego wartość. Czy to takie trudne do zrozumienia? Gdy przyrównasz samochód do roweru, to porównanie wypada na niekorzyść roweru, jest to fakt oczywisty i niepodważalny. A przecież rower wcale nie jest gorszym środkiem transportu, tylko innym. Gdy dany model roweru porównasz do innego roweru, to już będzie to miało ręce i nogi. A przy okazji wyjdą ci nawet pozytywy z posiadania takiego środka lokomocji. No ale jeżeli ktoś zakłada, że rower jest gorszy od samochodu tylko dlatego że jest rowerem, to o czym my tu rozmawiamy.
                                • Avatar
                                  nicki 18.06.2011 08:30
                                  Re: LoL
                                  Między innymi dlatego nie porównuje się anime do filmów fabularnych i dokumentalnych.
                                  • Avatar
                                    Slova 18.06.2011 10:25
                                    Re: LoL
                                    Krzywdzisz tym stwierdzeniem anime, które spokojnie mogą konkurować z kinem hollywoodzkim.
                                  • sora 18.06.2011 15:40:10 - komentarz usunięto
                                    • Grisznak 18.06.2011 15:46:03 - komentarz usunięto
                                • Avatar
                                  Slova 18.06.2011 11:30
                                  Re: LoL
                                  Twoje porównanie równie dobrze mogło się opierać na porównaniu samochodu do lewego sandała ostatniego Mohikanina.
                                  Tym bardziej, że jest miliard argumentów o wyższości roweru nad samochodem, więc dwuślad wcale nie przegrywa z autem. To tak, jakbyś chciał porównać anime jako medium do książki jako medium, nie można jednoznacznie orzec, które jest lepsze. Poza tym te porównanie mija się z dyskusją, prędzej powinieneś był porównać samochody między sobą.

                                  Jeżeli coś jest słabe, to takie jest i koniec, można było zrobić lepiej i ocena byłaby wyższa, tyle. Ta dyskusja naprawdę prowadzi do nikąd, bo idąc twoim tokiem rozumowania anime o mechach powinny mieć fory, bo to anime o mecha, slice of life trzeba dać taryfę ulgową, gdyż jest okruchami życia, a coś tam jeszcze bo coś tam jeszcze.

                                  Tak się nie da. Anime może obronić się tylko jakością, a nie przywilejami ze względu na przynależność gatunkową.
                        • Avatar
                          616 18.06.2011 18:33
                          Re: LoL
                          To nie uprzedzenia, to przyjęte kryteria. Na tanuki oceniamy fabułę, postaci, grafikę, muzykę oraz ogólną przyjemność z seansu, wszystkie tytuły są poddawane ocenie wedle tych właśnie kryteriów. Fakt przynależności do jakiegoś konkretnego gatunku nie ma t znaczenia. Problemem wielu echi jest nie to, że dostają niższą ocenę za bycie echi, tylko to, że mają słabą fabułę i postaci a seans nie sprawił recenzentowi przyjemności. Nie ważne jaki gatunek oglądasz, jeśli historia jest bez sensu a bohaterowie cię wkurzają, nie ma szans, by ci się podobało, tylko dlatego, że to twój ulubiony gatunek.
        • Avatar
          mari 14.06.2011 21:16
          Wiesz opinia opinią, ale jednak ta recenzja była napisana w bardzo nieokrzesany sposób. Jednak widać, że ci co krytykują tą serię nie potrafią zauważyć iż w tej recenzji zarówno anime jak i postacie są cały czas obrzucane błotem i ironicznie wyśmiewane.

          Owszem gnioty na to zasługują, ale Yosuga no Sora to jeden z lepszych romansów dlatego słowo gniot pasuje, ale do tej „recenzji” w wykonaniu Lulureczki.

          Jeśli faktycznie ktoś uważa, że zaletą recenzji jest skrajnie subiektywne podejście czyli:

          - wyśmiewanie
          - ironizowanie nie mające sensu
          - pseudo argumenty wynikające z czystej nienawiści do anime
          - brak choćby minimalnego obiektywizmu (każdy szanujący się recenzent powinien mieć jakieś rozeznanie w temacie, a ta recenzentka jak również wielu czytelników tanuki czy innych fanów anime tego nie mają (bo jak inaczej nazwać te bzdury o porno, hentai, że anime do żadnego gatunku nie pasuje itp). Niestety tylko nieliczne recenzje na tej stronie można nazwać profesjonalnymi. Choć i tak jestem wyrozumiały gdyż wielu fanów pisało ogólnie źle o tanuki czyli, że te wszystkie recenzje są nic nie warte.

          Czy recenzja ma służyć wyżywaniu się na anime i postaciach. Każdy recenzent, który tak robi (i to nie tylko odnośnie anime) od razu się pogrąża bo pokazuje, że nie warto się liczyć z jego opinią.

          To, że część czytelników oceniło to anime 1/10 świadczy o tym, że ta seria jest słaba? Lepiej zwrócić uwagę na oceny większości fanów bo wtedy średnia wychodzi więcej niż 6/10.




          • Avatar
            Qualu 14.06.2011 21:30
            nawet nie wiem, czy czytasz moje odpowiedzi, może to jałowa dyskusja Ciebie z Tobą, bo takie rozmijanie się z tematem jest wręcz niesamowite. może czytasz co piąty wyraz? albo co trzecią literkę?

            jeżeli w tej recenzji jest jad i błoto to ja jestem gundamem. i sypię wróżkowym pyłkiem.

            i standardowa odpowiedź nr 1: nie podoba się recka, napisz alternatywną.
            oraz nr 2: nikt nie każe czytać Ci tych wstrętnych recenzji w których jakiś pseudo recenzent jakiegoś dennego portaliku śmiał mieć inne zdanie na dany temat. jakże ta seria mogła mu się nie podobać?! skandal normalnie.

            ach, po co się ja wysilam..
            • Avatar
              mari 14.06.2011 23:37
              Widzę, że bronisz rękami i nogami tej recenzji, ale przecież masz do tego prawo.

              To nawet logiczne, że jak się zgadzasz w 100 procentach (nawet z tak nieudolnie napisaną recenzją) to będziesz ją bronić.

              Jeśli w tej recenzji nie ma jadu i błota to w żadnej nie ma, a niestety jest podobnie jak w w większości przypadków kiedy anime jest nisko lub przeciętnie oceniane. Zresztą nawet przy wyższych ocenach zdarzają się.
              • Avatar
                cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 02:45
                Krótko
                Powiem ci szefie krótko: daj spokój. Ta seria to typowy incest. Autorka recenzji na pewno nie jest planowaną grupą docelową tego typu produkcji. Czego się zatem spodziewałeś? To było logiczne że zmieszają z błotem coś, czego nie rozumieją ze względu na swoje fobie kulturowe. Między innymi dlatego przestałem tu zaglądać, szkoda nerwów tracić na czytanie jakiegoś bełkotu jaśnie oświeconych recenzentów piszących dla tej strony, którzy tak naprawdę ciach!, a zachowują się jakby mieli co najmniej kilkunastoletnie doświadczenie w tej branży, no i wymaganą znajomość gatunków oraz tolerancję na coś co znacznie odbiega od europejskich standardów.

                Zmoderowano wulgaryzm – Moderacja
                • Avatar
                  nick 16.06.2011 06:13
                  Re: Krótko
                  Gdyby kitajce jedli ciach i u nas by się nie przyjęło też byś tłumaczył to fobiami kulturowymi. Ok, wystarczy napisać jasno i wprost – YnS to seria dla zboczeńców i to jest jej target.

                  Znowu zmoderowano wulgaryzm… Moderacja
                  • Avatar
                    cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 06:40
                    Re: Krótko
                    To co robię w moim zaciszu domowym to moja prywatna sprawa. Chcę oglądać rzeczy dla zboczeńców i wolno mi. Tak samo jak mi wolno o tym napisać. Dopóki krzywdy tym nikomu nie robię, to nikt nie ma prawa mnie za to potępiać. Nie podoba się komu, niech nie ogląda i nie wypisuje bzdur, bo akurat w kategorii incestu jest to bardzo dobra pozycja. Ot i tyle w temacie.
                    • Avatar
                      nick 16.06.2011 08:47
                      Re: Krótko
                      Wolność Tomku w swoim domku. YnS to produkt iście elitarny, szkoda tylko, że przeznaczony na masowy rynek, gdzie większość osób go nie doceni, bo nie jest do nich skierowany. Smutne.

                      Może i w kategorii incestu to wybitna pozycja, ale dalej puka w dno od spodu. Jak śmierdzi to nie oddycham, ale naprawdę czasem aż ciężko jest powstrzymać się przed złapaniem powietrza.
                    • Avatar
                      Slova 16.06.2011 09:20
                      Re: Krótko
                      Przecież NIKT CI NE ZABRANIA TEGO OGLĄDAĆ. Autorowi się nie spodobało i ma prawo o tym napisać i ocenić wg. uznania. To raczej Ty nie znasz słów akceptacja i tolerancja – nie akceptujesz opinii innych i nie tolerujesz osób z innym sposobem myślenia od Twojego. Tak, iście postępowe myślenie, że tak nawiążę do Twojej opinii o fandomie.
                • Avatar
                  nick 16.06.2011 06:14
                  Re: Krótko
                  Aha, i mylisz tolerancję z akceptacją.
                  • Avatar
                    cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 06:41
                    Re: Krótko
                    Ani jednego ani drugiego dawno tu nie widziałem, więc na jedno wychodzi. Fandom mamy zamknięty i zacofany.
                    • Avatar
                      Slova 16.06.2011 09:17
                      Re: Krótko
                      Bo nie toleruje kontaktów seksualnych z rodziną? Ty nikczemny, zacofany fandomie! Dlaczego nas tak ograniczasz!?

                      Nie, nasz fandom nie idzie przy tym do przodu, ale nie zapomina, że jest POLSKIM fandomem, a przy tym nie gubi zdrowego rozsądku.
                      • Avatar
                        cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 17:14
                        Re: Krótko
                        Halo – te kontakty są tylko na ekranie! I tam mają pozostać! Odróżniajmy fikcję od świata rzeczywistego.
                        • Avatar
                          Slova 16.06.2011 19:33
                          Re: Krótko
                          Kazirodztwo jest obrzydliwe niezależnie od tego, gdzie występuje. Jedyny dobrze ukazany stosunek seksualny z siostrą to taki, którego nie ma, albo taki, który ma późniejsze konsekwencje ku przestrodze dla widzów.
                          • Avatar
                            nicki 16.06.2011 20:01
                            Re: Krótko
                            Na temat incestu był tylko ostatni wątek w anime. Co prawda najważniejszy, ale nie jedyny dlatego anime nie jest zwykłym incestem.

                            Zresztą incest jest tylko obrzydliwy w prawdziwym świecie. Anime to co innego. To tak samo z loli. Coś zabronionego w realu dopuszczone jest w świecie anime, mang, gier i inaczej się na to spogląda. Nie ma co się spinać, że takie treści są dozwolone gdyż wszystko opiera się na prostej zasadzie. Nie lubisz to nie oglądaj. Po prostu należy przyjąć do wiadomości, że incest to tak zwany fetysz, który po prostu w Japonii jest dosyć popularny. Zawsze przed obejrzeniem danego anime możesz sprawdzić kategorie i tagi żeby się nie naciąć na ten straszny incest.

                            • Avatar
                              moshi_moshi 16.06.2011 20:16
                              Re: Krótko
                              Czytam i czytam tę wielce „interesującą” dyskusję i cholera… Gdzie Lulureczka napisała, że wystawia taką, a nie inną ocenę bo to incest (w całym tekście to słowo nie pada ani razu)?! Owszem, narzeka na mizerię fabularną i kiepską konstrukcję anime, jak również na schematyczne postacie, ma do tego prawo. Ale nigdzie, nigdzie nie napisała, że na jej ocenę miał wpływ wątek kazirodczy. No chyba, że panowie czytają w myślach i wiedzą o czymś, o czym reszta mniej utalentowanej ludzkości nie ma pojęcia…
                            • Avatar
                              Slova 16.06.2011 20:20
                              Re: Krótko
                              Incest to nie fetysz, to choroba. Społeczna, fizjologiczna i w dodatku, w chwili spełnienia, obarczona poważnymi konsekwencjami, zwłaszcza genetycznymi.
                              • Avatar
                                cpt. Misumaru Tenchi 16.06.2011 22:23
                                Re: Krótko
                                i w dodatku, w chwili spełnienia,

                                Na ekranie. Pewnie następne odcinek będzie genetycznie spaczony, czarno­‑biały albo bez dźwięku.
                                To wy jesteście chorzy, jeżeli nie potraficie zrozumieć że na ekranie można dopuścić do większej ilości rzeczy niż w życiu. Właśnie po to wymyślono fikcję literacką czy filmową.
                                • Avatar
                                  Altramertes 16.06.2011 22:25
                                  Re: Krótko
                                  Na tej zasadzie powinniśmy robić filmy/książki/anime z masową rzezią, orgią i rytuałami satanistycznymi w tle – bo
                                  Właśnie po to wymyślono fikcję literacką czy filmową
                                  • Avatar
                                    cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 01:06
                                    Re: Krótko
                                    Powinniśmy? A nie robimy?
                                    • Avatar
                                      Slova 17.06.2011 08:35
                                      Re: Krótko
                                      Tak, ale nie przypinamy dla orgii +16, dla masowej rzezi komedii, a dla rytuałów satanistycznych pozycji edukacyjnej dla dzieci. I o to się wszystko rozbija – jako ecchi YnS nie spełnia standardów, ale że autorzy usilnie chcieli, by tak ten serial odbierano, więc ocena jest adekwatna do ich zamierzenia.
                                      • Avatar
                                        cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 14:29
                                        Re: Krótko
                                        A widzisz – twoim zdaniem nie spełnia, a moim tak.
                                      • Avatar
                                        sora 17.06.2011 14:52
                                        Re: Krótko
                                        Standard to majtki ?
                                        Po prostu wielu fanów uważa, że romans w anime powinien ograniczać się do pocałunków, ale w rzeczywistości tak nie jest. Dodanie kilku ocenzurowanych scenek seksu z miłości występujących w visual novel można uważać za eksperyment jeśli chodzi o serie telewizyjne, a czy okaże się udany to zależy od popularności i sprzedaży tego anime wśród japońskich fanów. Sam jestem tego ciekaw.
                                        • Avatar
                                          Slova 17.06.2011 15:16
                                          Re: Krótko
                                          Wiesz, pytanie jest takie, co ten seks sobą wnosi? Podkreśla relacje między bohaterami? Z pewnością nie, bo te nawet się nie wytworzyły. Seks dla seksu, bez głębszego sensu, jak w taniej pornografii.
                                          • Avatar
                                            sora 17.06.2011 19:46
                                            Re: Krótko
                                            Krótko. W grze tak wyglądało więc dlaczego w anime miało nie być seksu ? Prawdą jest że przy ekranizacjach visual novel na serie telewizyjne przyjęło się wycinanie takich scenek. W przypadku Yosuga no Sora nie wycięli ich do końca, a fani nie byli na to przygotowani stąd takie oburzenie. Ciekawe, że w anime postacie są potępiane za dosyć luźne podejście do seksu, mimo że w rzeczywistości kochankowie również to robią i nie zawsze po długiej znajomości. Ciekawe jakie wtedy relacje podkreśla seks i czym się różni od tego w anime.
                                            • Avatar
                                              Slova 18.06.2011 10:29
                                              Re: Krótko
                                              Nikt nie mówi, że nie miało być seksu, ale nich on czemuś służy, poza zaspokojeniem potrzeb doznaniowych widzów, przecież to nie pornol, by tylko ta cecha się liczyła!
                                              Ciekawe jakie wtedy relacje podkreśla seks i czym się różni od tego w anime.

                                              Nic nie podkreśla i niczym się nie różni, świadczy tylko o kochankach, bo raczej nie kochających się.

                                              Poza tym anime o kochankach też można było zrobić lepiej, artystycznie, zawrzeć w tym wszystkim np. ocenę potrzeby uprawiania seksu w życiu człowieka, apel o większą wstrzemięźliwość czy odwrotnie, przyzwolenie na swobodę. Tu nie mamy nic, jedynie kazirodztwo.
                                          • Avatar
                                            cpt. Misumaru Tenchi 17.06.2011 23:35
                                            Re: Krótko
                                            No i co w niej złego? Tania pornografia też jest potrzebna.
                                            • Avatar
                                              Slova 18.06.2011 10:30
                                              Re: Krótko
                                              Czy ja mówię, że nie? Ale nikt taniej pornografii nie sprzedaje pod szyldem historii miłosnych.
                                              • Avatar
                                                sora 18.06.2011 14:06
                                                Re: Krótko
                                                To prawda tylko yosuga no sora nie miało nic wspólnego z żadną pornografią. To nadal anime dla osób poniżej 18 roku życia.

                                                Zresztą chyba lepszy romans z dodatkiem seksu i jakąś tam fabułą niż seks bez romansu i uczuć ?

                                                Już pomijam ten ostatni wątek incestowy.
                                                • Avatar
                                                  Yumi 18.06.2011 14:33
                                                  Re: Krótko
                                                  Problem polega na tym, że to wygląda raczej na nieudaną próbę udowodnienia, że chodziło o coś innego niż seks, że to anime posiada jakąś głębię. Romans i uczucia w tym tytule nie zasługują na to miano – to ledwie marne cienie, widma, które chcą, ale nie mogą.
                                                • Avatar
                                                  Grisznak 18.06.2011 15:13
                                                  Re: Krótko
                                                  Widzisz, grałem w trochę gier VN. Seks jest ich częścią, zgoda, ale w tych co bardziej udanych produkcjach stanowi logiczne uwieńczenie romansu bohaterów, będące finałem długiej historii. Tu zaś mamy króciutkie opowiastki będące w zasadzie pretekstem do pokazania pod koniec akrobacji łóżkowych. „YnS” wypada kiepsko jako:
                                                  a) romans – bo go tyle co kot napłakał
                                                  b) porno – bo jak na taką produkcję, pokazuje za mało
                                                  Jest czymś, co można określić mianem „Ni to pies, ni wydra, coś na kształt świdra”. Miało być zapewne produkcją do wszystkiego. A jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
                                                  • Avatar
                                                    sora 18.06.2011 15:58
                                                    Re: Krótko
                                                    Co było w tym anime oprócz romansu ? Zauważyłem, że całe na tym polegało czyli budowaniu relacji między bohaterem i dziewczyną od początku do końca.

                                                    A porno ? Chcesz dokładnie pokazanego seksu to zagraj w grę. Znaczna część anime powstaje po to żeby zachęcić do gry czy mangi. Prawdą jest, że mogli zrobić produkcję +18 gdyż takie ekranizacje gier dating sim występują również lecz jest ich stanowcza mniejszość ponieważ ograniczenie dostępności zmniejsza zyski dla producentów i już prawie całkowicie likwiduję fabułę.

                                                    Faktem jest, że opowiastki były króciutkie bo anime było krótkie, a dziewczyn kilka.

                                                    Skoro już wspomniałeś o VN to w większości przypadków z wybraną dziewczyną jest kilka scenek seksu przerywanych fabułą głównie dotyczącą właśnie danej dziewczyny.
                                • Avatar
                                  Slova 16.06.2011 22:46
                                  Re: Krótko
                                  Wady genetyczne zazwyczaj nie wychodzą na jaw w pierwszym pokoleniu, ale za to mogą się ujawnić w następnych. Poza tym zachodzi do zawężenia puli genowej populacji, co już zupełnie jest tragedią na dłuższą metę.
                    • Avatar
                      Grisznak 16.06.2011 10:20
                      Re: Krótko
                      Bo fandom myśli trzeźwo i krytycznie, a nie składa się z postępaków, którzy ślepo chłoną wszystko, nawet największe kretynizmy, które przychodzą z zagranicy.
                      • Avatar
                        cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 06:24
                        Re: Krótko
                        Masz rację Grisz. Składa się co najwyżej z tępaków. A co drugi bardziej złośliwy, skąd to się w ludziach bierze…
                        • Avatar
                          C.Serafin 18.06.2011 07:32
                          Re: Krótko
                          Po pierwsze prosiłbym by nie obrażać naszych czytelników, których spora część jest częścią fandomu. Przypominam także że sam w swoim malutkim stopniu również jesteś częścią składową fandomu mangowego i w tym kontekście twoja opinia brzmi całkiem groteskowo.

                          A co do złośliwości – zważywszy na to jak sam nieraz plułeś jadem na osoby ośmielające się mieć inne zdanie niż ty, to twój komentarz wydaje się nie na miejscu.
                    • Avatar
                      616 18.06.2011 18:21
                      Re: Krótko
                      Wbrew temu co tu sugerujesz, nowoczesne społeczeństwo w jakimkolwiek cywilizowanym kraju nie akceptuje kazirodztwa.
                • Avatar
                  JJ 16.06.2011 10:26
                  Re: Krótko
                  Szefie, ale ty też mógłbyś dać na wstrzymanie. Zwłaszcza z tą całą tolerancją, biorąc pod uwagę że twoja kończy się dokładnie tam, gdzie kończą się twoje fetysze, a zaczynają poglądy innych.

                  Btw, rozumiem że gdyby kręciły cię pornole o defekacji na klatę, to zarzucałbyś zacofanie i fobię ludziom mówiącym że kupa śmierdzi? :D

                  Swoją drogą, cała ta dyskusja przypomina mi to:

                  [link]
                  • Avatar
                    cpt. Misumaru Tenchi 18.06.2011 06:27
                    Re: Krótko
                    Kupa na ekranie ci śmierdzi? Gratuluję zmysłu powonienia, a może raczej powinienem pogratulować nieprzeciętnej fantazji, skoro potrafisz poczuć nieistniejący zapach. Ileż razy trzeba powtarzać, że na ekranie może dziać się wszystko, i dopóki odróżniamy fikcję od rzeczywistości wszystko będzie w jak najlepszym porządku?
                    • Avatar
                      Slova 18.06.2011 10:34
                      Re: Krótko
                      Mimo wszystko sam widok kupy przyprawia wielu o mdłości, albo niweluje apetyt, bo kupa wygląda tak samo w rzeczywistości jak i w telewizorze. A poza tym każdy na jej widok przypomina sobie przykre wrażenia zapachowe, a to zniechęca.

                      Będziemy tu tak rozprawiać o fekaliach i sprawie ich śmierdzenia? Bo psychiatria chyba łatwo by odpowiedziała, co odpowiada u człowieka za negatywne postrzeganie kału, niezależnie od jego wirtualności.
                    • Avatar
                      JJ 18.06.2011 10:53
                      Re: Krótko
                      Jesteś potwornie nielogiczny, albo nie czytasz ze zrozumieniem. Po raz pięćdziesiąty powtarzasz ten sam kontrargument, kłócąc się już z samym sobą w tym momencie. Może pozwolę sobie zacytować:
                      Przecież NIKT CI NE ZABRANIA TEGO OGLĄDAĆ.

                      Na ekranie, nie na ekranie – whatever, niektóre rzeczy mnie brzydzą, tyle. Mogę nie czuć zapachu, ale i tak oglądanie jak ktoś robi kupę nie będzie dla mnie przyjemnością nie z tej ziemi, to aż tak ciężko zrozumieć? Chcesz oglądać – oglądaj, ja będę mówił że to jest obrzydliwe – bo dla mnie jest obrzydliwe. Temat imo zakończony.

                      btw. Odnośnie deyskusji parę komentarzy wyżej – przestań się bawić w grammar nazi, serio. O ile pamiętam już raz trzeba było zgasić cię prof. Bralczykiem…

                      [link]
                      [link]
                      [link]

                      1. Widziałem tę piękną kobietę. (Forma zgodna z normą polszczyzny wzorcowej, staranna)
                      2. Widziałem tą piekną kobietę. (Forma niezgodna z normą wzorcową, zgodna z normą użytkową, swobodna, potoczna, coraz częściej też pisana)


                      Wydawało mi się, że to dość powszechna wiedza.
                    • Avatar
                      616 18.06.2011 18:26
                      Re: Krótko
                      Tak samo nie każdemu może się to, co się dzieje na ekranie podobać i ma prawo o tym napisać w recenzji. To jest cały sens recenzji – piszemy co nam się podoba a co nie w danym tytule.
          • Avatar
            616 18.06.2011 18:40
            Owszem gnioty na to zasługują, ale Yosuga no Sora to jeden z lepszych romansów


            A to nie jest przekonujący argument, tylko wyrażenie własnej opinii. Autorka recenzji powiedziała nam z jakich powodów uważa YnS za gniota. Może zamiast rzucać swoją opinią i wymagać od wszystkich uznania jej za obiektywną prawdę, zrobisz to samo i spróbujesz ją uzasadnić, zamiast atakować osobę która się z tobą nie zgadza?
  • Avatar
    A
    arthry 14.06.2011 15:27
    ...
    ...
    obejrzałem to anime już dawno… ale niesmak pozostał do tej pory… uważam jak recenzent, miało potencjał a autorzy to po prostu spieprzyli. Postaci rzeczywiście ładne, chociaż tła nie za bardzo… Muzyka przepięknie skomponowana, jednak mi spodobał się drugi ending (chapa, chapa!) strasznie biega mi po głowie. cały czas go nucę.
    historia, fabuła… jest tu coś takiego???
    Nawet teken więcej fabuły niż to… przeleci koleżankę i od nowa a na końcu zaliczył swoją siostrę. (jak mój kumpel to usłyszał to myślałem że zejdzie ze śmiechu)
    mnie osobiście ciężko było się zorientować kiedy jest „nowa”. Ale… widywałem gorsze produkcje…
    krotka ocena to:
    -muzyka 9,9999/10 – (jak na torrentech było to ściągnąłem serię razem z soundtrackami, naprawdę piękne…) kliknij: ukryte 
    -grafika 7/10
    -postaci 3/10
    -fabułą ?????? Istnieje w tym anime???
  • Avatar
    A
    /b/ 14.06.2011 14:18
    Wspaniała seria, ciekawi bohaterowie, przepiękna grafika.
    Oczywiste, że osoba, która popełniła tą recenzję nie zna się za grosz na anime.
    • Avatar
      Slova 14.06.2011 15:07
      Obvious troll is obvious.
    • Avatar
      616 17.06.2011 22:08
      I see what you did here.
  • alenti 14.06.2011 12:49:30 - komentarz usunięto
    • Slova 14.06.2011 15:08:55 - komentarz usunięto
      • alenti 14.06.2011 16:07:02 - komentarz usunięto
        • Slova 14.06.2011 17:54:16 - komentarz usunięto
          • alenti 14.06.2011 20:11:32 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    Altramertes 14.06.2011 09:58
    Całkowicie się zgadzam
    Jak już wyżej napisałem całkowicie zgadzam się z opinią recenzentki, choć jest jedna kwestia która mnie odrobinkę zdziwiła. Moim skromnym zdaniem, tekst nie do końca odzwierciedla tak mocno negatywną ocenę. Oczywiście główne wady zostały zawarte, ale po 2 oczekiwałem troszkę więcej jadu. Jednocześnie podziwiam autorkę za takie właśnie podejście, bowiem zachowanie neutralnego poziomu emocji w recenzji czegoś tak niezmiernie głupiego i obrzydliwego dla mnie osobiście jest nie lada wyczynem. To tyle:)
  • Avatar
    A
    DarkReaver 14.06.2011 09:48
    0, 0 i jescze raz 0
    Oglądając opening i czytając zapowiedź myślałem – pewnie będzie podobne do Clannada. Ale się strasznie zawiodłem – mnie odrzuciło po 1 odc. Spowiedziałem się romansu ecchi a dostałem co – właśnie nie wiadomo co – nie wiem co twórcy mieli na myśli tworząc to anime – jak chcieli stworzyć Hentaia to mogli go stworzyć, a nie udawać że coś nim nie jest, nie będąc ecchi. To anime oceniam na 3.
    Sam nie wiem komu je polecić – fanom haremowych romansów – raczej nie zniosą ilości seksu. Fanom hentai – za mało seksu. Twórcy mogli stworzyć anime bardziej podobne do Amagami SS – a nie kombinować tworząc takiego gniota.
  • Avatar
    A
    Grisznak 14.06.2011 09:07
    autor!
    Pod recenzją mogę się w zasadzie tylko podpisać. Swoją drogą, jakże adekwatna nazwa studia (kojarząca się z wiadomym zespołem) do poziomu anime…
    • Avatar
      Ctrl+Alt+Delete 23.10.2011 17:05
      Re: autor!
      Pomyślałem dokładnie to samo. Studio feel w swojej pracy ma naprawde kiepskie albo srednie serie anime.
  • Avatar
    A
    Koala 14.06.2011 08:31
    Recka trafna poza jednym nieporozumieniem: „resetują się tylko relacje głównego bohatera z dziewczyną, z którą spędził poprzednią noc. I tak kilka razy. Taki schemat potrafi być nie dość, że denerwujący, to jeszcze mylący. Pozostaje pytanie, czy producentom nie chciało się połączyć tego w zgrabną całość, czy po prostu nie wpadli na taki pomysł…" Należy zauważyć jedno po pierwsze resetuje się cała historia nie tylko relacje głównej pary bohaterów danego arcu, a po drugie ten serial ma budowę typową dla gier Visual novel czy chociażby takiego Amagami SS (które w porównaniu do YnS jest dla mnie dziełem wybitnym), gdzie historia jest podzielona na ileś tam arców bez żadnej klamry scalającej serial w całość. W przypadku YnS mamy 4 historie:
    Migiwa Kazuha Arc: epizody 1, 2, 3, 4
    Amatsume Akira Arc: epizody 1, 2, 5, 6
    Yorihime Nao Arc: epizody 1, 7, 8, 9
    Kasugano Sora Arc: epizody 1, 7, 10, 11, 12
    Na koniec dodam, żeby nie było zaraz nie wiadomo jakiej dyskusji (nagonki), schemat ten co przedstawiłem odnosi się do wersji BD (przeze mnie oglądanej) wydanej w powyższy sposób, wracając jeszcze do recki informacja o schemacie jaki będzie miał ten serial była już podana na oficjalnej stronie zaraz po premierze 1 odcinka więc to nie jest tak że nie było wiadomo od początku jaką wizję mają twórcy tego czegoś, można stwierdzić że wersja tv była zlepkiem tych 4 oddzielnych arców w nie do końca przemyślany sposób. A co do samego serialu to poza OP ED i krótkimi historyjkami Motoki ten serial to puka w dno od spodu.
    • Avatar
      Lulureczka 24.06.2011 14:20
      Nie mam absolutnie nic przeciwko takiemu podziałowi historii, chodzi mi raczej o to, że twórcom nie udało się tego ładnie połączyć. To tyle :)
  • Avatar
    A
    Myore 15.04.2011 14:19
    Mam wrażenie jakbym właśnie obejrzała senne fantazje erotyczne dzieciaka, który naoglądał się za dużo haremówek i hentai. Nie znajduję innej odpowiedzi na pytanie „czym właściwie jest ta seria?”. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się jak wyglądałyby wasze sny erotyczne w wersji animowanej, to właśnie tak. Zastanawiam się tylko, czemu są tak straszliwie nudne, bezsensowne i nie mają ani krzty oryginalności.


    Męski główny bohater + same baby. Męski przyjaciel robiący za pozorne tło, że to wcale nie jest harem. Wkurzająca, anemiczna księżniczka. Cycata koleżanka z dzieciństwa. Dystyngowana, bogata histeryczka. Wymuszająca uśmiech smutaska z adhd. Cycata meido. Niezdarna class rep * checked
     kliknij: ukryte 
    Coś nowego? *NIC

    Jedyny w miarę ludzki wątek miłosny jest imo z Akirą. Próbowali dodać coś ciekawego w postaci problemu z matką. Nie wyszło, ale sam wątek miłosny jest ok.

     kliknij: ukryte 

    Sceny erotyczne ssą, zamiast dodawać smaku, wręcz odrzucają. Maniacy hentai mogą więc sobie tą pozycję odpuścić.
    Poleciłabym to, chyba tylko haremówkofilom, choć będzie to jeden z gorszych tytułów jakie zobaczą.

    Ogólnie, anime da się obejrzeć, jak każdą inną niewyróżniającą się niczym serię, dla zabicia czasu.
    Naciągane 4.
    • Avatar
      shiniji 15.04.2011 23:06
      Myore przeszkadzał ci zwyczajny seks z miłości ? To nie jest hentai więc nie ma nawet co porównywać (gdyż tam są szczegóły kontaktu i często przemoc). Anime nie jest żadną fantazją dzieciaka lecz dobrze wykonaną ekranizacją gry Visual Novel.

      Ja nie jestem fanem haremówek ani romansów lecz anime mi się podobało bo było oryginalne. Owszem ktoś może powiedzieć, że nie było oryginalne tylko, że łatwo zauważyć iż taka konstrukcja to rzadkość. Widać po tych komentarzach, że jednak nie spodobało się niektórym.

      A pewne schematy bohaterek występują w większości Visual Novel i anime. Myore ty ich nie lubiłaś więc tak je opisałaś. To podobnie jak ja. Jeśli danego anime nie lubię to zazwyczaj charakterystyka postaci będzie krytyczna.

      Zresztą ty zapewne lubisz męskie haremy. Czyli jedna dziewczyna i sami faceci.

      A odnośnie dziewczyn z Yosuga to nie były irytujące ani trochę.
      • Avatar
        Myore 17.04.2011 00:31
        nienawidzę męskich haremów. zresztą skąd ty możesz wiedzieć co ja lubię?
        zauważ, że ani razu nie porównałam tego anime do hentai. i nie mam zamiaru, bo nim nie jest. nie napisałam też nigdzie, że postaci są irytujące. to odnosiło się tylko do Sory.
        podsumowałam tylko, że jak na harem nie ma w sobie oryginalności, a mam już sporo podobnych tytułów za sobą. ponadto wystarczy przeczytać parę postów niżej, żeby się o tym przekonać.
        jeśli myślisz inaczej, ok, nie jesteś fanem haremówek, więc pewnie mało widziałeś.
        nie przeszkadzał mi seks z miłości, przeszkadzało mi wykonanie tych scen.
        a zwyczajnym seksem z miłości można imo uznać tylko pierwsze 2 wątki. pozostałe 2, napisałam wyżej.

        • Avatar
          shiniji 17.04.2011 14:21
          Po prostu nie dostrzegłaś oryginalności bo na co innego zwracałaś uwagę. Wymień kilka anime romansowych gdzie każda dziewczyna ma swój wątek i są to wszystko alternatywne wybory bohatera ? Takich anime (oprócz Amagami) chyba nie ma. Więc jak widzisz sama konstrukcja anime też się składa na oryginalność.

          PS;
          Nie jestem wielkim fanem haremówek, ale sporo ich widziałem lecz nie krytykuję ich zawzięcie jak niektórzy.
          • Avatar
            Stefan Powsinoga 17.04.2011 19:41
            To akurat Ty i parę innych osobików zawzięcie komentuje opinie innych. Piszecie o wspaniałości tego anime, wymądrzacie się i udajecie Panów Wszechświata o nieograniczonej mądrości. Atakujecie innych, którym nie spodobał się tytuł i nie możecie zrozumieć, czemu ta wspaniała produkcja nie ma samych fanów. Rozumiem, że można lubić tę serię, ale naskakiwać na osoby, które mają inne zdanie jest conajmniej nie fair w stosunku do nich. Ktoś nie lubi, jego sprawa. Wasze wycieczki osobiste o tym, ile to serii romantycnzych nie widzieliście są dla mnie ( i zapewne nie tylko ) albo nudne albo, przepraszam, wręcz żałosne. Tak samo, jak Wam ciężko zrozumieć, że komuś się to anime nie podobało, mi jest pojąć, co w tym tytule jest takiego świeżego, oryginalnego czy przyjemnego. Jak ktoś chce, niech przeleje swoją inwencję twórczą na papier i wszelkie cuda, które to anime uczyniło z człowiekiem po seansie i napisze długo oczekiwaną, pozytywną recenzję tego dzieła, a nie męczy redakcję o napisanie takowej. Jak widać, jednak nie każdy przetrwał żniwa i spustoszenie umysłowe, które zbiera kontakt z tym anime.

            Ta kwestia pozostanie nierozwiązaną, bo każdy lubi co innego i nie ma wystarczająco dobrych powodów, aby na siłę przekonywać do swoich racji durnymi komentarzami i naskakiwaniem na każdego, kto myśli inaczej, niż Ty.
  • Avatar
    A
    Kachur 14.04.2011 19:40
    Chce coś napisac o tymże anime, ale w sumie nie wiem co xD Obejrzałam i do mojego życia nic nie wniosło to anime, tylko drugi ending mi sie podobał. Równie dobrze możnaby obejrzec hentaia. Kreska troche mi się podobała, ale ten bohater. Z panienki, na panienke i jeszcze siostra. No kazirodczośc ok. Temat tabu, ale nie poruszyli tematu co dalej, jak życie. Oglądałam dwa tytuły o związku kazirodczym „Koi Kaze” i " I love my younger sister” To pierwsze bardzo mi się podobało i jest moim jednym z lepszych anime. Nie wiem, jeśli masz dużo czasu i wgl można obejrzec, ale na własną odpowiedzialnośc…
    • Avatar
      amaksi 15.04.2011 02:05
      Można pisać, pisać ale to nie ma sensu. Główny bohater nie przeskakuje z panienki na panienkę. To są wszystko alternatywne wybory więc tak naprawdę zawsze wybiera tylko jedną dziewczynę i jest z nią do końca (tak właśnie jest w randkowych Visual Novel).

      • Avatar
        Lulureczka 15.04.2011 07:46
        Owszem, ale w tym momencie piszemy o anime na podstawie gry, a nie o samej grze. Tak więc proszę mi tutaj nie wyskakiwać z „alternatywnymi wyborami”, bo w większości anime na podstawie eroge scenariusz ma sens. A tutaj go brakuje.
        • Avatar
          PL 15.04.2011 09:04
          Tylko że anime tak samopodzielone jest na arc'i z poszczególnymi bohaterkami. Nie wiem jak można nie zauważyć tych „resetów” relacji między poszczególnymi bohaterami.
          • Avatar
            Lulureczka 15.04.2011 12:31
            W takim przypadku, nie sądzisz że rozsądniej byłoby wydać serię jaką OAV?
            • Avatar
              PL 15.04.2011 15:41
              Nie, nie sądzę. Patrz via Higurashi, Umineko, Amagami i inne animu, gdzie występuje swoisty reset, a które są serialami tv i to nie krótkimi.
  • Avatar
    A
    amaksi 14.04.2011 04:13
    Bardzo dobre anime
    Mam nadzieję, że jak się pojawi recenzja to ocena będzie wysoka bo uważam, że to anime na to zasługuje.

    Lecz żeby je zrozumieć trzeba wiedzieć co było jego podstawą. Anime powstało na podstawie gry i co bardzo oryginalne zamiast wybierać jeden wątek postanowili zrobić po trochu z każdym. Wyszło to znacznie lepiej niż w Amagami

    A to, że anime ma trochę pięknego to nie jest wada. Ludzie wy narzekacie na seks w tym anime to chyba nie wiecie, że 80 procent wszystkich Visual Novel ma sceny seksu i to dokładnie ukazane.

    Lecz jak producenci postanowili wierniej przenieść grę do anime (czyli bez całkowitego wycięcia erotyki) to już większości źle.

    Na pewno było by dobrze jakby romans skończył się na pocałunku.

    Oceniam anime 8/10 i polecam każdego kto lubi oryginalne romanse.
    • Avatar
      Grisznak 14.04.2011 16:09
      Re: Bardzo dobre anime
      Problem w tym, że nie każde VN ma wątki pedofilsko – kazirodcze. Podobnie jak nie każde anime. To akurat ma. I to wystarczy, by je skreślić. Z recenzją zaś pewnie będzie kłopot, bo nie bardzo widzę, aby ktokolwiek zdolny do napisania sensownej recenzji był w stanie obejrzeć to dziadostwo.
      • Avatar
        Lulureczka 14.04.2011 18:32
        Re: Bardzo dobre anime
        Chyba jestem masochistką, ale podejmę się tego zadania. A przynajmniej spróbuję.
        • Avatar
          Grisznak 14.04.2011 19:20
          Re: Bardzo dobre anime
          Szczerze życzę powodzenia i wytrwałości w tym niełatwym w końcu dziele.
        • Avatar
          amaksi 15.04.2011 02:08
          Re: Bardzo dobre anime
          To już nie mogę się doczekać i liczę, że zaznajomienie z grą Visual Novel również będzie.

          Choć z drugiej strony z tego co piszesz wynika, że twoja ocena będzie niska więc odradzam pisania kolejnej subiektywnej recenzji przez osobę nie lubiącą erotyki w anime.
          • Avatar
            Grisznak 15.04.2011 09:44
            Re: Bardzo dobre anime
            Rozumiem, że ty w nią grałeś, tak? Tzn, mówisz i czytasz perfect po japońsku, bo gra ukazała się tylko w tym języku…
            • Avatar
              Maciejka 15.04.2011 23:25
              Re: Bardzo dobre anime
              Khe, khe. Recenzje z reguły są subiektywne, amaksi, a jeśli nie odpowiada Ci recenzja z niską oceną, to zawsze możesz napisać alternatywną dla porównania i po kłopocie. :P No i po drugie:
              Lecz żeby je zrozumieć trzeba wiedzieć co było jego podstawą.

              Szczerze – nie bardzo wiem, czego tam można nie rozumieć. Głębokiego przekazu toto nie ma.
              • Avatar
                zensc 19.05.2011 05:53
                Re: Bardzo dobre anime
                Popieram, jak dla mnie cały element seksu zadziałał jak najbardziej na plus. Troche mi się przjeadły romansidełka z finałowym pocałunkiem na koniec :D, tak jest bardziej realistycznie (pod tym wzgledem).
      • amaksi 15.04.2011 02:13:25 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Mitsuki-chan 25.03.2011 23:32
    Powiem tak.. Za anime wzięłam się przypadkiem. Myślę sobie, że fajne anime na bezsenne noce, gdy jest się chorym. Skusił mnie wątek o obietnicy, spodziewałam się całkiem innej serii, niż to co zobaczyłam. Jeśli chodzi o fabułę, to można skwitować to tak- Haruka każdej z bohaterek poświęca jakąś tam ilość odcinków, by w końcu się z nimi przespać. Mnie osobiście najbardziej podobała się historia z Kazuhą- taka najbardziej realna i nie przesadzona była, bo resztę.. troszkę spaprali. Zakończenie oczywiście było do przewidzenia już po pierwszym odcinku.. Pierwsze trzy odcinki stanowią swoistą zapowiedź, a kolejne są już przygodami Haruki z dziewczynami, a gdy dochodzi do stosunku następuje reset. I wszystko wraca do odcinka, w którym się zaczęło, by pójść w inną stronę.
    Jeśli chodzi o postacie- są nieco nudne i przewidywalne, a animacja do najlepszych nie należy, jednak widziałam gorszę, więc specjalnie mi to nie wadziło. Opening mi się podobał, zaś ending nie. Za całokształt wystawiłam 5/10. Chociaż sama nie wiem czemu tak wysoko..

    Komu polecam? Właściwie, to sama nie wiem..
  • Avatar
    A
    Qualu 26.02.2011 16:30
    Ble i Fu.
    Nikomu nie polecam, bo ani to „czysty pornol” ani wciągająca historia, ot kolejny ciąg pustych i mdłych bohaterek ( choć jak na standardy tej produkcji, Kazuha nie była zła ) kręcących z nudnym chłoptasiem „takim jak ty”. Postaci nawet nie udają, że myślą, brak nawet prozaicznego ciągu przyczynowo­‑skutkowego. Grafika ze śmietnika, podobnie jak kanciata i leniwa animacja ( chyba cały budżet nań przeznaczony poszedł na animowanie włosów Sory i Kazuhy oraz obrzydliwe, tak, obrzydliwe sceny +18, to ciekawe, że w innych produkcjach nawet odważniejsze sceny po prostu były, nie odrzucały, a te tutaj były bardzo dziwne a wręcz niesmaczne ). W większości przypadków denerwująca gra seiyuu oraz coś, co mnie na początku bawiło, z czasem „rzuciło się” na mózg – główna melodyjka puszczana w kółko, obojętnie, w jakiej scenie, czy to lizanie się w szatni, jedzenie obiadu, lekcja, spacer, czy kiczowata retrospekcja – ta melodyjka była zawsze! Smyczkowy, melancholijny motyw po jakimś czasie wżera się w świadomość niczego nie podejrzewającego widza, zaś pod koniec serii uszy biednej ofiary zalewane są krwią z powyginanego kowadełka ( bębenek choć chciał uciec, nie zdołał i poległ już po pierwszym przesłuchaniu endingu ). Można niby stwierdzić: „cóż za wspaniały wkład w muzykę! leci ona zawsze! ", ale choć w takim Meine Liebe też leci zawsze i też denerwuje, to jednak tam utwory się zmieniają, tutaj nie. Totalnie nie. Nawet nie tak, jak w niektórych produkcjach, że główny motyw przekłada się na kilka wersji, wykonywanych w innych aranżacjach. Ale po co się wysilać? Ta muzyczka pasuje do wszystkiego! Podobał mi się za to „drugi” ending, totalne przeciwieństwo serii, mimo dziwnego wokalu i pustego tekstu bardzo optymistyczny i taki ( trochę paradoksalnie ).. normalny!

    Jeszcze raz powtórzę: nikomu nie polecam. Oklepany motyw w brzydkim opakowaniu pozostawia niesmak ( a po muzyce i spazmy ), nie wnosi nic nowego. Jestem pewna, że nawet gdyby pod koniec ostatniego odcinka zmieniono konwencję, ba, nawet gdyby Haruka dostałby własnego gundama i musiałby polecieć ratować świat ( i chyba nawet już wiem, jaki utwór towarzyszyłby tragicznemu pożegnaniu z przyjaciółmi.. ) ta seria i tak byłaby nudna jak flaki z olejem, a przy tym niesmaczna. Bardziej przewidywalnie się chyba nie dało. Nie warto marnować na nią czasu.
    • Avatar
      kuroioni 26.02.2011 16:41
      Re: Ble i Fu.
      Kazuha? Ktora to byla.. @_@

      Qualu napisał(a):
      oraz obrzydliwe, tak, obrzydliwe sceny +18, to ciekawe, że w innych produkcjach nawet odważniejsze sceny po prostu były, nie odrzucały, a te tutaj były bardzo dziwne a wręcz niesmaczne

      Wiesz, mi sie wydaje ze to jest to, ze to nie jest taki zwykly seks jak sie widzi w 'normalnych' seriach. To jest bardziej takie… hentaiowe wlasnie – dlatego moze sprawia takie obrzydliwe wrazenie, pomimo ze w zasadzie oni tam nic 'obrzydliwego' nie robia (z tego, co pamietam). Aha. I jeszcze namolnosc z jaka te sceny sa w widza wciskane.
      • Avatar
        Qualu 26.02.2011 17:45
        Re: Ble i Fu.
        Migiwa, czarnowłose pierwsze dziewczę, przy mega denerwującej i uber krzykliwej kapłance­‑moeblobie, cycastej formie życia bez bruzd Sylwiusza za to z okularkami czy Sorze, która powiedzmy szczerze – zachowaniem przebijała niejedną kobietę w ciąży, była bardzo miłą odmianą w tym anime.


        Fakt, ostrych scen i tak nie było ( może poza tą słodką sceną, gdy uznajmy, że  kliknij: ukryte  – przebiło wszelkie granice dobrego smaku ), ale podczas oglądania Yosugi aż ciśnie się myśl, że ona powstała tylko dla tych scen. Twórcy zamiast zrobić hentai, bawią się w wymyślanie postaciom tragicznej przeszłości i powiązywanie ich losów szczątkową fabułą ( w sumie przepisałam to, co miał na myśli Grisznak ) a ostatecznie nie dokańczają „celu” istenienia tej produkcji. Niesmaczność tych scen polegała zaś nie tylko na żałosnej oprawie audioziualnej, ale również na denerwujących postaciach i wspomnianej przez Ciebie namolności.

        fuj, fuj, już nie chcę myśleć o tej serii! :<
        • Avatar
          amaksi 14.04.2011 04:20
          Re: Ble i Fu.
          To twoja opinia, ale ja uważam ją za bełkot. Przeszkadzał ci romantyczny seks z miłości ? W prawdziwym świecie jest pełno seksu całkowicie pozbawionego uczuć.

          Ty w ogóle wiesz co to jest hentai ? Bo widzę, że nie masz pojęcia.

          Hentai to jest coś wulgarnego, zboczonego gdzie seks i przemoc seksualna są ukazane dokładnie.

          A co do oceny Grisznaka to nawet nie chce mi się komentować. Ale panuje wolność słowa więc wolno mu nawet coś takiego wystawić.
          • Avatar
            Lulureczka 14.04.2011 07:33
            Re: Ble i Fu.
            Ha ha ha, śmiać mi się chce… Nie będę nikogo atakować, wypowiem się krótko. Anime miało być perełką. Ale scenarzysta najwyraźniej nie lubi błyskotek, skoro wyszedł z tego taki… Paździerz. Twardy jak cholera. Tutaj nawet nie chodzi o seks, Amaksiu, ale o coś innego. O coś, co powinno mieć każde anime obyczajowe (a do takiego gatunku Yosuga no Sora należy) – o logikę. Wytłumacz mi proszę, jak to się stało, że Haru  kliknij: ukryte  Bo, moim zdaniem, to jest robienie idiotek z kobiet.
            • Avatar
              Maciejka 14.04.2011 14:35
              Re: Ble i Fu.
              Nie jestem już pewna, bo oglądałam to jakiś czas temu, ale czy zanim Haru zaczął umawiać się z Nao, historia nie wykonała resetu do momentu, w którym nie miał jeszcze tak bliskich kontaktów z Kazuhą i Akirą? Myślę, że tak właśnie było, ale mogę się mylić. Co nie umniejsza faktu, że anime niezbyt mi podeszło. Znaczy, po komentarzach zorientowałam się, że będzie zmierzało do incestu i oglądając, byłam tego świadoma, ale myślałam, że będzie to coś bardziej obyczajowego niż… hentaiowego. Mimo wszystko opening był ładny i podnosi ocenę, Sora też. :P
              • Avatar
                Lulureczka 14.04.2011 14:46
                Re: Ble i Fu.
                Machi, być może. Myślę, że można to uznać jako „alternatywną wersję”, ale jak dla mnie, to to się kupy nie trzyma – może gdyby seria ukazała się jako OAV, problemu by nie było. Bo, jak dla mnie, to w miarę przyzwoity był tylko wątek z Nao, a wszystkie wcześniejsze odcinki były zbędne, bo i tak na końcu najważniejsza okazała się Sora. I, muszę się tutaj z Tobą zgodzić – gdyby nie opening (w sumie – cały OST, gdy się dłużej zastanowię) nie przetrwałabym nawet połowy serii.
    • kenji 5.03.2011 17:33:26 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    kuroioni 26.02.2011 16:20
    takie se
    Wydaje mi sie, iz na lepsze wyszloby gdyby tworcy raczyli sie zdecydowac czego od tego anime chca. Z jednej strony historia, ktora podana w odpowiedni sposob mogla by byc dosyc ciekawa, z drugiej zas fakt, iz nie trzeba by duzo wysilku, by usprawiedliwic podciagniecie tej serii pod hentai.
    Ano wlasnie. Rozumiem seks, rozumiem jego w anime ukazywanie. Ale no do cholery zeby ludziom do gardel na sile to wpychac, a z Sory robic.. no dobra, nie bede sie wyrazac. Zeby Sora kazda (slownie, kazda) znajoma dziewczyne, ktora mu sie pod reke nawinela „zaliczal” (to jest najbardziej odpowiednie okreslenie jakie mi przychodzi do glowy) i po odcinku czy dwoch „resetowal sie” i zaczynal z nastepna, to jest naprawde lekka przesada. Chyba ze mowa o hentai – a tutaj jakos tego taga nie widze.
    Co do zwiazku Sory I Haruki. Jest to jedna z tych rzeczy, ktore mi sie w tym anime spodobaly. Podoba mi sie dynamika ich zwiazku. Szczegolnie samo zakonczenie, uwazam je za calkiem satysfakcjonujace (przynajmniej na tle calej serii i zakonczeniowych koszmarkow, ktorych sie juz wtedy spodziewalam). Aczkolwiek moze to moja pamiec plata mi tutaj figle. Ogladalam to anime juz chwile temu, mozliwe ze w pamieci zostaly mi jedynie te lepsze strony tego anime, poniewaz przypominam sobie bycie rozczarowana/zniesmaczona rozwojem 'fabuly' oraz interakcjami pomiedzy Sora a jego „kolerzankami”. Eh.
    Co do samych postaci, najciekawsza zdecydowanie byla Akira (kaplanka). Pozniej nic, nic.. a pozniej chyba Haruki. Wspominalam juz ze wszedzie i we wszystkim strasznie ten seks bruzdzi? I te takie troszke od czapki niby­‑zwiazki? Heh.
    No to chyba tyle… seria mogla byc calkiem ciekawa (tak na 6­‑7 znaczy sie) a jest takie niewiadomo co. Na 5. A moze i na 4 jezeli sie rozmysle.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Grisznak 21.02.2011 17:37
    Paskudztwo
    Piękny przykład tego, że jednak czasem pan Ishihara ma rację. W zasadzie pozbawiona fabuły bajeczka z kazirodztwem jako haczykiem na miłośników różnego rodzaju niezdrowych relacji. Uczciwiej byłoby już tego hentai zrobić niż udawać, że to służy czemuś innemu niż temu, czemu służy porno.
    • Avatar
      THeMooN 21.02.2011 19:56
      Re: Paskudztwo
      Rzadko to robię więc doceń mój gest :P ... podpisuję się rękoma i nogami pod twą wypowiedzią.
    • Avatar
      amarsi 14.04.2011 04:25
      Re: Paskudztwo
      Oczywiście się z tobą nie zgadzam (zresztą z co najmniej połową twoich ocen). Jak zwykle nie lubisz erotyki w anime co udowodniłeś wieloma recenzjami.

      Chcesz hentaja ? To oglądaj hentaja, a nie fajny romans z elementami erotyki.
  • Avatar
    A
    Akumu 28.11.2010 18:31
    A mogło być tak fajnie...
    Anime mogło być całkiem dobre, ale zrąbali sprawę.
    Przychodzi sobie chłopaczek, a tu nagle rzucają się na niego wszystkie dziewczyny z okolicy kliknij: ukryte .

    Dla mnie 2/10
  • Avatar
    A
    Playboy 24.11.2010 18:46
    Załosne anime, doprawdy.. Orgia jak się patrzy, scenariusz podejrzewam pisał japoński maniak seksualny..
  • Avatar
    A
    Alart 15.11.2010 21:43
    Opening, 2 endingi OK, po endingu dodatki OK, ciekawy pierwszy odcinek. ALE! Flaki z olejem. Amagami SS jest takie samo, gorzej opracowane, ale znacznie, znacznie ciekawsze. W dodatku śmieszne wstawki erotyczne, które mogliby sobie już podarować w tak okrojonej wersji.
  • Avatar
    A
    ecchi 13.11.2010 23:03
    Co prawda jest to ecchi nawet podchodzące pod hentai mogło to by być dobre hentai.
    Ale aktualnie to 10/10 – zachowania są naprawdę dobre. Chłop się nie boi baby, baba jego. W końcu jakieś normalne anime…
    Jeszcze raz podkreślę, bardzo dobre zachowania.
    Kreska też wspaniała – postać Amatsune jest zajefajna i historia z nią to już w ogóle.

    Ocenzurowano.

    Morg
  • Avatar
    A
    Aoi9709 3.11.2010 16:14
    A jednak...
    Wiemy już, że będzie coś w stylu Amagami SS, jednak największą tajemnicą tego anime jest jak dla mnie ostatnie zdanie opsu Yosuga no sora(które znalazłam na MyAnimeList)Jest ono następujące: kliknij: ukryte  No i właśnie to zdanie motywuję mnie do dalszego oglądania tego anime ;P!
  • Avatar
    A
    Altramertes 27.10.2010 09:50
    Zalatuje czymś znajomym...
    A konkretnie Amagami SS,bo, jeśli moja interpretacja zapowiedzi odcinka 5 jest poprawna, to historia wykona teraz reset i zacznie kręcić się wokół Akiry… Jeśli moje przewidywania się sprawdzą, to cała ta seria sprowadza się do, przepraszam za wyrażenie, „zaliczenia” każdej z dziewczyn… Kiepsko i bez polotu.
    • Avatar
      mareczek65 28.10.2010 14:51
      Re: Zalatuje czymś znajomym...
      A mi się podoba,bo inaczej nie moglibyśmy zapoznać się z innymi bohaterami.
      • Avatar
        Shirokami 28.10.2010 23:36
        Re: Zalatuje czymś znajomym...
        Sam nie wiem, czy to dobrze. Mnie na ten przykład poznawanie nowych dziewczyn i nowe rodzaje ich zarywania, jak jest w amagamim już zaczęło trochę nudzić. Mam nadzieję, że w yosudze coś zmienią, albo, że ten reset będzie tylko w wypadku Kazuhy, bo na początku może to być nawet fajne, ale po pewnym czasie to totalna nuda
        • Avatar
          mareczek65 29.10.2010 15:01
          Re: Zalatuje czymś znajomym...
          Tak,oczywiście tylko,że ja mam trochę więcej cierpliwości­‑mnie ten system prowadzenia fabuły jeszcze się nie znudził.Nie jest także powiedziane,że będzie reset(może ją rzuci i weźmie się za inną?)
          • Avatar
            Altramertes 29.10.2010 22:43
            Re: Zalatuje czymś znajomym...
            Nie mam nic przeciwko konwencji a la Amagami ale musi to mieć ręce i nogi. A tutaj wszystko obraca się wokół tego że „główny” ma się zabawiać po kolei z każdą z panienek. Primo: jeżeli już chciałbym coś takiego oglądać, to sięgnąłbym po pierwsze lepsze hentai. Secundo: nadal nie dam sobie uciąć głowy że scenariusz zostanie poprowadzony tak jak sądzę, zobaczymy w poniedziałek.
      • bredny 7.11.2010 12:38:33 - komentarz usunięto
  • xraven 27.10.2010 00:38:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Aoi9709 22.10.2010 19:33
    O co chodzi?
    Przeczytałam opis z którego wynikało,że rodzeństwo powróciło ze względu na jakąś obietnice…No to myślę,że anime super się zapowiada­‑ale jednak myliłam się.Myślałam że to będzie co w stylu higurashi, no oczywiście nie chodzi mi o to żeby  kliknij: ukryte ,ale miałam nadzieję że będzie tu trochę jakiś wątek tajemnicy…A zobaczyłam tylko ecchi -.-
  • Avatar
    A
    yuzuyu 14.10.2010 17:22
    ?!
    nie no, tego sie nie spodziewalam. calosc opiera sie tylko i wylacznie na tym ze kilka dziewczynek leci na jedynego chlopca,  kliknij: ukryte . wtf?!
    dosc niesmaczne..
  • Avatar
    A
    Matsurika 11.10.2010 16:01
    przerażenie
    Powiem tak, anime stoi jedną nogą w ecchi, drugą w hentaju, jedną ręką kliknij: ukryte  a drugą… wolę nie wiedzieć co robi drugą. Spodziewałam się raczej czegoś typu Clannad jak przeczytałam opis ale jak obejrzałam pierwszy odcinek… Pewnie obejrzę do końca, boję się tylko co będzie dalej.
    • Avatar
      Ciku 20.10.2010 23:28
      Re: przerażenie
      Po 3 odcinkach myślę, że tej produkcji bliżej do school days niż do clannada ;) Nawet jak sobie to tak uświadomiłem to mam taką cichą nadzieję że  kliknij: ukryte (nie polecam tego spoilera ludziom co nie oglądali SD)
      • Avatar
        Myore 15.04.2011 14:42
        Re: przerażenie
        ta scena przewijała się tyle razy, że szczerze mówiąc, tylko czekałam,  kliknij: ukryte