x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Wprost uwielbiam historie od Hinako Takanagi. Są co prawda przewidywalne ale potrafi w swoich bohaterów wpleść coś nowego. Bardzo sympatycznie spędziłam czas zwłaszcza, że oglądałam to z moim seme~` Daje mocną 7.
Zadziwiająco dobra seria. Wiadomo, mocno schematyczne i te sprawy.. ale to jest chyba cecha większości yaoiców, więc można przymknąć oko. Tym bardziej, że np. kreska jest bardzo przyjemna. Fabuła przewidywalna, ale nie irytująca, to na plus. Nie wiem, co więcej napisać.. po prostu poprawna seria yaoi i tyle. Nie podobało mi się tylko to, że to był taki trochę.. kliknij: ukryte gwałt O.o, ale dobra, pomińmy ten fakt. Za to postać Senpai'a.. mrah! *.*
strasznie się uśmiałam. historia genialna,w drugiej oavce to nawet zaczęłam się bać, że kliknij: ukryte Morinaga już nie wróci i Senpai zostanie sam.Końcówka świetna. Bardzo polecam. P.s. kliknij: ukryte Ciekawe, czy pojechali do tego San Francisco…
Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało! Ja wolę zdecydowanie shounen‑ai od yaoi, ale z braku laku postanowiłam to obejrzeć ('sceny miłosne' przewinęłam, bo wyglądały na zbyt szczegółowe xD). I nie żałuję! To, co się pierwsze rzuca w oczy, to kreska, naprawdę ładna, design postaci bardzo mi się podoba (Morinaga!). W anime występuje dużo humoru, nie jest on wymuszony i sztuczny, tylko naturalny, autentycznie zdarzało mi się śmiać. Brat Tatsumiego jest moim ulubieńcem! I podoba mi się fakt, że to anime jest takie…nieszablonowe. Totalnie odwrócone role seme i uke, sam fakt, że jeden z nich się deklarował jako homofob…I w pewnym sensie jest to anime realne. Morinaga, jako gej, boryka się z różnymi problemami z tego powodu, nie ma wokół niego samych gejów, jak w wielu seriach. Chociaż fakt, że kliknij: ukryte Tatsumi, mimo iż był zażartym homofobem, zakochał się w Morinadzenie jest moim zdaniem realny, choć jest to nawet w pewnym stopniu uzasadnione. Ja ze swojej strony serdecznie polecam tę serię ova! Oczywiście, głównie fanom boys love, bo raczej reszcie nie przypadnie do gustu. Jeżeli komuś przeszkadza seks, to może przewinąć owe sceny, tak jak ja, szkoda rezygnować z seansu ze względu na to. 8/10.
Myślę, że fanom yaoi powinno się spodobać. Nie jest to żadna wybitna produkcja, jednak na tej półce wypada dosyć dobrze. No tak – jest przewidywalna, ale można się uśmiechnąć w niektórych momentach, a kreska też jest dobra. Nie ma tu nic odkrywczego, ale uważam, że warto poświęcić 60 minut na obejrzenie ;)
Anime z gatunków yaoi (niestety D;) nie ma tak dużo, dlatego Koisuru Boukun ma w nim dość dobrą pozycję, mimo strasznego przesłodzenia i przewidywalności. Gdybym miała je porównywać do dobrych romansów, to dzieli je może nie przepaść, ale dość głęboki przydrożny rów. Jednak wystawiam 6/10, bo całkiem nieźle się przy nim uśmiałam (rozwaliła mnie scena z pijanym ukesiem, hahaha xD) Kreska to oczywiście bishouneny, ale oka nie rani, dobrze się oglądało (wracając do uke, to przypominał Soubiego z Loveless!) Muzyka nieco tandetna, po niej widać, że to niskobudżetowa produkcja. Mimo wszystko polecam fankom gatunku.
Mela
20.04.2013 18:03 Re: Miło spędzona godzina!
Souchi był pierwszy. Loveless powstał później xD Ja za to obejrzałam Lovelessa ze względu na to, że Soubi przypominał mi Tatsumiego :) Ja im więcej oglądam to anime (widziałam je już może 5 razy)tym bardziej mi się ono podoba. Za pierwszym razem w ogóle mi nie podeszło.
Powiem tak… jak na yaoi – jest dobrze. Ale jeśli mierzyć tą serię normalną miarą, to wygląda to.. bardziej średnio.
Tak, bohater jest zmuszany do seksu. Tak, to jest złe i niesmaczne. Tylko fanki to guzik obchodzi ( nie mówię, że wszystkie, ale większość).
Podoba mi się graficznie, cieszy oko.
A
Sora_no_Akai
8.10.2011 15:35 ;P
„Czy przez moje zniknięcie mógłbym cię szantażować?” – I tu mamy piękny przykład rumieńca;D Och, jak ja je kocham, w tym rodzaju, one chyba są najlepsze.
Anime jes świetne, mangi nie czytałam, więc się nie wypowiem, ale OAV mi sie podobało. Kreska jak dla mnie była całkiem całkiem, no i te długie włosy..;D Aż się tylko uśmiechać;D No, ale co tu dużo mówić:
Naprawdę nikt nie widzi, w jak żałosny sposób fabuła celuje w upodobania yaoistek? Mnie ta cała koncepcja kliknij: ukryte zwykłego gwałtu na hetero obrzydza i obraża jako fankę gatunku.
Może nie powiedziałabym tego tak dobitnie, ale mnie się to również nie podoba, dlatego mangę porzuciłam bardzo szybko (z prędkością światła wręcz), a po anime nawet nie sięgałam wiedząc, co będzie. Lubię yaoi, ale jak widać yaoistką nie jestem, bo takie chwyty też do mnie nie przemawiają, a wręcz odrzucają:P
kliknij: ukryte Na jakim hetero? Jak ktoś jest hetero to nie sypia z osobnikami tej samej płci, no chyba że jest kryptogejo‑tsunderezordem. :D Mi się właśnie w tym anime podoba to, że twórcy (nie wiem czy celowo) puszczają oczko w strone takich właśnie homofobów, których głównie napędza strach przed własnymi preferencjami lub strach przed nieznanym.
A co do samego anime, to muszę przyznać że warto było przesiedzieć tą godzinę przed monitorem, bo to naprawdę sympatyczna Oav‑ka. Moim zdaniem zasługuje na mocne 7. :)
A
RubyMimi
23.07.2011 01:29 Fajne
To było bardzo zabawne. Najbardziej rozśmieszyły mnie wybuchy złości Tatsumiego. Naśmiałam się jak nigdy :) polecam wszystkim fanom komedii oraz yaoi.
A
Yuragashi
14.06.2011 10:14 very goooood :-)
To anime baaardzo przypadło mi do gustu. Choć dla mnie nieco denerwujący jest fakt, iż Tatsumi, pomimo tego, że no tak jakby kocha Morinage, nie chce się przyznać do innej orientacji no i do miłości. Anime podobało mi się tak bardzo, że obecnie czekam na kolejny tom mangi, bo nie mogłam się powstrzymać przed przeczytaniem (już nawet w języku ang) ^^ kreska jak dla mnie świetna, no można znaleźć kilka niedociągnięć, ale w sumie taką właśnie lubię! Postaci… hmmm… długowłosy Tatsumi *.* no i bez komentarza :) a fabuła też ok. Choć nadal mam nadzieję, że w końcu bynajmniej w mandze, na prawdę będą razem!
Strasznie mi sie podobalo i jedyne czego moge zalowac to to, ze nie zekranizowano calej mangi.
A
kuroioni
1.03.2011 05:12 ヾ(^∇^) i.e. wall-o-text inc!
Wreszcie! (ノ´∀`*)ノ Dlugo trzeba bylo czekac, aby na Tanuki pojawila sie ta seria, ktora na stale zadomowila sie w scislej czolowce gatunku. Mowie tutaj glownie o mandze, jako ze OAValek wyszlo, jak widac, dwie. I narazie z powodow finansowych niestety nie zapowiada sie na wiecej, jednak Takanaga‑sensei obiecala dac nam znac na tweeterze jesli cos sie odnosnie tego zmieni. Zobaczymy ( >o<)~ノ☆┯┯ Wracajac do OAValek. Sa dwie, trwaja po trzydziesci minut i objetosciowo stanowia dokladne (niemalze toczka w toczke) odbicie pierwszego tomu mangi. Zaczyna sie to wszystko scena, ktora miala miejsce we wczesniejszej mandze Takanagi‑sensei pt Challengers (opowiadajacej o zwiazku brata Souichi'ego – Tomoe oraz jego landlorda Kurokawy). To wlasnie wtedy Morinaga Tetsuhiro po raz pierwszy wyznal milosc swojemu senpai'owi Souichi'emu Tatsumi. I zostal niejako olany (co bylo wbrew pozorom raczej pozytywna reakcja, biorac pod uwage iz jego senpai jest diablo zagorzalym homofobem ( ̄Д)=3 ). Dalej slyszymy monolog, to wypowoada sie Morinaga, opisujac kiedy, jak i dlaczego zakochal sie w Souichi'm (nic tam niezrozumialego, zmurszaly pien by sie w tym kawale bisza zakochal (*≧▽≦)). Nastepnie jednak widz zostaje potraktowany niejako kublem zimnej wody w postaci dobitnego pokazu „CHarakterku” (przez C‑H), jakim ten jego wspanialy obiekt uczuc (nie)stety zostal obdarzony. No coz, nikt obiecywal ze bedzie latwo (@・ω・@). No i faktycznie latwo nie jest. No bo i jak tu cokolwiek zdzialac? Souichi, jako zagorzaly student i badacz, calkowicie pochlaniety jest swoja praca na uniwersytecie, a jakakolwiek wzmianka o gejach lub wogole homoseksualizmie wprawia go w natychmiastowy /berserk mode. Takze Morinaga, jako jego kouhai, zazwyczaj przebywa z nim przez wiekszosc czasu sluzac mu jako asystent. I to by bylo na tyle, poniewaz jak juz powiedzialam wczesniej, po owym 'wyznaniu' Senpai przez jakis czas unikal go, jednak z czasem wszystko wrocilo 'do normy', a Senpai na pozor o calym zdarzeniu zapomnial. I moze moglaby to byc sytuacja beznadziejna, gdyby nie „pomoc z zewnatrz”. Pomocna dlon (razem z pewna niewinna buteleczka na tej dloni..) do Morinagi wyciagnal jego dobry kumpel, Hiroto‑kun, ktory jest barmanem w lokalnym gej‑klubie Adamsite. Postanowil on mianowicie dopomoc swojemu drogiemu Angel‑kun (tak Hiroto nazywa Morinage @^▽^@), coby ten nie zmienil sie przypadkiem w prawdziwego „aniolka” :p Dal mu on bowiem pewna buteleczke, ktorej to zawartosc stanie sie katalizatorem dalszych wydazen, umozliwiajac powstanie kolejnych 6 tomow (jak dotad) mangi oraz niezliczonych glow, ktore w wyniku nieznosnych ilosci eto.. cliffhangerow? (jak to powiedziec po naszmu? chyba nie „zawieszen” -_-') staly sie praktycznie zupelnie lyse. Co do samych bohaterow. W OAValkach niestety nie mamy szansy w pelni (ani nawet w porzadnym stopniu) „wgryzc sie” w charaktery bohaterow. Oczywiscienie nie mam tu na mysli 15 wymiarow glebi ich psychiki, ktore trzeba odkrywac ogladajac serie znowu i znowu. Chodzi mi bardziej o samo zaznajomienie sie z nimi, zrozumienie, etc. Nie mowie tez ze sa to postaci plytkie czy cos, nie. Po prostu ten jeden pierwszy tom to zdecydowanie za malo, zeby moc ich ocenic, czy tez 'wyczuc'. Mialam jednak powiedziec o panach, na ktorych historia sie skupia, wiec powiem. Morinaga Tetsuhiro: tak jak jego senpai jest studentem rolnictwa, jednak bodajze o dwa lata mlodszy. Jest to czlowiek wysoce porzadny, lubi sprzatac, swietnie gotuje, genialny asystent i generalnie mozna na nim polegac. Z charateru spokojny – dobra, nie bede pisac za duzo, bo nie chce spoilerowac a moze mi sie wymsknac jak sie rozpedze. Souichi Tatsumi – badacz oraz student na tym samym (M Uni) uniwerku, senpai Morinagi. Mieszka z nastoletnia siostra Kanako, natomiast Tomoe – jego mlodszy brat mieszka razem ze swoim mezem w USA, z czego Souichi nie jest… zbytnio zadowolony mowiac delikatnie. Inteligentny, introwertyk, 0% oglady towarzyskiej, diablo porywczy, narwany, jego cecha glowna jest to ze najpierw robi a dopiero pozniej mysli. Moze. Jesli musi. Nie zawsze. Wszystko to skladaloby sie na taki mniej wiecej standardzik, gdyby nie fakt kliknij: ukryte ze Morinaga nie ma wielkich oczu, jest wyzszy od Senpai'a. Aha, no i nie jest uke. Jest seme( ̄▽ ̄) Souichi to uke. Taaak, hehehe ヘ( ̄ー ̄)ノ Ahem. ( ^ ^ )\'''' Dobra, czas na grafike. Najpierw odfajkuje tla, ktore sa… zwyczajne. Ni to cudowne, ni to beznadziejne, po prostu sa, sa wporzadku, spelniaja swoja role w sposob zadowalajacy. No to projekty postaci! Tutaj zespolowi animatorow naleza sie wielkie brawa – udalo im sie wrecz cudownie uchwycic styl Takanaga‑sensei. Przenoszenie mangi na ekran, ozywianie jej nigdy nie jest rzecza latwa. Czesto kreska ladna w bezruchu, zanimowana wyglada conajmniej smiesznie. Nie tu. Nie dosc ze zespol trzymal sie mangi jak rzep psiego ogona (doslownie, scena w scene, nawet mimika twarzy pozostala – po prostu cudo! *_*), to jeszcze wyglada to praktycznie jakby sama autorka siedziala i to rysowala. A zobaczyc ukochane postaci kolorowe, ruszajace sie, mowiace – wspaniale! Tutaj ogladajac te OAValki mialam wrazenie jakbym po prostu kolejny raz czytala mange. Tylko ruchoma. No dobra, sama animacja postaci czasem szwankowala – ale nie mozna miec wszystkiego. I tak jest bardzo dobrze. Kolejnym plusem jest zdecydowanie seiyuu. Aktorzy po prostu byli wyborni. Ich glosy sa praktycznie dokladnie takie, jak sobie je wyobrazalam pierwszy raz czytajac mange. Nie dosc na tym, wlozyli oni w je tyle wysilku oraz emocji, ze wyzej przeze mnie wspomniane niedociagniecia animacji, ktore moglyby zubozyc odbior, po prostu zanikaja pod ta bomba emocjonalna serwowana nam przez to wysmienite seiyuu. Nawet glos Hiroto jest swietny – pasuje do niego po prostu jak ulal, hehe. Zreszta – obejrzyjcie, a sami zobaczycie (ノ≧∀≦)ノ Jedyne, czego sie uczepie, oraz czego solidarnie uczepia sie cala nasza fujoshowata brac, to muzyka. Wzdych. Naprawde, skoro juz sie szarpneli na OAValki, to mogli przynajmniej zrobic jakas ludzka muzyke do tego… albo wstawic tlo bez zadnego glosu, a za to z jakas… ciekawa grafika (hue hue hue…(゜ー゜*)). Ale nie. Pamietacie organki casio, ktore wy (lub wasi znajomi) dostaliscie na komunie/gwiazdke/urodziny/cokolwiek jak byliscie mali? Pamietacie to zepolenie, ktore na nich produkowaliscie? Nie? No to jak posluchacie tej „muzyki” tutaj, to sobie przypomnicie. Tak na koniec: jezeli nie czytaliscie mangi – mozecie spokojnie obejrzec, a jak sie spodoba wziasc sie za mange (od samego poczatku, lub od poczatku drugiego tomu, gdzie skonczyla sie akcja drugiej OAValki). Jezeli natomiast czytaliscie (moze nie raz :p) mange to obejrzyjcie tym bardziej! Naprawde, ogolnie produkcja bardzo udana, stanowi wspanialy dodatek do orginalu, a genialne seiyuu dodaje serii zupelnie nowy wymiar. Polecam goraco!
FYI – tak, to jest yaoi. Tak, bohaterowie uprawiaja seks. Jesli masz z tym problem, radze rozgladnac sie gdzie indziej ヽ(o`皿′o)ノ
Najlepsze Yaoi
Morinaga hentai baka! >♥<
Daje mocną 7.
boskie
P.s.
kliknij: ukryte Ciekawe, czy pojechali do tego San Francisco…
Ja ze swojej strony serdecznie polecam tę serię ova! Oczywiście, głównie fanom boys love, bo raczej reszcie nie przypadnie do gustu. Jeżeli komuś przeszkadza seks, to może przewinąć owe sceny, tak jak ja, szkoda rezygnować z seansu ze względu na to. 8/10.
Miło spędzona godzina!
Kreska to oczywiście bishouneny, ale oka nie rani, dobrze się oglądało (wracając do uke, to przypominał Soubiego z Loveless!) Muzyka nieco tandetna, po niej widać, że to niskobudżetowa produkcja. Mimo wszystko polecam fankom gatunku.
Re: Miło spędzona godzina!
Ja za to obejrzałam Lovelessa ze względu na to, że Soubi przypominał mi Tatsumiego :)
Ja im więcej oglądam to anime (widziałam je już może 5 razy)tym bardziej mi się ono podoba. Za pierwszym razem w ogóle mi nie podeszło.
przyjemne
spoko
Tak, bohater jest zmuszany do seksu. Tak, to jest złe i niesmaczne. Tylko fanki to guzik obchodzi ( nie mówię, że wszystkie, ale większość).
Podoba mi się graficznie, cieszy oko.
;P
Anime jes świetne, mangi nie czytałam, więc się nie wypowiem, ale OAV mi sie podobało. Kreska jak dla mnie była całkiem całkiem, no i te długie włosy..;D Aż się tylko uśmiechać;D No, ale co tu dużo mówić:
Polecam.
A co do samego anime, to muszę przyznać że warto było przesiedzieć tą godzinę przed monitorem, bo to naprawdę sympatyczna Oav‑ka. Moim zdaniem zasługuje na mocne 7. :)
Fajne
very goooood :-)
Anime podobało mi się tak bardzo, że obecnie czekam na kolejny tom mangi, bo nie mogłam się powstrzymać przed przeczytaniem (już nawet w języku ang) ^^ kreska jak dla mnie świetna, no można znaleźć kilka niedociągnięć, ale w sumie taką właśnie lubię! Postaci… hmmm… długowłosy Tatsumi *.* no i bez komentarza :) a fabuła też ok. Choć nadal mam nadzieję, że w końcu bynajmniej w mandze, na prawdę będą razem!
Cudenko
ヾ(^∇^) i.e. wall-o-text inc!
Dlugo trzeba bylo czekac, aby na Tanuki pojawila sie ta seria, ktora na stale zadomowila sie w scislej czolowce gatunku. Mowie tutaj glownie o mandze, jako ze OAValek wyszlo, jak widac, dwie. I narazie z powodow finansowych niestety nie zapowiada sie na wiecej, jednak Takanaga‑sensei obiecala dac nam znac na tweeterze jesli cos sie odnosnie tego zmieni. Zobaczymy ( >o<)~ノ☆┯┯
Wracajac do OAValek. Sa dwie, trwaja po trzydziesci minut i objetosciowo stanowia dokladne (niemalze toczka w toczke) odbicie pierwszego tomu mangi. Zaczyna sie to wszystko scena, ktora miala miejsce we wczesniejszej mandze Takanagi‑sensei pt Challengers (opowiadajacej o zwiazku brata Souichi'ego – Tomoe oraz jego landlorda Kurokawy). To wlasnie wtedy Morinaga Tetsuhiro po raz pierwszy wyznal milosc swojemu senpai'owi Souichi'emu Tatsumi. I zostal niejako olany (co bylo wbrew pozorom raczej pozytywna reakcja, biorac pod uwage iz jego senpai jest diablo zagorzalym homofobem ( ̄Д)=3 ). Dalej slyszymy monolog, to wypowoada sie Morinaga, opisujac kiedy, jak i dlaczego zakochal sie w Souichi'm (nic tam niezrozumialego, zmurszaly pien by sie w tym kawale bisza zakochal (*≧▽≦)). Nastepnie jednak widz zostaje potraktowany niejako kublem zimnej wody w postaci dobitnego pokazu „CHarakterku” (przez C‑H), jakim ten jego wspanialy obiekt uczuc (nie)stety zostal obdarzony. No coz, nikt obiecywal ze bedzie latwo (@・ω・@).
No i faktycznie latwo nie jest. No bo i jak tu cokolwiek zdzialac? Souichi, jako zagorzaly student i badacz, calkowicie pochlaniety jest swoja praca na uniwersytecie, a jakakolwiek wzmianka o gejach lub wogole homoseksualizmie wprawia go w natychmiastowy /berserk mode. Takze Morinaga, jako jego kouhai, zazwyczaj przebywa z nim przez wiekszosc czasu sluzac mu jako asystent. I to by bylo na tyle, poniewaz jak juz powiedzialam wczesniej, po owym 'wyznaniu' Senpai przez jakis czas unikal go, jednak z czasem wszystko wrocilo 'do normy', a Senpai na pozor o calym zdarzeniu zapomnial.
I moze moglaby to byc sytuacja beznadziejna, gdyby nie „pomoc z zewnatrz”. Pomocna dlon (razem z pewna niewinna buteleczka na tej dloni..) do Morinagi wyciagnal jego dobry kumpel, Hiroto‑kun, ktory jest barmanem w lokalnym gej‑klubie Adamsite. Postanowil on mianowicie dopomoc swojemu drogiemu Angel‑kun (tak Hiroto nazywa Morinage @^▽^@), coby ten nie zmienil sie przypadkiem w prawdziwego „aniolka” :p Dal mu on bowiem pewna buteleczke, ktorej to zawartosc stanie sie katalizatorem dalszych wydazen, umozliwiajac powstanie kolejnych 6 tomow (jak dotad) mangi oraz niezliczonych glow, ktore w wyniku nieznosnych ilosci eto.. cliffhangerow? (jak to powiedziec po naszmu? chyba nie „zawieszen” -_-') staly sie praktycznie zupelnie lyse.
Co do samych bohaterow. W OAValkach niestety nie mamy szansy w pelni (ani nawet w porzadnym stopniu) „wgryzc sie” w charaktery bohaterow. Oczywiscienie nie mam tu na mysli 15 wymiarow glebi ich psychiki, ktore trzeba odkrywac ogladajac serie znowu i znowu. Chodzi mi bardziej o samo zaznajomienie sie z nimi, zrozumienie, etc. Nie mowie tez ze sa to postaci plytkie czy cos, nie. Po prostu ten jeden pierwszy tom to zdecydowanie za malo, zeby moc ich ocenic, czy tez 'wyczuc'.
Mialam jednak powiedziec o panach, na ktorych historia sie skupia, wiec powiem. Morinaga Tetsuhiro: tak jak jego senpai jest studentem rolnictwa, jednak bodajze o dwa lata mlodszy. Jest to czlowiek wysoce porzadny, lubi sprzatac, swietnie gotuje, genialny asystent i generalnie mozna na nim polegac. Z charateru spokojny – dobra, nie bede pisac za duzo, bo nie chce spoilerowac a moze mi sie wymsknac jak sie rozpedze. Souichi Tatsumi – badacz oraz student na tym samym (M Uni) uniwerku, senpai Morinagi. Mieszka z nastoletnia siostra Kanako, natomiast Tomoe – jego mlodszy brat mieszka razem ze swoim mezem w USA, z czego Souichi nie jest… zbytnio zadowolony mowiac delikatnie. Inteligentny, introwertyk, 0% oglady towarzyskiej, diablo porywczy, narwany, jego cecha glowna jest to ze najpierw robi a dopiero pozniej mysli. Moze. Jesli musi. Nie zawsze.
Wszystko to skladaloby sie na taki mniej wiecej standardzik, gdyby nie fakt kliknij: ukryte ze Morinaga nie ma wielkich oczu, jest wyzszy od Senpai'a. Aha, no i nie jest uke. Jest seme( ̄▽ ̄) Souichi to uke. Taaak, hehehe ヘ( ̄ー ̄)ノ
Ahem. ( ^ ^ )\'''' Dobra, czas na grafike. Najpierw odfajkuje tla, ktore sa… zwyczajne. Ni to cudowne, ni to beznadziejne, po prostu sa, sa wporzadku, spelniaja swoja role w sposob zadowalajacy. No to projekty postaci! Tutaj zespolowi animatorow naleza sie wielkie brawa – udalo im sie wrecz cudownie uchwycic styl Takanaga‑sensei. Przenoszenie mangi na ekran, ozywianie jej nigdy nie jest rzecza latwa. Czesto kreska ladna w bezruchu, zanimowana wyglada conajmniej smiesznie. Nie tu. Nie dosc ze zespol trzymal sie mangi jak rzep psiego ogona (doslownie, scena w scene, nawet mimika twarzy pozostala – po prostu cudo! *_*), to jeszcze wyglada to praktycznie jakby sama autorka siedziala i to rysowala. A zobaczyc ukochane postaci kolorowe, ruszajace sie, mowiace – wspaniale! Tutaj ogladajac te OAValki mialam wrazenie jakbym po prostu kolejny raz czytala mange. Tylko ruchoma. No dobra, sama animacja postaci czasem szwankowala – ale nie mozna miec wszystkiego. I tak jest bardzo dobrze.
Kolejnym plusem jest zdecydowanie seiyuu. Aktorzy po prostu byli wyborni. Ich glosy sa praktycznie dokladnie takie, jak sobie je wyobrazalam pierwszy raz czytajac mange. Nie dosc na tym, wlozyli oni w je tyle wysilku oraz emocji, ze wyzej przeze mnie wspomniane niedociagniecia animacji, ktore moglyby zubozyc odbior, po prostu zanikaja pod ta bomba emocjonalna serwowana nam przez to wysmienite seiyuu. Nawet glos Hiroto jest swietny – pasuje do niego po prostu jak ulal, hehe. Zreszta – obejrzyjcie, a sami zobaczycie (ノ≧∀≦)ノ
Jedyne, czego sie uczepie, oraz czego solidarnie uczepia sie cala nasza fujoshowata brac, to muzyka. Wzdych. Naprawde, skoro juz sie szarpneli na OAValki, to mogli przynajmniej zrobic jakas ludzka muzyke do tego… albo wstawic tlo bez zadnego glosu, a za to z jakas… ciekawa grafika (hue hue hue…(゜ー゜*)). Ale nie. Pamietacie organki casio, ktore wy (lub wasi znajomi) dostaliscie na komunie/gwiazdke/urodziny/cokolwiek jak byliscie mali? Pamietacie to zepolenie, ktore na nich produkowaliscie? Nie? No to jak posluchacie tej „muzyki” tutaj, to sobie przypomnicie.
Tak na koniec: jezeli nie czytaliscie mangi – mozecie spokojnie obejrzec, a jak sie spodoba wziasc sie za mange (od samego poczatku, lub od poczatku drugiego tomu, gdzie skonczyla sie akcja drugiej OAValki). Jezeli natomiast czytaliscie (moze nie raz :p) mange to obejrzyjcie tym bardziej! Naprawde, ogolnie produkcja bardzo udana, stanowi wspanialy dodatek do orginalu, a genialne seiyuu dodaje serii zupelnie nowy wymiar. Polecam goraco!
FYI – tak, to jest yaoi. Tak, bohaterowie uprawiaja seks.
Jesli masz z tym problem, radze rozgladnac sie gdzie indziej ヽ(o`皿′o)ノ
Tyle.
/fujoshi off