
Komentarze
Fractale
- Psycho-bełkot i ładne obrazki xp : Amarette : 3.03.2015 13:42:45
- komentarz : Noki : 27.02.2013 06:59:19
- Re: Gniot : Qizder : 17.02.2013 21:16:10
- Re: Po co są recenzje i oceny? : Qizder : 17.02.2013 21:04:23
- -.- : Blue_Ignus : 18.04.2012 02:15:26
- Re: Po co są recenzje i oceny? : kapplakk : 5.11.2011 18:49:51
- Po co są recenzje i oceny? : Niccoly : 8.08.2011 23:27:55
- zgadzam się z recenzją : Lyneel : 19.07.2011 20:48:37
- Re: HANAZAWA Kana... a nie Kanazawa Hana XD : Enevi : 26.05.2011 21:56:46
- Re: HANAZAWA Kana... a nie Kanazawa Hana XD : Avellana : 26.05.2011 21:52:50
-.-
Więc, czemu nie ? Może sobie obejrzę – kiedyś – jak obejrzę inne, priorytetowe dla mnie anime.
Po co są recenzje i oceny?
Tylko jaki jest tego cel? Bo ja myślałem kiedyś, że ma to pomóc wybrać przeciętnemu użytkownikowi co następne można by obejrzeć. Ostatnio mam wrażenie, że jest to strona która ma na celu zniechęcanie ludzi do anime. Wszystko jest fatalne i nie da się oglądać.
To, że wiele wysoko ocenionych przez redakcję serii było moim zdaniem po prostu słabe lub wręcz fatalne, a inne serie zostały bardzo skrzywdzone, wynika z różnicy upodobań i subiektywnej oceny. I rozumiem, że ciężko w takiej sytuacji o obiektywizm z jednej czy drugiej strony.
...Ale fajnie by było gdyby recenzenci przyjęli założenie, że piszą by komuś pomóc. I jeżeli uznają, że jednak mogło by się to komuś spodobać to dać temu wyraz, nawet jeśli dla nich to gniot. Nie twierdze, że recenzje mają być tylko pochlebne, ale że nawet negatywna recenzja powinna zostawiać choć trochę miejsca czytelnikowi na decyzje czy obejrzeć czy nie. Obecnie wydaje mi się, że wiele z tych długich wywodów do wielu serii można by z powodzeniem zastąpić krótkim „nie oglądać” bo do tego to się sprowadza. Ciężko sobie wyobrazić, że czytelnik na podstawie takich recenzji podejmie decyzje sugerując się swoimi upodobaniami, bo ta decyzja została już za niego podjęta i prawie że wprost podana. A przynajmniej w moim przypadku wielokrotnie była to błędna decyzja, korygowana dopiero po długim okresie gdy jakieś inne bodźce mnie skusiły by sięgnąć po tytuł który wcześniej wasza recenzja kazała mi odrzucić… ale to wszystko to tylko znów mój subiektywizm i pobożne życzenia.
A co do Fractale w mojej ocenie rewelacyjne nie było. Szczególnie ciężko mi było ze sposobem ukazania terroryzmu. Ale też nie żałuje czasu na nie poświęconego. Seans sprawił mi nawet odrobinę przyjemności.
Pozdrawiam redakcje i mam nadzieje, że nie weźmiecie mi za złe tej krytyki krytyków. Może się z nią choć trochę zgodzicie, a może nie… Tak to już bywa z recenzjami ;)
zgadzam się z recenzją
HANAZAWA Kana... a nie Kanazawa Hana XD
Poprawcie bo wstyd :D
Gniot
~ Wszyscy BOHATEROWIE nudni, nijacy i irytujący.
~ GATUNEK nie wiadomo jaki – Sci‑fi czy fantastyka z głupiutkim bogiem na czele.
~ FABUŁA: zgroza, podstawowy brak logiki, niejasności i kretynizmy
~ OCENA: zero absolutne (czyli jakieś −273°C) – jakby ktoś nie zrozumiał ocena minusowa
Dobre
Zmoderowano wulgaryzm.
IKa
Lubię placki
Średnio
W sumie opening całkiem ciekawy, przedstawia dosłownie samą falę Fraktali. I ending z bardzo ładną piosenką, który wycisza po seansie. Grafika nawet fajna, i muzyka… która wpadała w ucho tylko w tych dwóch pierwszych odcinkach, później już jakby zanikła… Na prawdę!
Wielu pisze o powtarzalności schematów itp, no cóż, prawda jest taka, że coraz mniej można wymyślić rzeczy oryginalnych i niepowtarzalnych. Czasem da się stworzyć coś, co potem okazuje się, że coś takiego już jest (wiem po sobie), mimo że się nie ma pojęcia o tego istnieniu. W dodatku, nie każdy będzie zwracał uwage na powtarzalność, gdyż też nie każdy widział w swoim życiu aż tyle anime, by to stwierdzić. Na prawdę.
Fractale przez parę pierwszych odcinków urzekło mnie delikatnym, odrobinę baśniowym klimatem i samym światem przedstawionym, który zmuszał do refleksji. Nastrój jeszcze bardziej podkreślał ending i bardzo ładna w moim odczuciu grafika, za to opening bronił się przede wszystkim animacją, która zdawała się mówić: „tutaj znajdziesz coś nietypowego, oryginalnego i wartego zobaczenia”, a od której wprost nie mogłam oderwać oczu.
Niestety, skończyło się na odgrzewanych kotletach. Bezsensownych walkach, mrocznej przeszłości, molestowaniu w wyjątkowo obleśnym wydaniu, „kocham Cię mimo wszystko” i innych rozwiązaniach wykorzystywanych setki razy. Ostatecznie twórcy poszli po najmniejszej linii oporu.
Szkoda tym bardziej, że bohaterowie prezentowali się sympatycznie. Zwłaszcza ci drugoplanowi, ale to inna sprawa. Wielka rodzina Ganitz budowała niezwykle ciepły obraz, zwłaszcza biorąc pod uwagę rzeczywistość, w której się znajdowała. Trójka głównych bohaterów wywarła na mnie pozytywne wrażenie i w sumie polubiłam ich. Oczywiście nie liczę tych trzech, czterech ostatnich odcinków, które prezentują się po prostu debilnie – ze szczególnym uwzględnieniem samej końcówki ( kliknij: ukryte połączenie Phryne i Nessy w ostatnich minutach sprawiło, że na mojej twarzy zagościł wyraz „WTF?!” i a dłuższą chwilę na niej pozostał – ta mieszanka była wyjątkowo nieudana).
Ostatecznie wystawiłam 6/10. Byłoby mniej, ale jeden punkt seria wywalczyła sobie za ending i grafię oraz to przesłanie, które pod koniec niknie w otchłani bezsensu. I za kilka cieplejszych chwil.
Ostatecznie nie polecam, można się zawieść… Jest wiele lepszych serii, nie warto zawracać sobie głowy akurat tą.
Bez przesady, ale też słabo
No gratuluje. Może warto zastanowić się nad wyłączeniem możliwości oceniania przez ekipę, bo ktoś szukając dobrych tytułów może się sugerować ocenami redakcji która teoretycznie powinna lepiej niż przeciętny konsument oceniać anime, a tu takie kwiatki.
Weźmy pod lupę jeszcze świeży tytuł katanagari, na pierwszy rzut oka ocena niby jakoś współgra z powszechnym zachwytem nad serią, ale zaglądając w oceny co widzimy ? Dwie trójeczki ! Za co ? Trója w skali dziesiętnej przy takich tytułach wymaga chociaż dwóch słów wyjaśnienia. Gdyby tak było mało znane i wyszło po cichu i tylko ta dwójka waszych orłów by oceniła, to wisiało by teraz kataranagi z oceną 3.0 u was ?
Zastanówcie się czy grono redakcji nie rozrosło się za bardzo.
:)
redakcja chyba zbiorowo upadła na głowę
Na chwilę kiedy to piszę ocena redakcji dla Fractale wynosi 3,67. Jest to stan rzeczy wysoce żenujący. Biorąc pod uwagę całe anime (właśnie obejrzałem odcinek finalny) arcydziełem może to i nie jest, ale obiektywnie rzecz biorąc ocena powinna oscylować kolo ósemki! subiektywnie dałbym 9,5.
Brak mi słów. Bo co? Bo sielanka, to już a‑fe? No tak przecież w dobrym anime potrzeba albo hektolitrów krwi, albo hektolitrów łez, a jeśli tego nie ma to musi być przynajmniej bardzo zblazowane i na granicy strawności – żeby było dobre! No przecież strach dobrze ocenić „miłą” serię to jest 'fo pa' po prostu! Ludzie!
Noooo! coś ambitnego :]
Fraktal