Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 6/10
fabuła: 7/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 6
Średnia: 5,83
σ=2,91

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (616)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Godannar Second Season

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2004
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • God and Spirit Combination Godannar!! 2
  • Shinkon Gattai Godannar!! Second Season
  • 神魂合体ゴーダンナー!! SECOND SEASON
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia, Romans
zrzutka

Proście, a będzie wam dane. Albo kupcie doujinshi, a wasi bohaterowie powrócą z nową porcją przygód i problemów sercowych. I tym razem dadzą z siebie wszystko, co mają i jeszcze więcej.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: 616

Recenzja / Opis

Ze względu na zawarte w recenzji informacje dotyczące zakończenia poprzedniego sezonu anime Godannar odradzam jej lekturę osobom, które się z nim nie zapoznały. Zostaliście ostrzeżeni.

Oglądając Godannara miałem zawsze wrażenie, że jest to tytuł niepełny i niedokończony. Nie można nawet powiedzieć, by miał porządne zakończenie – urywa się nagle w najciekawszym momencie. Było dla mnie oczywiste, że był to tytuł stworzony z myślą o pełnym, liczącym dwadzieścia sześć odcinków, sezonie, nie zaś trzynastoodcinkowym, jaki dostaliśmy. I tak w rzeczywistości było, jednak na stworzenie kolejnych odcinków zabrakło pieniędzy. Wtedy z pomocą przyszedł fanserwis, z którego Godannar słynie – twórcy zebrali fundusze… wydając pornograficzne doujinshi. Nie wiem, czy taki był od początku ich plan, czy też dostrzegli szansę i postanowili ją wykorzystać, ale należy im się szacunek za pomysłowość.

Od finału pierwszego sezonu mija kilka miesięcy. Anna wciąż nie wróciła do domu i rodziny, przekonana, że Milla zajęła jej miejsce zarówno w sercu Goh, jak i za sterami Neo Okusaera. Prawda jest jednak taka, że Goh wciąż czeka na jej powrót, a ataki Mimetic Beasts są coraz bardziej zażarte, przez co nawet obecność tak świetnej pilotki, jak Milla, nie zmienia faktu, że Anna jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Jednocześnie na horyzoncie pojawia się szansa, by dziewczyna mogła raz na zawsze zerwać z dawnym życiem i zacząć nowe, normalne. Powraca też wątek tragicznego losu Maxa i tego, co go spotkało – sekret jego transformacji wreszcie zostaje wyjaśniony. I powiem szczerze, ten wątek jest jednym z najlepszych w tym anime, problem, z jakim bohaterowie muszą sobie poradzić, został świetnie pomyślany i uderza w samo serce nie tylko Godannara ale całego gatunku Super Robot.

Postacie głównych bohaterów są nakreślone jeszcze bardziej wyraziście niż w poprzednim sezonie. Wreszcie mamy szansę do końca wniknąć w psychikę Goh i Anny i zobaczyć, co nimi kieruje. Dopiero w tym sezonie stało się dla mnie jasne, jak bardzo oboje pragną czuć się potrzebni – całe zachowanie Anny na początku serii jest motywowane tylko tym, że dziewczyna czuje się bezużyteczna i musi zdać sobie sprawę, jak ważna jest dla wszystkich. Goh z kolei w pełni ujawnia toczący go lęk przed porażką, a jego moment załamania przychodzi w chwili, gdy wydaje mu się, że zawiódł pokładane w nim nadzieje. Gdy zdałem sobie z tego sprawę, ich związek nabrał o wiele więcej głębi w moich oczach – dostrzegłem w nich parę, która nawzajem się wspiera w walce ze światem – gdy jedno upada, drugie pomaga mu wstać.

W recenzji pierwszego sezonu narzekałem na na to, że nie został wykorzystany potencjał drzemiący w tak licznej obsadzie. Moje prośby zostały wysłuchane – w tym sezonie dostajemy nie jeden, a kilka odcinków przeznaczonych dla bohaterów drugiego planu. Mamy tu odcinek skoncentrowany na problemach sercowych zwariowanej ekipy technicznej Dannar Base oraz trzy odcinki poświęcone duetom pilotów z innych państw. Wszystkie te postacie wykorzystują swoje pięć minut w świetle reflektorów najlepiej, jak tylko się da, udowadniając, że mają potencjał godny własnego anime. Polubiłem tych ludzi, a poświęcone im odcinki są najlepsze z całego sezonu.

Na deser mamy dalszy rozwój charakterów Lu i Kena oraz Millę, której zdecydowanie na dobre wyszło odzyskanie pamięci i dawnej osobowości. Mamy teraz okazję zobaczyć, że jest twardą profesjonalistką, co nie znaczy, że sytuacja, w jakiej się znalazła, spłynęła po niej jak woda po kaczce. Narasta w niej frustracja wywołana tym, że nie może być z ukochanym – widz zastanawia się, kiedy przekroczy ona granice bezpieczeństwa i eksploduje. Na minus trzeba zaliczyć Shizuru, której powrót zepsuł bardzo dramatyczną, wyciskającą łzy śmierć, a w fabule nie bardzo jest co z nią zrobić. Na szczęście stała się ona katalizatorem w przemianie Shinobu z nieciekawego dzieciaka, jakim był w pierwszym sezonie, w bardziej dojrzałą i interesującą osobę.

Grafika i muzyka nie zmieniły się względem poprzedniego sezonu – projekty postaci, mechów i potworów dalej mają swój urok, ale nie należą do szczególnie wybitnych, a ścieżka dźwiękowa została uzupełniona o parę nowych utworów i dalej powala optymizmem i niezwykłą energią Akiry Kushidy, który tym razem ujął mnie pięknym endingiem. Fanserwis pozostał na poziomie z poprzedniego sezonu, co oznacza, że jest wszędzie, gdzie tylko może być, ale po tym, jak fani nakupowali doujinshi, byłoby nieuczciwe wobec nich, gdyby stało się inaczej.

Drugi sezon Godannara to świetny kawał dobrej rozrywki – historia o tym, czym jest miłość i co to znaczy być rodziną, okraszona niezłą akcją w wykonaniu wielkich robotów i sporą dawką humoru. Jestem pewien, że znajdą się ludzie, którzy uważają, że to tylko głupia historyjka o skaczących biustach, a ja widzę jakieś przesłanie czy głębię psychologiczną tam, gdzie ich nie ma. Chciałbym ich zapytać – czy to ja wnikam w ten tytuł za głęboko, czy to wy wnikacie za płytko? Czasami trzeba spojrzeć ponad cycki, by dostrzec, co naprawdę anime w duszy gra.

616, 22 czerwca 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company), OLM
Projekt: Masahiro Yamane, Takahiro Kimura
Reżyser: Yasuchika Nagaoka
Scenariusz: Hiroyuki Kawasaki
Muzyka: Michiaki Watanabe