x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Koihime Musou – to samo właściwie, tylko w erze Trzech Królestw. Queen's Blade – to samo, tylko w realiach magii i miecza, Slayers – więcej komedii, akcji i fabuły, mniej ecchi.
Koihime widziałem, Slayers w telewizji :) a QB z 2 odcinki i coś mnie nie ciągnęło przy mniszkach. Skojarzyła mi się scena z wiedźmina dlatego trochę przestałem.
Jak dla mnie seria idealna na wieczór. Fabuła nie zobowiązująca, muzyka pasowała do akcji, szczególnie opening i ending przyjemnie mi się ich słuchało. Postacie wykreowane bardzo dobrze. Tak jak napisałem wcześniej Sengoku Otome ~Momoiro Paradox~ jest idealne na odstresowanie się po całym dniu w pracy, bądź w szkole. Ode mnie ocena 8/10.
13 odcinków zleciało mi aż się nawet nie zorientowałem, ciekawy pomysł na historię na wesoło, i o dziwo obyło się bez jakichś nadmiernych „śliskich” akcji, najbardziej przypadły mi do gustu Kenshin i Takeda, dobra muzyczka i idea szukania dzieci w kapuście; daje solidne 8/10 bo idea jest git i mogliby zrobić drugi sezon
Przyjemna produkcja, pod warunkiem, że zna się historię. Wtedy bowiem znacząco zyskuje na kwikogenności (ta osiąga kulminację w chwili, kiedy główna bohaterka na widok Tokugawy piszczy „Toku‑nyyaaan!). Tym, co mi zresztą zgrzytało, było obsadzenie Tokugawy w roli głównego knuja, to akurat było dość mocne naruszenie historycznego układu. Dużo jednak lepsze od np. „Koihime Musou” czy „Ikkitousena”.
A
PiteR Tha Don
12.07.2011 10:01 Poradia historii Japonii
Początek był tragicznie nudny,tak od połowy zaczęła się poprawiać i poszło na wyższy level ale arcydzieło to nie jest.Można obejrzeć do zabicia czasu,13 odcinek wg mnie był inny miał inną kreskę i animacje.Nie wiem czy mi się tylko wydaje czy tak było rzeczywiście.
Ocena 5+/10
Końcówka. Muszę powiedzieć, że naprawdę przyjemnie się oglądało. Bez fajerwerków, ale zupełnie brak błędów, wszystko ma jakiś ogólny sens, ogólnie każdy odcinek przedstawia jakąś historię, seria ma niezły klimat i logikę. Jak na lekką serię ecchi naprawdę dobrze zrobione. Ktoś mi może wytłumaczyć kliknij: ukryte czemu koło zbroi jest makata/arras/takie coś z polskim orłem (11 odcinek)? To taka fikcja zupełna i przypadkowe, czy Oda Nobunaga rzeczywiście coś…? Nic nie znalazłem na ten temat konkretnego, herb Oda nie różni się od innych japońskich, właściwie nic co by tam Orła tłumaczyło. Np. Portugalczycy, którzy jako jedyni coś tam więcej bywali nigdy orła nie używali.
Oczywistym skojarzeniem jest tu „Koihime Musou”, z tym że to wydaje się mieć pewne przewagi: a) brak loli fanserwisu b) jakaś fabuła (choć poczekajmy…) c) mniej nachalne ecchi Cóż, cycate wersje różnych azjatyckich herosów nie są niczym specjalnie dziwnym. Bohaterka – blondynka realizuje pięknie stereotyp tychże, bo nie wpadła na pomysł skorzystania z najpotężniejszej broni jaką posiada – z podręcznika do historii.
Sengoku Otome ~Momoiro Paradox~
dobra zabawa
daje solidne 8/10 bo idea jest git i mogliby zrobić drugi sezon
Fajne
Poradia historii Japonii
Ocena 5+/10
Jak na lekką serię ecchi naprawdę dobrze zrobione.
Ktoś mi może wytłumaczyć kliknij: ukryte czemu koło zbroi jest makata/arras/takie coś z polskim orłem (11 odcinek)? To taka fikcja zupełna i przypadkowe, czy Oda Nobunaga rzeczywiście coś…? Nic nie znalazłem na ten temat konkretnego, herb Oda nie różni się od innych japońskich, właściwie nic co by tam Orła tłumaczyło. Np. Portugalczycy, którzy jako jedyni coś tam więcej bywali nigdy orła nie używali.
Pierwsze wrażenia
a) brak loli fanserwisu
b) jakaś fabuła (choć poczekajmy…)
c) mniej nachalne ecchi
Cóż, cycate wersje różnych azjatyckich herosów nie są niczym specjalnie dziwnym. Bohaterka – blondynka realizuje pięknie stereotyp tychże, bo nie wpadła na pomysł skorzystania z najpotężniejszej broni jaką posiada – z podręcznika do historii.