Komentarze
30-Sai no Hoken Taiiku
- komentarz : Nuda i niestety nie śmieszne : 8.01.2021 12:25:51
- komentarz : Katasza : 7.07.2015 13:07:08
- . : JPP : 4.01.2015 10:32:52
- Bóg walczy z dziewictwem : Yumi Mizuno : 24.12.2014 02:55:40
- „Moje hobby to zbieranie e-maili różnych ludzi” : Kanaria. : 23.06.2014 18:42:26
- komentarz : Subaru : 3.04.2013 14:29:46
- one day : Blue_Bell : 24.02.2013 19:33:42
- komentarz : xraven : 12.10.2012 02:46:02
- komentarz : Lycoris : 14.05.2012 19:00:18
- komentarz : IKa : 14.05.2012 18:57:29
Główna para potraktowana przez ich „opiekunów” jak mięso armatnie. W stylu „zalicz ją szybko, to nabiję sobie kilka punktów do statystyki”
Do tego stałe molestowanie, presja i nacisk. Mobbing niemalże i streczycielstwo.
Wątki, czy raczej otoczka yuri/BL może komuś przypadnie do gustu. Ale myślę, że wypadałoby o tym wspomnieć w tagach, czy recenzji.
Jednak nie to wszystko było dla mnie powodem porzucenia tej serii w połowie.
Myślę, że po prostu mój poziom zniesmaczenia i znudzenia osiągnął limit,
a fakt, że potencjalny opiekun nie wspiera opiekowanego w Jego Pragnieniach, a wręcz je trywializuje i zniechęca chłopaka do starania o uzyskanie czegokolwiek poza zaliczeniem utraty dziewictwa i uprzedmiatawia relację bohaterów sprowadzając całość do… czynności fizjologicznej?
Jeżeli glownemu bohaterowi zależałoby na takim przedmiotowym/fizjologicznym podejściu, to nie wykorzystywałby gumowej lalki, lecz żywego człowieka.
A owi „bogowie seksu” przypominają tu raczej stręczycieli. Różnica jest taka, że profity nie są finansowe.
Nazywanie tego komedią romantyczną to w moim mniemaniu czarny żart.
A do tego rozciąganie odcinków do 15 minut.
Często gęsto nachodziła mnie ochota, aby przewijać.
W sumie widzę, że wiele osób obejrzało to z radością. A Ja z nudą i z niesmakiem
(i bynajmniej nie akcentami „instruktażu ecchi”, bo owe akcenty – to chyba jedyny zabawny mały plusik tego anime)
Gdyby seria bardziej poszła w kierunku owego zabawnego instruktażu, a wycięła conajmniej połowę scen z tym w miarę młodo wyglądającym, acz starym satyrem /Alfonso/...
Może dałoby radę dotrwać do końca tej produkcji.
2/10 bo jednak jakieś (chyba) zalety tu były.
.
Bóg walczy z dziewictwem
Denerwowała mnie kreska, zbytnia energiczność akcji, dziwne jej zwroty i postacie. Doceniam jednak wkład, kilka razy się zaśmiałam więc jest nadzieja, że po prostu to ja mam jakieś dziwne poczucie humoru a to anime nie jest takie złe. Sama uważam jednak oglądanie tego za czas zmarnowany.
„Moje hobby to zbieranie e-maili różnych ludzi”
Jeśli ktoś szuka serii dla poprawy humoru to trafił pod właściwy adres.
Problem 30.- letniego prawiczka twórcy przedstawili jedynie w komiczny i prześmiewczy sposób, zabrakło więc w serii trochę poważnego podejścia do wątku i potraktowania Imagawy nie jak bezwartościowego, zakompleksionego faceta, który już dawno powinien „zaliczyć”, ale raczej jak samotnego człowieka, który co dzień stara się walczyć ze słabościami, bo przecież jak się okazało, wystarczy trochę chęci, a możliwe staje się możliwym.
Tak czy inaczej serię bardzo dobrze się ogląda, nie ma tu bezwstydnych scen, a pozostają jedynie podteksty. Oczywiście w tej kwestii pokłon należy zwrócić ku małym pomocnikom głównej pary.
No i brawo za Daigorou…on jest…genialny po prostu: „Nie zrobiłeś dużych postępów pomimo, że masz już dziewczynę od tygodnia. Pośpiesz się i ją zalicz.”
Aaaa, fajne!
Nowoczesne podejście do tematu, bardzo zabawna seria i żałuję, że tak szybko się skończyła. Tylko dwanaście odcinków, i to krótszych niż standardowe.
Trzydziestoletni prawiczek… Nie powód do wstydu, ale tu jest to traktowane jako brzemię na tyle uciążliwe, że nadaje się mu wręcz nadnaturalny wymiar, próbując zaakceptować ten fakt w pewnych scenach…(„Książę Prawiczków”, hahaha).
Dmuchana lala często się pojawia, pierwszy odcinek po prostu rozbraja. Gagi bywają pieprzne, ale o to chodzi. Naprawdę luzacko i zabawnie, a te nieudolne próby namówienia kobiety na randkę… to jeszcze nic, ale jak się z nią przespać? Grande Dramate.
Mija jak z bicza trzasnął, lekka i przyjemna komedia, która może podobać się wszystkim. Choć polecałbym jednak pełnoletnim, mimo że scen gołych brak.
Minusem jest to, że można było zrobić to ciut poważniej i może przekazać więcej jakiejś konkretnej wiedzy seksualnej? Dużym minusem jest bardzo uboga oprawa graficzna, budżet to anime dostało minimalny, i to widać. Tła nieruchome, animacja tylko tam, gdzie to absolutnie niezbędne, bo chętnie zastępowana gotowymi planszami.
6/10.
one day
Początek kiepski, ale...
Awww....
Właściwie wejście bogów seksu jest nieprawdę zabójcze.
Jak dla typowej haremówki , ecchi z instruktarzem „jak to się je i w ogóle” dobrze się ogląda. Zważając na treści zawarte w serii polecam osobom w wieku +18 ;D. Dobra siódemka na dziesięć dla tego anime.
hahahahaha
Humor po prostu cudownie zjechany i bez zbędnych ugrzecznień, boscy braciszkowie…no po prostu rządzą.
Właściwie to żal mi głównych bohaterów, oni w sumie byli wbrew sobie nakłaniani do zbliżenia, to jest lekko chore, ale co tam. Dawno się tak nie uśmiałam. I nawet nie zauważyłam, kiedy dobrnęłam do końca. Polecam dla tych, co lubią ostry, zboczony humor w pozytywnym wydaniu.
Autyzm
Czy wiesz kolego, że autyzm to choroba i w żadnym anime takie postacie nie występują ? Pisząc w taki sposób robisz sobie żarty z ludzi faktycznie chorych.
Ahh ta cenzura
Ocena 6/10
Ps
Koniec nie był zbyt udany xD