Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Hidan no Aria

  • Avatar
    R
    nakizakura 21.09.2015 08:55
    Nie żebym chciała to odświeżać, ale...
    Z okazji zapowiedzi jesiennych postanowiłam przeczytać recenzję tego paskudztwa, bo już czas poszerzyć wiedzę.
    I serio, dzięki tej recenzji zrozumiałam, co jest nie tak z recenzenckim światem.
    Problem z fanami anime (chyba tylko zachodnimi, nie wiem, nie znam się na Japonii tak dobrze) jest taki, że w większości przypadków są już za starzy na większość serii, ale za młodzi na to, by zrozumieć, ze innym mogą się te głupoty podobać. Stąd czepianie się różnych sztamp i uproszczeń, przy zapominaniu, że dla nich jest to sztampa, bo już dużo innych anime widzieli. A jak sztampę mają poznać osoby, które dopiero w anime wchodzą? Oglądając jakieś stare pokraki z kiepską (w obecnych czasach) animacją i niedostosowaniem do współczesnego świata? Jasne, ze dla tych krytyków to, ze wszyscy licealiści nie mają smartphonów jest zupełnie normalne, ale ktoś młodszy, kto został wychowany na takich urządzeniach, uzna to za absurd, nie będzie chciał dalej oglądać i wcale mu sie nie dziwię, bo jak widzę monitory ciekłokrystaliczne w filmach to aż mnie nosi. I to mimo że długo taki monitor posiadałam.
    Poza tym: niedojrzałość. Pewnie, ze dla kogoś, kto żyje już ponad 20 lat szkolne romanse to pierdoły. Nie po to tyle żyjemy, by się zatrzymać na poziomie z liceum czy gimnazjum. Nikt sobie jednak nie moze jakoś przypomnieć, ze kiedyś też był młody i głupi (może nie aż tak jak bohaterowie, ale zawsze pamiętaj, że nie każdy może być takim geniuszem jak Ty!) i dla takiej, przykładowo, młodej panny, to że kolega na nią spojrzał może być powodem do zawału. Kontrolowania emocji też się trzeba nauczyć, a wytykanie takim lolitom, że są niedojrzałe emocjonalnie to dla mnie informacja, że wypowiadający się uważa się za wzór dojrzałości. Szkoda tylko, że kilka lat temu był równie niedojrzały, tylko o tym zapomniał, ewentualnie po prostu nie romansował w szkole i nie wie, jak to działa.
    A to dla takiej widowni tworzy się shouneny i shoujo – serio, fandom zagraniczny wydaje się kompletnie to ignorować i chce, by świat anime rósł razem z nim. Zapytajcie dorosłych Japończyków, czy oglądają takie badziewia. Nie, chyba że chcą obejrzeć słodkie dziewczynki z biustami, a akurat tego w takich anime mają w nadmiarze. Ważne to wiedzieć, jaki się ma cel w oglądaniu. To wiedzą twórcy, a fani anime zapominają, ze istnieje coś takiego jak grupa docelowa i, o niebiosa!, nie zawsze oni do tej grupy należą! Spróbujcie obejrzeć bajki, które lubiliście w dzieciństwie, a gwarantuję, że obecnie, gdyby nie sentymenty, też byście je zjechali równo. Kiedyś natomiast na wiele rzeczy nie zwracało sie uwagi, bo styl prowadzenia fabuły, żarty i skomplikowanie bohaterów były dostosowane do naszego poziomu rozwoju. Oburzanie się na to sugeruje, że dzieciństwo się komuś nie udało, skoro nadal chciałby być dzieckiem i oglądać „bajeczki”, a jednocześnie chce też być po dorosłemu krytycznym. Można się denerwować na widok starych bajek i poziomu absurdu (który kiedyś był przecież TAKI OCZYWISTY!), można się z tego śmiać, ale trzeba sobie zdać sprawę, czemu nas to tak wkurza i albo podejść do tego dojrzale, albo sobie odpuścić, bo ani nic się do świata nie wnosi tym ględzeniem, ani nie robi się od tego mądrzejszym. Zaiste wielka to chwała wytknąć dziecku, że nie rozumie jak powinni zachowywać się dorośli ludzie. Autorzy tworów dla młodszej widowni są naprawdę godni podziwu, ze potrafią dostosować się do tej grupy. Że czasem wychodzi im to komicznie – póki grupa docelowa jest zadowolona, nie widzę z tym problemu.
    A pisanie takich recenzji to brak szacunku dla młodszej widowni.

    No i jeszcze PS, bo mi się to nie łączy z głównym wątkiem – a jest jeszcze to nagminne, post­‑postmodernistyczne wybiórcze czepianie się elementów nierealistycznych! Śmieszy mnie to za każdym razem. Bo przecież kobieta nie może używać wielkiego kałacha, ale już bieganie po dachach, czy niemożliwe fizycznie pościgi są okej. Smoki też są okej, ale bohater noszący miecz większy od niego już nie. Serio? Nie ma to jak się przyczepić do drzewa, ignorując las wokół.
    • Avatar
      Avellana 21.09.2015 09:58
      Re: Nie żebym chciała to odświeżać, ale...
      Miałabym ochotę (jako osoba, która to cudo oglądała oraz pisała zapowiedź AA) wdać się w polemikę z praktycznie każdym elementem tej wypowiedzi, poczynając od upiornego wręcz generalizowania… Ale odniosę się tylko do jednego fragmentu:

      Spróbujcie obejrzeć bajki, które lubiliście w dzieciństwie, a gwarantuję, że obecnie, gdyby nie sentymenty, też byście je zjechali równo.

      Gwarantuję, że spora część oglądanych przeze mnie wtedy „bajek” nadal wydawałaby mi się bardzo udana, acz teraz ze świecą ich szukać. Natomiast regularnie wracam do ulubionych książek mojego dzieciństwa i mam poczucie, że teraz dopiero potrafię w pełni docenić ich urodę i dostrzec jeszcze to, czego jako dziecko nie widziałam. Tylko jest jeden warunek: to muszą być dobre bajki i to muszą być dobre książki… A wtedy się zawsze obronią.
    • Avatar
      Slova 21.09.2015 12:22
      Re: Nie żebym chciała to odświeżać, ale...
      Oglądając jakieś stare pokraki z kiepską (w obecnych czasach) animacją i niedostosowaniem do współczesnego świata?

      Gwarantuję Ci, że większość obejrzanych przeze mnie, jak to nazwałaś, starych pokrak,ma nie tylko lepszą od obecnych serii kreskę, animację, ale też lepiej odnosi się do współczesnych realiów.


      Zapytajcie dorosłych Japończyków, czy oglądają takie badziewia. Nie

      Nie, bo to wstyd. I nie chodzi tu tylko o takie badziewia, a o anime ogólnie.

      istnieje coś takiego jak grupa docelowa

      Grupa docelowa to nie określa inteligencji odbiorców, pozwalając na wciskanie do scenariusza największych głupot w nadziei, że ujdzie to płazem. Grupa docelowa definiuje, co dzieło może zawierać, a czego nie, nie ma zaś nic wspólnego z jakością dzieła.

      Można się denerwować na widok starych bajek i poziomu absurdu (który kiedyś był przecież TAKI OCZYWISTY!)

      Absurd musi mieć solidną podbudowę, by wpisał się w element dzieła. Jeśli zaś wynika tylko z niekompetencji autorów, to przykro mi, ale staje się wadą.


      Autorzy tworów dla młodszej widowni są naprawdę godni podziwu, ze potrafią dostosować się do tej grupy.

      jeżeli ta seria jest przykładem anime odpowiedniego dla młodzieży, bo dostosowanego do ich intelektu, to naprawdę źle dzisiaj z młodzieżą.

      Nie, grupa docelowa i jej wymagania to nie jest usprawiedliwienie dla fabularnych głupot, niedoróbek i źle napisanych bohaterów.

      Zaznaczam też, że powieści młodzieżowe są zawsze bardzo uniwersalne, o ile są dobre, właśnie dlatego, że nawet dorosły się w nich odnajdzie. W Hidan no Aria znajdzie co najwyżej masę klisz i tropes, w dodatku tragicznie ze sobą skomponowanych i sklejonych na odpierdziel.

      Smoki też są okej, ale bohater noszący miecz większy od niego już nie.

      Smok w okruchach życia opowiadających o życiu w powojennej Japonii na pewno nie byłby OK, gdyby to miała być opowieść realistyczna. Smok w serii opowiadającej o powojennej Japonii, w której ludzie umieją używać magii – jak najbardziej.

      Ważny jest kontekst. W przypadku Hidan no Aria świat przedstawiony w wielu miejscach był wewnętrznie niespójny.
    • Avatar
      Lenneth 21.09.2015 14:14
      Re: Nie żebym chciała to odświeżać, ale...
      Nie jestem recenzentką, a tej serii nawet nie oglądałam, ale przeczytałam komentarz i brwi lekko podjechały mi w górę.

      Z jednym zasadniczo się zgadzam: większość młodszej widowni łyknie bez oporów prawie wszystko. Nie przejmie się kliszami, dziurami fabularnymi, płaskimi postaciami itp. i po prostu będzie dobrze się bawić. Nic w tym złego, niech każdy cieszy się tym, czym chce. ALE to jeszcze nie znaczy, że dana seria jest dobra i nie wolno czy nie warto jej krytykować.

      Nasuwa mi się tu m.in. porównanie do różnic między dobrze napisanymi książkami dla dzieci i młodzieży (dajmy na to, Potterem czy Narnią), a jakimś grafomańskim utworem: z idiotyczną, nie trzymającą się kupy fabułą, z błędami językowymi na każdej stronie, drewnianymi dialogami, niewiarygodnymi postaciami i tak dalej (ale za to z „mrocznymi” chłopcami czy czymś, co akurat jest w modzie). Jedno i drugie ma formę wydanej książki, jedno i drugie prawdopodobnie zostanie łyknięte z przyjemnością przez młode pokolenie. Ale to jeszcze nie znaczy, że między dziełami należy stawiać znak równości, a grafomana sławić za sam fakt, że cokolwiek wydał.

      Wracając do anime: to, czy się podoba, czy nie, to zwykle kwestia gustu. Bywa, że ludziom podobają się badziewia albo, dla odmiany, wychodzą bokiem serie uznane przez ogół za wybitne. Ale dobrze, obok własnego „lubię/ nie lubię”, mieć jeszcze świadomość, jak wygląda względnie obiektywna ocena danego anime na tle całej reszty dokonań japońskiej animacji.

      Jeszcze jedno:
      Spróbujcie obejrzeć bajki, które lubiliście w dzieciństwie, a gwarantuję, że obecnie, gdyby nie sentymenty, też byście je zjechali równo.

      Spróbowałam. I wyobraź sobie, że istnieją takie, które przetrwały próbę czasu. Choć jestem już dorosła, uważam je za dobre serie/filmy, które chętnie pokazałabym dzieciom, dla których przecież są przeznaczone. Z kolei inne po latach okazały się niechlujnie skleconym badziewiem, gdzie wady przeważają nad zaletami. Twój argument jest inwalidą.
  • Avatar
    A
    Klemens 22.12.2014 16:42
    Hahahaha, no nie wierzę, ma wyjść drugi sezon tego czegoś! xDDD Padłem.
    • Avatar
      Slova 22.12.2014 19:11
      To będzie adaptacja spinoffu, a nie dalszy ciąg.
      • Avatar
        Klemens 22.12.2014 19:21
        A tak się nakręciłem, że w końcu znajdę porządny, sezonowy odmóżdżacz :/
        • Avatar
          Diablo 22.12.2014 21:40
          Slova, to kto wie, może znowu obaj napiszemy recenzję;)
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 16.11.2014 22:37
    Liceum dla najemników, Holmes, Lupin, wilkołak będący tak naprawdę Draculą, walka włosami, kuloodporne mundurki i duuużo więcej cudów w tym anime można zobaczyć. A myślałam, że są jakieś granice absurdu. Cóż, jest kiepsko, ale nie tragicznie. Na pewno trzeba podejść do tego z ogromnym dystansem. Jakoś strasznie się nie wymęczyłam, kreska jest ładna, postacie choć zero w nich oryginalności, jakoś szczególnie nie działały mi na nerwy, a główny bohater jest całkiem fajny. Do typu tsundere już się przyzwyczaiłam, jeżeli tylko taka bohaterka nie okłada za bardzo głównego bohatera, więc Aria nie jest najgorsza.
    4/10 mogę dać z czystym sumieniem.
  • Avatar
    A
    Klemens 18.08.2014 14:41
    Owszem seria nie należy do najlepszych, ani nawet do dobrych – jest lekko poniżej przeciętnej. Sam dałem ocenę 6/10, ze względy na miłą muzykę i przyjemną dla oka kreskę oraz w miarę logicznie zbudowaną fabułę – może tragicznie poprowadzoną, ale w miarę przyzwoicie zbudowaną.

    O 'recenzji' nie będę się wypowiadać, bo była tu taka dłuższa 'dyskusja' na ten temat, lecz została zofftopowana, a jakichś problemów nie chcę mieć. Powiem tylko, że autor tej 'recenzji' powinien dostać oooooooostrą reprymendę od adminów, bo tego czegoś nawet recenzją nie można nazwać.
    • Avatar
      Slova 18.08.2014 15:06
      Zważywszy na to, że owi admini sami te teksty poprawiają i zamieszczają na serwisie, to reprymendy raczej nie będzie.
      • Avatar
        Klemens 18.08.2014 16:08
        A szkoda :(
        • Avatar
          Slova 18.08.2014 16:12
          Ja tam się cieszę.
    • Avatar
      Progeusz 18.08.2014 16:42
      Nie pamiętam już co jest w recenzji napisane, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że Hidan no Aria zasłużyło na to, co dostało. Za strawne można je uznać wyłącznie z subami gg, ale to nie jest czynnik działający na korzyść samego anime.
      • Avatar
        Klemens 18.08.2014 17:26
        Ja nie mówię, że ocena autora tekstu jest zła, bo nie można powiedzieć, że czyjeś odczucia są dobre lub złe. Mi raczej chodzi o to, że taki tekst nie może zostać nazwany recenzją.

        Dla rozjaśnienia – to co autor myśli i anime nie mnie oceniać, ale tekst zasługuje na ocenę 1/10 (bo widziałem gorsze).
        • Avatar
          Slova 18.08.2014 18:53
          ok, ale dlaczego?
          • Avatar
            Diablo 18.08.2014 21:46
            I w zasadzie o który tekst się rozchodzi, bo Arię recenzował i Slova i ja. Choć z wypowiedzi powyżej wnioskować pewnie trzeba, że chodzi o recenzję „główną”?

            A pomijając już tę kwestię, też bym chętnie przeczytał uzasadnienie tak złej recenzji tej recenzji.
            • Avatar
              Daerian 19.08.2014 09:43
              Diablo, nie urażając, ja bym chętnie przeczytał uzasadnienie tak dobrej oceny tej serii w Twoim wykonaniu :P
              • Avatar
                Diablo 19.08.2014 09:53
                A myślałem, że w ostatnim akapicie mojej recenzji już to zrobiłem:). Ale dobrze, powtórzę raz jeszcze.

                Zgadzam się z zarzutami Slovy bo Hidan no Aria głupawe i nielogiczne jest okrutnie, a i cierpi przy okazji na dylemat co ma być wątkiem głównym fabuły. I wcale tych zarzutów w recenzji nie ukrywałem. Ale. Slova podszedł do tego tytułu jako potencjalnego anime sensacyjnego, stawiającego na stosunkowy realizm i w miarę logiczną fabułę. Ja z kolei po obejrzeniu pierwszego odcinka zacząłem traktować ten tytuł jako swego parodię, choćby i niezamierzoną, gatunku i przy kolejnych odcinkach zaśmiewałem się do łez nad kolejnymi mniejszymi bądź większymi absurdami. Stąd też taka a nie inna ocena. Aria dostała ją za to, że zapewniła mi kilka wieczorów przedniej, lekkiej rozrywki.
                • Avatar
                  Daerian 19.08.2014 15:51
                  Wiesz, przy takim podejściu to i Yattaman zasługuje na wysoką ocenę… stwierdzenie, że coś „wyszło jak parodia gatunku” nie jest stanowczo zaletą.
                  • Avatar
                    Diablo 19.08.2014 20:29
                    Recenzję alternatywną Hidan no Aria napisałem, jak nazwa wskazuje, jako alternatywę dla recenzji Slovy. Obaj wymieniliśmy podobne wady i podobnie je zjechaliśmy, ale ostatecznie zupełnie inaczej spojrzeliśmy na całokształt, który te wady tworzyły.

                    Zresztą, gdzie Yattamanowi do Arii? Kicz i głupoty też trzeba odpowiednio dawkować, jak wszystko inne zresztą, bo nawet najlepsza część składowa jeśli będzie podana w nadmiarze, zepsuje całokształt dzieła. Gdyby Aria miała nie 12 a 24, czy więcej odcinków utrzymanych w takiej stylistyce, to pewnie nie wystawiłbym jej 7. Nie jest jakoś szczególnie powtarzalna, wariactwa z poszczególnych odcinków są na swój sposób oryginalne i wznoszą się na nowe poziomy absurdu ciągle czymś przy tym zaskakując. I to wedle mojej oceny przyświecało właśnie Japończykom. Stworzenie kiczowatego pastiszu gatunku ubranego dla nie poznaki w poważne ciuszki, które trzymają się tylko na słowo honoru. A że w ostatnim odcinku przeholowali i z komedii­‑parodii wyszedł im dramat psychologiczny to już inna sprawa, którą też zresztą wypomniałem w tekście.
                    • Avatar
                      Daerian 20.08.2014 15:47
                      Zaznaczyłbym tutaj, że LN Arii ma właśnie naście tomów i stanowczo nie wygląda na parodię gatunku. Tak krótka ekranizacja wynika tylko z tego, że seria była tak słaba, że nie dało się jej ciągnąć jak chociażby Shany czy Zero no Tsukaima…
                      Dlatego też nie mogę się zgodzić z Twoimi argumentami, moim zdaniem serii tak dennej, że aż tworzącej niezamierzoną parodię gatunku wystawiłeś ocenę 7.
                      • Avatar
                        Diablo 20.08.2014 20:28
                        Zamierzona czy też nie, parodia wyszła dobrej jakości. I stąd też taka moja ocena, choć jak najbardziej możesz się z nią nie zgadzać. Masz do tego święte prawo.

                        Arię oceniałem bez zaznajamiania się z Light Novel (którą to w sumie chętnie bym poczytał), jako twór, że się tak wyrażę autonomiczny. Nie widzę sensu zaniżania bądź podwyższania oceny jakiejś produkcji tylko dlatego, że jej pierwowzór filmowy/literacki był na zgoła odmiennym poziomie niż oceniana pozycja. Oczywiście do powyższego stwierdzenia nie zaliczam takich pozycji jak choćby mangowa Girls und Panzer, która nie jest pozycją stricte autonomiczną lecz raczej uzupełnieniem fabularnym animowanego oryginału. Oczywiście mogę wspomnieć w recenzji o różnicach jakościowych między tymi adaptacjami, jeśli oczywiście obie znam, ale różnice te nie powinny mieć wpływu na ocenę ich jako odrębnych całości.
          • Avatar
            Klemens 31.08.2014 15:46
            Bo cała pierwsza połowa zawiera wystarczającą ilość spolierów, żeby nazwać ją streszczeniem. I nawet informacja, że
            ta recenzja zawiera poważne spoilery
            nie usprawiedliwia recenzenta do ich pisania. Ot cały problem. A jak połowa tekstu jest zła, to nie mogę powiedzieć, że 'jest okej, ale…', bo to ledwo 50% roboty.
            Wybacz, że nie odpisałem, ale nie zauważyłem, dopiero komentarz Cthulhoo mi przypomniał o całej sprawie.
            • Avatar
              Slova 31.08.2014 15:49
              Niestety bez ujawniania szczegółów (których aż tak wiele z drugiej strony nie jest), trudno by mi było uzasadnić stanowisko.
            • Avatar
              Cthulhoo 31.08.2014 15:53
              I to już jest konkretny zarzut i poważna wada recenzji :P
              Tak, ja również uważam, że spoilery w recenzji to zło, które nie powinno się w niej pojawić.
              • Avatar
                Slova 31.08.2014 16:22
                Generalnie wielkich spoilerów tu nie ma. No, poza ujawnieniem tożsamości głównego złego… chociaż nie, jedynie ujawniłem, kim jest Vlad, a nie kto nim jest. Nie żeby to było zaskoczeniem…
        • Avatar
          Cthulhoo 31.08.2014 13:10
          No tak… łatwo rzucić tezę, dużo trudniej ją obronić.
          A bez odpowiednich argumentów nie ma ona [teza] żadnej wartości merytorycznej i nie da się z nią polemizować :P Innymi słowy: jakakolwiek rzeczowa dyskusja jest niemożliwa :P
          • Avatar
            Diablo 31.08.2014 15:26
            Ale możliwa jest dyskusja dla przyjemności. Ja, a i Daerian chyba też, nie traktowałem naszej powyższej polemiki jako jakiejś strasznej katorgi :).
  • Avatar
    R
    rool 17.08.2014 01:47
    Wywalić tych pseudo recenzentów
    Większość tutaj recenzentów bym wywalił na zbity pysk. Zero pojęcia o pisaniu recenzji jakiejkolwiek. Gdyby ludzie tu mieli polegac na Waszych opiniach i opisywaniu anime to doszli by do wniosku że lepiej sobie odpóścić ten dział medialny i zacząć oglądać tasiemce w TVP typu „Rodzina” czy jakieś inny banał.
    • Avatar
      Slova 17.08.2014 08:58
      Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
      A konkrety?
    • Avatar
      Nanashi 17.08.2014 09:01
      Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
      *Odpuścić, ale jesteś na dobrym tropie. ^^ Chociaż czasami wystarczy potraktować recenzję z przymrużeniem oka, i od razu lepiej się czyta.
      Poza tym: recenzja, to, mimo że względnie obiektywna, zawsze jednak opinia jednej osoby, więc radziłbym poczytać komentarze zamiast recenzji i kierować się nimi przy wyborze następnego anime do oglądania. Lepiej na tym wyjdziesz.
      • Avatar
        rool 31.08.2014 01:43
        Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
        problem w tym że tutaj recenzje w większości nie są obietkywne a jednostronne z dużą dawką zniechęcenia.
        • Avatar
          Slova 31.08.2014 12:04
          Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
          To chyba dobrze, nie?
        • Avatar
          Cthulhoo 31.08.2014 12:38
          Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
          Le obiektywna recenzja to taka, która przyjmuje sztywne kryteria czysto akademickie i nie ma prawa powiedzieć, czy seria jest ciekawa i nudna, bo to już wkracza w strefę subiektywizmu.
          • Avatar
            rool 3.09.2014 18:51
            Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
            znajdzie się seria która by podeszła Twoim hustom, ale po przeczytaniu recenzji od któregoś tutaj recenzenta i dasz sobie spokój. Finał taki że jesteś w plecy jedną ciekawą serię.
            • Avatar
              Cthulhoo 3.09.2014 19:54
              Re: Wywalić tych pseudo recenzentów
              Jeżeli seria ma szansę trafić w mój gust, to potrafię to ocenić bez recenzji, a w dodatku, jeżeli recenzja jest rzetelna, to dokopię się w tekście do elementów, które są dla mnie zaletami, nawet jeśli recenzent wymieni je jako wady :P
  • Avatar
    A
    Nigihayami 1.04.2014 16:57
    Jest aż tak źle jak w recenzji czy to tylko czyjaś opinia na ten temat? Pytam, zamierzam obejrzeć.
    • Avatar
      Cthulhoo 1.04.2014 17:08
      Jest aż tak źle.
      • Avatar
        Slova 1.04.2014 17:40
        I jest to czyjaś opinia.
        • Avatar
          Cthulhoo 1.04.2014 17:49
          Jak każda recenzja.
          • Avatar
            Diablo 1.04.2014 18:10
            Patrząc na całą serię czysto obiektywnie, faktycznie jest źle. Wiele zależy od tego czego po tej serii oczekujesz.
            • Avatar
              Daerian 2.04.2014 14:47
              Jest gorzej.
    • Avatar
      Son Mati 2.04.2014 23:33
      Nie słuchaj ich, to świetne anime, na pewno nie zmarnujesz przy nim czasu :)
      • Avatar
        Slova 3.04.2014 07:28
        Pan wyżej lubi Rie KUgimiyę, jego opinia nie powinna być brana pod uwagę w przypadku rozpatrywania wartości tego anime.
  • Avatar
    A
    Hanaji 2.07.2013 23:39
    fajne ale nie skońcone 7-8/10
    Nie czytałam zamieszczonego na tej stronie opisu do tego anime i nie zamierzam bo nie chce się denerwować. (prawie zawsze recenzje na tej stronie mnie denerwują) Anime moim zdaniem z potencjałem ale nie wykorzystanym. Nasza pani tsundere to pierwsza rzecz. Niby tsundere ale jeśli jestem dobrze poinformowana to tsunder na końcu się zakochują co nie? ._. To jest właśnie nie dokończony wątek. Wszystko zostało przyśpieszone i to całkiem nie potrzebnie, mogło z tego powstać coś na prawdę dobrego gdyby tylko nie poszli na skróty, a zamiast tego zrobić 2 sezon. Moje ocena to 7­‑8/10
    -1 pkt za zmarnowany potencjał
    -1 pkt za przyśpieszenie anime
    I nie wiem ale chyba też powinnam odjąć 1 pkt za to, że nasza tsundere nie do końca nią była, gdyż tylko dla tej tsundere to oglądałam. (kocham tsundere)
    Muzyka fajny teks ale melodia jest straszna (lecz nie jest to minusem serii, muzyka u mnie może być ewentualnie plusem ale minusów na ogół za nią nie daje)
    Fabuła tak jakby oceniłam na początku.
    Postacie polubiłam (zresztą jak zawsze każda na inny sposób) Arie kocham najbardziej bo ma mój kochany głos i jest tsundere, chłopak mógł by… no nie wiem jak to ująć ale nie pasuje mi w nim coś i to dość znacznie, reszta to dla mnie tło nie warte opisywania ponieważ było dobre ale nie rewelacyjne.
    • Avatar
      Slova 3.07.2013 00:47
      Re: fajne ale nie skońcone 7-8/10
      Anime moim zdaniem z potencjałem ale nie wykorzystanym.

      Moim zdaniem też.
      (kocham tsundere)

      Współczuję, acz rzeczywiście jedynie fani tsundere, zwłaszcza Tsunderie odnajdą tutaj jakieś pozytywy, bo Aria była do bólu generycznym przypadkiem bohaterki niemożliwej do zniesienia i wzbudzającej jedynie złość.
      • Avatar
        Goro 8.08.2013 17:21
        Re: fajne ale nie skońcone 7-8/10
        Jak dla mnie muzyka jest naprawdę dobra – bardzo duży plus za OP.
  • Avatar
    A
    Misa-chan13 3.02.2013 22:51
    Obejrzałam i nie zamierzam tego obejrzeć przez najbliższy czas. Moja ocena to 5/10
  • Avatar
    A
    adictiv 18.09.2012 22:51
    autor recenzji nie zakumał
    I teraz pytanie, co robi Kinji Tooyama dosłownie obskakiwany przez tę całą menażerię? Nic. Zaprawdę podziwiam wstrzemięźliwość tego pana, ja bym nie wytrzymał. Ale nie, zaraz, kobiece wdzięki wywierają na Kinjim jakieś wrażenie, problem polega na tym, że trudno je zdefiniować. Przy bliższym kontakcie z odsłoniętym fragmentem dziewczęcego ciała (właściwie każdym, od uda aż po usta) Tooyama wpada w „Hysteria Mode” – stan, w którym polepszają się jego predyspozycje fizyczne, a myśli są klarowne niezależnie od sytuacji. Zmianie na lepsze ulegają także zachowanie i autoprezentacja. W skrócie – Kinji Tooyama po bliższym kontakcie z kobiecym ciałem zmienia się w
    To część recenzji anime. Autor wypowiedzi nie napisał o jednym bo widocznie nie zakumał. Tooyama wpada w „Hysteria Mode wpadał w taki stan bo był sawantem
    • Avatar
      Slova 18.09.2012 23:14
      Re: autor recenzji nie zakumał
      Zespół sawanta (fr. savant, uczony[1]) – rzadko spotykany stan, gdy osoba upośledzona umysłowo posiada zdolności w stopniu genialnym,


      W którym miejscu Kinji był geniuszem?
      • Avatar
        Diablo 18.09.2012 23:30
        Re: autor recenzji nie zakumał
        O rany… Brak słów:)
        • Avatar
          Slova 19.09.2012 06:32
          Re: autor recenzji nie zakumał
          Hę?
          • Avatar
            Cthulhoo 19.09.2012 08:27
            Re: autor recenzji nie zakumał
            Może po prostu nie zgadza się z tym, że mc był upośledzony umysłowo (w sumie… po paru odcinkach ja tam stwierdziłem tylko u niego nimfofilię :P).
            • Avatar
              Diablo 19.09.2012 08:43
              Re: autor recenzji nie zakumał
              Hehe, nie no, nie uważam, że nasz milusiński był upośledzony, ale nie o to mi chodziło. Po prosu rozbawiła mnie sytuacje w której próba obrony nieświadomie jeszcze bardziej pogrążyła bezpośrednio zainteresowanego:).
  • Avatar
    A R
    Sai 28.05.2012 17:11
    Moja ocena

    Anime 8/10
    Bardzo przyjemna „wariacka” komedia.

    Recenzja 1/10
    Jeden wielki placz i zgrzytanie zebami. Ja to bym to cos aspirujacego do miana recenzji skasowal.
    • Avatar
      1 28.05.2012 18:07
      Możesz uzasadnić swoje zdanie? Recenzent to zrobił, w przeciwieństwie do Ciebie. Bo na razie to tylko puste, nic nie mówiące 8/10. Chyba, że napisanie kilku zdań przerasta Twoje możliwości…
      • Avatar
        IKa 29.05.2012 15:08
        Usunięto offtop. Uprzejmie sugeruję przeniesienie się z tą „dyskusją” do profili.
        Moderacja
    • Slova 28.05.2012 18:17:09 - komentarz usunięto
      • Progeusz 29.05.2012 00:48:52 - komentarz usunięto
        • Slova 29.05.2012 10:21:00 - komentarz usunięto
          • Progeusz 29.05.2012 10:27:41 - komentarz usunięto
            • Slova 29.05.2012 11:35:55 - komentarz usunięto
              • Progeusz 29.05.2012 11:45:40 - komentarz usunięto
                • Slova 29.05.2012 11:57:06 - komentarz usunięto
                  • Progeusz 29.05.2012 12:20:17 - komentarz usunięto
                    • Cthulhoo 29.05.2012 12:23:15 - komentarz usunięto
                      • Progeusz 29.05.2012 12:33:53 - komentarz usunięto
                        • Cthulhoo 29.05.2012 12:34:59 - komentarz usunięto
                          • Progeusz 29.05.2012 12:46:13 - komentarz usunięto
                            • Cthulhoo 29.05.2012 12:48:00 - komentarz usunięto
                              • Avatar
                                moshi_moshi 29.05.2012 13:06
                                Poszli mi z tym offtopem. Od tego macie profile, paskudy.
                                • Cthulhoo 29.05.2012 13:56:46 - komentarz usunięto
                                • Progeusz 29.05.2012 14:12:34 - komentarz usunięto
                              • Progeusz 29.05.2012 14:11:33 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Sai 28.05.2012 19:56
      Nie wiem o jaki ban chodzi, chyba mnie z kims pomyliles. Co do uzasadnienia, napisalem je. A co tu uzasadniac. Podobalo mi sie jako komedia i mile przy niej spedzilam czas. Ja nie musze pisac eseju by wyrazic swoje zdanie.Recenzja to jeden wielki placz ,do tego dlugosc tego „dziela”. Autor tekstu nie jest recenzentem a krytykiem. Jesli taka jest jego rola to spoko.
      • Avatar
        Slova 28.05.2012 22:09
        Ale recenzent = krytyk, bo krytyka to słowo, które wbrew powszechnej opinii wcale nie jest nacechowane negatywnie.

        Ale dziękuję – wolę być krytykiem, niż recenzentem, to znacznie wyższy status.

        I faktycznie pomyliłem Cię z kimś innym, za co przepraszam.
  • Avatar
    A
    Draczeks 4.05.2012 23:22
    Obszerna recenzja, która tak naprawdę nie skupia się na tym jakie to anime jest, ale na tym jak recenzent chciałby aby ono wyglądało. Przeskakując przez kolejne akapity tego „dzieła” człowiek ma wrażenia, że jest świadkiem pracy szalonego naukowca, który chce z kartofla stworzyć banana i pomimo wielu porażek dalej nie wiem w czym tkwi problem. A odpowiedź na to jest przecież taka prosta – kartofel to kartofel, a banan to banan, jedno nigdy nie stanie się drugim, nie ważne jak ktoś tego będzie pragnął.

    No ale dobra, porzucę tą ironię na chwilę.
    Seria ta jest przede wszystkim nastawiona na komedię z dodatkiem romanso­‑haremu, akcji i dopiero na samym końcu sensacji. To nie jest ani żadna typowa sensacja z wartką akcją, mająca za zadanie cały czas trzymać widza w napięciu, nie jest to też połączenie komedio­‑sensacji w stylu full metal panic, gdzie sceny były bardziej dramatyczne, lała się krew, wszystkie motywy operowały wokół wojska.
    Hidan no Aria jest lekką komedią z niewielkimi dodatkami dramatyzmu, która ma za zadanie opowiedzenia historii romansu dwóch różnych bohaterów, wszelkie motywy pościgów, strzelania są jedynie dodatkiem tworzącym tło. W oparciu o takie założenia można by było napisać przyzwoitą recenzję, no ale przynajmniej powstało coś z czego można sobie pożartować – akapit poświęcony uzbrojeniu Arii i przemyślenia recenzenta odnośnie tego są urocze :). Jednak pomimo tych wszystkich moich złośliwości proszę o jedną rzecz – nie pisz nigdy recenzji żadnego anime ze świata fantasy, nie wytrzymam podobnego akapitu dotyczącego wielkości mieczy i analizy czemu tak szybko się one łamią.

    Co do samego anime, daleki jestem od zachwytu nad nim, jest to typowa pod niemal każdym względem produkcja STAFFu, więc nic zbytnio odkrywczego się tutaj nie znajdzie. Ale komu spodobały się serie: Ognistooka Shana czy też Zero no Tsukaima, ten z pewnością przychylnie spojrzy też i na tą opowieść. Główni bohaterowie i relacje między nimi są praktycznie identyczni, różnica polega jedynie na innej otoczce całej historii.

    Tym co może odróżnić to anime od jemu podobnych może być chwytliwy i dobrze dopasowany openning, a także postać Riko. Pomimo całej tej krytyki recenzenta, jest to postać świetnie zbudowana i całkiem charakterystyczna. Nie jest ona (jak to zostało napisane) kolejną zakochaną w głównym bohaterze słodką loli. Jest to przebiegła postać wykorzystująca swój seksapil jedynie do osiągnięcia własnych korzyści. Te atrybuty w połączeniu z jej francuskimi korzeniami (Francja – ojczyzna wyuzdanego seksu) dają właśnie taką mieszankę wybuchową, która może niektórych zniesmaczyć, pomimo że większość scen z jej udziałem ma zdecydowanie komediowy charakter.

    Kontynuacja tej serii z pewnością będzie, Staff raczej nie pozostawia tego typu otwartych produkcji, pytanie tylko kiedy. Póki co za ten kawałek daję 6­‑7/10.
    • Avatar
      Slova 25.05.2012 10:10
      Lekka komedia z dodatkiem dramatyzmu po pierwsze nie może obrażać widza tym, że stara mu się wcisnąć cysternę kitu i sprowadzić go do rangi idioty, który nie wyłapie oczywistych błędów w fabule, a po drugie ma śmieszyć. Nie, miauczenie Rie Kugimiyi nie jest śmieszne.

      Poza tym tak, jak napisałem w recenzji – aspekty komediowe i romanso­‑haremowe trzymają serię na poziomie. Anime dobija cała reszta, czyli fabuła i jej debilizmy.

      akapit poświęcony uzbrojeniu Arii i przemyślenia recenzenta odnośnie tego są urocze

      Dziwne, że przy scenie wyciągania mieczy ludzie padają ze śmiechu na podłogę i pytają, czy to nowy sposób na garbienie się. Te scenę specjalnie pokazuje na swoim panelu na różnych konwentach i zawsze reakcja jest taka sama – gniot.

      Fantasy nie recenzuję, bo fantasy nie lubię. Natomiast fantasy ma pewne założenia, z którymi trzeba i z którymi umiem się pogodzić. HnA ich nie miało, bo fantasy nie było, a miecze nosi się w pochwie.

      W oparciu o takie założenia można by było napisać przyzwoitą recenzję, no ale przynajmniej powstało coś z czego można sobie pożartować

      Te założenia byłyby słuszne, gdyby fabuła nie skupiała się na tychże pościgach, poszukiwaniu brata, intrygach i dramacie Arii i jej siedzącej w kuciu matki. Niestety, jak zaznaczyłem w recenzji i co jeszcze raz powtórzę przy okazji tego wpisu, wszystko, anime zabiło to, że nie jest tylko komedią haremową, a chciało być czymś więcej i to właśnie nie wyszło. Czytaj ze zrozumieniem, ja tę myśl wyraźnie zaznaczyłem w recenzji.

      Ale komu spodobały się serie: Ognistooka Shana czy też Zero no Tsukaima, ten z pewnością przychylnie spojrzy też i na tą opowieść.

      To jest herezja w czystym tego słowa znaczeniu.

      Pomimo całej tej krytyki recenzenta, jest to postać świetnie zbudowana i całkiem charakterystyczna.

      Zauważ, że moja krytyka postaci prowadziła do tego, że jest to najlepsza postać z całego anime. I jedyna sensowna ponadto. Nie ładnie jest tak przeinaczać czyjeś słowa, poza tym napisałem

      W odróżnieniu od poprzednich dwóch adoratorek (Arię także należy uznać za takową, po prostu swoje uczucia okazuje w bardzo osobliwy sposób), Riko jest odważna, nie waha się przed niczym i umie w śmiały sposób wykorzystać swój wdzięk. W efekcie jej spotkanie na osobności z Kinjim o mały włos nie zakończyło się sceną łóżkową. (...)jej głowa jest pełna kosmatych myśli (no dobra, ja wiem, o czym myślą wszyscy nastolatkowie i nastolatki, ale wyjście za sferę wyobraźni w wielu przypadkach bywa niebezpieczne). Jednak w przeciwieństwie do pozostałej dwójki dziewcząt, zachowanie Riko Mine ma wyraźny cel, tak samo jak chęć przeciągnięcia głównego bohatera na swoją stronę.


      Wiem, że tekst jest długi, ale radzę go przeczytać w całości i uważnie, zanim zaczniesz przypisywać mi nie moje słowa i powtarzać to, co sam napisałem tylko po to, by podważyć moją opinię (chociaż się od Twojej niczym nie różni momentami).
      • Avatar
        Draczeks 25.05.2012 23:41
        tak, jak napisałem w recenzji – aspekty komediowe i romanso­‑haremowe trzymają serię na poziomie
        ...
        Lekka komedia z dodatkiem dramatyzmu ... a po drugie ma śmieszyć. Nie, miauczenie Rie Kugimiyi nie jest śmieszne

        Zdecyduj się, czy w końcu elementy komediowe są tu dobrze pokazane, czy źle i czy stanowią zaletę tej serii czy może powodują że staje się ona głupia i sprowadza widza do rangi idioty, bo z twoich chaotycznych myśli ciężko coś wywnioskować.


        Te scenę specjalnie pokazuje na swoim panelu na różnych konwentach i zawsze reakcja jest taka sama – gniot.

        Jak dla mnie to jest to trochę dziecinne – szukać niedociągnięć i graficznych uogólnień w komediowej serii, która nie przywiązywała do takich elementów żadnej uwagi. To tak jakby słuchacz muzyczny zaczął naśmiewać się, że w weselnych przyśpiewkach brakuje perkusji, a babcia Jadzia nie potrafi grać przy tym na gitarze.


        a miecze nosi się w pochwie

        Motyw wyciągania mieczy „z pleców” jest popularny w anime komediowym do których wkracza akcja i sceny walki. STAFF dosyć często używa takiego uproszczenia w podobnych produkcjach.


        Niestety, jak zaznaczyłem w recenzji i co jeszcze raz powtórzę przy okazji tego wpisu, wszystko, anime zabiło to, że nie jest tylko komedią haremową, a chciało być czymś więcej i to właśnie nie wyszło. Czytaj ze zrozumieniem, ja tę myśl wyraźnie zaznaczyłem w recenzji.

        Jakby chciało być czymś więcej – w twoim rozumowaniu dramatem, sensacją, to by miało inny charakter, poczynając od oprawy muzycznej (openning, pogodne rytmy soundtracku), poprzez grafikę (pokazanie scen z krwią, mroczniejsze barwy grafiki, ciemniejsze tła) a skończywszy na podstawowych założeniach całej tej produkcji (pistolety nie są tu pokazane jako śmiercionośna broń ale często jako element humorystyczny – strzelanie Arii w złości do swego partnera, bezkrwawe walki pomimo setek zużytej amunicji, mające często charakter komediowy, miecz przecinający wystrzelony pocisk itd. itd.). Jak dla mnie jedynie jakaś „oryginalna jednostka” nie widzi w tym komedii i bierze to wszystko na poważnie. Poza tym skoro anime jest zaklasyfikowane jako produkt końcowy do kategorii Action, Harem, Romantic comedy, to czemu oceniasz to pod względem dramatu? W takim razie oceń to dzieło też pod względem mechów, bo na ekranie można było podziwiać dwa roboty. Bezsensowna, zaślepiona upartością logika jak dla mnie.


        Ale komu spodobały się serie: Ognistooka Shana czy też Zero no Tsukaima, ten z pewnością przychylnie spojrzy też i na tą opowieść.
        To jest herezja w czystym tego słowa znaczeniu.

        Z tego co widzę to ani Shany ani Zero nigdy na oczy nie widziałeś i prawdopodobnie nie zobaczysz, bo jak sam napisałeś nie lubisz fantasy i nadnaturalnych rzeczy. Tak więc po co rzucać takie głupie uwagi nie mające w niczym swego pokrycia?


        Wiem, że tekst jest długi, ale radzę go przeczytać w całości i uważnie, zanim zaczniesz przypisywać mi nie moje słowa i powtarzać to, co sam napisałem tylko po to, by podważyć moją opinię (chociaż się od Twojej niczym nie różni momentami).

        Hehe, pięknie zacytowałeś fragment swojej recenzji, tyle że wyciąłeś zdanie w którym piszesz, że nie lubisz tak skonstruowanych postaci odnosząc się niby do tego, że jest licealistką a już jest pełna erotyzmu i perwersji. Ja natomiast napisałem zaprzeczenie do twoich myśli, sugerując że jednak pomysł na tą postać był bardzo dobry, a cała ta otoczka perwersji bierze się z jej francuskich korzeni i intryganctwa. Więc jednak to chyba ty raczej niezbyt dobrze przeczytałeś to co napisałem, nie wspominając już o pominięciu niewygodnych fragmentów swojego tekstu ;).
        • Avatar
          Slova 26.05.2012 18:51
          Hehe, pięknie zacytowałeś fragment swojej recenzji, tyle że wyciąłeś zdanie w którym piszesz, że nie lubisz tak skonstruowanych postaci odnosząc się niby do tego, że jest licealistką a już jest pełna erotyzmu i perwersji

          To, że nie lubię tego typu postaci wcale nie oznacza, że nie lubię Riko, czego nie napisałem, bo tę postać lubię. Wyciągasz z moich słów wnioski, których tam nie ma.

          Zdecyduj się, czy w końcu elementy komediowe są tu dobrze pokazane,

          Przeczytaj recenzję jeszcze raz, to się dowiesz, gdyż ciągle odnoszę wrażenie, że interpretujesz moje słowa tak, jak jest Ci na rękę. Tymczasem jeszcze raz powtórzę, że napisałem, że anime byłoby dobre jako komedia sensu stricte, a fabuła niestety je dobiła.

          Jak dla mnie to jest to trochę dziecinne – szukać niedociągnięć i graficznych uogólnień w komediowej serii, która nie przywiązywała do takich elementów żadnej uwagi.

          Ale ja przywiązuję, bo mam do tego prawo i to lubię. Po drugie komedia, nawet prosta, musi unikać oczywistych wad i śmieszyć w momentach, gdzie chcieli tego twórcy. Tymczasem HnA często jest zabawne tam, gdzie nie powinno – patrz właśnie te miecze. Niedociągnięcie graficzne, gdyż nagle ostrza zwiększyły długość, to błąd niezależnie od gatunku anime. Bycie komedią nie zwalnia od utrzymywania jakości. Jak kapela na weselu nie umie sklejać nut, a wokalista fałszuje, to zwyczajnie dostaną kopa w tyłek i nikt im nie zapłaci, bo każdy wymaga jakości, gdyż zarówno widz, jak i słuchacz na zabawie, chcą dostać dobry produkt, któremu ciężko będzie cokolwiek zarzucić tak od ręki. Niestety HnA ma masę wad, których nawet nie trzeba daleko szukać i te wady wcale nie wynikają z komediowego charakteru serii, a po po prostu z niechlujności autorów i macoszego podejścia do odbiorcy.

          Motyw wyciągania mieczy „z pleców” jest popularny w anime komediowym do których wkracza akcja i sceny walki. STAFF dosyć często używa takiego uproszczenia w podobnych produkcjach.

          Patrz wyżej. Uproszczenie byłoby, gdyby poprzestano na tym, że miecza nie widać, gdy Aria ma go na plecach, bo jest schowany pod mundurkiem. Ale już samo noszenie ostrza przy skórze to głupota i proszenie się o uraz. No chyba, że inteligencję bohaterów też uprościmy. Ja jednak nie mam ochoty oglądać bohaterów, którzy są idiotami ze względów innych, niż zamierzone przez autora. A Aria ponoć jest potomkiem detektywa, więc tym bardziej powinna się wykazać nie lada intelektem.

          bezkrwawe walki pomimo setek zużytej amunicji, mające często charakter komediowy,

          Nie, walki były bezkrwawe, gdyż uczniowie mieli kuloodporne mundurki. Abstrahując od tego, że to bzdura (w końcu oglądamy anime i ja to mogę zaakceptować, z trudem, ale jednak), to praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb – energia kinetyczna pocisku musi znaleźć ujście. W tym przypadku w kościach i mięśniach otrzymującego postrzał. Bycie komedią nie zwalnia z przestrzegania zasad fizyki. Jakby nie patrzeć, to nawet w Fantasy każde odstępstwo od nich jest wytłumaczone chociażby przez magię etc., co należy zaakceptować. W Hidan no Aria natomiast autorzy postanowili wcisnąć widzom ciemnotę bo sami nie wiedzieli, co robią. Gdyby mundurki były chronione mocą magi czy czegoś, to bym się nie czepiał – założenia abstrakcyjne należy zaakceptować. Fizykę natomiast należy uszanować bez względu na to, co zamierzamy osiągnąć. Jej prawa można obejść, ale nie da się ich zignorować.

          Poza tym wszystko to, co wymieniłeś, to nie są aspekty komediowe. To cały czas aspekty sensacyjne.

          CO do mecha – broń (każda mechaniczna) się pod to kwalifikuje i jej wykonanie oceniłem w recenzji. Nie rozumiem zarzutu.

          to czemu oceniasz to pod względem dramatu?

          Bo ilości dramatu, jaki chciano tu wcisnąć były tak duże, że nie da się tego zignorować. Brat Kinjiego, mam Arii, przeszłość Rikko, ta potomkini Joanny d'Arc – dramatyzm. Postrzał Arii (który zniknął dlatego, że w książce go nie było, a autorzy nie wiedzieli, jak wykaraskać się z sytuacji, gdy za mocno zaingerowali w oryginalną fabułę i naważyli sobie bigosu), otoczka wokół lądowania samolotem (ingerencja rządu i te sprawy). To są ogromne pokłady dramatyzmu.

          strzelanie Arii w złości do swego partnera,

          W którym momencie to wytknąłem? W żadnym. Tak, to był element komediowy i tego nie krytykowałem.

          nie widzi w tym komedii

          Nie, to Ty starasz się usprawiedliwić niekompetencję autorów tym, że mamy do czynienia z komedią, a tymczasem wady dalej pozostają wadami, błędów nie da się zbyć śmiechem (najwyżej szyderczym rechotem), a głupota wcale nie jest cechą gatunkową komedii.

          Podsumowanie: jeżeli coś jest do chrzanu, to jest takie niezależnie od gatunku. Wady, które wymieniłem pozostałyby krytyczne nawet z świecie fantasy, sci­‑fi czy jakimś protoplaście Dragon Balla.
          • Avatar
            Draczeks 28.05.2012 22:05
            Ciężko trafić do ludzi zamkniętych w swoim własnym wymyślonym świecie. Żadne słowa i przykłady nie trafiają, bo oni i tak wiedzą swoje i widzą to co chcą widzieć. A ty drogi panie już jesteś skrajnym przypadkiem potwierdzającym ten stan rzeczy.

            Bo ilości dramatu, jaki chciano tu wcisnąć były tak duże, że nie da się tego zignorować. Brat Kinjiego, mam Arii, przeszłość Rikko, ta potomkini Joanny d'Arc – dramatyzm.

            Powiem tak, proszę obejrzyj jakąś serię anime która rzeczywiście jest dramatem i jest zaklasyfikowana do gatunku dramat, bo z tego co piszesz jasno widać, że nie masz pojęcia jak jest budowana seria w konwencji dramatu, a jak seria komediowo­‑rozrywkowa z elementami dramatu. Idąc twoim upartym i bezsensownym rozumowaniem 90% serii anime jest dramatem, włączając w to nawet magical girls. Zrozum człeku kochany, że rozbicie samolotu inaczej będzie pokazane w dramacie, a inaczej w serii komediowej i to wcale nie oznacza, że motyw ten z serii komediowej będzie gorszy niż ten z dramatu, tylko dlatego że świadomie został słabiej dopracowany i uwypuklony. Ja nie wiem, czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć?
            Poza tym obejrzyj inne serie anime ze studia STAFF mające podobny charakter do HnA, czyli charakter rozrywkowy. Ilość elementów dramatycznych jest często znacznie większa, w dodatku są one pokazane w podobnych uproszczeniach. Jednak żaden recenzent do tej pory się o to tak nie pieklił i nie nakręcał tym, tak jak ty, przekreślając przez to całą serię.


            Nie, walki były bezkrwawe, gdyż uczniowie mieli kuloodporne mundurki.
            ...
            Fizykę natomiast należy uszanować bez względu na to, co zamierzamy osiągnąć. Jej prawa można obejść, ale nie da się ich zignorować.

            I znowu dalej to samo.
            Do jasnej ciasnej nie musisz nikogo uświadamiać jak w normalnym świecie zachowuje się broń, że nie istnieje coś takiego jak szkoła dzieci­‑najemników, że postrzał z broni w kamizelkę powoduje łamanie kości i krwotoki wewnętrzne, że potomkowie Sherlocka Holmesa nie działają w tajnych organizacjach, że kilkunastoletnia dziewczynka nie ma pojęcia o lataniu samolotem, przecież każdy ma na tyle oleju w głowie aby wychwycić te elementy…Ale kurde, jakbym chciał oglądać realizm to bym włączył sobie jakiś film sensacyjny z normalnymi aktorami, albo jak by mi tego było mało to dramat nakręcony w oparciu o jakąś prawdziwą historię, a nie oglądałbym komediowe anime. Dopóki postacie nie zaczynają w cudowny sposób latać albo ożywać 150 razy, to ja mam w nosie twój zdrowy rozsądek i to że fizyka jest naciągana. Liczy się rozrywka, zaciekawienie widza i możliwość popuszczenia wodzy fantazji właśnie przez taki trochę nierealny klimat.

            I na koniec porównam HnA z jeszcze jedną serię. Mianowicie Rushuna – wystrzałowa wojowniczka. To także jest komedia z mieczami i pistoletami. Znajdzie się w niej znacznie większa dawka dramatyzmu niż HnA – postaci są zabijane, krew tryska z każdej niemal rany, są wygłaszane szczytne przemowy. A oprócz tego brak w tym wszystkim jakiejkolwiek fizyki i realizmu – setki osób pokonywane są przez jedną postać, bohaterka unika strzałów kręcąc się w kółko, inni bohaterowie latają na pociskach. Czemu o tym piszę? Bo ty jako recenzent takiej serii zrobiłbyś to samo co z HnA – zbeształbyś je do granic możliwości i sprowadził do pozycji gniota. Jednak seria ta została oceniona na 8/10 a wiele ludzi dało jej nawet 10/10. Taka właśnie jest różnica między recenzją a „recenzją”.
            Proponuję abyś pisał o seriach które czujesz, bo te twoje udawanie, że „doskonale wiesz o co w HnA chodzi” nie wychodzi nikomu na dobre – ani czytelnikom, u których wywołujesz poirytowanie, ani tobie, pieklącemu się na każdy komentarz inny od twojej hermetycznie zamkniętej wizji na temat HnA.
            • Avatar
              Slova 28.05.2012 23:18
              A ty drogi panie już jesteś skrajnym przypadkiem

              Och, naprawdę, powstrzymajmy się od komplementów.

              90% serii anime jest dramatem, włączając w to nawet magical girls

              Ale tak jest. Wprawdzie to dramatyzm na poziomie podstawówki, ale dostosowany do odbiorcy.

              Ja nie wiem, czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć?

              Czy tak ciężko zrozumieć, że jakość jest aspektem międzygatunkowym?

              Oglądałem masę dramatów, od slice of life typu Clannad, KANON po polityczne Jin­‑Roh i Patlabor.

              Jednak żaden recenzent do tej pory się o to tak nie pieklił i nie nakręcał tym, tak jak ty, przekreślając przez to całą serię.

              Może moi koledzy po prostu nie wykonali należycie swojej pracy?
              A może po prostu tamte anime były lepsze?

              Ale kurde, jakbym chciał oglądać realizm to bym włączył sobie jakiś film sensacyjny z normalnymi aktorami

              I w tym momencie udowodniłeś, że nie wiesz, co oznacza słowo „realizm”.

              to ja mam w nosie twój zdrowy rozsądek i to że fizyka jest naciągana

              Ależ ja Ciebie do niczego nie zmuszam.

              Liczy się rozrywka, zaciekawienie widza i możliwość popuszczenia wodzy fantazji właśnie przez taki trochę nierealny klimat.

              Jesteś idealnym widzem, na takich właśnie osobach studia nauczyły się, że nie muszą się starać, by zarobić pieniądze. Brawo, możesz być z siebie dumien.

              zbeształbyś je do granic możliwości i sprowadził do pozycji gniota.

              Mam do tego prawo ni nie zawaham się go użyć, tym bardziej, że sprawiło mi to przyjemność.

              Jednak seria ta została oceniona na 8/10 a wiele ludzi dało jej nawet 10/10. Taka właśnie jest różnica między recenzją a „recenzją”.

              Ocena widzów nie wyraża jakości, a popularność. Kierowanie się nią to właśnie kierowanie się opinią ludzi takich, jak Ty – idealnych targetów dla twórców anime. Takich, którzy łykają wszystko i jeszcze mówią, że im smakuje, bo jest lekkostrawne, chociaż jedno nie ma z drugim nic wspólnego.

              Poza tym ewidentnie widać, że nie pojmujesz, że recenzja to zwyczajna opinia. Dopóki tego nie zrozumiesz, dopóty będziesz je dzielił na „recenzje” i recenzje, chociaż jedna od drugiej różni się tylko tym, że z którąś się zgadzasz, a z którąś nie.

              nie wychodzi nikomu na dobre

              Ależ wychodzi – masę ludzi ochroniłem przed obejrzeniem tego gniota, a ci, którzy obejrzeli zazwyczaj przyznawali mi rację.
              Czuję się dobrze jako osoba, która zaoszczędziła czas innych osób pisząc tak obszerny tekst, czyli poświęcając własny czas.

              pieklącemu się na każdy komentarz inny od twojej hermetycznie zamkniętej wizji na temat HnA.

              Tu nie chodzi o wizję na temat anime, ale o to, że ktoś chce usprawiedliwiać intergatunkowe wady przynależnością do działu „komedia”. Jeżeli auto ma zepsuty silnik, to nie ważne, czy to Porshe, czy duży Fiat – i tak nie pojedzie. Jeżeli anime ma dziury w fabule jak stodoła, wątki, które są po prostu po to, by naświetlić niesamowitość głównej bohaterki i zwroty fabularne typu „vlad okazał się  kliknij: ukryte ", to sory, ale bez kapitalnego remontu nic z tym się nie da zrobić.

              Radzę nie dawać się tak wodzić za nos osobom, które chcą Ci sprzedać coś o wątpliwej jakości.
              • Avatar
                Draczeks 29.05.2012 13:51
                No cóż jedni piszą recenzje bo kochają anime, inni zaś robią to bo kochają siebie. Powyższa rozmowa z Tobą dobitnie pokazuje, że zaliczasz się do tej drugiej grupy osób i co więcej jesteś tym w pełni usatysfakcjonowany.
                Dziwi mnie tylko fakt, że z jednej strony kreujesz się na osobę obeznaną ze światem anime, a z drugiej jesteś całkowicie zamkniętą osobą wpisaną w jedną jedyną normę, której usilnie próbujesz się trzymać. Taki styl i poglądy zupełnie nie pasują do tego świata.

                Twoja „jakość”, którą zasłaniasz się na każdym kroku jest tak naprawdę pojęciem względnym. Każde anime powinno być oceniane głównie w kategorii w której powstało, uwzględniając przy tym cel danej serii i to jakie emocje starano się przez daną produkcję przekazać widzom. Jak już wcześniej napisałem, ten sam motyw będzie inaczej pokazany w anime nastawionym na śmiech i rozrywkę, inaczej w anime wywołującym wzruszenie, a jeszcze inaczej w anime budującym atmosferę akcji. I nie oznacza to, że któryś sposób przedstawienia tego będzie lepszy czy też gorszy, powinny być oceniane w takiej kategorii w jakiej powstały z uwzględnieniem ich celu i tego co widownia od nich oczekuje w danym momencie. Natomiast sposoby pokazania tych motywów mogą być najróżniejsze – od wprowadzania graficznych uproszczeń którymi charakteryzują się wszelkie komedie, poprzez spłycanie fabularne poważnych wątków, których zadaniem w komedii jest jedynie kreowanie akcji, a skończywszy na liczbie nierealnych zdarzeń, która w komedii zawsze jest większa niż w jakiejkolwiek innej grupie anime.

                W swojej „recenzji” nie patrzysz na tą serię przez pryzmat powyższych reguł, tylko według własnego widzi mi się. Takie coś rzeczywiście nie może być nazwane recenzją, a jedynie samolubną opinią dziecka, które nie może znieść faktu, że seria ta nie została zrobiona w konwencji dramatu czy sensacji, tak jakby to mu najlepiej pasowało, a jedynie jest lekką komedią rozrywkową.
                Mówiąc bardziej dosadnie, nie nadajesz się do pisania recenzji do tego typu anime, gdyż gubisz w tym wszystkim główny temat i przekaz serii, a przy okazji schodzisz na tory niedorzeczności (bezsensowne w tym miejscu przemyślenia na temat broni czy też scen łóżkowych).
                • Avatar
                  Slova 29.05.2012 19:50
                  Twoja „jakość”, którą zasłaniasz się na każdym kroku jest tak naprawdę pojęciem względnym

                  Nie jest. Jakość to pojęcie, które da się wyliczyć, ocenić w ramach pewnych kryteriów i standaryzować. Wezmę przykład z dziedziny, którą się zajmuję – jeżeli kłoda posiada zgniliznę brunatną, a nie daj Boże dziuplę, to nie ważne, czy pochodzi z Sosny pospolitej, czy z Dębu szypułkowego – jakościowo będzie sklasyfikowana jako opał. Tak samo to działa w anime z tylko taką różnicą, że tu nie ma kryteriów. Natomiast jakość się nie zmienia nie ważne, czy jest to komedia, czy dramat. A jeżeli twórcy z góry założyli, że sobie jakość odpuszczą, bo robią komedie, to przede wszystkim są nie w prządku wobec widza, bo każdy wymaga produktu dopracowanego i satysfakcjonującego. Nikt nie chce, by była mu wciskana tandeta w ładnym opakowaniu, a potem dawane usprawiedliwienie „ale przecież to już takie jest, że nie musi być dobre”. Musi. Tak działają mechanizmy rynkowe nawet – ludzie chcą jakości, która jest wartością uniwersalną.

                  I nie oznacza to, że któryś sposób przedstawienia tego będzie lepszy czy też gorszy, powinny być oceniane w takiej kategorii w jakiej powstały z uwzględnieniem ich celu i tego co widownia od nich oczekuje w danym momencie.

                  Widownia oczekuje jakości. I ja tu nie piszę o to, że sposób przedstawienia czegoś w HnA był zły – piszę o tym, że anime miało wady na tyle poważne, by zdyskredytować cały serial. I to były wady na poziomie wykonania, a nie na poziomie założeń koncepcyjnych. Zauważ, że nie czepiam się świata przedstawionego. Pretensję mam o to, w jaki sposób został on podany i jak nieudolnie jest tłumaczone jego działanie. Nie mam anime za złe tego, że jest komedią. Mam mu za złe to, że niektóre rzeczy śmieszą, a nie powinny. Mam pretensje o to, że niektórych wad można było uniknąć w łatwy sposób. Czy wytknąłem to, że Kinji strzela z pistoletu z nieprawdopodobną precyzją? NIE, zaakceptowałem to, bo posiada swego rodzaju „supermoc”. Niestety Aria Hulkiem nie była i nie uwierzę, że nie reagowała na postrzał. No chyba, że chroniłaby ją magia, wtedy bym to zaakceptował. Ale tak nie było, zamiast tego pojawiły się bzdurne mundurki. A wystarczyło powiedzieć, że oni wszyscy noszą pod mundurkiem kamizelki kuloodporne.

                  W swojej „recenzji” nie patrzysz na tą serię przez pryzmat powyższych reguł, tylko według własnego widzi mi się.

                  Bo to nie reguły, tylko Twoje widzi mi się. To raz. Dwa, że sam sobie ustalam kryteria i biada temu, który mi będzie je narzucał. I się tym szczycę, bo to moja recenzja i czytelnik oczekuje ode mnie MOJEJ opinii, a nie usprawiedliwiania anime dlatego, że jest komedią.

                  Takie coś rzeczywiście nie może być nazwane recenzją, a jedynie samolubną opinią dziecka, które nie może znieść faktu, że seria ta nie została zrobiona w konwencji dramatu czy sensacji, tak jakby to mu najlepiej pasowało, a jedynie jest lekką komedią rozrywkową.

                  Jeszcze raz powtórzę – recenzja to opinia. Jeżeli tego nie rozumiesz, to radzę sięgnąć po definicję, bo ja nie muszę nikogo uczyć. Ponadto to jest MOJA opinia, bo taka ma być, więc z założenia musi być samolubna (chociaż tego słowa nie da się tu zastosować, bardziej trafnym jest skrajny subiektywizm, bo sam tak nazywam swoje recenzje).
                  I jeszcze raz – konwencja nie usprawiedliwia wad i błędów. Argumentację na to masz wyżej.

                  Mówiąc bardziej dosadnie, nie nadajesz się do pisania recenzji do tego typu anime, gdyż gubisz w tym wszystkim główny temat i przekaz serii, a przy okazji schodzisz na tory niedorzeczności (bezsensowne w tym miejscu przemyślenia na temat broni czy też scen łóżkowych).

                  A czym był główny temat Hidan no Aria i jaki to anime miało przekaz? Wybacz, ale chyba te wszystkie niedorzeczności i błędy fabularne przesłoniły mi te dwa aspekty.
                  A rozmyślać mogę o czym chcę i jak chcę, tym bardziej, że zaznaczyłem, że może to być uznane za czepialstwo i nie trzeba tego zaliczać do argumentów. Czytaj uważnie.
                  • Avatar
                    Draczeks 29.05.2012 21:29
                    Tak wiem, wiem…MOJA recenzja, MOJA opinia, MOJE kryteria oceny które są najlepsze, MOJE widzi mi się…MÓJ plac zabaw i MOJE zabawki z których jestem dumny. Szkoda tylko, że recenzja ta jest czymś ogólnym, publicznym i inni są zmuszeni zaakceptować tą twoją „MOJOŚĆ” jako pewien wyznacznik. Niestety stworzony w taki a nie inny sposób (widocznie brak było personelu do napisania czegoś porządniejszego i bardziej sumiennego, bo inaczej tego wytłumaczyć się nie da).

                    p.s.1 – Aria i dzieciaki nosiły kamizelki kuloodporne, jest ro kilkakrotnie wspominane

                    p.s.2 – twój sposób porównania anime do belki drzewa jest błędny. Jeśli chciałeś rozważać kwestię jakości w temacie drewna i anime to powinieneś napisać tak: każdy rodzaj drewna przedstawia inną jakość i ma inne zastosowanie w przemyśle, dlatego nawet z najlepszej sosny nie wytworzysz porządnych mebli. Co więcej dobre dębowe deski nie będą używane jako opał do pieca. Odnosząc to do anime żadna lekka komedia nie będzie graficznie wyśrubowana i otoczona wyszukaną muzyką i żadna lekka komedia nie będzie dobrym materiałem do oddania realiów otaczającego nas świata z całą jego fizycznością. Gnicie natomiast w żaden sposób nie popsuje deski, która i tak miała być przeznaczona na opał

                    p.s.3 – w twoim rozumowaniu jest tyle luk, że mógłbym jeszcze długo o tym pisać i wypunktowywać je jedno po drugim, ale z mojej perspektywy przypomina to wszystko przelewanie wiaderkiem morza do wykopanego dołka na plaży, tak więc zakończę to w tym miejscu.

                    Pozdrawiam.
                    • Avatar
                      Hadia 29.05.2012 22:02
                      Draczeks napisał(a):
                      Szkoda tylko, że recenzja ta jest czymś ogólnym, publicznym i inni są zmuszeni zaakceptować tą twoją „MOJOŚĆ” jako pewien wyznacznik.

                      Przepraszam, ale nikt nie zmusza do czytania recenzji Slovy, ani tym bardziej do zgadzania się z nią.

                      Draczeks napisał(a):
                      (widocznie brak było personelu do napisania czegoś porządniejszego i bardziej sumiennego, bo inaczej tego wytłumaczyć się nie da)

                      Niestety, ale nikt nie płaci nam za pisanie recenzji, dlatego jesteśmy wolontariuszami i piszemy je za darmo. W związku z tym Avellana nie ma ani marchewki, ani kija do tego, żeby powiedzieć komuś, że ma napisać recenzję danego tytułu. Recenzje więc pisze ten kto chce. Może to zrobić dosłownie każdy, kto potrafi napisać poprawny językowo i logicznie tekst. Przyjmujemy również recenzje alternatywne, więc jeśli chciałbyś taką napisać, to oczywiście możesz.
                      • Avatar
                        Draczeks 29.05.2012 23:20
                        Niby tak i niby nie.
                        Pod hasłem HnA można znaleźć kilkanaście różnych wpisów i tylko jeden tekst nazwany recenzją. W moim odczuciu takie hasło do czegoś zobowiązuje, tym bardziej gdy jest podane na pierwszej stronie pod danym tytułem.
                        Jak ktoś chce napisać swoją opinię o charakterze „widzi mi się”, olewając ogólne założenia danej serii przy jednoczesnym uwypukleniu i skrytykowaniu mniej istotnych elementów, to niech takie cudo będzie nazwane
                        recenzją testową, recenzją subiektywną, opinią czy czymś w tym stylu.
                        Jest jeszcze możliwość podziału ostatecznej recenzji na część zredagowaną i zatwierdzoną przez zespół i część będącą tylko i wyłącznie spojrzeniem pojedynczej osoby. Więc tego typu obrona „możesz czytać lub też nie” albo „jak się nie podoba to napisz sam wersję alternatywną” jest dziecinadą i sprowadza tanuki bardziej do rangi forum niż miejsca gdzie można znaleźć skondensowane informacje o danym anime + jakieś opinie o nim. Jak się chce to można wszystko bez potrzeby wypuszczania niesprawdzonych bubli.
                        • Avatar
                          Slova 30.05.2012 00:24
                          przy jednoczesnym uwypukleniu i skrytykowaniu mniej istotnych elementów

                          Od kiedy to fabuła jest mniej istotnym elementem?

                          recenzją subiektywną, opinią czy czymś w tym stylu.

                          Primo – recenzja Z ZAŁOŻENIA jest SUBIEKTYWNA, więc nie ma sensu tego podkreślać.
                          Secundo – recenzja JEST OPINIĄ, więc nie ma sensu tego podkreślać.
                          Ponownie odsyłam do definicji recenzji.

                          Jest jeszcze możliwość podziału ostatecznej recenzji na część zredagowaną i zatwierdzoną przez zespół i część będącą tylko i wyłącznie spojrzeniem pojedynczej osoby

                          Każda recenzja jest osobiście czytana i redagowana przez Avellanę i to ona zatwierdza tekst do publikacji. To raz, dwa, że narzucanie komuś komisyjnie tego, co ma napisać, mija się z sensem publikacji recenzji – to będzie zwykłe zakłamanie. Jeszce raz powtarzam – czytelnik oczekuje opinii RECENZENTA a nie zespołu redakcyjnego. Poza tym inni recenzenci podzielają moją opinię na temat tego anime, najwyżej oceniają je inaczej, tak jak to zrobił Diablo, który jednak w pełni mnie rozumie.

                          gdzie można znaleźć skondensowane informacje o danym anime + jakieś opinie o nim.

                          Odwrotnie – opinie o anime + skondensowane informacje. Przede wszystkim jest to portal z recenzjami, a nie encyklopedia.

                          Więc tego typu obrona „możesz czytać lub też nie” albo „jak się nie podoba to napisz sam wersję alternatywną”

                          To nie jest obrona, a stanowisko redaktorów – każdy ma prawo napisać recenzję i jest do tego gorąco zachęcany.

                          bez potrzeby wypuszczania niesprawdzonych bubli.

                          Jak już pisałem wszystkie teksty przechodzą przez redakcję, więc żadnych niesprawdzonych bubli tu nie ma.
                    • Avatar
                      Slova 29.05.2012 22:51
                      p.s.1 – Aria i dzieciaki nosiły kamizelki kuloodporne, jest ro kilkakrotnie wspominane

                      Nie, uczniowie szkoły mieli KULOODPORNE MUNDURKI SZKOLNE, nie kamizelki kuloodporne. To było WIELOKROTNIE wspomniane w anime i nawet było widać jak to działa. Radzę wpierw dobrze obejrzeć anime (i uważnie), a potem dyskutować o faktach.

                      dlatego nawet z najlepszej sosny nie wytworzysz porządnych mebli.

                      Nie wiesz o czym piszesz – nie dyskutuj z osobą, która ma w danej materii wykształcenie, bo w tym momencie mylisz się sromotnie.

                      Odnosząc to do anime żadna lekka komedia nie będzie graficznie wyśrubowana i otoczona wyszukaną muzyką i żadna lekka komedia nie będzie dobrym materiałem do oddania realiów otaczającego nas świata z całą jego fizycznością.

                      Ale DLACZEGO NIE? Dlaczego? Z jakiego powodu tak być nie może, a powinno? To, co wymieniłeś, to główne wyznaczniki jakości, zwłaszcza grafika, którą najłatwiej ocenić i która najbardziej przyciąga uwagę. Więc dlaczego nie robić ich dobrze? Nie rozumiem. To jak strzelić sobie w stopę przed biegiem na tysiąc metrów.

                      Gnicie natomiast w żaden sposób nie popsuje deski, która i tak miała być przeznaczona na opał

                      Abstrahując od tego, że zgniłe drewno ma zerową wartość opałową, to oczywiście mógłbyś mieć rację, ale tylko wtedy, gdy ktokolwiek chciałby je kupić. Fakt jest taki, że zgnilizny nikt nawet do pieca nie bierze.

                      Szkoda tylko, że recenzja ta jest czymś ogólnym, publicznym i inni są zmuszeni zaakceptować tą twoją „MOJOŚĆ” jako pewien wyznacznik.

                      Ja nikogo do niczego nie zmuszam.

                      w twoim rozumowaniu jest tyle luk, że mógłbym jeszcze długo o tym pisać i wypunktowywać je jedno po drugim,

                      Proszę zrób to.
                      • Avatar
                        Draczeks 29.05.2012 23:53
                        Nie, uczniowie szkoły mieli KULOODPORNE MUNDURKI SZKOLNE, nie kamizelki kuloodporne.

                        Oglądałem wersję z angielskimi napisany, gdzie było to przetłumaczone jako kamizelka kuloodporna, zresztą nie ma różnicy czy jest to kamizelka czy mundurek kuloodporny – gubisz sens czepiając się szczegółu.

                        Nie wiesz o czym piszesz – nie dyskutuj z osobą, która ma w danej materii wykształcenie, bo w tym momencie mylisz się sromotnie.

                        Być może, jestem w tej kwestii laikiem i sosna wydała mi się najmniej wartościowym drewnem, jednak to co napisałem miało stanowić ogólne porównanie i sposób patrzenia na dany problem – znowu gubisz sens czepiając się nieistotnych szczegółów.

                        Fakt jest taki, że zgnilizny nikt nawet do pieca nie bierze.

                        Dalsze czepialstwo i zagubienie sensu, tak w twoim jak i moim porównaniu zgnilizna była usterką produktu a nie wartością samą w sobie.

                        Ale DLACZEGO NIE? Dlaczego?

                        Echh…już o tym napisałem wcześniej.

                        ]Proszę zrób to.[/cytuj
                        Satysfakcję można mieć po rozmowie z osobą otwartą na poglądy innych, po rozmowie z Tobą można czuć co najwyżej zmęczenie.
                        • Avatar
                          Slova 30.05.2012 00:03
                          Oglądałem wersję z angielskimi napisany, gdzie było to przetłumaczone jako kamizelka kuloodporna, zresztą nie ma różnicy czy jest to kamizelka czy mundurek kuloodporny – gubisz sens czepiając się szczegółu.

                          Różnica jest diametralna – mundurek to cienka warstwa materiału. Ok, może zatrzyma pocisk, bo jest z jakiegoś super włókna, ale nie przejmie jego energii kinetycznej. Kamizelka kuloodporna to zaś gruba, wielowarstwowa i niemonolityczna osłona balistyczna, która dodatkowo pochłania znaczną część energii pocisku. To jak walnąć komuś w głowę butelką szklaną a butelką plastikową.

                          znowu gubisz sens czepiając się nieistotnych szczegółów.

                          To, że dla Ciebie ten szczegół jest nieistotny nie znaczy, że ja mogę go zignorować. Sosnowe konstrukcje potrafią trwać ponad sto lat bez impregnacji i cholera ich nie bierze. Dla mnie to nie jest detal.

                          Dalsze czepialstwo i zagubienie sensu, tak w twoim jak i moim porównaniu zgnilizna była usterką produktu a nie wartością samą w sobie.

                          Zgnilizna jest usterką, która deprecjonuje surowiec. Sama w sobie wartości nie ma, ale jest wadą. I nie wmawiaj mi, że gubię sens na polu mojego zawodu. W obecnej chwili wszystko, co nie zgadza się z Twoją opinią uznajesz za gubienie sensu, pomimo tego, że sam go zmieniasz z braku wiedzy (a pokazałeś to już kilkukrotnie).

                          Echh…już o tym napisałem wcześniej.

                          Nie, nie napisałeś. Napisałeś jedynie, że gatunek komedia jest usprawiedliwieniem dla wad. Ja zaś pytam o to, dlaczego nie ma sensu tworzyć komedii z ładną grafiką.
                • Avatar
                  Hadia 29.05.2012 21:26
                  Uwaga odmoderacyjna
                  Dyskusja jest okej, wycieczki osobiste — nie.

                  Proszę się więc od nich powstrzymać, albo zastosuję środki przymusu bezpośredniego.
                  • Avatar
                    Jooki 30.05.2012 20:51
                    Slova ile ty masz lat ? Czytajac to co piszesz to mam wrazenie ze jestes 50 letnik kawalerem ktory nie wazne co kto powie musi miec ostatnie slowo. To jest az zalosne czepiac sie i objasniac roznice miedzy kamizelka a mundurkiem. Ja chyba gdzies na poczatku tej srii przegapilem dopisek " historia oparta na faktach" skoro to jest takie wazne. Ciekawe jakby wygladala Twoja renenzja filmu Matrix. Moj brat polubil te serie ja tez. Nie jest to dzielo ale na pewno nie zasluguje na taka slaba ocene. Pewnie powiesz ze nie wazne co inni mysla ale wystarczy zobaczyc oceny na MAL ponad 7. Wiem wiem i tak udowodnisz ze Swiat sie myli a ty jestes jedynym majacym racje :] Niech i tak bedzie , ale przez Ciebie i Twoja renecnzje bardzo dlugo zwlekalem z obejrzeniem tego anime i stwierdzam ze zle zrobilem. Z mojego punktu widzenia kiepsko wykonales swoja robote.

                    Widział co pisałem wyżej, czy ślepy? Następnym razem będę kasować bez ostrzeżenia.

                    Morg
                    • Avatar
                      Slova 30.05.2012 21:05
                      No naprawdę kiepsko, skoro jednak to obejrzałeś. Przykro mi, naprawdę, że na stałe Cię nie odwiodłem od pomysłu.
                      • Avatar
                        Jooki 30.05.2012 21:57
                        Na tanuki tez ocena 6 :] Swoja droga jak mozna dac HnA ocene 2, a dla Kore wa Zombie Desuka? 7 (nie zebym nie lubil tego 2
                        ) ??? Nie musisz odpowiadac to tylko pytanie retoryczne ;] Pozdrawiam
                        • Avatar
                          Slova 30.05.2012 22:09
                          Korean zombie deskcar nie ma aż tak niebotycznych dziur w fabule i ma założenia świata, do których ciężko się przyczepić. HnA takowych nie miało.
                          I jeszcze raz – ocena publiczności świadczy o popularności, a nie o jakości.
                        • Avatar
                          Cthulhoo 30.05.2012 22:09
                          Bo Zombie spełnia swoje założenia, a HnA już nie? :9
                    • Avatar
                      Cthulhoo 30.05.2012 21:51
                      MAL nie jest dobrym wyznacznikiem i mało co tam ma średnią poniżej 7. Czyli co? Każde anime jest co najmniej dobre? Eee… nie :9
                      A co do oceny HnA, to wielu wystawiło wysokie noty za sam fakt, że pod główną bohaterkę podkłada głos Rie Kugimiya i nie liczy się dla nich ani jakość serii, ani tym bardziej postaci. Liczy się tylko to, że ich ulubiona seiyuu ma główną rolę. Jednakże sama jej obecność nie zapewniła temu chłamowi odpowiednio wysokiej sprzedaży i, na całe szczęście, J.C. Staff nie bierze się za kontynuacje tego tworu, o którym najlepiej szybko zapomnieć , lub najlepiej nie tracić na niego czasu.
                      • Avatar
                        Draczeks 31.05.2012 00:57
                        Pierwszy raz słyszę aby ktoś wystawiał 10 przy ocenie anime za to że usłyszał w nim swego ulubionego aktora. I jeszcze ktoś mnie próbuje przekonać że takie podejście do ocen ma kilkadziesiąt osób tutaj i kilka tysięcy na innych portalach. Jedynie niewielka grupa osób oblatanych po świecie anime zwróci na to uwagę. Poza tym jeśli mają obycie w podobnych produkcjach to czy zawyżaliby by oceny kiepskiej serii?

                        Świat w Kore wa zombie w wielu miejscach schodzi do absurdu, co oznacza że jest jeszcze bardziej karykaturalnie przedstawiony niż w HnA. Naciągnięć fabularnych (maksymalne spłycenie fabuły, omijanie rzeczy które trzeba byłoby w jakiś sposób wyjaśnić, zmiany w zachowaniach bohaterów uzasadniane w komediowy sposób) jest tam jeszcze więcej, tak samo jak i uproszczeń graficznych (wszelka fizyczność walk), jednak jest to związane właśnie z absurdalnością tego świata. Problem z HnA polega na tym, że melomani sztuki animacji próbują wynieść tą serię z poziomu rozrywkowej komedii do poziomu wyższego dzieła, które zostało schrzanione. Czemu nie potrafią zaakceptować obecnego stanu rzeczy tak jak zaakceptowali założenia absurdalności w serii KwZd, nie sposób na to znaleźć rozsądnej odpowiedzi. Widocznie każdy ma swoje „widzi mi się” które objawia się w takim czy innym miejscu.
                        • Avatar
                          Progeusz 31.05.2012 04:40
                          No to dopiero zaczynasz poznawać świat…
                          Ogromna część dziesiątek (i jedynek) na takich stronach jest wystawiana bez chwili zastanowienia nad faktyczna jakością serii. Naprawdę, przyjrzyj się niektórym, mają listę wypełnioną dychami oraz kilka dziewiątek i pał.
                          Tak, zawyżaliby, bo każda tsundeRie to ich waifu, wiec kolejna też musi nią być.

                          W dalszym ciągu kompletnie nie rozumiesz. Absurdy w Zombie są w pełni zgodne z założeniami przedstawionego świata (przecież już pierwszy odcinek ewidentnie wykazuje, że po tym anime należy się spodziewać wszystkiego, co nie jest normalne!) i każdy w miarę rozgarnięty widz rozumiejący serię ich oczekuje. W HnA wiele absurdów to po prostu przykłady braku zdolności autora. Komedia jest z tego co najwyżej przeciętna, seria akcji (a na taką się przede wszystkim kreuje) jeszcze gorsza, i to wyraźnie. Miała być Shana z pistoletami, wyszedł crap.
                        • Avatar
                          Cthulhoo 31.05.2012 09:54
                          ierwszy raz słyszę aby ktoś wystawiał 10 przy ocenie anime za to że usłyszał w nim swego ulubionego aktora.

                          Braku znajomości zachować niektórych fandomów nie mogę potraktować jak argument w dyskusji, więc nie bede polemizował z tym akapitem.

                          W dalszym ciągu kompletnie nie rozumiesz. Absurdy w Zombie są w pełni zgodne z założeniami przedstawionego świata (przecież już pierwszy odcinek ewidentnie wykazuje, że po tym anime należy się spodziewać wszystkiego, co nie jest normalne!) i każdy w miarę rozgarnięty widz rozumiejący serię ich oczekuje. W HnA wiele absurdów to po prostu przykłady braku zdolności autora. Komedia jest z tego co najwyżej przeciętna, seria akcji (a na taką się przede wszystkim kreuje) jeszcze gorsza, i to wyraźnie. Miała być Shana z pistoletami, wyszedł crap.

                          Mogę się tylko pod tym podpisać.
                          Dodam tylko, że świat przedstawiony w Zombie jest spójny i ma zasady, które nim kierują. Świat w HnA natomiast zmienia się z potrzeby chwili, zeby zmieścić w nim kolejne nieudane pomysły autora. Innymi słowy: jest niespójny, a reguły się zmieniają z potrzeby chwili.
                          • Avatar
                            Draczeks 31.05.2012 14:20
                            To że są osoby wystawiające wszystkim seriom tak jak leci 10 czy też 1 jest oczywistą oczywistością i takie zjawisko dotyczy każdej serii, a w szczególności tych bardziej znanych. Ale nie to było przedmiotem tej dyskusji. Cthulhoo stwierdził, że wysoka ocena tej serii jest wynikiem głosowania osób, które lubią podkład głosowy Rie Kugimiya, co jest kiepskim i wymyślonym argumentem. Bo po pierwsze tak jak napisałem wcześniej – osób zwracających uwagę na podkład głosowy jest niewiele w stosunku do całej grupy oceniających, max kilka procent; a po drugie w grupie tych kilku procent osób może znajdzie się jedna…dwie jednostki które po obejrzeniu słabej serii wystawią 10 za to że był w niej bohater o dobrym podkładzie głosowym. Tak więc takie uogólnianie jest niczym więcej jak pustą demagogią w tym miejscu.


                            Odnośnie Kore Zombie, świat w nim ukazany nie jest spójny i reguły bardzo często ulegają modyfikacjom. I aby to udowodnić wystarczy wziąć pod lupę parę pierwszych lepszych założeń – magię necromancer, której nie używała z powodu olbrzymiej mocy i tego że każde słowo może mieć jakieś magiczne znaczenie, którego nie zna – kilkakrotnie autorzy serii rezygnowali z tego założenia na potrzeby chwili; działalność wampiro­‑ninja organizacji której główne cele i motywy działania zmieniają się jak w kalejdoskopie, poczynając od prac i zadań których się podejmują a skończywszy na zasadach które głoszą; występowanie potworków których pojawienie zawsze miało charakter potrzeby chwili tak w pierwszym jak i w drugim sezonie (cale to tłumaczenie że są one wynikiem emocji necromancer było zbędne, gdyż i tak wyskakują kiedy chcą i w jakiej tylko sile chcą bez jakiejkolwiek reguły) itd, itd… Tak wielkich zmian zasad w HnA z pewnością nie uświadczysz.
                            Pisanie że coś jest crap i totalne dno, a coś jest dobre i spójne bez jakichkolwiek logicznych argumentów jest właśnie pójściem drogą „widzi mi się” dobrze przedstawioną w tej recenzji.
                            • Avatar
                              Cthulhoo 31.05.2012 14:34
                              Jak pisałem wcześniej: brak wiedzy nie jest argumentem, a fandom Rie Kugimiyi rządzi się swoimi prawami. Ok, możesz wyrażac swoje zdanie, ale bez znajomości kilku faktów nie może ono być brane pod uwagę w rzeczowej dyskusji. Lepszym wyznacznikiem jest już sprzedaż, a ta nie była zadowalająca.

                              A co piszesz na temat Zombie… well..
                              każde słowo może mieć jakieś magiczne znaczenie, którego nie zna

                              Bzdura. Jest słowa są tak mocne, że stają się rzeczywistością i ona doskonale sobie z tego zdaje sprawę.
                              Kolejne kwestie to czepianie się założeń świata, ktore tak właśnie wyglądają i tak naprawdę nie czepiasz się w tym momencie braku reguł, lecz na same założenia świata w kore wa Zombie Desu ka? Innymi słowy: absurd w świecie, w ktorego założeniach leży absurd nie jest niespójnością, lecz trzymaniem się przyjętych wcześniej założen.
                              • Avatar
                                Draczeks 31.05.2012 15:45
                                Mój brak wiedzy udowodniłbyś pokazując że zdecydowana większość pozytywnych ocen HnA to fandom Rie Kugimiy. Ty natomiast nie zrobiłeś nic poza sprowadzeniem mnie do rangi niegodnego dyskusji widza, swoje poglądy argumentując domysłami i rzucaniem ogólników. Nadal rozsiewasz demagogię.

                                Jest słowa są tak mocne, że stają się rzeczywistością i ona doskonale sobie z tego zdaje sprawę.

                                Tak, ale nie wie często jaką formę rzeczywistości one przybiorą, dlatego ich nie używa. Zamiast od razu wyskakiwać z hasłem „bzdura”, dobrze jest czasem pomyśleć i zrozumieć co druga osoba miała na myśli. Poza tym przykład ten nie służył pokazaniu jak to działa, a uświadomieniu że są momenty w których necromancer bez problemu mówi, chociażby w końcowych scenach pierwszej serii – zmiana początkowych założeń.

                                tak naprawdę nie czepiasz się w tym momencie braku reguł

                                Nie, czepiam się zmian reguł. O spłyceniu graficznym, fabularnym i łączącym się z tym naciąganiom reguł pisałem wcześniej, wiążąc to właśnie z absurdalnością świata.
                                Napisałeś że świat Zombie jest spójny, więc opisałem zmiany reguł według których rozgrywały się wydarzenia, czyli pokazałem niespójność, a nie absurd. Mimo że należy zaznaczyć, że w serii z założeniami absurdu ciężko wychwycić takie elementy. Absurd jest bliskim pojęciem niespójności, więc odbiór tego też jest inny niż odbiór niespójnych elementów występujących np. w dramacie. Może dlatego piszesz tak a nie inaczej. Ale używasz przy tym mylnej argumentacji – świat w Zombie nie jest bardziej spójny niż świat w Arii.
                            • Avatar
                              JJ 31.05.2012 15:50
                              Cthulhoo stwierdził, że wysoka ocena tej serii jest wynikiem głosowania osób, które lubią podkład głosowy Rie Kugimiya, co jest kiepskim i wymyślonym argumentem.

                              No jest. Ale co z tego? Kłócicie się o straszną pierdołę, na pytanie „skąd HnA ma niezłą średnią ocen” odpowiedź jest prosta – nie ma. 7 na MALu i 6 na Tanuki to nie jest niezła średnia, to po prostu totalny szmelc. Na przykładzie tego drugiego – łatwo posortować sobie pełną listę recenzji po rankingu użytkowników i zobaczyć, ile jest serii ze średnią poniżej 6/10 (podpowiedź – mało). Brutalnie szczerze – ta seria to szajs i ludzie oceniają ją jak szajs.
                              Jak pisałem wcześniej: brak wiedzy nie jest argumentem, a fandom Rie Kugimiyi rządzi się swoimi prawami. Ok, możesz wyrażac swoje zdanie, ale bez znajomości kilku faktów nie może ono być brane pod uwagę w rzeczowej dyskusji.

                              Ahahahah oh wow. A jakie to fakty, tak z ciekawości. Jakiś statystyk/socjolog faktycznie napisał artykuł „Analiza funkcji oceniania na portalach inetrnetowych na podstawie fandomu Kuguiyuu”? Czy jak zwykle „słyszałem coś na forcianie, więc to musi być prawda”?
                              • Avatar
                                Draczeks 31.05.2012 16:14
                                7­‑6 to nie 2(ocena z recenzji)
                                Myślę że jednak jest różnica pomiędzy niczym nie wyróżniającą się przeciętnością a totalnym dnem. Poza tym zarówno na Tanuki jak i na MAL są serie oceniane poniżej 7­‑6, więc do dna mimo wszystko daleko.
                                • Avatar
                                  JJ 31.05.2012 17:43
                                  Jak mówiłem – posortuj listę. Na takim Tanuki gorzej niż Hidan no Aria jest ocenione jakaś… jedna dziesiąta serii? Do dna bardzo, ale to bardzo blisko.
                                • Avatar
                                  Cthulhoo 31.05.2012 17:48
                                  Średnia na portalach jest wyznacznikiem:
                                  -> popularności,
                                  -> siły fandomu,
                                  -> ilości hejterów (taki LoGH był swego czasu ostro nukowany jedynkami na MALu, głównie przez osoby, które dawały 10 pozycją, ktore były niewiele za nim w rankingu).

                                  Tak, nie wszystkie oceny są wyznacznikiem jakości. I nie piszę tego, żeby tu jakieś noty dyskredytować. Sam często daję zawyżone oceny, gdyż seria, mimo sporej ilości wad, dostarczyła mi sporo zabawy.
                            • Avatar
                              Progeusz 31.05.2012 15:54
                              Sorry, ale wykazujesz się niewiedzą nt. fandomu. Ilość Rietardów jest naprawdę pokaźna, żadna inna seiyuu nie ma tylu zagorzałych zwolenników. Nie bez powodu mówi się o tsundeRie etc. (Shana, Louise, Nagi, Taiga. Kanzaki H. Aria to ich niezbyt udany klon)

                              Gdybyś uważniej oglądał Zombie, to wiedziałbyś, że Eucliwood mogła się odzywać, gdyż podejmowano specjalne kroki ograniczające jej moc, to było sensowne. Skoro pancerz jest w stanie w pewnym stopniu kontrolować jej magię, to wynalazki najzdolniejszej Masou Shoujo też mają pełne prawo.
                              Reszta – właśnie o to chodzi w tej serii. Ma w niej panować nieustanny chaos. Cóż, jak widać jej nie zrozumiałeś. Aż dziw, że byłeś w stanie wystawić wysoką ocenę, skoro przeszkadza Ci tyle kwestii…

                              1) Żeby to dokładnie wyjaśnić i uargumentować konkretnymi przykładami musiałbym napisać tekst przynajmniej połowy długości recenzji, a tego mi się nie chce.
                              2) Patrząc na Twoja postawę, nie sądzę, by było warto tracić czas, bo i tak to zignorujesz.
                              • Avatar
                                IKa 31.05.2012 16:13
                                3. Dyskusję a propos założeń/absurdalności założeń świata „Kore wa Zombie” sugeruję przenieść pod recenzję rzeczonej serii.
                                Moderacja
                              • Avatar
                                Cthulhoo 31.05.2012 16:25
                                Ahahahah oh wow. A jakie to fakty, tak z ciekawości. Jakiś statystyk/socjolog faktycznie napisał artykuł „Analiza funkcji oceniania na portalach inetrnetowych na podstawie fandomu Kuguiyuu”? Czy jak zwykle „słyszałem coś na forcianie, więc to musi być prawda”?

                                Obserwacja i dyskusja z fandomem i to nie z polskimi fanami, ale zagranicznymi. O liczebności tego fandomu świadczą chociażby wyniki Saimoe czy ISML,a o oddaniu swojej seiyuu mowią komentarze meczowe z wyżej wymienionych plebiscytów, wypowiedzi na najróżniejszych portalach odnośnie jej postaci oraz serii z jakich one pochodzą etc. Nie muszę powoływać się na czyjeś opinie, gdyż sam na tyle dobrze znam ten fandom, żeby pisać opinie na jego temat.

                                7 na MALu i 6 na Tanuki to nie jest niezła średnia

                                Ależ ja o tym od początku pisałem, a przykład Rietardów miał tylko wskazać jeden z czynnikow, dlaczego średnia ocena jest taka a nie inna. I nigdzie nie wspomniałem o tym, że jest on decydujący :9
                              • Avatar
                                Draczeks 31.05.2012 16:29
                                To że ktoś jest zwolennikiem jakiegoś motywu używanego w anime i jego przedstawienie mu się podoba nie oznacza że jego ocena jest bezwartościowa. Tyle że co innego motyw, czyli jakiś element złożony i ważny w anime, a co innego mała cząstka jak podkład głosowy pod jedną postać. Zgodzę się że wiele jest osób oceniających anime za dany motyw, który lubią i poszukują i nie widzę w tym nic złego. Ale za sam podkład głosu pod jedną postać z pewnością gromady ludu nie dają wysokich ocen – po prostu obaj bezsensownie uogólniacie to wszystko, chcąc na siłę sprowadzić wartość czyichś ocen do zera.

                                Kiedy odzywanie się Necromancer było w jakiś sposób wyjaśnione to było, jednak do tej pory w całej serii były co najmniej trzy przypadki kiedy ta reguła została pominięta a założenie tego świata zmienione.

                                Patrząc na Twoja postawę, nie sądzę, by było warto tracić czas, bo i tak to zignorujesz.

                                Jakbym miał taką postawę to bym z Tobą nie pisał, więc tego typu zaczepne komentarze proponuje wsadzić sobie w buty ;).
                                • Avatar
                                  Cthulhoo 31.05.2012 17:40
                                  Ale za sam podkład głosu pod jedną postać z pewnością gromady ludu nie dają wysokich ocen – po prostu obaj bezsensownie uogólniacie to wszystko, chcąc na siłę sprowadzić wartość czyichś ocen do zera.

                                  Chyba masz olbrzymie problemy z czytaniem ze zrozumieniem, a to bardzo utrudnia dialog. Jest jeszcze opcja, że celowo przeinaczasz cudze intencje w celu obronienia swojego stanowiska…

                                  1). jeżeli ktoś chce sprowadzić wartość czyjeś oceny do zera, to jesteś to ty atakując opinię Slovy, który jako recenzent miał prawo wystawić taką notę, na jaką w jego oczach seria zasługiwała.

                                  2). Gdybyś czytał uważnie, a nie forsował na siłe swoich argumentów, zauważyłbyś, że wymieniłem obecność kultowej seiyuu jako jeden z czynników wpływających na średnią, a nie jako jedyny czynnik. A to jest kolosalna różnica.

                                  3). Próbujesz cały czas zbijać nasze argumenty powołując się na tytuł o odmiennych założeniach i należący do innego gatunku. A takie porównanie mija się z celem.

                                  4). Wytknąłem ci brak pewnej wiedzy i napisałem, na jakiej podstawie wyrażam swoją opinie, do ciebie jednak nie przemawia fakt, że pewne fandomy mają również wpływ na średnią, co chyba dla przeciętnej osoby jest rzeczą oczywistą.
                                  • Avatar
                                    Draczeks 31.05.2012 21:08
                                    Chyba masz olbrzymie problemy z czytaniem ze zrozumieniem, a to bardzo utrudnia dialog.

                                    Raczej powiedziałbym, że to Ty masz problem z wyrażaniem swoich myśli.


                                    1) Zasłaniasz się recenzją o której praktycznie nie gadaliśmy, taka ucieczka i nic poza tym.

                                    2) W jednym z pierwszych swoich komentarzy wyraźnie zasugerowałeś, że wysoka ocena HnA jest wynikiem działalności fandomu Rie Kugimiya. Po co najpierw coś wyolbrzymiać, aby na koniec stwierdzić że „ok, ale tak naprawdę to jest to tylko jakaś tam część pozytywnych ocen”?

                                    3) Nie, próbuję pokazać, że to co piszecie jest niczym więcej jak ocenianiem w stylu „widzi mi się”, a wasza argumentacja odnośnie Zombie jest wyssana z palca, co już łopatologicznie pokazałem powyżej. Czemu akurat temat Zombie? Bo jakiś człek go rzucił do dyskusji, a reszta osób go podchwyciła, już na samym początku napisałem że założenia w Zombie są inne niż w HnA, więc nie wiem czemu atakujesz mnie takim argumentem. Poza tym nasza dyskusja zeszła na temat spójności dzieła co według recenzenta i Ciebie(tak mniemam) jest cechą uniwersalną i powinna być tak samo oceniana w każdej produkcji, bez patrzenia na otoczkę w jakiej dany twór powstał – to jest stanowisko Slavy, które ty pośrednio poparłeś kontynuując ten temat. Ja się z tym nie zgadzam, więc pisanie w moim kierunku słów : „takie porównanie mija się z celem”, pokazuje że zupełnie nie orientujesz się o co w tym wszystkim chodzi.

                                    4) Przemawia, jednak twoje uogólnienia już nie. Dopiero tutaj wyraziłeś się w nieco bardziej sensowny sposób:
                                    „Średnia na portalach jest wyznacznikiem:
                                    -> popularności,
                                    -> siły fandomu,
                                    -> ilości hejterów”
                                    • Avatar
                                      Cthulhoo 31.05.2012 21:54
                                      1) Zasłaniasz się recenzją o której praktycznie nie gadaliśmy, taka ucieczka i nic poza tym.

                                      Cała ta dyskusja od tego się zaczęła właśnie :9 Poza tym zwróciłem ci tylko uwage, że nie można komuś innemu zarzucać tego, co się samemu robi, a ja tylko przedstawiami ci mój punkt widzenia, z którym nie musisz się zgadzać :9

                                      W jednym z pierwszych swoich komentarzy wyraźnie zasugerowałeś, że wysoka ocena HnA jest wynikiem działalności fandomu Rie Kugimiya. Po co najpierw coś wyolbrzymiać, aby na koniec stwierdzić że „ok, ale tak naprawdę to jest to tylko jakaś tam część pozytywnych ocen”?

                                      To w takim razie źle to odczytałeś, bo to był przykład na czynniki zawyżające ocene, co w przypadku takiej seiyuu jak Rie Kugimiya nie jest zjawiskiem żadkim (jednak nigdzie nie pisałem tutaj o 10 za seiyuu, lecz o sytuacjach (cytuję): „Seria 6/10, jednak za Rie Kugimiyę jestem w stanie podnieść ocenę o 2”. Kolejna rzecz, wyraźnie zaznaczyłem, że wpływ fandomu nie był na tyle duży, żeby produkcja się sprzedała, a to jest dużo istotniejszym elementem niż średnia na MALu (chociaż znowu mówimy tutaj o popularności, a nie jakości, gdyż dużo jest niszowych i niedocenionych serii, które niestety przegrały z papką dla mas).

                                      Nie, próbuję pokazać, że to co piszecie jest niczym więcej jak ocenianiem w stylu „widzi mi się”, a wasza argumentacja odnośnie Zombie jest wyssana z palca, co już łopatologicznie pokazałem powyżej.

                                      Wybacz, nie kontynuowałem tematu po upomnieniu redakcji, ale nie przytoczyłeś niczego, z czym nie mógłbym polemizowac. Jednak tą dyskusję proponuję prowadzić we właściwym wątku.

                                      Poza tym nasza dyskusja zeszła na temat spójności dzieła co według recenzenta i Ciebie(tak mniemam) jest cechą uniwersalną i powinna być tak samo oceniana w każdej produkcji

                                      Tak, każda seria powinna być spójna, jednakże ocena spójności zależy głównie od założeń i przedstawionego świata + trzymanie się pewnych reguł. W takim Zombie od początku wiemy, że seria pozwala na dużo, istnieją tam nadnaturalne stworzenia i absurd są wpisane w to universum. Natomiast w przypadku Arii mamy przedstawiony świat komedii sensacyjnej z lekkim nagięciem praw fizyki (które z biegem czasu osiąga absurdalny poziom), lecz w pewnym momencie ni z tego ni z owego pojawiają się nadnaturalne moce, bojowe włosy, zamrażające miecze itepe. I gdzie tu leży problem? No właśnie, to mieli byś wyszkoleni zabójcy, mistrzowie broni, najemnicy, a nie magiczni wojownicy walczący z potworami (ostatnie odcinki).

                                      Przemawia, jednak twoje uogólnienia już nie. Dopiero tutaj wyraziłeś się w nieco bardziej sensowny sposób:
                                      „Średnia na portalach jest wyznacznikiem:
                                      -> popularności,
                                      -> siły fandomu,
                                      -> ilości hejterów”

                                      Bo wcześniej skupiałem się tylko na drugim podpukcje, czyli „wpływie fandomu podając za przykład fanów Rie = pisałem wyraźnie, że to jest jeden z czynników, czyli jestem świadomy, że jest ich zdecydowanie więcej (a te trzy i tak nie wyczerpują tematu­‑rzeki, nad którym nie ma sensu zbytnio się rozpisywać, tylko przyjąć do świadomości, średnia ma się nijak do jakości, która tylko po części ma na nią wpływ).
                                      • Avatar
                                        Draczeks 1.06.2012 18:37
                                        W temacie Zombie nie mam zamiaru pisać tego typu krytycznych uwag i dalej ciągnąć tego wątku, z prostego powodu – bardzo lubię tą serię i akceptuję z takimi niedociągnięciami, więc po co mam ją sobie obrzydzać próbując na siłę coś udowodnić. Zombie posłużył tu jedynie jako przykład do pokazania luk w twoich ocenach pewnych elementów anime. Sądzę że składnie i dobrze udało mi się przedstawić o co w tym wszystkim chodzi, kto będzie chciał zrozumieć ten zrozumie, a kto będzie chciał iść w zaparte, cóż też ma do tego prawo

                                        O fandomie związanym z HnA też już chyba wystarczająco sobie podyskutowaliśmy. Widać że ciężko nam było się tu dogadać, ale chyba wszystko co można było na ten temat napisać zostało napisane. Jak zacząłeś dokładniej opisywać o co Ci chodzi to można było się z Tobą zgodzić, chociaż też nie we wszystkich sprawach – nadal uważam część ocen fandomu za rzetelną miarę oceny anime.

                                        Co do recenzji Slavy, nadal nie zmieniłem swego zdania. Jego opinię nie traktuję jako bezwartościowego zera, tak jak tu napisałeś (każdy ma prawo do swoich własnych odczuć), ale recenzję już tak.
                                        W odróżnieniu od was recenzję traktuję przede wszystkim jako wizytówkę każdego anime, a nie jako czyjąś prywatną opinię. Uważam że w takim czymś należy się trochę pohamować, czasem nawet zatrzymać i spojrzeć na daną produkcję pod innym kątem. Pisanie wszystkiego co ci ślina na język przyniesie i argumentowanie że „mam do tego święte prawo” jest amatorszczyzną i nie mającą żadnej wartości, jako recenzja, paplaniną sfrustrowanego widza. Obecny produkt ma jedynie za zadanie zainteresować czytelników osobą recenzenta, tak jak w przypadku zwykłej opinii umieszczanej na tym portalu, a nie wzbudzić zainteresowanie serią anime. Ale ciągnąć tego wątku też nie ma sensu, bo Slava nie zrobi nic innego poza bezmyślnym powtórzeniem słów że „recenzja to opinia i ma do tego prawo”, jego koledzy oleją ten mój przydługi komentarz i przyznają że Slava ma racja, a moderatorzy dadzą uwagę abym sam napisał recenzję alternatywną, ciesząc się że Slava robi jakąś tam robotę, mimo że robi ją źle. Tak więc status quo, moja opinia i tak nie wywoła tutaj jakiejkolwiek zmiany.
                                        • Avatar
                                          Teukros 1.06.2012 18:59
                                          Ano nie, raczej nie wywoła. Bardzo chętnie przyjmujemy „recenzje­‑opinie” (jak je określasz, dla nas to po prostu recenzja), i wątpię abyśmy zmienili w tym zakresie politykę wydawniczą. Niemniej jednak bardzo dziękuję za podzielenie się opinią odnośnie opublikowanego u nas tekstu :)
                                          • Avatar
                                            Draczeks 1.06.2012 19:17
                                            Nie ma sprawy ;). Nawet jeśli niczego to nie zmieni, to przynajmniej będzie miało charakter jakiegoś głosu, nad którym inni będą mogli się zastanowić, ewentualnie kiedyś w przyszłości coś zmienić w tym temacie gdy pojawią się jakieś możliwości ku temu. Nie liczyłem na nic więcej, ale nie lubię ignorować czegoś co mi skrajnie nie odpowiada.
                                        • Avatar
                                          Slova 1.06.2012 23:02
                                          W odróżnieniu od was recenzję traktuję przede wszystkim jako wizytówkę każdego anime,

                                          Niby z jakiej paki mam pisać wizytówkę czemuś, jeżeli nie mam w tym żadnego interesu? Poza tym ta recenzja to jest wizytówka serii, jeżeli iść już Twoim tokiem rozumowania. Niemniej twórcy mi za pisanie wizytówek nie płacą.

                                          czasem nawet zatrzymać i spojrzeć na daną produkcję pod innym kątem.

                                          Przecież wypisałem też różne zalety anime. Było ich niewiele, ale pochwaliłem ecchi i niektóre aspekty komediowe, a także wątek Joanny.

                                          jest amatorszczyzną

                                          Nigdy nie nazwałem siebie profesjonalistą, a więc masz rację.

                                          nie mającą żadnej wartości, jako recenzja,

                                          Podejrzewam, że za tekst tej długości mógłbym zarobić na bardzo dobry obiad co najmniej.

                                          paplaniną sfrustrowanego widza

                                          A to fakt – frustracja w trakcie seansu HnA sięgała u mnie poziomów krytycznych, czasem musiałem zbijać ją piwem albo i dwoma.

                                          Obecny produkt ma jedynie za zadanie zainteresować czytelników osobą recenzenta,

                                          A gdzie ja tam prezentuję swoją osobę? Bo chyba mi coś umknęło…

                                          a nie wzbudzić zainteresowanie serią anime.

                                          Na samym początku napisałem, że HnA na to nie zasługuje.

                                          mimo że robi ją źle

                                          Czyli dobra recenzja to taka, która podoba się Tobie? Dobrze zrozumiałem? czy pisana wg. Twoich wytycznych, które w sumie MOŻNA uwzględnić, ale NIE TRZEBA, jeżeli nie są zgodne z moim punktem widzenia. Po po cholerę mam szukać na siłę zalet czegoś, co mi się zupełnie nie podoba? Opisuję swój punkt widzenia, a nie osób trzecich.
  • Avatar
    A
    Diablo 4.04.2012 21:14
    Nie takie złe.
    W gruncie rzeczy ciężko jest nie zgodzić się z wieloma wnioskami z recenzji Slovy, bo facet ma zwyczajnie rację. Fabuła? Głupawa i w gruncie rzeczy niejasna, z niepozamykanymi wątkami (ale pomysł Vlada rządzi!). Logika i realizm? Wybrały się na wakacje i zginęły śmiercią tragiczną przygniecione kowadłem które spadło na nie wprost z jasnego nieba (rzeczone kowadło może zostało spuszczone przez Riko latającą sobie na jej zaprawdę fascynującym spadochronie?). Fanserwis? Jak zauważył recenzent zdaje się mieć rozdwojenie jaźni bo w wielu miejscach które się o niego proszą go nie ma, ale kawałek dalej już jest. A poza tym faktycznie jest tu średnio potrzebny. Postacie, z Kinjim na czele? Sztampowe i dziwaczne, a stoicyzm głównego bohatera jest naprawdę zdumiewający. Choć tu należy się nagroda specjalna dla Riko. Naprawdę interesująca postaci. Grafika i animacja? Faktycznie do najcudowniejszych nie należą. Muzyka? Poza openingiem, endingiem i sceną garderobową ciężko ją zauważyć.

    A ja mimo tych wszystkich punktów wspólnych między wnioskami moimi i Slovy dałem temu tytułowi 7. Dlaczego? Bo do Hidan no Arii trzeba zwyczajnie odpowiednio podejść. W przeciwieństwie do Slovy ja już po pierwszym odcinku rzuciłem w diabły wszelkie nadzieje na realizm czy sensowną fabułę. Spodziewałem się tytułu głupawego i śmiesznego, innymi słowy lekkiego i nieszczególnie angażującego szare komórki. I to właśnie dostałem wraz z pakietem wielu salw głośnego śmiechu. Możliwe, że posuwam się zbyt daleko z interpretacją, ale myślę, że Hidan no Arię należy postrzegać jako swego rodzaju parodię kina sensacyjnego. Jeśli podejdzie się do tego tytułu w taki właśnie sposób to naprawdę można się dobrze bawić. Nie twierdzę, że na czas seansu trzeba wyłączyć mózg, ale uważam, że należy uruchomić sobie tryb pt. „hola, tu wszystko jest w gruncie rzeczy jednym wielkim jajcarstwem, więc wiele można wybaczyć”. Co prawda zakończenie bardzo mocno to wrażenie psuje i może być niezłym kubłem zimnej wody, ale mimo wszystko uważam, że warto dać Arii i spółce szansę. A pierwszy odcinek daje na temat tego tytułu naprawdę niezłe pojęcie i jeśli on się spodoba, to moim zdaniem można przeć śmiało do przodu z kolejnymi 11 odcinkami.
    • Avatar
      Slova 5.04.2012 08:49
      Re: Nie takie złe.
      Wiesz, ja to zacząłem oglądać z myślą, że będzie bardzo słabe.
      • Avatar
        Diablo 5.04.2012 09:01
        Re: Nie takie złe.
        Ale jak piszesz w swoim profilu, w anime cenisz realizm, logikę i sensowności wydarzeń a dodatkowo przez pryzmat tych trzech czynników oceniasz przy okazji stopień poszanowania twórców dla ich widzów. W twoim przypadku było to więc podejście do tytułu kompletnie odbiegającego od twoich preferencji. Aria, biorąc pod uwagę twoje preferencje zwyczajnie NIE mogła ci się spodobać. Choć wcale z tego powodu nie twierdzę, że to oznacza, że nie powinieneś pisać powyższej recenzji.

        Poza tym, jak sam mówisz, ty od początku oczekiwałeś, że będzie bardzo słabe, ale mimo to oglądałeś dalej licząc na zwyżkę poziomu. A ja od pierwszego odcinka spodziewałem się już do samego końca dokładnie tego samego jak w pierwszym epizodzie. Jeśli w moim oczekiwaniu coś miało rosnąć to co najwyżej ilości kosmicznych pomysłów twórców i kolejne sposoby na pogwałcenie praw fizyki. I dlatego właśnie ty musiałeś przejść wielki zawód, a ja dobrze się bawiłem traktując całość opowieści jako zwariowaną komedię. I to dlatego dałem Arii ocenę taką a nie inną.
  • Wex 10.01.2012 20:24:20 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Rmx 17.10.2011 12:38
    Czasem i tak bywa...
    Czasem i tak bywa że anime które ma potencjał zostaje pogrzebane pod nadmiarem chęci twórców. Zbyt wiele wątków z których żaden się nie wyjaśnia, chociaż jeśli zrobiliby 2­‑gi sezon i poprowadzili fabułę w sposób bardziej hm.. skoncentrowany to mógłby być hit.
    Oczywiście, gdyby od początku twórcy postanowili się skoncentrować na wątku romansu szkolnego albo samej akcji byłoby super. Może nie byłoby też najgorzej gdyby przeplatali oba wątki na zmianę ale w sposób spójny i prowadzący do czegokolwiek, chociaż widać wyraźnie że liczą na możliwość stworzenia 2­‑giego sezonu zostawiając tak wiele wątków otwartych,
  • Avatar
    R
    Rmx 17.10.2011 12:29
    Super
    Recenzja jest genialna, tylko raz widziałem równie fajna recenzje <Perfect Girl Evolution> i tamta na przekór zachęciła mnie do obejrzenia anime. Z kolei recenzja Hidan no Aria jest po prostu genialna, pomimo że samo anime jakoś nie wywołało we mnie takiego wstrętu i uważam ze można je obejrzeć to recenzja sama w sobie jest od niego ciekawsza i zabawniejsza ;]
  • Avatar
    A
    Qualu 18.09.2011 16:50
    Cenzura i tak by to zakryła.
    Droga Japonio!

    Nie wiem, czy to od wilgotnego powietrza, nadmiaru ryżu w diecie, wieloletniej izolacji, automatów z majtkami studentek czy od wszystkich tych czynników na raz mieszkańcy twej górzystej ziemi mają tak rozwinięte umysły. Obok genialnych „zupek chińskich” zdolnych nasycić każdy damski żołądek, shinkansenów mogących pokonać odległość od Lublina do Szczecina w ciągu 2­‑3 godzin, mikrofalówek, które przenoszą w czasie i przestrzeni banany ( to raczej niedaleka przyszłość niż mrzonka ) i długopisów z funkcją nagrywania filmów w HD, dzwonienia, wysyłania e­‑mailów i wgranym słownikiem mandaryński­‑hiszpański pojawia się mundurek szkolny zamieniający się w spadochron. Skradł on me serce i oceny niższej niż 3 za niego po prostu postawić nie mogę. Niestety, wyższej niż 3 tym bardziej.

    Czerwony kolor w tytule świetnie współgra z pojedynczą radziecką gwiazdą przy recenzji. Nie widzę sensu przepisywania moich przeżyć dotyczących przygód Arii zwłaszcza, że są identyczne z przeżyciami ( zapewne tragicznymi ) Slovy.

    Fanką militariów nie jestem, wiem tylko jak strzelać z wiatrówki ( z marnym efektem w dodatku ), jednak po zapoznaniu się z komentarzami mogę sobie nieco wyobrazić minę podczas seansu Hidan no Aria kogoś, kto się na tym zna. Jednak nawet przy braku rozpoznania z tym tematem RESZTA elementów odstraszała.. głupotą. Bezmyślnością ze strony twórców i ich dzieci – bohaterów. Dawno nie oglądałam tak bezsensownego kawałku szmaty, który pewnie w akompaniamencie z motywem muzycznym Ody Nobunagi wydostawał się z „krawieckich” rąk scenarzystów, wypranego z ostatniej plamy zdrowego rozsądku i innych abstrakcyjnych dla twórców koralików jak logika. Pozostał haft (a właściwie bełt ) źle zszytych elementów, których nie mam siły sobie nawet przypominać. Vlado- kliknij: ukryte  dławiący się podczas własnego śmiechu. Gul­‑gul­‑gul.. w takt tego dźwięku szło walić rytmicznie głową o biurko. Ale nie robiłam tego. Nie tylko za mundurko­‑spadochron ta seria otrzymała 3. O niee.. wstyd przyznać, ale się nieźle podczas seansu bawiłam. W końcu mogłam się pośmiać do woli bez większych wyrzutów sumienia ( nawet, jak ktoś umiera tak epicko i pompatycznie, że nie idzie się z tego nie śmiać, to jednak resztka mojej wrażliwości walczy ze znieczulicą; tutaj zaś resztka mojej wrażliwości dołączyła do znieczulicy i na przemian wybuchały salwami śmiechu ).

    Grafika przeciętna, ważne, że oczy nie krwawiły podczas oglądania. Szczerze, to nawet źle nie było. O dziwo taki fanserwis to dla mnie prawie brak fanserwisu – był na tyle lekki, że zupełnie mi nie przeszkadzał. Inna sprawa z dwa razy dłuższymi od ciała Arii katanami chowanymi gdzieś między jej stanikiem, mundurkiem a kucykami albo macko­‑włosami, ale to raczej kwestia scenariusza a nie wina rysowników. Po wszystkich seriach Zero no Tsukaima, Ognistookiej Shanie, Hyakka Ryouran i jej koleżance, Queen's Blade ( Panie, co ja oglądam..?! ), tam gdzie miałczała, "baka inuwała”, nawet grała role, gdzie już nie przeszkadzała, Fullmetal Alchemist, Toradora, MariMite czy w końcu Gintamie, Kugimiya mi już absolutnie nie przeszkadza. Powiem wręcz, że mimo iż grała kwintesencję większości granych przez siebie postaci, to nie było już to zarzynanie znane i pamiętane przeze mnie na początku mojej „znajomości” z Rie. Problemem Arii jest ona sama a nie jej głos, irytowałaby mnie tak samo albo i jeszcze bardziej z innym seiyuu, nawet jakby miała głos Norio Wakamoto ( choć wtedy Hidan no Aria mogłoby ode mnie dostać nawet 9 ;). Bo Kugimiya ma swoje prawa, może dlatego tak pobłażliwie traktowałam Arię i jej wybryki. Opening i ending idealne do przewijania albo malowania paznokci. Właściwie.. przyznam, że trzy odcinki oglądałam podczas odrabiania lekcji a jeden leciał, gdy odkurzałam pokój. Na szczęście ogromna zawiłość fabuły i niesamowite zwroty akcji nie były aż tak zawiłe i niesamowite aby cokolwiek mogło umknąć mi w odbiorze historii.

    Seria ma prawo spodobać się po piwie albo seansie w szerszym gronie ( gronie po piwie ). Japończycy potrafią kontrowersyjne postaci historyczne przerobić na uberprzystojnych bohaterów randkowców ( już widzę Zawiszę Czarnego jako mhrocznego bishounena albo Piłsudskiego jako element centralny otoczony wianuszkiem dziewcząt ), stworzyć porno z wielkimi ośmiornicami, wywrócić do góry nogami wszelkie założenia chrześcijańskie, nadać im nowe ukryte znaczenia i sprzedawać to ludziom pod etykietą „filozofia”, dołożyć do II Wojny Światowej latające w bieliźnie dziewuszki z laserami. Teraz, do grona lolitek z kałachami, doszła Aria  kliknij: ukryte .

    Japonio, nie zbaczaj z tej drogi. Nie słuchaj żadnych zarzutów, olewaj oskarżenia o pedofilię i inne błahe problemy. Dąż dalej tą ścieżką. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale przynajmniej będzie się z czego pośmiać. Jedynym smutnym faktem jest to, że ktoś na tej durnej produkcji zarabia niemałe pieniądze.

    P.S. Gdzie można dostać taki spadochron?
    • Avatar
      Slova 18.09.2011 19:59
      Re: Cenzura i tak by to zakryła.
      Problemem Arii jest ona sama a nie jej głos, irytowałaby mnie tak samo albo i jeszcze bardziej z innym seiyuu, nawet jakby miała głos Norio Wakamoto

      Właśnie eksplodowałem.
    • Avatar
      Progeusz 19.09.2011 13:19
      Re: Cenzura i tak by to zakryła.
      Prawdopodobnie najlepszy komentarz na tym portalu.
  • Avatar
    R
    zensc 14.09.2011 05:58
    WTF
    W życiu nie czytałem tak beznadziejnej recenzji :D ale fakt, strasznie napaliłem się na obejrzenie tego anime po przeczytaniu jej. Ja nie wiem czy recenzje powinny być możliwie obiektywne, ale nawet jeśli nie to ta tutaj bardziej subiektywna być już nie mogła. Co do anime, dodam koment jak tylko obejrzę ;]
    • Avatar
      zrobciu 14.09.2011 06:52
      Re: WTF
      Ja miałem tak samo, Slova się postarał, bo zamiast mnie zniechęcić wprost „zmusił” mnie do obejrzenia. I nie żałuję:) No może ostatniego epka trochę:). Pozdrawiam
    • Avatar
      zensc 15.09.2011 01:51
      Re: WTF
      Nawet mi się podobało, zwłaszcza, że po takiej recenzji oczekiwałem totalnego dna, a tu niespodzianka, seria jak najbardziej do obejrzenia 6­‑7/10. Bo jeśli dać temu 2 jak recenzent, to dla tych gniotów, które zdarzyło mi się obejrzeć w przeszłości trzeba by rozciągnąć punktację do -20… Było z czego się pośmiać, było trochę akcji i trochę romansu, nic nie zachwycało ale jak ktoś lubi heroiny z typu Toradory , Zero no Tsukaima czy Hayate to napewno powinien śięgnąć po tę serię, a tak na serio to kto nie kocha głosu Rie Kugimya?!!! Polecam jako dobrą odskocznie od czegoś poważniejszego.
      • Avatar
        Daerian 15.09.2011 03:24
        Re: WTF
        Możemy nie porównywać postaci Taigi, której nawet Rie Kugumiyi nie udało się zepsuć (mimo starań) z kolejną „Rie Kugumiya tsundere” różniących się kolorem włosów?

        A co do serii – owszem, da się obejrzeć. Problem w tym, że niezależnie od tego jest koszmarnie słaba, nielogiczna i niespójna wewnętrznie, całkowicie uniemożliwiając jakiekolwiek „zawieszenie niewiary”.
        • Avatar
          zensc 15.09.2011 04:09
          Re: WTF
          Rozumiem, że nie podoba ci się ten projekt postaci? Może jest lekko nadużywany ostatnio ale ja zawsze bardzo go lubiłem, no może poza Shakugan no Shana. A Taiga to dokładnie to samo, wiec wykluczanie jej z tego grona tylko ze względu na to że jej seria jest świetna jest nielogiczne. I nie kumam co to jest „zawieszenie niewiary” mógłbyś to rozwinąć plz
          • Avatar
            Slova 15.09.2011 09:13
            Re: WTF
            Chodzi o zachowanie dystansu względem tego, co widzisz na ekranie. To jest możliwe, jeżeli seria pozwala skupić uwagę na czymś innym, niż na swoich wadach. W HnA, niestety, poza główną bohaterką, która JAK BYŚ SIĘ NIE STARAŁ I TAK PRZYCIĄGA TWOJĄ UWAGĘ, nie ma żadnego elementu, na którym można by się skupić. Fabuła też nie pomaga, bo to tak, jakbym chciał wejść na dach po rozplątanej na pojedyncze nici linie – nie da się. Fabuła to jest zbiór wątków, które po splątaniu tworzą zwięzłą i mocną całość – jak lina właśnie.
          • Avatar
            Daerian 15.09.2011 12:58
            Re: WTF
            „Zawieszenie niewiary” – świadome lub nie ignorowanie nielogiczności, głupot i innych kwiatków w celu dobrej zabawy. W praktyce wymaga tego większość nawet dobrych produkcji, z tym że w złych człowiek zwykle nie jest w stanie się na nie zdobyć.

            A Taiga różni się od innych „Rie Kugumiya tsundere” jedną dość istotną rzeczą – jej charakter ma w sobie znacznie więcej elementów i w przeciwieństwie do pozostałych ról Rie Kugumiyi słowo „tsundere” nie wyczerpuje całości charakteru postaci.
      • Avatar
        Cthulhoo 15.09.2011 07:40
        Re: WTF
        a tak na serio to kto nie kocha głosu Rie Kugimya?

        Chyba miałeś na myśli skrzeczenie a nie głos. Do tego dochodzi fakt, że większość tsundeRie samym swoim pojawieniem się na ekranie odbierają jakąkolwiek przyjemność z oglądania (vide: Taiga czy Aria, chociaż w Toradorze na szczęśćie były świetne drugoplanowe postaci kobiece, w HnA ich zabrakło).

        Sama seria zaś pokazuje, w jak głęboki kryzysie siedzi teraz studio J.C. Staff.
      • Avatar
        Slova 15.09.2011 09:16
        Re: WTF
        Było z czego się pośmiać, było trochę akcji i trochę romansu,

        No to właśnie dlatego dwa, a nie jeden. Napisałem z resztą, że w połowie serii chciałem dać nawet 4. Ale, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
    • Avatar
      Slova 15.09.2011 09:08
      Re: WTF
      To, czy recenzent będzie dążył do obiektywizmu w recenzji, jest tylko jego dobrą wolą. A ja nie mam zamiaru wykazywać się nią względem anime, którego twórcy nie mieli dobrej woli względem widzów i nie przemyśleli swojego postępowania.

      Aha, chętnie bym się dowiedział także, dlaczego recenzja jest beznadziejna, może uda mi się wyciągnąć wnioski na przyszłość. Czy jest beznadziejna językowo, czy beznadziejna dlatego, że oceniłem anime zbyt surowo?
      • Avatar
        zensc 15.09.2011 20:19
        Re: WTF
        Wiesz jest teraz taka popularna fraza „heaters gonna hate” i to idealnie podsumowuje tą recenzję. Jadąc po serii tak ostro odstraszasz ludzi, którym mogła by się ona spodobać, tak bardzo skupiłeś się na minusach, że wygląda to dla mnie jakbyś chciał się na serii zemścić za to, że musiałeś doglądać do końca (ze względu na recenzję) coś co kompletnie nie trafiło w twoje gusta i nie spełniło oczekiwań. Jak widzisz średnia ocena dobija prawie do 6, i po zapoznaniu się z serią powtórzę się mówiąc, że 2 to za mało, bo widziałem tyle gniotów wykonanych dużo gorzej, że odjecie tylko jednego punktu pozostającego na skali było by bluźnierstwem. Zwłaszcza jeżeli chodzi o grafikę, ja wiem, że to nie jest Beyond the clouds ale 4, serio? Tak wiec podsumowując chciał bym abyś podchodził to pisania recenzji troszkę bardziej optymistycznie, nie mówię, że masz zawyżać oceny ale „liczę na to, że każdy odważny ma wystarczająco wiele wytrzymałości psychicznej, by wyjść z tego bez szwanku” coś takiego sprawia wręcz, że czuję się winny uznając serię za znośną. Tylko weź mi się nie dołuj z powodu jakiejś subiektywnej krytyki, bo bardzo doceniam trud który włożyłeś w tę recenzję.
        • Avatar
          Yumi 15.09.2011 20:30
          Re: WTF
          Widzisz, a ja na przykład uważam, że ta recenzja idealnie odzwierciedla, czym jest Hidan no Aria. Sama naprawdę lubię obejrzeć coś na odmóżdżenie. Ba, ja nawet lubię (czy może lubiłam, bo moja cierpliwość się wyczerpuje) postacie Rie Kugimiyi, mają swój urok. I uwielbiam szkolne komedie romantyczne. Ale w tym przypadku twórcy ewidentnie sobie zakpili, poszli po najmniejszej linii oporu, w ogóle nie szanowali swojego odbiorcy zakładając, że jak będzie lolitka z głosem RK, będzie sprzedaż, więc po co się martwić o całą resztę. Idealnym podsumowaniem całości jest ostatni odcinek – czegoś tak debilnego dawno nie widziałam i mam nadzieję, że nie zobaczę nigdy więcej. Nie znam się na militariach, na kinie akcji, ale niektóre idiotyzmy przebiły się nawet przez moją barierę, nawet ja się zorientowałam, że coś jest nie halo. A co najgorsze, tych braków nie rekompensuje nic. Bohaterowie płytcy i głupi i nawet grafika nie zachwyca… Komedia taka z tego że pożal się Boże, no chyba że wziąć pod uwagę w/w kretynizmy, ale nie taki był ich cel…
          • Avatar
            zensc 15.09.2011 20:37
            Re: WTF
            Skoro czytałaś recenzje to po co to oglądałaś? Zwłaszcza, że już w pierwszym odcinku mogłaś się skapnąć, że w pełni zgadzasz się z recenzentem?
            • Avatar
              Yumi 15.09.2011 20:43
              Re: WTF
              Oglądałam to PRZED ukazaniem się recenzji, kiedy poszczególne odcinki były emitowane. Moja zasada – jak coś zaczęłaś, kończ to. Poza tym miałam nadzieję, że może będzie lepiej – w końcu nie należy oceniać serii po dwóch, trzech odcinkach. A potem z trzech zrobiło się siedem, a skoro byłam na półmetku (na którym zresztą poziom trochę się poprawił) to wypadało skończyć, inaczej zupełnie zmarnowałabym czas poświęcony temu anime. Aha, no i taki gniot zdarza się rzadko, jak podejść do niego z dystansem, to dostarczał sporo radości… na zasadzie „ciekawe co jeszcze twórcy wymyślą?” – bo ja osobiście, w momencie kiedy Vlad okazał się  kliknij: ukryte , zaliczyłam niezłą glebę… Nie pierwszy raz podczas seansu Arii
              • Avatar
                zensc 15.09.2011 20:53
                Re: WTF
                Ja wolałem Holmesa :D, ale nie wiem co mam ci odpowiedzieć, bo dyskusja czy coś zasługuje na 2 czy na 6 jest bez sensu, każdy oceni inaczej bazując na tym co lubi i co już widział.
        • Avatar
          Slova 15.09.2011 22:04
          Re: WTF
          Jadąc po serii tak ostro odstraszasz ludzi, którym mogła by się ona spodobać,

          Ja przepraszam, ale ni jestem wróżką Jadwigą – nie wiem, co sie komu spodoba.

          tak bardzo skupiłeś się na minusach, że wygląda to dla mnie jakbyś chciał się na serii zemścić za to, że musiałeś doglądać do końca

          To byłby mocny argument, gdyby nie to, że z recenzowania mogłem w każdej chwili zrezygnować, zwłaszcza, że na moje miejsce było kilka innych recenzentów.

          Jak widzisz średnia ocena dobija prawie do 6, i po zapoznaniu się z serią powtórzę się mówiąc, że 2 to za mało, bo widziałem tyle gniotów wykonanych dużo gorzej,

          I co dla menie ta średnia ma mówić? 50% głosów wystawiono po pierwszy odcinku, dalsze 25% to miłośnicy Kugimiyi, którzy nie zagłosowali od razu. I ja też widziałem gorsze serie, co wcale nie oznacza, że to było dobre. Przynajmniej nie na tyle, by podwyższyć ocenę.

          Zwłaszcza jeżeli chodzi o grafikę, ja wiem, że to nie jest Beyond the clouds ale 4, serio?

          Tak, serio, bo anime sprzed dziesięciu lat mają lepszą animację i dokładniejszą kreskę.Poza tym lazy animation dobiło całość – mogli chociaż się postarać i jakiś artyzm w to włożyć.

          chciał bym abyś podchodził to pisania recenzji troszkę bardziej optymistycznie

          Poczytaj moje poprzednie teksty.

          weź mi się nie dołuj z powodu jakiejś subiektywnej krytyki

          ? Bez przesady, ja kocham flejm.
          • Avatar
            zensc 15.09.2011 22:49
            Re: WTF
            „kochm flejm” a ja myślałem, że ty na serio się pytałeś o to co mi się nie podoba… tak wiec sorki, jeśli cię uraziłem ale nie mam zamiaru kontynuować tego jeśli po prostu masz ochotę na pobluzganie się z kimś..
            • Avatar
              Slova 15.09.2011 23:28
              Re: WTF
              Recenzja bez flejmu w komentarzach to zmarnowana recenzja.
              • Avatar
                Slova 15.09.2011 23:29
                Re: WTF
                Ale pytanie było na poważnie.
  • Avatar
    R
    Progeusz 12.09.2011 11:29
    Dwója? Trochę zbyt harsh, choć patrząc na opis ocen, ten z 2/10 pasuje do tego anime najlepiej…
    Dłuższy komentarz innym razem xP
    • Avatar
      Slova 12.09.2011 13:35
      Szczerze to właśnie mi przypomniałeś, że tutaj jest coś takiego, jak opis ocen i jestem zdumiony, że bez jego znajomości moja opinia jest tak… trafna? Czy raczej – pokrywająca się z zaleceniami.
      • Avatar
        Progeusz 12.09.2011 23:14
        Ja mam ten problem, że patrzę na anime raczej skalą MALową, która imo się marnie pokrywa z tutejszą. Tam uznaję anime za „Great”, a tu jak przeczytam opis, to nie wiem, czy mogę dać 7/10 ^^" wiec ostatecznie jedno oceniam tak, a drugie inaczej.
  • Avatar
    R
    lmc0pl 10.09.2011 12:50
    Przesadzacie
    Po obejrzeniu całej serii mogę stwierdzić, że przesadzacie z tą oceną dlatego na przekór daję taką nie inną ocenę. Fakt sporo niedociągnięć, ale mi zupełnie całkiem dobrze oglądało. Fakt nie jest to dzieło wybitne ale nie jest również takie złe. Czasem lubię obejrzeć coś naprawdę nieskomplikowanego, przy czym nie trzeba myśleć cały czas. Ja osobiście mam nadzieję na 2 sezon, który jest możliwy bo seria całkiem nieźle się sprzedaje. Jeśli dopracują fabułę, 2 sezon może być naprawdę dobry. Dla mnie 6 może 7/10, lecz tak jak pisałem daję 10 na przekór ocenie na tej stronie.
    • Avatar
      Slova 10.09.2011 18:07
      Re: Przesadzacie
      Czasem lubię obejrzeć coś naprawdę nieskomplikowanego, przy czym nie trzeba myśleć

      Tak, problem tylko w tym, że tu już nawet podświadomość, nie tylko rozum, podpowiada, że coś jest nie tak. HnA w swoim nieskomplikowaniu (wait, ta historia jest skomplikowana, bo jest tu naćpane wątków, że aż brak w tym sensu) idzie o krok za daleko – jest tak proste, że aż uwłacza intelektowi widzów.
      • Avatar
        lmc0pl 11.09.2011 00:37
        Re: Przesadzacie
        Każdy wymaga coś innego więc nie chcę się kłócić, nie takie mam intencję. Mi się podobało i jest grupa ludzi których również to anime przykuło. Tak jak pisałem, jeśli trochę dopracować fabułę 2 sezon mógłby być dobry. „O gustach się nie rozmawia”, a mi akurat to przypadło, choć może nie znam się, gdyż w na chwilę obecną nie mam za sobą wyjątkowo długiej przygody z anime. Nie chcę nikogo na siłę przekonywać o tym, że Hidan no Aria jest dziełem wybitnym, lecz jak dla mnie ocena jest zaniżona a recenzja stronnicza, choć do tego się nie czepiam, ponieważ autor sam na to zwrócił uwagę. Pragnę też zauważyć, że w Japonii sprzedaż plasuje się w okolicach 20 czyli jednak musi być sporo osób, którym to się podoba.
        • Avatar
          Slova 12.09.2011 01:13
          Re: Przesadzacie
          jak dla mnie ocena jest zaniżona a recenzja stronnicza, choć do tego się nie czepiam, ponieważ autor sam na to zwrócił uwagę

          Dzień dobry.

          Tym bardziej, mając krótką przygodę z anime, powinieneś to anime porównać do produkcji, które anime nie są i stwierdzić, co tutaj jest nie tak. Z resztą – finałowa walka dobitnie podsumowała całą serię.

          Fakt faktem jest taki, że tej fabuły nie trzeba wcale dopracowywać – ją po prostu należy umieć zrealizować w dobry sposób. Ale żeby to zrobić, to pierw trzeba być wymienić całą ekipę twórców, z reżyserami i scenarzystą na czele. A autora nauczyć logiki.
    • Avatar
      Cthulhoo 12.09.2011 10:04
      Re: Przesadzacie
      Dla mnie 6 może 7/10, lecz tak jak pisałem daję 10 na przekór ocenie na tej stronie.


      Ja się tylko zapytam, jaki jest cel w zawyżaniu oceny? Czynniki takie, jak nota wystawiona przez innych, nie powinny mieć wpływu na ilość gwiazdek wystawionych serii.

      A Hidan no Aria jest doskonałym przykładem aktualnej kondycji studia J.C. Staff, które od pewnego już czasu nie jest w stanie stworzyć niczego dobrego i nawet kontynuacja takiego tytułu jak Indec jest zdecydowanie poniżej oczekiwań.
      Do tego główna bohaterka i jej skrzeczenie (tak, nie znoszę głosu Kugimiyi) skutecznie obrzydzały mi seans tego tworu. Osobiście wystawiłęm ocenę 4/10, ale nie dotrwałem do końca i największe debilizmy tej serii mnie ominęły (dlatego nie kwestionuję oceny recenzenta i pewnie, jakbym nie odpadł, również postawiłbym notę 2/10).

      Jestem zwolennikiem teorii, że wyłączenie myślenia podczas seansu pozwala przyjąć sporą dawkę głupoty płynącą z ekranu, ale przy Hidan no Aria ta taktyka nie zdała rezultatu. Innymi słowy ten tytuł uświadomił mi, że nie da się przymknąć oka na wszystko.
    • Avatar
      lmc0pl 12.09.2011 13:47
      Re: Przesadzacie
      Do Cthulhoo:
      Moja ocena moja sprawa, mam prawo dać ile chcę, a osobiście to „skrzeczenie” podobało mi się. Poza tym myślenia nie da się wyłączyć, da się jedynie pozostać obojętnym na niektóre aspekty filmu. W Twoim przypadku tak jak piszesz technika nie zdała rezultatu więc widocznie wymagasz co innego od anime. Jeśli podchodzisz do niektórych produkcji zbyt poważnie potem widzisz same błędy, natomiast jeśli podchodzisz do nich inaczej to głupota, która jest w nich zawarta nie razi Cię aż tak, aby zepsuć seans.
      „Głupota nie zawsze czyni złym, złość zawsze czyni głupim.”

      Do Slova”
      Faktycznie finałowa walka była hmm, tragiczna, choć nie wiem czy to oddaje w pełni słabość tej sceny. Aczkolwiek pozostałe elementy tej serii nie są aż tak złe. Piszesz abym porównał do produkcji które anime nie są, a ja Cię spytam co to da. I do czego mam porównać, dodam że moja znajomość z kinematografią jest gigantyczna(nie przesadzam, ponad 1000 filmów rocznie i tak już z 10 lat), do Przeminęło z wiatrem, do Komando, do Nagiej broni czy do polskich komedii, hmm. W zależności do czego porównam wyjdzie co innego, więc traci to sens. Poza tym zacząłem przygodę z anime, aby odpocząć nieco od normalnego kina w którym produkuje się coraz więcej gniotów i wciska się na siłę jakie one są super wspaniałe. W moim mniemaniu w anime realizm jest drugoplanowy, a jeśli ktoś go aż tak pragnie polecam Klan, Plebanie czy M jak miłość, zresztą wybór jest niestety ogromny. Wyczytałem z twych wypowiedzi że w niesmak Ci ogień ciągły w Desert Eagle (tak przy okazji również interesuję się militarystyką), więc powinieneś wiedzieć że DE ma szybkostrzelność na poziomie do 30 strzałów na minutę co daje już złudzenie ognia ciągłego (dła potwierdzenie mojej tezy proponuję link [link], druga rzecz to dekompresja, jest to zjawisko występujące tylko w pewnych określonych okolicznościach, czyli duża wysokość i prędkość. Jeśli Riko planowała ucieczkę za pomocą spadochronu (która akurat jest bardzo nierealny), musiała wziąć to pod uwagę. Najprawdopodobniej samolot leciał na relatywnie niskiej wysokości (do 2000 m.n.p.m.) przy niewielkiej prędkości. W takich warunkach nie występuje zjawisko dekompresji, przynajmniej w stopniu pozwalającym na wyssanie kogoś z wnętrza samolotu. Fakt fabuła kuleje i to mocno, choć sam pomysł nie jest zły, lecz postacie są już całkiem niezłe, zwłaszcza Riko z punktu widzenie psychologi jest dobrze skonstruowaną postacią. Fakt nie są one może cudownie dopracowane ale ogólnie nie jest źle. Natomiast animacja jest naprawdę dobra i nie wiem do czego się można przyczepić. Nie staram się na siłę przekonywać, że błędów nie ma. Wręcz przeciwnie są i to dużo istotnych błędów, lecz można dostrzec także wiele plusów jak chociażby sam pomysł na fabułę (która niestety nie została dobrze dopracowana). Nie wiem też dlaczego HnA zostało zaklasyfikowane jako sensacja, choć jest to przede wszystkim komedia i jako komedia ją traktuję. Pragnę również zwrócić uwagę na fakt, że średnia ocena użytkowników to prawie 6, czyli zdecydowanie więcej niż 2. Mam jedną prośbę, skończmy tą bezproduktywną polemikę, gdyż nie doprowadzi ona do żadnych konkretnych wniosków, ja dalej będę twierdził, że ta seria ma potencjał a Ty że wręcz odwrotnie. Tak jak pisałem wcześniej jest to kwestia gustu, a o gustach się nie rozmawia. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam tych, którym ta seria się podobała, zresztą tych którym nie także.
      • Avatar
        Cthulhoo 12.09.2011 14:44
        Re: Przesadzacie
        Nie nieguję oceny, tylko pytam się o sens zawyżania, bo ktoś ocenił „za nisko”. Ale chyba nie uzsykam tutaj żadnej odpowiedzi.

        Poza tym myślenia nie da się wyłączyć, da się jedynie pozostać obojętnym na niektóre aspekty filmu.

        I to właśnie jest ukryte pod pojęciem „wyłączenie myślenia”, pod które jeszcze kwalifikuje się niedoszukiwanie się sensu i logiki w ogladanym tytule :P

        W Twoim przypadku tak jak piszesz technika nie zdała rezultatu więc widocznie wymagasz co innego od anime.

        Akurat nie wymagam niczego poza przyjemnym seansem, a ta seria mi tego nie zapewniła :P

        Jeśli podchodzisz do niektórych produkcji zbyt poważnie potem widzisz same błędy, natomiast jeśli podchodzisz do nich inaczej to głupota, która jest w nich zawarta nie razi Cię aż tak, aby zepsuć seans.

        Wiesz…. ten argument jest fajny, bo można za jego pomocą obronić każdy, nawet najgorszy crap. Sam go lubię używać, ale tylko w przypadku, jeżeli seria jest głupia, bo miała być głupia. Natomiast jeżeli założenia twórców były inne, lecz po prostu im coś nie wyszło, to jest to wada, na którą niekoniecznie trzeba przymykać oko.
        • Avatar
          lmc0pl 12.09.2011 15:02
          Re: Przesadzacie
          Uzyskasz odpowiedź, moja zawyżona ocena jest spowodowane (przynajmniej w mym odczuciu) pokrzywdzeniem tej serii, tzn grafika zasługuje na dużo wyższą ocenę, bo chociaż wodotrysków jakichś wyjątkowych nie ma to stoi na przyzwoitym poziomie takim jak muzyka, postacie też może nie z najwyższej półki, aczkolwiek w każdym z nich, no może prawie, można dostrzec coś pozytywnego. Najgorzej wypada fabuła, pomysł był dobry ale nie umieli go dobrze wyreżyserować.
          Wyłączenie myślenia a aktywne pomijanie pewnych kwestii zawartych w anime, czy czymkolwiek innym to zupełnie 2 różne sprawy.
          A widzisz, mi ta seria zapewniła dość dobrą rozrywkę. Kwestia gustu.
          Hidan no Aria jest błędnie oznaczone jako sensacja. Przede wszystkim jest to komedia romantyczna z wątkami sensacyjnymi, więc trudno tu o dzieło wybitne, choć się zdarzają.
          Nie staram się wmówić nikomu, że HnA zasługuje na 10 czy nawet 7. Ale przynajmniej 4 lub 5, bo tyle jest warte.Autorzy mieli pomysł, niestety nie umięli go poprawnie wykorzystać.
      • Avatar
        Slova 12.09.2011 15:05
        Re: Przesadzacie
        powinieneś wiedzieć że DE ma szybkostrzelność na poziomie do 30 strzałów na minutę co daje już złudzenie ognia ciągłego

        Tu nie chodzi o wytrzymałość termiczną układów czy możliwość strzelania pocisk za pociskiem – po prostu Digl to nie beretta M9 czy każdy inny klasyczny pistolet, tutaj konstrukcja nie pozwala na zastosowanie odpowiednich mechanizmów.

        ja dalej będę twierdził, że ta seria ma potencjał a Ty że wręcz odwrotnie

        By można było ocenić potencjał trzeba, by ktoś go najpierw wykorzystał. W HnA się tak nie stało.

        zacząłem przygodę z anime, aby odpocząć nieco od normalnego kina w którym produkuje się coraz więcej gniotów i wciska się na siłę jakie one są super wspaniałe.

        Oj, więc chyba źle trafiłeś – tutaj problem jest ten sam i to od lat.

        Nie wiem też dlaczego HnA zostało zaklasyfikowane jako sensacja, choć jest to przede wszystkim komedia i jako komedia

        Bo sceny w stylu „Speeda” to ewidentna sensacja. Nieudana, ale zawsze.
        • Avatar
          lmc0pl 12.09.2011 16:03
          Re: Przesadzacie
          Tu nie chodzi o wytrzymałość termiczną układów czy możliwość strzelania pocisk za pociskiem – po prostu Digl to nie beretta M9 czy każdy inny klasyczny pistolet, tutaj konstrukcja nie pozwala na zastosowanie odpowiednich mechanizmów.

          Nie wiem dokładnie o co Ci chodzi, prawdopodobnie o metodę ryglowania zamka, jeśli nie to popraw mnie. Ale ogólnie to o złudzenia prowadzenia ognia ciągłego. Jeśli zaczęlibyśmy czepiać się takich szczegółów to są setki filmów, często dzieł uważanych za klasyki gatunków, w których występują podobne błędy, które jednakże nie przeszkadzają w jakimś istotnym stopniu.
          By można było ocenić potencjał trzeba, by ktoś go najpierw wykorzystał. W HnA się tak nie stało.

          Potencjał to jedno, a to czy ktoś go wykorzysta to drugie. Prosty przykład: kupujesz kompa za 20000zł, 4 way SLI, 16 gb ramu, procek 6 rdzeni i instalujesz na nim dos­‑a lub win 95. Cały czas ma potencjał, lecz niewykorzystany.
          Oj, więc chyba źle trafiłeś – tutaj problem jest ten sam i to od lat.

          Zdaję sobie z tego sprawę, lecz tu mam wybór, bo z normalnego kina oglądałem już prawie wszystko. Od Przeminęło z wiatrem przez Pluton do Nagiej broni i po prostu nie mam za bardzo co oglądać, w anime pozostaje mi pole manewru.
          Bo sceny w stylu „Speeda” to ewidentna sensacja. Nieudana, ale zawsze.

          W większości spotykałem się z opisem, że HnA to komedia i tak ją traktuję. Choć muszę Ci przyznać rację, jeśli podejść do tej serii jako do sensacji jest dramatycznie źle, lecz jeśli potraktować ją jak chcieli twórcy, czyli jak komedię, da się wtedy kilka rzeczy wybaczyć i nie jest tak źle.
          Podsumowując: Hidan no Aria dziełem wybitnym na pewno nie jest, aczkolwiek mi i wielu innym osobą dostarcza pewną dozę rozrywki. Ocena społeczności to 5,78 czyli nie jest tragicznie, a sprzedaż w Japonii w okolicach 20 pozycji w rankingach to całkiem niezły wynik. Z tego co zaobserwowałem seria ma swoich zwolenników i mam nadzieję że powstanie 2 sezon, dopracowany i pozbawiony błędów pierwszego, który pozwoli wam na zmianę zdania o tej serii.
          • Avatar
            Slova 12.09.2011 18:07
            Re: Przesadzacie
            Wiesz, oceny społeczności dla mnie nie są argumentem. Tak samo jak sprzedaż – to nie świadczy o jakości, a o popularności. Większość osób daje wysokie noty bo to lubi, a nie dlatego, że jest dobre.

            Co do drugiego sezonu – historia aż prosi się o kontynuację, ale nie w takiej formie… I nie w tym stylu.
            • Avatar
              lmc0pl 12.09.2011 18:33
              Re: Przesadzacie
              Więc jeśli tylu osobom się podoba, więc nie może być aż tak złe(choć zgadzam się są wyjątki np J. Biebier i inne pop­‑gwiazdki), prosta i logiczna konkluzja. A co do drugiego sezonu masz absolutną rację, kontynuacja aż sama się ciśnie. Aczkolwiek tak jak pisałem, i mam nadzieję że autorzy po przeczytaniu recenzji, bez wad i błędów pierwszego sezonu może być dobrą serią.
              • Avatar
                IKa 12.09.2011 18:57
                Re: Przesadzacie
                Nie, ja jednak to napiszę… Głos lolitce (Arii) podkłada Kugumiya. Rie Kugumiya. To wystarczy kilkunastu tysiącom fanów, żeby wychwalać jakiekolwiek anime pod niebiosa – bo ONA tam jest, ta seiyu ma chyba najbardziej hardcorowy i fanatyczny fandom. Więc to 20 miejsce w Japonii – w tym wypadku mnie nie przekonuje…
                • Avatar
                  lmc0pl 12.09.2011 19:12
                  Re: Przesadzacie
                  Tego pod uwagę nie brałem fakt, na swoje usprawiedliwienie dodam że nie orientuję się w tematach seiyu. Aczkolwiek pozostaje kwestia różnicy ocen na zagranicznych portalach, gdzie Hidam no Aria zbiera oceny około 6.
          • Avatar
            Progeusz 12.09.2011 23:03
            Re: Przesadzacie
            a sprzedaż w Japonii w okolicach 20 pozycji w rankingach to całkiem niezły wynik
            To tragiczny wynik jak na anime, które miało być Shaną z pistoletem.
            Drugi sezon? Raczej powstanie, będzie można się pośmiać przez 20 minut w tygodniu. Na trzeci już raczej nie ma co liczyć.
  • Avatar
    A
    Novalogic 1.08.2011 20:05
    Esencja głupoty i braku logiki
    Anime beznadziejne pod chyba każdym względem oprócz animacji, gdyż ta trzeba przyznać – stoi na dosyć wysokim poziomie. Cała reszta woła o pomstę do nieba: wnerwiające, głupie, nielogiczne, (...) zachowania bohaterów, fabuła naiwna jak jeszcze nienarodzone dziecko, próby zrobienia czegoś z niczego ( chodzi mi głównie o silenie się na podniosły ton i patetyczny charakter sytuacji, podczas gdy w rzeczywistości to co dzieje się na ekranie można by wyjąć prosto z przedszkola ).
    Nie polecam nikomu, nawet jeśli nie ma już absolutnie niczego innego do obejrzenia – po prostu nie warto. To anime nie ma niczego do zaoferowania widzowi. Szkoda nerwów.
  • Avatar
    A
    Mariko7711 18.07.2011 11:54
    Plusy i Minusy
    Mi się to anime podobało chociaż Aria to była moja ulubiona postać to czasem mnie wkurzała :/ To jest pierwszy minus, a drugi to, że brakuje w tym anime trochę więcej akcji. Najlepsza akcja według mnie pojawiła się w samolocie, czyli 4 i 5 odcinek. Kinji w ogóle był jakiś spokojny i w ogóle :/ Jaki jest plus tego anime? Sama nie wiem. Może muzyka w tle i bohaterowie? Tego nie wiem, ale z pewnością obejrzę odcinek specjalny, który będzie dopiero w grudniu XD
    • Avatar
      Slova 19.07.2011 18:20
      Re: Plusy i Minusy
      Akurat akcja w czwarty i piątym odcinku była strasznie bez sensu – Po pierwsze dekompresja powinna wyssać KInjiego z samolotu, po drugie on tam się nie mógł dostać z bronią, bo by przez kontrolę nie przeszedł. A bez zezwolenia nawet tajne służby nie mogą wnieść broni na pokład samolotu. Z resztą samo starcie Aria vs Riko było nonsensem.
      • Avatar
        Mariko7711 19.07.2011 21:56
        Re: Plusy i Minusy
        Może dla ciebie, dla mnie nie. W ogóle każdy ma inny gust. Na to wygląda, że ty lubisz mniej akcji, a ja wolę więcej
        • Avatar
          Slova 19.07.2011 23:30
          Re: Plusy i Minusy
          Ale tu nie chodzi więcej/mniej akcji, ale o to, żeby tej akcji było jak najwięcej i miała sens/nie uwłaczała intelektowi widza. To, co było ukazane w HnA, to już nie kwestia gustu, a logiki.
          • Avatar
            zrobciu 20.07.2011 06:12
            Re: Plusy i Minusy
            Pozwolicie ze się wtrącę: Slova jakiej logiki? To seria o agentach posiadających supermoce, o lasce (Shirayuki)z takim rozmiarem biustu że kręgosłup pękłyby jej na pół po kilku dniach itd… W 90% anime nie ma logiki ogląda się je bo jest się uzależnionym. Przecież to proste, gdy mam nastrój na coś spokojnego, cichego oglądam Haibane Renmei, gdy coś głupiego lub śmiesznego Baka to Test to Shoukanjuu itd. A gdy mam zamiar uwłaczać swojej inteligencji idę do ZUSu albo skarbówki. Pzdr
            • Avatar
              Slova 20.07.2011 18:56
              Re: Plusy i Minusy
              To jak wytłumaczysz szpiegowanie willi Głównego Złego w mundurkach swojej szkoły? Tak, ja się źle wyraziłem – nie wymagam logiki, wymagam braku głupoty.
              • Avatar
                zrobciu 20.07.2011 23:19
                Re: Plusy i Minusy
                Ok, niech będzie Twoje na wierzchu, masz rację, idę o zakład, że gdybym naprawdę „rozbierał” odcinek po odcinku wygrzebałbym takich rodzynków, najmniej 10 na epek. Ale wiesz co? Zdobędę się na odrobinę szczerości: mam żonę, dziecko i działalność gospodarczą ( tak to się dumnie nazywa:)) Uwierz mi moja codzienność jest pełna takich absurdów, że szpiegowanie w w mundurkach to pikuś. Anime, jest moją odskocznią, ucieczką od rzeczywistości, dlatego nie zauważam, albo nie chcę zauważać niedoróbek i niedociągnięć w serii. A jeśli chodzi o Hidan no Aria to dla mnie osobiście największą dramatem był ostatni epek, Gówny Zły wyglądał jak mój piesio gdy żebrze przy stole… Chyba nie muszę kończyć…
                • Avatar
                  Slova 21.07.2011 07:20
                  Re: Plusy i Minusy
                  Czy Twoja codzienność jest pełna takich, już nie absurdów, a po prostu błędów wynikających z niewiedzy, jak Desert Eagle strzelający ogniem ciągłym?
                  Nie, przepraszam, to już nawet nie jest głupie, to jest niedorzeczne, bo takiego czegoś po prostu nie da się zrobić.
                  Ja rozbierałem odcinek po odcinku i wyszło nawet więcej niedociągnięć, niż szacujesz. Sory, ale anime z taką ilością głupoty, którą zarazili je twórcy, niedociągnięć, niedorzeczności i zwyczajnego braku pomysłu na to, co chce się osiągnąć nie może być dobre. Żeby dać tej serii siedem, trzeba by zwiększyć skalę ocen do stu. Dlatego główna ocena jest taka, a nie inna – mam nadzieję, że dzięki mnie masa ludzi oszczędzi sobie takiej katorgi, jaką ja przeżyłem podczas seansu. Bo nie wiem jak można odskakiwać od codzienności w serię, która dopiero po wypiciu dwóch piw na odcinek daje się oglądać bez rwania włosów z głowy. Ja przy pierwszych odcinkach wręcz kląłem pod nosem zastanawiając się, za kogo mają mnie autorzy, próbując mi wcisnąć taką ciemnotę.
                  • Avatar
                    Progeusz 12.09.2011 23:10
                    Re: Plusy i Minusy
                    Chill, to anime, zrozumiem ogień ciągły w Desercie, jakaś tam magiczna modyfikacja, whatever.
                    Bardziej bolą sytuacje, w których Kanzaki mówi „zajmę się bombą, poradzę sobie sama!” po czym pięć minut wisi na autobusie i nie może jej dosięgnąć (durne dziecko…). To jest dopiero głupota i brak logiki. W tym świecie może się dziać cokolwiek, nieistotne. Ważne jest tylko to, by wydarzenia/działania postaci były zgodne z zasadami kierującymi tym światem. Jak nie spełnia się nawet tego… to wychodzi Hidan no Aria :P
                    Aha, jak ostatni boss się zaśmiał, to oplułem monitor, idealnie dopełnił swą niedorzeczną postać tym gulgotaniem.
  • Avatar
    A
    Tai16 16.07.2011 20:02
    Powyżej przeciętnej
    Anime całkiem całkiem. Tylko nie spodziewałem się takiej ilości fanserwisu jednak w porównaniu do tego z Green Green jest tu mała ilość. Bardzo ciekawym pomysłem był tryb histerii głównego bohatera. Bardzo mi się spodobała ostateczna walka. Mam nadzieję, że Japończycy stworzą drugi sezon. Na razie oczekuję na speciala, który będzie w grudniu. Daję 7/10
  • Avatar
    A
    Filas 13.07.2011 00:33
    Ogień ciągły na DEAGLU - czyli mamy...
    ... nieznaną córkę Terminatora? Serio, po przeczytaniu tego oczekuję lasek wyposażonych w 800mm Schwerera Gustava :D a, no tak – Aria to zapewne nowy projekt wyrzutni rakiet międzykontynentalnych. Strach się bać. No ale cóż, niedługo otrzymamy W pełni automatyczne M82, oczywiscie w dwoch egzemplarzach noszonych jednoczesnie, po jednej rece. DAWNO SIĘ TAK NIE UŚMIAŁEM.
    • Avatar
      Slova 13.07.2011 00:57
      Re: Ogień ciągły na DEAGLU - czyli mamy...
      Wiesz, ja, gdy to przeczytałem, to dokładnie sprawdziłem, czy taki tryb pracy DIGLa jest konstrukcyjnie możliwy. Niemniej ta informacja mocno mnie dobiła…
  • Avatar
    A
    Bhaal 12.07.2011 20:36
    Anime nie było najgorsze, gdyby bardziej się postarać mogło by z tego wyjść nawet coś ciekawego i na luzie bo fabula nie była jakaś taka nadzwyczajna raczej była spokojna, i oczywiście urzekła mnie postać Arii oraz osadzona w tej roli Rie Kugimiya dla tego tez jeżeli robili by 2 serie to mam nadzieje ze będzie zdecydowanie lepsza od pierwszej ;)
  • Avatar
    A
    Mglisty 12.07.2011 10:53
    Nienajgorsze, tak na 5.
    Oglądałem wiele anime, te ni wyróżniło się ani jakoś pozytywnie, ani negatywnie. Przyciągnął mnie głos mojej ulubionej seiyuu w roli Arii, tyle w temacie.
  • Avatar
    A
    NoName 11.07.2011 18:12
    Spodziewałem się czegoś lepszego
    Po pierwszym odcinku miałem pozytywne uczucia i czekałem z niecierpliwością na kolejny odcinek. Ale później było coraz gorzej a tak ogółem minusy:
    -Aria
    -Riko
    -Shirayuki
    -fabuła(na początku ciekawa, a później coraz nudniejsza(za wyjątkiem odcinka z Reki), ostatni odc obejrzałem z przymusu dokończenia tej serii)
    plusy:
    -Reki(wolałbym bym ją w roli głównej bohaterki)
    -Kinji(ten jego stoicki spokój)
    -ED
    Znam gorsze anime i nie ukrywam że Recenzent trochę za słabo je ocenił, na pewno nie było to coś wybitnego ani nawet dobrego, dla mnie w rankingu jest na pozycji znośne.Dlatego daję temu anime naciągane 6/10. Ogólnie : Jak ktoś chcę niech obejrzy, ale to nie jest anime „must watch”.
  • Avatar
    A
    gromo11 11.07.2011 15:03
    No właśnie.
    Niestety, ale trzeba to przyznać – recenzent odwalił świetną robotę. Tylu błędów w anime to i po głębokich przemyśleniach nie zdołałbym wymienić. Panie Slova, duży respekt.

    Za to do anime, jak już ów recenzent powiedział, „wystarczy wyłączyć myślenie” – nie da się zrobić, całkowicie popieram. Przecież takiej ilości absurdu to i dziecko nie da rady zignorować. A jednak… trudno przyznać, ale właśnie takie absurdalne serie ostatnimi czasy wciągam z zatrważającą prędkością.

    No cóż, po zobaczeniu pierwszego odcinka spodziewałem się dokładnie tego, co dostałem. Co prawda, miałem nadzieję na coś ciut lepszego, ale i tak trudno było wymagać czegoś więcej po anime z gatunku „Sensacja”, z dopiskami „Ecchi” i „Supermoce”.

    Dalej… Historyczne postaci, czy może raczej ich domniemani potomkowie, to pomysł nawet dobry, ale wykorzystany i porzucony, co zaliczam jako minus. Można było wyciągnąć z tego dużo więcej.

    Postaci… Co tu dużo mówić, recenzent opisał je wystarczająco dokładnie, nie ma co dodawać. Osobiście mam do nich mieszane uczucia – tyle tylko powiem, że na plusie zaliczam Kinjiego, z racji jego wytrzymałości, Riko, postać zarówno komediową, jak i nierealną, oraz Shirayuki, czyli jedyną względnie normalną w całej zgrai. Na minusie zaś Arię (te same powody co recenzenta) i nauczyciela (ale powodu nie wyjawię, byłby to zbyt duży spoiler).

    Fanserwis (tak jest, osobny akapit) – jednoczesne przekleństwo tego anime, jak i jego zbawienie. Już tłumaczę – ciekawe jest użycie fanserwisu ze względu na specjalną zdolność Kinjiego. Za to dokopanie na siłę m.in. sceny w przebieralni dziewczyn (w odcinku zdecydowanie przesiąkającym ecchi), która niby z Trybem Histerii miała coś wspólnego, ale została wrzucona ot tak, było jak najbardziej błędem. Fanserwis jest okej (tak jest, typowe myślenie nastolatka, którym jestem), ale nie w za dużych ilościach (a w tym anime trochę z nim przesadzono).

    Ogólna ocena, niech będzie, 5/10. Bardzo mocno naciągane, ale jest.
  • Avatar
    A
    Cthulhoo 10.07.2011 16:27
    Jedyne anime sezonu wiosennego, któremu nie podołałem
    Moja tolerancja na crap jest naprawdę duża, jednak ta seria uświadomiła mi, gdzie leżą granicę moich możliwości. Połączenie skrzeku Rie Kugimiyi i czystej głupoty wylewającej się z monitora to jednak było dla mnie za dużo i serię ostatecznie porzuciłem i nie mam zamiaru do niej więcej wracać.
    • Avatar
      Slova 10.07.2011 17:09
      Re: Jedyne anime sezonu wiosennego, któremu nie podołałem
      Miałeś na myśli „skrzeczenie” prawda? : E
      • Avatar
        Cthulhoo 10.07.2011 18:28
        Re: Jedyne anime sezonu wiosennego, któremu nie podołałem
        Nie, jak się wypowiadam na temat głosu Rie Kugimiyi to specjalnie popełniam ten błąd :P
  • Avatar
    A
    Souless 10.07.2011 14:45
    Mi się nawet podoba
    A mnie się podobało. Dostałem to czego się spodziewałem – w 100% rozrywkową i niezobowiązującą serie. Wystarczy przymknąć oko na kilka rzeczy (co robię w większości takich serii) i cieszyć się z oglądania. Poza tym ja tam Rie Kugimiyie lubię i jej głos zupełnie mnie nie drażni. Jak dla mnie 8/10.
  • Avatar
    A
    Sajo 6.07.2011 18:27
    Anime jest dosyć słabe.
    Jest ono najzwyklejszą kopią świetnego anime o nazwie Zero no Tsukaima(tym co się spodobało Hidan no Aria,gorąco polecam też obejrzeć Zero no Tsukaima,powinno wam przypaść do gustu),ilość skopiowanych postaci i motywów jest ogromna.
    Do tego dodałbym jeszcze słaby opening i strasznie nudna fabuła po 5 epizodzie,tak jakby twórcy chcieli na siłę zrobić jakąś kontynuację.
    Anime dałbym 3/10,bo do 5 odcinka dało się to jeszcze oglądać,oprócz tego podobały mi się nawiązania historyczne.
  • Avatar
    A
    Spellsinger 6.07.2011 16:05
    Spodziewałem się po tej seii więcej akcji… Już po połowie tegoż anime byłem bliski rezygnacji z niego… nic ocena 3/10 bo widziałem gorsze anime(tak tak są gorsze serie)...
  • Avatar
    A
    zrobciu 6.07.2011 06:07
    Seria prościutka jak drut, do tego względnie zabawna (chociaż wszystko to już widzieliśmy). Polecam jako przecinek pomiędzy „ciężkimi” seriami. Jak dla mnie Hidan no Aria to miło spędzony czas.
  • Avatar
    A
    m.bond666 4.07.2011 23:45
    Po pierwszym odcinku spodziewałem się po tej serii czegoś więcej, albo raczej czegoś innego. Nie mogę jednak powiedzieć, że zawiodłem się całkowicie. Oglądało się dobrze i nawet czasami było parę bardzo dobrych momentów (np. motyw z garderobą Shirayuki :P).

    Jak dla mnie tą serię ratują postacie. Riko i Kanzaki w trybie Histerii byli naprawdę świetni. Co do Ari mam mieszane uczucia. Czasem była naprawdę fajna a czasem mnie denerwowała. Na końcu również spodobała mi się postać Reki.

    Ostatecznie daje słabe 7/10. Ale obiektywnie patrząc możecie odjąć 1 punkt od mojej oceny:P
  • Avatar
    A
    PiteR Tha Don 4.07.2011 15:46
    Mogło by być tak pięknie...
    W ten deszczowy dzień napiszę kilka słów o tym anime,po pierwsze po pierwszym odcinku myślałem że to głównie będzie anime o akcji,tak mogło by się wydawać lecz anime zmieniło swój tor było coraz mniej akcji a więcej Fanservisu jak dla na plus.Ale niestety tej serii nie pasuje takie połączenie.Najlepsza postać to Riko ona dało dużo temu anime swój urok, a nie Aria :)
    Ocena 6/10