Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Kareshi Kanojo no Jijou

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Jondaime 30.08.2008 09:48
    brak odcinków
    moim zdaniem brakuje jeszcze co najmniej 2 odcinków do tego anime! Kończy się bez sensu i można by pomyśleć że będą dalsze odcinki i to rozczarowuje bo ich niebędźe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Liquid 21.10.2007 18:23
    im impressed
    Po obejrzeniu anime , zabrałem się za mangę, manga RZĄDZI , anime przy mandze to zwykłe nieporozumienie, chociaż ma swój urok jeśli nie zabierzemy sie za mangę.
    Mangą jestem naprawdę poruszony, jakby to określić.. myślę że słowo Majstersztyk będzie dobrym określeniem.

    Gorąco polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Limonka :D 1.06.2007 17:33
    Eeee... Sama nie wiem...
    Zdecydowanie się zgadzam ze stwierdzeniem, że od połowy anime robi się coraz to gorsze. Nie podoba mi się, że miłość zeszła na dalszy plan, a te nieanimowane momenty są jak dla mnie za często. Po mimo wszystko nie jest znowu tak tragicznie, humor wyszedł i generalnie da się to obejrzeć. Nie mogę ukryć jednak zawodu gdyż spodziewałam się czegoś w stylu moich dwóch ukochanych serii: Peach Girl i Bakura Ga Ita… Cóż, pierwsze odcinki takie były więc w 20% jestem zadowolona, tylko w 20%... Słyszałam, ze manga jest kapitalna w porównaniu do anime wiec chwytam się za nią :D A tak na marginesie, może ktoś zna coś w klimatach mych ulubionych anime (Peach Girl, Bokura Ga Ita)? Będę wdzięczna za wszelkie info:) Pozder:*
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rastus 10.04.2007 21:37
    Krótko i na temat
    tytuł jak na moje oko przecietny, dobijające retrospekcje zdarzeń.(Jak kolega pisał wcześniej wepchniete odcinki na chama żeby tylko coś było)nawet fajnie sie oglądało do15 ep pózniej chała ale do końca obejżałem i nie jestem zadowolony z końcówki wiec ide mangę dorwać i przeczytać coś normalnego z fajnym końcem. POLECAM MANGE :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    sami25 12.02.2007 12:14
    że niby koniec
    Tytulik niby zapowiadał się fajnie. Początek był fajny, ale tak co jakiś czas te retrospekcje mnie wpieniały (wyglądało to tak jakdyby mieli ok 18 ep a te 8 to na chama wepchane). W pewnym momencie modliłem się żeby się coś wydarzyło. I co coś się dzije, trochę chumoru i… zaczyna się robić bardzo schematycznie. Ten ostani ep niby ok, ale to wyglądało jakby niemieli już czasu/pomysłu (równie dobrze 25 i 26 epa mogło by niebyć a w 24 mogli dać: i żyli długo i szczęśliwie).
    Nie wiem jak podsumować Kare Kano, ale nie mogę powiedzieć że tytuł jest zły, bo taki nie jest. Podobał mi się charakter Yukino, to że była pozytywnie zakręcona. Natomiast Arima wydaje mi się być „stuningowaną” postaci Shinjiego z NGE.
    Co do muzyki to muszę stwierdzić że dużo jej niema i się powtarza dość często, a może to tylko moje wrażenie po niedawno oberzanym FLCL, gdzie ścieżka dźwiękowa to pełen wypasik. Kreska hmm… co tu powiedzieć bardzo pozytywne wrażenie na mnie zdziałały rysunki (poprawcie mnie jak ta technika ma jakąś nazwę), fajnie podkreślaną chwile, ale czasami bardzo bardzo kontrastują z animacją, a to razi. Dla tych co zamieżają oglądać ten tytuł powiem jedno jak zacznie się wam nudzić nie ogladajcie dalej bo jest tylko gorzej. Ja osobiscie wytrwałem do konca by zobaczyć rozwuj sytuacji, ta jednak niezbyt się rozwineła od pierwszych epów
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Azag 14.01.2007 22:54
    mieszane uczucia
    Muszę przyznać, że bardzo zdenerwowało mnie to rozgrzebanie fabuły w drugiej części,a w szczególności pod koniec serii. W sumie anime podobało mi się do tych momentów – potem było już raczej wyczekiwaniem na koniec. Końcowe odcinki wyglądały tak jakby GAINAXowi znowu zabrakło budżetu. Nie wiadomo było co z czym powiązać, o co chodzi, jak co się skończyło. Monologi wewnętrzne, które prawie nic nie wnosiły do serii zajmowały więcej miejsca niż treść. Bardzo denerwujące były też fragmenty z przewijającymi się obrazami typu: transformatory, latarnie, słupy, stalowe mosty i inne takie. Myślę, że są lepsze pozycje w tym gatunku. Tę serię można obejrzeć i napewno nie będzie to czas stracony, ale końcówka to w moim odczuciu cienka jak barszcz.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mentos 1.11.2006 14:04
    Mieszane uczucia :/
    Muszę stwierdzić, że pierwsze odcinki tego anime bardzo mi się spodobały. Nie jestem jakąś fanką romansów, a mimo to seria ogólnie była ładna. Bardzo śmieszne scenki powodowały u mnie fale niepohamowanego śmiechu :P Ale już ogromnie dużo retrospekcji strasznie mnie denerwowało :/ Ogląda się i nagle…. ni stąd ni zowąd, powtóreczka z wcześniejszych odcinków. Dziwna też była kreska i fabuła taka średnia… :/ Ostatni odcinek to po prostu tragedia! A myślałam, że po pierwszych odcinkach napiszę tu bardzo pozytywną ocenę, ale niestety okazało się, że Kare Kano ma wiele wad :/
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    arvedui 19.12.2005 22:09
    Niepełna anliza
    Czytam kolejną recenzję @Avellana'y i nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż odbieramy Anime w bardzo podobny sposób.
    Tego tytułu nie powinienem wogóle komentować, gdyż na razie nie dojechałem do końca. Aczkolwiek ...
    Scenariusz jest bardzo „taki sobie”. Przerwałem emisję po odcinku 6 i jakoś nie ciągnie mnie do wznowienia projekcji. Coś w tym jest, bo zazwyczaj (wyjątek – „Golden Boy”) oglądam wszystko od A do Z. Do owego epizodu nr 6 wszystko jest takie: ... Kawaii. Wprost niemożebnie. Perypetie uczuciowe rozwiązują się dwójce bohaterów same, w sposób wybitnie odrealniony. Brakuje zgrzytów, podejrzeń krótkotrwałego „skoku w bok”. Czyli „chleba i soli” każdego związku damsko­‑meskiego. Być może tak to włanie w zamyśle twórców miało wyglądać, lecz ten serial tylko na tym traci. Kilka „smaczków” od samego początku zdecydowanie podniosłoby temperaturę narracji.
    Nie mogę powiedzieć, że wszystko jest do kitu. Co to to nie. Tyle że sielanka czasami bywa trudna w odbiorze.
    Dość o scenariuszu, o którym jak wyżej napisałem nie mam prawa mówić. Teraz to co mnie wkurzyło znacznie bardziej.
    Jak autorka recki zauważyła kreska i animacja są trochę dziwne. Trochę to zbyt delikatne stwierdzenie. Podobny zabieg znam choćby z FLCL, tyle że tam był on zintegrowany, spasowany z całością dzieła. Tutaj po pierwsze jest go zbyt wiele (po prostu zaczyna przeszkadzać), a po drugie sceny superdeformed i static wklejone są często niepotrzebnie, bez wcześniejszego przygotowania widza na taką ewentualność. Całkiem zatraca się przez to spójność animacji, a osoba oglądająca zaczyna gubić wątki (tak przynajmniej było ze mną).
    Takie wizualne przedstawienie narracji stało się zapewne przyczyną mojego tymczasowego zniechęcenia do serii. Wróce do tytułu z całą pewnością, bo zawsze kończę to co zaczynam, lecz najpierw trzeba będzie „wrzucić coś na odkachę”. Tylko co? Hachimitsu to Clover powinno być w sam raz.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime