Komentarze
Black Jack OAV
- Majstersztyk : Rinsey : 19.10.2014 15:15:04
- Ave Sensei : nekobasu : 9.04.2014 01:04:33
- Re: Pinoko : hitsujin : 28.07.2012 23:06:18
- Pinoko : Eire : 27.07.2012 22:00:33
- komentarz : hitsujin : 27.07.2012 14:51:45
- Re: Black Jack OAV : Eire : 4.10.2011 14:46:01
- Re: Black Jack OAV : gagarin77 : 4.10.2011 09:23:54
- Re: Black Jack OAV : Eire : 3.10.2011 20:20:32
- Black Jack OAV : gagarin77 : 15.09.2011 22:08:39
Majstersztyk
Do serii OAV zdecydowałam się sięgnąć po przeczytaniu recenzji Black Jack Final. Ostatnio czułam się trochę zmęczona współczesnymi seriami, a tamten artykuł dał mi nadzieję, że ten seans zaspokoi moją potrzebę obejrzenie czegoś innego. I jak się okazało, nie myliłam się.
Jest to jedna z pozycji najbliższych ideałowi, jakie znam. Historie głębokie, poruszające w niezwykle rzadko spotykany sposób, opowiedziane w iście magiczny sposób. Niewątpliwie, tę serię w pełni może docenić starszy widz. Mówiąc krótko, jest moim zdaniem jedna z najlepszych pozycji w japońskiej animacji.
Ave Sensei
za to na tle pozostałych tym bardziej błyszczą najlepsze opowieści – wg mnie były trzy: o księżniczce (6), o drzewie (8) i o karbunkule (9). bardzo klimatycznie mieszają się w nich jawa i sen, legenda i rzeczywistość, zjawiska znane i niewytłumaczalne, świadomość i to, co ukryte w głębi ludzkiej psychiki. w ten oniryczny klimat umiejętnie wpleciono wątek lekarza, próbującego leczyć nie tylko ciało, ale czasem też chorą sytuację, czasem czyjeś trudne wspomnienia, czasem wieloletnią historię – a czasem zmuszonego przyznać samemu przed sobą, że niektórych pacjentów wyleczyć nie sposób, bo nie wymyślono jeszcze na to wystarczająco głęboko w duszę sięgającego skalpela… słowem, jest tu Black Jack w najlepszej formie, jaką pamiętam z mangi.
pozostałe odcinki są generalnie bardziej „realistyczne” (choć nie wszystkie) i skupiają się raczej na problematyce politycznej, społecznej lub obyczajowej (wojna, narkotyki, zanieczyszczenie środowiska). ciekawym zabiegiem jest przy tym stylizacja na opowieści niesamowite. burze z piorunami, szalejący wicher, deszcz, gra świateł w ciemności, dzwoniący telefon, którego nikt nie odbiera – to wszystko buduje klimat grozy, dzięki któremu anime jest o wiele bardziej mroczne i niepokojące niż pierwowzór.
słowo o Pinoko. też miałam wrażenie, że w tej serii jest bardziej dziecinna niż w mandze, ale moim zdaniem jako postać na tym traci. tak, Pinoko z natury jest wkurzająca, ale dlatego, że została specjalnie przez Tezukę tak napisana – jako osoba o wymieszanych cechach dziecka i dorosłego. w mandze można znaleźć sygnały świadczące o tym, że Pinoko przeżywa swego rodzaju dramat tożsamości: z jednej strony ma cały asortyment emocji i zachowań rozpieszczonego bachora, a z drugiej zdarzają jej się autentycznie rozpaczliwe wybuchy protestu, że nikt jej nie traktuje jak kliknij: ukryte kobietę, którą przecież w pewnym stopniu jest (biorąc pod uwagę to, jak powstała). połączenie dorosłych marzeń i aspiracji ze światem wyobrażeń i możliwościami dziecka – jeśli interpretować mangową Pinoko w ten sposób, to ukazanie jej w tym anime po prostu jako rozwydrzoną przeszkadzajkę wydaje mi się dla tej postaci zubożające i niesprawiedliwe.
I jeszcze jedno – Pinoko jest irytująca. Jak licho. Jeżeli tutaj była zaprezentowana lepiej, niż w mandze, chyba chwilowo wstrzymam się od planowanej lektury – szczerze mówiąc, seans serii OVA podziałał na mnie jak kubeł zimnej wody na rozgorzałe nadziejami czoło…
Black Jack OAV